Marek Goliszewski przebrał się w ornat...

avatar użytkownika stagaz1
...i ogonem na mszę dzwoni, chciałoby się powiedzieć, gdy czytam list prezesa BCC do Przemysława Gosiewskiego. Strofuje w nim polityka PiS–u w stylu rzewnym i patetycznym, trochę na podobieństwo Danuśki Jurandówny i Tomasza Lisa w jednym. Rozchodzi się o to, że Gosiewski notorycznie wyciera sobie twarz słowem biznes. Nie dość bowiem, że Gosiewski uważa wstrzymanie finansowania partii politycznych z budżetu za zachętę korupcyjną dla biznesu, to jeszcze używa tego terminu obraźliwie, jak inni słowa pedał albo Żyd. Tymczasem Goliszewski twierdzi, że biznes w ogóle nie jest zainteresowany finansowaniem żadnych partii, a zwłaszcza PiS-u i mówi to w imieniu tegoż biznesu, zarówno małego jak i dużego. Trudno powiedzieć, skąd czerpie taką stanowczą pewność w tej materii, bo przecież nie zna wszystkich biznesmenów, a tym bardziej ich intencji. Tym bardziej ciężko mi uwierzyć w twierdzenie naszego wzorowego biznesmena, bo zewsząd, nie tylko z polskich mediów, słychać o podejrzanych związkach biznesu z partiami politycznymi. Jest na to nawet specjalny termin kapitalizm polityczny, ale dopuszczam możliwość, że człowiek na wskroś uczciwy i niezainteresowany może o tym nie wiedzieć. Jednak najbardziej chwytające za serce są słowa Marka Goliszewskiego, w których przedstawia on prawdziwe, niezafałszowane przez polityków oblicze biznesu. Otóż okazuje się, że w świecie cywilizacji i wysokiej kultury, czyli w naszym kraju (sic !), słowo biznes znajduje coraz większą aprobatę i uznanie. Słowo biznes jest także synonimem zaradności obywatela i zamożności państwa. Mało tego, są rankingi, które stawiają biznesmena na wyższym poziomie uznania niż polityka, jakim jest Gosiewski. W ogóle Gosiewski powinien brać przykład z Baracka Obamy, który postępował tak honorowo, że nikt go nie oskarżał o uleganie biznesowi. No, jest w tym liście jeszcze sporo świętego oburzenia na społeczne subwencje dla partii politycznych i tym podobne bezeceństwa. Wszystko podane w szlachetnie emocjonalnym tonie, z takim państwowotwórczym zacięciem, że zainteresowałem się osoba i karierą Marka Goliszewskiego, dopóki jeszcze nie został na wozie ognistym porwany do nieba. Myślę sobie, będę pierwszy, co opisze przyszłego świętego biznesmena. No i nie uwierzycie, pierwsza otwarta strona Wprost 24 i klops totalny. Oto nasz Savonarola czystości biznesu rozpoczął karierę w 1987 roku z rekomendacji PZPR (tak, tak, członek jak najbardziej !) jako red. naczelny tygodnika „Konfrontacje” i już miłosiernie nie będę się rozwodził na temat wyższości PZPR nad PiS-em. Ale zdolności biznesowe Goliszewskiego najlepiej oddaje następne zdanie, w którym jest stwierdzenie, że do współpracy w redagowaniu tygodnika zaprosił pułkownika Garstkę, takiego tam pośledniego dyrektora Grupy Operacyjno-Sztabowej Szefa SB. Mała rzecz, a cieszy. Pomyślałem, że więcej już nie szukam. Kto chce, niech sobie szuka, mnie wystarczy. http://www.dziennik.pl/opinie/article310896/Czym_Gosiewski_wyciera_sobie_twarz_.html http://www.wprost.pl/ar/?O=77614&C=57

17 komentarzy

avatar użytkownika Bernard

1. Czy ktoś rozliczył KLD z pamiętnej kampanii bilbordowej?

"Milion nowych miejsc pracy" - tak to chyba brzmiało i bilbordy w całym kraju. Kto dał na to forsę? Może jacyś dziennikarze śledczy by się tym zajęli? To tyle jeśli chodzi o biznes i finasowanie ulubionych partii.
avatar użytkownika stagaz1

2. Bernard

"Kto dał na to forsę?" Ależ, Bernardzie ! Chyba nie posądzasz o takie bezeceństwa szlachetnego prezesa BCC. Pzdr.
avatar użytkownika Bernard

3. Ależ skądże znowu, Goliszewski to gołodupiec

którego najlepszym interesem jest BCC. Tak przynajmniej mi się zdaje. Jeżeli prowadził jakieś prawdziwe biznesy, to mnie skorygujcie. Mój znajomy opowiadał jak robił za naganiacza - miał prowizję od każdego zwerbowanego do BCC binesmena. No ale ktoś tę kampanię KLD musiał opłacić...
avatar użytkownika michael

4. Bernardzie. BCC to spółka z o.o,

której udziałowcem jest pan Goliszewski. Wynika z tego, że jest on więc wybitnym businessmanem, osobistością, która nie mając nic, zrobiła taaki interes na zadawaniu szyku w wynajętych salonach. Wodzirej, a może nawet dziworej. Wpływowy spryciarz jakich mało. Może warto przeszukać mu plecy, niezłe zadanie rasowych dziennikarzy. Mnie się nie chce, za bardzo wtórna jest to dla mnie postać. Taki reflektor, czyli odbłyśnik świecący wyłącznie cudzym światłem. Nie wiem czemu, ale intuicja mi podpowiada, że to odbite światło może pochodzić gdzieś z jakieś WSI. Takie to były czasy, kiedy kariery robiły niezłe ...
avatar użytkownika stagaz1

5. michael

"Nie wiem czemu, ale intuicja mi podpowiada, że to odbite światło może pochodzić gdzieś z jakieś WSI." To klasyczna "procedura" wielkich karier biznesowych III RP. Pzdr.
avatar użytkownika Unicorn

6. Ależ oczywiście, że biznes

Ależ oczywiście, że biznes jest zainteresowany finansowaniem partii. Jak najbardziej skrycie.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika michael

7. Spojrzenie w KRS [0000070444]

daje jednak informację o stowarzyszeniu: Związek Pracodawców Business Centre Club z panem Goliszewskim i Oleksiakiem na czele. Spółka gdzieś znikła. Gdzieś kiedyś czytałem o tym. A ta klasyczna procedura III RP? Oczywiste.
avatar użytkownika michael

8. Tygodnik „Konfrontacje” to narzędzie kombinacji operacyjnej SB

"Okrągły Stół", jeden ze wspaniałych pomysłów "zespołu trzech": Cioska, Urbana i generała Pożogi. Zwracam uwagę, generał Kiszczak nie należał do tego zespołu trzech głównych strategów, najpierw stanu wojennego, a później transformacji ustrojowej 1989/1990. Gen. Kiszczak był tylko wykonawcą, odpowiedzialnym za logistykę tej operacji [CEO] Dziwnym zbiegiem okoliczności ludzie z tego nurtu organizują się tu i teraz, w 2009 roku w "pro Militio" i "Libertasie" O tygodniku "Konfrontacje" zauważyłem ostatnio wzmiankę w tekście "III RP CZY „TRZECIA FAZA”? część 6 – CUI BONO?" - http://cogito62.salon24.pl/382360.html Polecam ten tekst. FYM z kolei napisał w tekście: "Rok 1988 (Na marginesie teksu Aleksandra Ściosa) http://www.blogmedia24.pl/node/8669 "Już wtedy (styczeń 1988 r.) analitycy owi myśleli o modelu prezydenckim (z Jaruzelem na czele państwa, rzecz jasna), powołaniu senatu oraz, rzecz jasna, o zachowaniu wpływów czerwonej nomenklatury. W styczniu też zaczynają się ukazywać wspomniane przez Aleksandra Ściosa, reżimowe (PRON-owskie) „Konfrontacje” (naczelny Jarosław Goliszewski), mające pełnić rolę „forum, na którym spotkać by się mogli partyjni reformatorzy i umiarkowani opozycjoniści”, jak pisze Garlicki i dodaje: „W realizacji pomysłu dużą rolę odegrał płk Wojciech Garstka, wówczas rzecznik prasowy gen. Kiszczaka” (Garlicki, s. 84-85). Faktycznie też, jak podaje Ścios, już w lutym publikowany jest wywiad z B. Geremkiem (zarejestrowany w grudniu 1987 r.)" W tym cytacie jest pomyłka, chodzi oczywiście o Marka Goliszewskiego, naczelnego tych Konfrontacji. Polecam także i ten tekst.
avatar użytkownika Rzepka

9. Michaela intuicja nie zawodzi :)

Michaela oczywiście intuicja nie zawodzi. Goliszewski w latach 80. stworzył wspólnie z esbekiem pismo Konfrontacje. Miesięcznik działał pod egidą wydz.prasy KC (Goliszewski był członkiem PZPR) oraz zarządu głównego ZSMP, gdzie mieściła się redakcja. Zresztą poczytajcie np. tu: http://www.wprost.pl/ar/?O=77614&C=57 List Goliszewskiego do Gosiewskiego jest po prostu chamski. Ale czego się można spodziewać... Pozdrawiam
avatar użytkownika Przemo

10. stagaz1

"Oto nasz Savonarola czystości biznesu rozpoczął karierę w 1987 roku z rekomendacji PZPR (tak, tak, członek jak najbardziej !) jako red. naczelny tygodnika „Konfrontacje” " A jakie to "fajne" pisemko było, tfuuuuuuu....

Pozdr.
-------------------
GW nie kupuję.
TVN nie oglądam.
TOK FM nie słucham.
Na Rysiów, Zbysiów i Mira nie głosuję.

avatar użytkownika Rekin

11. PIS postraszył establishment nowym programem

i ruszyły "autorytety" żeby przeprowadzić akcję odebrania pieniędzy opozycji. Bo rząd się wyżywi. Z pierwszej ręki, pani posłanki PO Sawickiej: "u nas w PO każdy ma jakiś biznes, a kampania kosztuje 150-350 tysięcy, nie ustawowe 35 tys." "biznes na służbie zdrowia będzie robiony". "jak to ma być za friko to ja piep..." - tak mówiła posłanka PO w chwili szczerości, kiedy jeszcze była dziewicą, do swojego sejmowego kolegi, którego nazywała pieszczotliwie "nasz macher nr 1 od służby zdrowia", ów politykujący lekarz spod Częstochowy, usunięty za niewinność z PO w ostatniej chwili po kompromitacji Sawickiej, ale pozostawiony na liście wyborczej, zebrał jesienią 2007 ok. 10 tys. głosów miłośników uczciwych rządów PO - te głosy procentują w obecnym Sejmie. Kto ustali ilu macherów weszło do Sejmu, bo „szkoda byłoby to stracić, wyrobiłam sobie tyle układów” (Sawicka)
avatar użytkownika Bernard

12. No to już wiadomo co to za ziółko

pan Goliszewski... thx
avatar użytkownika stagaz1

13. michael

Dzięki za dodatkowe informacje Pzdr.
avatar użytkownika Rzepka

14. Z dziejów III RP

Tak powstawała III RP: Konfrontacje nr 4/1988 "Największym politycznym wydarzeniem dotychczasowych wydań pisma była propozycja utworzenia Paktu Antykryzysowego, złożona przez b. doradcę KKP NSZZ "Solidarność", p. Bronisława Geremka. O komentarz do niej poprosiliśmy "stronę rządową". Odpowiedział p. Ludwik Krasucki. Rozbieżności - co do warunków wstępnych, jak i samego Paktu - były duże. Jednak "drzwi nie zostały zatrzaśnięte". I już to stało się niezwykle ważne zwłaszcza dla tej części młodego pokolenia, które uważnie obserwuje początek rzeczywistego dialogu, traktując go jako swoisty drogowskaz dla swoich dalszych poczynań, czyli "być albo nie być" (w Polsce). Szerzej te drzwi uchylił Ryszard Wojna, później Alfred Miodowicz i Henryk Samsonowicz. Wiemy, że otworzą je jeszcze szerzej inni nasi rozmówcy." A pisał tak Marek Goliszewski Jemu też III RP coś zawdzięcza...;) I jeszcze jedno: to pismo powstało w 1988 roku. Jak myślicie: po co?
avatar użytkownika stagaz1

15. Przemo

"A jakie to "fajne" pisemko było, tfuuuuuuu...." Coś sobie kojarzę tego szmatławca, ale nie za bardzo, widocznie wyczułem pismo nosem... Pzdr.
avatar użytkownika stagaz1

16. Rzepka

"Wiemy, że otworzą je jeszcze szerzej inni nasi rozmówcy." A pisał tak Marek Goliszewski" No i otworzyli, taka ich w te i nazad... Pzdr.
avatar użytkownika michael

17. @ Rzepka, Bernard - O mojej intuicji tamtych czasów

Takie to były czasy, kiedy karierę robiły niezłe kut...