Gaz na stoczniowców

avatar użytkownika polityczni

Materiał filmowy zgrany z kamery, bez montażu - wszystko to co udało się zarejestrować młodym podczas wydarzeń przed kongresową - są brudy, rzadko taki materiał roboczy ukazuje się ale tym razem nie mam możliwości montażu i dlatego jest jak jest. Wyczyszczony i podmontowany materiał ukaże się jutro.

9 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. robi wrażenie, jak za czasów Jaruzela !

komuna wróciła z wszystkimi konsekwencjami - władza znów sie wzięła za robotników !

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika benenota

2. Polityczni

Nie przepraszajcie za jakosc etc.To wojna-nie Hollywood.Wielkie dzieki.Badzcie ostrozni.Pzdr.
Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika Maryla

3. władza sie gości, gospodarka pada - by żyło sie lepiej kolesiom

 

Protest stoczniowców w stolicy

 
2009-04-29 22:33

Dwóch związkowców ze Stoczni Gdańsk, którzy protestowali w stolicy przed Pałacem Kultury i Nauki, przebywa w warszawskim szpitalu na oddziale intensywnej opieki medycznej (OIOM). Łącznie hospitalizowanych jest około 10 osób - poinformował koordynator mazowieckiego pogotowia ratunkowego Marek Niemirski.

Podczas demonstracji stoczniowców doszło do starć z policją. Funkcjonariusze użyli pałek i gazu łzawiącego.

"Poszkodowanych zostało ponad 25 osób. Dwóch związkowców przebywa w szpitalu przy ul. Lindleya na intensywnej terapii z niewydolnością dróg oddechowych. Łącznie hospitalizowanych jest około 10 osób" - powiedział Niemirski.

Wcześniej rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Marcin Szyndler powiedział, że pięciu funkcjonariuszy zostało poszkodowanych - mają głównie oparzenia.

Dodał, że jeden z manifestujących dostał ataku padaczki i został odwieziony do szpitala.

Przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność", Janusz Śniadek w oświadczeniu "zdecydowanie potępił brutalną interwencję policji wobec legalnej demonstracji stosunkowo niewielkiej grupy zdesperowanych robotników walczących o swoje miejsca pracy".

"Nieadekwatne do sytuacji użycie parzących środków chemicznych, a także bezpośredniej przemocy spowodowały, że wielu manifestantów poniosło szkody" - czytamy w oświadczeniu.

"Kategorycznie domagamy się natychmiastowego wyjaśnienia sprawy i ukarania winnych. Tego typu prowokacja może jedynie doprowadzić do eskalacji konfliktu społecznego" - napisano.

Stoczniowcy przybyli autokarami do Warszawy z blisko godzinnym opóźnieniem. Jak mówili, powodem tego były kontrole policyjne, którym byli poddawani w drodze do stolicy.

Podczas demonstracji stoczniowcy podpalili opony i petardy. Spalili kukłę, przedstawiającą postać premiera Donalda Tuska. Związkowcy chcieli sforsować barierki, które oddzielały ich od PKiN, w którym odbywał się kongres Europejskiej Partii Ludowej.

Doszło do starć z policją. Funkcjonariusze użyli pałek i gazu łzawiącego.

"Darmozjady, do roboty", "Solidarność", "Stocznia Gdańska, zawsze żywa" - krzyczeli protestujący.

W liście otwartym, który stoczniowcy rozdawali dziennikarzom, napisali, że domagają się "dalszego istnienia stoczni i nieniszczenia jej z przyczyn pozaekonomicznych".

"Urzędnicze decyzje i kruczki prawne mają tylko jeden cel - zatopienie stoczni, która daje sobie radę na wolnym rynku i z której możemy być jako pracownicy dumni" - napisano.

Na miejscu był poseł PiS Jacek Kurski, który za sytuację stoczni obwiniał obecny rząd.

"Istotą problemu jest bezduszność tej władzy, która swoje zaniedbania i likwidację stoczni, zdradę obietnic wyborczych, zastępuje wyrokami sądu albo wysłaniem sił specjalnych przeciwko bezbronnym stoczniowcom i to, co się tutaj zdarzyło jest oczywistym skandalem i Donald Tusk, i Platforma Obywatelska muszą za to zostać rozliczeni i przez historię, i przez prawo" -mówił dziennikarzom.

Po ponadgodzinnym proteście, stoczniowcy wycofali się sprzed PKiN. "Za komuny tak traktowano, to ma być demokracja, gazem po oczach ludzi potraktować" - krzyczeli stoczniowcy udając się do autokarów.

Szyndler poinformował, że grupa protestujących osób w pewnym momencie ruszyła w kierunku policjantów i próbowała sforsować bariery oddzielające ich od budynku. "Nie reagowali oni na kilkukrotne wezwania policji, aby zachować spokój" - powiedział Szyndler.

Aby odeprzeć stoczniowców od budynku policja użyła gazu pieprzowego i pałek. "Użycie tych środków było wymuszone i konieczne" - podkreślił rzecznik KSP.

Jeden z organizatorów protestu, wiceprzewodniczący stoczniowej "Solidarności", Karol Guzikiewicz powiedział wieczorem, że "użyto wobec stoczniowców jakiegoś dziwnego środka, to było coś paraliżująco-parzącego".

Poinformował, że stoczniowcy w drodze do Gdańska "muszą zatrzymywać się na stacjach benzynowych i przemywać oczy". Guzikiewicz zapowiedział, że uczestnicy manifestacji w czwartek "będą zgłaszać się do lekarzy na obdukcję".

Szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak, odnosząc się do starcia policji z protestującymi w centrum Warszawy stoczniowcami powiedział, że każdy ma prawo protestować, ale każdy ma obowiązek przestrzegać prawa.

"Ja jestem z Gdańska i zawsze takie rzeczy przyprawiają mnie o gęsią skórkę, ale to jest też tak: każdy ma prawo protestować, ale każdy ma obowiązek przestrzegać prawa" - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 Nowak.

Delegacja związkowców gdańskiej stoczni spotkała się w Warszawie z przedstawicielami Agencji Rozwoju Przemysłu oraz firmą ISD, właścicielem zakładu.

Jak powiedział wówczas szef NSZZ "Solidarność" Stoczni Gdańsk Roman Gałęzewski, plan restrukturyzacji Stoczni Gdańsk jest nieekonomiczny i prowadzi do likwidacji wielu miejsc pracy.

Wcześniej ponad 5 tys. kolejarzy protestowało przez dwie godziny przed Ministerstwem Infrastruktury. Apelowali do rządu o zainteresowanie się problemami Grupy PKP. Ich zdaniem, spółki z tej grupy są "na krawędzi" upadłości.

ND, PAP

http://www.wprost.pl/ar/159983/Protest-stoczniowcow-w-stolicy/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika benenota

4. Wladza sie gosci..

To bal na Titanicu.
Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika Maryla

5. zdjęcia z protestu

 
 
 
 
 
 
 
http://wiadomosci.onet.pl/123427,8,0,pokaz.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Miłosne rozpędzenie stoczniowców. (Mistrz Ceremonii 1)

 

„Policja odgrodziła demonstrantów dwoma szpalerami. O godz. 16.15 policjanci z jednej strony ruszyli na manifestantów. Wyciągnęli z grupy przynajmniej jedną osobę. - Nie Białoruś to jest Polska. Niech policja ich uwolni - odpowiedzieli na to okrzykami demonstranci. Na bruku ułożyli ze zniczy "pacyfę". Kilkadziesiąt osób usiadło na bruku. Policjanci brutalnie wyciągali siedzących manifestantów i ciągnęli potem po chodniku. Jednego chłopaka - głową po ziemi. - Gestapo - krzyczeli pozostali manifestanci. - To jest potworne. Chce mi się płakać. Ta brutalność nie jest niczym uzasadniona - komentuje Ewa Wójciak aktorka Teatru Ósmego Dnia.”

 

Powyższy cytat dotyczył brutalnej i przypominającej najgorsze zbrodnie państw totalitarnych, akcji przeciwko demonstrantom w Poznaniu, która odbyła się za rządów PiS i była ręcznie prowadzone przez Ludwika Dorna. Głosów potępienia nie było końca, zamordystyczny cień padł na ulice polskich miast. Wszyscy się bali, całe społeczeństwo wstrzymało oddech, gdy ostatni obrońcy wolnego słowa z Wyborczej, Polityki czy TVN24, relacjonowali to brutalne rozprawienie się z demokracją w naszym kraju. Groza i strach kołatały do polskich domostw. Obrońcy demokracji, jej zasad , praw jednostki i społeczeństwa dzielnie rozdzielali swe szaty, dając zastraszonemu społeczeństwu chwilę otuchy.

To co stało się po tych wydarzeniach, jeszcze do dziś opiewane jest w pieśniach.

Kaczyzm ustąpił, doczekaliśmy się polityki miłości. Ufff…

 

Dziś gdy pojawiają się protesty jak ten stoczniowców, nie ma innego wyboru, trzeba chronić mieszkańców stolicy, jak podaje GW, „Policja zareagowała, gdy protestujący ruszyli na bariery ochronne oddzielające PKiN od związkowców. - Grupa manifestujących osób nie reagowała na wezwania policji i obrzuciła funkcjonariuszy petardami i kamieniami - powiedział Szyndler. Funkcjonariusze, by powstrzymać związkowców, użyli gazu i armatek wodnych.”

Oczywiście ci stoczniowcy muszą bruzdzić i robić obciach na całą cywilizowaną Europę, „Stoczniowcom udało się zwrócić uwagę uczestników kongresu Europejskiej Partii Ludowej, którzy wychodzili z Pałacu Kultury, żeby zobaczyć protest. Policja zapewnia jednak, że obradującym politykom nic nie groziło, bo kordon policji otaczający stoczniowców był szczelny”.

No i w zasadzie to tyle, były jakieś bójki, kilka tysięcy osób przyjechało, rannych 25 osób, ale można powiedzieć spoko- to się zdarza.

Abstrahuje zupełnie od wartościowania tego wydarzenia, chciałbym jedynie zwrócić uwagę, na to jak rozłożone są akcenty w opisach tych dwóch wydarzeń i jak uprawia się w Polsce „rzetelne” i „niezależne” dziennikarstwo.

 

 

PS. Jest godzina 01:30 oto główne wiadomości na portalu wyborczej:

 

-        „Miedwiediew odkręca śrubę”

-        „Kurtyka niegodny, orderu bo uwiódł cudzą żonę”

-        „W najnowszym spocie PiS atakuje politykę zagraniczną Tuska”

-        „Czy Weronika musiała zginąć”

 

Jest kolejnych 9 informacji i na całej stronie głównej ani słowa o proteście stoczniowców…

 

http://wojtazk.salon24.pl/103438,milosne-rozpedzenie-stoczniowcow

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika benenota

7. Rozpedzenie stoczniowcow

Nie wiem jak ocenic te dzialania wladzy.Czy to skrajna glupota,czy nieprawdopodobna arogancja?A moze Schetyna zrobil kolo piora Tuskowi?W kazdym razie mina Nowaka dowodzi ze chlopcy swiadomi sa porazki.
Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

8. Dziekuje politycznym

wstyd sie przyznac ale oczy mi sie szklily...

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika Anula

9. Wyglada na to...

...ze glownodowodzacy obecnie, biora spoleczenstwo za twarz... pozdrawiam
Anula