Święto Świętego Jana Apostoła i Ewangelisty

avatar użytkownika intix

.

 

 

      

 

       Dnia 27. grudnia
       Święty Jan, apostół i ewangelista.
(+ r. 104.)

       Pierwszy dzień po Bożem Narodzeniu obchodzimy uroczystość św. Szczepana. On to bowiem wylał pierwszy krew swoją w służbie Jezusowej i dlatego zasłużył sobie na pierwsze miejsce przy żłóbku Zbawiciela. Po ofierze życia jest najszczytniejszą ofiara dziewictwa. To też słusznie ustanowił Kościół po uroczystości pierwszego męczennika pamiątkę księcia dziewic, Jana św.
  
       Święty apostół i ewangelista Jan pochodził z Betsajdy, małej mieściny galilejskiej. Ojcem jego był Zebedeusz, rybak, który synowi pozostawił jako jedyne dziedzictwo swoje rzemiosło; matką zaś była Salome, bliska krewna Najświętszej Panny Maryi. Ona to zaniosła później prośbę do Jezusa, by jej synów, Jana i Jakóba Większego, posadził przy boku Swoim, jednego po prawicy, drugiego po lewicy; na Golgocie stała opodal krzyża i razem z drugiemi pobożnemi niewiastami kupiła wonnych olejków, by namaścić najświętsze ciało Ukrzyżowanego.

       Jako biedny syn rybacki nie odebrał Jan św. żadnej nauki; stąd też mógł Łukasz św. pisać o nim w Dziejach Apostolskich: "Widzieli ludzie patrząc na Piotra i na Jana, iż byli prostaczkowie bez nauki". Na Jezusa zwrócił mu uwagę św. Jan Chrzciciel, słowami: "Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata". Wtedy to św. Jan uwierzył w Zbawiciela; Jezus zaś powołał go na ucznia wraz z bratem Jakóbem, kiedy naprawiali z ojcem stare sieci nad jeziorem Genezaret.

       Na wezwanie Mistrza opuścił Jan św. bez wahania łódź, sieci, starego ojca, dom rodzicielski, podobno i oblubienicę; nie oglądając się wstecz, poszedł za Chrystusem. Wiekiem był najmłodszy z pośród apostołów, ale największą cieszył się miłością Zbawiciela. Przyczynę tej szczególnej miłości Jezusowej upatrują Ojcowie św. w tem, że Jan św. obok innych cnót apostolskich aż do śmierci dochował panieńskiej czystości. "Chrystus kochał go więcej aniżeli innych apostołów, powiada św. Tomasz z Akwinu, dla jego czystości nieskalanej."

       Jak nam Ewangelia św. świadczy, zaliczał Pan Jezus św. Jana do najzaufańszych Swych apostołów i przypuszczał do oglądania tajemnic nadzwyczajnych. On to patrzał z Piotrem i bratem swoim Jakóbem na ono przedziwne Przemienienie Pańskie na górze Tabor; on był obecny przy wskrzeszeniu córki Jaira; on był obecny modlitwie Jezusa w Ogrójcu. Jan św. doznał nadto od Zbawiciela dowodów zupełnie wyjątkowej miłości i przywiązania, które mu zjednały imię ucznia ukochanego. I tak spoczywał przy Ostatniej Wieczerzy na piersiach Mistrza Boskiego, a gdy Piotr, chociaż pierwszy między apostołami, nie śmiał pytać Jezusa, ktoby Go miał zdradzić, uczynił to na jego prośbę św. Jan; Pan Jezus wskazał mu wtedy wyraźnie Judasza jako zdrajcę.

       Św. Janowi też powierzył Syn Boży na krzyżu Swą Matkę najdroższą: "Oto syn twój, oto matka twoja". Nie mógł Zbawiciel uczniowi Swemu dać większego dowodu miłości i zaufania; co bowiem na ziemi miał najdroższego i najmilszego, to jemu oddał w opiekę. Własną Matkę dał mu za matkę, a polecając go Maryi jako syna, uczynił Siebie niejako jego bratem.

 

      

       Odwdzięczał się też Jan św. ile mógł, za tę niezmierną łaskę i dobroć Jezusową i przy każdej sposobności okazywał się wiernym Jego przyjacielem. Bł. Albert Wielki powiada wprost, że dlatego miłował Chrystus najwięcej Jana, ponieważ on najwięcej z pośród apostołów Go kochał. On jedyny z apostołów szedł za ukochanym Mistrzem aż do domu Kajfasza, mimo że go tam znali, bo sprzedawał ryby dla dworu arcykapłana, wprowadził ze sobą Piotra i wytrwał przy Jezusie aż do końca.

       Jakaż boleść musiała przejmować serce wiernego przyjaciela, kiedy stał pod krzyżem i patrzał na trzygodzinne męki i konanie umiłowanego Zbawiciela! Któż to zdoła pojąć i opisać?
  
       Jan święty był świadkiem Zmartwychwstania Pańskiego, poczem widział jeszcze kilkakrotnie Zbawiciela, a na Zielone Świątki odebrał osobliwe dary Ducha Św. Niedługo potem dostąpił razem z Piotrem tej wielkiej łaski, że pierwszy cierpiał prześladowanie dla Chrystusa. Kiedy bowiem, przywróciwszy zdrowie pewnemu chromemu przy bramie świątyni jerozolimskiej, zaczęli oboje ludowi głosić naukę o Jezusie ukrzyżowanym i zmartwychpowstałym, oskarżyli ich kapłani przed wysoką radą żydowską i sprawili, że mężnych apostołów wrzucono do więzienia. Nazajutrz zebrali się przełożeni, doktorzy i kapłani, wezwali przed siebie Jana i Piotra i zapytali, czyją mocą uleczyli chromego. Odpowiedział im Piotr, że uczynili to mocą Jezusa Chrystusa. Cud był jawny, żydzi nie śmieli więc ukarać apostołów i wrócili im wolność. Nakazali im wszakże surowo, by nadal nic nie mówili o Jezusie. Ale apostołowie odparli im na to: "Osądźcie sami, czy sprawiedliwa jest rzecz przed oczyma Boskiemi słuchać was więcej niżli Boga. Bo nie możemy, cośmy widzieli i słyszeli, nie mówić."

 

      

       Nawracał Jan św. jeszcze przez pewien czas żydów w Jerozolimie. Gdy inni apostołowie rozeszli się na wszystkie strony świata, by słowo Boże głosić wszystkim narodom, opuścił także Jan stolicę żydowską i wyruszył do Azyi i Mniejszej.

       Pracę apostolską pełnił z wielkim zapałem, a że towarzyszyły jej nadto liczne cuda, więc nawrócił wiele tysięcy pogan. Niejakiem tego świadectwem są biskupstwa, które miał pozakładać po wszystkich znaczniejszych miastach. Po śmierci św. Piotra i Pawła zamieszkał z Najśw. Panną Maryą w mieście Efezie i tu zdziałał najwięcej dla chwały Chrystusa. Sława jego apostolskiej działalności rozniosła się tak szeroko po świecie, że cesarz Domicyan, kiedy wznowił prześladowanie chrześcijan, rozkazał dostawić do Rzymu Jana, wówczas starca ośmdziesięciopięcioletniego, jako pierwszego wśród chrześcijan w Azyi. Skoro Jana przywieziono do Rzymu, kazał mu cesarz ofiarować bogom. Jan św. stanowczo odmówił. Tedy skazuje go Domicyan najpierw na okrutne biczowanie, a potem na śmierć w wrzącym oleju. Jezus Chrystus ocalił życie drogiego ucznia Swego; ogień i war nie wyrządził św. apostołowi najmniejszej szkody, owszem wyszedł on z kotła silniejszym i zdrowszym. Cesarz nie chciał, by Jan św. pozostał w Rzymie i szerzył wśród ludu naukę o Chrystusie; wysłał go więc na wygnanie na odludną wysepkę Patmos do ciężkich robót niewolniczych.
  
       Apostół przebył tutaj kilka lat życia; miał na wyspie Patmos wiele tajemniczych objawień, które z rozkazu Boskiego spisał w księgę, zwaną Apokalipsą czyli Objawieniem Jana św. W księdze tej kreśli dzieje Kościoła w czasie i wieczności. Po śmierci okrutnego Domicyana wstąpił na tron cesarski szlachetny Nerwa. Zniósł on dekrety swego poprzednika przeciw chrześcijanom i wrócił im wolność. Jan św. ruszył więc znów do Efezu i objął rządy Kościoła wschodniego.

       W tym czasie wystąpił na Wschodzie zuchwały człowiek, który głosił kacerską naukę, że Chrystus nie był Synem Bożym i nie jest równym Bogu Ojcu.

       Przeciwko temu heretykowi, imieniem Cerynt, napisał Jan św. swoją ewangelię, ostatnią ze wszystkich, gdzie podnosi i wykazuje Bóstwo Jezusowe: "Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo. A Słowo ciałem się stało i mieszkało między nami; i widzieliśmy chwałę jego, chwałę jako jednorodzonego od Ojca, pełne łaski i prawdy".

       Tak, nie opowiedział nam tu Jan św. wszystkiego, co działał i nauczał Boski Mistrz nasz i Pan, bo gdyby był chciał z osobna przedstawić wszystkie słowa i czyny Zbawiciela, to świat cały nie ogarnąłby ksiąg, któreby trzeba pisać (Jan 21, 25), ale i to, co pozostawił, utwierdza nas dostatecznie w wierze w bóstwo Jezusa Chrystusa. Wskutek tego otrzymał Jan ewangelista piękny przydomek teologa czyli mistrza w nauce o Bogu.

       Pozatem wzbogacił jeszcze Jan św. Pismo Boże wspaniałymi listami, których trzy znamy i zaliczamy do t. z. listów katolickich.
  
       Wśród ciągłej pracy, pisania, nauczania, wśród różnych przykrości upłynęło świętemu apostołowi znowu dziesięć lat życia. Był już tak osłabiony, że do kościoła trzeba go było zanosić. Nie mogąc dla słabości głosić długich kazań, powtarzał często te słowa: "Dziateczki, miłujcie się". Zniecierpliwieni tem słuchacze zapytali go razu pewnego, dlaczego mówi zawsze to samo? Jan św. dał tę piękną odpowiedź: "Bo taki jest rozkaz Pański; a kto tylko tego przestrzega, czyni dosyć." Apostół św. chciał przez to powiedzieć, że kto kocha szczerze bliźnich swoich, ten kocha także Pana Boga, a miłość Boga i bliźniego to najszczytniejsze zadanie chrześcijanina, to droga zbawienia. Dla rozrywki trzymał sobie podobno św. Jan przy końcu życia oswojoną kuropatwę. Gdy ktoś wskutek tego wyraził zdziwienie, odrzekł mu Jan św.: "Podobnie jak łuk zawsze napięty traci siłę, tak samo duch, zajęty bezustannie myślami poważnemi."

       Pewien heretyk podał mu raz kielich napełniony trucizną; Jan św. uczynił nad nim znak krzyża św., a trucizna wcale mu nie zaszkodziła. Stąd pochodzi zwyczaj, że w św. Jan podaje się wino do picia.

       Zabrał go nareszcie Pan Jezus do chwały Swojej około r. 104. Brat jego, Jakób Większy, umarł pierwszy z apostołów za Mistrza swego, Jan św. przeżył wszystkich i umarł jako ostatni.

       Nauka

       Rozważ sobie następujące słowa z listów św. Jana: "Wszelki co wierzy, iż Jezus jest Chrystusem (Synem Bożym), z Boga się narodził. A wszelki co miłuje Tego, który urodził, miłuje i Tego, który z Niego jest narodzony. (I Jan 5. i.)
  
       Albowiem ta jest miłość Boga, abyśmy przykazań Jego strzegli, a przykazania Jego nie są ciężkie. Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat; a to jest zwycięstwo, które zwycięża świat: wiara nasza. Któż jest, co zwycięża świat (rozkosze zmysłowe i uciechy światowe), jedno który wierzy, iż Jezus jest Synem Bożym? (I. Jan 5. 3-5.)
  
       Patrzcie, jaką miłość dał nam Ojciec, że nazwani jesteśmi synami Bożymi i jesteśmy. Najmilejsi, teraz synami Bożymi jesteśmy, a jeszcze się nie okazało, czem będziemy. Wiemy, że gdy się okaże, podobni mu będziemy, że Go ujrzymy, jako jest. (I. Jan. 3. 1-2.)
  
       Synaczkowie moi, to wam piszę, abyście nie grzeszyli. Ale i jeśliby kto zgrzeszył, rzecznika mamy u Ojca, Jezusa Chrystusa sprawiedliwego, a On jest ubłaganiem za grzechy nasze. A przez to wiemy, iżeśmy Go poznali, jeślibyśmy przykazania Jego zachowali. Kto mówi, że Go zna, a przykazania Jego nie chowa, kłamcą jest, a prawdy w nim niemasz. Lecz kto zachowuje słowo Jego, prawdziwie się w tym miłość Boża wykonała, i przez to wiemy, że w nim jesteśmy. Kto mówi, iż w nim mieszka, powinien jako On chodził i sam chodzić." (I. Jan 2. i-6.)

       Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie. Jeśli kto miłuje świat, niema w nim ojcowskiej miłości. Albowiem wszystko, co jest na świecie, jest pożądliwość oczu i pycha żywota, która nie jest z Ojca, jeno ze świata. A świat przemija i pożądliwość jego; lecz kto czyni wolę Bożą, trwa na wieki (I. Jan 2.15-17)".


"ŻYWOTY ŚWIĘTYCH PAŃSKICH" - Poznań, dnia 10 lutego 1908.
Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J.
oraz innych opracowań i źródeł na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski

       * * *


       "Z Bogiem" — rozmyślania

       "Piotr obróciwszy się zobaczył idącego za sobą ucznia, którego miłował Jezus" (J 21, 20).

       Także dla św. Jana Ewangelisty jest najwłaściwsze miejsce u żłóbka Zbawiciela. I nie bez racji woła dziś Kościół św.: "Całkiem szczególnej czci godzien jest św. Jan."

       Zasługuje na całkiem wyjątkową cześć, ponieważ stał się godnym szczególnej miłości Zbawiciela. Zaliczał się do uprzywilejowanych świadków niezwykłych dzieł Mistrza w domu Jaira, na Taborze i w ogrodzie Oliwnym. On spoczywał przy ostatniej wieczerzy na piersi Jezusa. Jemu też powierzył Zbawiciel swoją Matkę. Na jego skroni spoczęły wszystkie korony wybranych: apostoła, ewangelisty, doktora, proroka, męczennika i wieniec dziewiczy. Był tym uczniem, którego Jezus miłował.

       Zasługuje on na całkiem wyjątkową cześć, bo całkiem wyjątkowo miłował Mistrza. Przez swą niewinność tak, że Kościół mówi: "Wybrał go Pan jako dziewiczego młodziana." - Przez swą wierność, która się nie zachwiała nawet wtedy, gdy wszyscy opuścili Zbawiciela. - Przez swoje wyznanie; celem jego ewangelii i listów było przede wszystkim dać świadectwo, że Jezus jest Synem Bożym i prawdziwym Bogiem.

       Teraz rozumiesz symboliczny zwyczaj święcenia wina, w uroczystość św. Jana. Gdy kapłan podaje ten poświęcony napój, wtedy mówi: "Pij miłość św. Jana!"

       Złóż i ty w ofierze przy żłóbku Jezusowym miłość Janową. Miłuj czystością, wiernością, wyznaniem i gorliwością o sprawy Chrystusa. Wtedy wróci ci piękniejsza, czystsza, miłość Jezusa, gdyż Pan dał obietnicę: "Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował" (J 14, 21).

Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM, wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej.
   
       * * * 

       Modlitwa

       †
       Jezu Zbawicielu nasz, Tyś pozwolił Janowi św. spoczywać na piersiach Swych przy Ostatniej Wieczerzy, aby wynagrodzić go za niewinność serca i nadzwyczajne przywiązanie do Swej Osoby. Racz łaskawie i mnie udzielić podobnie gorącej miłości, abym tak jako św. Jan kochał(a) Cię prawdziwie, kochał(a) Twoją świętą Naukę, szedł (szła) wszędzie za Tobą, nie lękając się szyderstw i złośliwości ludzkiej, a nawet cierpień i mąk dla Wiary i Imienia Twojego Świętego.

       O wielki Apostole, któryś szedł za pojmanym Jezusem śmiało aż na górę Kalwaryi, i stałeś z Maryą i niewiastami pod krzyżem umierającego Zbawiciela, tyś w nagrodę swej wierności i miłości został oddany w opiekę Najświętszej Maryi Pannie. Uproś mi, błagam Cię, miłość krzyża, aby był przewodnikiem i światłem życia mego. i oddaj mię Matce Najświętszej w opiekę, i abym pod Jej macierzyńską strażą bezpiecznie przepłynął(ęła) przez to życie do szczęśliwego porta wieczności. Amen.

(Modlitwa w dzień św. Jana Ewangelisty. [1880r.])


       LITANIA DO ŚW. JANA, APOSTOŁA I EWANGELISTY

Kyrie, elejson. Chryste, elejson. Kyrie, elejson.
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z Nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.

Święta Maryjo, Królowo Apostołów, módl się za nami.
Święty Janie, synu Zebedeusza, módl się za nami.
Święty Janie, synu Gromu, módl się za nami.
Święty Janie, Rybaku z Galilei, módl się za nami.
Święty Janie, Bracie Jakubowy, módl się za nami.
Święty Janie, Uczniu św. Jana Chrzciciela, módl się za nami.
Święty Janie, powołany przez Chrystusa Pana do Grona Dwunastu, módl się za nami.
Święty Janie, umiłowany Uczniu Mistrza z Nazaretu, módl się za nami.
Święty Janie, wiernie słuchający Dobrej Nowiny, módl się za nami.
Święty Janie, wspaniały Apostole, módl się za nami.
Święty Janie, świadku wskrzeszenia córki Jaira, módl się za nami.
Święty Janie, oglądający jaśniejące Oblicze Pana Przemienienia na górze Tabor, módl się za nami.
Święty Janie, spoczywający na piersi Chrystusa w czasie Ostatniej Wieczerzy, módl się za nami.
Święty Janie, przyjmujący Ciało i Krew z Rąk Chrystusa, módl się za nami.
Święty Janie, wybrany do czuwania w Gestemani, módl się za nami.
Święty Janie, trwający z Matką Bolesną przy konającym Zbawicielu na Golgocie, módl się za nami.
Święty Janie, słuchający ostatnich słów Boga – Człowieka, módl się za nami.
Święty Janie, Opiekunie Matki Chrystusa, módl się za nami.
Święty Janie, biegnący do Grobu w poranek wielkanocny, módl się za nami.
Święty Janie, trwający na modlitwie w Wieczerniku przed Zesłaniem Ducha Świętego, módl się za nami.
Święty Janie, autorze natchniony Ewangelii, módl się za nami.
Święty Janie, piszący Listy i Apokalipsę, módl się za nami.
Święty Janie, Sługo Zbawiciela, módl się za nami.
Święty Janie, Patronie emerytów i rencistów, módl się za nami.
Święty Janie, Orędowniku nasz u Tronu Bożego, módl się za nami.
Święty Janie, Wzorze życia świętego, módl się za nami.
Święty Janie, Patronie naszej parafii, módl się za nami.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.

P. Wspomóż nas, możny Patronie.
W. Bo w Tobie pokładamy ufność.

Módlmy się:
Boże, nasz Ojcze, który dałeś ludziom Swego Jedynego Syna, w Jego Imię i za wstawiennictwem Świętego Jana Apostoła, prosimy pokornie, abyś raczył wysłuchać modlitwy Kościoła Chrystusowego, naszej parafii i każdego, kto się Twej Woli poddaje. Amen.

.
      

 

                                      

.

6 komentarzy

avatar użytkownika intix

5. Św. Jana, Apostoła i Ewangelisty

Św. Jana, Apostoła i Ewangelisty
Grudzień 2009 r.

Drodzy Wierni!

Drodzy wierni,

       Tego roku niedziela wypadająca w Oktawie Bożego Narodzenia zbiega się ze wspomnieniem świętego Jana Apostoła, Apostoła którego, jak mówi Ewangelia, Pan Jezus ukochał szczególnie. Miłość Boga do nas, która znalazła wyraz w fakcie, że posłał On swego Syna który narodził się dla nas jako dziecko, widoczna jest również w życiu tego wielkiego Apostoła. Miłość manifestuje się poprzez to, co ktoś daje ukochanej przez siebie osobie, a u świętego Jana widzimy trzy wspaniałe dary, ukazujące nie tylko to, jak bardzo był on umiłowany przez Boga, ale również jak wielkim świętym stał się z powodu tych darów.

       Pierwszym i najbardziej fundamentalnym ze wszystkich darów, jakich użyczył Pan Jezus świętemu Janowi, był dar wiary. Wiemy, że święty Jan był młodym człowiekiem, który wyglądał wybawienia Izraela. Był uczniem świętego Jana Chrzciciela, a z opisu Męki Zbawiciela wiemy też, że był znany arcykapłanowi. Wszystko to wskazuje na fakt, jak szczere było jego poszukiwanie prawdy, jego pragnienie by prawdę poznać i być blisko niej. A skoro spotkał Chrystusa Pana, uwierzył. Nie jest on jedynie poszukiwaczem prawdy, ale człowiekiem, który chce prawdę znaleźć, a kiedy ją znajduje - przylega do niej całym swym sercem. Święty Jan Chrzciciel wskazuje Zbawiciela jako Baranka Bożego i święty Jan Apostoł natychmiast podąża za Nim.

       W Ewangelii i w listach świętego Jana czytamy wielokrotnie: „to napisano, abyście uwierzyli”. Jego wiara nie polegała jedynie na uznaniu prawdy, wyrażała się również w apostolskiej i misyjnej gorliwości, by prawda ta znana była wszystkim ludziom. Widzimy na przykład w dniu Zmartwychwstania, jak święty Jan uwierzył natychmiast po ujrzeniu pustego grobu, podczas gdy święty Piotr wciąż się wahał. Święty Jan był również jednym z Apostołów wybranych do tego, by być świadkami najbardziej osobistych szczegółów życia Zbawiciela – był obecny na przykład podczas wskrzeszenia córki Jaira. Był obecny również podczas Przemienienia i Agonii Chrystusa w Ogrodzie Oliwnym. Święty Jan jest Apostołem obecnym w każdym istotnym momencie życia Zbawiciela.

       Widzimy więc pierwszy i zarazem najważniejszy dar, który stał się udziałem świętego Jana Apostoła. Jednak dar ten jest ofiarowany również nam, drodzy wierni. Musimy naśladować świętego Jana zwłaszcza w cnocie wiary, w poszukiwaniu prawdy i ufności pokładanej w Zbawicielu. Musimy posiadać niejako świętą ciekawość rzeczy Bożych, prowadzącą do wnikania w głębię tajemnic wiary i pojmowania relacji między nimi, jak to czynił święty Jan. Święty Jan rozumiał lepiej niż ktokolwiek inny tajemnicę Bóstwa Chrystusa Pana.

       A w jaki sposób doszedł do tak głębokiego rozumienia tych tajemnic? Był to rezultat drugiego przywileju, przez który był on w sposób szczególny umiłowany przez Zbawiciela. W Ewangeliach czytamy że święty Jan opierał głowę na piersiach Chrystusa – czyli że był bliski Jego sercu. Święty Jan jako pierwszy zrozumiał tajemnicę Najświętszego Serca Pana Jezusa i z tego źródła czerpał głęboką wiedzę o Bóstwie Chrystusa. Jest on Apostołem Najświętszego Serca, Serca płonącego miłością do dusz.

       Miłość i żarliwość świętego Jana były tak wielkie, że Pan Jezus nadał mu przydomek „Boanerges” czyli „Syn gromu”. Ewangelie dostarczają nam wiele dowodów tej głębokiej miłości Apostoła. W swej młodzieńczej gorliwości wyraził on na przykład pragnienie, by ogień z nieba zniszczył miasta, które nie przyjęły Chrystusa, co wiele mówi o jego wielkiej gorliwości, która musiała być łagodzona przez Zbawiciela. To również on zadał Chrystusowi pytanie, kim jest ten, który ma Go zdradzić. Po Zmartwychwstaniu święty Jan wraz ze świętym Piotrem zostali aresztowani za głoszenie Dobrej Nowiny w świątyni, a uwolniony radował się z tego, że mógł cierpieć dla Imienia Pana Jezusa.

       Ta właśnie żarliwość świętego Jana wysłużyła mu największy z darów, jaki powierzył Chrystus Pan swemu umiłowanemu Apostołowi – Jego Najświętszą Matkę. „Synu, oto Matka twoja”. Mówi się, że w chwili gdy opuszczamy to życie nasze serce mówi w sposób najbardziej otwarty, że wówczas, gdy mamy opuścić ten świat myślimy o tym, co najbardziej na nim umiłowaliśmy. Podobnie Pan Jezus w najważniejszym i decydującym momencie myślał głównie o Swej Matce oraz o nas, reprezentowanych przez świętego Jana.

       Być może największa godność świętego Jana polega właśnie na tym, że w tej chwili reprezentował on cały Kościół, nas wszystkich. W momencie tym wiara świętego Jana i jego wielka miłość do Zbawiciela zostały nagrodzone. „Niewiasto, oto syn twój”. I dalej w Ewangelii czytamy: „I od tej chwili wziął ją uczeń do siebie”. Nie tylko Matka Boża została ogłoszona wówczas naszą Matką, święty Jan miał też przywilej roztoczenia nad Nią opieki. Późnej mógł poznać osobiście szczegóły życia Zbawiciela, czerpiąc je z Serca Jego Najświętszej Rodzicielki, która je nieustannie rozpamiętywała. To właśnie od Niej czerpał święty Jan mądrość, która znalazła swój najpełniejszy wyraz w słowach Ewangelii: „Na początku było Słowo”.

       Tak więc, drodzy wierni, w dzień w którym wspominamy tego wielkiego świętego będący zarazem dniem Pańskim wypadającym w Oktawie Bożego Narodzenia, prośmy świętego Jana o wstawiennictwo zwłaszcza w tym, co dotyczy owych trzech darów które on otrzymał jako dowód miłości Pana Jezusa.

       Prośmy go przede wszystkim o dar wiary – silnej wiary, która nie buduje na emocjach czy entuzjazmie, ale na doktrynie, na prawdzie. To prawda uwalnia nas od sideł tego świata, to wiara, jak mówi sam święty Jan, zwycięża świat. Musimy mieć żywą i silną wiarę, by oprzeć się pokusom tej mrocznej epoki, w której przyszło nam żyć, wiarę nie polegająca na przykładzie innych, ale opierającą się na autorytecie Boga. W innych czasach można było po prostu postępować tak jak inni i mieć nadzieję na zbawienie swej duszy. Dziś jest odwrotnie – musimy płynąć pod prąd by zachować wiarę. Co więcej, jedynym sposobem na zachowanie wiary jest pragnienie przekazywania jej innym. Prośmy więc świętego Jana zwłaszcza o ów dar wiary.

       Prośmy go również o łaskę bezgranicznej miłości – miłości, której nauczyć możemy się jedynie od Najświętszego Serca Pana Jezusa. Nie wystarczy jedynie wierzyć – nawet diabły wierzą. Musimy kochać, a ta miłość musi skupiać się na rzeczach, które są je godne, czyli przede wszystkim na samym Bogu. Zbawiciel przyjął ciało i zamieszkał miedzy nami ponieważ wie, że rodzimy się, by kochać, i że to miłość ożywia i ukierunkowuje nasze działania. Miłość Boga objawia się przede wszystkim w miłości Chrystusa Pana do nas – widocznej nie tylko przez fakt, że Zbawiciel jest wcieleniem tej miłości bożej względem nas, ale również w tym że nasza miłość jest skierowana przede wszystkim ku Osobie Chrystusa. Kiedy kochamy Boga, miłość bliźniego staje się czymś naturalnym i przynoszącym owoce – ukochawszy Stwórcę możemy tym więcej kochać rzeczy, które On stworzył.

       I na koniec prośmy świętego Jana o to, co jest źródłem i niejako gwarancją tych dwóch darów: o nabożeństwo do Matki Najświętszej. Tak jak święty Jan był obrońcą czci Najświętszej Dziewicy, a również Jej przybranym synem, również my powinniśmy mieć takie samo do Niej nabożeństwo. Jest Ona naszą Matką i jako Jej dzieci musimy być zazdrośni o Jej cześć. Niech to duchowe macierzyństwo Maryi zaowocuje w nas czcią, ufnością oraz miłością.

       A owa miłość do Matki Bożej w sposób naturalny prowadzić nas będzie do tego, co stanowi główny obiekt miłości Jej Niepokalanego Serca, czyli do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Z woli Boga Matka Zbawiciela stała się również naszą Matką, od nas oczekuje się jedynie radosnej akceptacji tego faktu oraz posłuszeństwa względem Niej. Pamiętając więc o tych wielkich darach otrzymanych przez świętego Jana Apostoła, miejmy ufność w jego wstawiennictwo, dzięki któremu możemy zbliżyć się jeszcze bardziej do naszej Niebieskiej Matki. Amen.

Ks. Jan Jenkins

avatar użytkownika intix

6. Aniół Stróż/Modlitwa (na dzień św. Jana Ewangelisty)

DZIEŃ Ś. JANA EWANGELISTY
Modlitwa.



Jezu, miłośniku dusz naszych! pozwoliłeś dzisiejszemu Świętemu przy ostatniéj wieczerzy wesprzeć się na piersiach Twoich i przez to dałeś mu dowód nadzwyczajnego przywiązania Swego; pozwól mi także wzmocnionemu(éj) wiarą, wespół ze św. Janem, Twoim Apostołem i Ewangelistą, przytulać się do Serca Twego, kiedy w Najświętszym Sakramencie godnie przyjmować Cię będę. Daj z taką stałością umysłu pokonać wszystkie pokusy do grzechu z jaką za Twą łaską św. Jan Ewangelista wypił puchar trucizny, bez najmniejszego uszkodzenia zdrowia. Spraw to wszechmogący Boże! za wdaniem się tegoż św. Jana Apostoła do Syna Twego Jezusa Chrystusa, który żyje i króluje przez nieskończone wieki wieków. Amen.