TVP - POLSKI TRAGIZM WOJNY ELIT O MEDIA

avatar użytkownika Krzysztofjaw
Witam

Na naszych oczach, przy jakże niskim odzewie głośnych zazwyczaj mediów, rozgrywa się ostateczna walka o kształt polskiej czwartej władzy, której najistotniejszą częścią jeszcze niekontrolowaną przez sektor prywatny jest telewizja publiczna. Walka ta i jej wynik będą miały wpływ na kształtowanie świadomości Polaków na następne dziesięciolecia. 

Senat zabrał TVP abonament oraz uchylił zapis, ze TVP bedzie obligatoryjnie dostawała dotację na poziomie wpływów z abonamentu z roku 2007. To jawna likwidacja telewizji publicznej, próba jej pauperyzacji i całkowitego osłabienia pozycji konkurencyjnej wobec TVN i Polsatu? Czyżby własnie o to chodziło? (próba odpowiedzi dalej).

Obecny świat to świat mediów: one kreują postawy i zachowania ludzi, potrafią zarówno stworzyć pozytywny obraz konkretnego człowieka lub grupy ludzi (kreować przywódców), jak i zniszczyć każdą osobę, każdy autorytet (jeżeli zagraża rządzącym wpływom). Ktoś kiedyś powiedział: Kto ma media, steruje informacją i propagandą ten ma władzę. Wiedzieli o tym wszyscy przywódcy totalitarni (Stalin, Hitler, itd.), wiedzą o tym i dzisiejsze (oraz przeszłe) elity polskiej (i nie tylko) władzy. 

Oto w punktach kilka moich refleksji, tez i pytań na temat tego, co obecnie dzieje się w polskiej telewizji publicznej (skupiam się w tej chwili tylko na telewizji pomijam radio, Internet, prasę). Nie aspiruję do roli wszystkowiedzącego. Przedstawiam tylko swój pogląd na ten temat i oczekuję ewentualnej dyskusji.

1. Nieuchronnie zbliżają się najważniejsze dla rdzennych Polaków wybory: prezydenckie, do parlamentu polskiego i samorządów. Jedynym - znaczącym medium do tej pory który nie znajdował się bezpośrednio lub pośrednio w rękach obecnej władzy (PO) to właśnie do niedawna TVP. To właśnie w niej pokazywano kulisy rządzenia J.E. Donalda Tuska wskazując na Jego płytkość i PR-owskie opakowanie z nieciekawym środkiem. To właśnie w TVP przedstawiano jawnie, bez żadnej cenzury: korupcyjne praktyki niektórych polityków (zob. np.: zakochana w oficerze CBA, płacząca posłanka PO, biorąca łapówki i ustawiająca tzw.: deal na przyszłej prywatyzacji ochrony zdrowia); niechlubne życiorysy wybranych Polaków (zob. np.: materiały filmowe o TW Bolek); nierealizowanie obietnic wyborczych (vide: cud gospodarczy czy też utrzymywanie dotacji państwowych dla partii politycznych) czy też opinie przeciwne do wygłaszanych przez rząd i jego agendy (np. dopuszczenie na wizję Tomasza Sakiewicza, finansowanie programów Wojciecha Cejrowskiego, realizacja programu Misja Specjalnaitd.). Suma tych działań w oczywisty sposób zagrażała obecnej elicie władzy (z Donkiem na czele) i zagraża w również dalej utrudniając ponowne zwycięstwu w wyborach. A już byłoby czymś strasznym, niedopuszczalnym, żeby nie daj Boże przez TVP, które cały czas (o zgrozo!) miało największe z mediów i rosnące poparcie społeczne sięgające 70% populacji Polaków J.E. Donald Tusk nie wygrał wyborów prezydenckich. Toż to byłaby gotowa depresja i powędrowanie w niebyt polityczny. A jeżeli On to również całe PO. Stąd takie zaangażowanie obecnego rządu w zmianę ustawy medialnej. Stąd ataki (i w konsekwencji zawieszenie Prezesa Urbańskiego) i telewizję publiczną oraz próby nieudane (niestety tylko do grudnia 2008 roku) zmiany kierownictwa TVP (i Polskiego Radia też). Stąd pomysły na podzielenie telewizji publicznej, częściową jej prywatyzację, likwidację abonamentu itd. A jeszcze kłopoty z vetami Prezydenta i niepokorną Lewicą. Coś trzeba było z tym zrobić ale co? zastanawiały się mądre głowy PO (i chyba również włodarzy mediów prywatnych) jak ominąć Pałac Prezydencki i skłonić SLD do poparcia zmian?, 

2. No i wymyślono. Istny cudowny plan. Majstersztyk w swojej genialności i prostocie: wykorzystać istniejące jeszcze w Radzie Nadzorczej TVP wpływy Romana Giertycha; zagospodarować dla siebie drzemiące w Nim pokłady ogromnej frustracji powstałej po zniknięciu ze sceny politycznej; spożytkować dla swoich celów chęć Jego zemsty na braciach Kaczyńskich za odsunięcie Go od tak ukochanej władzy oraz pozwolić Mu na osobistą, małostkową zemstę za zablokowanie przez A. Urbańskiego jego kandydatur (z LPR) na kierownicze stanowiska w kilku ośrodkach regionalnych TVP. Nic prostszego. Kilka telefonów, rozmów, spotkań i sms-ów i Rada Nadzorcza zawiesza Prezesa Andrzeja Urbańskiego i Zarząd TVP na trzy miesiące i dalej na kolejne trzy. Powołano na stanowisko p.o. Prezesa Zarządu jeszcze niedawno zawieszonego Piotra Farfałę (niedawnego członka związanej z LPR Młodzieży Wszechpolskiej, byłego wiceprezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Warszawie oraz byłego redaktora naczelnego pisma Młodzieży Wszechpolskiej - "Wszechpolak"). Do Zarządu skierowano również Tomasza Rudomino (dostał się do TVP z rekomendacji Samoobrony, choć później wszedł z nią w ostry konflikt). I cóż robi nowy Zarząd? Najpierw zwalnia całe kierownictwo TVP1 odpowiedzialne za publicystykę i informację oraz kształt programowy TVP (czyli tych, którzy ośmieli się krytykować PO i rząd J.E. Donalda Tuska oraz mogących wpływ na rodzaj i jakość przekazywanych Polakom informacji): Dyrektor TVP1 - Dorotę Macieję i jej zastępcę do spraw programowych - Wojciecha Hoflika; szefową Agencji Informacji TVP - Aleksandrę Zawłocką wraz z jej zastępczynią; szefową TVPInfo - Beatę Jakoniuk-Wojcieszak. I dalej Anitę Gargas (szefową Misji Specjalnej oraz Pania Romaszewską). Nowy Zarząd zabiera się też za finanse TVP (może coś się znajdzie, aby stworzyć insynuację niegospodarności bo przecież stary Zarząd jak na razie jest tylko zawieszony a jakoś trzeba go odwołać) oraz za ramówkę TVP (coś trzeba zrobić z niewygodnymi programami a ponadto zmniejszyć atrakcyjność programową TVP oby była mniejszą konkurencja dla stacji komercyjnych (zobacz: dalsze rozważania). Kiedyś L. Dorn (niezależnie jak go oceniamy) trafnie powiedział, że Donald Tusk opanował do perfekcji sztukę rozwiązywania problemów poprzez unikanie ich. I to prawda rękoma ludzi z LPR i Samoobrony dokonuje czystek oraz zapewnia zmiany programowe, o jakich mógł tylko dotychczas pomarzyć. Eliminuje cudzymi decyzjami element anty PO-wski w TVP i sprawia, że media będą wreszcie Jego (ich- PO). Czyż to nie majstersztyk i czyż to nie jest ten zapowiadany sławetny drugi plan w razie kolejnego veta Prezydenta?. I nie łudźmy się: P. Farfał zrobi swoje i dostając sowita odprawę bedzie odwołany już niebawem (po ewentualnym wejściu w zycie ustawy medialnej), 

3. Na swój sposób to podziwiam tę makiaweliczną strategię PO i jej realizację. Upieczone zostały dwie, a nawet trzy pieczenie na raz: czystki dokonuje LPR a nie PO (więc nie będzie można jej zarzucić skoku na TVP, PO ma więc czyste ręce); SLD zostało postawione pod przysłowiową ścianą (wyborcy SLD nie zrozumieliby, jeżeli teraz gdy rządzą w TVP narodowcy z Wszechpolski oraz zwolennicy Samoobrony SLD głosowałby za vetem Prezydenta i przeciwstawiał się reformie TVP zgodnie z planami PO); została przejęta kontrola nad TVP i jej najważniejszy propagandowo, socjotechnicznie i PR-owo element: programy publicystyczne oraz informacyjne,

4. Jest jeszcze jeden - godny uwagi aspekt wojny o TVP zawierający się w pytaniach: Komu, tak naprawdę zależy na przejęciu telewizji publicznej i radia publicznego oraz na ich osłabieniu (poprzez brak sztywnych norm i kwot dotacji)? Komu zależy na osłabieniu telewizji publicznej poprzez jej podział, prywatyzację (częściową), zmiany programowe, odebranie abonamentu, itd? Kto nie chce pogłębiania świadomości i lepszego jakościowo oglądu rzeczywistości przez Polaków (co realizowane jest poprzez misję mediów publicznych)? Otóż śmiem twierdzić, że zależy na tym przede wszystkim mediom prywatnym. One już mają dosyć kosztownej walki o widza z TVP (zawsze prawie przegrywają). Mają dosyć szerzenia na antenie przez TVP treści im obcych: kultury i sztuki z tzw. wyższej półki, dotykających historii Polski i jej korzeni, krzewiących miłość do Ojczyzny, uświadamiających tożsamość narodową, podważających jedynie słuszne globalistyczne poglądy na świat, nieraz napiętnujące głupotę i komercję, w których dyskutuje się o sprawach ważnych i istotnych, itp., itd. Takie TVN czy POLSAT - dla nich ujarzmienie i osłabienie TVP to marzenie, za które są w stanie słono zapłacić: posadami dla polityków, wsparciem medialnym dla ich partii i wysuwanych kandydatur na stanowiska państwowe (np.: Prezydenta, czy posła). 

5. I tutaj pojawia się ciekawy wątek: Czy wiecie, Kto (rzeczywiście narodowościowo niezależnie od wpisu w dowodzie) jest właścicielem mediów prywatnych w Polsce? Otóż, ograniczając się do telewizji: TVN-u: Pan Mariusz Walter (vel. Moryc Szpigelbaum); POLSAT-u: Pan Zygmunt Solorz - Krok (vel. Żak-Krok-Podgórski; Solorz to nazwisko jego żony). Kto narodowościowo jest założycielem i właścicielem największych mediów prywatnych na świcie? Otóż np.: w USA: CBS (założona przez rosyjskiego imigranta wiadomego pochodzenia Paleya), NBC (założona także przez rosyjskiego imigranta wiadomego pochodzenia Davida Sarnoffa, współzarządzana przez jego syna Roberta), ABC (założona przez Leonarda Goldensona wiadomego pochodzenia), New York Times (wydawcą jest wnuk założyciela - Arthura Ochs Sulzbergera wiadomego pochodzenia), Washington Post (właścicielka i wydawca: Katherine Meyer Graham - zarazem właścicielka Newsweeka też wiadomego pochodzenia), Wall Street Journal (właściciel: Peter R. Kann, również), Timesa (Gerald Levin, też), U.S. news and World Report" (Mortimer Zuckerman, również). Nie jestem zwolennikiem spiskowej (czyt: syjonistycznej) teorii naszych dziejów. Podaję tylko fakty, ku zastanowieniu. Bo… podobno cała walka z A. Urbańskim zaczęła się od konfliktu z Hanną Lis (vel. Kedaj), którą odsunął od prowadzenia Wiadomości (ojcem Hanny Lis jest Waldemar Kedaj – polski dziennikarz i dyplomata. W PRL był korespondentem PAP w Rzymie. W 1984 roku Stefan Kisielewski umieścił Aleksandrę i Waldemara Kedajów – rodziców Hanny – na tak zwanej "liście kanalii", czyli osób szczególnie aktywnych w propagandzie PRL w czasach stanu wojennego),

6. Nowa ustawa medialna uzależnia finansowanie TVP od decyzji polityków, posłów i rządu. Jest to jawny zamach na apolityczność (chociaz częściową) mediów publicznych. Nietrudno sie domyslić jak pod "rządami" nowej ustawy bedą pracowali dziennikarze - autocenzura i poprawnosć polityczna niczym w TVN i Polsacie,

7. I na koniec… chcę być dobrze zrozumiany: nie twierdzę, że TVP była i jest idealna. Ma wiele wad, wiele programów jest wprost idiotycznych i bezsensownych. Natomiast do tej pory była jedyną telewizją o zasięgu ogólnopolskim, w której można było poznać (oglądając i słuchając) poglądy innych ludzi niż tylko „rządzących”, gdzie: był Teatr Telewizji, programy o Kulturze i Sztuce (pisane z wielkich liter); gdzie można było (późno, bo późno) obejrzeć trudne, ale ambitne filmy, posłuchać muzyki klasycznej, zobaczyć dobre programy dla dzieci, oglądać tzw.: „programy misyjne” gloryfikujące m.in. Polskość i tradycję.… itd. Oczywiście, można narzekać, ale śmiem twierdzić, że TVP jest (jak do tej pory) najlepszą telewizją publiczną w Europie, ma niesamowitą oglądalność (można dyskutować o jakości programowej), ma szerokie poparcie i zaufanie społeczne (TVP obok Wojska Polskiego zajmuje pierwszą pozycję w rankingu instytucji darzonych największym zaufaniem społecznym – niespełna 70%; w przeciwieństwie do instytucji, w stosunku do których najczęściej wyrażany jest brak zaufania to m.in.: Sejm (77%), Senat (74%) i nieco rzadziej rząd (64%))

Dlatego tak ważna jest obrona TVP i jej niezależności. I dlatego teraz w Polsce rozgrywa się decydujące starcie o polskość mediów i dostęp Polaków do informacji o różnym zabarwieniu światopoglądowym: nie możemy być zdani na jedynie słuszną, globalną rację.

I już zupełnie dygresja na koniec: Jak tragicznie w swoim zakłamaniu, małostkowości i hipokryzji skończył Roman Giertych… Jego słowa w sms-ie do R. Sikorskiego: „Dorznęliśmy watahę w telewizji” niech pozostaną za komentarz… Jak tragiczny w swojej małostkowości, hipokryzji, zakłamaniu i nieudolności oraz przywódczej słabości, jest J.E. Donald Tusk. Jego pierwszą reakcją na kryzys były słowa „nie ma problemu, to nasi przeciwnicy mówią, że jest kryzys” a teraz wycofuje się już z danych obietnic wyborczych i potwierdza dogłębność światowego kryzysu i za chwile radykalnie skoryguje budżet (zreszta kryzysem sie tłumaczy nie chcąc pomoagać TVP w wysokości około 900 mln zł rocznie - hipokryzja Belzebuba! I po co likwidacja abonamentu, skoro w wiekszosci krajów europejskich on wystepuje... Jakoś pod rządami Farfała ustała kampania w telewzji na rzecz utrzymania abonamentu... symptomatyczne...nieprawdaż.

Pozdrawiam

napisz pierwszy komentarz