bez granic... bez sumienia...

avatar użytkownika intix

 

              

            duch
            księcia tego świata
            wielu
            wielu duszom
            podpowiada

            jak wzbić się
            na szczyty

            sławy
            władzy

            ktoś
            profanuje Krzyż
            na scenie
            by zrobić
            karierę

            ktoś
            na bliźniego
            wyleje pomyje
            by samemu
            piąć się
            wyżej

            ktoś
            posłuży się
            seksem
            by zaistnieć
            w społeczeństwie

            ktoś
            idzie na kompromis
            in vitro
            aborcja
            by zdobyć
            - dla władzy -
            głosy
           
            można mnożyć
            przykłady

            jak kręci się
            świat
            na obrotowej scenie

            bez granic
            bez sumienia

            maski i cienie
            tonącego
            w grzechu PYCHY
            człowieka

            zanik człowieczeństwa

            poniżej dna
            sięgają
            szczyty
            uniesień

            by
            wyżej, wyżej, wyżej...
           
            dla sławy
            dla władzy
            dla własnych
            korzyści...

            bez granic
            bez sumienia

            za każdym razem

            nasz Pan
            Jezus Chrystus
            jest biczowany...
            jest ukrzyżowany...
           
            ++

            Zmiłuj się nad nami, Panie...
           

           
            https://youtu.be/Oe4X4Usn07w

 

 


            Wersja => AUDIO <= wpisu

            +++++++++++++++++++++++++++++++++++
            /"bez granic... bez sumienia..." - J.B.K. - 04.03.2017r. /

            DOŁĄCZ: Krucjata Różańcowa za Ojczyznę

 

 

.

 

16 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Brzydota spustoszenia Ks. Ireneusz Skubiś

(...)Nie możemy tolerować bluźnierstwa, które serwują nam nasi narodowi libertyni i płatni bluźniercy, sprowadzani przez zarządzających naszą kulturą. Wszyscy wiemy, że prawdziwa sztuka zgłębia tematy i może wykraczać poza pewne ramy, ale przede wszystkim musi być wielka i nie może ranić uczuć całych społeczności – nie może przekraczać granic moralności i dobrego smaku. Twórca, aktor – to akuszer dobra i piękna, ma je wyzwalać, prowadząc człowieka na wyżyny jego rozwoju, a nie siać cynizm i spustoszenie moralne.

Powstają dziś ruchy, które pragną Europy Chrystusa. Nie Europy rozbójniczej, ateistycznej czy masońskiej, której obrazy takie, jak ten w Teatrze Powszechnym, budzą odrazę i odrzucenie. Dlatego tak ważna jest solidarność chrześcijańska, która powinna głośno wykrzyczeć: Nie! wszystkim bluźniercom. I nie jest to w żadnym wypadku naruszenie wolności sztuki. Taka wolność niesie ze sobą zło moralne i jest zwykłym nadużyciem. Nie możemy przechodzić obojętnie obok bluźnierstwa, nie możemy płacić bluźniercom, niezależnie od tego, czy mieszkają w Chorwacji, czy w Polsce. Nie chcemy w naszym kraju brzydoty spustoszenia.

http://www.niedziela.pl/artykul/129614/nd/Brzydota-spustoszenia

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

2. Ukłony dla Kapłana :)

"Nie chcemy w naszym kraju brzydoty spustoszenia."
nie chcemy !

gość z drogi

avatar użytkownika intix

3. @Maryla

Dziękuję za komentarz, zawierający wiele cennych myśli.

Brzydota spustoszenia
(...)Nie możemy tolerować bluźnierstwa, które serwują nam nasi narodowi libertyni i płatni bluźniercy, sprowadzani przez zarządzających naszą kulturą..
.

Nie możemy...
Ale też spójrzmy prawdzie w oczy... czy przykład nie idzie z wnętrza Kościoła...? nie mówię "świętego" i myślę, że nie muszę wyjaśniać - dlaczego.

Pozwolę sobie wrócić do ŚDM w Krakowie, skąd przekaz poszedł w cały świat z katolickiej Polski.
(W nawiązaniu do jednej z myśli wpisu w temacie, przypomnę jeszcze, że ŚDM w Krakowie - w opiniach wielu - były... świetną okazją do PROMOCJI Krakowa i Polski...)

Kościół modernistyczny, posoborowy... "nowa ewangelizacja"...
Droga Krzyżowa podczas ŚDM... ograniczam się tylko do tego wątku ŚDM.
CO zrobiono z TEGO, CO DLA KATOLIKÓW NAJŚWIĘTSZE...
CO ZROBIONO Z BOLESNEJ MĘKI I ŚMIERCI PAŃSKIEJ...?:(
I to za MILCZĄCĄ APROBATĄ... :(

Protestów nie było... nie było społecznego oburzenia, jak w przypadku "sztuk" wystawianych na scenach teatrów...
Podobnie... "sztuka" wystawiona na stadionie, godna obchodów 1050-lecia Chrztu Polski...
To tylko dwa przykłady, niedawnych wydarzeń.

I najważniejszy przykład płynący z wnętrza Kościoła - zniszczenie Mszy Świętej...

Gdy ohyda spustoszenia w Kościele,
Brzydota spustoszenia w sercach ludzkich
poniesie spustoszenie ze sobą wszędzie...
jak tsunami...
cały świat ogarnie...
czego przykładów wiele mamy...

Powróćmy całym sercem... ze skruchą, z pokutą, na kolanach...  do Pana Boga.

++
Któryś za nas cierpiał Rany... Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami...
I Ty, któraś współcierpiała... Matko Bolesna, przyczyń się za nami.
..
++


avatar użytkownika intix

6. "...nie możemy płacić bluźniercom..."

Tak, nie możemy płacić bluźniercom...
Załączam propozycję Grzegorza Brauna.
Polecam rozważenie takiego rozwiązania:
>>> Teatr antynarodowy do likwidacji!

Niezależnie od wszystkiego,
trzeba zwalczać źródło zła wszelkiego...
Świat zapada się w przepaść...
Zanika poczucie grzechu.
..

++

"Bez odwołania się do Tradycji, do tradycyjnej liturgii Mszy Świętej(...), nasze działania będą jałowe lub półjałowe"

(Ks. Jacek Bałemba SDB)

++

Przez 1000 lat

++
Któryś za na Cierpiał Rany… Jezu Chryste zmiłuj się nad nami…
I Ty… Któraś Współcierpiała… Matko Bolesna przyczyń się za nami…

++


avatar użytkownika gość z drogi

9. jest już 2.385 :)

serdeczne pozdrowienia z drogi do Normalności :)

gość z drogi

avatar użytkownika intix

10. STOP! obrażaniu Chrystusa Króla w filmie.

avatar użytkownika gość z drogi

11. podpisane

serd pozdrowienia

gość z drogi

avatar użytkownika intix

12. Panorama okultyzmu w muzeum narodowym

W Muzeum Narodowym w Warszawie możemy obecnie oglądać wystawę czasową pt.: "Tak widzą. Panorama fotografii węgierskiej." Autorska wystawa ma niestety charakter odwrotny od spodziewanego. Kolejne sale odkrywają bowiem tzw.: całą nagą prawdę o wystawie. Dwie pierwsze sale pokazują dorobek takich twórców jak np.: Robert Capa czy André Kertész. Pośród ciekawych nota bene prac tychże autorów zaczynają się już jednak pojawiać pierwsze śmiałe akty kobiece. W związku z tym, że obie sale mogą być odwiedzane przez dzieci nie bardzo podążamy za logiką organizatorów, chyba że pragną oni traumatyzować widokiem nagich ciał nie tylko osoby pełnoletnie.

Dla widzów dorosłych w kolejnych salach odkrywane są tajniki prosektoriów czyli np.: fotografie  wysypujących się z trumien zwłok oczekujących na kremację. Aby dodać wystawie pikanterii kurator wystawy postanowiła ustawić zielony “stolik ekspozycyjny” nawiązujący charakterem do wystroju pokoju dziecinnego, gdzie obok dziecięcych zabawek znajdziemy książkę zawierającą treści czysto pornograficzne (do kupienia w sklepie muzealnym). Tuż nad stolikiem znajdują się “obrazki” w kolorowych ramkach, gdzie obok osób starszych i niepełnosprawnych znajdziemy zdjęcie nagiej gwiazdy porno.

Organizatorzy wystawy informując o tym, że wystawa zawiera “kontrowersyjne treści” nie raczyli umieścić jednak wyraźnej informacji, że wystawa jest w całości przeznaczona tylko dla widzów dorosłych. Rodzice, którzy będą zwiedzać dalsze sale razem z dziećmi mogą spodziewać się, że ich rozbrykane pociechy z ciekawością sięgną po to, co kryje się w zakamarkach muzealnej wystawy.

Pokazany na wystawie tendencyjny obraz człowieka przez pryzmat ludzi bezdomnych, starych i niepełnosprawnych a także ukazany model rodziny przypominający cygański tabor mówi sam przez się. Patologiczny obraz rozpadajacego się cygańskiego schronienia ma być domem, ale parafrazując tytuł jednego ze zdjęć: przecież każdy dom ma też szpetną duszę. Człowiek z fotografii jest zwykle pijany, bezdomny, brudny i nagi, pokryty tatuażami, martwy lub po prostu perwersyjny. Punktem kulminacyjnym jest jednak sala ostatnia, gdzie mężczyzna w skórzanej, perwersyjnej masce psa zapowiada nam wszystkim nastanie nowego porządku…

W co wierzą elity świata Zachodniego:


OGLĄDAJ DALEJ>>>

http://www.prisonplanet.pl/kultura/panorama_okultyzmu_w,p673374407

avatar użytkownika intix

13. Uzupełnienie powyższego artykułu,

...ponieważ pomijając załączone w nim fotografie, pominęłam również, zawierające się w artykule, dalsze - istotne - informacje:
(...)
"... Wychodząc z wystawy niestety nie przeżywa się katharsis lecz niesmak i ogromny smutek.

Zastanawia również fakt, że w tym samym czasie zupełnie niedostępna dla zwiedzających jest będąca w kolejnej już przebudowie Galeria Sztuki Starożytnej Faras, ze swoim cennym zbiorem sztuki sakralnej…
(...)
http://www.prisonplanet.pl/kultura/panorama_okultyzmu_w,p673374407

avatar użytkownika intix

14. Jeszcze słów kilka w temacie WYSTAWY, o której powyżej...

Znalazłam wątek polski, a właściwie TRZY wątki polskie, mianowicie (zaznaczam je pogrubieniem czcionki):

"...Podobnie zapisało się w historii zdjęcie Capy przedstawiające ocalały kościół rzymsko-katolicki pośród gruzów zrównanego z ziemią warszawskiego getta czy zdjęcie dwóch żydowskich chłopców, którzy uczestniczą w po raz pierwszy od 1938 r. obchodzonym w berlińskiej synagodze 7 września 1945 r. święcie Rosz Haszana...
(...)
Partnerami wystawy są m.in.
- Instytut im. Balassiego
- Węgierski Instytut Kultury w Warszawie,
- Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Handlu Węgier
- Rok Kultury Węgierskiej w Polsce,
a finansowego wsparcia udzieliło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego..."
(...)
Za: http://dzieje.pl/wystawy/panorama-wegierskiej-fotografii-w-muzeum-narodowym-w-warszawie

* * *
...ocalały kościół rzymsko-katolicki pośród gruzów zrównanego z ziemią warszawskiego getta...

TA fotografia, TEN obraz ma szczególną wymowę... tym bardziej w czasie, gdy wciąż walka z nazewnictwem "polskie obozy", tym samym z pomawianiem nas o zbrodnie, których dopuścili się NIEMCY podczas II Wojny Światowej.

Poza tym... wątek nazewnictwa warszawskie getto był już poruszany. Pozwolę sobie przypomnieć >TUTAJ.

***
Pozwolę sobie jeszcze przytoczyć niedawno wypowiedziane słowa Viktora Orbana:

...już teraz życie żydowskie w tym kraju przeżywa swoisty renesans...


co widać także przy okazji TEJ WYSTAWY... w Polsce.

*** 
W całokształcie TEJ WYSTAWY... Polacy... NIC się nie stało...
Wystawa ma się dobrze... i... będzie czynna w warszawskim Muzeum Narodowym do 10 września 2017.


avatar użytkownika intix

15. Satanistyczna profanacja na Woodstocku?

Anarchiści chwalą się podeptaniem i spaleniem Biblii


Gwałt, pobicie, liczne przestępstwa narkotykowe i w sumie 118 osób zatrzymanych. Okazuje się jednak, że ta statystyka nie zamyka porażających doniesień z tegorocznego Przystanku Woodstock. Facebookowy profil o ohydnej nazwie Anarchosatanizm chwali się na Facebooku materiałami świadczącymi o profanacji Biblii na festiwalu w Kostrzynie nad Odrą.

Facebookowy profil o ohydnej nazwie Anarchosatanizm opublikował w czwartek, 3 sierpnia, a więc pierwszego dnia festiwalu Przystanek Woodstock, zdjęcie zniszczonej i spalonej Biblii. Po dokładnej analizie stwierdzić można, że jest to protestancka edycja Nowego Testamentu.

Nie o denominację tu jednak chodzi. Sataniści – jeśli faktycznie doszło do owej profanacji – zapewne nie wiedzieli, czy niszczą katolickie Pismo Święte czy wydanie gedeonitów. Motywowała ich zapewne chęć zdenerwowania chrześcijan, a może nawet nienawiść – co najmniej – do wierzących, a najpewniej również i do samego Pana Boga.
(...)
Read more: http://www.pch24.pl/satanistyczna-profanacja-na-woodstocku--anarchisci-chwala-sie-podeptaniem-i-spaleniem-biblii,53633,i.html#ixzz4p90Shvpf

avatar użytkownika intix

16. Czas zacząć karać za obrazę Boga


Czas zacząć karać za obrazę Boga

Dosyć już udawania, że gdy jakiś pseudoartysta sprofanuje krzyż, obraża nasze uczucia religijne. To nieprawda. Taki typ obraża Boga! Czas wreszcie powiedzieć wstrętnym profanatorom: bluźniercy, idziemy po was!

Gdy w niedzielę po sumie ludzie wyszli z warszawskich kościołów, jedynie niewielka ich część od razu udała się do domów, jeszcze mniejsza zaś do kawiarni czy znajomych. Przytłaczająca większość przeszła w milczeniu na ulicę Jana Zamoyskiego, pod gmach Teatru Powszechnego – bez względu na to, czy szli z Młocin, czy Śródmieścia. Zgromadzony pod teatrem tłum rósł z minuty na minutę, milczenie przeradzało się w modlitewny śpiew, słychać było słowa suplikacji, później hymnu Te Deum. Większość zgromadzonych trzymała w dłoniach różańce – zgodnie z prośbą warszawskich kapłanów, wygłaszających tego dnia jedne z najbardziej płomiennych kazań w życiu.

Po minutach oczekiwania, oczom wiernych ukazał się ich biskup, jeszcze chwilę wcześniej wygłaszający homilię w położonym nieopodal kościele Pallotynów. Przemawiał tam słowami bardzo podobnymi do tych, o których użycie prosił pozostałych kapłanów diecezji: nawoływał do modlitw wynagradzających, do protestów, do zgłaszania spraw do prokuratury, a nawet do stawiania „czynnego oporu” ohydnym bluźniercom. Rugał też organa ścigania i polityków za bezczynność wobec przestępców bluźniących Bogu!

Poruszeni wierni oklaskiwali biskupa, który wszedłszy na zaimprowizowaną naprędce mównicę, gorąco dziękował im za przybycie. Nagle zauważył, ze do teatru wchodzi reżyser‑profanator, więc nie zastanawiając się długo, chwycił pektorał i uniósłszy go w górę zagrzmiał:

– Anathema sit! Bluźniercy! Nie będzie naszej zgody na opluwanie krzyża i szarganie czci naszych świętych!

Kilka dni później jeden z członków prezydium Konferencji Episkopatu Polski wydał komunikat w ostrych słowach potępiający środowisko „Krytyki Politycznej”, które zamieściło w internecie film kpiący z Pana Jezusa, w którym przedstawiono Go jako homoseksualistę drwiącego z polskich katolików. Jako że internet nie należy do żadnej ze znanych nam diecezji, wszyscy polscy biskupi jednogłośnie podpisali się pod słowami zachęcającymi twórców klipu do nawrócenia i zapowiadającymi, że w przypadku niewycofania bluźnierczego materiału z sieci, zostaną obłożeni ekskomuniką. W tym samym czasie panie działające w Akcji Katolickiej stawiły się w siedzibie „Krytyki Politycznej” wyposażone w sól egzorcyzmowaną, by ją rozsypać we wszystkich pomieszczeniach należących do tej lewackiej organizacji.

Trochę inaczej postąpiono z członkami zespołu Behemoth, którzy po raz kolejny postanowili oddać cześć szatanowi, wulgarnie profanując Chrystusowy Krzyż. Muzyków spotkały nieprzyjemności – policja każdego dnia otrzymywała wezwania do interwencji w ich prywatnych domach, przebito im opony w samochodzie, a jakiś komputerowy „chochlik” anulował wszystkie bilety na zaplanowane loty zagraniczne. Członkowie stowarzyszeń katolickiej młodzieży akademickiej wywieszali na uczelniach transparenty z hasłem: Sataniści, idziemy po was! Polscy hierarchowie tonowali takie nastroje, ale jednocześnie skutecznie prosili Ojca Świętego, by wobec tak okropnych bluźnierstw, do jakich dochodzi na koncertach, ostrzegać przed ohydną grupą kurie na całym świecie i polecić wiernym ze wszystkich krajów, by najbliższy piątek poświęcili na modlitwy przebłagalne.

Po tygodniu modłów pod Teatrem Powszechnym zarówno reżyser, jak i dyrektor teatru, w towarzystwie twórców lewackiego klipu i muzyków satanistycznej grupy rockowej zostali doprowadzeni przed oblicze sądu.

A potem… obudziłem się.

Bo to oczywiście nieprawda, to się nie wydarzyło. To znaczy spektakl Klątwa, klip „Krytyki Politycznej” oraz ordynarne znieważenie krzyża przez członków grupy Behemoth to wydarzenia rzeczywiste – nastąpiły w odstępie zaledwie kilkunastu dni. Ale reakcja państwa, katolików i duchownych była jednak trochę inna niż ta opisana powyżej.

A jak było naprawdę

W sprawie Klątwy kapłani rzeczywiście prosili o modlitwy wynagradzające Panu Bogu okropne bluźnierstwa. Niektórzy hierarchowie potępili taki rodzaj „sztuki”. Świeccy z Krucjaty Młodych sami, bez pomocy duchownych, zorganizowali publiczny różaniec, na który stawiło się kilkaset osób – też świeckich. I sprawa przycichła, a spektakl chorwackiego reżysera nadal jest w Warszawie odgrywany i oklaskiwany. Ale przynajmniej w mediach narobiło się trochę szumu – uchodzące za prawicowe portale internetowe co prawda najbardziej oburzyły się zawartymi w Klątwie groźbami pod adresem Jarosława Kaczyńskiego, ale zagrzmiały i katolickie gazety. Dzięki Bogu, istnieje też strona protestuj.pl (również prowadzona przez świeckich), za której pośrednictwem przeciwko bluźnierstwu zaprotestowało ponad pięćdziesiąt tysięcy wiernych.

W sprawie klipu „Krytyki Politycznej”, nie mniej obrzydliwego i bluźnierczego, ostrego oporu już zabrakło. Czci Pana Jezusa broniły w tej sprawie jedynie redakcje portalu PCh24.pl i protestuj.pl. A sprawa zbrukanego przez Behemoth krzyża? Również nie wzbudziła wielkiego zainteresowania – jakbyśmy się już przyzwyczaili do bezkarności plugawych bluzgów satanistów.

Złośliwi powiadają, że potraktowanie sprawy Klątwy i pozostałych tak diametralnie się różniło, gdyż Behemoth i „Krytyka Polityczna” nie groziły Jarosławowi Kaczyńskiemu – osobie droższej niejednemu „niepokornemu” dziennikarzowi niż Pan Jezus. Można też przyjąć zaskakujące założenie słyszane z niektórych prawicowych ust, że Klątwę należało wspólnotowo potępić tylko dlatego, że wystawiający ją teatr finansowany jest z publicznych pieniędzy. Jakby publiczne bluźnierstwo popełniane za pieniądze z zagranicy albo pozyskane od „prywatnych” satanistów miało nas nie obchodzić.

W sprawie Klątwy poinformowano więc nawet prokuraturę: w polskim systemie prawnym możemy bowiem zgłosić przestępstwo obrazy uczuć religijnych. Postępowanie trwa.

Może jednak, skoro naszym krajem rządzi już partia podająca się za prawicową, nastał czas, aby się zastanowić, czy bluźnierstwo rzeczywiście narusza nasze uczucia religijne? Czy umieją Państwo odpowiedzieć sobie na to pytanie? A na pytanie o to, czym w ogóle owe „uczucia religijne” są? Jak je nazwać? Jak zmierzyć ich obrażalność? Kto ma o tym wyrokować?

Bardzo wątpliwe, byśmy potrafili udzielić przekonującej odpowiedzi. Przyczyna jest oczywista – bluźnierstwo nie obraża nas ani tym bardziej naszych uczuć religijnych, czymkolwiek one są. Bluźnierstwo stanowi obrazę Pana Boga!

To Bóg jest obrażany, gdy ktoś sprofanuje krzyż – symbol męki Jego najświętszego Syna! To Pan Jezus jest obrażany, gdy się sugeruje, że był homoseksualistą! Nie nasze uczucia i nie my, ale Bóg w Trójcy Jedyny!

Gdybyśmy byli społeczeństwem prawdziwie katolickim, nie umieścilibyśmy w naszym kodeksie karnym absurdalnego przepisu o obrazie uczuć religijnych, ale zawarlibyśmy zapis mówiący o ściganiu z urzędu bluźnierstwa – obrazy Pana Boga! Bluźnierstwo jest bowiem czynem popełnianym obiektywnie, a więc można udowodnić je nie poprzez opieranie się na jakichś niemierzalnych przecież uczuciach, ale na teologii! Biegły teolog bez problemu wskazałby, czy jakiś czyn był bluźnieniem lub profanacją, czy nie. To przecież bardzo proste do rozstrzygnięcia.

Halo! Zaraz! – krzykną jednak co bardziej postępowi katolicy! Przecież to sztuka! Przecież naszego kraju nie zamieszkują wyłącznie wierzący! Dlaczego prawo ma penalizować bluźnierstwo!? – zapytają. Ano dlatego, że tak mówi Kościół Święty, od wieków wzywając swych wiernych do zwracania uwagi bliźniemu, gdy ten grzeszy. Z tego właśnie powodu opracowano kategorię grzechów cudzych, do których zalicza się między innymi milczenie wobec czyjegoś grzechu i usprawiedliwianie cudzego grzechu, ale także… niekaranie za grzech! A czyż istnieje grzech poważniejszy niż bluźnierstwo? Według wielu świętych – nie. Posłuchajmy chociażby Bernardyna ze Sieny, gdy mówi: Bluźnierca jest gorszy niż ci, którzy ukrzyżowali Jezusa Chrystusa, gdyż oni nie wiedzieli, że On jest Bogiem; ale ten, kto bluźni, wie, że On jest Bogiem i obraża Go twarzą w twarz.

Kościół karze i każe

Karanie za bluźnierstwo jest więc naszym obowiązkiem – wynikającym również z miłości bliźniego. Wszak człowiek ukarany za obrazę Pana Boga ma większą szansę na nawrócenie i zadośćuczynienie niż ten, którego przestępstwo pozostanie bezkarne. Nie bez znaczenia pozostaje również wychowawcza funkcja prawa – ludzie przecież znacznie rzadziej dopuszczają się tego, co zakazane jest pod groźbą kary. A czy nie chcielibyśmy, aby ludzie przestali bluźnić? Czyż nie ucieszyłoby to sprawiedliwego Sędziego, który za dobro wynagradza, a za zło karze?

Nasza wiara od lat staje się coraz bardziej miałka i oparta na emocjach – efektem tego jest właśnie istnienie w kodeksie karnym zapisu o obrazie uczuć religijnych. Takie sformułowanie oznacza, że wierzymy w istnienie religii, a nie w istnienie Boga. A przecież o tym, że istnieje religia (oraz że istnieją uczucia), wiedzą też ateiści i inni lewacy. I dlatego chcą nas obrażać – naszą religię i nasze uczucia. Ale w rzeczywistości obrażają Pana Boga.

I to za to właśnie powinni być surowo karani.


Krystian Kratiuk


Już 3 sierpnia w chorzowskim Teatrze Rozrywki ma zostać pokazany bluźnierczy spektakl „KLĄTWA”. Na stronie  protestuj.pl można podpisać apel Marszałka Województwa o natychmiastowe wycofanie tego pokazu z repertuaru „Wakacyjnego Przeglądu Przedstawień”.
http://www.pch24.pl/czas-zaczac-karac-za-obraze-boga,51466,pch.html

***
Dzisiaj jest już 08 sierpnia...