Św. Agnieszka Rzymianka, Męczennica

avatar użytkownika intix

.

 

 

      

 

       21 stycznia
       Żywot świętej Agnieszki, Męczenniczki

       (Żyła około roku Pańskiego 304)

       Cały świat chrześcijański przejęty jest uwielbieniem dla tej Świętej, albowiem zaledwie lat trzynaście licząc, ozdobiła skronie swoje dwojakim wieńcem, jednym z lilii niewinności, drugim z róż męczeństwa.

       Urodziła się w Rzymie z zacnych i zamożnych rodziców. Wychowali ją tak pobożnie, że w dziesiątym roku życia złożyła ślub czystości i poświęciła swe życie niebieskiemu Oblubieńcowi. Nadzwyczajna jej piękność zwróciła na nią uwagę synów najznakomitszych rodzin Rzymu, którzy wszelkimi sposobami starali się pozyskać jej serce. Gdy pewnego razu wracała ze szkoły, ujrzał ją syn starosty rzymskiego Semproniusza i tak się w niej rozmiłował, że zaraz posłał jej bogate dary w szatach, klejnotach i pieniądzach, prosząc, aby zechciała zostać jego małżonką. Lecz Agnieszka darów nie przyjęła, a w odpowiedzi oświadczyła, że jest już zaręczona o wiele zacniejszemu Oblubieńcowi, który jej droższe i kosztowniejsze ofiarował dary, nie może przeto złamać danego słowa.

       Rozumiał przez to ów młodzieniec oblubieńca ziemskiego, a ponieważ sądził, że nikt nie może być zacniejszym od niego, złożył jej jeszcze kosztowniejsze upominki i osobiście jej oświadczył, jak wielce ją miłuje. Teraz dopiero Agnieszka, o której nie wiedziano, że była chrześcijanką, jawnie mówić poczęła: "Odstąp ode mnie, pobudko grzechu, potrawo śmierci wiecznej! Jestem już zaręczona takiemu, którego życie jest nieśmiertelne, którego szlachectwo najstarsze, którego piękność najśliczniejsza, którego miłość najczulsza, którego łaska najdobrotliwsza, w którego objęciach dziewictwo zatrzymam i którego jedynie, niewypowiedzianie, wiecznie miłuję".

       Młodzieniec, zasmucony tą odpowiedzią, nie zrozumiawszy jeszcze jej właściwego znaczenia, począł się martwić i schnąć. Troskliwy ojciec, frasując się o życie jedynego syna, sam udał się z prośbą do Agnieszki, aby go nie odpychała, ale Agnieszka trwała niezachwianie przy swojej pierwszej odpowiedzi.

       Semproniusz, rozgniewany lekceważeniem swego syna, zaczął się dowiadywać, kto jest tym tajemniczym oblubieńcem Agnieszki, i dowiedział się przy tym, że jest chrześcijanką. Usłyszawszy to, ucieszył się, myśląc, że będzie ją mógł zniewolić groźbą srogiej kary, jako tę, która się bogom pogańskim sprzeciwia. Posławszy po nią, kazał ją przywieść przed siebie, a udając litość dla jej rzekomego występku, obietnicami chciał ją nakłonić do złożenia ofiary i pokłonienia się bałwanom. Pobożna dziewica oparła się temu stanowczo, wskutek czego starosta zmienił sposób postępowania i zaczął grozić. "Upór twój - rzekł surowo - zasługuje wprawdzie na najboleśniejszą śmierć, będę jednak miał litość nad twą młodością, jeśli pokłonisz się bogom". Agnieszka odpowiedziała wesoło: "Nie lituj się nad moją młodością, gdyż wcale tego od ciebie nie żądam. Wiara nie polega bowiem na latach, lecz na przeświadczeniu. Bóg wszechmogący nie patrzy na wiek, lecz na uczucia. Czyń przeto, jak ci się podoba".

 

      
                       Święta Agnieszka

       Starosta wydał ją w ręce sprośnych siepaczy, lecz Bóg dobrotliwy cudownie ją obronił, a gdy syn Semproniusza zbliżył się do niej, padł u jej stóp trupem, lecz Agnieszka w Imię Jezusa Chrystusa wskrzesiła go i zdrowym oddała ojcu. Tym czasem pospólstwo poczęło krzyczeć, aby ją spalono. Wrzucono Świętą na stos, lecz ogień jej nie uszkodził, a wtedy rozgniewany do żywego starosta kazał ją na owym stosie przebić puginałem. Śmierć męczeńska św. Agnieszki nastąpiła 21 stycznia roku 304. Rodzice sami pogrzebali ciało ukochanej córki i długo w łzach i narzekaniu czuwali nad jej grobem, aż wreszcie pewnego razu ukazała się im Agnieszka w towarzystwie wielu dziewic, błyszcząca niebieską jasnością, trzymając w ręku białego baranka. "Nie opłakujcie mnie jako straconej - rzekła - lecz się weselcie, że teraz w nieskończonej szczęśliwości z Tym jestem zaślubioną, którego tu na ziemi kochałam z całego serca". Cesarz Konstancjusz wybudował nad jej grobem wspaniały kościół, gdzie dotąd co roku poświęcają dwa białe baranki, które potem pielęgnują zakonnice. Z wełny tych baranków wyrabiają paliusze czyli taśmy z białymi, czerwonymi i czarnymi krzyżykami. Przechowuje się je u grobu świętego Piotra, a papież rozdziela je później między kardynałów, patriarchów i arcybiskupów na znak pełności ich władzy kościelnej.

       Nauka moralna

       Nieocenionym skarbem musi być dziewicza czystość ciała i duszy, skoro św. Agnieszka i tyle tysięcy dziewic położyły za nią życie! Za to, co nie ma wartości, życia się nie daje. W samej rzeczy, dziewicza czystość jest największym skarbem; czyni ona człowieka już na ziemi równym aniołom, a nawet wyższym jeszcze, ponieważ aniołowie nie podlegają pokusom; czyni ciało przybytkiem Trójcy Przenajświętszej, a duszę oblubienicą Jezusa. Jezus nikogo tak nie miłuje, jak czystą duszę! Nikomu nie przyobiecał większej szczęśliwości i chwały, jak duszom dziewiczym! - Chrześcijańska duszo, na Chrzcie św. otrzymałaś sukienkę niewinności; wtenczas tak samo jak Agnieszka przyobiecałaś wierność Zbawicielowi; wtedy zostałaś oblubienicą Jezusa. Ach, zachowaj tę piękną, wspaniałą sukienkę! Módl się, unikaj sposobności do upadku, zatykaj uszy na wszelkie pochlebstwa. Nie dowierzaj sobie, a strzeż się uwodzicieli. Oddaj się pod opiekę najczystszej, Najświętszej Maryi Panny, a wtedy jak święta Agnieszka wyratujesz się z każdego niebezpieczeństwa i sukienkę niewinności zaniesiesz przed Oblicze miłośnika czystości, Jezusa Chrystusa.

       Modlitwa

       Św. Agnieszko, ozdobo dziewiczej czystości, módl się także za nami, abyśmy za Twą przyczyną wszelkie przeszkody zwyciężywszy, sukienkę niewinności nienaruszoną i niepokalaną przed Święte Oblicze Boga zanieść mogli. Amen.

 

Św. Agnieszka, Męczenniczka
Urodzony dla świata 291 roku
Urodzony dla Nieba 21.01.291 roku
Wspomnienie 21 stycznia

Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937r.


      
      
                      Święta Agnieszka

       * * *

       Dnia 21. stycznia
       Święta Agnieszka, dziewica-męczenniczka.
(+ 304.)

       Św. Agnieszka urodziła się w Rzymie około roku 290 jako córka bardzo zamożnych rodziców stanu szlacheckiego. Była panienką przedziwnej piękności. Lecz piękniejszą jeszcze od jej ciała była jej duszyczka, którą już w dziecięctwie ukochała całem sercem najpiękniejszą z wszystkich cnót t.j. święte dziewictwo. To też już jako dziewczynka dziesięcioletnia złożyła Panu Jezusowi ślub dozgonnej czystości.
  
       Piękność Agnieszki rozpaliła wnet serca młodzieńców najwyższych rodów gorącą miłością; wielu znich starało się o jej rękę. Miała wtenczas lat trzynaście. Między młodzieńcami, którzy pragnęli ją poślubić, żył największą nadzieją syn prefekta rzymskiego Symfroniusza. Z bogatymi darami i drogiemi klejnotami udał się młodzieniec do rodziców Agnieszki, przekładając swe zamiary. Wskazywał na swe bogactwa, wysokość swego rodu, i gorącą, prawdziwą miłość. Lecz Agnieszka, która poświęciła się Boskiemu Oblubieńcowi, ze wzgardą odepchnęła klejnoty i uczucia ziemskiego oblubieńca. "Uprzedził cię", mówiła, "już kto inny, twoja zacność i stan twój nigdy Mu nie dorówna. Skarby, które mi dać przyobiecał, przenoszą wszelką cenę. Krzywdy więc takiej nie mogę Mu uczynić, abym ku innemu serce swe zwrócić miała, bo jego uroda, zacność, moc i piękność wyższe są ponad wszystko. A Jego wspaniałości Aniołowie się dziwują. Co większa, gdy go miłuję, czystą jestem, gdy z nim się łączę, dziewicą być nie przestaję; gdy za małżonka Go mam, nigdy wdową nie będę".
  
       Głęboki, ciężki smutek owładnął złamanem sercem dumnego młodzieńca; zawód boleśnie go dotknął. Dowiedział się o tem Symfroniusz i ponownie się zwrócił do rodziców Agnieszki, prosząc o rękę panienki dla syna. Lecz święta dziewczynka była niezłomną w swych postanowieniach. Symfroniusz podrażniony w swej dumie rodowej badał, ktoby to mógł być owym oblubieńcem, który przewyższać miał zacność jego rodu. Jeden z dworaków wytłómaczył mu tajemnicę. Agnieszka, mówił, jest chrześcijanką i rozumie, że Chrystus, którego chrześcijanie za Boga uznają, ma być jej oblubieńcem.
  
       Usłyszawszy to Symfroniusz, zyskał pozór, by ze zemsty za odmowę wtrącić Agnieszkę do więzienia na mocy praw państwowych. Myślał, że młoda panienka przed trybunałem ulęknie się groźby, odstąpi od Chrystusa, powolniejsza więc będzie wobec zamiarów jego syna. Stanęła dziewczynka przed sądem prefekta rzymskiego, który zrazu łagodnością i czułemi obietnicami, potem groźbami nakłaniał ją do ofiarowania bogom pogańskim. Lecz święta z wielką stałością i oburzeniem oświadczyła, że nic ją nie zdoła odłączyć od Chrystusa. Wtenczas kazał sędzia rozłożyć przed nią tortury, żelazne ostrza, i inne straszne narzędzia katowskie, któremi zwykle męczono na śmierć chrześcijan; groził śmiercią okrutną. Widok ten nie zrobił na świętej żadnego wrażenia; przeciwnie ze spokojem powtarzała, że chętnie umrze dla Chrystusa. Wobec takiej stałości Symfroniusz, rzucając się z wściekłości, zawołał: "Jeżeli śmierci się nie boisz, to w domu hańby zmuszę cię do sprzeniewierzenia się swemu Oblubieńcowi". "Nie boję się", rzekła panienka, "twej groźby. Ten, który ma pieczę o czystość swych oblubienic, sprawi przez anioła Swego, że ciała mego, które Bogu ofiarowałam, nic skalać nie zdoła; anioł Boży będzie moją obroną". Na rozkaz sędziego natychmiast zdarto szaty z Agnieszki, by ją bezwstydnie przez ulice miasta poprowadzić do domu rozpusty. Wstydliwość dziewicy cudem się zachowała, bo sprawił Pan Bóg, że włosy bujne Agnieszki takiej nabrały długości, że ją całą okryły jakby suknią od stóp do głów.
  
       Przyprowadzona na miejsce hańby, taką jaśniała światłością, że podobną była do anioła Bożego. Święta Agnieszka gorąco dziękowała Panu Bogu za cud, którym uzacnił jej czystość. Widząc jasność i niebiański urok panienki, nikt z rozpustników nie śmiał się do niej przybliżyć. Wielu z nich się nawróciło i zostało chrześcijanami. Tylko syn Symfroniusza, szydząc z cudu, poważył się dotknąć wszetecznie anielskiej dziewczynki, lecz karą Bożą nagle nawiedzony, jakby piorunem rażony padł trupem na ziemię.
  
       Tłumy ludu zebrały się przed domem hańby na wieść o cudzie. Przybył też i Symfroniusz; widząc martwe ciało swego syna szalał ze złości, bo mniemał, że Agnieszka czarami zabiła mu dziecko. Święta mówiła: "Nie ja, tylko Ten, który brzydzi się nieczystością a broni niewinności okazał Swą moc". "Jeżeli twój Bóg jest tak mocny", rzekł Symfroniusz, "spraw, aby syn mój ożył". "Chociaż niedowiarstwo twoje niegodne jest łaski Bożej", rzekła święta, "czas jest, by Chrystus Pan i Bóg mój był wsławiony". Po tych słowach padła na kolana i modliła się gorąco, by Bóg przywrócił życie zmarłemu; podnosząc się, dotknęła martwego ciała młodzieńca; wstał żywy i zdrowy. Tchnieniem łaski Bożej pobudzony zawołał głośno: "Jeden jest Bóg prawdziwy, Bóg chrześcijański, a bogowie, których wy chwalicie, są ułudą i urojeniem".
  
       Wielki cud stał się głośnym w całem mieście. Kapłani pogańscy zatrwożyli się, bo się obawiali, aby to zdarzenie nie podkopało wiary w bogów, stąd zbuntowali lud, i głośno się domagali śmierci owej rzekomej czarownicy. Symfroniusz wdzięczny za doznaną pomoc Bożą, chciał Agnieszkę uwolnić; ale lud zagroził mu niełaską cesarza. Nie chcąc brać na siebie odpowiedzialności, zdał więc sąd towarzyszowi nazwiskiem Aspaziuszowi, który skazał Agnieszkę na spalenie. Zbudowano stos z drzewa i złożono nań świętą panienkę. Rozniecił się ogień. Agnieszka wśród płomieni wzniosła oczy ku niebu i wyciągnąwszy ręce ku Bogu, modliła się głośno: "Do Ciebie się udaję, wszechmogący Boże, bom przez świętego Syna Twego uszła groźby bezbożnego tyrana; z obrzydliwości wszeteczeństwa wybawiona, oto idę nieskalana do Ciebie, któregom zawsze miłowała, szukała i pragnęła". Nowym cudem niespodzianym płomienie ognia rozdzieliły się, nie dotykając ciała panienki; wkońcu zgasły zupełnie.
  
       Wtedy Aspaziusz dał rozkaz katowi, by ścięciem głowy zadał śmierć Agnieszce. Kiedy oprawca zbliżył się do klęczącej dziewczynki, by spełnić rozkaz, wzruszony jej przedziwną pięknością i młodym wiekiem, zadrzał i zawahał się. "Nie zwlekaj", rzekła Agnieszka, "niech zginie to ciało, które oczom podobać się może; niech Ten, który mnie ukochał, posiądzie mnie na zawsze". Były to jej ostatnie słowa. Dusza wyzwolona z pętów ciała wzniosła się ku niebu, uwieńczona podwójną chwałą czystości i męczeństwa. Było to 21. stycznia 304. roku.
  
       Z wielką czcią pochowali rodzice święte ciało panienki i płacząc długo, czuwali nad grobem swej córki. Schodziło się też zwłaszcza w nocy wielu chrześcijan, by nad grobem mężnej dziewczynki modlić się o wytrwanie w wierze. Napadli ich wtenczas to poganie, ukamienowali św. Emerencyanę, przyjaciółkę św. Agnieszki. Bóg pocieszył rodziców; kiedy bowiem modlili się nad jej grobem, ujrzeli nagle wielką jasność, a w niej wielki poczet panien w dziwnie pięknych szatach z wieńcami na głowach. Między niemi była Agnieszka, która tak się odezwała: "Nie żałujcie mnie jako straconej, ale z radości mej weselcie się, bo wraz z temi wszystkiemi towarzyszkami święte znalazłam pomieszczenie w chwale wiekuistej; z Tym złączona jestem w niebie, któregom z całego serca miłowała na ziemi".
  
       Później Konstancya, córka cesarza Konstantego, uwolniona cudownie nad grobem św.Agnieszki od wrzodów nieuleczalnych, a przez to nawrócona do wiary św. chrześcijańskiej, wzniosła wspaniałą świątynię, która po dziś dzień stoi pod wezwaniem św. Agnieszki.

       Nauka

       Rzadko który żywot Świętych Pańskich tak przedziwnie nas podnosi na duchu, jak dzieje św. panienki Agnieszki. O bo też niema cnoty tak pięknej, tak wzniosłej i aniejskiej, jak cnota czystości: "O jak piękny jest, mówi Mędrzec Pański (4,1-2) czysty rodzaj z jasnością! Nieśmiertelna jest pamiątka jego; gdyż i u Boga znajoma jest i u ludzi. Gdy przytomna jest, naśladują ją, i pragną jej, gdy odejdzie; i na wieki koronowana tryumfuje, niepokalanego bojowania zapłatę wygrywając". Patrz na panienkę czystą! oczy spuszczone skromnie, ręce złożone, postawa wstydliwości pełna, jakiś niebiański promień jasności pada na czoło i na oblicze niewinne, jakobyśmy patrzeli na postać nadziemską.

       Czystość to żródło cnót; gdzie ona jest, tam dusza się modli żarliwie, tam cichość, słodycz, pokora; gdzie jej brak, tam niema modlitwy, tam hardość, opryskliwość, pycha i niedbalstwo w rzeczach wiary. Matko! niech te objawy będą probierzem dla ciebie, kiedy sądzić będziesz o stanie duszy swego syna, swej córki; z pewnościa nigdy się nie omylisz. Chwałę i nagrodę dziewictwa opisuje św. Jan w Objawieniu: Na niebiańskich wzgórzach syońskich idą stoczterdzieścicztery tysięce; w białych szatach, wieniec na skroni, z palmą w ręku śpiewają pieśń, której nikt inny śpiewać nie może, na cześć Baranka; to rodzaj "czystych rąk", i "nieskalanego serca".


"ŻYWOTY ŚWIĘTYCH PAŃSKICH" - Poznań, dnia 10 lutego 1908.
Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J.
oraz innych opracowań i źródeł na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski

       * * *

       Święta Agnieszka

       Promienna światłem i czystości cnotą,
       Skąpana w blaskach jutrzenkowej zorzy,
       Święta Agnieszka stanęła i oto
       Z jej rąk ku niebu wzleciał śpiewak Boży.

       "Leć! Leć skowronku! Ludziom na pociechę,
       Na chwałę Bogu dzwoń piosnki radosne,
       I zanieś dobrą nowinę pod strzechę,
       Że Pan Bóg wkrótce da znów nową wiosnę"

       Wzleciało ptaszę świergocąc donośnie,
       Że choć mróz jeszcze ziemię w pętach trzyma,
       Wiatr jednak niesie miłą wieść o wiośnie
       I że ustąpić musi wnet i zima.

       Święta dzieweczka niewinna i biała,
       Z radością słuchała skowrończanej nutki,
       Bo takby bardzo wszystkim ludziom chciała
       Usuwać z drogi niedolę i smutki.

       Nikt też posłuchać piosnki nie omieszka,
       Każdy radośnie na swym progu stawa
       I gwarzą ludzie: "To święta Agnieszka
       Dziś wypuściła skowronka z rękawa!"

(Przewodnik Katolicki, r. 1928)
Rok Boży w liturgii i tradycji Kościoła świętego - Katowice 1931

       * * *


        
           Relikwiarz z czaszką św. Agnieszki
        Bazylika Sant'Agnese in Agone, Rzym

 

      
             Bazylika Sant'Agnese fuori le mura, Rzym

 

      
                            Grób św. Agnieszki
              Bazylika Sant'Agnese fuori le mura, Rzym

 

      
                  Św. Agnieszka dyskutuje z Żydami.
       Alegoria pewności oraz stałości wiary i nauki o niej.
       Graduał z opactwa Notre Dame w Fontevrault, XII w.
.      (...)

       Św. Agnieszka Rzymianka przedstawiana z barankiem, jej imię bowiem nawiązuje do łacińskiego agnus czyli baranek, będący symbolem czystości i niewinności. Pochodzi od greckiego hagne, co oznacza: czysta, dziewicza, święta.

       Patronka:
       Czystości, dziewic, narzeczonych, Dzieci Maryi, ogrodników.

       Ikonografia:
       Przedstawiana jako młoda dziewczyna albo dziewczynka z barankiem w ramionach lub u stóp.
       Jej atrybutami są: palma, miecz.

 

      
          Poświęcenie owieczek w dniu św. Agnieszki
           Bazylika Sant'Agnese fuori le mura, Rzym

       Varia:
       Każdego roku w dniu św. Agnieszki w rzymskim kościele pod jej wezwaniem poświęca się dwie owieczki, z których wełny tkane są paliusze. Owieczki pochodzą z hodowli należącej do cystersów (wcześniej do trapistów) z rzymskiego opactwa Tre Fontane, na którego terenie znajduje się kościół
p.w. św. Agnieszki. Jedną owieczkę przyozdabia się czerwonymi różami jako symbolem męczeństwa i napisem S.A.M. (Św. Agnieszka Męczenniczka), a drugą - białymi różami jako symbolem dziewictwa i napisem S.A.V. (Św. Agnieszka Dziewica). Po poświęceniu przez papieża owieczki są przekazywane siostrom benedyktynkom z klasztoru św. Cecylii na Trastevere, gdzie są strzyżone, a z ich wełny siostry tkają paliusze, które papież w dzień Apostołów Piotra i Pawła nakłada na ramiona nowo mianowanym metropolitom, na znak ich jurysdykcji i symbolu Dobrego Pasterza niosącego na ramionach owieczkę.

      

      


               Św. Agnieszka Rzymianka

 

       * * *


       Modlitwa
      
       Wszechmogący, wieczny Boże, Ty wybierasz to, co słabe w oczach świata, aby zawstydzić to, co mocne, spraw, pokornie prosimy, abyśmy naśladowali stałość w wierze św. Agnieszki, męczennicy, której narodziny dla nieba obchodzimy. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i Króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.

 

.

5 komentarzy

avatar użytkownika intix

2. Modlitwa do św. Agnieszki - Patronki



Święta Agnieszko, której imię noszę,
Patronko moja
Twojej się opiece w szczególniejszy sposób dzisiaj polecam i proszę Cię,
abyś mnie swoim wstawiennictwem przed Bogiem wspierała i ratowała
we wszystkich potrzebach moich
i wyjednała mi łaskę wiernego naśladowania cnót Twoich.
Spraw to, o Droga moja Patronko,
abym Bogu dochowała wierności pośród wszelkich przygód tego życia
i zasłużyła sobie na łaskę szczęśliwej śmierci.
Amen.



avatar użytkownika intix

3. Święta i jagnię



Powiększenie











Ten portret świętej Agnieszki jest jednocześnie symbolicznym przedstawieniem okoliczności jej śmierci.

Agnieszka żyła w Rzymie, prawdopodobnie na przełomie III i IV wieku. Była męczennicą. Według tradycji, zginęła w wieku 12 lub 13 lat, broniąc dziewictwa, które ślubowała Chrystusowi. O jej świętości mówi aureola wokół głowy, pobożnie złożone ręce i skierowany ku niebu wzrok. Znakiem zachowanego dziewictwa jest złota korona, wysadzana drogimi kamieniami, którą świętej nakłada na głowę Anioł. O męczeńskiej śmierci przypomina natomiast palma, jaką ten sam Anioł trzyma w drugiej ręce.

Ważne znaczenie mają też płaskorzeźby na stojącym z lewej strony wielkim wazonie. Pokazują sceny składania ofiary pogańskim bogom. Legenda mówi, że Agnieszkę również chciano poświęcić pogańskim bogom. Odprowadzono ją do świątyni Minerwy w Rzymie, gdzie miała być pozbawiona dziewictwa. Odmówiła, wybierając śmierć.

Najważniejszym atrybutem św. Agnieszki jest baranek. Widzimy go na dole, z lewej strony, w objęciach aniołka. Baranek oznacza, że Agnieszkę zamęczono z powodu miłości do Chrystusa, a w sztuce starochrześcijańskiej bardzo często przedstawiano Zbawiciela jako baranka. Drugą przyczyną wyboru tego atrybutu było... imię świętej. Łacińskie imię Agnes (Agnieszka) pochodziło z greckiego słowa hagne (czysta, dziewicza). W starożytnym Rzymie kojarzyło się jednak z agnus - łacińskim słowem oznaczającym baranka. Tak więc baranek - symbol Chrystusa - stał się jednocześnie atrybutem św. Agnieszki, I to nie tylko w sztuce. Skojarzenie było tak mocne, że gdy w Polsce średniowiecznej popularne stało się imię Agnieszka, przekształcane często w Jagnieszka, Jagienka czy Jagna, powstało również słowo "jagnię", oznaczające młodą owieczkę.

LESZEK ŚLIWA
Tygodnik Katolicki "Gość Niedzielny" Nr 3 - 20 stycznia 2008r.

avatar użytkownika intix

4. Baranek w objęciach


Powiększenie








Ten obraz jest opowieścią o okolicznościach śmierci św. Agnieszki, Rzymianki, zamęczonej w 304 roku. Zginęła, broniąc dziewictwa, które ofiarowała Chrystusowi.

Na pierwszym planie widzimy tragiczne zakończenie opowieści. Agnieszka została skazana na spalenie na stosie, jednak płomienie nie imały się jej. Wówczas kat zabił ją mieczem. Dlatego pod nogami świętej, na dole obrazu, leżą zwęglone szczapy drewna. Prawdziwego zakończenia sceny należy jednak szukać u góry. Tam, na chmurze, Aniołowie przygotowują już dla Agnieszki koronę świętości i palmę męczeństwa.

W chwili śmierci Agnieszka przytula baranka. Oznacza to, że zamęczono ją z powodu miłości do Chrystusa - Baranka Bożego. Poza tym z barankiem kojarzono... imię świętej. Łacińskie imię Agnes (Agnieszka) pochodziło z greckiego słowa hagne (czysta, dziewicza). W starożytnym Rzymie przypominało jednak agnus - łacińskie słowo oznaczające właśnie baranka.

Według tradycji, Agnieszka została skazana na śmierć, bo odrzuciła zaloty syna prefekta miasta Semproniusza, mówiąc, że jest już poślubiona Chrystusowi. Semproniusz zemścił się okrutnie. Masip namalował go z lewej strony jako wydającego wyrok śmierci satrapę.

Częścią opowieści o męczeństwie świętej jest też przedstawiona w tle pogańska świątynia. Legenda mówi bowiem, że Agnieszka miała być pozostawiona przy życiu i poświęcona pogańskim bogom. Odprowadzono ją do świątyni Minerwy w Rzymie, gdzie miała być pozbawiona dziewictwa. Odmówiła, wybierając śmierć.

Obraz ma nietypowy kształt. Miał być bowiem tylko jednym z elementów dekoracji kaplicy Santo Tomas de Villanueva w klasztorze San Julian w Walencji.

Leszek Śliwa
Tygodnik Katolicki "Gość Niedzielny" Nr 3 - 18 stycznia 2009r.

avatar użytkownika intix

5. Św. Agnieszki, dziewicy i męczennicy

czwartek, 21 stycznia 2010

Drodzy uczniowie, przyjaciele,
Dzisiejsza Msza święta sprawowana jest w intencjach naszej szkoły, by dzięki łasce Bożej mogła ona pozostać wierna swej misji, a także wzrastać w mądrości oraz liczbie uczniów.

Dziś wspominamy również wielką świętą, jedną z niewielu świętych, które wymieniamy każdego dnia w Kanonie Mszy – świętą Agnieszkę. Jest ona jedną z najbardziej czczonych męczenniczek, przede wszystkim ze względu na fakt – jak mówi święty Ambroży – że okazała wielkie męstwo pomimo swego młodego wieku.

Urodziła się w możnej, choć pogańskiej rodzinie rzymskiej około roku 291. Jej mamka była chrześcijanką i to od niej Agnieszka uczyła się prawd wiary katolickiej od swych najmłodszych lat. Wyrosła na dziewczynę równie pobożną co piękną, odczuwała też wielkie pragnienie ofiarowania swego życia Chrystusowi, którego widziała jako swego Oblubieńca – chciała zostać kimś w rodzaju obecnych sióstr zakonnych. Miała zaledwie dwanaście lat, jednak jej pragnienia były absolutnie szczere, gdyż wola jej umacniana była przez łaskę.

Piękność jej sprawiała jednak, że uwagę zwracało na nią wielu bogatych młodzieńców, wśród nich niejaki Phocus, syn prefekta miasta – Semproniusza, prawdopodobnie najpotężniejszego wówczas człowieka w Rzymie. Jak wielu młodych ludzi Phocus mylił miłość z byciem kochanym i obdarowywał młodą Agnieszkę wieloma cennymi prezentami, pragnąc pozyskać jej względy. Agnieszka, choć młoda, była dostatecznie mądra by wiedzieć, że mężczyzna, który daje podarunki aby pozyskać wzajemność nie jest w rzeczywistości  zdolny do obdarzenia prawdziwym uczuciem, zstępując je rzeczami materialnymi – nie jest prawdziwie zdolny do miłości, a jedynie pragnie być kochany. Czym innym jest ofiarować coś jako znak uczucia, a jeszcze innym usiłować kupić to uczucie za pomocą darów. Ofiarowanie czegoś osobie ukochanej jest czymś normalnym, naturalnym i szlachetnym, natomiast całkowicie sprzeczne z istotą miłości jest traktowanie podarków jako środka płatniczego za miłość. Miłość nie jest czymś, co można kupić, może być ona ofiarowana jedynie w sposób wolny. Największą oznaką miłości są nie tyle kosztowne podarunki, ale zdolność do powiedzenia „Przepraszam”. Podobnie najwspanialszym aktem miłości nie jest wydawanie dla kogoś wielkiej ilości pieniędzy, ale raczej zdolność do wybaczenia. Taka właśnie jest miłość Pana Jezusa względem nas, miłość prawdziwa, trwała i nieskończenie cenna. Dlatego też Agnieszka odrzuciła zaloty tego zaślepionego młodzieńca oświadczając, że już ma Ukochanego o wiele możniejszego i bogatszego niż on, czyli Chrystusa Pana, który wybacza nam nasze grzechy.

I jak często bywa, fałszywa miłość szybko zmieniła się w pogardę. Nie odwzajemniona miłość Phocusa zmieniła się w nienawiść. Zadenuncjował ją jako chrześcijankę wobec swego ojca. Semproniusz odnosił się do niej początkowo bardzo uprzejmie i choć był poganinem proponował wiele sposobów wyjścia z kłopotliwej sytuacji – przyznanie się do chrześcijaństwa oznaczało bowiem wówczas wyrok śmierci. Najpierw polecił jej udać się do świątyni Westy by złożyła ofiarę, Agnieszka jednak odmówiła. Być może podzielając jej umiłowanie czystości proponował jej nawet, by została jedną z  westalek. Agnieszka odrzuciła jednak jakiekolwiek kompromisy z pogańskimi praktykami. Widząc, że nic jej nie przekona, Seproniusz przekazał ją sądowi, by była sądzona jako chrześcijanka.

Prawo rzymskie nie pozwalało skazywać na śmierć dziewic, próbowano więc na różne sposoby skalać jej czystość. Została obnażona i przeprowadzona przez ulice do domu o złej sławie. Długie włosy osłoniły jej skromność, a w domu publicznym strzeżona była  przez anioła, który bronił jej kiedy kilku mężczyzn próbowało źle się z nią obejść. Jeden z młodych ludzi, którzy usiłowali ją splugawić został ku zdumieniu wszystkich porażony ślepotą oraz paraliżem. Bóg wysłuchał modlitw Agnieszki i obronił ją od skalania nawet w najbardziej plugawym miejscu Rzymu.

Choć zachowała dziewictwo, została jednak skazana na śmierć jako czarownica, która sprowadziła ślepotę na owego młodzieńca. Wyprowadzoną ją więc i przywiązano do stosu, by ją na nim spalić, zgromadzone drewno nie chciało się jednak zająć ogniem. Ostatecznie dowodzący egzekucją oficer wyciągnął miecz i podciął jej gardło, wskutek czego wykrwawiła się na śmierć. Jej śmierć wstrząsnęła nawet żądnymi krwi poganami, na których silne wrażenie wywarła jej młodość i niewinność. Tak więc brew intencjom sądu, śmierć ta poskutkowała nową falą sympatii dla chrześcijan. Jej heroiczny przykład doprowadził wielu ludzi do wiary.

Jej doczesne szczątki złożono z wielką czcią w grobie niedaleko miejsca, w którym została stracona. Kilka dni po śmierci świętej Agnieszki przy jej grobie zastano modlącą się młodą dziewczynę o imieniu Emerentiana. Gdy odmówiła opuszczenia tego miejsca  i karciła pogan za skazanie Agnieszki została ukamienowana. Tak więc przykład świętej Agnieszki stał się inspiracją dla wielu męczenników, którzy poszli jej śladami.

Święta Agnieszka jest często przedstawiana z barankiem, co też oznacza jej imię w języku łacińskim. Po grecku brzmi ono Hagne, co oznacza „niewinna, czysta i święta”, dlatego jej imię oznacza nie tylko niewinność, ale i czystość. W jej wspomnienie tradycyjnie z opactwa Tre Fontane w Rzymie przyprowadza się do pobłogosławienia przez papieża dwa baranki. W Wielki Czwartek wełnę z tych baranków bierze się do utkania tak zwanego paliusza, który noszony jest przez papieża, a papież ofiaruje takie paliusze arcybiskupom jako symbol ich jurysdykcji oraz jedności z Następcą Świętego Piotra. Tak więc czystość Agnieszki jest również symbolem świętości i czystości doktryny, która musi być głównym przedmiotem troski biskupa.

Dlatego, moi drodzy uczniowie, w życiu świętej Agnieszki znajdujemy wiele do naśladowania, wiele tez możemy uzyskać dzięki jej wstawiennictwu. Świat wokół nas przypomina na wiele sposobów ten, w którym żyła ona. Świat nie rozumie czystości, a co gorsza, ze wszystkich sił zwalcza ją i wyśmiewa, jak to czynili poganie w stosunku do świętej Agnieszki. Świat nie wie, czym jest prawdziwa miłość, gdyż pogrążony jest w egoizmie i usiłuje wykorzystywać innych dla swej własnej przyjemności. Prawdziwa miłość natomiast mierzona jest tym, ile jest się w stanie ofiarować, wyrzeczeniami dla dobra innych. Tak bardzo potrzebujemy dziś przykładu podobnego do życia świętej Agnieszki, by nawracać pogan żyjących wokół nas i z pewnością możemy modlić się niej, aby wyjednała nam potrzebne łaski.

Módlmy się więc w sposób szczególny o tę łaskę, drodzy przyjaciele, módlmy się, byśmy stali się przykładem czystości dla ludzi żyjących naszym otoczeniu, byśmy byli dla nich przykładem ofiary i prawdziwej miłości. Jedynie wówczas nasze biedne społeczeństwo i nasza ojczyzna będą mogły powrócić do swych chrześcijańskich korzeni, a gdy odkryją na nowo prawdziwą miłość, odkryją też swa prawdziwą misję, jako obrońcy cywilizacji i wiary, która jako jedyna prowadzić może do szczęścia bez końca. Amen.

Ks. Jan Jenkins