Środa Popielcowa, Popielec,

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

Dziś obchodzimy jedno z ważniejszych Świąt w Kościele, rzymskokatolickim, Środę Popielcową, Popielec.

 
 Dzis o północy  zakończył się karnawał, okres hucznych bali, widowisk, wtorku zapustnego z okazji Bożego Narodzenia.
 
 Dziś we środę zwaną popielcową," Popielec" kościół  rzymskokatolicki obchodzi pierwszy dzień Wielkiego Postu. Odbywa się on, na 40 dni przed Niedzielą Wielkanocną. Kończy się liturgią Mszy Wieczerzy Pańskiej. Z liturgii znika "Alleluja" Chwała na Wysokości Bogu". Kapłani odprawiają liturgię w szatach koloru fioletowego.
 
Dziś nas wiernych obowiązuje ścisły  post. Nie jest on już tak ścisły, jak obchodziły go w XIX i w pierwszej połowie XX wieku nasi przodkowie.Pamietam ten okres. Moi dziadkowie w okresie Wielkiego Postu, jedli tylko suchy chleb, ziemniaki. Pili wodę. Ja i moi bracia dostawaliśmy chleb z dżemem, marmoladą. Była ulubiona herbata. Normalnie na śniadanie jadaliśmy zupy mleczne. Och jakie to niedobre. Środa popielcowa, okres postu, to również okres rozdawania jałmużny, pomoc biednym, potrzebującym.
W Środę popielcową wszyscy jechaliśmy do Kościoła, ksiądz posypywał głowę popiołem, robił znak krzyża i mówił :
 
"Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz"
 
Są to słowa z pierwszej księgi Pisma Świętego (Rdz 3,19).  Dziś wiem , ze w wielu regionach kraju w trakcie posypywania głowy popiołem kapłan wymawia inne słowa."Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię"
 Sens pokuty jest jednak taki sam. Pojednanie się z Bogiem, przez wyznanie swych błędów,grzechów.
Proch , którym kapłan posypuje głowy wiernych w Kościele, pochodzi z gałązek palm, poświeconych przez Kapłana w Niedzielę Palmową roku poprzedniego.
Zwyczaj posypywania głów popiołem wprowadził oficjalnie w życie, Papież ,Bł. Urban II, Odon de Lagery,członek zakonu Benedyktynów  z klasztoru w Cluny, siedzący na Stolicy Piotrowej w latach 1088 do śmierci 29 lipca 1099 roku.
Papież Jan Paweł II ogłosił  Popielec dniem modlitwy o pokój na Świecie.
Popielec w Kościele rzymskokatolickim to dzień zadumy, skruchy, pokuty za grzeszny żywot. Ma ścisły związek z wieloma wydarzeniami zapisanymi w Biblii.

 Okres liturgiczny nazywany Wielkim Postem,  trwa 40 dni. Liczba „40” odgrywa bardzo ważna rolę w Biblii. 40 dni pościł Jezus na pustyni, 40 lat wędrował Naród Wybrany przez pustynię, 40 dni przebywał Mojżesz na Górze Synaj, 40 dni Goliat oblegał obozy izraelskie, 40 dni Eliasz wędrował o chlebie i wodzie do Bożej Góry Horeb, 40 dni pozostało mieszkańcom Niniwy na nawrócenie — jak zapowiedział im Jonasz. Do tego dodajmy jeszcze 40 dni, jakie upłynęły pomiędzy Zmartwychwstaniem Jezusa a Jego Wniebowstąpieniaem.

Początkowo było to zaledwie 40 godzin, czyli praktycznie tylko Wielki Piątek i Wielka Sobota. Potem przygotowania zabierały cały tydzień, aż wreszcie ok. V w. czas przygotowania do uroczystości Zmartwychwstania wydłużył się do 40 dni, na pamiątkę 40 dni postu Jezusa

 Liczba ta odwołuje się więc do różnych wydarzeń: radosnych, smutnych, dramatycznych, chwalebnych, chwil głębszej refleksji czy także walki. Takie jest nasze życie, na które składa się cała gama wydarzeń. I w te wydarzenia wchodzi Pan Bóg — zarówno w te dobre, jak także w te, o których chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Pytajmy się jednak dziś, u progu tego czasu liturgicznego: Czy zawsze odkrywamy Pana Boga w wydarzeniach naszego życia? Czy nie jest tak, że w naszym życiu często przeżywamy wielki post... od Pana Boga, kiedy Bóg wydaje się nam odległy, daleki, nieobecny...

Liczbę tę potwierdza Atanazy z Aleksandrii w liście pasterskim z okazji Wielkanocy z 334 roku. W wieku IV tradycję tą potwierdza Egeria w swoim pamiętniku a także Cyryl Jerozolimski kiedy pisze o 40 dniach pokuty.

 W Kościele rzymskim post rozpoczynał się w 6 niedzielę przed Wielkanocą. W trosce o zachowanie czterdziestodniowego postu, przy czym w tym okresie nie poszczono w niedzielę a na wschodzie w sobotę i niedzielę postanowiono przeniesienie początku Wielkiego Postu z niedzieli na środę. Ostatecznie środa jako początek Wielkiego Postu weszła na stałe do tradycji rzymskiego kościoła w 1570 roku.

Sam zwyczaj posypywania głów popiołem na znak żałoby i pokuty znany jest w wielu kulturach i tradycjach. Znajdujemy go zarówno w starożytnym Egipcie i Grecji, jak i u plemion indiańskich oraz oczywiście na kartach Biblii, Np. w Księdze Jonasza czy Joela. Liturgiczna adaptacja tego zwyczaju pojawia się jednak dopiero w VIII w. .

Istotą tego okresu pozostaje przygotowanie wspólnoty wiernych przez nawrócenie, słuchanie słowa Bożego i modlitwę do największego święta chrześcijan jakim jest Wielkanoc. Nawrócenie, które stanowi najważniejszy temat Wielkiego Postu streszcza się w trzech praktykach wielkopostnych: modlitwie, poście i jałmużnie. Gdzie każda z nich staje się kolejnym krokiem do przywrócenia jedności utraconej przez grzech. Modlitwa, szczególnie ta otwarta na słuchanie słowa Bożego pozwala człowiekowi zrozumieć zamysł Boga w stosunku do niego samego jak i dla całego świata. Post w praktyce wielkopostnej nie ma charakteru dietetyczno-medycznego ale staje się swoistym czasem uwolnienie wiernych od złudzeń w stosunku do rzeczy.

Innym ważnym aspektem postu staje się jego wymiar wspólnoty z najuboższymi - jałmużna. W jednym z listów filozofa ateńskiego Arystydesa do cesarza Adriana pisał:

"Kiedy pośród chrześcijan znajduje się biedak, poszczą przez dwa lub trzy dni, a pokarm, który sobie przygotowali, przekazują potrzebującym". Św. Augustyn zwracając się do swoich wiernych mówił; "Wstrzemięźliwość wasza niech będzie pokarmem biednych".

Do innych praktyk tego czasu należy Droga Krzyżowa. Jej początki są związane z posługą dwóch powstałych w średniowieczu zakonów: franciszkanów i dominikanów. Pierwsza wzmianka o Via Dolorosa pochodzi od dominikanina Ricoldo z Monte Crucis z roku 1228. Na genezę powstania tego nabożeństwa złożyły się takie fakty jak odnalezienie relikwii drzewa krzyża, pielgrzymki do Jerozolimy i pragnienie przeżycia i utrwalenia najbardziej dramatycznych momentów życia Jezusa. Innym typowo polskim zwyczajem wielkopostnym stało się nabożeństwo Gorzkich Żalów.

 

8 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Dzisiaj mamy ostatki

Zapusty, Ostatki, Koniec Karnawału, Młodojewo, Wielkopolska 2013

Ostatki, zapusty (lud. mięsopust, odpowiednik prawosławnej maslenicy) -- słowo to oznacza ostatnie dni karnawału od tłustego czwartku kończące się zawsze we wtorek, zwany w Polsce "śledzikiem". Następny dzień -- Środa Popielcowa -- oznacza początek wielkiego postu i oczekiwania na Wielkanoc. Obydwa święta są świętami ruchomymi. W ostatki urządza się ostatnie huczne zabawy, bale przed nadchodzącym okresem wstrzemięźliwości.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. "Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Orędzie Ojca Świętego

Orędzie Ojca Świętego Franciszka na Wielki Post 2015 r.


Umacniajcie serca wasze (Jk 5, 8)

Drodzy Bracia i Siostry!

Wielki Post jest czasem odnowy dla Kościoła, wspólnot i
poszczególnych wiernych. Przede wszystkim jednak jest „czasem łaski”
(por. 2 Kor 6, 2). Bóg nie prosi nas o nic, czego by nam wcześniej nie
dał: „My miłujemy [Boga], ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował” (1 J
4, 19). Nie jesteśmy Mu obojętni. Zależy Mu na każdym z nas, zna nas po
imieniu, troszczy się o nas i nas szuka, kiedy Go opuszczamy. Interesuje
się każdym z nas; Jego miłość nie pozwala Mu być obojętnym na to, co
nam się przydarza. Jednak bywa tak, że kiedy my mamy się dobrze i żyje
się nam wygodnie, oczywiście zapominamy o innych (Bogu nie zdarza się to
nigdy), nie obchodzą nas ich problemy, ich cierpienia i krzywdy, jakich
zaznają…, wtedy nasze serce popada w obojętność – gdy ja mam się
względnie dobrze i żyję wygodnie, zapominam o ludziach, którzy nie mają
się dobrze. Ta egoistyczna postawa obojętności przybrała dziś rozmiary
światowe, tak iż możemy mówić o globalizacji obojętności. Jest to
problem, któremu jako chrześcijanie musimy stawić czoło.

Kiedy lud Boży nawraca się na Jego miłość, znajduje odpowiedzi na te
pytania, które nieustannie stawia mu historia. Jednym z najpilniejszych
wyzwań, któremu chcę poświęcić uwagę w tym Orędziu, jest globalizacja
obojętności.

Obojętność wobec bliźniego i wobec Boga jest realną pokusą także dla
nas, chrześcijan. Dlatego potrzebujemy słuchać w każdym Wielkim Poście
nawoływania proroków, którzy podnoszą głos i nas przebudzają.

Bóg nie jest obojętny na świat – kocha go do tego stopnia, że daje
swojego Syna dla zbawienia każdego człowieka. Przez wcielenie, życie
ziemskie, śmierć i zmartwychwstanie Syna Bożego otwiera się definitywnie
brama między Bogiem a człowiekiem, między niebem a ziemią. A Kościół
jest niczym ręka, która trzyma tę bramę otwartą poprzez głoszenie Słowa,
sprawowanie sakramentów, dawanie świadectwa wiary, która działa przez
miłość (por. Ga 5, 6). Jednakże świat ma tendencję do zamykania się w
sobie i zamykania tej bramy, przez którą Bóg wchodzi w świat, a świat w
Niego. Dlatego ręka, którą jest Kościół, nie powinna nigdy się dziwić,
że jest odpychana, miażdżona i raniona.

A zatem lud Boży potrzebuje odnowy, aby nie zobojętniał i nie zamknął
się w sobie. Chciałbym wam zaproponować do rozważenia pod kątem tej
odnowy trzy passusy.

1. „Gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki” (1 Kor 12, 26) – Kościół

Miłość Boża, która przełamuje to śmiertelne zamknięcie w sobie, jakim
jest obojętność, jest nam ukazywana przez Kościół poprzez jego
nauczanie, a przede wszystkim poprzez jego świadectwo. Można jednak
dawać świadectwo jedynie o czymś, czego wcześniej doświadczyliśmy.
Chrześcijanin to człowiek, który pozwala Bogu, aby go przyoblókł w swoją
dobroć i swoje miłosierdzie, aby go przyoblókł w Chrystusa, żeby stał
się tak jak On sługą Boga i ludzi. Przypomina nam o tym dobrze liturgia
Wielkiego Czwartku przez obrzęd umywania nóg. Piotr nie chciał, żeby
Jezus umył mu nogi, potem jednak zrozumiał, że Jezus nie chce jedynie
dać przykładu, jak powinniśmy umywać sobie nawzajem nogi. Tę posługę
może pełnić tylko ktoś, kto wcześniej pozwolił, by Chrystus umył mu
nogi. Jedynie ten ma z Nim „udział” (J 13, 8) i dzięki temu może służyć
człowiekowi.

Wielki Post jest czasem sprzyjającym temu, aby pozwolić Chrystusowi,
by nam usłużył, a przez to stać się takim jak On. Dzieje się to, kiedy
słuchamy Słowa Bożego i kiedy przyjmujemy sakramenty, w szczególności
Eucharystię. W niej stajemy się tym, co przyjmujemy: ciałem Chrystusa. W
tym ciele nie ma miejsca na obojętność, która jakże często zdaje się
opanowywać nasze serca. Bowiem człowiek, który jest Chrystusowy, należy
do jednego ciała, a w Nim nie jest się obojętnym jedni wobec drugich.
„Tak więc gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki;
podobnie gdy jednemu członkowi okazywane jest poszanowanie, współradują
się wszystkie członki (1 Kor 12, 26).

Kościół jest communio sanctorum, ponieważ mają w nim udział
święci, ale także dlatego, że jest komunią rzeczy świętych: miłości
Bożej, objawionej nam w Chrystusie, i wszystkich Jego darów. Wśród nich
jest także odpowiedź tych, kórzy pozwalają, aby ich dosięgnęła ta
miłość. W tym świętych obcowaniu i w tym uczestnictwie w rzeczach
świętych nikt nie posiada tylko dla siebie, lecz to, co ma, jest dla
wszystkich. A ponieważ jesteśmy złączeni w Bogu, możemy zrobić coś także
dla tych, którzy są daleko, dla tych, do których o własnych tylko
siłach nie moglibyśmy nigdy dotrzeć, bowiem z nimi i za nich modlimy się
do Boga, abyśmy wszyscy otworzyli się na Jego zbawcze dzieło.

2. „Gdzie jest brat twój?” (Rdz 4, 9) – Parafie i wspólnoty

To co zostało powiedziane odnośnie do Kościoła powszechnego, trzeba
zastosować w życiu parafii i wspólnot. Czy w tych rzeczywistościach
kościelnych daje się doświadczyć przynależności do jednego ciała? Ciała,
które zarazem otrzymuje i dzieli się tym, co Bóg pragnie ofiarować?
Ciała, które zna i troszczy się o swoje najsłabsze członki, ubogie i
małe? Czy też chronimy się w miłość uniwersalną, która angażuje się
daleko w świecie, zapominając o Łazarzu, który siedzi przed naszymi
zamkniętymi drzwiami? (por. Łk 16, 19-31).

Aby przyjąć i w pełni owocnie wykorzystać to, co Bóg nam daje, trzeba pokonać granice Kościoła widzialnego w dwóch kierunkach.

Po pierwsze, jednocząc się w modlitwie z Kościołem w niebie. Kiedy
ziemski Kościół się modli, powstaje wspólnota wzajemnej służby i dobra,
która dociera aż przed oblicze Boga. Ze świętymi, którzy znaleźli swoją
pełnię w Bogu, stanowimy część tej wspólnoty, w której obojętność
zostaje przezwyciężona przez miłość. Kościół niebieski nie jest
tryumfujący dlatego, że odwrócił się plecami do cierpień świata i sam
zaznaje radości. Raczej święci mogą już kontemplować i radować się z
faktu, że dzięki śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa pokonali ostatecznie
obojętność, zatwardziałość serca i nienawiść. Dopóki to zwycięstwo
miłości nie ogarnie całego świata, święci wędrują z nami jeszcze jako
pielgrzymi. Św. Teresa z Lisieux, doktor Kościoła, przekonana, że radość
w niebie ze zwycięstwa miłości ukrzyżowanej nie jest pełna, dopóki
choćby tylko jeden człowiek na ziemi cierpi i się skarży, pisała:
„Bardzo liczę na to, że nie będę bezczynna w niebie, moim pragnieniem
jest nadal pracować dla Kościoła i dla dusz” (List 254 z 14 lipca 1897
r.).

My również mamy udział w zasługach i radości świętych, a oni
uczestniczą w naszej walce i w naszym pragnieniu pokoju i pojednania.
Ich radość ze zwycięstwa zmartwychwstałego Chrystusa jest dla nas
źródłem siły, aby przezwyciężyć liczne formy obojętności i
zatwardziałości serca.

Z drugiej strony, każda wspólnota chrześcijańska jest powołana do
przekraczania progu, który pozwala jej wejść w relację z otaczającym ją
społeczeństwem, z ubogimi i dalekimi. Kościół ze swej natury jest
misyjny, nie zasklepiony na samym sobie, ale posłany do wszystkich
ludzi.

Tą misją jest cierpliwe dawanie świadectwa o Tym, który chce
doprowadzić do Ojca całą rzeczywistość i każdego człowieka. Misja jest
tym, czego miłość nie może przemilczeć. Kościół idzie za Jezusem
Chrystusem drogą, która go prowadzi do każdego człowieka, aż po krańce
ziemi (por. Dz 1, 8). W ten sposób możemy zobaczyć w naszym bliźnim
brata i siostrę, za których Chrystus umarł i zmartwychwstał. Wszystko,
co otrzymaliśmy, otrzymaliśmy także dla nich. I podobnie, to co ci
bracia posiadają, jest darem dla Kościoła i dla całej ludzkości.

Drodzy bracia i siostry, jakże pragnę, aby miejsca, w których wyraża
się Kościół, w szczególności nasze parafie i nasze wspólnoty, stały się
wyspami miłosierdzia na morzu obojętności!

3. „Umacniajcie serca wasze!” (Jk 5, 3) – Poszczególny wierny

Również jako pojedyncze osoby mamy pokusę obojętności. Mamy przesyt
wstrząsających wiadomości i obrazów, które nam opowiadają o ludzkim
cierpieniu, i zarazem czujemy całą naszą niemożność działania. Co
zrobić, aby nie dać się wciągnąć w tę spiralę przerażenia i bezsilności?

Po pierwsze, możemy modlić się we wspólnocie Kościoła ziemskiego i niebieskiego. Nie lekceważmy siły modlitwy wielu! Inicjatywa24 ore per il Signore
– „24 godziny dla Pana” – która, jak ufam, będzie podjęta w całym
Kościele, także na szczeblu diecezjalnym, w dniach 13 i 14 marca, ma być
wyrazem tej potrzeby modlitwy.

Po drugie, możemy pomagać poprzez gesty miłosierdzia, docierając
zarówno do bliskich, jak i dalekich dzięki licznym organizacjom
charytatywnym Kościoła. Wielki Post jest czasem sprzyjającym temu, aby
okazać to zainteresowanie drugiemu, poprzez znak, choćby mały, ale
konkretny, naszego udziału w powszechnym człowieczeństwie.

I po trzecie, cierpienie drugiego stanowi wezwanie do nawrócenia,
bowiem potrzeba, w jakiej znajduje się brat, przypomina mi o słabości
mojego życia, o mojej zależności od Boga i od braci. Jeżeli pokornie
będziemy prosić o łaskę Bożą i pogodzimy się z tym, że nasze możliwości
są ograniczone, wówczas zaufamy w nieskończone możliwości, jakie kryją
się w miłości Bożej. I będziemy mogli oprzeć się diabelskiej pokusie,
która skłania nas do wierzenia, że sami możemy się zbawić i zbawić
świat.

Chciałbym was wszystkich prosić, abyśmy dla przezwyciężenia
obojętności i naszych pretensji do wszechmocy przeżywali ten czas
Wielkiego Postu jako drogę formacji serca, jak wyraził się Benedykt XVI
(por. enc. Deus caritas est, 31). Mieć serce miłosierne to nie
znaczy mieć serce słabe. Kto chce być miłosierny, musi mieć serce mocne,
stałe, niedostępne dla kusiciela, a otwarte na Boga. Serce, które
pozwala przeniknąć się Duchowi i daje się prowadzić na drogi miłości,
które wiodą do braci i sióstr. W gruncie rzeczy serce ubogie, czyli
takie, które zna swoje ubóstwo i poświęca się dla drugiego.

Dlatego, drodzy bracia i siostry, pragnę modlić się razem z wami do Chrystusa w tym Wielkim Poście: „Fac cor nostrum secundum cor tuum”
– „Uczyń serca nasze według serca Twego” (Suplikacja z Litanii do
Najświętszego Serca Jezusa). Wówczas będziemy mieli serce mocne i
miłosierne, czujne i szczodre, które nie daje się zamknąć w sobie i nie
wpada w wir globalizacji obojętności.

Wyrażając to pragnienie, zapewniam o mojej modlitwie o to, aby każdy
człowiek wierzący i każda wspólnota kościelna owocnie przebyli tę drogę
wielkopostną, i proszę was o modlitwę za mnie. Niech Pan wam błogosławi,
a Matka Boża niech was otacza opieką.

Watykan, 4 października 2014 r.

Święto św. Franciszka z Asyżu

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Środa Popielcowa 2016

„z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”

Dziś Środa Popielcowa

Środa Popielcowa rozpoczyna okres czterdziestodniowego przygotowania
do największej chrześcijańskiej uroczystości – Świąt Paschalnych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Silva Rerum Wielki Post i

Silva Rerum
Wielki Post i wielkopostne zwyczaje staropolskie Radosław Lolo

http://www.wilanow-palac.pl/wielki_post_i_wielkopostne_zwyczaje_staropol...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

6. Michał St. de Z..., śr., 25/02/2009 - 15:33 Dziś obchodzimy jedn

Michał St. de Z..., śr., 25/02/2009 - 15:33
Dziś obchodzimy jedno z ważniejszych Świąt w Kościele, rzymskokatolickim, Środę Popielcową, Popielec."
i.
Środa Popielcowa 2016

Maryla, śr., 10/02/2016 - 10:41
„z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

7. Dziś początek Wielkiego

Dziś początek Wielkiego Postu

Środa Popielcowa to dzień, który rozpoczyna w Kościele katolickim okres Wielkiego Postu, czyli czterdziestodniowej pokuty

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. "Nawróćcie się do Mnie całym

"Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, i
lament". Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty! Nawróćcie się
do Pana Boga waszego! On bowiem jest łaskawy, miłosierny, nieskory do
gniewu i wielki w łaskawości, a lituje się na widok niedoli." Jl 2,
12-13

Pan Bóg przypomina o tym przez proroka Joela: "Nawróćcie się do Mnie
całym swym sercem, przez post i płacz, i lament. Rozdzierajcie jednak
serca wasze, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana Boga waszego! On bowiem
jest łaskawy, miłosierny, nieskory do gniewu i wielki w łaskawości, a
lituje się na widok niedoli" (Jl 2, 12-13). Tekst ten mówi nie tylko o
potrzebie nawrócenia i pokuty, ale także o niezmierzonym miłosierdziu
Boga i Jego gotowości do przebaczenia. Pełne ufności zwrócenie się ku
Bogu, który kocha grzesznika, jest już odwróceniem się od zła, a na
pewno jest początkiem nawrócenia.

Obecny obrzęd poświęcenia i
nałożenia na głowę popiołu w Środę Popielcową łączy dwie różne tradycje
istniejące w pierwszych wiekach chrześcijaństwa.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl