Netanjahu wzywa do siebie środkowoeuropejskich wasali

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

Co, że „fejk nius”?

Ja najmocniej przepraszam, ale fejk nius to jest wtedy, gdy Ciemnemu Ludowi kamanda z Nowogrodzkiej miesiącami nawija makaron na uszy, jaka ta Polska dziś suwerenna,

a jednocześnie wychodzi na jaw (powoli ale wychodzi), że przynajmniej 2 ustawy: tę o IPNie i drugą, reprywatyzacyjną, rządy pisowskie od 2 lat „konsultowały” z Izraelem i USA.

A to, ze Netanjahu, który jest premierem państwa suwerennego w realu,a nie w teoretycznie, wzywa do siebie swoich wasali, czyli, jak to się w języku dyplomatycznym nazywa proponuje posiedzenie grupy V4 w Izraelu, to izraelskie (czyli wiarygodne – a jak kto twierdzi inaczej, ten antysemita) media podały:

Taaa…

To, że Netanjahu chce, żeby polski premier w dyrdy do Izraela poleciał – to jego prawo.
A że Fedorowicz tego nie chce – to prawo Fedorowicza, który w przeciwieństwie do Netanjahu ma polski dowód osobisty, a to znaczy, że jest cząsteczką tego, co ściemniacze z Nowogrodzkiej w zależności od okoliczności nazywają Suwerenem bądź Ciemnym Ludem.

***
Mnie tam ganc pomada:

jak pisowcy chcą udawać, że Izrael, który właśnie dokonuje bezprzykładnej agresji na Polskę, leży w Europie Środkowej – pażałsta (nie wierzgać mi tu, bo powszechnie wiadomo, że Prezes po angielsku nie fersztejen), tylko żeby potem płaczu nie było, że na maturach z geografii polegnie 90% zdających.

Ale jak znam życie (a ponieważ mam już lat 60, to trochę tego życia poznałem, a nawet nieco użyłem) pisowcy oprócz pisania na nowo historii, spróbują i geografię na nowo napisać, bo od czego komercyjnie niepokornych Karnowskich, Sakiewiczów i Wildsteinów mają?

Tylko że kalendarza na nowo napisać pisowcy rady nie dadzą, a wg kalendarza w październiku (czyli za chwilę) zaczyna się w 4RP dwuletnia sekwencja 4 głosowań (nie mylić z wyborami, bo o kandydatach Ciemny Lud /Suweren decydować prawa nie ma – to jest zastrzeżone dla wychowanków Cioci Magdalenki).

I podczas wieczorów wyborczych może być różnie, a nawet rozrywkowo.

Bo Ciemny Lud (wymiennie – Suweren) może nie zdążyć zapomnieć, że w Warszawie
pisowski wojewoda Sipiera zabronił demonstracji przed ambasadą Izraela, zamykając cały kwartał ulic, podczas gdy w tym samym czasie, w Tel-Avivie izraelska policja, która potrafi jak trzeba nawet ortodoksyjnych Żydów lać tak, że mało im pejsy nie poodpadają, umożliwiła napaść na polską ambasadę.

Wiadomości TVP tak cudnie łgały o tym fakcie w żywe oczy, że odmłodniałem o prawie 40 lat i znalazłem się w stanie wojennym:

Niemająca precedensu napaść na ambasadę Polski w Izraelu a oni:
„DEMONSTRACJA WYMKNĘŁA SIĘ SPOD KONTROLI”

W Izraelu, gdzie nawet mucha ma tablicę rejestracyjną! :-D :-D :-D

Spoko – nie ma sprawy. Jak to mówią; „sytuacja jest dynamiczna”:

rzecz w tym, iż z każdym dniem kryzysu obnaża się pisowska intelektualna niemoc i Suweren (jak trzeba, to Ciemny Lud) widzi, że oni nie mieli żadnej recepty na politykę zagraniczną oprócz „robienia łaski USA i Izraelowi” i teraz, kiedy to im się posypało, rozgladają się ogłupiali i kombinują: „komu łaskę, komu…?”

Żałosne.

Od kogo się uczyć asertywności?

A od Rosji na przykład, która NIGDY nie pozostaje dłużna, i nie insynuować mi tu od ruskich agentów, bo to zarezerwowane dla tow. Targalskiego.

Zresztą wczoraj, u pisowskiego aż po cebulki włosowe (no zazdroszczę mu tej czupryny – taka prawda) redaktora Rachonia, prof. Marek Chodakiewicz prosto z Ameryki to samo o Rosji powiedział, a nawet więcej, bo on ich mistrzostwo dyplomatyczne skomplementował, a ja nie (jeszcze nie).

Tu dygresja, acz wagi fundamentalnej:

profesora Chodakiewicza szanuję, bo 5 lat temu miał odwagę powiedzieć, że „nie posiadamy broni nuklearnej, która mogłaby zapewnić nam stabilizację naszej pozycji i bezpieczeństwo” oraz że „znacznie lepszym scenariuszem byłoby podjęcie w Polsce, największym kraju Międzymorza decyzji o uzbrojeniu się w bron nuklearną” (strony 199 i 205-6 w książce Między Unią a Rosją, rozmowy prowadzone przez Artura Dmochowskiego).

No to zanim, szanowny Czytelniku, dojdziesz do siebie po tym nuklearnym wtręcie, wracamy do ad remu:

i pomyśleć, że ta izraelska agresja nastąpiła w momencie, kiedy Prezes Kaczyński wymienił premier, która ma syna księdza katolickiego na premiera, który sam ogłosił, że ma żydowskie korzenie

(inna sprawa, że życie potrafi być okrutne:
jakiś porąbany piarowiec podpowiedział Morawieckiemu, żeby się przyznał do żydowskich korzeni, a tu krajanie taki mu numer wycięli…).

A Prezes Kaczyński z właściwym sobie wyczuciem, przy okazji miesięcznicy smoleńskiej, zamiast wreszcie coś konkretnego o tej katastrofie powiedzieć, wszedł w licytację na ściganie polskiego antysemityzmu, której nigdy nie wygra:

ferajna z Czerskiej i Wiertniczej przelicytuje go zawsze.

A jak tak dalej pójdzie, to na końcu tej licytacji będzie rozbijanie przez milicję (tym razem pisowską) Marszu Niepodległości.
Ale to jego, Prezesa, sprawa.

Bo jak rozumiem, ci milicyjni (nie poprawiać – policja, to była przed wojną) prowokatorzy w zielonych kominiarkach, to teraz już pod Brudzińskim, a przedtem Błaszczakiem służą?

O żadnych dyscyplinarnych wywaleniach z milicji słychać wszak nie było?

Ale żeby było konstruktywnie, mam propozycję:

zrobię skrin i wrócimy do tej kwestii 11 listopada br. Bo coś mi się wydaje, że eskalacja izraelskiej agresji na Polskę dojdzie to takiego stopnia, że hasłem Marszu będzie np „Izrael – łapy precz od Polski!”, a reakcją PiSu – rozbicie Marszu.

A póki co – poślijcie szanowni pisowcy tego Netanjahu wraz z jego żądaniem złożenia mu przez premierów wyszehradzkich hołdu lennego na drzewo – może być oliwne.

Jak spadnie, to się przynajmniej nie połamie.

https://www.haaretz.com/israel-news/netanyahu-holds-talks-with-hungarian-official-on-visegrad-in-israel-1.5820476

napisz pierwszy komentarz