Strategia antypolskiej koalicji - "MONOPOLOM STOP"

avatar użytkownika michael
*
Koalicja Obywatelska proponuje haniebny program zniszczenia Polski, wyrosły z polityki wstydu, projekt bez wyobraźni, po prostu ekonomiczna bzdura. To jest paskudny skutek ideologicznego dogmatyzmu i nie zawaham się powiedzieć, nieuctwa komunistycznych autorytetów, których pojęcie o polskiej gospodarce jest na poziomie Władysława Gomułki, Edwarda Gierka, Jana Szydlaka, a później zapatrzonych w geniusz George Sorosa panów Janusza Lewandowskiego, Leszka Balcerowicza i ostatnio Andrzeja Rzońcy. Żaden z tych żałosnych mistrzów nigdy nie wyszedł poza wyobrażenie izolowanego polskiego rynku wewnętrznego z czasów RWPG. Żaden z tych nadzorców naszej gospodarki nigdy nie wyszedł poza prymitywne slogany rzekomo liberalnej albo libertariańskiej gospodarki oblepionej obrzydliwym klajstrem polityki wstydu. Nie będę teraz strzępił języka o koszmarnych dla Polski skutkach ich kompradorskiej aktywności. To jest inna, choć nie mniej ponura prawda.
 
Poziom ich ekonomicznej głupoty widać dokładnie w najnowszym pomyśle lewackich współtwórców programu Koalicji Obywatelskiej. Mam tu w szczególności na myśli konkretny projekt firmowany przez pana Andrzeja Rzońcę - MONOPOLOM STOP [link]. 
 
O CO CHODZI?
Chodzi o miejsce Polski we współczesnym świecie. Jaka ma być Polska! Polska ma być państwem poważnym, które umie dbać o nasze polskie interesy i dysponuje siłą polityczną, gospodarczą i militarną oraz kompetentnymi ludźmi, aby działać skutecznie w przestrzeni całego świata. 
To nie jest marzenie, żadne mrzonki. Żadne poetyckie sny Adama Mickiewicza o wylatywaniu nad poziomy. Po prostu, panie Rzońca razem z panem Schetyną - po roku 1990 nasze granice są otwarte, a od 2004 roku jesteśmy w Unii Europejskiej i chcemy, czy nie chcemy jesteśmy podmiotem na globalnym rynku. 
 
Popatrzmy na Koalicję Obywatelską i zastanówmy się nad projektem pana Andrzeja Rzońcy - MONOPOLOM STOP - Jednym z filarów nowego porządku gospodarczego jest program +Monopolom stop+, więc Orlen i Lotos będą musiały konkurować między sobą” - powiedział Rzońca. "Fuzji na pewno nie będzie". Koniec cytatu [link]. 
 
  1. Zmorą naszej Ojczyzny była komunistyczna mentalność i jej ideologiczny dogmatyzm. Konkretnie nowa postkomunistyczna doktryna stanowiła "nowoczesne prawo" - gospodarka musi być konkurencyjna. Trzeba więc nowoczesnym ukazem ustanowić konkurencyjność. Nie mamy na polskim rynku "konkurencyjności", ale mamy różne ekonomiczne zwierzęta. No to podzielmy je na części, osobno łapy, oddzielnie łeb, niech konkuruje ogon z grzbietem. Nie ważne czy to ma sens czy nie, nie jest istotne, czy ten który dorwał się do władzy rozumie co robi, czy nie. Jest nowa ideologiczna instrukcja - ma być konkurencja, to po bolszewicku, decyzją komitetu centralnego trzeba wprowadzić konkurencję. W ten sposób po roku 1990 zniszczono żywe organizmy gospodarcze, rozerwano je na strzępy. Były Polskie Koleje Państwowe, rozebrano i zdemontowano i podzielono jak leci - osobno tory, osobno wagony, osobno druty nad torami. Niech konkurują wagony z lokomotywami. Niech walczą o rynek pociągi podmiejskie z dalekobieżnymi. Czy to ma sens. Bardzo malutki. Tak działa bolszewia. Nie rozumie, nie umie i nie ma pojęcia o co chodzi, ale pryncypialnie robi szkodę. Była polska petrochemia i ciach ciach - poleciała na kawałki. Tu Orlen, tam Lotos, oddzielnie rury, osobno zbiorniki. Czy jest w tym sens?
  2. Konkurencyjność i konkurencja. By osiągać sukces, trzeba stawiać sobie ambitne zadania. Jeśli postanowimy, że nasza polska gospodarka ma być nic nie warta, to taka będzie. Wystarczy nic nie robić i brać nędzną pensję. Może nie starczy do pierwszego, ale jakoś to będzie. Oni udają że płacą, my udajemy, że pracujemy. A Polska, to taka brzydka panna na wydaniu...
    A polska nędza trwa mać, jeszcze sto lat...
    I taki jest drugi fatalny kawał komunistycznej mentalności. Nie wysilać się. Niech będzie tak jak było. A tymczasem od 1990 roku jest prawdziwa konkurencja i konieczne są konkretne decyzje. 
    Pierwsza - na jakim rynku polska gospodarka ma konkurować - czy grzebać się w wewnętrznym polskim zaścianku, czy ambitnie stanąć do boju na globalnym wolnym rynku. Fakty są takie jakie są, mamy w Polsce otwarty rynek i mogą w Polsce działać największe światowe koncerny. Może działać Exxon, Shell, może działać Gazprom.  Czy mamy się wycofać, czy przystąpić do konkurencji?
    Druga - z kim mamy konkurować? Sami ze sobą, czy ze wszystkimi podmiotami wolnego rynku?
    A tymczasem, aby rzeczowo odpowiedzieć na te pytania najpierw posłuchajmy słów Adama Mickiewicza - młodości, ty nad poziomy wylatuj. Tak. I natychmiast trzeba zmierzyć siły na zamiary. Aby odnieść sukces koniecznie musimy stawiać sobie ambitne zadania oraz myśleć racjonalnie i budować strategiczne długoterminowe programy. Orlen mimo poszatkowania i podzielenia w latach dziewięćdziesiątych, stał się jednym z najmocniejszych przedsiębiorstw przemysłu petrochemicznego Europy Wschodniej. Myśląc o projekcie Trójmorza i ekonomicznych interesach wschodniej części Unii Europejskiej oraz militarnych interesach wschodniej flanki NATO polska gospodarka już jest na międzynarodowym rynku przemysłu petrochemicznego, a firma Orlen jest już ważnym podmiotem tego rynku. Skoro jest, powinien dotrzymać tej konkurencji, powinien twardo stanąć na nogi w Europejskim i globalnym rynku. 
    Niestety, pan Andrzej Rzońca jest ślepy i głuchy na te fakty, nadal myśli o polskim zaścianku i chowa głowę w piasek. Nie ma mowy o stanięciu do konkurencji na światowym rynku. Wstydzi się swojej polskości i nie wierzy w żadne fakty świadczące o krzepnięciu polskiej siły gospodarczej. 
 
Panowie Grzegorz Schetyna i Andrzej Rzońca już wybrali za nas, za wszystkich Polaków. Porzućmy marzenia, nic nam nie wyjdzie, nic nam sie nie uda, nie ma sensu jakiekolwiek staranie. Niech wielkie światowe koncerny robią sobie w Polsce co chcą, niech nas rozdrapią, a my na swoim podwóreczku nie pozwolimy, aby polski przemysł petrochemiczny rósł w siłę, a Polacy byli bogatsi. Niech będzie jak jest, niech to ma trwać, trwa mać
 
Panowie Grzegorz Schetyna i Andrzej Rzońca już ocenili i sami wybrali, wiedzą, że Polska nie jest w stanie konkurować na żadnym rynku, więc niech się kisi sama ze sobą, aż sie udusi. Dlatego zamykają przed nami naszą agresywną obecność na europejskim albo nawet światowym rynku. Nie pozwolą, aby polskie przedsiebiorstwa rosły w siłę. Dalej chcą dzielić i kawałkować polski przemysł i polskie firmy, nie chcą aby łączyły swoje siły, by mogły stanąć w odpowiedzi na wyzwania światowego rynku.
 
Chcą by było jak było, chcą stanąć pokornie u pańskiego stołu, może spadną jakieś okruchy. Nie robić nic do przodu. Nie stawać do konkurencji. Niech Orlen konkuruje z Lotosem. Niech się zakonkuruje na śmierć  Niech to trwa, tak ma trwać nasza nędza i Chandra Unyńska, trwa mać
 
Przypis:
Na stacji Chandra Unyńska,
Przy samym płocie cmentarnym,
Jest grób z tabliczką drewnianą,
Z krzyżykiem małym i czarnym...
 
Julian Tuwim [link]

 

* * *

następny - poprzedni

 

7 komentarzy

avatar użytkownika michael

1. Zmuszanie Orlenu by konkurował z Lotosem na polskim rynku,

jest jaskrawym antypolskim działaniem, obliczonym na ograniczenie konkurencyjności polskiego przemysłu w rynkowym pojedynku z takimi gigantami jak Exxon, Shell, czy Gazprom.

Konkretnie program MONOPOLOM STOP jest groteskowym projektem Platformy Obywatelskiej. Skąd groteska?
Jest to bardzo proste. Monopole zawsze były czymś niedobrym. Ale ograniczenie działalności monopolistycznej zawsze było sprawą delikatną i wymagającą prawdziwie mocnych kompetencji i ogromnej rozwagi.

Dlaczego na przykład w celu utrzymania zjawiska konkurencji, ktoś zamierza uniemożliwić zdolność polskiego Orlenu do konkurowania z takimi gigantami jak Gazprom, Shell, albo Exxon? 
avatar użytkownika michael

2. Według Patricka Buissona,

który był jednym z głównych doradców prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego (2007-2012), ewentualna wojna domowa rzuciłaby przeciw sobie warstwy poszkodowane przez globalizację i liberałów, którzy się do globalizacji dostosowują [link]

Odwołuję się do wypowiedzi Patricka Buissona w ślad za tekstem "Francja Macrona jak ze snu Marksa" by wskazać na uporczywą manipulację globalizacyjną. Mogę tu odwołać się do własnego tekstu "Demokracja kontra liberalizm?"

Mianowicie tak zwana globalizacja nie jest żadną kategorią ideologiczną, nie może także być przedmiotem sporu, ponieważ jest właściwością rozwoju cywilizacji ludzi myślących od tysięcy lat.

Drugie oszustwo o postępie i globalizacji. Cywilizacja człowieka myślącego rozwija się konsekwentnie od tysięcy lat i jest to w miarę stabilny rozwój polegający na stopniowym rozwiązywaniu problemów trapiących ludzi. I teraz uwaga!

Prędkość i zasięg tych zmian nie jest skutkiem ani przyczyną żadnej ideologii ani nie jest niczym złym ani dobrym. Przeciwnie - globalny charakter postępu jest tylko stanem rzeczywistości, jest objawem tego jak jest. Na tym polega "Dysonans cywilizacyjny i globalna klęska totalitaryzmu" ("Gazeta Obywatelska" Nr 194, 07.06.2019). Tysiące lat temu, kiedy ludzie wynaleźli łuk, ówczesna technika strzelecka była doskonalona przez setki lat i dotarła do każdego zakątka naszego globu. Czyli tak rozumiany postęp zawsze w końcu stawał się globalny i zawsze miał jeden kierunek. 

Od tysięcy lat postęp zawsze polegał na odkryciu nowych możliwości, które były źródłem nowych umiejętności, co prowadziło do wytworzenia nowych narzędzi, których rozpowszechnienie pozbawiało elity jakiegoś monopolu. Dokładnie w ten sposób internet pozbawił autokratyczne władze monopolu dostępu do informacji i jej dystrybucji. Na tym polega postęp, który nieuchronnie pozbawia autokratyczną arystokrację jakiegoś monopolu i zawsze ma zasięg globalny. 

Zawsze, gdy autokratyczna władza traci kawałek przestrzeni swojego panowania, pojawia się reakcja starej oligarchii, która agresywnie zabiera się za obronę traconego monopolu. Takimi reakcjonistami są współcześni liberałowie, którzy wszelkimi dostępnymi środkami bronią swojej autorytarnej domeny przed realnym rozwojem cywilizacji. Ich sposobem działania, ich modus operandi jest powstrzymanie globalnego postępu cywilizacji człowieka myślącego poprzez oszustwo i dezinformację, współcześnie polegające na kierowanie ludzkiej energii w mit fałszywego postępu, pchając cywilizację w pułapkę oszukańczej rewolucji obyczajowej.
Postęp otwiera nowe możliwości, a nie nowe sposoby kopulacji.

Na tym polega ich sztuczka tak zwanego "marksizmu kulturowego". Jak ich zwał, tak ich zwał, zawsze jest to ich bolszewicka "maskirowka".

A więc liberałowie razem z całym współczesnym ideologicznym liberalizmem, zwanym ostatnio demokracją liberalną, nie dostosowują się do żadnej globalizacji, ale przeciwnie - faktycznie są zjawiskiem reakcyjnego wstecznictwa dążącego do utrzymania się przy władzy, agresywnie broniąc wymykających się im z rąk jej atrybutów.

De facto wstecznictwo demokracji liberalnej polega na totalitarnej ideologii oraz imperialnej wizji rozwoju cywilizacji homo sapiens. Oni po prostu nie rozumieją co się dzieje, nie maja pojęcia o prawdziwych wyzwaniach przyszłości i dlatego myślą Bismarckiem i Marksem.
Dziewiętnastowieczne wstecznictwo i tyle.  
avatar użytkownika michael

3. SPOŁECZNOŚĆ LUDZI SKUTECZNIE OSZUKANYCH

Zwracam uwagę na ludzi irracjonalnie tkwiących w antypisie. Są to ludzie którym wydaje się, że ich nienawiść i stanowcze antypisowe przekonanie jest racjonalne i wynika z ich samodzielnego rozumowania. To jest bardzo istotna liczebnie grupa ludzi posiadających czynne prawo wyborcze w Polsce, w których skutecznie przebiegł proces subiektywnej racjonalizacji ich nienawiści i pogardy do PiS oraz równocześnie do polskiego katolicyzmu i Kościoła Katolickiego.

Przykładem może być facet, który dzwoni do programu telewizyjnego i widać, że ma szczere pretensje na przykład do TVP z powodu uprawiania rządowej propagandy. W jego głosie i postawie jaskrawo słychać szczerość, on rzeczywiście wierzy, że TVP nieustannie kłamie w celach uprawiania rządowej propagandy.

SPOŁECZNOŚĆ LUDZI SKUTECZNIE OSZUKANYCH
Ten człowiek należy do ważnej i bardzo licznej społeczności ludzi skutecznie oszukanych. Ten konkretny facet nie zdaje sobie sprawy z tego, że nieprawdziwe jest twierdzenie o propagandowym monopolu TVP, ponieważ w Polsce równocześnie bez ograniczeń działają antyrządowe i antypolskie telewizje, radia i antyrządowa prasa. 
To są ludzie, których można przekonać.
To nie są ludzie, którzy są beneficjentami bolszewickich systemów władzy, które  są jądrem totalitarnej opozycji. To nie są ludzie, którzy liczą na frukta wynikające ze sprawowania władzy. 
To są ludzie, którzy ulegli antypolskiej propagandzie marksizmu kulturowego.
avatar użytkownika michael

4. PILNUJMY POLSKI (ODCINEK 63, 64, 65)

URSULA VON DER LEYEN - GRA DOPIERO SIĘ ZACZYNA!
(3 lipca 2019)
https://www.youtube.com/watch?v=bWKvz7rp8K0

CZEKAM SPOKOJNIE NA FILM VEGI
(10 lipca 2019)
https://www.youtube.com/watch?v=Lu75d5yWDHk

PODKOMISJA SMOLEŃSKA ROBI SWOJE!
(17 lipca 2019)
https://www.youtube.com/watch?v=EbTHXzGt8kc

STRACH PRZED SMOLEŃSKIEM
http://blogmedia24.pl/node/79700

Są tacy, którzy akceptują zdradę narodową jako swój kierunek działania. Ich marzec nie jest naszym Marcem. My stawaliśmy w obronie "Dziadów" Adama Mickiewicza, oni w obronie Adama Michnika, działacza komunistycznej młodzieżówki studenckiej [link]. Dlatego tej hydrze trzeba urwać łeb. Niech antypolskich łajdaków czeka infamia. Ich czas mija.

avatar użytkownika michael

5. Głazy już na nich lecą z nieba

[link] Głazy lecą z nieba. [link]

avatar użytkownika michael

6. Rafał Brzeski Fragment wywiadu dla wPolityce


Dr Rafał Brzeski / autor: screen You Tube/ TV Republika

Tęczowe parady stały się zjawiskiem globalnym i są wykorzystywane do pełzającego demontażu struktur społecznych stanowiących fundament państwa narodowego. W przypadku Polski mają przyczynić się do rozchwiania społeczeństwa, czego nie potrafiła dotychczas dokonać skłócona i więdnąca opozycja. Stan umysłów przeciwników obecnego polskiego rządu, których wewnątrz i na zewnątrz kraju nie brakuje, doskonale oddaje opinia: „Sytuacja jest beznadziejna, wróg ma ogromną przewagę, cofać się nie ma dokąd. Dlatego trzeba atakować”. Rebelia doskonale się do tego nadaje, a parady pełne wymachiwania kolorowymi sztandarami, gromkich haseł na transparentach, pieśni, okrzyków i prowokacyjnych zachowań świetnie pasują jako zaczyn takiej rebelii.

Czy są sposoby na skuteczne zwalczanie wpływów ruchu LGBT? Czy tym sposobem jest np. organizowanie kontrmanifestacji przeciw „Paradom Równości”?
Zanim zacznie się coś zwalczać, to należy to coś zdefiniować i przeanalizować. Kontrmanifestacje to nie jest dobry sposób. Robi się bowiem zadyma, piszą o niej media, z których część jest wroga państwu, a część chętnie by zasponsorowała jakąś seksualną aberrację, byle łagodną, aby zwiększyć nakład lub „klikalność”. (-) Środowisko LGBT umiejętnie wykorzystuje swobody obywatelskie demokratycznego państwa do działań przeciwko temu państwu. Kontynuuje doświadczenia bolszewików, których Lenin pouczał, że należy wieszać kapitalistów na sprzedanym przez nich sznurku.

Dużo skuteczniejsze niż kontrmanifestacje są obserwacja i demaskacja. Na przykład portal „LGBT naszego miasta” ze zdjęciami i stosownym informacyjnym profilem. Łatwiej byłoby w ten sposób ustalić, czy uczestnicy parady są autentyczni i lokalni, czy też zostali dowiezieni, czy istnieje krajowy aktyw, itp. Nie chodzi przy tym o piętnowanie, czy stygmatyzowanie, ale o informację, o zimną analizę zjawiska. Być może jest ono marginalne i zostało tylko rozdęte przez swoją medialną atrakcyjność.

Opozycja obarcza odpowiedzialnością za pobicie uczestnika i za agresję kibiców podczas „Parady Równości” Kościół katolicki i PiS. Jak pan odniesie się do tych zarzutów?
Rozwydrzone dzieci w piaskownicy jak nie mogą dosięgnąć ręką to plują.
avatar użytkownika michael

7. Prowokacja w Białymstoku - Szokujące słowa Pawła Śpiewaka:

"Widzimy, jak rodzi się w Polsce faszyzm" [link], [wPolityce].

Tak może mówić tylko hitlerowski propagandysta. Nie da się uniknąć przypuszczenia o nienawistnym a może nawet sprawczym udziale pana profesora w tej prowokacji.  Nie odważyłbym się podjąć próby symetrycznego odwrócenia takich insynuacji w stronę takiej napaści.
Obowiązuje tutaj bolszewicka dialektyka Kalego. Im wolno znieważać i miotać obelgami, oni zabraniają nam każdej, nawet pozytywnej reakcji. Maul halten.