Św. Bernardyn ze Sieny

avatar użytkownika intix

.

 

      
           
       * * *
       20 maja

       Żywot świętego Bernardyna z Sieny
       (Żył około roku Pańskiego 1400)

       Kiedy około roku 1380 w sercach ludzi, zamieszkujących górne Włochy, zaczynała się zacierać pamięć o Zbawicielu Jezusie Chrystusie, i ludzie ci nie tylko z sobą wzajemnie w ciągłych byli zatargach, ale do tego jeszcze i zgorszenie obyczajów przybierało coraz większe rozmiary, - wtedy Bóg zesłał świętego Bernardyna, który bogobojnym życiem i przykładem pobożności wpłynął na zupełną zmianę obyczajów i utrwalił tam znów Królestwo Boże.

       Jakim sposobem ów mąż świątobliwy tego dokazał, opowiemy poniżej.

       W święto Narodzenia Matki Boskiej roku 1380 urodził się w mieście Massa pod Sieną we Włoszech w znakomitym domu chłopczyk, któremu na Chrzcie św. dano imię Bernardyn. Był on jedyną pociechą rodziców, wszakże niedługo tego szczęścia zażywali, albowiem po siedmiu latach pomarli, a Bernardyn został sierotą. Wychowywał się odtąd u swej ciotki Diany, niewiasty nabożnej, która mu dała święte wychowanie i zaszczepiła w jego sercu wielką miłość ku Panu Bogu i Matce Boskiej.

       Bernardyn odpłacał jej za to wielkimi postępami w naukach. Niezwykle pięknego ciała, był też najcnotliwszym pomiędzy uczniami zakładu, w którym pobierał nauki. Szczególniejsze upodobanie miał w udzielaniu ubogim jałmużny. Gdy pewnego razu ciotka odprawiła żebraka, nic mu nie dawszy, Bernardyn, bardzo tym zasmucony, tak się odezwał: "Daj mu tę część chleba, która na mnie dziś przypada. Wolę sam nic nie jeść przez dzień cały, byle ten ubogi odszedł nasycony". Pobożna ciotka szczerze go za to uściskała i rzekła: "Mój chłopcze, sprawisz Matce Boskiej wielką radość, jeżeli co sobotę będziesz pościł na Jej cześć, a to, co oszczędzisz, oddasz ubogim". Bernardyn usłuchał tej rady i pościł odtąd w soboty przez całe życie.

       Gdy Bernardyn miał lat jedenaście, wziął go wuj do Sieny i oddał go do szkół wyższych, gdzie zasłynął wkrótce jako jeden z pierwszych uczniów. Piękność ciała narażała go na niejedną pokusę, ale zwalczał je za pomocą modlitwy do Matki Boskiej. Czystość jego obyczajów taki zjednała mu szacunek u kolegów, że nawet najniemoralniejsi nie śmieli w jego obecności odzywać się dwuznacznie lub nieskromnie. Każda niewłaściwa rozmowa cichła, gdy on przychodził. "Milczcie, bo Bernardyn idzie" mawiano, ale każdy go chętnie spotykał, bo Bernardyn zawsze był w obcowaniu miły, otwarty i pełen młodzieńczej wesołości.

       Skończywszy wyższe nauki w siedemnastym roku życia, został przyjęty do "uczniów Maryi" i oddał się pielęgnowaniu chorych w szpitalu w Sienie. Kiedy w roku 1400 zaraza we Włoszech setkami zmiatała ludzi, tak że nikt nie chciał pielęgnować chorych, Bernardyn wszędzie był pierwszym. Wskutek zarazy liczba jego pomocników coraz bardziej malała, ale on sam nie ustawał. Gorliwością zjednał sobie 12 młodzieńców, którzy mu pomagali w pielęgnowaniu chorych. On sam był wszędzie i zawsze zostawiał dla siebie pracę najtrudniejszą i najniebezpieczniejszą. Wielu chorym ocalił życie, wielu umierających otrzymało dzięki niemu ostatnie Sakramenta święte, a dla wszystkich był Aniołem Pocieszycielem. Po czterech miesiącach zaraza ustała. Bernardyn nie był nią dotknięty, ale zato zbyt wielkie wysiłki powaliły go na łoże boleści, wśród których serce jego zupełnie oderwało się od świata, a zapaliło tylko do spraw Niebieskich.

       Zaledwie wyzdrowiał, oddał się pielęgnowaniu swej 97-letniej oniemiałej ciotki Diany. Gdy w rok później umarła, Bernardyn, nie mając już żadnych obowiązków rodzinnych, rozdzielił cały swój majątek pomiędzy ubogich i w roku 1402, w sam dzień uroczystości Narodzenia Matki Boskiej, wstąpił do zakonu świętego Franciszka z Asyżu i otrzymał święcenia kapłańskie.

       Młodociany czciciel Najświętszej Maryi Panny stał się niezadługo wzorem zakonnika. Kiedy po raz pierwszy zaczął w Sienie chodzić po jałmużnę dla klasztoru, chłopcy uliczni zaczęli go lżyć i rzucać nań kamieniami. Braciszek, który mu towarzyszył, rozgniewał się o to, ale Bernardyn ułagodził go, mówiąc: "Pozwól im, niech się radują! Oni nam dopomagają do zbawienia wiecznego, ucząc nas cnoty cierpliwości".

       Ze względu na wysokie wykształcenie przeznaczono go na kaznodzieję, chociaż miał głos słaby i ochrypły. Zmartwiony tym brakiem, uskarżał się pewnego razu w modlitwie, że kazania jego nie mają wskutek tego wpływu, a Królowa Niebios udzieliła mu tej łaski, iż odtąd głos jego brzmiał donośnie i dźwięcznie.

       Przez pierwsze dwanaście lat miewał Bernardyn kazania tylko wobec ludu wiejskiego po wsiach i okolicy Sieny. W roku 1418 przybył do Mediolanu i tak się zaraz wsławił swymi kazaniami, że proszono go, aby miewał kazania w czasie Wielkiego Postu w Katedrze. Tam zyskał taką sławę, że go odtąd nazywano Apostołem całych Włoch. Od tego czasu musiał chodzić od miasta do miasta i nauczać po całym kraju, od granic Tyrolu i Szwajcarii aż na południe do Neapolu. Wszędzie przemawiał do ludu tylko pod gołym niebem, bo nabożni słuchacze nie mogli się pomieścić po kościołach.

 

      
                Święty Bernardyn ze Sieny

       Miał Bernardyn zwyczaj, że na końcu kazania pokazywał tablicę, na której złotymi głoskami wyryte było Imię Jezus i kazał słuchaczom klękać i wzywać pomocy Imienia Jezusa Chrystusa. Nieprzyjaciele jego skorzystali z tego i oczernili go przed Papieżem Marcinem V, że wprowadza jakieś nowości do nabożeństwa. Papież, nie przekonawszy się poprzednio, zakazał mu kazań. Bernardyn poddał się z całą pokorą temu zakazowi, wkrótce jednak rzecz się wyjaśniła. Papież odwołał zakaz i chciał go skłonić do przyjęcia godności biskupiej, ale Bernardyn wyprosił sobie, że mu tej godności nie powierzono i dalej głosił kazania z wielkim skutkiem dla zbawienia dusz.

       Gdy w Mediolanie na kazaniach odsłaniał zepsucie we wszystkich stanach i bez miłosierdzia karcił wszystkich, zagroził mu książę panujący śmiercią, jeśli tego nie poprzestanie. Bernardyn odpowiedział: "Miałbym sobie za największe szczęście umrzeć za prawdę". Książę próbował innych sposobów i ofiarował mu nawet pieniądze za milczenie, ale Bernardyn dwa razy odrzucił podarek; za trzecim razem przyjął go, poszedł z oddawcą do więzienia i wykupił dwu nieszczęśliwych uwięzionych. Ten szlachetny czyn rozbroił księcia jak najzupełniej, tak że odtąd zaczął mu wszędzie okazywać cześć i uszanowanie.

       Gdy w Perugii wybuchła wojna domowa, Bernardyn udał się tam, wygłosił cztery kazania o spokoju, a w końcu odezwał się do ludu: "Wy, którzy chcecie mieć pokój, przyjdźcie tu i stańcie po prawicy, a wy zatwardzialcy po stronie lewej". Wszyscy stanęli po prawicy, tylko jeden młody zapaleniec stanął po lewej stronie. Bernardyn odezwał się do niego: "Gardzisz moim upomnieniem? Zaklinam cię do zgody, bo inaczej nie powrócisz żywy do domu swego". Młodzieniec nie usłuchał i opuścił kościół, ale wchodząc do mieszkania padł nieżywy na progu.

       W Weronie kazania Bernardyna wywarły takie wrażenie, że ludzie znosili karty, kostki do gry i inne przedmioty, służące do gier hazardowych, na place publiczne i palili na stosach, śpiewając przy tym Psalmy Pokutne.

       Jeden z tokarzy uskarżał się potem przed Bernardynem, że teraz nie będzie miał zarobku, na co Bernardyn oświadczył: "Idź, wyrabiaj znaki Opatrzności, w środku umieść Imię Jezusa, a będziesz miał zarobek dostateczny". Tokarz uczynił to i wkrótce dorobił się majątku, gdyż lud skwapliwie kupował te tablice.

       Napisał również Bernardyn pięć ksiąg, o modlitwie, o miłości Boga, o naśladowaniu Chrystusa i o Sądzie Ostatecznym.

       Zakon Franciszkanów podniósł się przez niego niesłychanie. W ciągu lat czterdziestu liczba klasztorów z dwudziestu wzrosła do trzystu, a zakonników z dwustu do pięciu tysięcy. Z powodu wielkich zasług położonych dla Kościoła św. obrano go w roku 1438 generalnym Wikariuszem, ale godność tę piastował tylko pięć lat, po czym zrzekł się jej, aby mu nie przeszkadzała w głoszeniu kazań, był jednakże tylko jeszcze rok zdrowy. W roku 1444 w drodze do Neapolu zachorował w Akwili ciężko na febrę; czując się bliskim śmierci, przyjął Sakramenta św. i wkrótce potem oddał ducha Bogu.

       Po sześciu latach papież Mikołaj V ogłosił go uroczyście Świętym.

       Nauka moralna

       Podobnie jak płomień na ognisku podsycamy przez dodawanie coraz nowych drzew - tak samo podsycamy i ogień miłości Boga modlitwą dziękczynną lub skruchą za popełnione grzechy i błaganiem o dalszą łaskę Boską. Święty Bernardyn w ten sposób żywił w sobie uczucie miłości ku Jezusowi i Najświętszej Maryi Pannie, że na każdy dzień tygodnia miał inne westchnienie.

       I tak w niedzielę wzdychał nabożnie: "O dobry Jezu, dodaj mi siły, abym Cię gorąco ukochał!"

       - W poniedziałek: "Jezusie, miłości najsłodsza, daj mi taką miłość, jaką Ty masz dla nas ludzi!"

       - We wtorek: "Najsłodszy Jezu, chciałbym Cię miłować, ale bez Twojej pomocy nie mogę!"

       - W środę: "Jezu najmilszy, pozwól mi umrzeć z miłości ku Tobie!"

       - W czwartek: "Jezu drogi, udziel mi gorącej, pokornej i wiernej miłości ku Tobie, abym Cię chwalił i czcił za Twoją niewyczerpaną dobroć!"

       - W piątek: "Jezu mój, który za mnie śmierć na krzyżu poniosłeś, spraw, abym za Ciebie równą śmierć ponieść zdołał!"

       - W sobotę: "O Jezu, kiedyż upojony miłością ku Tobie pokażę się światu? Kiedy połączenie nasze tak będzie dokładne, że nie będę już zdolny Ciebie obrazić? Życie bez Ciebie jest dla mnie boleścią i śmiercią; Twoje Imię Najsłodsze niechaj będzie błogosławione na wieki!"

       Napisz sobie takie same lub podobne krótkie westchnienia na każdy dzień. Treść możesz wziąć z kazań, a gdy cię przyciśnie potrzeba udania się z modlitwą do Boga, powtarzaj je w myśli, a będziesz uspokojony.

       Modlitwa

       Panie, Jezu Chryste, któryś świętego Bernardyna, Wyznawcę Twojego, szczególną miłością Przenajświętszego Imienia Twojego obdarzyć raczył, prosimy, wlej za jego zasługami i pośrednictwem w serca nasze ducha Twojej miłości. Amen.


Św. Bernardyn z Sieny
Urodzony dla świata 8.09.1380 roku,
Urodzony dla Nieba 1444 roku,
Kanonizowany 1450 roku
Wspomnienie 20 maja

Za: Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937r.

       * * *

 

      


       Święty Bernardyn z Siena. (1380 - 1444.)

       Jako potomek dostojnej krwią i wpływami rodziny Albiceschi urodził się św. Bernardyn r. 1380 w Massa pod Sieną; ojcu było imię Tolna, matce Nera. Rychło utracił rodziców; mając lat trzy utracił matkę; w siódmym roku życia płakał nad trumną ojca. Wychowanie nad chłopczykiem objęła bliska krewna Dyana. Jej to zawdzięcza podstawy życia prawdziwie cnotliwego, miłość Boga i serdeczną cześć do Najśw. Maryi Panny. Przy wrodzonych zaletach rozmiłował się pod wpływem swej wychowawczyni w modlitwie i umartwieniach. Chętnie powtarzał rówieśnikom nauki, które słyszał w kościele lub w domu. Jaśniał taką czystością i wstydliwością, że na widok św.Bernardyna milknęły natychmiast wszelkie lżejsze rozmowy; nieraz wystąpił czynnie przeciw tym, co sposobność dawali lub wprost kusili do nieczystości. Na cześć Matki Boskiej nakładał sobie dobrowolne posty; na Jej chwałę spełniał dobre uczynki; gotów był sobie odmówić pożywienia, byleby wesprzyć biednego. Odwiedzał codziennie wizerunek Najśw. Panny przed bramami Sieny, gdzie nauki swe odbywał, wezwany przez stryja Krzysztofa w 11. roku życia. Do rozwoju duchowego życia w Bernardynie przyczyniła się Tobia wdowa, bliska jego krewna, która poniekąd była jego duchową matką.
  
       Niezadowolony tylko pracą nad sobą, pragnął i dla innych stale się poświęcać. Wstąpił więc do pobożnego zgromadzenia, którego zadaniem była opieka nad chorymi; miał wtenczas 17 lat. Ostre ćwiczenia i umartwienia wypełniały każdą wolną od obowiązków chwilę.
  
       Roku 1400 wybuchnęła wielka zaraza we Włoszech, która nie oszczędziła i mieszkańców Sieny; codziennie umierało kilkanaście osób. Bernardyn wszystkie wytężał siły, aby zaspokoić potrzeby chorych i starać się o zbawienie umierających. Zjednał sobie 12 młodzieńców, którzy pod jego kierunkiem poświęcali się chorym. Wycieńczenie pracą i troską nabawiło go kilkumiesięcznej choroby, którą znosił z największą cierpliwością. Po wyzdrowieniu przejął na nowo dawne obowiązki.
  
       Po głębokich namysłach i przygotowaniach przez życie samotne pod Sieną, wstąpił Bernardyn do zakonu św. Frańciszka z Asyżu; zgłosił się do klasztoru Colombario, który zachowywał surowszą regułę. Roku 1404 złożył uroczyste sluby w dzień Narodzenia Matki Boskiej; był to dzień, w którym św.Bernardyn się urodził, habit przyjął zakonny, pierwszę Mszę św. odprawił i pierwsze wygłosił kazanie.
  
       Dwa lata po ślubach złożonych objął święty zakonnik z woli przełożonych urząd kaznodziejski; dla słabowitego zdrowia i cichego głosu naukami nie sprawiał wielkiego wrażenia; zwrócił się o pomoc do Matki Najświętszej. Prośba cudownie została wysłuchaną, bo odtąd głos i sposób mówienia odpowiadał wszelkim warunkom dobrego kaznodziei. Skutecznością swej pracy został odtąd św. Bernardyn apostołem Włoszech, prawdziwym światłem swego kraju.
  
       Od r. 1419 rozszerzył święty zakonnik swą działalność i na Lombardyą; podjął niejako dzieło św.Wincentego Fereryusza, który właśnie wtenczas był umarł. Miasta współubiegały się o to, aby gościć w swych murach wielkiego kaznodzieję, który gromił z całą otwartością zgorszenie powszechne, jakie wówczas we Włoszech panowało, potępiał nadużycia, występki, grzeszne nałogi bez względu na miejsca, bez względu na osoby. On też pierwszy zaczął głosić cześć Najśw. Imienia Jezus; z kazalnic pokazywał na tablicach pisane złotemi głoskami imię Jezus i wzywał słuchaczy do uwielbienia powinnego; powiadają, że objawienie natchnęło św. Bernardyna do szerzenia nieznanego dotąd nigdzie nabożeństwa. Niechętni posądzali go stąd o fałszywe nauki; nawet papież Marcin V. na mocy oskarżeń wystąpił przeciw zakonnikowi, który przecież zdołał się uniewinnić i na nowo podjął swą działalność. Nie mniejsze miał trudności, gdy potępiał fałsze Manfreda z Vercelli o bliskim końcu świata na podstawie Objawienia św. Jana.
  
       Kiedy w Medyolanie kazał przed Filipem Viconti, a nie oszczędzał i samego księcia, naraził się na groźbę śmierci, gdyby nie chciał baczyć więcej na swoje słowa. Otwarta wszakże szczerość Bernardyna, bezinteresowność, którą książe stwierdził, gdy zamierzał kaznodzieję ugłaskać bogatym darem, tak zjednały mu serce Filipa, że największem odtąd otaczał zakonnika poważaniem.
  
       Skuteczność działania Bernardyn podnosił wzniosłemi cnotami, cudami. Jaśniał pokorą, która mu nie pozwoliła r. 1427 przyjąć biskupstwa w Siena, na które go chciał wynieść papież Marcin V.; podobnie odmówił Eugeniuszowi IV. przyjęcia godności biskupiej w Ferrara r. 1435, a r. 1437 biskupstwa w Urbino; oświadczał, że z pomocą Bożą więcej zdziała dobrego dla Kościoła swemi naukami. Jaśniał cierpliwością. Kiedy po raz pierwszy przebiegał ulice Sieny jako zakonnik zebrzący, dzieciaki biegły za nim i za jego towarzyszem, ścigając ich kamieniami, pośmiewiskiem. Współzakonnik zwrócił mu na to uwagę, ale Bernardyn pocieszał go słowami: Niechaj biegną w dziecięcej niestateczności; mamy sposobność do cierpliwości, a przez nią do zasług niebieskich. Tutaj w Siena niegodziwa grzesznica uwzięła się na nieskalaną czystość zakonnika; groziła oszczerstwem o gwałt zadany, gdyby się opierał namowom. Po chwili wewnętrznej modlitwy uwolnił się Bernardyn od natrętnicy, bo rózgami ją dotkliwie obił.
  
       Działalność Bernardyna zjednała mu wybitnych i pełnych poświęcenia uczniów, którzy pracowali w myśl niedoścignionego i niestrudzonego mistrza; pomiędzy nimi najwybitniejsi byli św. Jan Kapistran, znany na zachodzie i wschodzie, oraz św.Jakób z Marchii, który zasłynął w Niemczach, Czechach i na Węgrzech. Nowe szeregi uczniów wychowywał sobie Bernardyn przez zakładanie nowych klasztorów ostrzejszej reguły frańciszkańskiej; pozwolenia do tego udzielił mu r. 1426 papież Marcin V.; przy śmierci Bernardyna liczyło się coś 250 klasztorów, kiedy w chwili, w której Bernardyn wstępował do zakonu, liczba ledwie 20 dosięgała. Ścisłą w klasztorach karność przeprowadził, gdy roku 1437 został wybrany jenerajnym wikaryuszem zreformowanego zakonu frańciszkańskiego.
  
       Po pięciu latach rządów zakonnych złożył swoją godność i podjął na nowo czynność kaznodziejską. Przebiegał dzielnice Romanii i Ferrary. Z okazyi swych kazań działał i cuda. Kiedy chromy wołał za nim, że nie może go słyszeć, bo nie może dla kalectwa chodzić, św. Bernardyn go w tej chwili uzdrowił. Innego znowu wzywał do przyjęcia sukni zakonnej; gdy nawrócony dla braku woli popadł znowu w dawne grzechy, zakonnik święty przepowiedział mu nagłą śmierć.
  
       Roku 1444 udał się przez Sienę do Messa, gdzie pomimo dręczącej go już choroby wygłosił wspaniałe kazanie o miłości chrześcijańskiej. Choroba nie ustępowała; uległ jej w końcu św. Bernardyn w Akwila; św. Celestyn, patron miasta zapowiedział mu w objawieniu bliską śmierć. Oddał swą duszę Bogu dnia 20. maja r. 1444 z słowami na ustach: Ojcze, oznajmiłem Imię Twoje ludziom. Mikołaj V. policzył go już r. 1450 w poczet świętych. Dzieła ascetyczne św. Bernardyna obejmują pięć sporych tomów.

       Nauka

       Klasztory i zakony są rozkwitem i szczytem doskonałości, jaką Chrystus ludziom zakreślił; są zdobyczą Kościoła tak wielką, że niejako życie tworzą pełne królestwa Bożego na ziemi. Wewnętrzny ich ustrój jest niejako naśladowaniem życia wspólnego w pierwszych czasach apostolskich. Zadaniem swem są szkołą cnót Chrystusowych, wpływem swym niewypowiedzianą dla dusz ludzkich są pomocą.
  
       Bóg posiada dostateczną siłę w Swej wszechmocy, mówił św. Bernardyn, aby mi życie i zdrowie zachować pomimo niebezpieczeństwa przez opiekę nad chorymi. Jeśli inaczej postanowi, gotów jestem umrzeć przez miłość dla bliźniego, bo Jezus za nas śmierć poniósł krzyżową. Kto umiera w służbie chorych lub dla niej życie swe naraża, zdobywa sobie pewien rodzaj wieńca męczeńskiego.
  
       Myśl, że Jezus za nas umarł, powinna w nas rozbudzać odrazę do wszelkiego grzechu; skoro posiadamy prawdziwą miłość Jezusa, nic już nas nie pociąga, co się wprost nie odnosi do Zbawiciela. Chrystus żyje wtenczas w nas, jak mówi św. Paweł apostół.
  
       Karcił i gromił św. Bernardyn gry i hazardy, które podniecają namiętności nasze, są sposobnością do kłamstwa, chciwości, kradzieży, kłótni, klątwy. Któż bowiem może z czystem twierdzić sumieniem, że marnowanie na takich rzekomych zabawach czasu i zdrowia pozostanie bez grzechu? Któż zdoła z takiego zajęcia zdać sprawę Bogu na sądzie ostatecznym?


"ŻYWOTY ŚWIĘTYCH PAŃSKICH" - Poznań, dnia 10 lutego 1908.
Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J.
oraz innych opracowań i źródeł na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski

       * * *   

 

      
       Grobowiec św. Bernardyna
       Bazylika p.w. św. Bernardyna w Aquilii, Abruzja
      
       Św. Bernardyn ze Sieny OFMRegObs.
      
Święty kapłan i zakonnik (1380-1444).
       Znany również jako: Apostoł Świętego Imienia, Apostoł Italii.

       (...)
       Kult św. Bernardyna w Polsce
       W 1453 roku przybył do Krakowa, na zaproszenie Kazimierza Jagiellończyka i kardynała Zbigniewa Oleśnickiego, wikariusz generalny obserwantów i legat papieski - św. Jan Kapistran.

       Przez kilka miesięcy, dzień w dzień, wzywał do pokuty, poprawy obyczajów i obrony chrześcijaństwa przed heretykami, Turkami i Żydami.

       W czasie jego pobytu zgłosiło się do klasztoru 130 nowicjuszy. W czasie jego pobytu zgłosiło się do klasztoru 130 nowicjuszy. Drewniany kościół p.w. św. Bernardyna został całkowicie zrujnowany w czasie potopu szwedzkiego, nowy wzniesiono w 1680 roku. W ołtarzu głównym znajduje się posąg św. Bernardyna, w ołtarzu bocznym umieszczono obraz Świętego z XVIII wieku, jego wizerunek znajduje się również na parapecie chóru.

       W 1458 roku w Poznaniu wystawiono drewniany kościół p.w. św. Bernardyna, w latach 1471-73 zbudowano w jego miejscu kościół murowany p.w. Krzyża Św., św. Franciszka z Asyżu, św. Bernardyna ze Sieny i św. Andrzeja.

       W nowosądeckim Grybowie znajdował się kościół p.w. św. Bernardyna z połowy XV wieku, a w nim cudowny obraz Świętego w srebrnej sukience, przyozdobionej wotami. Kościół został spalony w 1945 roku, miejsce gdzie znajdował się kościół upamiętnia kamienne obramowanie fundamentów.

       Patron:
       Sieny, Massa Marittima, Aquili, Castelspiny, Trevignano Romano, kalifornijskiej diecezji San Bernardino. Pracowników łączności, tkaczy wełny oraz ludzi zajmujących się reklamą (od 1956). Wzywany w obronie przed krwotokiem, chorobami płuc i piersi.

       Ikonografia:
       Przedstawiany w obserwanckim habicie franciszkańskim, często w towarzystwie innych świętych franciszkańskich. Jego atrybutem jest: krzyż, kolorowy chrystogram IHS z dwunastoma promieniami, gołębica, katedra, księga.
       (...)
       Varia:
       W grudniu 2009 roku w cyklu Verba Sacra - "Modlitwy Katedr Polskich w Poznaniu" fragmenty dzieła św. Bernardyna "O doskonałości chrześcijańskiej" czytał ś.p. Janusz Zakrzeński
       (...)
   
       * * *

 

      


       Z kazania św. Bernardyna ze Sieny:
       (Kazanie 49, 2: O chwalebnym Imieniu Jezusa Chrystusa; Opera omnia, 4, s. 505-506)

       Imię Jezus jest chwałą kaznodziejów

       Imię Jezus jest chwałą kaznodziejów. Ono sprawia, iż chwalebnym się staje zarówno słuchanie, jak i głoszenie Bożego Słowa. Skąd bowiem, jeśli nie dzięki głoszeniu Jezusa rozprzestrzenia się po całym świecie tak szybkie i jasne światło wiary? Czyż blaskiem i wonnością tego Imienia i nas samych nie pociągnął Bóg do Swego przedziwnego światła? Słusznie przeto może Apostoł powiedzieć do tych, którzy w tym świetle zobaczyli swoje światło: „Niegdyś byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości”.

       Trzeba nam zatem głosić to Imię, aby świeciło, a nie pozostawało w ukryciu. Nie może być jednak głoszone zbrukanym sercem i nieczystymi wargami. W wybranym naczyniu przechowywać je należy i stamtąd wydobywać.

       Dlatego mówi Pan o Apostole: „Jest on dla Mnie naczyniem wybranym, aby ponieść Moje Imię do narodów, przed królów i synów Izraela”. „Naczynie wybrane” – powiada – w którym znajduje się wyborny napój do sprzedania, aby mieniąc się i jaśniejąc w drogocennych naczyniach, tym bardziej zachęcał do picia: „Aby ponieść – dodaje – Moje Imię”.


       * * *
       Modlitwy św. Bernardyna ze Sieny do św. Józefa:

       Modlitwa  I

       Stróżu i ojcze dziewic, święty Józefie, którego wiernej straży sama niewinność, Jezus Chrystus i Panna nad pannami, Maryja, była powierzona, proszę Cię i błagam przez ten podwójny skarb -Jezusa i Maryję - spraw to, abym od wszelkiej nieczystości zachowany, nieskalanym umysłem, niewinnym sercem i czystym ciałem zawsze służył Jezusowi i Maryi w wielkiej czystości. Amen.

       Modlitwa II

       O Józefie, dziewiczy ojcze Jezusa, zawsze czysty mężu Dziewicy Maryi, módl się za nami każdego dnia do tegoż Jezusa, Syna Bożego, abyśmy, uzbrojeni w Jego łaskę, mogli walczyć w dobrych zawodach na tym świecie i zostali przez Niego ukoronowani przy śmierci. Amen.


 

 

.

napisz pierwszy komentarz