Kiedy Rosja utraci Syberię?

avatar użytkownika Tymczasowy

Trójkąt Rosja-Chiny-USA od bardzo dawna stanowił pole do popisu różnych analityków zajmujących się geopolityka. Jak ja to lubię! Do moich ulubionych wariantów należy wystąpienie Chin wraz Rosją przeciwko USA. Już widzę rój chińskich amfibii lądujących na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. A przecież sprawa jest bardzo prosta i historycznie uzasadniona. Nawet nie trzeba siw za bardzo zaczytywać. Ze wszystkich trzech możliwości najoczywistszy jest konflikt i wojna Chin z Rosją. To tylko kwestia czasu. Powód jest trudny do przeoczenia - te dwa kraje ze soba graniczą. I to jak graniczą!

Do napisania tego tekstu sklonił mnie bardzo krótki artykuł zamieszczony wczoraj na portalu Fronda.Pl. Przeszedł niezauważony, co niestety potwierdza los wielu ważnych tekstów ginących w powodzi zupełnie mało ważnych informacji. Internet nie różni się pod tym względem od mediów głównego nurtu. Artykuł nosił tytuł: "Chińczycy coraz głośniej mówią o zajęciu Syberii".W kilkunastu zdaniach omawia się zamieszczoną na łamach "Moskowskowo Komsomolca" omówienie artykułu zamieszczonego w chińskiej "Fenghuang wang". Traktuje on o roszczeniach terytorialnych Chin wobec Rosji. Wskazuje sią, że Chińska Armia Ludowa buduje liczne drogi dojazdowe do długiej granicy chińsko-rosyjskiej. Są to nie byle jakie drogi, betonowe, pozwalające na przejazd ciężkiego sprzętu wojskowego. Początek chińskiej operacji przypominać by mógł wersję ukraińską, czyli pojawienie się spontanicznie tworzonych jednostek samoobrony Altaju. Rosjanie są ciężko przestraszeni. I mają całkowicie racje. Pokrótce wyjaśnie dlaczego.

Militarny kontakt Rosji z Chinami to sprawa XIX wieku. Wcześniej carowie w miarę systematycznie, przez wieki przesuwali granice swojego państwa i wpływów. Za sprawą księcia Beringa osiągneli kontakt nawet z Ameryką. Zajęli Alaską a ich traperzy i handlarze posuwali się na południe wzdłuż wybrzeza aż do Kalifornii. Gdyby robiono to porządnie na poziomie Hudson Bay Company, to tereny te byłyby przez nich skolonizowane. 

Tereny wchodniej Syberii stopniowo kolonizowane miały silne oparcie w państwie rosyjskim. W ślad za traperami szło wojsko zakładając  posterunki/bazy. Tereny Chin znalazły się na celowniku w XIX wieku, kiedy to Państwo Środka (położone pomiędzy Ziemią i Niebem i je łączacym) przeżywało gigantyczny kryzys. Kto chciał, to brał, zajmował skrawki terytorium albo calkiem duże połacie kraju. Obławiali się Anglicy, Niemcy, Amerykanie, Holendrzy, Portugalczycy i oczywiście Japończycy. Zaś Rosjanie poszli na całość, zajęli 1.5 mln. kilometrów kwadratowych, na co składają się dzisiejsze tereny Kraju Nadmorskiego, część Kraju Chabarowskiego, Żydowski Obwód Autonomiczny, Obwód Amurski i  część Kazachstanu. Tak więc z całą stanowczością nie można powiedzieć, że te ziemie od dziada pradziada stanowią część Matuszki Rosji. Historycznie rzecz biorąc to stosunkowo świeży łup.

Chiny przez wieki nie miały szans na jakiekolwiek rewindykacje. Za to bardzo poważnym problemem była współzawodnicząca z Rosją Japonia. Między tymi krajami odbyło się nawet kilka całkiem dużych wojen. W latach 30-ych XX w. w północnych Chinach stacjonowała potężna,milionowa Armia Kwantunska stale zagrażająca Rosji. Nawet w czasie wojny niemiecko-rosyjskiej, która wybuchła w czerwcu 1941 r. Poważne siły Armii Czerwonej musiały stacjonować na Dalekim Wschodzie.

Definitywna klęska Japonii w 1945 r. włącznie z bardzo efektownym rozgromieniem armii Kwantuńskiej przez Armię Czerwoną sprawiła, że japońskie zagrożenie zniknęło na dobre. Co więcej, świetnie ułożyły się stosunki pomiędzy komunistycznymi Chinami i Rosją. Idylla trwała całe 10 lat. w 1958 r. wybuchł konflikt ideologiczny i polityczny. Szło o hegemonię w świecie komunistycznym. Rosjanie zarzucili Chińczykom nacjonalizm, zaś Chińczycy okrzyknęli Rosjan rewizjonistami.  Latem 1960 r. nastąpiło wycofanie z Chin licznych  specjalistów radzieckich. Przybywając do ojczyzny opowiadali niestworzone rzeczy o Chinach pogłębiajac już i tak ugruntowane w społeczenstwie negatywne stereotypy.

Mandżuria źle się Rosjanom kojarzyła. Po Rewolucji Październikowej panowało tam bezhołowie, podobnie jak na terenach Wschodniej Syberii zajmowanej przez kilka lat przez wojska Białych oraz w Mongolii rządzonej przez różnych watażków w rodzaju barona Ungerna. Później nie tylko czaily się, ale i czynnie występowaly wojska japońskie. Tereny nad Amurem rysowały się jak brama wejściowa dla azjatyckich hord. Podobnie przez wieki postrzegali te ziemie Chińczycy. Tamtędy wdzierały się na teren bardzo cywilizowanych Chin różne hordy barbarzyńców na czele z Tatarami. Można rzec, był to podejrzany teren co i rusz płonący.

Rosja to olbrzymi kraj budzący respekt swą wielkością, ale nie granicami. Właściwie jest to gigantyczna równina niezabezpieczona poważnymi przeszkodami w postaci wysokich gór. Granic nie chroniły góry na poziomie Himalajów czy Alp. Ural jest niski i właściwie przebywając go nawet nie zauwaza się, że właśnie przekracza się granice pomiędzy Europą i Azją. Sprawia to, że Rosjanie wcale nie czują się bezpiecznie. Nawet mają do tego powody. Inwazji na ich tereny dokonywali: Niemcy, Szwedzi, Polacy, Litwini, Francuzi, Duńczyzy, Finowie, Turcy i Anglicy. Rosjanie uważają się za Europejczyków, rasę zdecydowanie wyższą od skośnookich Azjatów. Nawet za bardzo nie rozróżniają Chińczyków, Uzbeków czy Kazachów. Wszyscy  to niskiego wzrostu, skośnoocy, podstępni Azjaci. Nazywa się ich "małymi, żółtymi sk...". Na ten pogląd duży wpływ mieli  Mongołowie, którzy  podbili Rosję i trzymali ją przez kilka wieków pod butem. Ukształtowali mentalność rosyjską na kształt azjatyckiej. W Rosji uważają, że Mongołowie cofnęli rozwój ich kraju o kilka wieków.

Świadomość społeczna  za nic ma upływ czasu. Pamieć o Aleksndrze Macedońskim do dziś jest silna w Iranie, dzieci angielskie wychowywane są w duchu obaw co do Napoleona, a my odpieramy hordy tureckie zagrażające chrześcijanskiej Europie. Rosjanie kiedyś byli uczuleni na różne chmury pyłu w stepie mogące zwiastować podstępny atak dzikich Azjatów na koniach. Dziś nadal z obawą patrzą na Daleki Wschód.

W skład konfliktu rosyjsko-chińskiego na przełomie lat 50-ych i 60-ych XX w. wchodziła nie tylko ideologiczna  schizma, ale także glosno wyrażane przez Chinczyków żądania rewindykacyjne dotyczące utraconych niegdyś ziem. Od 1960 r. dochodziło do kilkuset rocznie incydentów granicznych. Zwykle agresorami byli Chińczycy. W 1964 r.  Chiny zażądały od Rosji Pamiru oraz 600 (na 700) wysp na Amurze i Ussuri. 

Najbardziej krwawym był rok 1969.  W końcu stycznia tego roku zaczęły się starcia nad rzeką Ussuri, a szczególnie w okolicach wyspy Damanskij. W dniu 2 III w boju na tej wyspie zginęło 31 Rosjan i 14 zostało zranionych. A w starciu w dniu 15 III w walakch wzięło udział po kilka tysięcy żołnierzy obu stron. Strzelała piechota z broni ręcznej, czołgi, artyleria i moździerze. W dniu 13 VIII 1969 r. nastąpił atak wojsk chińskich na granicy w Kazachstanie. Wynik byl nierozstrzygnięty, bo jakiż miał być. Chińczykom się udało, gdyż rosyjscy jastrzębie wojskowi całkiem racjonalnie argumentowali, że "teraz albo nigdy". Ich zdaniem przewaga gospodarcza i wojskowa nad Chinami nie będzie trwała wiecznie. Lepiej teraz załatwić przeciwnika, bo później będzie poza zasięgiem. Oczywiście, że w grę wchodziło użycie broni jądrowej. Razultat mógłby być taki, że powstałe w ten sposób supermocarstwo dysponowałoby potencjałem Rosji wspartym miliardową populacją Chińczyków. Tak się jednak nie stało i podjęto rozmowy pokojowe. Konflikt został wystudzony. Jednak na zasadzie "strzeżonego Pan Bóg strzeże" obie strony tak sobie rozmieścily trochę jednostek wojskowych w okolicach wyspy Damańskij. Chińczykom pasowało osadzenie tam w garnizonach 70 dywizji, w tym 12 pancernych. Zaś Rosjanie uznali, że z ich strony wystarczą 34 dywizje zmechanizowane, 7 dywizji pancernych, jedna dywizja powietrznodesantowa, jedna dywizja piechoty morskiej oraz 4 armie lotnicze. I tak stały naprzeciw siebie przez następne 20 lat aż do czasu rozwiąznia Związku Sowieckiego.

Później trwały różne niekoniecznie jawne rozmowy w wyniku, których w 1991 r. Rosja oddała Chinom wyspe Damianskij, zaś w 2004 r. W.Putin wyraził zgodę na oddanie Chinom spornych terenów w rejonie ujścia rzeki Ussuri aż do Amuru. Pewnież, że to kropla w morzu chińskich oczekiwań, ale kierunek jest całkiem dobry. Zbyt dużo ziemi marnuje się w Rosji. A w Syberii jest chyba najgorzej. Dużo tam terenów niezamieszkałych i bogactw naturalnych, których Rosjanie nie są w stanie wydobyć. Pracowici, myślący dalekosiężnie Chińczycy stopniowo wykupują i dzierżawią tereny. Gospodarczo Daleki Wschód na czele z Wladywostokiem są bardzo związane z państwami tamtego rejonu: Chinami, Japonia, Koreą. Nie dość, że są one atrakcyjne, to jeszcze w pobliżu znajdują się całkiem nowoczesne armie na czele z chińska. W szybkim tempoie przestała być ona kopciuszkiem co do nowoczesności. Pamiętam jak całkiem niedwano Chiny zakupiły od Rosji lotniskowiec i śmiano się, że nie mają odpowiednio wyszkolonych pilotów. Teraz w dziedzinie technologii wojskowej Chiny przeskakują cale etapy, co źle wróży Rosji. Teraz Rosjanie co i rusz narażaja się na śmieszność. A jeśli już o lotniskowce chodzi, to symbolem może być wywrócenie się gigantycznego doku pływającego w Murmańsku. Lotniskowiec Kuzniecow zanim umknął został uszkodzony przez padający dźwig. Możliwości remontowe floty wojennej (choć nie łodzi podwodnych) zostały przynajmniej na rok poważnie zablokowane.

Procesy zachodzące w Chinach i Rosji idą w kierunkach przeciwstawnych. Czas pracuje na korzyść Chin a na niekorzyść Rosji, co można z przyjemnoscią obserwować.

 

11 komentarzy

avatar użytkownika Tymczasowy

1. https://www.youtube.com/watch

avatar użytkownika Tymczasowy

2. https://www.youtube.com/watch

avatar użytkownika TW Petrus13

3. Cześć Ed

choć sqrwieli nie lubię a choćby za to!
(https://fakty.interia.pl/swiat/news-szok-w-chinach-robia-zupe-z-ludzkich...
Tak się składa że to może być prawdą,bo czytałem o tym prawie 20 lat temu). Można ich podziwiać z konsekwentne dążenie do celu (wszak żołnierz powinien być na polu walki skuteczny - prawda?). Gdyby Chiny przyjęły przesłania Konfucjusza,byłyby dziś władcami świata,dziś choć zdobywają ekonomiczne przyczółki wraz z którymi idzie ideologia,jednego dziecka w rodzinie,a "reszta do zjedzenia"!. Skończy się katastrofą,owszem zbudują na podległych terenach przemysł,rozwiną ekonomiczną strukturę :). Ale wymrą w drugim bądź trzecim pokoleniu,a dlatego bo przyjęły sposób myślenia i postrzegania świata na sposób europejsko - amerykański.
Filozofia?,tak dziś w St.Z mysli się nad zbudowaniem teta pamięci (cyfrowego boga) który będzie rozwiązywał w mig,wszelkie problemy ludzkie na tym biednym świecie.Bomba atomowa,jądrowa,czy też termo jądrowa,już nie jest w konflikcie między nacjami rozstrzygającym rozwiązaniem.New Age (nowa religia świata) tak,i to jest właśnie ta straszliwa broń,która po "kropelce" drąży "skałę wiary". Jeśli nie ma dogmatu (bo nad dogmatem dyskutujemy),to co nas może zatrzymać?
dobrego dnia :*


 

avatar użytkownika TW Petrus13

4. ps. :)

dlaczego o o nim Konfucjuszu wspomniałem?,bo wiele źródeł które które o nim autorytatywnie pisały,wprost kłamały!.A dlatego bo opieram się na stwierdzeniu mojego Pana Króla i Boga,nikt kto wyrzuca demony w imię ???. Tak na dziś Chiny pokonają St.Z ekonomicznie,DT w walce nie ma z nimi szans.Jednak Chiny wraz z Rosją i przydupasami z UE, tą wojnę muszą przegrać."Tonący brzytwy się chwyta",Stany Zjednoczone wywołają sztuczny krach na finansowych giełdach światowych,to będzie szok któremu nikt (żadne państwo nie jest w stanie podołać) .A przecież pospolity ludzie wierzą w łaskawe kredyty!,na frankach się "przejechali",przejadą się na petro dolarze, i na juanie też!


 

avatar użytkownika Tymczasowy

5. Petrus

Dzieki za uwagi.
Pozdrawiam.

avatar użytkownika TW Petrus13

6. Ed

ja tylko narzędzia podaję.Sądzę ze tu toczy się teatralna gra na kilku scenach i w wielu aktach (scenariusz już z góry napisany). Czyli jak przekonać konsumenta że musi więcej zapłacić za,prąd ,gaz,wodę i wywóz śmieci,i jeszcze w obronie owych zdobyczy demokracji oddać życie,najlepiej poza granicami naszego kraju - terenie wroga.Czy tak nie było?,ilu polskich żołnierzy zginęło na - polu chwały?,w imię czyich interesów?. Jest jakaś gwarancja na to że będzie inaczej? :(


 

avatar użytkownika En passant

7. @Tymczasowy Malo wiedzielismy o tym sprawach

Edek, gratuluje bardzo dobrego artykulu. Duzo interesujacych informacji, najczesciej nieznanych, z polotem napisany, jak zwykle z reszta. Kiedys takie male wojny w obozie socjalistycznym pomiedzy socjalistycznymi bracmi byly skrywane. Cos tam slyszelismy w Wolnej Europie, ale nawet Zachod tez niewiele wiedzial. Dopiero potem w dobie internetu widzialem filmiki o zniszczonych czolgach sowieckich i wyrzutniach rakiet nad Ussuri.

Po Twoich geopolitycznych rozwazaniach mozna tez sie dolaczyc z wlasnymi, pospekulowac mozna. Obecna Rosja ma teraz dylemat. Nazarta jest jak jakas maciora, bo polknela zbyt duzo obcych obszarow. Przeciez tak na dobre ich kolebka byla dawniejsza Rus. Ekspansja poszla we wszystkich kierunkach. Trudno sie dziwic, ze trudno jest im to wszystko teraz utrzymac. Wszyscy szczerza kly i chca odebrac zagrabione im tereny. Tak jest tez w przypadku Chin. Dzisiejsza Rosja ma za maly potencjaal ludnosciowy, bo tylko 144 milionow. Z tego tylko 80% to Rosjanie, reszta to inne narodowosci w liczbie przynajmniej setki. Rosja jest nadal wiezieniem narodow. Chiny za to maja az 1,39 mrd ludnosci, prawie 10 wiecej. Ich gospodarka rosnie bardzo szybko. Rosjanie jako kraj zacofany technologicznie, jest krajem surowcowym. Jedynym atutem jest posiadanie ogromnego potencjalu jadrowego. Ale i na to kiedys znajda Chinczycy sposob. Syberia bedzie kiedys chinska, to tylko kwestia czasu. Taki ogromny kraj jak Rosja, majacy zbyt malo ludnosci bedzie mial wczesniej czy pozniej klopoty z utrzymaniem panstwowosci. Moze po prostu rozpasc sie, gdyz tereny wschodnie beda ciazyly do Chin ze wzgledu na powiazania gospodarcze. Jedynym sojuszem sensownym dla Rosji to wspolpraca z UE. Tylko Unia ma srodki kapitalowe i technologie, aby to wszystko zagospodarowac. Jezeli Rosja spoznii sie, to EU poglebi wspolprace z Chinami, ktora i tak jest juz teraz silna. Wtedy zmienia sie uklady.
Pozdrawiam serdecznie
S.S.

En passant

avatar użytkownika Tymczasowy

8. Kenia z rakietami

Szczepek,
Dzieki za dobre slowo. Rzeczywiscie dojdzie kiedys do powtornego rozpadu Rosji. Pierwszy to rozpad ZSRR. Puitin chce to pozbierac, ale to juz od poczatku bylo przeciez niemozliwe. Nie panimajet bo slucha Dugina (podobnie jak wyzsze kadry wojskowe), wieszcza udajacego naukowca. To taki niechlujny maniak.
Kiedys wysokoplatni sowietolodzy zachodni, najczesciej zydowskiego pochodzenia, kompletnie nie przewidzieli upadku ZSRR. Teraz tez jest podobna sytuacja - mowi sie czasem, ze ta Rosja to taki bankrut, ktory kiedys musi pasc.
Ich zgubia zbrojenia, na ktore ich nie stac. Nie dosc, ze bardzo kosztowne, to przeplacane niemilosiernie na skutek korupcji nie do opanowania.
A narod rosyjski zagonili w ugol i nawet nie pisnie.
Serdecznie pozdrawiam.

avatar użytkownika Maryla

9. „Europa pogrąża się w

„Europa pogrąża się w chaosie. Rujnują ją imigranci i terroryzm.” Tak nas widzą mieszkańcy Państwa Środka

Sinolog Manya Koetse twierdzi, iż Chińczycy uważają, że
Europa sama ściąga na siebie katastrofę. Według nich znacznie lepiej
jest teraz żyć we własnym kraju, niż na Starym Kontynencie.

Koetse jest sinologiem i specjalizuje się w analizie treści w
chińskich mediach społecznościowych. W rozmowie ze szwajcarskim
dziennikiem „Neue Zurcher Zeitung” przedstawiła ona opinie Chińczyków na
temat sytuacji w Europie. Według niej w mediach społecznościowych
zdecydowanie dominują oceny negatywne. Są one wyrażane przez zwykłych
użytkowników tych mediów.

Jak twierdzi Koetse dominuje pogląd, iż w Europie „panuje chaos”.

Oczywiście to ma związek z tym jak Europa przedstawiana jest w
mediach. Przekaz jest taki, że Europa jest na drodze do ruiny ze względu
na kryzys imigrancki, ataki terrorystyczne, polaryzację i protesty –
mówi Koetse..

Według niej Chińczycy nie chcieliby mieszkać w Europie i postrzegają ją jako niebezpieczną. – Cieszą się, że żyją w Chinach, a nie w niebezpiecznej Europie.

Jak twierdzi sinolog Chińczycy uważają, że Europa jest też bardzo
zapóźniona w cyfrowej transformacji i bardzo otwarta na sprawy
międzynarodowe.

Tymczasem Chiny przezywają bardzo szybką transformację i koncentrują się na samych Chinach – mówi Manya Koetse

Sinolog zastrzega, ze oceny są w znacznej części kształtowane przez
oficjalne chińskie media opisujące sytuację Europy, ale są też wynikiem
własnych spostrzeżeń i doświadczeń Chińczyków.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika TW Petrus13

10. dzięki Marylko za info.

choć wątpię w to żeby Chiny nawróciły się na wiarę Konfucjusza,ilu podobnych krążyło w dawnych czasach po świecie Platon,Konfucjusz.Nie wchodzę w to kto od kogo coś zerżnął,inne czasy więcej zaufania (że nie okradną z pomysłów),i potwierdzą że warto iść tą drogą,"bo każda wiara prowadzi do zbawienia" - to zdanie przypisywano Matce Teresie z Kalkuty.Nie będę z tym dyskutował,przypominają mi się słowa Pana Jezusa na,słowa oburzonych apostołów bo,bo ktoś który nie chodził z nami "uzdrawiał,wyrzucał demony" i.t.d.I?. Ja tam nie jestem złośliwy,ale pamiętam swój koment na temat,euforii na forum fżp.pl,bo polscy europosłowie pochwalili za pracę właśnie fżp.pl.Cóż fżp.pl zachwycało się pracą (a jakże dla ojczyzny - czyjej,z jaka konstytucją,i w niej brakami!),skutki działania?(Danielsa ???).Fżp.pl,GW.pl Polin.pl i przydatki śmieją się z nas do rozpuku,i słusznie nam się to należy!. Proszę mi nie wmawiać że Polska musi być gospodarczo uzależniona od UE,may środki ukryte pod ziemią,stąd nasza nieszczęsna ziemia jest bezcenną!(Amerykanie badają emitowane spectrum generowane z wnętrza ziemi,i wiedzą doskonale,na czym my biedni bogacze siedzimy!).Polska powinna jeszcze jakiś czas być w strukturach UE,ale niech "wybrańcy" biją się o Polski Status Ego prawa do!?,tak jak muzułmańskie Niemcy!. Kto nas w naszych fundamentalnych sprawach reprezentuje?,"polityczne eunuchy"!?,takie "ni pies i wydra,coś na kształt świdra",i tak ma być - bo musi?.Sierp się pewnie na mnie obraził,ale pewnie nie wie dlaczego,od października (miesiąc różańcowy) na koniec modlitwy odmawia się modlitwą o św.Michała,mam jeszcze więcej na temat nudzić?.
Życzę Wszystkim pogodnego Dnia Pańskiego,jak też w to że bez mojego ględzenia,świat będzie cudowny.Ale ja tam wolę tego już nie oglądać!.Ed jak Ci się nie podobają moje dyrdymały,wywal bez skrupułów koment. do kosza!


 

avatar użytkownika En passant

11. @Tymczasowy @Maryla Chińczycy zaanektują Syberię?

Cos jednak dzieje sie w tym kierunku. Wlasnie przed chwila przeczytalem artykulik na ten temat: Chińczycy zaanektują Syberię?. Rozwazania Chinczykow ida w tym kierunku:

" chiński autor wskazuje, iż powinna istnieć możliwość zajęcia części rosyjskiego terytorium na Syberii, gdzie znajduje się wielu obywateli Chin. Chodzić miałoby o obronę praw tej mniejszości. Dodatkowo dziennikarz Państwa Środka wymownie wspomina o dobrach naturalnych znajdujących się na omawianych terenach."

Stad pierwsi w kolejce byliby Rosjanie, a potem wlasciwa Europa - oslabiona, jak to wynika z tekstu zacytowanego przez Maryle. Cinczycy zapewne niedlugo odejda od polityki jednego dziecka, tylko patrzac lakomie na rosyjska Syberia zalecac beda nawet 3 dzieci w rodzinie..

http://wgospodarce.pl/informacje/57041-chinczycy-zaanektuja-syberie

Pozdrawiam

S.S.

En passant