Czaskosmki

avatar użytkownika Janusz40

Nazywam się Czaszkosmki, na swoją polityczną karierę pracowałem ciężko, praktykowałem u prof. Geremka wybitnego znawcę historycznych (nie wiem, czy tylko) kurtyzann. Oczywiście nic tak wiedzy nie poszerza jak praktyka... Miałem duże wsparcie od międzynarodowych „mecenasów” (Korsosa i innych). Nie żałowali srebrników, miałem czas na sport i naukę języków, pomogli mi uzyskać nawet doktorat - oczywiście z przydatnej w przyszłej politycznej karierze dziedziny - mianowicie z międzynarodowych układów wynikających z ustaleń w grupie Bilderberg i w Komisji Trójstronnej. W tych gremiach o charakterze rządu światowego nie ma parytetu narodowościowego. Szczególnie jedna bogata nacja ma tam przemożny udział i wpływ. Nawet się nie dziwię; wiadomo – pieniądz rządzi światem.

A propos rządzenia, muszę swoją rolę odegrać do końca; najgorzej mi idzie z programem. Chciałoby mi się zacytować Hitlera, którego w okresie jeszcze zdobywania władzy spytano; ”Furer, jaki mamy program?” Ten się wściekł i swoim zwyczajem zaczął wrzeszczeć”: „Jaki program, jaki program, my chcemy WŁADZY, WŁADZY, WŁADZY” (to wg Bulloka). Znacznie łatwiej jest krytykować, tylko po co się wysilać; wystarczy wszystko zanegować jednym słowem. To słowo, to DOŚĆ .

To mój osobisty wkład w walce z reżimem PIS, ma już dość długą historię. Otóż w czasie „CIAMAJDANU” w grudniu 2016 r. Byłem wtedy posłem, albo nie byłem posłem – takich szczegółów w życiorysie nie warto zapamiętywać. W każdym razie pod sejmem protestowała nasza zawodowa grupa krzykaczy. Oceniłem, że nie dość głośno i skutecznie wrzeszczą. Zacząłem sam dawać przykład jak należy wrzeszczeć. Przez ok. 20 minut nie żałując gardła (przepraszam za wyrażenie) darłem pysk powtarzając jedną, ale wszystko mówiącą frazę: „Dość kaczora dyktatora, Dość kaczora dyktatora” tak ok 1000 razy. Zatem nikt mi nie zarzuci plagiatu: program sprowadzający się do słowa „DOŚĆ” jest wyłącznie mojego autorstwa.

W tym tajemniczym słowie można wszystko zmieścić, nade wszystko mam dość prowadzonej reformy sądownictwa. Jeszcze ten nasz bastion trzyma się nieźle, w dużym stopniu dzięki współdziałaniu z „zagranicą”, tam są usytuowane nasze interesy. PIS pewno chciałby, by Polska sama decydowała o swojej polityce, gospodarce, by mogła konkurować z dobrze ustawionymi międzynarodowymi grupami interesów. Nam zależy, by tu kształcono młodych ludzi, którzy będą pracować na nas, nie na siebie, nie na Polskę. Polska dzięki działaniom naszych emisariuszy – Becarowicza, rudego z Kaszubów, Radzika ożenionego z Pulitserem - została sprowadzona do roli posłusznej nam neokolonii. Czuwa nad tym, by nic się nie zmieniła nasza kasta; ona zawsze nas obroni. Wiadomo w Bantustanie nikt bogaty nie siedzi, nawet jak przejedzie staruszkę na pasach w stanie nietrzeźwości pojazdem niesprawnym (vide Ciamoszko, Nejsztab, czy Durniok) – wystarczy być antypisowcem, by być bezkarnym. Może niepotrzebnie dał się nagrać w tej mierze S.
Nejumann. Po co to artykułował, wystarczyło, że my wiemy, iż mamy zapewnioną bezkarność.

Właśnie dlatego mam DOŚĆ dalszej reformy sądownictwa, to może zagrozić naszym interesom, to może przeszkodzić w dalszej eksploatacji tego pracowitego narodku. Mam dość tych prób odwoływania i powoływania sędziów przez parlament. Mają się sami wybierać przez kooptację, być dozgonnymi i bezkarnymi. To jest w naszym interesie – narodek niech milczy i słucha. Mam DOŚĆ regulacji przeszkadzającym naszym bogacić się na lewych fakturach, mam DOŚĆ decyzji, które mogą usamodzielnić TENKRAJ – mam tu na myśli budowę nowego lotniska (przecież mamy lotnisko w Berlinie), mam dość dofinansowania stoczni – niech upadają, przecież są stocznie w Rostocku – te trzeba dofinansować, tych polskich nie wolno i słusznie.

Mam, krótko mówiąc, DOŚĆ tej władzy PIS i już – głosuj narodku na mnie, już ja Cię urządzę

 

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz