Antypolska agentura i ... polski wymiar niesprawiedliwości

avatar użytkownika michael

*

Przygotowuję materiał poświęcony diagnozie przyczyn i mechanizmów określających stan polskiego wymiaru niesprawiedliwości. Zjawiska determinujące stan "niesprawiedliwego wymiaru" tworzą układ strumieni, splatających się w brutalny węzeł gordyjski. Strumienie polskiej niesprawiedliwości splatają się w sieci synergicznych oddziaływań i każdy z nich ma swoje korzenie w historii totalitarnego splotu doktryn, struktur zjawisk społecznych i politycznych, systemów aksjologicznych i ustrojowych państwa. Każdy z tych strumieni może albo nawet musi być zdefiniowany i nazwany oraz zbadany i opisany. Jeśli system wymiaru niesprawiedliwości ma być przekształcony w system wymiaru sprawiedliwości, to każdy z tych strumieni musi być wykryty i zdiagnozowany, by mógł służyć reformie. Ostrzem harpuna wbitego w serce naszej Ojczyzny jest domniemanie braku praworządności. To jest pierwszy dogmat antypolskiej agentury.

Opis tej ośmiornicy oplatającej Polskę niestety jest rozproszony w przeróżnych fiszkach i notatkach. Dzisiaj chcę wydobyć na światło dzienne jedną z tych fiszek, poświęconą parszywemu okruchowi polskiego prawa zwanemu "łańcuchem niskich wymagań ©".

Tak jest, ponieważ odbudowa polskiego systemu wymiaru sprawiedliwości jest w swojej fundamentalnej istocie zadaniem antykomunistycznym. Tak jest, ponieważ degenerowanie system prawa stanowi fundamentalny cel, narzędzie, ośrodek przetrwania i obrony totalitarnej formacji komunizmu.

Wprost ze współczesnej definicji komunizmu [link] wynika, że celem tej formacji jest:

  • "dążenie do wrogiego przejęcia władzy politycznej, w stopniu umożliwiającym trwałą degenerację prawa państwowego, w sposób zapewniający przejęcie kontroli nad gospodarką, w celu długotrwałej pasożytniczej eksploatacji jej zasobów materialnych i ludzkich, pod ochroną prawa państwowego i międzynarodowego. Ten cel komunizm realizuje wszelkimi dostępnymi, nawet zbrodniczymi środkami [link]".

Gołym okiem widać, że tak rzeczywiście jest. Prawo musi być zdegenerowane, by możliwa była bezwzględna grabież i bezprawie współczesnego totalitarnego kolonializmu, bezczelne złodziejstwo pod ochroną prawa.

W rozproszonych fiszkach można znaleźć diagnozy i nazwy innych strumieni polskiej niesprawiedliwości takich jak na przykład doktryna ekstremalnego normatywizmu prawnego według Hansa Kelsena, przetworzona przez takich totalitarnych twórców prawa jak stalinowski Andriej Wyszyński, hitlerowski Hans Frank czy agent sowieckiego wywiadu Teodor Duracz i jego "duraczówka". Tam tkwią korzenie oczywistej sowieckiej agentury w systemach polskiego prawa. Doktryny polskiego prawa i jego systemowa znieczulica i moskiewska agentura to dwa sploty tego samego strumienia polskiego wymiaru niesprawiedliwości. Ten system jest przeżarty przez antypolską agenturę, jest twierdzą i ostatnim szańcem marksistowskiej hydry, patroszącej Rzeczpospolitą.

Źródłem polskiego bezprawia jest "łańcuch niskich wymagań ©", który działa jako stabilizator niesprawiedliwości, umocowany artykułem 7 kpk.

Łańcuch niskich wymagań jest ostoją niemocy Rzeczypospolitej, jako zaprzeczenie zasady "iustitia est fundamentum regnorum". Polskim odpowiednikiem tej zasady jest maksyma Andrzeja Frycza Modrzewskiego "Sprawiedliwość jest ostoją mocy i trwałości Rzeczypospolitej". Proste przykłady [link] pokazują zjawisko daleko posuniętej demoralizacji, która od lat funkcjonuje w systemie, a które od bardzo wielu lat definiuję jako "łańcuch niskich wymagań ©".

Dotyczy to systemu wszystkich gałęzi prawa karnego, cywilnego, gospodarczego,...
Pokażę jak to działa na przykładzie prawa karnego:

  1. Prokuratorzy stawiają zarzuty byle jak, sztampowo "nadzorują" postępowanie przygotowawcze, piszą akt oskarżenia nie spodziewając się zbyt starannej kontroli sądowej, współpracując później z sądem tak, aby wskaźniki wyników prokuratury i sądu były jak najlepsze, wiedząc, że sąd nie jest zainteresowany jakością postępowania przygotowawczego i nie będzie stawiał zbyt wielkich wymagań. Wyniki prokuratury oceniane są jako tym lepsze, im większy jest procent skazań. Klasyczna praca w akordzie bez kontroli jakości. To jest pierwsze ogniwo łańcucha niskich wymagań.

  2. Sąd podchodzi do procesu podobnie do prokuratury, nie stawia "zbyt wysokich wymagań" jakości prokuratorskiego postępowania przygotowawczego i materiałowi dowodowemu prezentowanemu w akcie oskarżenia, ponieważ nie jest ani zainteresowany ani odpowiedzialny za jakość swojej pracy i nikt nie będzie stawiał żadnych wymagań ani pociągał ani sędziego, ani sądu do jakiejkolwiek odpowiedzialności. Pojecie odpowiedzialności jest w polskim sądownictwie absolutnie martwą kategorią. Wynagrodzenie sędziów jest uzależnione od kryteriów ilościowych, a ocena jakości pracy zależy od sądowej kontroli wyroków w drugiej instancji, która zwykle stara się szanować wyroki zapadające w niższej instancji. Niski poziom wymagań jest bezpośrednim i demoralizującym skutkiem absolutnego braku odpowiedzialności. To jest drugie ogniwo łańcucha niskich wymagań i absolutnej nieodpowiedzialności.

  3. Adwokatura, czyli obrona i pełnomocnictwo procesowe. Adwokaci nie mają czasu na stawianie wysokich wymagań sądowi i prokuraturze.
    Dlaczego adwokaci nie mają czasu?
    Ponieważ sądy prowadzą swoje postępowania procesowe w ogromnej ilości rozpraw, co jest nie tylko skutkiem formalnych wymagań procedur procesowych, ale wymaganiami kryteriów oceny oraz wynagradzania sądu i prokuratury. A wymagania są głównie ilościowe, nie jakościowe. Adwokaci także biorą wynagrodzenie za ilość rozpraw.
    Według statystyk w Polsce jest około 39.000 adwokatów i radców prawnych, (...). Dzisiaj to średnio jeden prawnik na 1 tysiąc mieszkańców Polski, włączając w to niemowlęta. W Unii Europejskiej jeden prawnik przypada na 625 obywateli. W Kanadzie jeden na 400, a w USA jeden na 250 (liczby z najnowszych dostępnych źródeł - publikacja z 06.06.2015). W Niemczech jest 165.857 adwokatów i radców prawnych - stan na 1.01.2018 r.
    Wymowa tych faktów jest przytłaczająca - w przybliżeniu statystycznie rzecz biorąc w Polsce jest dziesięć razy mniej adwokatów przypadających na jednego obywatela, a adwokat ma do obsłużenia dziesięć razy więcej rozpraw w procesie jednego klienta. To jest trzecie ogniwo łańcucha niskich wymagań. 

Idealny proces - to 120 rozpraw, co miesiąc przez 10 lat. Dlatego dostępność przeciętnego Polaka do pomocy prawnej jest chyba 10 (słownie: dziesięć) razy trudniejsza niż w Europie albo w Ameryce. Niech mi ktoś powie dlaczego jakość polskiej niesprawiedliwości jest tak znakomita?

Przewrotne pytanie, prawda? 

Ale po prostu jedyną stroną, zapewniającą równowagę procesową jest jakość i dostępność pomocy prawnej dla stron procesowych zarówno w sprawach karnych jaki cywilnych, gospodarczych i rodzinnych. A kto inny, jaki nie adwokatura, może wymagać przyzwoitej jakości pracy sądów i prokuratur w warunkach absolutnej erozji odpowiedzialności sędziów nie tylko za jakość pracy, ale za cokolwiek?

Rozwiązanie zmory polskiego wymiaru niesprawiedliwości, by znowu SPRAWIEDLIWOŚĆ BYŁA OSTOJĄ MOCY I TRWAŁOŚCI RZECZYPOSPOLITEJ już nie czeka na reformę tego co było, ale na odbudowę czy raczej budowę nowego systemu i wszystkich jego splotów. A łańcuch niskich wymagań jest jak budowa wirusa. Ten łańcuch jest jak długa spirala kwasu nukleinowego niosącej geny totalitarnego systemu władzy i proteinową czapeczką adwokatury chroniącą tę spiralę niskich wymagań brakiem własnych wymagań. Proponuję lekturę krótkiej obserwacji kanadyjskiego prawnika zaciekawionego stanem polskiego sądownictwa [link] w roku 2015. W tym kontekście dopiero widać jak ogromnie dużo zostało zrobione po roku 2015, mimo koszmarnego oporu żywej i agresywnej wrogiej agentury współczesnego komunizmu, perfidnie sabotujacej wszelkie próby reformowania systemu przeżartego przez antypolską agenturę. 

* * *

Komunistycznym PO, PSL, SLD, żadnej Wiośnie ani Konfederacji
nie tylko nie należy powierzać żadnej władzy,
ale nawet jednej starej kozy.
Człowieku, nie popieraj ich, a Polska Niepodległość zwycięży!
A ty przeżyjesz!

 

następny - poprzedni

4 komentarze

avatar użytkownika michael

1. Pobite gary – pełna kompromitacja SN i TVN

avatar użytkownika michael

2. WSPÓŁCZESNA DEFINICJA KOMUNIZMU (sierpień 2007 - styczeń 2020)

DEFINICJA KOMUNIZMU
(styczeń 2020)

Komunizm jest zorganizowaną grupą przestępczą, złożoną z ludzi interesu (świadomie i celowo posługujących się agenturą wpływu), realizującą plan zniszczenia systemów etycznych i społeczno-politycznych w państwach, dążącą do wrogiego przejęcia władzy politycznej, w stopniu umożliwiającym trwałą degenerację prawa państwowego, w sposób zapewniający tej grupie przejęcie kontroli nad gospodarką, w celu długotrwałej pasożytniczej eksploatacji jej zasobów materialnych i ludzkich, pod ochroną prawa państwowego i międzynarodowego. Ten cel zorganizowana grupa przestępcza realizuje wszelkimi dostępnymi, nawet zbrodniczymi środkami.

* * *

Patrząc na tę definicję widać bez żadnej wątpliwości, że tych 53 sędziów oraz wszyscy ich polityczni sponsorzy i sojusznicy zajęli się w tej wielkiej antypolskiej grze operacyjnej realizacją zamiaru trwałego zdegenerowania prawa państwowego w celu określonym w definicji.
Im chodzi tylko o pieniądze!
Im chodzi o bezkarność łajdactwa!

Interesy tak zdefiniowanego komunizmu są realizowane przez panów Władimira Putina, Borysa Budkę albo panią Małgorzatę Gersdorf, którzy niby walczą tylko i wyłącznie o sprawę polskiej praworządności. Ale ta praworządność to lipa. Oni mogą pod tym pretekstem zajmować się prawdziwą dywersją i sabotażem tak, by realnie obezwładniać systemy administracji i władzy państwowej, degenerować systemy gospodarcze, etyczne i społeczno-polityczne Polski. Teraz to, co Oni robią jest konkretnym działaniem, którego celem jest to samo co osiągają działania zbrojne w klasycznej wojnie militarnej. Zniszczenie Państwa polskiego. Zielone ludziki dywersantów Pana Putina obezwładniają Polskę.

Zwracam tylko tym zdrajcom uwagę na to, że gdy w komunistycznych operacjach specjalnych coś jest nie tak, pierwsi na stracenie idą zdrajcy i ich komunistyczna agentura. Oni w pierwszej kolejności trafiają do komunistycznego pieca. Nie ma litości dla użytecznych idiotów i prymitywnych gawnnojedów. Taka jest najstarsza komunistyczna tradycja. Oni gardzą takimi kreaturami, które się im wysługują. Mocodawcy zdrajców gardzą zdrajcami. Gardzą niewolnikami, którzy sami chcą być dozorcami niewolników.

Taka tradycja pogardy dla kompradorskich poganiaczy niewolników jest normalna także w kolonialnej tradycji zachodniej Europy.Ostatnich sędziów europejskich europejskiego kolonializmu czeka infamia w piecu współczesnej historii. A dzisiaj wiemy jedno - sędziowie, którzy z własnej inicjatywy stali się przestępcami bezczelnie łamiąc prawo - nie mają prawa uciekać się pod ochronę prawa. 

Koniec ich sędziowskiej kariery jest konieczny, oczywisty i niewątpliwy.
Nie ma litości dla...

avatar użytkownika michael

3. Oni już idą na chama kompletnie

avatar użytkownika michael

4. ANI KROKU W TYŁ! MUSIMY DAĆ WIARĘ WĄTPIĄCYM!

https://www.youtube.com/watch?v=POtFGV66-E8
Nie miejcie pokusy liczyć na sumienie łajdaków i na rozum durniów!

„Kacza zupa” z sędziegohttps://www.youtube.com/watch?v=Bucu6WGNpW0