Św. Augustyn, Wyznawca, Biskup i Doktor Kościoła

avatar użytkownika intix

.




      

       Św. Augustyn z Hippo, biskup i nauczyciel Kościoła. (354 - 430.)

       Słynny nauczyciel Kościoła i uczony obrońca wiary chrześcijańskiej, święty Augustyn urodził się w mieście afrykańskiem Tagaste w roku 354. Ojciec jego Patrycy żył w pogaństwie; dopiero krótko przed śmiercią został ochrzcony. Matka zaś Monika, którą Kościół czci jako Świętą (por. 4. maja), była chrześcijanką. Ojciec dumny z niezwykle uzdolnionego syna popierał wielkim nakładem i zupełnie jednostronnie jego wykształcenie umysłowe, chciał wychować mędrca, a przeoczył zgoła potrzebę wychowania serca. Matka pobożna uczyła go jak mogła prawd wiary, ale odwlekała chrzest syna z obawy, by po chrzcie św. nie wiódł dalej życia lekkomyślnego. Był bowiem Augustyn, jak sam opisuje w swoich "Wyznaniach", chłopcem płochym, skłonnym do pustych zabaw i brzydkiej rozpusty. Czytaniem brudnych książek i przestawaniem z towarzyszami zepsutymi skaził i splamił wyobraźnię swoją; już jako młodzieniec szesnastoletni grzeszył nierządem. Ojciec na to nie zważał, matka płakała i upominała serdecznie syna, ale Augustyn drwił sobie z przestróg macierzyńskich; uważał sobie za chlubę, że wszystkich rozwiozłością przewyższał; w 18. roku życia miał syna z nieprawego łoża, imieniem Adeodat. Po śmierci ojca Augustyn dzięki świetnym swoim zdolnościom nabył rychło obszernej wiedzy i zasłynął jako mistrz wymowy. Lecz szczęścia nie zaznał; zbrzydnęło mu wkońcu zmysłowe, drażniące okropnie umysł i serce życie, jakie w Tagaste, a później jako nauczyciel wymowy w Kartaginie prowadził. Szukał napróżno ukojenia w czytaniu dzieł uczonych pisarzów pogańskich n. p. Cycerona i Arystotelesa; mając lat 20 popadł wreszcie w błędy Manichejczyków, lecz ich bezdenne zepsucie niebawem także go rozczarowało. Przeniósł się tymczasem za namową przyjaciół, a bez wiedzy matki do Rzymu; zgorzkniały usunął się od ludzi, oddany całkiem nauce.

       Nie trwało długo, a słynny nauczyciel wymowy przesiedlił się do Medyolanu r. 384. Miał naonczas Medyolan biskupem wielkiego Ambrożego. Augustyn ciekawy słynnego mówcy kościelnego uczęszczał raz po raz na jego kazania. Pełne prostoty i prawdy nauki głębokie na nim wywarły wrażenie; poznał światło prawdziwej wiary, uczuł wstręt do dotychczasowego życia i żal za grzechy.

       Bóg miłościwy zrządził, że w tym czasie przybyła do syna pobożna matka i modlitwą swą dopomogła mu do zwycięstwa. Augustyn cierpiał strasznie; czuł, że niepodobna dalej wieść życia rozwiozłego; nęciła go prawda chrześcijańska; brzydki jednak nałóg złamał był jego wolę, nie umiał się dźwignąć. Z dnia na dzień postanawiał poprawę, ale wobec urojonych przeszkód znów z dnia na dzień ją odkładał. Siedząc w ogrodzie, narzekał gorzko na swą niewolę: "Czemuż ciągle: jutro, jutro, czemuż nie dzisiaj, czemu nie zaraz powstać z hańby?" Zły nałóg mówił mu, że nie zdoła żyć w czystości; cnota zaś, wskazując mu na tylu czystych młodzieńców, mężów i dziewic, wołała niejako: nie miałbyś dokazać, czego dokazali ci a ci? I rzucił się na ziemię i począł gorzko płakać. Wtem usłyszał głos: weź i czytaj, weź i czytaj! Augustyn wstał, wziął i otworzył książkę, którą miał ze sobą, a wzrok jego padł na słowa z listu św. Pawła do Rzymian: "Jako we dnie uczciwie chodźmy, nie w biesiadach i pijaństwach, nie w lożach i niewstydliwości, nie w zwadzie i zazdrości, ale się obleczcie w Pana Jezusa Chrystusa, a nie miejcie starania o ciało, by obudzać pożądliwość (Rzym. 13,13-14). Dalej nie czytał, bo duszę jego w jednej chwili przeniknęło światło Boże; ustał niepokój serca, walka była skończona. Pobiegł zaraz do św. Ambrożego i objawił mu pragnienie przyjęcia chrztu św.

       Po długiem przygotowaniu otrzymał upragniony sakrament z rąk swego ojcowskiego przyjaciela Ambrożego na Wielkanoc roku 387; chrzest otrzymał także Adeodat, który niedługo potem umarł. Podanie niesie, że nawrócenie i chrzest Augustyna pobudziły go i św. Ambrożego do ułożenia wspaniałego hymnu: Te Deum laudamus czyli: Ciebie, Boże, chwalimy.



      

       Pojednany z Bogiem i z własnem sumieniem, postanowił Augustyn wrócić do ojczyzny i oddać się całkiem Panu Bogu. Zarzucił myśl o małżeństwie, o bogactwach i dostojeństwach świata, a pragnął być jednym z onych maluczkich, o których na tle słów Jezusa mówić się godzi: Nie bój się, maluczka trzodo, upodobało się Ojcu, dać wam królestwo; sprzedajcie, co macie, a dajcie jałmużny, uczyńcie sobie mieszki, które nie starzeją, skarby nieustające w niebie. W drodze do Afryki umarła w Ostia św. Monika, szczęśliwa przedsięwzięciem syna.

       Powróciwszy r. 388 do kraju rodzinnego, zamieszkał Augustyn wraz z kilku towarzyszami na wsi pod Tagaste i spędził trzy lata na samotności, zajęty modlitwą, postem, rozważaniem tajemnic Bożych, czytaniem Pisma św. i układaniem ksiąg uczonych; dopiero Walery, biskup z Hippo, na życzenie ludu na kapłana go wyświęcił.

       Zostawszy kapłanem, wybudował Augustyn klasztor i przybrał sobie kilku pobożnych i światłych mężów, by wieść z nimi cichy, zakonny żywot. Reguła, jaką zgromadzeniu swemu przepisał, stała się wzorem do życia klasztornego dla wielu późniejszych zakonników. Ponieważ Walery jako Grek nie władał dobrze językiem łacińskim, mianował Augustyna św. kaznodzieją. Dotychczas głosili słowo Boże zwykle tylko biskupi; Augustyn płomienną wymową tyle szerzył dobrego i taki sobie zdobył rozgłos, że odtąd pozwalali biskupi także innym kapłanom na opowiadanie Ewangelii.

       Po rychłej śmierci Walerego r. 396 objął Augustyn ku wielkiej radości ludu rządy biskupie. Rozwinął teraz czynność wprost zadziwiającą, aby wśród duchowieństwa i ludu wiernego utrzymać ducha apostolskiego, a gubić i tępić nieszczęsne, zbyt liczne niestety podówczas błędy kacerskie. Z całego świata napływały zapytania; święty biskup objaśniał i pouczał każdego, zbijał po mistrzowsku fałsze heretyckie i bronił skutecznie nauki Kościoła. Napisał ksiąg tak wiele, że ledwie kto przeczytać je zdoła. Równocześnie pouczał żywem słowem, głosząc codziennie kazania i zwalczając w rozprawach kłamstwa odszczepieńców.
   
       Ubiór i pokarmy św. Augustyna były proste, ani zbyt podłe ani zbyt drogie; mąż światły umiał zawsze kroczyć drogą średnią. Gości przyjmował z chrześcijańską serdecznością, ale nie znosił słów czczych i obmowy. Na stole jego widniał napis na tabliczce: Kto obmawia nieobecnych, niech usunie się od tego stołu. Każdy gość musiał dobrze o tem pamiętać, a gdy kto niebacznie wszczął obmowę, Augustyn mówił natychmiast, choćby to był najmilszy jego przyjaciel lub biskup dostojny: "Albo zmażmy te wiersze, albo ja wstanę od stołu". Z niewiastami sam na sam nigdy nie rozmawiał, nawet własnej siostrze u siebie mieszkać nie pozwolił. Zarząd majętności swojej oddał kilku duchownym, i tylko raz do roku sprawozdania ich słuchał, by się przekonać, czy dla ubogich pozostały jakie oszczędności; wszakże czynił to z pośpiechem i szybko wracał do swoich zajęć duchownych.
   
       Augustyn święty dobiegał już kresu życia, kiedy miasto Hippo obiegli dzicy Wandalowie, szerzący mord i pożogę po północnej Afryce. Sędziwy biskup, dotknięty śmiertelną niemocą, jako pasterz dobry pocieszał trzodę swoją, pielęgnował rannych, żegnał konających.

       Kilka dni przed śmiercią kazał spisać sobie psalmy pokutne; krótko przed śmiercią wyrzekł: "Żaden chrześcijanin, choćby się nie poczuwał do najmniejszego grzechu, nie powinien umierać bez pokuty". Umarł św. Augustyn dnia 28. sierpnia 430. r. Majątku po sobie nie pozostawił; za to pozostawił wspaniały szereg pism wiekopomnych, a nadewszystko pamięć męża wielkiego, który nietylko świetnie uczył, ale nadto spełniał sam to, czego uczył. Wandalowie zburzywszy miasto Hippo oszczędzili grób i dzieła Augustyna. Ciało jego przewieziono później do Pavia we Włoszech, gdzie do dziś wielkiej czci zażywa. Bonifacy VIII. nadał świętemu Augustynowi godność nauczyciela Kościoła.

       Nauka

       Zapisz sobie w sercu następujące piękne słowa św. Augustyna: "Bóg przemawia przez sumienie do dobrych i złych. Ta tylko zachodzi różnica: w sumieniu dobrych jest Bóg obecny jako ojciec, w sumieniu złych jako sędzia. Mieszkaniem Boga jest sumienie bogobojnych. Pan Bóg mieszka tak w sercach ludzkich, że zostaje w Sobie, skoro człowiek odeń odpadnie; Bóg nie potrzebuje bowiem szukać dla Siebie mieszkania. We wnętrzu sumienia szukać należy wielkiej onej, prawdziwej samotności, której nikt przestąpić i przeniknąć nie zdoła. Wszystko, co mamy na zewnątrz po za sobą, jest znikome i pełne pokus i niedoli. W najgłębszem wnętrzu znajdujemy prawdziwe zacisze i tam się pytajmy i badajmy, czy czynnie okazujemy miłość Boga i bliźniego. W miłości Boga powinieneś wedle nauki Jezusowej codziennie czynić postępy. Mimo największych postępów w miłości Boga i bliźniego nie zapominaj wszakże, że póki żyjemy, bez grzechu wytrwać nam nie podobna; bo życie nasze pełne pokus i utrapienia, i trzeba nam bezustannie wołać w pacierzu: a odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. Powinniśmy zawsze czuwać, by żadna złość, niechęć i odraza dla bliźniego nie wkradła się do naszego serca; inaczej bowiem napróżno błagać będziemy o przebaczenie naszych codziennych grzechów.


"ŻYWOTY ŚWIĘTYCH PAŃSKICH" - Poznań, dnia 10 lutego 1908.
Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J.
oraz innych opracowań i źródeł na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski


      
                        Święty Augustyn


       Żywot świętego Augustyna, Biskupa i Doktora Kościoła
       (Żył około roku Pańskiego 430)

       Dnia 13 listopada roku 354 wydała na świat święta Monika syna, który jest po dziś dzień podziwem świata i promiennym światłem Kościoła, "tarczą religii". Ojciec jego Patrycjusz, poganin, dbał prawie wyłącznie o wykształcenie jego rozumu, a świątobliwa matka, nie mając wpływu na syna, mało tylko przyczynić się mogła do uszlachetnienia serca chłopca. Augustyn, chłopię lekkomyślne, brał się tylko pod naciskiem przymusu do nauki, przekładał nad nią swawolne zabawy i czytanie niemoralnych komedii, każących wyobraźnię i podniecających do rozpusty. Już w szesnastoletnim młodzieniaszku gorzał ogień zmysłowości; ojca wcale to nie obchodziło, a z przestróg i próśb matki Augustyn drwił, nazywając je grymasami kobiecymi, a nawet grzeszył umyślnie, aby swych rówieśników przewyższyć w rozpuście i niemoralności.

       W roku 370 wstąpił do szkoły głównej w Kartaginie, aby uzupełnić swe studia w krasomówstwie i prawie. Czynił tutaj olbrzymie postępy w wszystkich naukach, zarazem jednak odznaczał się wyuzdaną rozpustą. Z całym zapałem młodości rzucił się w wir życia nierządnego z aktorkami i wszetecznicami, i żył w dzikim małżeństwie z niejaką Melanią, niewiastą dużych zdolności, ale zdrożne prowadzącą życie. Ta powiła mu syna, któremu wydrwiwając wiarę, dał imię Adeodata (tj. danego od Boga).

       Będąc przedmiotem dumy ojca, a smutku matki, doznał wkrótce Augustyn strasznych udręczeń powątpiewania i niepokojącej niewiary. Przesycony lekkim życiem, począł szukać prawdy w poważnych studiach, czytać greckich i rzymskich filozofów, ale ci go nie zadowolili, przeszedł zatem do Pisma świętego, ale porzucił je, zrażony jego prostotą. Nareszcie popadł w kacerstwo manichejczyków, w którym sobie jakiś czas podobał, gdyż jego wymowa odniosła kilkakrotnie zwycięstwo nad prawowiernymi. Zbrojny nauką, zabawił trzy lata w Tagaście, pięć w Kartaginie jako nauczyciel krasomówstwa, wszakże sprosność studentów tak mu obmierzła, że potajemnie uszedł do Rzymu, ale i tu lepiej mu nie poszło. Z cierpkim rozczarowaniem poznał bezdenne zepsucie i niemoralność manichejczyków i złudność ich nauki, a uczniowie nie płacili mu za naukę. Zniechęcony odsunął się od wszystkiego, wnet jednak otrzymał powołanie na nauczyciela do Mediolanu. Było to dziełem miłosierdzia Boga, który chciał wynagrodzić strapionej matce łzy i modlitwy, wnoszone za synem.

       Augustyn niewymownie cierpiał; z jednej strony pociągała go prawda chrześcijaństwa i żądza zbawienia wiekuistego, z drugiej krępowała go duma, ambicja i nowe miłostki. Przesiadując w ogrodzie gorzko ubolewał i utyskiwał na swoją chwiejność i brak stanowczości: "Czemuż się ociągam, czemuż mówię zawsze jutro, a nie dzisiaj, czemuż się nie podźwignę z mego pohańbienia?" Wtem usłyszał głos: "Bierz i czytaj!" Augustyn otworzył Księgę i oczy jego padły na słowa: "Jako we dnie uczciwie postępujmy, nie w biesiadach i pijaństwach; nie w łożach i niewstydliwościach, nie w zwadzie i zazdrości. Ale obleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa, a nie starajcie się o ciało dla pożądliwości" (Rzym. 13,13. 14). Przestał czytać. To mu wystarczyło: łaska Boża przeniknęła serce jego, potargał pęta grzechu, przysposobił się do Chrztu i otrzymał go z rąk swego przyjaciela, św. Ambrożego, w czasie Wielkanocnym roku 387.

       Pogodzony z sobą i z Panem Bogiem wrócił w strony rodzinne do Afryki, spędził trzy lata samotnie na wsi z przyjaciółmi w ubóstwie klasztornym i oddał się cały pobożnym studiom i modlitwie. Waleriusz, biskup Hippony, wyświęcił go na kapłana i mianował go swym oficjałem. Po krótkich rządach Waleriusza Augustyn został jego następcą.

       Odtąd przygarniał do siebie wszystkich przyjaciół i przeciwników, aby ich wyleczyć z błędów i zagrzać do służby Bożej. Najpierw zachęcił kapłanów do wspólnego życia klasztornego i przyjęcia ustanowionej przez siebie reguły, dając przez to początek Kanonikom regularnym. Wielki mówca, często głosił kazania, czasem dwa razy dziennie, tak jasne, przystępne i rzewne, że nie było nikogo, aby się do głębi serca nie wzruszył.

       W krzewieniu wiary i w jej obronie przeciw kłamstwom i błędnym rozumowaniom kacerzy był niestrudzony. Ze wszech stron świata katolickiego szły do niego rozmaite pytania, on zaś na wszystkie dawał odpowiedzi i wyjaśnienia. Pisemne jego prace - obszerne dzieła i mniejsze rozprawy - dochodzą niesłychanej liczby 1030.

       Podobnie jak szczodrobliwy był piórem, hojny był w jałmużnie. Nie szczędził nawet naczyń świętych na wspieranie ubóstwa i często żebrał o jałmużnę dla biednych.

       Kacerze, lękając się jego umysłowej przewagi, nienawidzili go i byliby go pewnego razu zgładzili, gdyby przewodnik jego nie był zmylił drogi. Augustyn zemścił się na nich w ten sposób, iż wstawił się za nimi u sędziego Marcelina, który chciał ich srogo ukarać za zdrożności, jakich się dopuścili na kapłanach katolickich.

       Potężny ten szermierz wiary dowiódł także niezwykłej odwagi i bohaterstwa w utrapieniach wojennych, gdy król Genzeryk na czele 50.000 Wandalów obiegł Hipponę. Jako wierny pasterz pozostał przy swej trzodzie, walczącym dodawał otuchy, pielęgnował chorych, póki ogień miłości nie wysączył ostatniej kropli krwi serca jego, a dusza nie uleciała w Niebo dnia 28 sierpnia roku 430. Wandalowie zburzyli Hipponę, jednakowoż nie tknęli grobu Augustyna i jego biblioteki. Ciało jego przenieśli katolicy do Sardynii, a później do Pawii, gdzie jeszcze dzisiaj się znajduje.

       Nauka moralna

       Oto kilka słów z kazania św. Augustyna o zmartwychwstaniu: "Osoba, którą miłujesz, już nie żyje; nie usłyszysz jej głosu, nie może ona brać udziału w radości żyjących, a ty płaczesz. Czy płaczesz nad posiewem powierzonym ziemi? Gdyby ktoś niewiedzący biadał, co się stanie z ziarnem rzuconym w ziemię, i gdyby wzdychał nad tym, iż cały posiew stracony, gdyby patrzył na bruzdy łzawym okiem, czy byś nie litował się nad jego nieświadomością i nierozsądkiem, czy byś mu nie powiedział: "Nie upadaj na duchu. To, coś pokrył ziemią, nie jest w twym gumnie ani w twym ręku, ale bądź cierpliwy; gołe pole pokryje się za kilka miesięcy obfitym plonem, a widok ten rozraduje cię tak, jak nas, którzy wiemy, co tu wyrośnie i tą nadzieją się pocieszamy". Żniwa zboża oglądamy co rok, ale żniwa rodzaju ludzkiego raz tylko się odbędą i to na krańcu czasów. Nie możemy ci wprawdzie ich pokazać, lecz poprzestaniemy na jednym przykładzie. Zbawiciel bowiem mówi: "Jeśli ziarno pszeniczne wpadłszy w ziemię nie obumrze, samo zostaje" (Jan 12). Jest to przykład, mówiący o jednym ziarenku; ale przykład ten jest tak przekonywujący, że wszyscy muszą mu dać wiarę. Prócz tego głosi nam każde stworzenie naukę zmartwychwstania, jeśli tylko chcemy jej słuchać, a codzienne wydarzenia powiadają nam, co Bóg uczyni z całym rodzajem ludzkim. Zmartwychwstanie raz się tylko odbędzie. Zasypianie i budzenie się żywych istot dzieje się codziennie, a my widzimy we śnie obraz śmierci, w ocknieniu obraz zmartwychwstania. Co więc teraz dzieje się codziennie, to może się stać i stanie się kiedyś jeszcze raz. Wszakże liście opadają z drzew i odradzają się! Dokądże idą opadając, skąd przychodzą odrastając? Zima przychodzi, wszystkie drzewa schną i zdają się martwe. Zawitała wiosna, i wszystko zielenieje w świeżej szacie. Czy to się dzieje po raz pierwszy w tym roku? Nie, tak było i zeszłego roku. Rok mija i znowu powraca, a ludzie, stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, nie mieliby zmartwychwstać po śmierci?"

       Modlitwa

       Wysłuchaj miłościwie błagania nasze, wszechmogący Boże, a gdy nam pozwalasz mieć ufność w Twoim Miłosierdziu, za wstawieniem się błogosławionego Augustyna, Wyznawcy Twojego i Biskupa, daj nam doznać skutków Twojej zwykłej dobroci. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi. Amen.


Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937r.
 




Modlitwa Św. Augustyna do Ducha Świętego



Bądź mym oddechem Duchu Święty,
ażebym rozważał to co święte;
bądź moją siłą Duchu Święty,
ażebym czynił to, co święte;
bądź mym pragnieniem Duchu Święty,
ażebym ukochał to co święte;
bądź moją mocą Duchu Święty,
ażebym strzegł tego co święte;
strzeż mnie od złego Duchu Święty,
ażebym nie stracił tego co święte.
Amen.






ŚWIĘTY AUGUSTYN
101 PYTAŃ I ODPOWIEDZI

Autor  św. Augustyn
wybór tekstów dokonał ks. Jules M. Brady SI
Wydawnictwo Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu


* * *

Modlitwa Św. Augustyna



Panie Jezu, niech poznam siebie, niech poznam Ciebie.
Niech niczego nie pragnę oprócz Ciebie.
Niech wstręt czuję do siebie, a kocham Ciebie.
Niech czynię wszystko ze względu na Ciebie.
Niech poniżam siebie, a wywyższam Ciebie.
Niech myślę tylko o Tobie.
Niech umartwiam siebie, bym żył w Tobie.
Cokolwiek się zdarzy, niech przyjmę od Ciebie.
Niech prześladuję siebie, a naśladuję Ciebie.
Niech zawsze pragnę iść za Tobą.
Niech uciekam od siebie, a uciekam się do Ciebie,
bym zasłużył na obronę przez Ciebie,
bym się znalazł miedzy wybranymi przez Ciebie.
Niech nie ufam sobie a ufność pokładam w Tobie.
Niech będę posłuszny przez wzgląd na Ciebie.
Niech moje serce lgnie tylko do Ciebie.
Niech będę ubogi z miłości do Ciebie.
Wejrzyj na mnie, bym pokochał Ciebie.
Przyzwij mnie, bym ujrzał Ciebie.
I na wieki radował się Tobą.
Amen.

     



.
 

5 komentarzy

avatar użytkownika intix

1. Litania do św. Augustyna


Kyrie, elejson. Chryste, elejson. Kyrie, elejson.
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z Nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.

Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami.
Święty Ojcze Augustynie, ubłagaj nam Serce Boskie, módl się za nami.
Synu pobożnych łez świętej Moniki, módl się za nami.
Ojcze i założycielu zakonu pustelników, módl się za nami.
Wybrane światło Doktorów, módl się za nami.
Gorliwie studiujący Pismo Święte, módl się za nami.
Nauczycielu teologów, módl się za nami.
Wzorze apostolskiego życia, módl się za nami.
Sławny głosicielu Słowa Bożego, módl się za nami.
Obrońco Wiary, módl się za nami.
Zraniony miłością Chrystusową, módl się za nami.
Biskupie wielkiej pokory i litości, módl się za nami.
Światło rozpraszające ciemności błędów, módl się za nami.
Źródło boskiej wymowy, módl się za nami.
Ojcze wielu zakonów żyjących pod Twoją regułą, módl się za nami.
Łaskawy obrońco uciekających się do Ciebie, módl się za nami.
Pociecho ubogich i utrapionych, módl się za nami.
Przez przedziwne Twoje nawrócenie, módl się za nami.
Przez miłość, którą pałałeś w obronie Wiary, módl się za nami.
Przez Twoje prace, którymi wspierałeś Kościół, módl się za nami.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,  przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,  wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,  zmiłuj się nad nami.

Módlmy się:
Boże, Pocieszycielu zasmuconych, Ty miłosiernie przyjąłeś matczyne łzy świętej Moniki i udzieliłeś łaski nawrócenia jej synowi Augustynowi, daj nam za wstawiennictwem ich obojga opłakiwać nasze grzechy i znaleźć Twoje przebaczenie. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.


Litania do św. Augustyna (II)


Kyrie, elejson. Chryste, elejson. Kyrie, elejson.
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z Nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.

Święta Maryjo, módl się za nami.
Święty Augustynie, módl się za nami.
Augustynie, zadziwiający cudzie łaski, módl się za nami.
Augustynie, synu mężnej matki, módl się za nami.
Augustynie, pokorny i skruszony pokutniku, módl się za nami.
Augustynie, spragniony prawdziwej nauki i mądrości, módl się za nami.
Augustynie, przyciągnięty miłością ku niestworzonej Piękności, módl się za nami.
Augustynie, płonący miłością Chrystusową, módl się za nami.
Augustynie, promieniu mądrości i dobrej rady, módl się za nami.
Augustynie, światłości Doktorów Kościoła, módl się za nami.
Augustynie, chwało biskupów, módl się za nami.
Augustynie, perło Wyznawców, módl się za nami.
Augustynie, prawodawco zasad doskonałości, módl się za nami.
Augustynie, gorliwy świadku Słowa Bożego, módl się za nami.
Augustynie, przynoszący obfity owoc, módl się za nami.
Augustynie, Ojcze grona Wyznawców Chrystusa, módl się za nami.
Augustynie, wzorze cnót, módl się za nami.
Augustynie, nagrodzony oglądaniem Trójcy Przenajświętszej, módl się za nami.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.

Módlmy się:
Boże, przyjmij nasze prośby i spraw, by błądzący dzięki modlitwie i światłu łaski znaleźli szczęście w Chrystusie, a nas obdarz pragnieniem szukania Ciebie, niespokojne jest bowiem człowiecze serce, dopóki nie spocznie w Tobie. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

Dla Siebie nas stworzyłeś, o Boże,
I niespokojne jest serce nasze,
póki nie spocznie w Tobie.

avatar użytkownika intix

3. Walka św. Augustyna z herezją pelagianizmu - Ks. Jan Czuj

Walka św. Augustyna (1) z herezją pelagianizmu

Ks. Jan Czuj


       Gdy walka z donatyzmem (2) dochodziła do najwyższego napięcia, wyłonił się nowy wróg pod postacią groźnej herezji tzw. pelagianizmu. Herezja ta była tym groźniejsza, że szerzyli ją ludzie, cieszący się dotychczas opinią mężów nie tylko uczonych, ale i głęboko pobożnych, a godziła w najistotniejszą treść, w sam rdzeń chrześcijaństwa, bo w naukę o grzechu i łasce. Wchodziło w grę pytanie, czy człowiek może o własnych siłach osiągnąć zbawienie, czy też potrzebuje do tego wyższej pomocy – a dalej, jaka jest istota i granice tej pomocy – skoro widzimy, że jedni czynią dobrze, a drudzy źle. Jeżeli Bóg to przewiduje, że jedni skorzystają z Jego łaski, a drudzy nie, a wszystkim jednakową daje, to wynikałoby z tego, że w pewnych wypadkach wola ludzka jest silniejsza od woli Bożej. Czy może Bóg nie chce, by wszyscy doszli do zbawienia, lecz tylko ci, których od wieków do niego przeznaczył. Jeżeli natomiast Bóg nikomu nie odmawia łaski, kto o nią prosi, i jeżeli decyzja do zrobienia pierwszego kroku w kierunku dobra leży w wolnej woli człowieka, to nasuwa się dalsze pytanie: Co oznacza odkupienie przez Chrystusa? Może ono polega tylko na wzniosłym przykładzie, jaki nam Chrystus zostawił, i na tym, że pomaga nam naśladowanie tego przykładu? W takim razie pomoc ta nie jest niezbędną dla każdego, bo wiadomo, że wśród pogan byli ludzie cnotliwi. Wobec tego nie można mówić o zepsutej naturze i o grzechu pierworodnym, a w dalszym następstwie zbytecznym jest chrzest.

       Powiedzmy to innymi słowami i więcej konkretnie. Pelagianizm uczył, że:

       a) Adam został stworzony jako człowiek śmiertelny i byłby umarł, choćby był nie popełnił grzechu;

       b) Grzech Adama zaszkodził jemu samemu, a nie także jego potomkom;

       c) Nowonarodzone dzieci znajdują się w takim stanie, w jakim był Adam przed upadkiem;

       d) Dzieci dostępują żywota wiecznego – choć nie są ochrzczone;

       e) Człowiek może być bez grzechu i wypełniać przykazania Boże bez łaski;

       f) Prawo Mojżesza prowadzi do nieba na równi z Ewangelią;

       g) Już przed przyjściem Chrystusa było wielu ludzi bez grzechu.

       Herezja ta nosi nazwę od swego twórcy Pelagiusza, brytyjskiego mnicha, który żył w Rzymie na początku V wieku. Tu połączył się z nim inny mnich, Celestiusz, były adwokat, człowiek o dużych zdolnościach. W r. 410 przybyli oni do Kartaginy i tu zaczęli jawnie głosić swą naukę, z którą Pelagiusz wkrótce poszedł do Palestyny. Diakon Paulin z Mediolanu oskarżył go o herezję; wzbraniając się jej odwołać, został Pelagiusz przez Synod Kartagiński w r. 411 wyklęty.

       Z pośród biskupów najwięcej powołanym do zwalczania tej groźnej herezji był Augustyn. Napisał on przeciwko niej traktat: O zasługach grzeszników i odpuszczeniu grzechów i O chrzcie dzieci. Udowadnia tam, że grzech Adama przechodzi na jego potomków przez pochodzenie od niego, a nie przez naśladowanie go. W piśmie: O duchu i literze dowodzi, że łaska Boża polega na uświęceniu naszej woli – a nie na przestrzeganiu prawa, jak chcieli przeciwnicy. W traktacie: O naturze i łasce wykazuje, że człowiek nie może być usprawiedliwionym bez łaski, bo jest osłabiony przez grzech praojca; łaska zależy od upodobania Boga, a nie od zasług człowieka.

       Pelagiusz umiał się maskować i zręcznie odpierał zarzuty, kierowane przeciw sobie. Synod diecezjalny w Jerozolimie w r. 415, na którym wystąpił z oskarżeniem kapłan z Hiszpanii, Orozjusz, uczeń Augustyna, wstrzymał się z wyrokiem.

       Synod w Diospolis w tym samym roku uwolnił Pelagiusza [od zarzutów], który dalej grasował w Palestynie.

       To dało powód do zebrania się biskupów afrykańskich w r. 416 w liczbie 129 w Kartaginie, a wśród nich znajdował się także Augustyn. Wysłano do papieża Innocentego dwa listy synodalne, trzeci posłał Augustyn od siebie i czterech innych biskupów. Sprężyną całej akcji był Augustyn. Biskupi afrykańscy zwracają się do Papieża z całym zaufaniem i proszą, by najwyższą swą powagą zatwierdził ich wyrok, potępiający Pelagiusza. Papież zatwierdził wyroki synodów afrykańskich. Potępienie herezjarchy i jego doktryny a nadto lojalny stosunek biskupów afrykańskich względem Stolicy Apostolskiej jest zasługą w znacznej mierze Augustyna tak na samych synodach, jak wcześniej przez przygotowanie gruntu i ludzi. Wielu bowiem współczesnych i wybitnych biskupów, których znamy z prac literackich, wyszło ze szkoły Augustyna.

       Jakkolwiek pelagianizm przeżył Augustyna, to jednak był już złamany, a stało się to właśnie głównie dzięki Augustynowi. Już na kilkanaście lat przed śmiercią mógł wielki Doktor powiedzieć w kazaniu, wygłoszonym w Kartaginie w r. 417: "O tej sprawie (tj. pelagianizmu) już z dwóch synodów akta zostały posłane do Stolicy Apostolskiej; stamtąd przyszła odpowiedź. Sprawa skończona, i oby kiedyś ustała herezja" (3).

Ks. Jan Czuj

Żywot św. Augustyna. Napisał Ks. Dr. J. Czuj (Profesor Katolickiego Uniwersytetu w Lublinie), Kraków 1928, ss. 188-191.
(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono; 5, przypisy pochodzą od redakcji Ultra montes).

Pozwolenie Władzy Duchownej:

NIHIL OBSTAT
Tarnoviae, 17. Aprilis 1926
Dr. Franciscus Paryło
censor
Nr. 1902
IMPRIMATUR
Tarnovie, 19. Aprilis 1926
† Leo Eppus

Przypisy:
(1) Św. Augustyn (Augustinus), Biskup, Wyznawca, Doktor Kościoła; – święto 28 sierpnia. Aurelius Augustinus ur. w Tagaste (Północna Afryka) w r. 354, syn poganina Patrycjusza i chrześcijanki Moniki. Mimo troskliwego wychowania przez świątobliwą matkę, żył lekkomyślnie, staczając się w grzechy, uwikłany przy tym w błędy manicheizmu; po 3 latach na skutek lektury cyceroniańskiego Hortensjusza porzucił hulaszcze towarzystwo, trwał jednak w konkubinacie. Jako retor udał się do Kartaginy i Rzymu, dokąd po śmierci męża podążyła za nim matka, potem do Mediolanu, gdzie pod wpływem tamtejszego biskupa św. Ambrożego nastąpił ostateczny przełom w jego życiu. Nawrócony, przyjął na Wielkanoc 387 r. z rąk Ambrożego chrzest, wrócił do Afryki, gdzie założył rodzaj klasztoru, gromadząc około siebie ludzi poważnych, szukających doskonalszego życia. W r. 391 przyjął święcenia kapłańskie, 394 sakrę biskupią jako koadjutor starego biskupa Walerego, w r. 396 został biskupem Hippony (Hippo Regius). Odtąd walczył bez wytchnienia z grasującymi w Afryce herezjami: manicheizmem, pryscylianistami, donatystami, pelagianami, i to słowem i pismem, na kazalnicy i katedrze, zapewniając tryumf katolickiej prawowierności. Działalność jego sięgała daleko poza ojczystą Afrykę, cały Zachód chrześcijański liczył się z jego słowem. Augustyn jest jednym z najpotężniejszych umysłów, jakie ludzkość wydała. Wielki filozof, genialny teolog. Z licznych jego dzieł najbardziej są znane Wyznania (Confessiones), zawierające dzieje jego błądzeń i nawrócenia, oraz Państwo Boże (De civitate Dei), gdzie uwypukla myśl Bożą w dziejach. Jest jednym z czterech Wielkich łacińskich Doktorów Kościoła ("Doktor łaski"). Um. 28 sierpnia r. 430 w oblężonej przez Wandalów Hipponie. Relikwie w VIII wieku przeniesiono do Pawii (Lombardia). (Biskup Karol Radoński, Święci i Błogosławieni Kościoła Katolickiego. Encyklopedia Hagiograficzna. Warszawa – Poznań – Lublin [1947], ss. 42-43).

(2) Donatyzm – od: donatystów, zwolenników ruchu odszczepieńczego z IV wieku, nazwani tak od imienia Donatusa, biskupa w Casae Nigrae. Utrzymywali, że dla ważności sakramentów konieczny jest stan łaski uświęcającej u szafarza (czyli udzielającego) sakramentu. Twierdzili ponadto, że z Kościoła powinni być wykluczeni grzesznicy. (Ks. Marian Kowalewski, Mały Słownik Teologiczny, Poznań – Warszawa – Lublin [1960], s. 100).

(3) Więcej wiadomości na temat stosunku św. Augustyna do pelagianizmu można znaleźć w: Gustave Bardy, Święty Augustyn. Człowiek i dzieło. Warszawa 1955, ss. 312-329; Josephi Fessler (Quondam Episcopi S. Hippolyti) INSTITUTIONES PATROLOGIAE quas denuo recensuit, auxit, edidit Bernardus Jungmann, T. II. Pars prior, Oeniponte 1892, pp. 313-349 lub w jakimkolwiek innym katolickim podręczniku patrologii.

http://www.ultramontes.pl/Contra_pelagianos.htm

avatar użytkownika intix

4. Św. Augustyn, Państwo Boże. De Civitate Dei.

PAŃSTWO BOŻE  DE CIVITATE DEI

ŚW. AUGUSTYN
–––––––––
KSIĘGA OSIEMNASTA
––––––––
LI.

Nawet przez niezgody heretyków umacnia się wiara katolicka

       Widząc diabeł, że pustoszeją jego świątynie pogańskie i rodzaj ludzki podąża ku imieniowi Pośrednika-Oswobodziciela, heretyków pobudził, by ci, nosząc nazwę chrześcijan, wrogo stanęli przeciw nauce chrześcijańskiej, jak gdyby mogli być cierpiani obojętnie i bez nagany w Państwie Bożym, tak, jako w państwie pomieszania, gdzie bez różnicy przebywali filozofowie o różnych i wręcz przeciwnych sobie przekonaniach. – Otóż w Kościele Chrystusowym wszyscy, którzykolwiek się niezdrowych i skażonych zasad trzymają, jeśli pomimo upomnienia, by powrócili do zasad prawych i dobrych, uparcie się temu sprzeciwiają i zgubnych swoich a zatrutych nauk porzucić nie chcą, lecz trwają przy ich obronie, – stają się heretykami i uważani są za odpadłych od łona Kościoła do szeregów nieprzyjaciół, walczących z Kościołem. Ale i w ten sposób nawet, przewrotnością swoją pożytek przynoszą owym prawdziwym katolickim członkom Chrystusa, gdyż Bóg i złych ku dobremu używa i tym, co Go miłują, wszystko służy ku dobremu (1). Wszyscy bowiem nieprzyjaciele Kościoła, jakimkolwiek błędem zaślepieni, lub nie wiem, jaką przewrotnością zepsuci, otrzymawszy władzę trapienia kogoś na ciele, ćwiczą Kościół w cierpliwości; jeśli zaś tylko nauką błędną walczą z Kościołem, – ćwiczą go w mądrości. A że należy i nieprzyjaciół miłować, – ćwiczą go w cnocie miłości bliźniego i życzliwości, albo nawet w wyświadczaniu dobrodziejstw, bądź, gdy się ich zbawienną radą łagodnie poucza, bądź, gdy się surową karnością straszy i ściga. Tak więc diabłu, książęciu bezbożnego państwa, pobudzającemu własne swe naczynia przeciwko podróżującemu w tym świecie Państwu Bożemu, w niczym temuż państwu szkodzić nie wolno. – Na państwo swoje Bóg w Opatrzności swej niewątpliwie zsyła już to pociechy z powodzeń pochodzące, by je snadź nie złamały przeciwności, już to ćwiczenie w przeciwnościach, by się powodzeniem nie psuło. I tak oto jedno przez drugie się miarkuje, jako w psalmie spostrzegamy, że nie o czym jedno o tym głosi, gdy mówi: "Według mnóstwa boleści moich w sercu moim pociechy twoje uweseliły duszę moją" (2). O tym samym i apostoł mówi:"Nadzieją się weselący, w utrapieniu cierpliwi" (3).

       Boć i tego, o czym tenże nauczyciel mówi: "Którzykolwiek chcą w Chrystusie pobożnie żyć, prześladowanie będą cierpieć" (4), nie może, pewnie nigdy, po wsze czasy zabraknąć. Gdy bowiem nawet od tych, co na zewnątrz są, pokój zabłyśnie, skoro się srożyć przestają, i ten pokój rzeczywiście nastaje, przynosząc wiele, wiele pociechy, szczególniej słabym, to jednakże nie brak nigdy i to bardzo wielu wewnątrz Kościoła takich, co dręczą serca pobożnie żyjących występnym życiem swoim: bo przez nich bluźnione jest imię chrześcijańskie i katolickie, a ci, co chcą pobożnie żyć w Chrystusie, o ile więcej cenią to imię, tym dotkliwiej cierpią przez owych złych, co wewnątrz są i to powodują, iż mniej jest Chrystus miłowany, niż pragną tego dusze pobożnych. A heretycy znów, skoro o nich wiadomo, że imię chrześcijan noszą, że mają sakramenty chrześcijańskie, i Pismo, i kapłaństwo, – wielką boleść sprawiają duszom pobożnym, ponieważ wielu, co by chciało chrześcijanami zostać, wahać się musi z ich powodu. Wielu też ludzi o złych językach znajduje w nich wątek do bluźnienia imieniowi chrześcijańskiemu, boć i oni (5), jak jest, tak jest, chrześcijanami się zowią. W ten to sposób i przez tego rodzaju złości i błędy ludzkie ci prześladowanie cierpią, którzy chcą pobożnie żyć w Chrystusie, nawet wtedy, gdy nikt nie napastuje i nie dręczy ich ciała. Ponieważ cierpią to prześladowanie nie w ciele, lecz w duszy. Dlatego też powiedziane: "Według mnóstwa boleści moich w sercu moim", nie zaś "w ciele moim". A znów, ponieważ psalmista ma na pamięci niezmienne obietnice Boże i że, jak apostoł mówi: "Zna Bóg, którzy są jego" (6), "a których przewidział i przeznaczył podobnych obrazowi Syna swego" (7) i z tych żaden zginąć nie może, dlatego w psalmie owym tak jest dalej: "Pociechy twoje uweseliły duszę moją". Sama boleść powstająca w sercach ludzi pobożnych, prześladowanych przez naganne życie złych, czyli fałszywych Chrześcijan, pożytek przynosi bolejącym, bo z miłości powstała ta boleść, która nie chce zguby złych i przeszkadzania innym do zbawienia. Wreszcie, wielkie pociechy płyną także z poprawy złych, która napełnia dusze ludzi pobożnych radością nie mniejszą, niż była boleść z upadku owych złych. Tak więc w tym świecie doczesnym, w te dni złe, nie dopiero od czasu cielesnej obecności Chrystusa i Apostołów Jego, ale już od Abla samego, co pierwszy spośród sprawiedliwych zabity został przez brata bezbożnego i nadal aż do końca świata tego kroczy w podróży swej Kościół wśród prześladowań ze strony świata i wśród pociech Bożych.

–––––––––––

Św. Augustyn, Państwo Boże. De Civitate Dei. Z łaciny przetłumaczył i objaśnienia napisał Ks. Władysław Kubicki. III. Ks. XV–XXII. Poznań 1937. JAN JACHOWSKI. KSIĘGARNIA UNIWERSYTECKA. WYDANO Z ZASIŁKU FUNDUSZU KULTURY NARODOWEJ, ss. 313-316. (Pisma Ojców Kościoła w polskiem tłumaczeniu pod naczelną redakcją prof. Uniwersytetu Poznańskiego dr. Jana Sajdaka. Tom XIII). (Za pozwoleniem Władzy duchownej). (a)

(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono).

Przypisy:
(1) Rzym. 8, 28.
(2) Ps. 93, 19.
(3) Rzym. 12, 12.
(4) 2 Tym. 3, 12.
(5) Tj. heretycy.
(6) 2 Tym. 2, 19.
(7) Rzym. 8, 29.
(a) Por.
1) tekst oryginalny: S. Augustinus Episcopus, Doctor Ecclesiae, De Civitate Dei. XVIII. 51. Quod etiam per haereticorum dissensiones fides catholica roboretur.

2) Ks. Adam Gerstmann, Święty Augustyn jako teolog, duszpasterz, człowiek.

3) Sac. Andreas Retke, Patrologiae Compendium. S. Augustinus.

4) F. J. Holzwarth, Historia powszechna. Św. Augustyn. Pelagianizm. Św. Hieronim.

5) Ks. Jan Czuj, Walka św. Augustyna z herezją pelegianizmu.

6) Bp Władysław Krynicki, Pelagianizm i semipelagianizm.

7) Św. Cyprian Biskup Kartagiński, O jedności Kościoła katolickiego.

(Przyp. red. Ultra montes).




http://www.ultramontes.pl/augustyn_panstwo_boze_xviii_51.htm