Russell kontra Hegel

avatar użytkownika Tymczasowy

Niemiecki filozof G.W.F. Hegel jest jednym z najbardziej znanych i wplywowych historiozofow. Sprostal wyzwaniom czasu, w ktorym przyszlo mu zyc, czyli Rewolucja Francuskiej  i wojen napoleonskich. Zyl w atmosferze oczekiwania na przelom w nauce, ktory by wielkosci tamtych czasow odpowiadal. Stworzyl system filozoficzny, w ktorym znalazlo sie odkrycie tajemnicy dziejow swiata. A jezeli wszedl na tak ryzykowny grunt, to powinien liczyc sie z konsekwencjami. Na takich najlepszymi z krytykow okazali sie byc neopozytywisci. Angielski filozof Bertram Russell nalezal do nich. 

Ksiazka Russella pt. "Wisdom of the West" (Crescent Books,Inc.,1989) ("Madrosc Zachodu") liczy 300 stron i uwazana jest za skrotowa wersje innej, napisanej przez autora prawie pol wieku wczesniej "A History of Western Philosophy" (1945), ktora liczyla ponad 800 stron. Nie za bardzo jest to prawda i to nie tylko dlatego, ze ta nowa ma wyglad i rozmiary eleganckich ksiazek np. na temat projektowania wnetrz czy urzadzania ogrodu.  Nazywa sie je "coffee- table books". Sam autor uwaza, ze jest to calkiem inna ksiazka. Podjety w niej zostal wysilek formalizacji, co jest tak bardzo charakterystyczne dla neopozytywizmu. Filozof pisze na wstepie: "Przede wszystkim podjety zostal wysilek, by gdziekolwiek to mozliwe, przetlumaczyc idee filozoficzne, normalnie wyrazane w slowach, na diagramy, ktore przenosza te same informacje w postaci metafory geometrycznej...Ekspozycja diagramatyczna, na tyle, na ile jest to mozliwe, ma takze i ta przewage, ze nie jest zwiazana z zadnym konkretnym jezykiem". Tak wiec ksiazka opatrzona jest licznymi figurami geometrycznymi, obrazami i zdjeciami filozofow, budynkow, w ktortych mieszkali i pracowali oraz zdjeciami tytulowych stron pierwszych wydan ksiazek.

Na wstepie Autor chwali tworczosc swej ofiary.jako do dzis  interesujaca. Heglizm wywarl szeroki wplyw na myslicieli w Niemczech i w Anglii, choc nie we Francji. Jednak pochwaly szybko konczy stwierdzeniem: "Filozofia Hegla przetrwala szczegolnie w materializmie dialektycznym Marksa i Engelsa, co dowodzi, ze jest nie do obrony". A potem juz jedzie swobodnie po wielkim niemieckim filozofie: "Prace Hegla naleza do najtrudniejszych w calej literaturze filozoficznej.Jest to efektem nie tylko natury dyskutowanych tematow, ale takze niezgrabnego stylu pisania autora. Ulga, ktora przynosza okazjonalne blyskotliwe metafory nie rekompensuje ogolnej niezdarnosci". Taka ocena jest calkowicie zrozumiala wziawszy pod uwage, ze Russell nalezy do nurtu myslenia wywoadzacego sie od L.Wittgensteina uwazajacego, ze filozofia powinna byc krytyka jezyka.

Dalej, krytyk przechodzi do jednego z kluczowych obszarow rozwazan heglowskich - historii. Niemiecki filozof przyjal dialektyke za zasade wyjasniania historycznego. Stara sie "pokazac jak historia musiala przechodzic przez rozne etapy wedlug tej zasady. Koniecznie nalezy powiedziec, ze jest to mozliwe jedynie poprzez naginanie faktow. Jedna sprawa to uznanie wzoru wydarzen historycznych, a calkiem inna jest dedukowanie historii z takiej zasady". Co gorsza, dialektyka heglowska wspina sie az do samej Idei Absolutu. Proces dialektyczny niby prowadzi nas do pelniejszego zrozumienia tego niezwykle trudnego pojecia, ale: "Wyjasnienie tego prostym jezykiem jest poza mozliwosciami Hegla i bez zadnych watpliwosci poza czyjakolwiek moca". 

Idzmy dalej,"zasada dialektyczna glosi, ze Absolut, na ktorym caly proces znajduje swoj ostateczny koniec, jest jedyna rzeczywistoscia...definiowanie Idei Absolutu jest tak niejasne u Hegla, ze staje sie bezuzyteczne...Ta ogolna teoria metafizyczna jest uzyta przez Hegla do historii. To, ze powinna spelniac pewne ogolne wzory nie jest oczywiscie zaskoczeniem, poniewaz dokladnie z historii Hegel wyprowadzil zasade dialektyczna".

A teraz pora na niespodzianke. Otoz dialektyka, ktora powinna prowadzic w nieskonczonosc, nie tylko doprowadzila do osiagniecia Absolutu, ale ten Absolut wykryty przez niemieckiego filozofa okazal sie zupelnie zdumiewajcy. Jest nim panstwo pruskie i to z czasow Hegla. No i angielski filozof nie mogl nie wyrazic swego zdziwienia:

"Okazuje sie, ze wielki dialektyk okazal sie tutaj nieco pospieszny w swojej dedukcji".

Russell uzyl sobie takze na samej metodzie dialektycznej, ktora tak miala byz pomocna w wyjasnianu wzoru wedlug, ktorego dzieje sie dzialy. Twierdzi, ze Hegel mial jakies zamilowanie do liczby trzy. "Jest to oczywiscie calkiem w porzadku jesli chodzi o zachowanie symetrii, ale nie wydaje sie przekonywujace jako metoda badan historycznych".

"Ten rodzaj teoretyzowania jest tak niedorzeczny, ze nawet ci, ktorzy maja szacunek dla Hegla nie probuja czegos takiego  bronic".

 

napisz pierwszy komentarz