Karanie Niemiec (VIII) - (Pomysly teoretykow)

avatar użytkownika Tymczasowy

Miliony zabitych ludzi, ogrom zniszczen oraz zbrodni dokonanych przez Niemcow w czasie II wojny swiatowej w sposob oczywisty budzily pragnienie zemsty. W plaszczyznie indywidualnej, zwyklego czlowieka, mozliwosci byly niewielkie. Mojemu ojcu zamordowano brata w Stutthofie, a matka zmarla na robotach przymusowych (w Brauschaferei). Dla mnie byli to wujek i babcia. Ojciec obiecywal sobie, ze sie pomsci i rece bedzie mial zbroczone krwia niemiecka. Nic z tego nie wyszlo. Wojskowi, szczegolnie wyzsi ranga, mieli wieksze mozliwosci i zrobili wiecej, Podobnie politycy na miare swoich mozliwosci.  Najwiekszy rozmach mogli miec oczywiscie teoretycy - u nich tylko wyobraznia mogla hamowac, a ta przeciez nie ma granic. W ich przypadku wzlot ducha byl czasami zdumiewajacy. A teoretycy bedacy jednoczesnie Zydami mieli dodatkowa motywacje, wiec ich dziela mialy rozmach wrecz monumentalny.

Theodore Nathan Kaufman byl prezydentem American Federation of Peace. Nalezal do scislego grona doradcow prezydenta F.D.Roosevelta.Jego ojciec byl niemieckim Zydem, ktory w 1905 r. wyemigrowal z Berlina do Stanow Zjednoczonych. W marcu 1940 r. opublikowal  ksiazke pt. "Germany Must Perish". New York Times umiescil ja na liscie bestsellerow. Na skrzydelku ksiazki znalazl sie fragment recenzji z NYT:"Plan permanentnego pokoju pomiedzy narodami cywilizowanymi". Zobaczmy jak wedlug tego planu mieli byc potraktowani po wojnie Niemcy. Jasne, ze nie pokrwawionymi rekoma czy kulami i katowskimi stryczkami. Cywilizowany sposob mial polegac na sterylizacji Niemcow. Autor wyliczyl, ze do pelnej eksterminacj populacji Niemiec liczacej 70 mln. wystarczy wysterylizowac tylko 48 mln. Kierujac sie zasadami preksologicznymi, a szczegolnie dbajac o oszczednosc, zalozyl, ze akcja ma objac wszystkich mezczyzn ponizej 60 roku zycia, a kobiety, ponizej 45 lat. 

Wbrew pozorom latwiejsza sprawa byla z mezczyznami. Miliony stanowiace Wehrmacht latwe byly do obrobienia. wystarczyc powinno 20 000 chirurgow. Zakladajac, ze kazdy z nich mialby wydajnosc 25 osobnikow  na dzien, cale przedsiewziecie  daloby sie zakonczyc w ciagu niespelna miesiaca. Gorzej bylo z kobietami, bo operacje byly trudniejsze, ale i tak daloby sie to zrobic w trzy lata.

Dodatkowa przykroscia dla Niemcow byloby ograniczenie pswobody podrozowania az do zakonczenia calego procesu. A pozniej juz tylko pozostaloby czekac. Przy poziomie smiertelnosci 2% rocznie, ubywaloby rocznie okolo 1.5 mln. osobnikow obu plci. Nawet dlugo by nie zajelo, by populacja Niemiec rozplynela sie po wsze czasy.

Kaufman wykazal sie zyczliwoscia wobec Polski. Rysujac granice w Europie na wschodzie dal nam treny Prus Wschodnich wlacznie z Krolewcem, a na zachodzie duza polac polnocno-wschodnich Niemiec wlacznie z Berlinem. Na poludniu granica ptrzebiegalaby tuz powyzej Drezna i Lipska.  W ten to sposob wreszcie udaloby sie nam odzyskac pradawne ziemie zamieszkiwane przez slowianskich Luzyczan.

Inny pomyslodawca, uczony profesor z amerykanskiego Harvardu, Ernest Albert Hooton, tez mial pomysl cechujacy sie wielkim rozmachem. Zawarl go ten profesor antropologii w artykule pt.  "Breed war strain out of Germans" zamieszczonym w "Peabody Magazine"  z dnia 4 I 1943 r. Celem calego przedsiewziecia mialo byc "zniszczenie niemieckiego nacjonalizmu i agresywnej ideologii". W tej w miare humanitarnej propozycji  nie szlo o zadne sterylizacje. Wystarczyc mialy manipulacje genetyczne i troche indoktrynacji. A doslownie miala nastapic "neutralizacja niemieckiej agresywnosci poprzez sztuczna hodowle polegajaca na wprowadzeniu osobnikow z zewnatrz do populacji oraz denacjonalizacja zindoktrynowanych osobnikow".

Na poczatek powinno sie wyslac 10-12 mln. jencow niemieckich do naporawy zniszczen w krajach alianckich, ale takze i gdzie indziej.  Wytworzona luke o charakterze demograficznym nalezaloby wypelnic milionami mezczyzn sprowadzonych z innych krajow. Mieli oni plodzic dzieci, ktore juz Niemcami by nie byly.

Bardzo cywilizowane bylo tez wyznaczanie Niemcom regiony zamieszkania i nakz uczenia sie miejscowej gwary. A do tego, w ciagu jednego roku nalezaloby zaprzestac wydawanie ksiazek, gazet i innych publikacji pisanych w jezyku niemieckim. Pewnie, ze zlikwidowano by szkoly niemieckojezyczne.

Na moje wyczucie, te pomysly wyksztalconych, cywilizowanych, dobrych ludzi nie odbiegaja od klimatu niemieckich pomyslow dotyczacych populacji Slowian, wlacznie z Polakami.

 

napisz pierwszy komentarz