U B E C Y - VIII

avatar użytkownika Tymczasowy

Nawet prosty fryzjer mogl zostac w ubecji majorem. Na przyklad taki Maciejewski Edward urodzony w 1921 r. Do sluzby zaciagnal sie 20 IX 1947 r. Najpierw robil jako referent w PUBP Chelmno. Nastepnie we wrzesniu 1949 zacvzal pobierac nauki w Rocznej Szkole Oficerskiej CW MBP Legionowo. No i ten fryzjer stal sie pelna geba oficerem i od 20 XI 1951 r. byl wykladowca Katedry Operacyjnej Szkoly Miedzywowjewodzkiej BP w Poznaniu. Chyba nalezalo mowic do niego per profesor. Nastepnie w roku 1975, czyli w wieku 54 lat przeszedl na emeryture w stopniu majora. Emeryturka jak sie patrzy.

Jednak nie kazdy w czepku sie urodzil, czyli fryzjerem. To przypadek Magdziarza Adama urodzonego w 1913 r.  Z zawodu - robotnik. Do sluzby zaciagnal sie 1 I 1949 r. Trafil w smakowite miejsce, do kwatermistrzostwa. Pelnil funkcje zastepcy kwatermistrza Kwatermistrzostwa WUBP Katowice. Zwolniono go juz w kwietniu 1954 r. pomimo, ze byl "zyczliwie i szczerze ustosunkowany do obecnej rzeczywistosci w Polsce". Nie krzywdowal sobie, bo odszedl majac stopien kapitana.

Na zupelnie innym poziomie byl Malkiewicz Kazimierz, urodzony w 1922 r. w sluzbie od 25 XI 1945 r. Na poczatku robil na polnocy Polski: Swinoujscie, Gryfice, Koszalin. Pozniej wsiadl do windy, czyli odbyl Kurs Specjalny w Moskwie. W ten sposob wszedl na poziom zastepcy komendanta ds. bezpieczenstwa Komend Wojewodzkich MO w Szczecinie, Katowicach i Olsztynie. W 1966 r. zostal zwolniony ze wzgledu na stan zdrowia. Tez nie krzywdowal sobie, bo w wieku 44 lat byl juz pulkownikiem.

Pulkownik Malkiewicz orlem nie byl. Wedlug opinii z 1965 r.: "[...] Brak w nim systematycznosci, planowania [...] Po prostu pracuje nad tym i zalatwia to co dzien przyniesie, nie myslac o jutrze. W powaznych sprawach - (opinia aktywu kierowniczego) - ucieka od wydawania konkretnych decyzji. Stosunkowo czesto zapomina zalatwiac to, co uprzednio obiecal lub zdecydowal, ze zalatwi". Krotko mowiac, pulkownik-leniuszek i balaganiarz. 

Nie krzywdowal sobie rowniez funkcjonariusz Marchwicki Henryk (to nie ten seryjny morderca). Urodzil sie w 1941 r. Od lutego 1963 r. pelnil funkcje oficera operacyjnego Grupy II Wydzialu II KW MO Katowice. Od 16 X 1982 r. robil jako naczelnik Wydzialu II KW MO Katowice. W 1990 r. w wieku 40 lat przeszedl na emeryture w stopniu podpulkownika. Prace mial ciezka. Oto fragment charakterystyki z 1969 r.: "Niezaleznie od pracy rozpoznawczej bral udzial w dokonywanych penetracjach u cudzoziemcow i dyplomatow przebywajacych na terenie hoteli katowickich [...] w latach 1967-1968 sporzadzal wykaz obiektow z terenu wojewodztwa, ktorymi interesuje sie wywiad NATO".

Natomiast jak po grudach szlo Malemu Kazimierzowi. Urodzil sie w 1917 r. Pochodzenie mial chlopskie i wyksztalcenei najnizsze z mozliwych. Za to gdy jeszcze nie skonczyla sie II wojna swiatowa juz podjal robote w MUBP Dabrowa Gornicza (15 II 1945 r.). Od 1 XI 1952 r. szefowal w MUBP Myslowice. Zwolnil sie ze sluzby w 1954 r. Oto fragment charakterystyki danego z 1946 r.: "Malo inteligentny przez co w obcowaniu z ludzmi zraza ich do siebie. Przez cale 3 miesieczny okres praca jego nie dala zadnego chocby minimalnego wyniku. Poza tym w pracy niepunktualny, nieobowiazkowy i niezdyscyplinowany. Nie jest pracownikiem ideowym, na wzgledzie ma tylko wlasne dobro materialne".

Zrodlo:

"Kadra bezpieki 1945-1990. Obsada stanowisk kierowniczych aparatu bezpieczenstwa w woj. slaskim/katowickim, bielskim i czestochowskim", red. Waclaw Dubianski, Adam Dziuba, Adam Dziurok, IPN Katowice 2009.

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz