Karanie Niemiec (I) - (Tradycja)

avatar użytkownika Tymczasowy

Dzis w Valletcie prezydent Polski A.Duda spotkal sie z prezydentem Niemiec F-W-. Steinmeierem. Jak podaje PAP "rozmawiali o rozmaitych aspektach historycznych". Pewnie, bez  rozwazan historycznych w przypadku reparacji wojennych od Niemiec dla Polski nie da sie zaczac tego skomplikowanego procesu.

Ledwie sprawa odzyla, a juz mamy pierwsze wypowiedzi historykow z obu krajow, czyli stron. Poki co stanowisko niemieckie zdaje sie wyrazac historyk Gregor Schoellgn w artykule zamieszczonym w "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Stwierdzil on: "Kto podnosi dzis  wobec Niemiec polskie roszczenia reparacyjne, ten musi wiedziec, ze moze to oznaczac igranie z ogniem". Ostrzegl tez: "Wysuwanie przez Polske roszczen reparacyjnych grozi powrotem do dyskusji o polskich granicach - nie tylko zachodniej. lecz takze wschodniej". Stanowisko te podziela znany polski publicysta, S.Michalkiewicz.

Znajdujemy sie na samym poczatku dlugiej dyskusji i dzialan politycznych. Obaj prezydenci maja racje gloszac, ze potrzebna jest spokojna dyskusja.

Z cala pewnoscia nalezy najpierw odpowiedziec sobie na szereg zasadniczych pytan. Jedno z nich brzmi, czy sprawy reparacji wojennych i i zmian granic panstwowych musza byc ze soba nierozerwalnie zwiazane? Inne, czy mozliwy jest powrot do sytuacji sprzed pol wieku, np. do Konferencji w Poczdamie? Co zrobic, jesli zmienily sie obyczaje polityczne, zasady prawa miedzynarodowego, ktore kiedys pozwalaly kilku moznym tego swiata wykreslac linijka granice, a obecnie dominujaca zasada w przypadku terenow spornych jest samostanowienie? 

Skoro odpowiedzi na rozne pytania nalezy szukac w historii, to wypada dac chocby zarys problemu. Otoz, przez kilka tysiecy lat nadzwyczaj czesto dochodzilo do wojen pomiedzy plemionami,krajami, a nawet cesarstwami. rzadko dochodzilo do sytuacji, ze obie strony byly wyczerpane i mialy dosc. Zwykle jedna wygrywala, druga przegrywala. W rezultacie pierwsza, ze tak powiem, sila rzeczy, korzystala, zas druga tracila. Przybieralo to rozne formy. Najpierw, zanim jeszcze nie ostyglo pole bitwy, zwyciezcy zdzierali zbroje/ubrania i zabierali bron. Byly to przedmioty kosztowne, w tym sensie, ze nie kazdego bylo na nie stac. Jeszcze w czasie bitew, lekka jazda dopadala taborow przeciwnika i je rabowala. Czesciej robiono to po bitwie. 

Nastepnie zwycieski zolnierz w ramach terapii mordowal mezczyzn i gwalcil kobiety. Wedlug modelu tatarskiego wyrzynano czesto cale populacje. Jezeli oszczedzano kobiety i dzieci, to po to by poszly w jasyr, czyli w niewole. Mury obronne miast niszczono w celach prewencyjnych, by prtzeciwnik sie nie odrodzil. W ten sposob w Azji bezpowrotnie zniknely z powierzchni ziemi niezwykle cywilzacje. Pozostaly jakies wzgorki, jakies wybrzuszenia terenu. Zas zwyciezcy korzystali ze zrabowanych dobr oraz obejmowali w posiadanie zdobyte tereny.

Slowianie, nasi przodkowie nie byli zbyt wojowniczy i slusznie, np.historyk niemiecki  Herder zdolnosci wojenne Slowian byly nisko oceniane. Co innego Niemcy, dawni Germanie, slusznie byli uwazani za barbarzyncow w pelnym sensie tego slowa. Nie tylko ze wzgledu na kulture osobista, ale i ze wzgledu na agresywnosc. Nic dziwnego, ze przodkowie Niemiec przez wieki mieli tradycje napadania na innych i korzystania ze skutkow tego procederu.

Na wojnie, jak to na wojnie, raz sie wygrywa, raz przegrywa. Niemcy doswiadczali i jednego i drugiego z przewaga wygrywania nad przegrywaniem. Przy okazji dyplomatycznego konczenia wojen Niemcy nabieraly doswiadczenia i w tej dziedzinie. Przykladowo, jako Swiete Cesarstwo Rzymskie zawarlo po zakonczeniu Wojny 30-letniej Pokoj Westfalski (24 X 1648). Przy tej okazji musieli oddac Francji Alzacje oraz 3 biskupstwa w Lotaryngii. Calkiem inaczej bylo w czasie wielkiej imprezy towarzyskiej nazwanej oficjalnie  Kongresem Wiedenskim (IX 1814 - 9 VI 1815), a nieoficjalnie - Kongresem Tanczacym. Starano sie wowczas doprowadzic do restauracji porzadku politycznego sprzed Rewolucji Francuskiej (1789) i oczywiscie wyrownac Europe zaorana przez Cesarza Napoleona. Przegrana strona byla Francja, wiec to ona stala sie pastwiskiem, na ktorym zerowali inni. Krolestwo Prus powiekszylo sie w ten sposob o Nadrenie i Westfalie, czesc Saksonii i Pomorze Szwedzkie z Rugia. Otrzymali tez pieniadze w ramach kontrybucji wojennych.

Pozniej tez szlo dobrze. Najpierw rozgromiono Austrie, a potem przyszla kolej na II Cesarstwo Francji. Ta dojna krowa zostala rozgromiona w pol roku. W ramach Pokoju Frankfurckiego  (10 V 1871) oprocz korzysci terytorialnych  Krolestwo Prus przyznalo sobie 5 mld. frankow w zlocie. Suma potezna. By Francja sie nie migala, Prusacy pozostawili czesc wojsk w Polnocnej Francji, ktore mialy tam stacjonowac na koszt gospodarzy az do zakonczenia splat. Trzeba przyznac, ze wojna z Francja to byl calkiem niezly business. 

Triumf Prus  i ich zachowania byly waznym faktem historycznym i jako taki nie mogly byc nieuwzglednione w przyszlosci w wydarzeniach na duza skale, w ktorych Niemcy odegrac mialy prominentna role. 

dr Edward Soltys

 

 

6 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. 17 IX Moja bezbronna ojczyzna

17 IX

Moja bezbronna ojczyzna przyjmie cię najeźdźco
a droga którą Jaś Małgosia dreptali do szkoły
nie rozstąpi się w przepaść

Rzeki nazbyt leniwe nieskore do potopów
rycerze śpiący w górach będą spali dalej
więc łatwo wejdziesz nieproszony gościu

Ale synowie ziemi nocą się zgromadzą
śmieszni karbonariusze spiskowcy wolności
będą czyścili swoje muzealne bronie
przysięgali na ptaka i na dwa kolory

A potem tak jak zawsze - łuny i wybuchy
malowani chłopcy bezsenni dowódcy
plecaki pełne klęski rude pola chwały
krzepiąca wiedza że jesteśmy - sami

Moja bezbronna ojczyzna przyjmie cię najeźdźco
i da ci sążeń ziemi pod wierzbą - i spokój
by ci co po nas przyjdą uczyli się znowu
najtrudniejszego kunsztu - odpuszczania win

Herbert Zbigniew

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. K. Szczerski: Prezydenci

K. Szczerski: Prezydenci Polski i Niemiec za spokojną dyskusją nt. odszkodowań

Prezydenci Polski i Niemiec, Andrzej Duda i Frank-Walter
Steinmeier podczas rozmowy w Valletcie wyrazili przekonanie, że sprawa
odszkodowań wymaga spokojnej dyskusji - poinformował PAP szef gabinetu
prezydenta Krzysztof Szczerski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

3. Barbarzyńcy w pełnym sensie tego słowa.

Oni teraz także są barbarzyńcami, ale są to już jak najbardziej współcześni "ubogaceni" barbarzyńcy XXI wieku.

Mają wszystkie cechy dawnych barbarzyńców, którzy zdemolowali nie jedną rozwiniętą cywilizację. Starożytni albo średniowieczni barbarzyńcy byli po prostu prymitywni, nie rozumieli cywilizacji, które niszczyli, widzieli tylko błyskotki i po prostu rabowali bili, gwałcili i palili. Szał i radość prymitywnej demolki.
Rozpoznajemy ten szał w polskiej literaturze piszącej o ogniu rewolucji październikowej, o rabunkach i zniszczeniu dokonywanych przez ruskich barbarzyńców. Ostatni klasyczni barbarzyńcy, to komuniści i ich dżihad.

A teraz, myśląc o Niemcach i tak zwanych Europejczykach, mamy do czynienia z barbarzyńcami "nowego typu", którzy nie rozumieją własnej cywilizacji. To są prostytutki polityczne XXI wieku.

A różnica miedzy klasycznymi a "nowoczesnymi" barbarzyńcami jest banalna.
Klasyczny barbarzyńca powodowany jest zachłanną żądzą posiadania.
Współczesny barbarzyńca jest otumaniony głupotą.
avatar użytkownika Tymczasowy

4. @Michael

Bardzo ciekawe uwagi.

avatar użytkownika Maryla

5. Tymczasowy

Niemcy-totalniaki otumanione głupotą.

Skandal! Ten żubr przewędrował przez polskie wsie prawie 200 kilometrów. Gdy przepłynął Odrę, zastrzelili go Niemcy

Polski żubr-wędrownik, widziany w lubuskiem w Owczarach i
Kostrzynie jeszcze w środę, już nie żyje. Zwierzę przepłynęło na drugą
stronę Odry, a tam padł rozkaz, żeby je zastrzelić.

Polskiego żubra zastrzelono w okolicy niemieckiej miejscowości
Lebus. Zezwolenie na odstrzał miał dać niemiecki weterynarz. To ten sam
żubr, który jeszcze w środę, 13 września, był widziany w Owczarach
– donosi gazetalubuska.pl.

Zastrzelili żubra o którym pisaliście, że był widziany w
Owczarach. Zastrzelił go niemiecki weterynarz, dostał takie polecenie.
Obejrzałem to przed chwilą na niemieckiej stacji telewizyjnej. To jest
straszne, jak tak można. Tyle czasu chodził w Polsce i nikt nawet nie
pomyślał, żeby go zabić
– powiedział w rozmowie telefonicznej z gazetą Klaus Ahrendt, przewodnik z Kostrzyna.

Kiedy żubr spacerował po polskich miejscowościach kierowcy zatrzymywali się, wyciągali telefony i robili mu zdjęcia.

Nasi zachodni sąsiedzi od razu uznali majestatycznie przechadzającego
się żubra jako zagrożenie dla ludzi. Początkowo próbowano go złapać,
ale władze miasteczka nie miały środka, który pozwalałby go uśpić.

Żubr przepłynął Odrę, a tam go zastrzelili, bo się bali tak dużego zwierza – mówiła dla TVN 24, Ewa Drewniak ze Stacji Terenowej Klubu Przyrodników w Owczarach.

Rozglądał się na boki. Jakby czekał aż auta przejadą. Totalnie
niespłoszony, totalnie oswojony. Jakby był u siebie, bez żadnego
spięcia. Jakby lubił ludzi
– powiedział zkolei Jarosław Bąk, który nagrał żubra wędrowniczka w Owczarach. 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

6. W Niemczech

strach zubrem byc. Juz lepiej byc terrorysta lub imigrantem-gwalcicielem, bo mozna liczyc na nianczenie ze strony wladz niemieckich.
Zieloni maja sieczke w glowie, wiec pewnie nie zauwaza zbrodni.