Czas się dopełnił?

avatar użytkownika UPARTY

Mam wrażenie, że dopiero teraz nasi adwersarze polityczni zdali sobie sprawę z tego, że w Polsce powstała niezależna od nich siła polityczna, która ma zdolność do sprawowania władzy. Dopiero teraz przekonali się oni, że wybory w 2015 roku to nie był jakiś „fuks na torze”. To spowodowało lawinę zdarzeń.

Z jednej strony lewactwo spod znaku LBTG doszło do przekonania, że tylko rewolucja w starym stylu może doprowadzić do realizacji ich postulatu budowy nowego społeczeństwa, z drugiej w Antypisie pojawiły się pierwsze próby jakiegoś porozumienia z PiS`em, czyli wykonano pierwsze kroki do uznania PiS`u jako partnera politycznego a nie jako tylko wroga, z trzeciej strony na sąsiedniej Białorusi zachodzą przemiany polityczne, które nieuchronnie prowadzą do przeorientowania tego kraju na współpracę z Zachodem, czyli Polską, Litwą a w konsekwencji całym Międzymorzem. Z czwartej już strony sojusz Niemiecko-Rosyjski którego osią miał być gazociąg na dnie Morza Bałtyckiego chyba też się kruszy z powodu trudności w jego dokończeniu. Z piątej strony bardzo powoli, ale jednak Amerykanie przesuwają swoje wojska z Niemiec do Polski.

 

Wszystkie te zjawiska mają jedną wspólną cechę jest nią PiS i jego zdolność do wygrywania wyborów.

Nigdzie na świecie lewactwo nie może rozwinąć skrzydeł jak nie ma wsparcia ze strony rządu lub jakiejś duże formacji politycznej. Próbowali w oparciu o samorządy i dotacje z różnych źródeł, ale jednak bez poparcia rządu nic się nie udaje. Stąd z ich strony płyną zapowiedzi rewolucji w starym stylu. Jednocześnie jednak pojawił się kłopot. Wielu działaczy PO doszło do przekonania, że bez współdziałania z rządem dalsze trwanie ich partii jest bardzo trudne a może nawet nie możliwe. Muszą istnieć struktury terytorialne a te wymagają pieniędzy. Przecież nikt nie będzie na dłuższa metę jednoczyć się wokół strony internetowej. Trzeba więc uznać realia i jakoś z PiS`em się ułożyć. Tak więc jeżeli zestawimy wyraźną prolewacką, rewolucyjną orientację Tuska, przecież to on zgodził się na wystąpienie Jażdżewskiego na jego konferencji programowej w ubiegłym roku, to jego oburzenie związane z próbami zakończenia wojny totalnej z PiS`em staje się zrozumiałe. Chcą współdziałać z PiS`em PO musi się zdystansować do lewaków dążących do rewolucji, do obalenia demokratycznie wybranego rządu. To zaś powoduje utratę nadziei na uzyskanie przez lewactwo poparcia politycznego ze strony jakiejś dobrze ustrukturalizowanej partii, co w dalszej kolejności powoduje groźbę marginalizacji ich ruchu, przekształceniem go w zjawisko folklorystyczne . Przecież poza PO nie ma innej, która by się w lewactwo zaangażowała, bo SLD, czy teraz Lewica jest za słabe by być oparciem dla lewaków Tuska, zwłaszcza, że mają swoich własnych. Czyli, nici z tak pożądanej przez elity rewolucji mającej dać im niekontrolowaną władzę.

 

Na ościennej Białorusi Łukaszenka już mówi, że nowe wybory są możliwe, co prawda po przyjęciu nowej konstytucji ale już jest w stanie się na nie zgodzić. Teraz tylko trzeba usunąć ten warunek. Do tej pory o nowych wyborach w ogóle nie chciał słyszeć. I tu znowu pewnie jakąś rolę odegrał rząd PiS`u i jego zaangażowanie w przemiany u sąsiadów, bo deklaracja faktycznej zwyciężczyni wyborów, że czuje się przywódcą narodowo-państwowym została wygłoszona po rozmowie z Morawieckim. Ta deklaracja jest o tyle ważna, że personalizuje proces zmian. Można już jednoczyć się wokół konkretnej osoby. Zmiany zaczynają się konkretyzować. Ma kto ogłaszać program, ma kto mówić co jest dla zmian dobre a co złe. Zapewne z deklaracją o przywództwie czekano do rozwiązania problemu pomocy gospodarczej, finansowej i politycznej na czas ewentualnej zmiany władzy w Mińsku. Można się domyślać, że chodzi o dostawy gazu i ropy naftowej przez porty polskie i litewskie oraz uruchomienie nowych kanałów przepływów finansowych na wypadek, gdyby te dotychczasowe pod wpływem Rosji przestały być drożne i doprowadziły do wypadnięcia z rynku rosyjskiego dostawców z Białorusi. W oparciu tylko Litwę zapewne nikt by nie zaryzykował groźby konfliktu z Rosją, który jest nieuchronny, jeśli Białorusini zechcą osłabić ZBiR. Myślę, że podobnie jak wcześniej na Ukrainie, teraz Białorusini chcąc lepiej żyć spoglądają na związki z Zachodem a nie ze Wschodem. Jakie będą te związki, co chcą zostawić ze ZbiR`u to już zupełnie inna sprawa ale perspektywicznie może to doprowadzić do dużych zmian na geopolitycznej mapie Europy. Białorusini nie są jednak na straconej pozycji, bo wszystko wskazuje na to, że jednak administracji USA udało się zblokować gazociąg Nord Stream 2. Czyli by mieć pieniądze Rosja musi się dogadać z Białorusią lub Ukrainą. Z Ukrainą są w stanie wojny, więc w tej sytuacji jakikolwiek konflikt z Białorusią jest niezwykle ryzykowny.

Zmiany sytuacji politycznej są tym istotniejsze, że jednak udało się, co prawda symbolicznie, ale jednak zwiększyć obecność wojsk USA w Polsce. Nie jest to jeszcze ulokowanie konkretnej jednostki na terenie Polski, bo siedziba dowództwa stacjonującej w Polsce jednostki będzie się jednak mieścić na terenie USA a tutaj tylko będą jej pododdziały , ale jednak będzie ich więcej niż było przed podpisaniem umowy a co najważniejsze zacznie się proces tworzenia przez armie amerykańską ich własnej infrastruktury logistycznej i dowódczej. To stwarza warunki techniczne do przeniesienia do nas dowództwa jednostek stacjonujących w Polsce lub przekształcenia tych już obecnie stacjonujących pododdziałów w samodzielną jednostkę.

Wydaje się więc, że jest najbardziej burzliwy sezon ogórkowy od 1980 roku.

 


 

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz