Nowy krajobraz politycznych, po raz kolejny!
Od dawna żałowałem, że PiS nie ma możliwości cofnięcia rekomendacji dla Dudy a od wyborów na jesieni ubiegłego roku, również tego, że nie może się pozbyć Gowina z koalicji, bo jego grupa jest dla PiSu niezbędna. Szczególnie martwiło mnie, że nie widziałem w tej sytuacji żadnego pozytywu, niczego co można byłoby obrócić na korzyść Polski. Nie mniej zasada, że jak Pan Bóg chce kogoś ukarać to mu rozum odbiera i wydaje go na łup jego własnych pożądliwości ujawniła się ostatnio w całej swej sile, za co wszyscy powinniśmy dziękować naszemu Panu.
Oczywiście, trzeba też mieć też na uwadze rozsądek całego kierownictwa PiS`u zwłaszcza Prezesa i fakt, że nikt nie uległ, ani pokusie działania na szkodę przeciwnika, ani nie popadł w depresję, czy panikę.
Otóż dzięki sprytnym w ich mniemaniu manewrom polityków Antypisu, doszło do sytuacji paradoksalnej. Oś sporu politycznego przeniosła się z Sejmu do Zjednoczonej Prawicy a poza tym rozpadł się niemiecko rosyjski pakt o przejęciu władzy w Polsce. Już obie strony nie głosują w Sejmie jak jeden mąż. O wyborach prezydenckich nie decydował bowiem spór na linii Antypis/Pis a przebiegał wewnątrz Zjednoczonej Prawicy! Cała opozycja tylko kibicowała w tym sporze. Takie sytuacje już zdarzały się wcześniej, ale nigdy nie dotyczyły tak ważnej sprawy jak wybory prezydenckie i porządek konstytucyjny. Nie znaczy, że wypychając Antypis ze sceny politycznej już go pokonaliśmy, bo jeszcze całkiem wypchnięty jeszcze nie jest, ale na pewno on nie pokonał nas, a było blisko.
Pierwsza zorientowała się w tej nowej sytuacji Lewica i stąd pomysł „okrągłego stołu” w sprawie wyborów. Lewica chce wrócić na scenę polityczną, więc przynajmniej deklaruje, że godzi się rozmawiać z pisowcami jak z ludźmi!
Poza tym jeśli wierzyć plotkom, ale te wydają się być uwiarygodnione przebiegiem zdarzeń, członkowie Porozumienia zmarginalizowali Gowina wraz zresztą sponsorowanych z zewnątrz działaczy skupionych wokół niego i nie wydaje się by w najbliższym czasie jako partia dalej szkodzili Zjednoczonej Prawicy.
Jak do tego wszystkiego doszło?
Zacznę od pewnego drobiazgu, na który pewnie mało kto zwrócił uwagę. Otóż o szczegółach zawartego porozumienia o odsunięciu PiS`u od władzy dowiedzieliśmy się oficjalnie od Czarzastego. Jednocześnie Czarzasty stwierdził, że w tej intrydze Lewica nie brała udziału a była wręcz przeciwna działaniom Gowina ( w wersji propagandowej negocjacjom z Gowinem). Jeżeli nie brali w tym udziału, to skąd znali szczegóły i dlaczego byli zawiedzeni niepowodzeniem operacji? Jedynym wyjaśnieniem takiej postawy jest to, że była próba uzgodnienia tej intrygi z Lewica a ona nie tyle się na nią zgodziła ile w ramach przyjacielskiej współpracy jej nie blokowała przyjmując za dobra monetę zapewnienia ze strony PO, że wszystko jest załatwione. Oczywiście decyzje kierunkowe podejmowali sponsorzy, a nie aktorzy grający polityków. W tym kontekście przestaje być dziwne, że nie było frontalnego ataku na Gowina ze strony PO, natomiast pojawiły się w prasie niemieckiej artykuły mówiące, że Gowin jednak wykonał zadanie, bo związał ręce Kaczyńskiemu. To wygląda jak próba obrony inicjatorów intrygi, czyli PO, przed sojusznikami!
I jeszcze niby drobiazg ale chyba ważny, dlaczego lub po co Biedroń powiedział, że Duda był niemile zaskoczony faktem, iż Gowin dogadał się z Kaczyńskim, co jego zdaniem było widać po reakcji Prezydenta, rzekomo w języku ciała, na otrzymaną wiadomość o porozumieniu. Najważniejsze jest pytanie po co Biedroń to powiedział a mniej czy to prawda! Przecież to jawna sugestia, że Duda był uczestnikiem intrygi, bo czuł się zawiedziony jej fiskiem, ale nie po stronie PO a raczej Lewicy, bo tak jak Lewica był zaskoczony przebiegiem zdarzeń! Wygląda to tak jak próba wyłączenia Dudy z nieuchronnej w mniemaniu Biedronia dintojry wobec autorów tej intrygi, zapowiedzianej zresztą przez Komorowskiego.
Teraz pytanie jednak bardzo ważne, dlaczego to nie wyszło.
Oczywiście powodem zmiany na scenie politycznej był wzrost poparcia dla PiS`u spowodowany jego działaniami. Dzięki temu dla wielu działaczy Porozumienia współudział w poparciu przez elektorat PiS`u był atrakcyjniejszy od dobrej o nich opinii Przewodniczącego Gowina. To zaś zmusiło Gowina do zmiany planów, bo realna stało się zagrożenie, że z samodzielnego polityka przemieni się „niezależnego polityka”, poza jakąkolwiek partią dzisiaj, a komentatorem politycznym jutro. Co będzie jutro, oczywiście nie wiadomo ale na razie Gowin przestał być „samodzielnym politykiem”. Musi się liczyć ze zdaniem swojej partii. Przestał być liderem a ma szanse aspirować do funkcji reprezentanta partii. Zawsze to lepsza perspektywa niż dziennikarstwo. Chcę zwrócić uwagę na jeszcze drobiazg. Tuż przed przełomem Gowin unikał spotkań z własnymi posłami. Można tłumaczyć dwojako. Abo chciał mieć czas na przemyślenie sytuacji, ale to by znaczyło, że myśli bardzo wolno, co chyba jednak nie jest prawdą, albo musiał z kimś uzgodnić zmianę planów, a to wydaje się być bardziej prawdopodobne.
Następnym elementem zmiany krajobrazu politycznego jest uruchomienie tarczy antykryzysowej. Do tej pory panował stereotyp, nawet w naszej formacji, że firmy tak mają, iż upadają i nie ma w tym nic dziwnego, bo jest to naturalne i wręcz dobre. Ja zaś uważałem i dalej uważam, że upadek każdej firmy jest szkodą dla całej gospodarki i państwo powinno się troszczyć , by tych upadłości było jak najmniej. Co więcej uważam, że sposób rozumowania naszej formacji w tej sprawie jest kluczem do utrzymania Pis`u przy władzy, jest kluczem do niepodległości Polski. To już zaprzecza dość powszechnemu poglądowi nawet w naszym środowisku. Na szczęście tzw. Tarcza Antykryzysowa nie została stworzona w oparciu o ten pogląd powszechny.
Dlaczego to takie ważne?
Po pierwsze dla tego, że Państwo musi się troszczyć o rozwój gospodarczy a to oznacza,że musi respektować prawa obywatela do jego dorobku i musi do dotyczyć wszystkich obywateli. Tylko państwo, które troszczy się o dorobek wszystkich swoich obywateli jest państwem zamożnym, bo państwa są zamożne majątkiem obywateli. Jeśli zaś akceptuje trwonienie majątku na niepotrzebne plajty, to jest biedne, jak każdy rozrzutnik. Niby proste, ale sprzeczne z dotychczasowym stereotypem.
I jeszcze następna zmiana, również niezwykle istotna. Chodzi o stosunek ludzi do zaleceń władz. Ponieważ przez wiele dziesięcioleci aparat władzy zarządzał krajem tylko w swoim interesie, to ludzie nawykli do omijania zarządzeń władz. Owszem, formalnie się im podporządkowywali natomiast prywatnie to chcieli po swojemu. Podczas tej epidemii zdecydowana większość ludzi zaufała zaleceniom władz i zarówno prywatnie jak i publicznie zachowywała się tak samo, czyli zgodnie zaleceniami rządu. W rezultacie uniknęliśmy takich atrakcji jak przepustki na wyjście z domu, godziny policyjnej, czy punktów kontrolnych policji przy granicach miast, czy nawet dzielnic. Czyli ludzie w swej większości uwierzyli, że można ufać władzom państwowym.
I co ciekawe. Do tej grupy zapewne zacznie się również zaliczać biznes, czyli nie tak łatwo uzyskać akceptację z jednej strony na oszukiwanie państwa i innych firm a z drugiej na gnojenie biznesu przez administrację.
Wydaje mi się, że chyba zaczniemy żyć w innym, lepszym państwie
- UPARTY - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz