Фрасынюк - Мы урвать демократию, так точно, как Путин

avatar użytkownika michael

*

Mam takie wrażenie, że Tygodnik Powszechny już dawno przestał być polskim katolickim tygodnikiem, a stoczył się na pozycję antypolskiej agentury sowieckiej bolszewii, agresywnie uczestniczącej w toczącej przeciwko polskiej racji stanu wojnie informacyjnej. "Tygodnik Powszechny" jako czasopismo "Polrewkomu", agenda marksistowskiego lewactwa?

Rzucę przykładem, oto aktualny tekst o globalnym problemie migracji. Tekst charakterystyczny tym, że równie niekompetentny jak standardowe wypowiedzi wszelakiego światowej demokracji liberalnej, zabierającej głos w sprawach klimatu, ekologii, uchodźców, kultury, nauki, wychowania i czegokolwiek tam. O czym nie mówią, to brzmi bardzo intelektualnie, równocześnie aż drażniąc zupełnym brakiem pojęcia o rzeczywistości.

Intelektualiści głupoty.

РОССИЙСКИЕ АГЕНТЫ В ДЕЙСТВИИ
ФСБ напрямую работает, вероятно, самый опасный из своих офицеров.



wPolityce.pl za Tygodnikiem Powszechnym
https://www.tygodnikpowszechny.pl/tp-262017-14158

 

* * *

 

następny - poprzedni

8 komentarzy

avatar użytkownika michael

1. PODAJĘ KONKRETNY PRZYKŁAD WYPOWIEDZI INTELEKTUALISTY "TP"

Cytuję:

"Ułomny mechanizm relokacji uchodźców wydaje się z tym niezwiązany. Jednak nawet on dawał Polsce możliwość wypróbowania kilku strategii integracji. Jeśli wielu z nas nie słyszało np. o tzw. łączeniu preferencyjnym (przejętym z transplantologii kojarzeniu „dawców” i „biorców” pracy, stosowanym wobec migrantów przez Finlandię), o zaletach i wadach otwarcia dróg legalnej imigracji lub innych pomysłach wypróbowywanych na Zachodzie – to dlatego, że obecne władze nie chcą lub nie potrafią dostrzec wagi momentu historycznego, w którym przyszło im rządzić Polską. Niesławną wypowiedź premier o tym, iż Auschwitz to „lekcja tego, że należy czynić wszystko, aby uchronić bezpieczeństwo i życie swoich obywateli”, rozumianą w kontekście zdania „Nie dajcie sobie wmówić, że niechęć do uchodźców to coś złego”, które pojawiło się niedawno na twitterowym koncie PiS, trudno interpretować jako wolną od antyimigranckich uprzedzeń, zaś prezydenta tłumaczącego, że nie przyjmujemy migrantów, ponieważ nie chcemy ich do tego „zmuszać”, nie da się obronić przed zarzutem cynizmu. Ludzi, którzy decydują dziś o losie kraju, może już nie być na tym świecie, kiedy Polacy będą się mierzyć z efektami ich braku odpowiedzialności. ©℗"

MARCIN ŻYŁA - TP 26/2017 z dnia 19.06.2017 https://www.tygodnikpowszechny.pl/migracje

W tekście cytowanego fragmentu jest moje podkreślenie. Autor tego artykułu zadał sobie mnóstwo trudu i złej woli, aby zmontować skojarzenie dwóch całkowicie oderwanych wypowiedzi, tylko w jednym celu - aby wywołać zamierzony efekt propagandowy. 

I w podsumowaniu słowo o demokracji. Jak "TP" chce sobie być "antypisowski" - niech sobie będzie, na tym polega demokracja,  że każdy ma prawo mieć sobie taki pogląd jaki chce, może lubić co chce. Ale jednak, jeśli nawet jest antypisowski, to dlaczego kłamie, dlaczego posługuje się nieuczciwymi chwytami czarnej propagandy?

Ani to nie ma nic wspólnego z demokracją, ani tym bardziej z katolicyzmem.

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Sprytnie

Laczenie preferencyjne stosowane w Finlandii ma przygniesc erudycja malego czytelnika.
Tani chwyt.

avatar użytkownika michael

3. Tak. Cwany, wredny chwyt.

I niestety, paskudna manipulacja wysmażona w redakcji "Tygodnika Powszechnego"

avatar użytkownika Maryla

4. @Michaelu

Ks. Oko ostrzega: Czytanie Tygodnika Powszechnego grozi utratą wiary!

„Marsz dla życia i rodziny to marsz przeciwko prawom człowieka”, Jan Paweł II i Józef Ratzinger są największymi homofobami, którzy zatrzymali Kościół w rozwoju, a „św. Teresa z Avila była biseksualna” – z wykładami tej treści objeżdża właśnie Polskę Krzysztof Charamsa – były ksiądz wylansowany przez „Tygodnik Powszechny”. Można by to wydarzenie przemilczeć, gdyby nie fakt, że Charamsa nadal przedsawia się jako ksiądz i wygłasza gorszące, rewolucyjne manifesty.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

5. Kiedy Merkel z Macronem manifestują w Brukseli zgodność poglądów

i współpracę, wtedy Europie grozi niebezpieczeństwo, a kiedy mówią jednym głosem, Europa może zginąć.

avatar użytkownika michael

6. Gdy jakaś antypolska gangrena

Gdy jakaś antypolska platforma spostrzeże, że władza wymyka się z jej łap, pozostawia za sobą antypolskie miny, które mają niszczyć wszystko co ważne i pożyteczne, miny które mają rozwalać i utrudniać, albo nawet uniemożliwiać Polsce dalszy rozwój.

[link] Minister Gróbarczyk: trzeba renegocjować umowę o wspólnej poprawie sytuacji na drogach wodnych na pograniczu polsko-niemieckim, którą podpisali w kwietniu 2015 r. polski szef resortu środowiska Maciej Grabowski (w rządzie Ewy Kopacz) oraz niemiecki minister transportu i infrastruktury Alexander Dobrindt.

avatar użytkownika michael

7. JAN GRABIEC jest niekonstytucyjny

HANNA GRONKIEWICZ-WALZ także jest niekonstytucyjna.  
Czytałem Konstytucję kilka razy, nie ma tam ani jednego słowa ani o Janie Grabcu, ani o Hannie Gronkiewicz-Walz. Stąd wypływa jasny wniosek. 
Pani Hanna Gronkiewicz-Walz oraz tym bardziej Jan Grabiec są niekonstytucyjni, więc wykonują swoje obowiązki nielegalnie a wszystkie ich decyzje są bezprawne.
avatar użytkownika michael

8. Patrzyłem przez chwilę na transmisję z komisji weryfikacyjnej

Widzę jasno i rozumiem co jest.
Tak działa bolszewicki mechanizm skrajnego normatywizmu prawnego typu Hansa Kelsena. Ta doktryna jest duchem, źródłem i fundamentem wszelkich absolutyzmów, dyktatur, faszyzmów, komunizmów, stalinizmów, hitleryzmów. 
Karykatura starej łacińskiej przypowieści dura lex sed lex
Prawo, nawet jeśli jest głupie, absurdalne, a nawet zbrodnicze jest tylko prawem.
Aktualnie zeznający świadek Marcin Bajko powołuje się na swój zawód tradycyjnego prawnika - i mówi wprost - jego nie interesują skutki stosowania prawa w zakresie jego kognicji.

I widzę, że faktyczne procedury stosowania prawa zostały rozproszone w taki sposób, że instytucje stosujące prawo realizują procedury o polegające na cholernie rozproszonej kompetencji i kognicji organów, tak że każdy z tych organów nie jest odpowiedzialny za nic. 
W samym ratuszu w postępowaniu dekretowym kto inny podejmował decyzję, kto inny, kto inny ją weryfikował, a jeszcze kto inny miał prawo podpisu, Czyli procedura była rozproszona wewnątrz jednego organu. Ale także była rozp[roszona pomiędzy organami, które niezależnie zajmowały się, według różnych kryteriów, różnymi fragmentami tej samej procedury.
W jednej procedurze reprywatyzacyjnej część sprawy należała do kognicji sądu, a część do podzielonych na ciąg odrębnych kognicji różnych urzędów  postępowaniu administracyjnym. Czyli burdel. Gdy tak wielu nie odpowiada za NIC, NIKT nie odpowiada za WSZYSTKO.

Pierwszy wniosek mówi, że wtedy, przy tak rozległym rozproszeniu tych kognicji cała władza należy do złodzieja - ponieważ tylko złodziej jest zainteresowany końcowym wynikiem stosowania prawa - skuteczną kradzieżą.

Drugi wniosek jest przypowieścią, z którą poddaję pod rozwagę. 
Stary indianin mówi małemu wnuczkowi:
- W mojej duszy walczą dwa wilki, jeden dobry pełen miłości i zrozumienia, a drugi zły do szpiku kości.
- Dziadku, a który z nich zwycięży?
- Ten wilk  zwycięży, którego będę karmił.