Nowe rozdanie - nowe twarze w PO ?

avatar użytkownika gw1990
Nowe rozdanie nie dotyczy tylko PiSu. Partia rządząca zapowiedziała "stawianie na nowe twarze", a Zbigniew Chlebowski wyjawił nazwisko kandydata na premiera. Oczywiście, nikt nie dopuszcza myśli o przegranej batalii prezydenckiej przez Tuska. Problem właściwie w tym, że PO nie oferuje żadnych, nowych "twarzy". I nowy rok rozpoczął się dla partii rządzącej kiepsko. Najpierw, brak pomysłu rządu na walkę z kryzysem finansowym i wyjazd premiera na narty w Dolomitach. Później, chamskie wypowiedzi Palikota na temat pani Gęsickiej i, zupełnie skandaliczne, o rzekomym molestowaniu mężczyzn przez Jarosława Kaczyńskiego. Negatywny bohater został wyautowany, ale nie z partii, a z komisji "Przyjazne Państwo" (o ile dobrze pamiętam). Na domiar złego, sprawa śmierci Pazika pokazała zupełną słabość państwa i poleciały głowy najważniejszych urzędników w ministerstwie sprawiedliwości. Tusk próbował ratować sytuację i zainstalował tam Andrzeja Czumę, który jest spoza korporacji. Diabeł tkwi jednak w szczegółach - nowy minister nie ma żadnych kompetencji do pełnienia swoich zadań. I w dodatku nie ma wizji na ich realizację. Kierownictwo nad pracami komisji ds. rzekomych nacisków w okresie rządów PiS przejął Sebastian Karpiniuk, który był na giełdzie nazwisk do objęcia teki ministra sprawiedliwości. To, co sobą reprezentuje ten poseł, to istny Palikot, tylko w wersji soft. Ciągłe zaczepki, nietrafne zarzuty, wcinanie się w pół zdania i - co najwidoczniejsze - brak jakichkolwiek kompetencji. Kiedy widzę i słucham Karpiniuka w telewizji, wydaje się również mało inteligentny, co w obradach komisji jest niezbędne. Poza tym - jaka to nowa twarz? Posła Karpiniuka oglądamy nieustannie, przez ostatni przynajmniej rok! Przypadek tego polityka potwierdza stereotypową opinię, że młody wiek nie idzie w parzę z kompetencjami i odpowiedzialnością, a wielka szkoda. Jeśli Tusk zostanie prezydentem, premierem będzie prawdopodobnie Grzegorz Schetyna - obwieścił dzisiaj Zbigniew Chlebowski. Biorąc pod uwagę niewątpliwy talent do zarządzania, nie byłby to wybór fatalny. Platforma chyba jednak nie dopuszcza do siebie myśli, że Tusk może batalię prezydencką przegrać. I co wtedy? Będąc PRowcem premiera, doradzałbym wystawienie w wyborach prezydenckich Radka Sikorskiego. Ma on doskonałą otoczkę medialną, która niweluje wszelkie niedostatki i wpadki ministra spraw zagranicznych. W jego wypadku, wszystko obraca się co najwyżej w żart. Oczywiście, dla mnie Radek Sikorski dobrym kandydatem nie jest, natomiast jako alternatywa PO dla Tuska - jak najbardziej. Tym razem PO dołuje, a PiS w styczniu wygrywa. Niepotrzebne są sondaże, aby odczuć diametralną różnicę i przepaść w nowym rozdaniu. Na pewno sprzyja temu to, że PiS jest w opozycji, natomiast PO boryka się z codzienną rzeczywistością rządzenia i różnymi problemami. I wszyscy pamiętamy o "pełnej szafie ustaw", "radykalnym podwyżkom", "by żyło się lepiej - wszystkim". A minął już rok i zmieniło się niewiele.
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz