List otwarty do prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku - Sławomira Luksa
Szanowni Państwo
Dziś Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi Północ ( sygn. akt III Kp 145/11 ) odrzucił zażalenie prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku - Sławomira Luksa na postanowienie Prokuratury Okręgowej w Zamościu ( sygn. V Ds. 9/10 ) o umorzeniu śledztwa z zawiadomienia Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku - Sławomira Luksa o popełnieniu przeze mnie przestępstwa w postaci szukania dowodów łamania prawa przez Luksa.
Proszę o pomoc w upowszechnianiu mojego listu otwartego do prok. Sławomira Luksa, w którym wytykam jego niegodziwości i przestępstwa.
Treść listu i skany dokumentów znajdują się na naszych stronach internetowych:
http://www.lexnostrum.pl/List-otwarty---Ujawniamy-!.php
Najwyższy czas na rozliczenie czynów usłużnych prokuratorów !!!
Dziękuję !
Maciej Lisowski
List otwarty do prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku
Sławomira Luksa
Szanowny panie
Znamy się od dawna, ale ostatnio stopień pana cynizmu i nikczemności przerósł moje wyobrażenia, co wydawało mi się niemożliwe.
Przywykłem do prób aresztowania mnie przez skundlonych z panem, pana najemników-prokuratorów, ale użycie do tego celu kryminalisty Andrzeja K., skazanego za rozbój i zabójstwo z bronią w ręku, przekroczyło nawet moją wyobraźnię.
Rozum pana opuścił, czy koledzy się od pana odwrócili ?
Wiele lat temu doprowadził pan – jako Prokurator Okręgowy w Białymstoku – do przejęcia mojej firmy przez te same persony, które maczały łapy w stalowym wątku sprawy Krzysztofa Olewnika. Na mnie „zarobili” ok. 3 milionów złotych. Abym nie bronił swojej własności pan, a później pana protegowany „załatwiliście” mi kilkudziesięciomiesięczny „areszt wydobywczy”. Czy teraz naciska pan na prokuraturę, która odmawia przesłuchania mnie jako świadka zgłoszonego przez p. Włodzimierza Olewnika ?
Czy uważał pan, że zniszczy mnie pan, tak jak śp. Marka Karpia ?
Nie dość, że się nie udało, to jeszcze przed rokiem ujawniłem jak pana podwładni wyprowadzili z prokuratury 300 tysięcy złotych za rzekome tłumaczenia z języka białoruskiego.
Ma pan bogata kolekcję wyczynów, ale czy naprawdę tak mocno się pan mnie boi, że nakłonił pan swojego – jak sam pan przyznał – znajomego Andrzeja K. do złożenia zeznań, iż rzekomo namawiałem Andrzeja K. do ujawnienia dowodów pana przestępstw ?
Pan mnie przecenia, panie prokuratorze.
To Andrzej K. sam się do mnie zgłosił, bo chciał „przehandlować pana” ujawniając informacje o pana rzekomym udziale w przemycie złota ( akta Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie ), oraz rzekomym zatrzymaniu pana na terenie Białorusi przez funkcjonariuszy KGB ( akta w KWP w Białymstoku ). Andrzej K. w zamian za to chciał uzyskać warunkowe przedterminowe zwolnienie z odbywania pozostałych 13 lat pozbawienia wolności.
Ale ja nie taplam się w waszym błocie.
O „rewelacjach” Andrzeja K. drogą oficjalną zawiadomiłem odpowiednie służby, a także asystenta wpływowego posła PiS-u.
Wkrótce po tym Andrzej K. przysłał do mnie list z żądaniem zapłaty 2 milionów złotych, powołując się na pana, jako osobę, która mnie zniszczy jeśli nie zapłacę. Wspomniał także o Januszu K. i „grupie J3”.( nazwa od imion trzech Januszów ), kryjącej się za sprawą zabójstwa gen. Marka Papały i Krzysztofa Olewnika.
Traktowałbym to jako zwidy nawiedzonego kryminalisty, gdyby nie fakt, iż oficer, który pojechał spotkać się z Andrzejem K. został – wkrótce po tym – zwolniony ze służby, a asystent posła – zmarł.
Co więcej, wkrótce po tym zdarzeniu funkcjonariusze Komendy Rejonowej Policji Warszawa Wola bez nakazu prokuratury lub sądu, wywieźli niemal wszystkie dokumenty z Fundacji, w tym także związane z panem, Andrzejem K., jak też - związanego z panem - Januszem K., na którego prywatne, fałszywe zawiadomienie policja, w ciągu kilku godzin, dokonała przeszukania.
Sąd Rejonowy dla Warszawy Woli prawomocnym orzeczeniem z dnia 25.05.2010 r. uznał działania policji za bezprawne i nakazał natychmiastowy zwrot wywiezionych dokumentów.
Dotychczas ich nie zwrócono.
Aby w końcu doprowadzić do aresztowania mnie był pan uprzejmy złożyć zawiadomienie o popełnieniu przeze mnie przestępstwa, bazując wyłącznie na podstawie zeznań Andrzeja K., któremu ponoć - podczas odwiedzin w A.Ś. Katowice – sporo pan obiecał…
Prokuratura Okręgowa w Zamościu, która badała sprawę, umorzyła postępowanie wobec nie stwierdzenia przeze mnie popełnienia przestępstwa.
Stanowisko prokuratury, zaskarżył pan do Sądu Rejonowego Warszawa Praga Północ ( sygn. III Kp 145/11).
Sąd Rejonowy Warszawa Praga Północ prawomocnym orzeczeniem z dnia 8.03.2011 r. oddalił pana skargę i podtrzymał decyzję prokuratury.
Panie Luks, apeluję do pana - nie zniżaj się pan do wyręczania kryminalistami !
To nie przystoi prokuratorowi Prokuratury Apelacyjnej, ale co najwyżej siepaczowi.
A przy okazji, pytam się pana, czy jest pan także "autorem" kolejnej próby postawienia mi absurdalnych zarzutów, tym razem przez prokuratora Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście Bartosza Tomczaka ?
Tym razem postawą do oskarżenia mnie przez prokuratora Tomczaka, przeciwko któremu skierowałem - jako pokrzywdzony w sprawie przez niego umorzonej - zawiadomienie o przekroczeniu uprawnień, jest zawiadomienie Jana Mariana Fijora, kolegi Edwarda Mazura, TW SB o pseudonimie "Bereta", "milionera", który to "dorobił się majątku" w ten sposób, iż okradł staruszkę z jej całego dorobku życia.
Dokumenty są dostępne na naszych stronach internetowych:
Fundacja LEX NOSTRA - dokumenty
Zapraszam pana do lektury, oraz wszystkich, którzy są zainteresowanie jakiego pokroju ludźmi pan się wysługuje.
Maciej Lisowski
Dla zainteresowanych - o Janie Marianie Fijorze
http://www.rp.pl/artykul/576596.html
Dla zainteresowanych – przybliżam postać b. Prokuratora Apelacyjnego w Białymstoku – Sławomira Luksa.
Prok. Sławomir Luks jest jednym z nielicznych „niezatapialnych” prokuratorów, który został wywindowany na szczyty za czasów rządów SLD, jako jedyny z prokuratorów apelacyjnych nie został odwołany z tego stanowiska za rządów PiS-u ( a to przez bardzo zażyłe relacje z Januszem Kaczmarkiem ).
Dopiero z funkcji szefa całej apelacji białostockiej ( Białystok, ale też i Olsztyn ) odwołał go Minister Ćwiąkalski.
http://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20071116/REG00/71115036
Oczywiście Luks natychmiast poskarżył się mediom, iż to decyzja polityczna, co ma mniej więcej tyle wspólnego z rzeczywistością, jak prawa człowieka w Afryce.
http://www.rp.pl/artykul/87839.html
http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20080128/BIALYSTOK/555405588
Dokonania prok. Sławomira Luksa nagłośnione m.in. przeze mnie:
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/kraj/straznik-interesow-lewicy,1,3339724,wiadomosc.html
Inne dokonania prok. Sławomira Luksa, których nie trzeba było nagłaśniać:
Sprawa oskarżenia Marka Karpia:
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/kraj/zaszczuci-bo-weszli-na-cudzy-teren,1,3340024,wiadomosc.html
http://niepoprawni.pl/blog/394/aleksnder-scios-krag-piaty-%E2%80%93-ludzie-znikad
Sprawa “przecieku w Aferze Gruntowej”:
http://www.wirtualny.bialystok.pl/_archiwum/index.php?popen=news&&id_art=3271
http://www.tvp.info/informacje/polska/kaczmarek-swiadkow-naklaniano-do-falszywych-zeznan
http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20070320/BIALYSTOK/70320053
Sprawa “śledztwa na telefon”:
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/newsweek_prokuratura_chronila_politykow_pis_w_sprawie_20313.html
Sprawa oskarżenia prof. Jana Widackiego:
Obrzucanie błotem Andrzeja Leppera ( wraz z innym wyjątkowo dyspozycyjnym Prokuratorem Apelacyjnym w Lublinie ) na krótko przed „Aferą Gruntową”:
http://fakty.interia.pl/newsroom/news/lepper-mial-kontakty-z-gangsterami,948147
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Gdzie my żyjemy ? w Afryce, Rwandzie gdzie Hutu i Tutsi wyrzynają się nawzajem.
Przykre ale prawdziwe,
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz