Gdzie jest Stefan Zielonka? Czyli Macierewicz wróć!

avatar użytkownika kokos26
Polski wywiad i kontrwywiad wojskowy jest jak sito, o czym mogliśmy się ostatnio przekonać. Dziwnie zbiegły się z wizytą Radka Sikorskiego w Moskwie dwie informacje, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. Takie rzeczy jak wydalanie szpiegów i równoważne retorsje służb z kraju ich pochodzenia to nie są zjawiska wyjątkowe i zapewne zdarzają się na całym świecie bez udziału opinii publicznej. Ujawnienie informacji o zaginięciu szyfranta Stefana Zielonki to jednak wielki skandal i kompromitacja polskich służb. Fakt, że przez dwa tygodnie ponoć o tym nikt nie wiedział, zwierzchników nie zaniepokoił fakt absencji w pracy po zakończonym zwolnieniu lekarskim i dzisiejsza próba bagatelizowania tego wydarzenia, to kolejny skandal. Budzi niepokój również to, że rodzina Stefana Zielonki odrzuca stanowczo motyw osobisty, który z uporem maniaka i z wiadomych powodów lansują służby i media z TVN24 na czele. Kim i czym jest szyfrant wiedzą z grubsza czytelnicy szpiegowskich książek, historycy, fascynaci grą wywiadów w czasie II wojny światowej. Wpadka na tym odcinku do gorzej niż dekonspiracja nawet najlepszego szpiega, gdyż jego wiedza, choć niepełna i szczątkowa, dotyczy wielu kierunków działania służb. Jak wiemy ślamazarny rząd Tuska wykazywał niezwykłą determinację i bezwzględność w przejęciu wszystkich akt komisji weryfikacyjnej i zahamowania tego procesu. Działał z taką energią i bezwzględnością, że co bardziej podejrzliwi widzieli w tym spełnienie jakiś tajemnych umów zawartych przed przejęciem władzy nadymanej medialnie ekipy. Skąd wzięła się rzekoma depresja Zielonki? Dlaczego w TVN24 nie przewija się od rana do nocy znana nam plejada Petelickich i jemu podobnych, stałych ekspertów od wywiadu i kontrwywiadu? Dlaczego nie powraca tak znane nam standardowe zawołanie obrońców WSI, mówiące, że wszystkiemu winien jest Macierewicz? Otóż szyfranta Stefana Zielonki dzięki nerwowej akcji rządu PO nie zdążono jeszcze zweryfikować. On sam ponoć chciał czmychnąć na emeryturę i nie poddawać się z jakiś przyczyn tej procedurze. To dzięki dawnym oficerom WSI został zmuszony jakimiś argumentami do pozostania w służbie na stanowisku szyfranta. Mam nadzieje, że jeden z najbardziej zasłużonych byłych opozycjonistów, najodważniejszych i najuczciwszych polityków, Antoni Macierewicz, wróci kiedyś by wyczyścić do końca tę stajnię Augiasza, jaką jest kontrwywiad wojskowy. Wiem też, że jeżeli ktoś będzie chciał tego dokonać to nie znajdzie bardziej odpowiedniej do tego osoby. Zrozumiał to kiedyś Jarosław Kaczyński, który szukając odważnych do przecięcia dawnych układów zagrażających państwu znalazł tylko jednego, tak odważnego kandydata. Nie jest też tajemnicą, że obaj panowie nie pałają do siebie specjalną sympatią, lecz zadecydowała, jak rzadko w Polsce, racja stanu. Do tej ryzykownej roboty po prostu nie ma chętnych, a desperat podejmujący się tej misji staje się dzięki mediom i znanym nam „ekspertom” z TVN24, „oszołomem”, „głupim Antkiem” i „niewyobrażalnym szkodnikiem” nie mówiąc już o większych zagrożeniach, z utratą życia włącznie.
Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Słowianin

1. System z epoki krola Cwieczka

Przy obecnych technologiach autor tekstu moze go szyfrowac sam, lub najpierw sam a potem dac szyfrantowi do drugiego szyfrowania.
avatar użytkownika Anula

2. Kokos26,

O co tu tak naprawde chodzi? pozdrawiam
Anula