Prawnicy do prof. Rzeplińskiego: "30 listopada 2015 r. był feralnym dniem dla Trybunału Konstytucyjnego jak i dla Pana Prezesa"

avatar użytkownika Maryla

Szanowny Panie Prezesie,

30 listopada 2015 r. był feralnym dniem dla Trybunału Konstytucyjnego (dalej także TK) jak i dla Pana Prezesa. W tym dniu Trybunał wydał dwa postanowienia. Dzień ten można nazwać także dniem popełnienia prawniczych „błędów kardynalnych” przez Trybunał Konstytucyjny. Dziwi także fakt, że żaden z sędziów TK nie napisał zdania odrębnego.

I. Pierwszy błąd to postanowienie zabezpieczające wydane w pełnym składzie w sprawie wniosku grupy posłów z 30 listopada 2015 r. o udzielenie zabezpieczenia wnioskowi grupy posłów, sygn. akt K 34/15  (11 sędziów TK:

Andrzej Rzepliński - przewodniczący

Stanisław Biernat

Zbigniew Cieślak

Mirosław Granat

Teresa Liszcz

Małgorzata Pyziak-Szafnicka

Stanisław Rymar

Piotr Tuleja

Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz

Andrzej Wróbel

Marek Zubik - sprawozdawca).

Jednocześnie w tym samym dniu zapadło drugie postanowienie w sprawie wniosków sędziów Trybunału Konstytucyjnego: Stanisława Biernata, Andrzeja Rzeplińskiego i Piotra Tulei o wyłączenie z udziału w postępowaniu w sprawie wniosku grupy posłów, sygn. akt K 34/15

(3 sędziów TK:

Andrzej Wróbel - przewodniczący

Zbigniew Cieślak - sprawozdawca

Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz).

Jak można przeczytać postanowienie to było wynikiem pism z 25 listopada 2015 r., w których sędziowie Trybunału Stanisław Biernat, Andrzej Rzepliński i Piotr Tuleja zwrócili się o wyłączenie ich ze składu orzekającego w sprawie o sygn. akt K 34/15” http://ipo.trybunal.gov.pl/ipo/Sprawa?&pokaz=dokumenty&sygnatura=K%2034/15 .

Wyłączenie 3 sędziów nastąpiło 30 listopada 2015 r. i DOTYCZYŁO wszystkich czynności w postępowaniu zarówno zabezpieczającym jak i rozpoznawczym z uwagi na IDENTYCZNY przedmiot orzekania (sygn. akt K 34/15). Podkreślamy jeszcze raz, obydwa postanowienia TK zostały wydane tego samego dnia, tj. 30 listopada 2015 r.

W konsekwencji 3 sędziów TK, Stanisław Biernat, Andrzej Rzepliński i Piotr Tuleja, nie powinno orzekać w postępowaniu zabezpieczającym. Także co najmniej 3 sędziowie TK, Andrzej Wróbel, Zbigniew Cieślak i Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz, powinni byli wezwać sędziów TK Stanisława Biernata, Andrzeja Rzeplińskiego i Piotra Tuleję, aby nie orzekali w postępowaniu zabezpieczającym, gdyż tego samego dnia wyłączyli ich z orzekanie w sprawie. Konkludując, co najmniej 6 sędziów TK nie powinno orzekać w postępowaniu zabezpieczającym, gdyż mieli wiedzę o wniosku z 25 listopada 2015 r. Byli to: Stanisław Biernat, Andrzej Rzepliński, Piotr Tuleja, Andrzej Wróbel, Zbigniew Cieślak i Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz.

Pośpiech nie popłaca. Dnia 30 listopada 2015 r. w postępowaniu zabezpieczającym nie brał udziału sędzia TK Leon Kieres. Gdyby orzekał w postępowaniu zabezpieczającym, to wymóg minimum 9 sędziów pełnego składu zostałby dotrzymany po uprzednim wyłączeniu 3 sędziów TK Stanisława Biernata, Andrzeja Rzeplińskiego i Piotra Tulei. Już z tego powodu postanowienie zabezpieczające z 30 listopada 2015 r. jest sprzeczne z art. 379 kpc ergo nieważne ex lege. Pełny skład TK był konieczny do wydania takiego postanowienia (i sztucznie stworzony z udziałem iudices inhabiles) z uwagi na wymóg formalny odejścia od dotychczasowego, wyrażanego czterokrotnie stanowiska TK o braku prawnych możliwości wydawania postanowień zabezpieczających w sprawach o uznanie zgodności ustaw z konstytucją. Nota bene, w ustawie o TK znajduje się przepis o wydawaniu postanowień tymczasowych (zabezpieczających) i dotyczy on WYŁĄCZNIE skarg indywidualnych (art. 68 ustawy o TK). Nie ma więc żadnych możliwości skorzystania z kodeksu postępowania cywilnego poprzez art. 74 ustawy o TK (norma odsyłająca). Sprawa postanowień tymczasowych jest bowiem uregulowana w stosunku do spraw innych niż wymienione w art. 68 ustawy o TK poprzez PRZEMILCZENIE. Skoro ustawodawca pamiętał o wskazaniu możliwości zastosowania postanowień tymczasowych do skarg, to nie stosuje się tego przepisu w INNNYCH sprawach.

II. Postanowienie zabezpieczające zostało wydane wadliwie od strony formalnej. W rzeczywistości nie zakazywało ani nie nakazywało Sejmowi żadnego zachowania co jest conditio sine qua non prawidłowo napisanego postanowienia zabezpieczającego. Postanowienie zawiera wezwanie Sejmu do wstrzymania się z wyborem sędziów. Postanowienia zabezpieczające muszą nakazywać określone działanie/zachowanie lub zakazywać. Nie mogą wzywać, ponieważ są wtedy nieegzekwowalne.

III. Wyrok w sprawie Trybunał wydał dnia 3 grudnia 2015 r. (sygn. akt K 34/15) w składzie 5 sędziów TK:

Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz - przewodniczący

Leon Kieres - sprawozdawca

Stanisław Rymar

Andrzej Wróbel

Marek Zubik – sprawozdawca.

W sprawie tej do rozpoznania został powołany skład pełny. Wynika to z zarządzenie Prezesa TK widniejącego na stronach TK jeszcze w przeddzień orzekania. Skład pełny oznacza uznanie sprawy za zawiłą i nie może zostać zmieniony (brak stosownego przepisu w ustawie o TK i w kodeksie postępowania cywilnego). Co więcej, nastąpiło rozpoczęcie rozpatrywania sprawy w składzie pełnym. Takie rozpoczęcie stanowiło bowiem rozpoznanie wniosku o zabezpieczenie. Kodeks postępowania cywilnego nie przewiduje zmiany składu w sprawie raz uznanej za zawiłą zwłaszcza po rozpoczęciu orzekania.

Wydanie wyroku z 3 grudnia 2015 r. ponownie naruszało art. 379 kpc w związku z art 74 ustawy o TK i jest NIEWAŻNE ex lege.

Na marginesie można jeszcze wyrazić wątpliwości co do orzekania w dniu 3 grudnia 2015 r. 2 sędziów TK: Sławomiry Wronkowskiej-Jaśkiewicz i Andrzeja Wróbla. Tych dwóch sędziów powinno było wezwać 30 listopada 2015 r. sędziów TK Stanisława Biernata, Andrzeja Rzeplińskiego i Piotra Tuleję, aby nie orzekali w postępowaniu zabezpieczającym.

Sam Trybunał Konstytucyjny w oświadczeniu prasowym umieszczonym w języku angielskim na stronach Trybunału nie podał w jakim składzie zapadł wyrok, http://trybunal.gov.pl/en/news/press-releases/after-the-hearing/art/8749-ustawa-o-trybunale-konstytucyjnym/ .

Wszystkie wskazane błędy są nie do obrony w świetle polskiego prawa i na arenie międzynarodowej.

Z wyrazami szacunku

Stefan Hambura - Rechtsanwalt
Adam Tomczyński - radca prawny

 

Etykietowanie:

103 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Trybunał Konstytucyjny to

Trybunał Konstytucyjny to władza nieomal święta, a prezes Trybunału nawet w telewizji nie zdejmuje aureoli i na niczyje (z wyjątkiem pani redaktor Olejnik) pytania nie odpowie, w razie czego ochrzani (czy pani jest głucha?) albo marynarkę na głowę założy.
Do tej świętej władzy mógłby się jednak zwrócić z zapytaniem Pan Prezydent. Warto - a mówiąc po krakowsku – wartałoby, żeby Pan Prezydent, jako strażnik Konstytucji, zwrócił się do prezesa Trybunału o wyjaśnienie – na podstawie jakiego przepisu Konstytucji lub ustawy, w sprawie o zbadanie konstytucyjności noweli ustawy o TK, z wniosków Pierwszego Prezesa SN oraz grupy posłów, decydując 29 grudnia 2015 roku o rozpoznaniu sprawy w pełnym składzie Trybunału, równocześnie zaprzeczył decyzji o pełnym składzie i powołał nieznany Konstytucji ani ustawie imienny skład 10-osobowy? Należy przypomnieć, że procedowanie w pełnym składzie obejmowało zawsze wszystkich powołanych i zaprzysiężonych sędziów Trybunału. Żaden przepis, ani Konstytucji, ani ustawy o TK, tak starej jak i nowej, nie przewidywał i nie przewiduje możliwości wyznaczenia 10 - osobowego składu. Pełny skład to pełny skład, każdy z 15 sędziów ma prawo siadać i orzekać.

Niech Pan Prezes wytłumaczy, na podstawie jakiego przepisu Konstytucji bądź ustawy wyłączył z orzekania w pełnym składzie część powołanych i zaprzysiężonych sędziów Trybunału?

Przy okazji warto by również zapytać, na podstawie jakiego przepisu Konstytucji lub ustawy doszło do zmiany składu Trybunału w rozpatrywanej 3 grudnia sprawie, dotyczącej zbadania zgodności z Konstytucją niektórych przepisów ustawy z 25 czerwca 2015 roku o Trybunale Konstytucyjnym? W tej sprawie prezes Trybunału zarządzeniem z 19 listopada 2015 roku wyznaczył do rozpoznania sprawy pełny skład Trybunału, po czym następnie 30 listopada ów pełny skład zwrócił się z dziwnym wnioskiem, bez wskazania podstawy prawnej, o rozpoznanie sprawy w składzie 5-osobowym i taki skład ostatecznie rozpoznał tę sprawę 3 grudnia 2015 roku. Należy podkreślić, że ani przepisy Konstytucji, ani przepisy ustawy o Trybunale Konstytucyjnym nie przewidują możliwości odstąpienia od wyznaczonego już pełnego składu i zamiany go na skład 5-osobowy.

Konstytucyjność ustawy o TK uchwalonej przez poprzedni Sejm badał w składzie 5-osobowym, a konstytucyjność tej samej ustawy, po nowelizacji uchwalonej przez obecny Sejm, chce badać w składzie 10-osobowym. Podstawy do takiego zróżnicowania nie wynikają z przepisów prawa, a więc z czego? Czy przypadkiem nie z deklarowanych publicznie sympatii politycznych prezesa Trybunału?

Prezydent, jako strażnik Konstytucji, ma pełne prawo oczekiwać wyjaśnienia tych kwestii od prezesa Trybunału, a prezes, jako reprezentujący Trybunał na zewnątrz, ma obowiązek zdjąć aureolę i udzielić takiego wyjaśnienia. Odpowiedź może rzucić wiele światła na to, z jakim mamy do czynienia Trybunałem.

autor: Janusz Wojciechowski


Będzie to "gorący uczynek"

Jeśli prezes Rzepliński 12 stycznia
nie dopuści nowych sędziów, będzie to "gorący uczynek" przestępstwa z
art. 224 kodeksu karnego

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Prof. Staniszkis i dr

Prof. Staniszkis i dr Żukowski o Trybunale. "Zamach się nie udał. Kończy się postkomunizm"
http://wpolityce.pl/polityka/276763-wazna-dyskusja-socjologow-prof-stani...
Głównym tematem był spór wokół Trybunału Konstytucyjnego.

Pewien mit niezależności Trybunału Konstytucyjnego został gruntownie zachwiany. A to jest mit, który jest niezbędny demokracji, jako instancja do której można się odwołać w ostatecznym wypadku. To jest kotwica demokracji. Te wszystkie rzeczy, które się zdarzyły ostatnio, w ogóle nie powinny się zdarzyć. Jeśli Trybunał ma wątpliwości, to ma prawo zbadać ustawę, która budzi jego wątpliwości. Konstytucję można bezpośrednio zastosować i to bywa praktykowane

— przekonywała profesor Staniszkis. Doktor Tomasz Żukowski mocno polemizował z tą tezą.

Taki pogląd jest sprzeczny z logiką Konstytucji, w której artykule 197 wyraźnie jest napisane iż „organizację Trybunału Konstytucyjnego oraz tryb postępowania przed Trybunałem określa ustawa”

— mówił.

Profesor Staniszkis kontrowała:

Zajrzyj też do artykułu 195 gdzie jest z kolei powiedziane, że „sędziowie Trybunału Konstytucyjnego (…) podlegają tylko Konstytucji”.

Doktor Żukowski odpowiedział:

Ale oba artykuły są w Konstytucji. Natomiast ważniejsze jest to, że mit apolityczności Trybunału jest fałszywy. To instytucja bardzo upartyjniona, w której podstawowa dla sprawnego funkcjonowania tej instytucji zasada pluralizmu nie jest przestrzegana. W tym sensie jeśli ktoś złamał reguły Trybunału to nie większość sejmowa, która próbuje przywrócić pluralizm, ale Platforma, która czując już nadchodzącą przegraną, w końcówce poprzedniej kadencji podjął próbę zmonopolizowania Trybunału. Gdyby wtedy Platforma powstrzymała się od tych działań to cała piątka sędziów zostałaby wybrana przez nową większość sejmową i sprawy by nie było. Dziwię się, że prezes Rzepliński przyglądał się wtedy temu w milczeniu

— podkreślał socjolog. Profesor Staniszkis mówiła, że dziwi ją, że ekipa, która stworzyła „bardzo dobry rząd”, zaczęła od niszczenia autorytetu Trybunału:

Porażający jest brak argumentów prawnych w wypowiedziach prawnika jednak, prezydenta Andrzeja Dudy.

Red. Gójska-Hejkę zwróciła uwagę, że ten brak argumentów prawnych najmocniej widać w wypowiedziach i działaniach prezesa Trybunału Andrzeja Rzeplińskiego.

Doktor Żukowski przywołał książkę prof. Staniszkis pt. „Postkomunizm”.

W mojej ocenie to jest najwybitniejsza książka ostatniego ćwierćwiecza, dla mnie numer jeden. I ważne wyjaśnienie tego, co się dzieje. Bo według mnie w tej chwili właśnie kończy się strukturalnie postkomunizm w Polsce. I grupy interesu związane z postkomunizmem, które odpowiednio odkształcając system państwowy, kontrolowały go, zorientowały się, że przegrywają i zastawiły pułapkę. Próbowały dokonać plastikowego zamachu stanu czy plastikowej kontrrewolucji. Pierwszy etap to próba zawłaszczenia kilku ważnych instytucji, w tym Trybunału Konstytucyjnego.

Profesor Staniszkis polemizowała:

Dwóch sędziów, wielkie mi zawłaszczenie!

Żukowski odpowiedział:

Gdyby ten plan Platformie się udał, do końca kadencji miałaby w Trybunale większość!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

3. Rzepliński zachowuje się jak car

car powiedział i to jest święte...zapomniał tylko o jednym,czyli o tym jak kończyli carowie
co do pani Staniszkis,to zdania nie zmienię...po prostu ta pani robi dużo złego,nie raz zdarzy się ,ze powie coś mądrego ,ale to rzadkość ,natomiast jej pomyłki są Ogromne
Tymczasem dr T.Żukowski,to SUPER CZŁOWIEK
mądrość ,kultura ,poczucie humoru i odwaga...ale on profesury za komuny nie robił...więc tylko dr...a szkoda..bo to wybitna postać...

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

4. Pawłowicz: Prezesi TK

Pawłowicz: Prezesi TK opowiadają, że nie będą stosować ustawy, a przychodzą po pieniądze
Podczas obrad
sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka, która rozpatruje
m.in. budżet Trybunału Konstytucyjnego na 2016 rok, posłanka Krystyna
Pawłowicz stwierdziła postulowała oszczędności i stwierdziła,
że "osobiście zrobi wszystko,...

Pawłowicz dowodziła, że w planie finansowym instytucji "nie ma jednego
zdania o tym, że przewidziane są oszczędności". – Czytałam umowę, którą
Trybunał Konstytucyjny zawarł z instytucjami, które mają to obsłużyć.
Wymagania czystej prawdziwej porcelany i tak dalej. Jestem zszokowana.
Ja osobiście zrobię wszystko, złożę wszelkie możliwe wnioski, żeby
to rozpasanie w ciężkiej sytuacji budżetu państwa ukrócić – zaznaczyła.

Posłanka zaznaczyła, że w projekcie budżetu nie ma wzmianki o tym,
że "Trybunał odmówił stosowania ustawy, odmówił wykonywania pracy".
– Prezesi Trybunału - i w stanie spoczynku, i obecni - opowiadają
we wszystkich mediach, że nie będą stosować ustawy, którą Sejm uchwalił.
Teraz przychodzą do Sejmu po pieniądze, o zwiększenie jeszcze tych
wydatków prawie o 10 proc. – argumentowała. Dodała, że według niej
nie ma przesłanek do podwyżek dla sędziów. – Coroczne podwyżki o około
tysiąc złotych prowadzą do absurdu – podsumowała.

Szef Biura
Trybunału Konstytucyjnego Macieja Graniecki stwierdził, że nie może
posłance udzielić odpowiedzi, ponieważ nie wchodzą w "zakres jego
umocowania". – Zwłaszcza jeśli chodzi o - jak pani poseł była łaskawa
to ująć - sumienie sędziów a ich wynagrodzenie. To jest kwestia, która
mogła być rozstrzygnięta jeszcze całkiem niedawno przy nowelizacjach
ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, ale nie została – podkreślił. Dodał,
że obecnie zachodzi automatyczne naliczenie i w tej kwestii TK nie może
poczynić oszczędności.

sejm.gov.pl

Czytałam jadłospis i wymagania czystej i prawdziwej porcelany. Jestem zszokowana, ja osobiście zrobię wszystko, złożę wszelkie możliwe wnioski, żeby to rozpasanie w trudnej sytuacji budżetu państwa ukrócić

— powiedziała Krystyna Pawłowicz.

Nie mogę zaprzeczyć, że są to trzy dni za milion złotych

— przyznał przedstawiciel TK Maciej Graniecki. Tłumacząc te wydatki przekonywał, że w trzydniowej konferencji i uroczystościach jubileuszowych udział wezmą „przedstawiciele międzynarodowych władz publicznych i środowisk akademickich”

Zakwestionowała również zasadność podwyżek dla sędziów Trybunału.

Wydaje mi się, że podwyżki pensji sędziów nie są obowiązkowe. Dlaczego państwo z 22 musicie teraz zarabiać 23 tysiące. (…) Być może my złożymy jakiś wniosek o zmianę tego przelicznika, czy wskaźnika jak to się nazywa. Coroczne podwyżki o około tysiąc złotych prowadzą do absurdu

— stwierdziła Pawłowicz.

Zarówno wynagrodzenie sędziów TK, jak i uposażenie, które pobierają oni po przejściu w stan spoczynku, są określone ustawowo. Od wielu lat wynagrodzenie sędziów ustalane jest przez pomnożenie tzw. podstawy (przeciętnego wynagrodzenia w II kwartale roku poprzedniego, ogłaszanego przez Prezesa GUS) przez ustawowo określony mnożnik, wynoszący 5,0. Do tego doliczana jest tzw. wysługa lat, zależna od stażu pracy (maksymalnie 20%). Wiceprezesowi i Prezesowi TK przysługuje ponadto dodatek funkcyjny (w wysokości powyższej podstawy pomnożonej przez odpowiednio 0,8 i 1,2). Kwotowo Sędzia TK zarabia miesięcznie brutto 22 439,80 zł.

Mimo licznych głosów krytyki ze strony posłów PiS, Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka ostatecznie pozytywnie zaopiniowała dla Komisji Finansów Publicznych rządowy projekt ustawy budżetowej na rok 2016 w zakresie dotyczącym Trybunału Konstytucyjnego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. TK ws. organizacji obchodów

TK ws. organizacji obchodów 30-lecia działalności orzeczniczej Trybunału

TK informuje:

W związku z nieścisłymi informacjami dotyczącymi przygotowań do obchodów 30-lecia działalności orzeczniczej Trybunału Konstytucyjnego, Biuro Trybunału Konstytucyjnego informuje:

Geneza Trybunału Konstytucyjnego

Początki europejskiego sądownictwa konstytucyjnego sięgają lat 20. XX wieku, gdy powstały pierwsze sądy konstytucyjne w Austrii i w Czechosłowacji. Idea ta nie cieszyła zainteresowaniem w państwach totalitarnych lub znajdujących się pod wpływem doktryny konstytucjonalizmu francuskiego.

Po II Wojnie Światowej sądy konstytucyjne - jako gwarancja przestrzegania zasad demokracji i praw człowieka - pojawiły się w państwach Europy Zachodniej odchodzących od systemów totalitarnych. Wdrożony w Polsce radziecki model państwowy był programowo wrogi idei sądownictwa konstytucyjnego. Jego utworzenie stanowiło jeden z postulatów opozycji demokratycznej już w latach 70-tych, ale dopiero jesienią 1981 r. władze PRL zezwoliły na podjęcie prac przygotowawczych, spowolnionych ogłoszeniem stanu wojennego. Trybunał Konstytucyjny został wprowadzony do polskiego porządku ustrojowego nowelą konstytucyjną z 26 marca 1982 r. (Dz. U. Nr 11, poz. 83), jednak władze PRL – z obawy przed utratą kontroli nad stanowionym prawem, a przez to zachwianiem podstaw reżimu - wstrzymywały się z uchwaleniem stosownej ustawy (co nastąpiło dopiero w kwietniu 1985 r.; Dz. U. Nr 22, poz. 98). Zagwarantowały też sobie kontrolę jego działalności przez umożliwienie Sejmowi PRL (ówcześnie „najwyższemu organowi władzy państwowej”) odrzucania orzeczeń.

Polski Trybunał Konstytucyjny był - obok sądu jugosłowiańskiego (trzeba jednak pamiętać o szczególnym statusie Jugosławii) - jednym z pierwszych sądów konstytucyjnych w bloku państw socjalistycznych. Za początek jego funkcjonowania uznaje się dzień 28 maja 1986 r. gdy zapadło pierwsze, historyczne orzeczenie stwierdzające niezgodność badanych przepisów z Konstytucją (sygn. U 1/86).

Podczas przemian polityczno-ustrojowych w 1989 r. konieczność dalszego funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego i potrzeba umocnienia jego pozycji nie ulegała wątpliwości. W pełni nastąpiło to dopiero wraz z wejściem w życie obowiązującej Konstytucji RP 17 października 1997 r. Od tego czasu Trybunał Konstytucyjny budował orzecznictwo działając w warunkach typowych dla wszystkich sądów prawa państw demokratycznych. Przyjęło się jednak uwzględniać cały jego wcześniejszy dorobek orzeczniczy, w tym z lat 1986-1989, gdyż działalność składów sędziowskich od czasu wydania pierwszego wyroku dowodziła dążenia do przestrzegania zasad praworządności, niezależnie od politycznych uwarunkowań. W zgodnej opinii przedstawicieli nauki prawa i polityków nie sposób też pominąć roli Trybunału Konstytucyjnego w definiowaniu oraz wprowadzaniu do polskiego systemu pojęć oraz instytucji demokratycznego państwa prawnego w latach 1989-1997.

Uroczystości w instytucjach państwowych i Trybunale Konstytucyjnym

Organizacja uroczystych obchodów rocznic funkcjonowania przez instytucje państwowe jest zwyczajowo przyjęta i powszechna (przykładowo: 25 lat odrodzonego Senatu RP, 25-lecie Rzecznika Praw Obywatelskich, 90-lecie Polskiego Komitetu Normalizacyjnego, liczne jubileusze sądów, urzędów wojewódzkich czy statystycznych).

Uroczystości jubileuszowe sądów konstytucyjnych przybierają formę międzynarodowych konferencji, które są w każdym państwie wydarzeniem ważnym dla świata prawniczego i stanowią okazję do wymiany doświadczeń merytorycznych. Trybunał Konstytucyjny zorganizował poprzednią rocznicową konferencję krajową w 2006 r., zaś ostatnie przedsięwzięcie o charakterze międzynarodowym miało miejsce w roku 1999, gdy był gospodarzem XI Konferencji Europejskich Sądów Konstytucyjnych.

Planowane uroczystości miałyby wyeksponować pozycję i dorobek polskiego sądu konstytucyjnego na tle innych sądów europejskich oraz trybunałów międzynarodowych. Odnotowanie 30-tej rocznicy działalności orzeczniczej polskiego Trybunału Konstytucyjnego byłoby ważnym elementem upamiętnienia zapoczątkowania w Polsce antytotalitarnych przemian i ożywienia na forum europejskim pamięci o doniosłej roli Polski w obaleniu komunizmu w Europie. Byłoby też okazją do przypomnienia najdłuższego w Europie Środkowo-Wschodniej dorobku orzeczniczego, do którego odwołują się sądy konstytucyjne innych państw.

Przygotowania do konferencji jubileuszowej Sądy konstytucyjne – między ochroną wolności a bezpieczeństwa

Organizacja międzynarodowej konferencji, której tematyka jest szczególnie aktualna w kontekście wydarzeń na świecie, jest poważnym wyzwaniem logistycznym i wiąże się z obciążeniem budżetowym (zwyczajowo gospodarz pokrywa koszt zakwaterowania i wyżywienia na miejscu, zaś goście ponoszą koszty podróży). Trybunał Konstytucyjny realizuje swoje zadania tylko w miarę możliwości budżetowych, określanych corocznie przez parlament i związany jest zasadami dyscypliny finansów publicznych.

Działania organizacyjne zostały podjęte przez Biuro TK w drugiej połowie 2014 roku:

- liczbę uczestników uroczystości oszacowano na podstawie listy przedstawicieli władz RP, właściwych organów UE, polskich środowisk prawniczych i akademickich oraz przedstawicieli zagranicznych sądów, które gościły reprezentanta Trybunału Konstytucyjnego przy okazji własnych jubileuszów,

- wstępny kosztorys uwzględnia zasadę wzajemności przyjętą w relacjach międzynarodowych i dwuosobowy skład delegacji zagranicznych.

Ramowe założenia organizacyjne trzydniowych obchodów jubileuszu nie odbiegają od praktykowanych przez inne państwa przy podobnych okazjach. Zakłada się uroczyste otwarcie obchodów w Zamku Królewskim, z udziałem najwyższych władz państwowych oraz dwudniową konferencję naukową. Przewiduje się zapewnienie standardu nie odbiegającego od przyjętego w innych państwach przy podobnych okazjach.

Organizacja jubileuszu wymaga przeprowadzenia postępowania przetargowego, wobec czego w 2015 r. Biuro TK przeprowadziło dialog techniczny w celu maksymalnego uszczegółowienia dokumentów przetargowych 1, pozwalających uzyskać porównywalne oferty w celu wyłonienia najkorzystniejszej z nich w warunkach rzetelnego zachowania przejrzystych zasad konkurencji.

Szczegółowość określenia wszystkich wymagań - od transportu, przez standard hoteli i aranżację miejsc spotkań, aż po przykładowe menu wraz z rodzajem zastawy stołowej - to efekt oczekiwanej przez kontrahentów precyzji i konieczności umożliwienia wyegzekwowania świadczeń na odpowiednim poziomie przez organizatora.

Zarówno organizacja obchodów 30-lecia działalności orzeczniczej Trybunału Konstytucyjnego jak i przewidziana skala uroczystości jest zależna od przyznania środków finansowych przez ustawodawcę. W roku 2015 Biuro TK awizowało Prezesowi Rady Ministrów i Ministrowi Finansów potrzeby finansowe na 2016 r., w tym związane z organizacją jubileuszu, a następnie przekazało uwzględniający ją projekt budżetu Trybunału Konstytucyjnego (we wrześniu 2015 r.). W obecnej sytuacji związanej z Trybunałem Konstytucyjnym, przesłanki, intencje oraz europejska skala planowanych obchodów jubileuszowych, podlegać muszą ponownej refleksji i ocenie.

Dokumenty dostępne są pod adresem http://trybunal.gov.pl/o-trybunale/przetargi/art/8668-wybor-operatora-do....

W dniu dzisiejszym sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka pozytywnie zaopiniowała dla Komisji Finansów Publicznych rządowy projekt ustawy budżetowej na rok 2016 w zakresie części budżetowej 06 dotyczącej Trybunału Konstytucyjnego.

Źródło informacji: TK

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. ZERO KINDRTSZTUBY

u Rzeplińskiego, słoma z butów i buta wychodzi non stop.
Rozmowa w cztery oczy polega na tym, że obie strony zachowują jej sekret, a Rzepliński do Michnika i dawaj magiel...

Prof. Rzepliński zdradził o czym rozmawiał z prezydentem Dudą
Prezes
Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński na antenie TOK FM
poinformował o czym rozmawiał z prezydentem Andrzejem Duda podczas
uroczystości wręczania aktów mianowania na urząd sędziego. Po ceremonii
odbyło się godzinne spotkanie prezesa z prezydentem.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Trybunał Konstytucyjny




Trybunał Konstytucyjny odwołał zaplanowaną na 12 stycznia rozprawę, na której miał badać uchwały obecnego Sejmu: o unieważnieniu wyboru w październiku 2015 r. przez poprzedni Sejm pięciu sędziów TK oraz o powołaniu w grudniu pięciu nowych osób w ich miejsce. Nie podano uzasadnienia.
12 stycznia TK miał w 10-osobowym składzie badać sprawę uchwał w związku ze skargą posłów PO, do której przyłączył się rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar.

4 grudnia 2015 r. grupa posłów PO zaskarżyła uchwały Sejmu z 25 listopada stwierdzające „brak mocy prawnej” wyboru 8 października przez Sejm poprzedniej kadencji 5 sędziów TK (Romana Hausera, Andrzeja Jakubeckiego, Krzysztofa Ślebzaka, Bronisława Sitka i Andrzeja Sokali) oraz uchwały Sejmu z 2 grudnia o wyborze 5 nowych osób w ich miejsce (Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego, Mariusza Muszyńskiego, Julii Przyłębskiej, Piotra Pszczółkowskiego). Prokurator Generalny i Sejm wniosły o umorzenie sprawy. Sejm, prezydent Andrzej Duda oraz PiS podkreślały, że TK nie może badać uchwał Sejmu, bo dotyczą one indywidualnego wyboru sędziów, a TK „nie jest sądem faktów, ale prawa”. Zdaniem PO i części prawników, TK ma prawo badać te uchwały.

Prezydent Andrzej Duda zaprzysiągł pięciu „grudniowych” sędziów, nie przyjął zaś ślubowania od pięciu sędziów „październikowych”. http://www.tvp.info/23495883/trybunal-konstytucyjny-odwolal-wtorkowa-roz...



  • Polska

    Prof Zoll o odwołaniu rozprawy

    Trybunał Konstytucyjny odwołał
    zaplanowaną na 12 stycznia rozprawę, na której miał badać uchwały
    obecnego Sejmu: o unieważnieniu wyboru w październiku 2015 r. przez
    poprzedni Sejm pięciu sędziów TK oraz o powołaniu w grudniu pięciu
    nowych osób w ich miejsce. Nie podano uzasadnienia.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Rzepliński: Jestem dyskretnie

Rzepliński: Jestem dyskretnie chroniony. "Wszystko jest możliwe"
TS, lulu
16.03.2016

Andrzej Rzepliński w porannej rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu Zet powiedział, że od jakiegoś czasu jest "dyskretnie chroniony przez policję".


- Wszystko jest możliwe. Jest możliwe również to, że nagle
przejdzie mnie samochód. Tu naturalnie, jak w przypadku pani Blidy -
nikt nie wydaje żadnych poleceń, rozkazów. Są wariaci, wykręceni, którzy
czują się do tego upoważnieni do czegoś - stwierdził tajemniczo prezes TK.
I dodał: - Gdybym się bał, to nie byłbym sędzią.

O komentarz do słów Andrzeja Rzeplińskiego poprosiliśmy rzecznika policji, Marcina Szyndlera. Czekamy na odpowiedź.

Rzepliński jak wróg

Prezes TK pojawił się w spocie wyborczym PiS jako jeden z wrogów "dobrej zmiany".
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,147963,19773529,policja-dyskretnie-pilnuje-p...

Wszystko jest możliwe. Jest możliwe również to, że nagle przejedzie mnie samochód. Jestem dyskretnie pilnowany przez policję. Pilnowany w sensie chroniony. Tu naturalnie, jak w przypadku pani Blidy – nikt nie wydaje żadnych poleceń, rozkazów. Są wariaci, wykręceni, którzy czują się do tego upoważnieni. Gdybym się bał, to nie byłbym sędzią

— perorował Rzepliński.

Prezes TK skrytykował przy tym nowelę ustawy o TK autorstwa PiS.

To była ustawa, która kastrowała Trybunał Konstytucyjny. Musieliśmy ją szybko rozstrzygnąć. Czy można ruszyć super samochodem, ale na kwadratowych kołach? Nie można i dlatego nie rozpatrywaliśmy wyroku na podstawie nowej ustawy, która była napisana w złym zamiarze

— zaznaczył.

W nawiązaniu zaś do posiedzenia sędziów TK i wydanego rozporządzenia, którego nowa władza nie chce uznać za wyrok Trybunału, Rzepliński odpowiedział:

Chrześcijanie też mogą powiedzieć, że im się tekst „Ojcze Nasz” nie podoba. No są granice!

— stwierdził prezes TK.

I porównał działania do warcholstwa szlachty:

Nie wykonywanie wyroków sądów było początkiem upadku państwa! (…) Wyrok musi być opublikowany, albo to jest bezprawie! Nie może być w Europie dużej czarnej dziury na wschód od Odry!

— irytował się Rzepliński.

Do słów prezesa TK dedykujemy piosenkę… Jak to śpiewał zespół Kryzys… „Ambicja to twoja szalona religia…” Szkoda, że ze stratą dla całego państwa. W grudniu Andrzej Rzepliński kończy swoją kadencję.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

9. Rozumiem,idzie przekaz o

nieustraszonym bojowniku i prześladowcach jego...czas na pomniki dla "bochatera"

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

10. Prezes Rzepliński sugeruje,

Prezes Rzepliński sugeruje, że to PiS zamordowało Barbarę Blidę, a teraz czyha na niego. Jak ktoś taki mógł zostać sędzią?

Radio Zet od dawna należy do rdzenia mainstreamu, a stała obecność Moniki Olejnik skazuje wręcz tę stację na bycie dla mainstreamu owego organem niezbędnym. Zadyma wokół Trybunału Konstytucyjnego tendencje te tylko potęguje. Oto dziś prezes TK, Andrzej Rzepliński pozwalał sobie na tejże właśnie antenie na brednie tak koszmarne, że urągające godności już nie tylko samego prezesa, ale i całej zarządzanej przez niego instytucji.

Rzepliński, wierny swojej Platformie do ostatniej godziny własnej kompromitacji, twierdzi, że nie czuje się dziś w Polsce bezpiecznie. Aż chciałoby się zapytać – to jak żeście panowie sędziowie bez lustracji ową Polskę przez ostatnie dekady budowali, skoro dziś nie czujecie się w niej bezpiecznie?! Szkoda zachodu. Odpowiedź, jak to u Rzeplińskiego, brzmiałaby pewnie: „A cholera to wie…”. W Radiu Zet majaczył w sposób następujący: „Wszystko jest możliwe. Jest możliwe również to, że nagle przejedzie mnie samochód. Jestem dyskretnie pilnowany przez policję. Pilnowany w sensie chroniony. Tu naturalnie, jak w przypadku pani Blidy – nikt nie wydaje żadnych poleceń, rozkazów. Są wariaci, wykręceni, którzy czują się do tego upoważnieni. Gdybym się bał, to nie byłbym sędzią”.

Cóż można zrozumieć z owego „sędziowskiego” bełkotu? Otóż o to właśnie Rzeplińskiemu i jego wyznawcom chodzi, by prawne oczywistości zabełkotać dziś w Polsce z całej siły. Tak by już nikt niczego w tej debacie nie „ogarniał”. Bo czy „pisowska” policja pilnuje prezesa TK przed wariatami, czy też sama stanowi dla niego w jego oczach – zagrożenie? Co znaczy „pilnowany w sensie chroniony”? Czy Blidę zabili „wykręceni wariaci”, czy też popełniła samobójstwo? Czy tego typu insynuacje przystoją przedstawicielowi wymiaru sprawiedliwości? Do tego sędziemu? A prezesowi jakiegokolwiek nawet trybunału?

Poziom żenady serwowanej przez Andrzeja Rzeplińskiego przekroczył normy znane normalnym ludziom. Albo megalomania, buta, narcyzm i chroniczna już chyba hipokryzja przesłoniły mu obraz rzeczywistości w stopniu klinicznym, albo cynicznie próbuje słuchaczy Radia Zet przekonać, że PiS chce go zamordować. A jak nie PiS, to na pewno jego elektorat.

Otóż, panie prezesie, nie jest pan postacią ani zbyt lotną, ani zainteresowaną Polską inną niż z pańskich proplatformerskich mrzonek, więc wytłumaczę to panu gratis. Owszem, dokonało się w III RP morderstwo stricte polityczne, ale ofiarą „wykręconego wariata” (nota bene – byłego członka PO) padł działacz PiS, nie zaś partii pańskich politycznych przyjaciół. Udawanie, że się tego nie wie, wycieranie sobie ust ferujących poważne wyroki wyssaną z Czerskiego palca legendą o własnej niezłomności – w pana wykonaniu budzi zażenowanie nawet u ludzie partyjnie neutralnych. Proszę poczytać komentarze w Internecie.

Niestety, Radiu Zet ciągle mało podobnych „sukcesów”, jak wywiad z Rzeplińskim. Daje więc dziś w serwisach wypowiedzi innego „eksperta” – niejakiego Tadeusza Kowalskiego z Wydziału Dziennikarstwa UW, znanej kuźni nowych Kuźniarów. Pan Tadeusz, przy okazji członek Rady Nadzorczej TVP z ramienia PO, do tego – także z jej ramienia - szef Filmoteki Narodowej jeździ dziś po Polsce wespół z działaczami PO i opowiada o „pisowskim zamachu na wolność mediów”. W Zetce zaś mówił, jak wielką traumą jest dla dziennikarza być zwolnionym, ale także, uwaga, pozostać w pracy, tyle że na łasce zwalniających.

Kiedy mordowano starą, dobrą „Rzeczpospolitą”, a jeszcze bardziej jej cudowne dziecko – tygodnik „Uważam Rze”, pan Tadeusz nie odezwał się, rzecz jasna, choćby szeptem. A warto przypomnieć, że dokonywana przez jego mocodawców czystka obejmowała wtedy blisko 40 osób – w jednym tylko tytule prasowym niezgodnym z linią „GW”, TVN, Radia Zet, no i samego Tadeusza Kowalskiego. Cóż jutro wyemituje Zetka? Może wywiad z Tomaszem Lisem, niezależnym i apolitycznym dziennikarzem Onetu, zatroskanym poziomem zakłamania mediów publicznych?

Założyciel tej stacji, a przy okazji syn żołnierzy Armii Krajowej - Andrzej Wojciechowski w grobie się przewraca.

autor: Krzysztof Feusette

Czy Trybunał może łamać Konstytucję, na straży której ma stać?
http://wpolityce.pl/polityka/285358-czy-trybunal-moze-lamac-konstytucje-...

Tego sporu nie rozwiąże się na płaszczyźnie instytucjonalno-politycznej. Czy Trybunał Konstytucyjny ma być nad Sejmem, czy Sejm nad Trybunałem?

Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, art. 190 p. 1:

Orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne”. Art. 197: „Organizację Trybunału Konstytucyjnego oraz tryb postępowania przed Trybunałem określa ustawa.

Czy orzeczenia TK, które zapadły w trybie niezgodnym z ustawą, są prawomocne? Czy „podlegają niezwłocznemu ogłoszeniu w organie urzędowym”?Czy TK może łamać Konstytucję, na straży której ma stać? Podobne pytania można by mnożyć. Nie ma na nie jasnych odpowiedzi. W którą stronę byś się nie obrócił, zawsze d… z tyłu. Węzeł gordyjski – nie do rozwiązania.

Art. 10 p. 1:

Ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej.

Żadna ze zbiorowych stron narastającego sporu nie wykazuje woli i potrzeby równowagi. Prężenie muskułów w oczekiwaniu na sukces własnego obozu może skończyć się wspólną, narodową porażką.

Od kilkunastu tygodni proponuję ścieżkę kompromisu. Jej początku szukam w osobistej dobrej woli i poczuciu odpowiedzialności za kraj indywidualnych uczestników rozgrywki.

Błędy legislacyjne doprowadziły do nadmiernej ilości sędziów TK. Konstytucja mówi o piętnastu sędziach (art. 194), a mamy osiemnastu, z czego niektórzy nie są dopuszczani do obrad przez prezesa Andrzeja Rzeplińskiego, a inni nie są zaprzysiężeni przez prezydenta Andrzeja Dudę. Gdyby w całym tym gronie znalazło się trzech wielkodusznych, rezygnujących z własnych apanaży i przywilejów w imię dobra wspólnego, byłby to pierwszy krok, umożliwiający dalsze polubowne rozwiązania.

Dlaczego ta propozycja nie ma poparcia głównych sił politycznych? Czyżby brakowało wiary, że w wysokim organie sędziowskim znajdzie się trzech sprawiedliwych?

autor: Kornel Morawiecki

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. Myśląc Ojczyzna – red.

Myśląc Ojczyzna – red. Stanisław Michalkiewicz

Finansowa podszewka demokracji

Szanowni Państwo!

Ponieważ Komisja Europejska zapowiedziała, że o ostatecznym rozwiązaniu
kwestii polskiej, czyli – jak powiedziałby syn kata Polaków, generalnego
gubernatora Hansa Franka, pan Niklas Frank, z którym „Gazeta Wyborcza”
namawia się, jakby tu wysadzić w powietrze aktualny polski rząd i w ten
sposób uratować demokrację – że o ostatecznym rozwiązaniu die polnische
Frage Komisja Europejska zdecyduje dopiero po Świętach Wielkanocnych – w
naszym nieszczęśliwym kraju zapanowała atmosfera wyczekiwania. Nie
oznacza to, ma się rozumieć, żadnej bierności. Przeciwnie – Komitet
Obrony Demokracji intensywnie trenuje uliczne zadymy, żeby – kiedy już
RAZWIEDUPR wyda odpowiedni rozkaz – wywołać w całym kraju rozruchy
połączone z niszczeniem mienia i aktami przemocy, zmusić w ten sposób
rząd do reakcji, by następnie oskarżyć go o „państwowy terroryzm” i w
ten sposób dostarczyć Unii Europejskiej, to znaczy – Niemcom – pretekstu
do zastosowania wobec Polski przewidzianej w traktacie lizbońskim tak
zwanej „klauzuli solidarności”. Przewiduje ona, że w razie zagrożenia w
kraju członkowskim demokracji na skutek terroryzmu, Unia Europejska może
udzielić takiemu krajowi bratniej pomocy – również w postaci
interwencji wojskowej. Jak już mówiłem, z brzmienia zapisów traktatowych
wynika, że z taką prośbą powinny wystąpić władze tego państwa, ale
jeśli zagrożenie dla demokracji wypływa właśnie od władz – a takie
przecież są oskarżenia – to jasne, że ktoś musi je wyręczyć. I to jest
drugie, ważne zadanie Komitetu Obrony Demokracji, utworzonego ze
zmobilizowanych konfidentów, wokół których zgromadzili się ludzie
zagrożeni utratą alimentów, no i oczywiście – pożyteczni idioci, co to
myślą, że z tą demokracją to wszystko naprawdę. Na fasadzie Komitetu
pierwszorzędni fachowcy z RAZWIEDPR-a umieścili pana Mateusza
Kijowskiego „na utrzymaniu żony”, którego już brukselscy dygnitarze
przyjmowali z rewerencją należną co najmniej głowie państwa. Więc kiedy
Komitet Obrony Demokracji intensywnie trenuje uliczne zadymy, niektórzy
dygnitarze nie mogą już powstrzymać rozpierających ich emocji. Z
obfitości serca usta mówią, więc taki na przykład przewodniczący
Platformie Obywatelskiej pan Grzegorz Schetyna już przebąkuje o
„majdanie” w Warszawie. Widocznie musiał zostać dopuszczony nie tylko do
konfidencji – bo w przeciwnym razie skąd by wiedział, że w Warszawie
będzie zorganizowany „majdan” – ale kto wie, czy nie został też
dopuszczony również do pieniędzy. Jak bowiem wiadomo, zorganizowanie
takiego „majdanu” trochę kosztuje. Na przykład „majdan” w Kijowie
kosztował co najmniej 750 tysięcy hrywien dziennie, co stanowiło
równowartość 250 tysięcy złotych. Za taką sumę można zorganizować
„majdan” i u nas, jak nie pod pretekstem „obrony demokracji”, to pod
jakiś innym – bo każda okazja jest dobra, żeby w tych ciężkich czasach
zarobić parę złotych. Powiadają, że na kijowski „majdan” Amerykanie, to
znaczy – amerykańska razwiedka przeznaczyła około 5 miliardów dolarów.
Ciekawe, ile będzie kosztował „majdan” w Warszawie, no i oczywiście – za
czyim pośrednictwem te pieniądze będą rozdzielane. Myślę, że w
Warszawie może kosztować więcej, bo – jak w podsłuchanej rozmowie
oświeciła nas pani Elżbieta Bieńkowska – tylko „idiota” pracuje za 6
tysięcy złotych. Myślę, że rozdzielanie forsy już się rozpoczęło, bo
czyż w przeciwnym razie Komitet Obrony Demokracji trenowałby tak
intensywnie? Sponsorzy dobrze płacą, ale i wymagają, więc wcale bym się
nie zdziwił, gdyby się okazało, że na demonstracjach Komitetu konfidenci
mają sprawdzaną listę obecności.

Więc kiedy Komitet Obrony Demokracji intensywnie trenuje, autorytety
moralne też nie zasypiają gruszek w popiele i każdy próbuje jakoś
zaznaczyć nie tylko swoją obecność, ale i użyteczność. Właśnie pan
Władysław Frasyniuk wymyślił panu prezydentowi Dudzie nazwisko
zastępcze. Ciekawe, że nazwisko zastępcze ma również pan Frasyniuk. W
internecie krążą bowiem tak zwane „listy Żydów”. Ich autorzy dobrze się
bawią, przydzielając wszystkim osobom publicznie znanym żydowskie
nazwiska i na przykład panu Frasyniukowi przypisali nazwisko
„Rotenschwanz”. Każdy, kto zna język niemiecki wie, że żaden Żyd by się
tak nie nazywał, więc to oczywiście nieprawda. Ale ja nie o nazwiskach,
tyko o pieniądzach. Jak pamiętamy, również podziemna „Solidarność” była
wspomagana finansowo z zagranicy, przeważnie za pośrednictwem związków
zawodowych . Trzy czwarte tych środków przechodziło przez Biuro
Koordynacyjne w Brukseli, którym od 1982 do 1990 roku kierował tajny
współpracownik SB, pan Jerzy Milewski, późniejszy minister w Kancelarii
prezydenta Wałęsy. Z tego powodu SB doskonale wiedziała, nie tylko kto
ile dostał, ale nawet – gdzie schował. Toteż kiedy podczas zjazdu
Solidarności, już w tak zwanej „wolnej Polsce”, padł wniosek, żeby tę
zagraniczną pomoc jakoś rozliczyć, autorytety moralne podniosły
niebywały klangor. Skończyło się na tym, że ksiądz Henryk Jankowski dał
kapłańskie słowo honoru, że wszystko było w jak najlepszym porządku. Ale
ile starych rodzin dzięki temu powstało, to już osobna sprawa. Ciekawe
ile powstanie teraz, dzięki warszawskiemu „majdanowi”? Pewnie jeszcze
więcej – bo czyż w przeciwnym razie tak by się uwijano „w obronie
demokracji”?

Mówił Stanisław Michalkiewicz

Uwagi prowadzącej rozmowę Katarzyny Gójskiej-Hejke, Rzepliński skwitował opryskliwym stwierdzeniem:

Pani mnie nie słucha. Czy my rozmawiamy po polsku? Oni są sędziami. Czekam na to, że pan prezydent zaprosi ich i złożą ślubowanie.

Na tym się nie skończyło.

Nie przeszkadza mi to, że [Sławomira] Wronkowska-Jaśkowska habilitowała się w stanie wojennym. To jedna z najwybitniejszych w Europie teoretyków prawa, powszechnie szanowana. Co ma wspólnego teoria prawa ze stanem wojennym? Ona nie była doradcą Kiszczaka. Rada Legislacyjna działała przy prezesie Rady Ministrów. Prezesem Rady Ministrów był Messner, potem był Rakowski, a Kiszczak był nominowany do funkcji premiera, ale nie udało mu się stworzyć gabinetu. Zna pani odrobinę historii? Nie zna pani. Jesteśmy w piaskownicy. To nie jest rozmowa

— grzmiał Rzepliński.

gah/telewizjarepublika.pl

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. ego eksploduje w niemieckiej gazecie

Suwerenność przeszkadza? Rzepliński w „SZ”: „Ograniczenie
suwerenności to cena, którą Polska zgodziła się zapłacić, wstępując do
UE”

„Jarosław Kaczyński i jego sojusznicy
wierzą w szaleńczy pomysł nieliberalnej demokracji. Chcą nas oddalić od
Europy, ponieważ nie są w stanie jej zrozumieć”.



Fot. sz.de/screenshot
Fot. sz.de/screenshot

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński
stał się „symbolem protestu przeciwko rządowi, który otwarcie odrzuca
podział władz” – pisze monachijski dziennik „Süddeutsche Zeitung”. Autor
materiału, warszawski korespondent „SZ” Florian Hassel spotkał się z prezesem TK i to na jego ocenie sytuacji oparł swój – całkowicie jednostronny - materiał.

Hassel twierdzi, że paraliż TK „rozpoczął
się wtedy, gdy partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) Jarosława
Kaczyńskiego zaraz po objęciu rządu w listopadzie zeszłego roku
przystąpiła do walki z sędziami konstytucyjnymi”.

Korespondent „SZ” przypomina, że 9 marca TK uznał
nowelizację ustawy autorstwa PiS za „nieważną”. Tu do gry wchodzi
Rzepliński, który dodaje w rozmowie z dziennikiem, że „ustawa była nie
tylko niekonstytucyjna, lecz miała na celu zniszczenie Trybunału”.

Rząd dotąd nie opublikował tego orzeczenia

—oburza się Hassel. Jak podkreśla, Rzepliński przygotowuje się
obecnie do posiedzenia wyznaczonego na 6 kwietnia, kiedy
to ma przewodniczyć posiedzeniu poświęconemu rozpatrywaniu
skarg powyborczych.

Kryzys konstytucyjny w Polsce nie jest jeszcze zakończony

—pisze Hassel. Jak zaznacza, zarówno premier Beata Szydło,
jak i prezydent Andrzej Duda „trzymają się linii wyznaczonej przez szefa
PiS Kaczyńskiego”.

18 marca Kaczyński potwierdził wręcz, że odrzuca efektywny podział
władz i kontrolę przez niezależnych sędziów mówiąc, że sędziowie TK nie
mogą kasować ustaw i prawa większości parlamentarnej do realizacji jej
projektu. Eksperci Komisji Weneckiej widzą ten problem zupełnie inaczej

—przekonuje Hassel. Niemiecki dziennikarz wtrąca,
że Rzepliński i Kaczyński znają się od kilkudziesięciu lat. W 1968 roku
służyli w tej samej jednostce pancernej „przygotowanej
do wysłania do Czechosłowacji”.

Jesteśmy na Ty, ale nigdy nie zbliżyliśmy się do siebie. Nie ma między nami chemii

—wspomina Rzepliński. Prezes TK przypomina,
że już na początku lat 90. Kaczyński opracował projekt nowej
konstytucji, w którym nie było Trybunału Konstytucyjnego.

Projekt z 2007 roku, gdy Kaczyński był premierem, przewidywał „ograniczenie kompetencji TK”. „Już rok temu byłem pewny: jeżeli Kaczyński powróci do władzy, to jego pierwszym krokiem będzie interwencja przeciwko TK

—powiedział Rzepliński w rozmowie z „SZ”. Prezes TK nie widzi nic zdrożnego w ewentualnym unijnym nadzorze nad Polską, o który od jakiegoś czasu zabiega opozycja w Brukseli.

Ograniczenie suwerenności to cena, którą Polska zgodziła się zapłacić, wstępując do UE

—przekonuje Rzepliński oraz dodaje:

Nadal oczekuję, że (rząd PiS) zrozumie, iż musi zaakceptować niektóre
zasady demokracji konstytucyjnej i że prezydent odbierze przysięgę
od trzech legalnie wybranych sędziów TK

–mówi. Hassel zauważa, że „nie brzmi to optymistycznie”. Jarosław
Kaczyński i jego sojusznicy w rodzaju premiera Węgier Viktora Orbana
wierzą w - zdaniem Rzeplińskiego - „szaleńczy” pomysł
„nieliberalnej demokracji”.

Chcą nas oddalić od Europy, ponieważ nie są w stanie jej zrozumieć

—mówi prezes TK.

ZeitOnline opublikował rozmowę z prezesem TK. Andrzej Rzepliński zdecydowanie zaprzeczył temu, że w Polsce panuje kryzys konstytucyjny. Zaznaczył, że w myśl przepisów polskiej konstytucji premier Beata Szydło jest zobowiązana do opublikowania wyroku z 9 marca 2016 w Dzienniku Ustaw, "jej odmowa jest nie do zaakceptowania", a sam Rzepliński nie zamierza dyskutować na temat jakichkolwiek kompromisów w tej sprawie.

Na pytanie, czy nowy rząd dąży do likwidacji TK lub pozbawienia go uprawnień, Andrzej Rzepliński przyznał, że nie potrafi przepowiedzieć, co jest celem tego działania. Ocenił, że "to, o co zabiega obecna władza jest prawną anarchią".Przewodniczący TK przyznał, że czuje się zagrożony, ale pomimo tego, będzie nadal orzekać. Według Rzeplińskiego trwa "kampania zniesławiania" jego osoby. Świadczy o tym jego zdaniem porównanie do irańskiego ajatollaha, stojącego ponad parlamentem i prezydentem, jakiego użył wobec niego szef MSZ.

"Polityka nie odpowiada mojej osobowości"

Kłamstwem określił sugestie prezesa PiS, który w jednym z w wywiadów stwierdził, że głównym problemem w sporze rządu z TK jest jego przewodniczący, "szkodzący społeczeństwu i działający jak polityk, a nie sędzia" oraz, że ma on "zakusy na prezydenta Polski". - Nigdy nie byłem politykiem, to nie odpowiada mojej osobowości. Jestem uniwersyteckim profesorem - powiedział Rzepliński.

Na pytanie, czy wie o planach zwolnienia wszystkich sędziów Trybunału Konstytucyjnego, przewodniczący TK odpowiedział, że są takie plany, a nawet odpowiedni projekt. - W myśl tego wszyscy sędziowie zostaliby naraz zwolnieni i zastąpieni nowymi. W mojej opinii jest to niezgodne z konstytucją - podkreślił Rzepliński. Zapewnił, że gdyby do tego doszło, zaakceptuje to i "nie będzie wnosił skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu".

Zapytany, czy po zakończeniu kadencji - w grudniu - wróci na uniwersytet, Rzepliński wyznał: - Marzę o tym, by znowu przesiadywać w bibliotece uniwersyteckiej i zajmować się pracą akademicką.

"Rzepliński symbolem walki"

Również "Süddeutsche Zeitung" w artykule zatytułowanym "Znowu sparaliżowany" zajmuje się obecną sytuacją polskiego Trybunału Konstytucyjnego oraz relacjami przewodniczącego TK i prezesa PiS .

"Andrzej Rzepliński przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego stał się symbolem walki przeciwko rządowi, który usiłuje pozbawić TK władzy"- pisze warszawski korespondent "Süddeutsche Zeitung" (SZ) Florian Hassel.

Opisuje on obszernie tło konfliktu, wspomina początki znajomości Andrzeja Rzeplińskiego i Jarosława Kaczyńskiego, sięgające końca lat 60-tych. Nawiązuje też do okresu, kiedy obaj ponownie zetknęli się w latach 90-tych, w czasie kiedy partia Porozumienie Centrum Jarosława Kaczyńskiego opracowała propozycję zmian konstytucji. Wtedy nie przewidywały one w ogóle istnienia Trybunału Konstytucyjnego.

"Süddeutsche Zeitung": Rzepliński przewidział ruch Kaczyńskiego

W 2007 roku, przypomina gazeta, Jarosław Kaczyński przygotował projekt ustawy przewidujący ograniczenie kompetencji TK. Nie weszła ona w życie, gdyż rząd PiS po dwóch latach upadł. Jak pisze dalej opiniotwórczy dziennik z Monachium, Andrzej Rzepiński przewidywał problemy. - Już przed rokiem miałem pewność, że jeśli Kaczyński wróci do władzy, pierwsze co zrobi, to wystąpi przeciwko Trybunałowi Konstytucyjnemu - cytuje słowa przewodniczącego TK.

- Kaczyński i jego poplecznicy wierzą w szaloną ideę nieliberalnej demokracji. Chcą nas odsunąć od Europy, bo nie są w stanie jej zrozumieć - ocenił Rzepliński.

Niedawno w TOK FM prof. Andrzej Zoll, b. prezes TK, też przypomniał, że już w 2007 roku PiS miało plany sparaliżowania TK. Przygotowało wtedy bardzo podobną nowelę ustawy o Trybunale do tej właśnie uchwalonej. - To powtórzenie tego, co PiS zamierzał zrobić za czasów swoich pierwszych rządów. PiS planował likwidację kompetencji TK i czy samej niezależności Trybunału - mówił Zoll.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19816102,rzeplinski-w-ni...


Fot. YouTube

Rzepliński został przesłuchany. Prezes TK zeznawał 4 godziny w sprawie publikacji orzeczenia przez portal wPolityce.pl

  • Polityka
  • 72

Decyzję o wszczęciu śledztwa ws. przecieku podjął minister
sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który zlecił przeprowadzenie
postępowania stołecznym śledczym.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. Poseł Wójcik: Jeżeli

Poseł Wójcik: Jeżeli orzeczenie TK było przedyskutowane z posłami PO, to mielibyśmy do czynienia z rzeczą niebywałą!

http://wpolityce.pl/polityka/286349-posel-wojcik-jezeli-orzeczenie-tk-by...

Nie od rzeczy jest mówienie, że pan prezes Rzepliński jest już nie tylko sędzią, ale również politykiem. W tym tkwi największy problem

— mówi portalowi wPolityce.pl Michał Wójcik, poseł PiS.wPolityce.pl: Prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński zeznawał ws. przecieku orzeczenia TK. Obaj złożyliście zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie…

Michał Wójcik (PiS): Ja nie byłem jeszcze przesłuchiwany w tej sprawie. Otrzymałem jedynie informację, że sprawa została wszczęta. Pewnie w niedługim czasie będę zeznawał. Nas interesuje przede wszystkim, czy prawdą jest to, co napisał państwa portal. Nie chodzi nam tylko o sam przeciek, bo to tylko jedna strona medalu, a druga, to możliwość konsultacji orzeczenia z jakimkolwiek z polityków. Jeżeli prawdą jest to, co napisał portal wPolityce.pl, że orzeczenie było przedyskutowane z posłami Platformy Obywatelskiej, to mielibyśmy do czynienia z rzeczą niebywałą! Taka sytuacja oznaczałaby, że doszło do wielkiej kompromitacji Trybunału Konstytucyjnego jako sądu konstytucyjnego. W głowie się nie mieści, żeby jakikolwiek sąd konsultował treść orzeczenia z jedną ze stron. Przypominam, że w Gdańsku miała miejsce sytuacja, że orzeczenie było konsultowane przez sędziego prowadzącego z obrońcami jednej ze stron. Sprawa zakończyła się wyrokiem skazującym! To sprawy bardzo poważne. W tym przypadku mamy kilka wątków. Pozostają jeszcze pytania o przygotowanie treści orzeczenia.

Opozycja twierdzi jednak, że to całkowicie normalne…

Słyszałem taką opinię. Można dyskutować na temat przygotowania tekstu uzasadnienia orzeczenia, ale nie o samej treści orzeczenia. To powinno być robione w trakcie niejawnej narady, kiedy ocenia się wszystkie dowody. Warto przypomnieć, że głos w tej sprawie zabrał jeden z sędziów Sądu Najwyższego, który powiedział, że mamy do czynienia z sytuacją niedopuszczalną, bo część orzeczenia funkcjonuje przed jego ogłoszeniem. Rozumiem, że elementy uzasadnienia mogą być wcześniej przygotowywane, ale orzeczenia? To rzecz niesłychana! Chciałbym podkreślić, że moje zawiadomienie idzie dużo dalej niż zawiadomienie prof. Rzeplińskiego. Prezes TK mówi o samym przecieku, natomiast ja zwracam uwagę na szereg innych kwestii, jak choćby możliwości konsultowania się z przedstawicielami jednej z formacji politycznych, a to już sprawa do zbadania przez prokuraturę.

Czy sygnałem ostrzegawczym były rozmowy prof. Rzeplińskiego z politykami PO podczas obrad sejmowych?

Tak. Każdy sędzia musi bardzo uważać na takie sytuacje, a szczególnie sędzia sądu konstytucyjnego, w dodatku jego prezes! Przedstawiciele opozycji wstawali, bili brawo, urządzali sobie pogawędki… To wszystko podważa zaufanie. Sędzie musi być bezstronny. Tu nawet nie ma o czym rozmawiać. Nie od rzeczy jest mówienie, że pan prezes Rzepliński jest już nie tylko sędzią, ale również politykiem. W tym tkwi największy problem.

To obawa polityka czy prawnika?

Prezes Rzepliński sam się zapędził w kozi róg. Kwestia prawna to jedna rzecz, a spór polityczny – druga. Oczywiście sędzia Rzepliński ma prawo pojawiać się na sali plenarnej Sejmu, ale kontekst polityczny tego sporu jest taki, a nie inny. Jeżeli dołożymy do tego sprawę państwa publikacji i fakt, że orzeczenie TK krąży w internecie przed jego ogłoszeniem, to bez wątpienia mamy do czynienia z kompromitacją Trybunału Konstytucyjnego. Winą obarczam pana prezesa Andrzeja Rzeplińskiego, który wplątał sąd w spór polityczny. Ustawodawca nie przewidział, że sam Trybunał stanie się stronę sporu. Rzecz niesłychana! Niestety do tego doszliśmy.

Czy można snuć analogie między wyciekiem projektu opinii Komisji Weneckiej a ujawnieniem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego?

Moim zdaniem nie.

Dlaczego?

Pamiętajmy, że opinie Komisji Weneckiej nie mają wiążącego charakteru, a w tym przypadku mamy do czynienia z Trybunałem Konstytucyjnym, który rozstrzyga bardzo poważny spór konstytucyjny. Nie przypominam sobie, by orzeczenie tej rangi wyciekło przed jego ogłoszeniem. To bardzo poważna sprawa! Jeżeli rzeczywiście doszło do konsultacji z którymkolwiek z posłów ws. orzeczenia, to byłby chyba jeden z największych skandali w historii, i to nie tylko Trybunału Konstytucyjnego, ale wszystkich organów państwowych.

Wówczas musielibyśmy mówić już nie o odpowiedzialności politycznej, ale karnej.

To już należy pozostawić prokuraturze. Śledczy muszą ustalić, w jaki sposób doszło do przecieku, a także, czy prawdą jest to, co przedstawił portal wPolityce.pl. Te informacje są porażające dla obywateli! Obywatel ma prawo wierzyć, że sąd jest bezstronny i nie konsultuje orzeczeń z żadną ze stron. Sytuacja jest cokolwiek przedziwna. Dobrze, że prokuratura wszczęła tę sprawę. Emocje należy pozostawić na bok i czekać na decyzje.

Rozmawiał Aleksander Majewski

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. Przeinaczenia, nadużycia i kłamstwa.

Pan
Mateusz Sosnowski
Redaktor Naczelny
Serwisu TVN24.pl

Na podstawie art. 31 a ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo Prasowe (Dz.
U. Nr 5, poz. 24 ze zm.) wnoszę o pilne zamieszczenie sprostowania nieprawdziwych
informacji, które znalazły się w artykule pt. „Eksperci ministra Ziobry. Zdziwieni”1
autorstwa Dariusza Kubika, opublikowanym na stronie TVN24.pl 24 marca 2016 roku.

Treść sprostowania: SPROSTOWANIE

  1. Nieprawdą jest jakoby podczas konferencji prasowej 9 marca 2016 minister
    sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, mówiąc o autorach ekspertyz naukowych, którzy
    kwestionują prawomocność decyzji podjętej tego dnia przez Trybunał Konstytucyjny,
    określił ich wyłącznie jako „ośmiu wybitnych konstytucjonalistów“. Pełna wypowiedź
    ministra brzmiała: „Dysponujemy ośmioma opiniami wybitnych polskich
    konstytucjonalistów, profesorów prawa, w tym szefów katedr prawa
    konstytucyjnego”. Autor artykułu dokonał manipulacji, wycinając część tego zdania i
    sugerując, że minister kłamał w kwestii specjalizacji autorów ekspertyz.

  2. Nieprawdą jest jakoby część naukowców, którzy przygotowali ekspertyzy dla
    Ministerstwa Sprawiedliwości, miała „bardzo luźne związki“ z prawem
    konstytucyjnym. Zacytowana przez autora artykułu wypowiedź Marka Chmaja,
    doktora politologii, a nie prawa konstytucyjnego („Spośród ośmiu ekspertów, część to
    konstytucjonaliści, natomiast pozostali z prawem konstytucyjnym mają bardzo luźne
    związki”), ma na celu podważenie wiarygodności, kompetencji i dorobku naukowców,
    którzy podjęli współpracę z ministerstwem. A są to osoby o wielkich naukowych
    zasługach:
    Prof. dr hab. Anna Łabno – konstytucjonalistka, wiceprezes Polskiego Towarzystwa
    Prawa Konstytucyjnego, kierownik Katedry Prawa Konstytucyjnego Wydziału Prawa i
    Administracji Uniwersytetu Śląskiego.

Link do materiału: http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/kto-przygotowywal-ekspertyzy-dlaministerstwa-sprawiedliwosci-ws-tk,629831.html
2

Dr hab. Bogumił Szmulik – konstytucjonalista, profesor nadzwyczajny Uniwersytetu
Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, członek Polskiego Towarzystwa
Prawa Konstytucyjnego i Polskiego Towarzystwa Legislacji.
Prof. dr hab. Andrzej Bałaban – konstytucjonalista, kierownik Katedry Prawa
Konstytucyjnego i Integracji Europejskiej na Wydziale Prawa i Administracji
Uniwersytetu Szczecińskiego.
Prof. dr hab. Bogusław Banaszak – konstytucjonalista i specjalista prawa
administracyjnego, dziekan Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu
Zielonogórskiego.
Dr hab. Robert Jastrzębski – profesor Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu
Warszawskiego, autor licznych opracowań z zakresu prawa konstytucyjnego.
Dr hab. Mirosław Karpiuk – profesor nadzwyczajny, członek Polskiego Towarzystwa
Prawa Konstytucyjnego.
Prof. Genowefa Grabowska – wykładowczyni Uniwersytetu Śląskiego w zakresie
prawa międzynarodowego publicznego i prawa europejskiego, była dziekanem
Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego, kierowała także Katedrą
Prawa Międzynarodowego i Prawa Europejskiego tej uczelni.
Dr hab. Jakub Stelina – profesor Uniwersytetu Gdańskiego i dziekan Wydziału Prawa
i Administracji tej uczelni, od 2010 roku członek Rady Legislacyjnej przy Prezesie
Rady Ministrów RP.

  1. Nieprawdą jest jakoby w czasie konferencji prasowej 9 marca 2016 roku, podczas
    której minister Zbigniew Ziobro powoływał się na ekspertyzy na temat Trybunału
    Konstytucyjnego, Ministerstwo Sprawiedliwości nie dysponowało opinią profesor
    Genowefy Grabowskiej. Pani profesor przekazała ją w dniach 17 i 18 lutego w czasie
    rozmów z podsekretarzem stanu doktorem Marcinem Warchołem. Jej wypowiedź
    „Ministerstwo nie ma mojej opinii jeszcze tej chwili“ została zmanipulowana w
    artykule poprzez zacytowanie wyjętego z kontekstu fragmentu. Jest to tym bardziej
    naganne, że w rozmowie z dziennikarzem TVN24 pani profesor nie została
    poinformowana, że rozmowa jest nagrywana i że zostanie wykorzystana na antenie.

  2. Nieprawdą jest jakoby Ministerstwo Sprawiedliwości twierdziło, że wśród autorów
    opinii na temat Trybunału Konstytucyjnego, a przygotowanych na zlecenie
    ministerstwa jest profesor Lech Garlicki. Zasadne jest więc zdziwienie profesora
    Garlickiego, wyrażone w rozmowie z dziennikarzami TVN24, skoro to sami
    dziennikarze przypisali mu autorstwo ekspertyzy, której nigdy dla Ministerstwa
    Sprawiedliwości nie napisał. Dowodem złej woli i manipulacji autorów artykułu jest
    fakt, że w materiale na ten sam temat, opublikowanym przez portal TVN24.pl 10
    marca 2016 roku, jasno i zgodnie z prawdą zaznaczono, że autorem jednej z opinii jest
    „Bogusław Szmulik, powołujący się także na Lecha Garlickiego”. 3

UZASADNIENIE

Treść sprostowania wskazana wyżej zawiera w swojej treści odniesienie do
kwestionowanego materiału. W związku z powyższym treść sprostowania należy
traktować również jako jego uzasadnienie.
Forma zamieszczonego sprostowania odpowiada wymaganiom prawnym. W tym
zakresie należy wskazać na poglądy doktryny prawniczej przyjęte w ślad za
orzecznictwem Sądu Najwyższego jak i sądów apelacyjnych, prezentowaną w
komentarzu do ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe, pod redakcją B.
Kosmus, G. Kuczyński Prawo prasowe. Komentarz, Warszawa 2011, tj.:

  1. W polskim systemie prawnym sprostowaniem jest rzeczowa, odnosząca się do
    faktów wypowiedź, zawierająca korektę wiadomości podanej przez prasę, którą
    prostujący uznaje za nieprawdziwą lub nieścisłą. (zob. wyr. SN z 5.8.2003 r., III
    KK 13/03 OSNKW 2003/11-12/98).

  2. Sprostowanie, jest zawsze wypowiedzią własną zainteresowanego, przez niego
    zredagowaną i “firmowaną” (zob. I. Dobosz, Prawo Mediów, s. 387). Nie może
    wyżej wskazanego środka prawnego skutecznie zastąpić inne, choćby zbliżone
    formy wypowiedzi prasowej – np. własne oświadczenie dziennikarza, tzw.
    “autosprostowanie”, zamieszczenia sprostowania jako “listu do redakcji”,
    wywiadu z zainteresowanym etc. (zob. E. Nowińska, Prawo dla dziennikarzy,
    Warszawa 1998, s. 90; B. Kordasiewicz, Jednostka, s. 108; wyr. SN z 8.1.2010 r.,
    IV CSK 309/09, niepubl.).

  3. Sprostowaniu na ogólnych zasadach podlegają wiadomości i stwierdzenia zawarte
    w cytowanych, lub omawianych przez dziennikarzy wypowiedziach osób trzecich,
    nie tylko wypowiedzi odredakcyjne (zob. wyr. SN z 29.6.2007 r., I CSK 81/07, LEX, Nr 469996).

  4. Jedną z form “wiadomości” lub “stwierdzenia”, na które przysługuje
    sprostowanie, jest sugestia. Jest to oczywiste zarówno na gruncie zasad języka
    polskiego, jak i praktyki formułowania wypowiedzi przez dziennikarzy.
    Wielokrotnie operują oni niedomówieniami, supozycjami, aluzjami, sugestiami.
    Czytelnicy jednak na podstawie tych środków retorycznych wyrabiają sobie pogląd
    na rzeczywistość. Zainteresowany nie może być pozbawiony prawa do odpowiedzi
    zawsze, gdy dziennikarz postanowi powiedzieć coś nie wprost. (zob. wyr. SA w
    Warszawie z 5.6.2007 r., I ACa 95/07, niepubl.; wyr. SO Warszawa Praga w
    Warszawie z 28.3.2007 r., II C 682/06, niepubl.; wyr. SO w Warszawie z
    24.4.2005 r., XXVI C 398/05, niepubl.; wyr. SO Warszawa Praga w Warszawie z
    28.3.2007 r., II C 682/06, niepubl.).

  5. Sprostowanie prasowe jest wypowiedzią korygującą podane w publikacji prasowej
    informacje. Domeną sprostowania jest więc sfera wypowiedzi o faktach (zob. wyr.
    SN z 8.2.2008 r., I CSK 375/07, LEX, Nr 457847; M. Mozgawa, Odpowiedzialność
    karna za przestępstwa prasowe. Analiza dogmatyczna i praktyka, Pr.w Dział. 2008,
    Nr 5, poz. 11). Informacją o fakcie jest komunikat zawarty w materiale prasowym o 
    4
    określonym zdarzeniu, które miało mieć miejsce w przeszłości lub ma się dziać
    współcześnie. Informację o każdym fakcie można badać według kryterium prawda/
    fałsz. Informacja może zatem odzwierciedlać fakt i być prawdziwą, nie
    odzwierciedlać faktu lub traktować o fakcie, który nie miał miejsca – wówczas jest
    fałszywa, względnie odzwierciedlać fakt tylko częściowo – wtedy jest informacją nieścisłą.

Informacja jest nieścisła, gdy częściowo podaje fakt prawdziwy, a
częściowo nieprawdziwy, względnie, gdy podając fakt prawdziwy przemilcza
pewną okoliczność towarzyszącą przytoczonemu faktowi lub stanowiącą istotny
jego kontekst (zob. wyr. SN z 15.5.2008 r., I CSK 531/07, MoP 2008, Nr 12, poz. 620).

  1. Wypowiedzi zawarte w sprostowaniu muszą, poza walorem związku treściowego z
    materiałem prasowym, cechować się adekwatnym kierunkiem wypowiedzi.
    Przewidzianym dla sprostowania adekwatnym kierunkiem jest korekta wypowiedzi
    na temat stanu faktycznego. Sprostowanie nie może być ograniczone do samego
    tylko zaprzeczenia podanego w materiale prasowym faktu, lecz musi zawierać
    własny pozytywny przekaz co do stanu faktycznego. Nie może też potwierdzać
    ustaleń z materiału prasowego.

  2. W prasie drukowanej (także internetowej operującej tekstem) dwukrotność
    prostowanego fragmentu oblicza się mnożąc przez dwa zawartą w nim ilość
    znaków pisanych wraz ze spacjami (zob. J. Sobczak, Prawo prasowe, s. 760; E.
    Ferenc-Szydełko, Prawo prasowe, s. 170).

  3. Zbiorcze oświadczenie zainteresowanego odnoszące się kolejno do różnych
    wiadomości jest nie sprostowaniem, lecz zbiorem sprostowań. Dlatego ustalając
    dozwoloną objętość, analizuje się poszczególne jednostki sprostowań pod kątem
    tego, w jakiej relacji wielkościowej pozostają do dotyczących ich fragmentów
    materiału prasowego (zob. wyr. SN z 15.5.2008 r., I CSK 531/07
    Biorąc pod uwagę powyższe należy stwierdzić, że sprostowanie jest zasadne i wymaga
    publikacji. Jednocześnie uprzejmie informuję, iż w przypadku braku zamieszczenia
    sprostowania w trybie przewidzianym w przepisach ustawy – Prawo prasowe,
    zasadnym będzie rozważenie podjęcia stosownych kroków prawnych, w szczególności
    w oparciu o art. 39 ust. 1 (roszczenie o opublikowanie sprostowania) powołanej
    ustawy.
    Wobec powyższego, wnoszę jak na wstępie.

fim

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. Nowy prokurator zmienia

Nowy prokurator zmienia zdanie. Prokuratura zbada, czy Rzepliński przekroczył uprawnienia

W czwartek TVN24 poinformował, że stołeczna prokuratura wznawia postępowanie,
które ma sprawdzić, czy prezes Trybunału Konstytucyjnego przekroczył
uprawnienia. Zdaniem zawiadamiającego miał się tego dopuścić,
wyznaczając do rozprawy z 9 marca skład sędziowski niezgodny z
przepisami.



- Polska przyjmuje w życiu publicznym standardy putinowskie -
ocenił podczas piątkowej konferencji prasowej przewodniczący PO Grzegorz
Schetyna. Zaangażowanie prokuratury nazwał "ponadstandardowym". Polityk
PO zwraca uwagę, że postępowanie wszczęto w czasie zainicjowanego przez
marszałka Marka Kuchcińskiego spotkania liderów partii w sprawie TK.



Po spotkaniu prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział
dziennikarzom: - Mam dla państwa dobrą wiadomość. Rozpoczął się dialog
polityczny, tak bardzo Polsce potrzebny.



Na zarzuty Schetyny odpowiedział minister sprawiedliwości i
prokurator generalny w jednym Zbigniew Ziobro. - Pan Schetyna musi się
zdecydować, czy chce, żeby Polska była państwem prawa czy chce, żeby
Polska była krajem, w którym są święte krowy i ludzie stojący ponad
prawem - mówił w Sejmie. - Niech złoży w takim razie w Sejmie projekt
ustawy i znowelizuje kodeks postępowania karnego, wpisując tam taki
zapis, że owszem, wobec wszystkich obywateli stosuje się zasady, że
prokurator wszczyna postępowanie - choćby sprawdzające, by wyjaśnić
zasadność złożonego zawiadomienia o przestępstwie - z wyjątkiem pana
prezesa Rzeplińskiego i pana Arabskiego.


Odmowę wszczęcia postępowania prokurator uznaje za "przedwczesną"




Chodzi o rozprawę, podczas której TK orzekł, że PiS-owska
nowelizacja ustawy o Trybunale jest niezgodna z konstytucją w całości,
ale także w wielu poszczególnych punktach. Politycy PiS wyrok nazywają
jedynie "komunikatem", premier Beata Szydło zapowiedziała, że go nie
opublikuje. Rządzący zarzucają sędziom, że nie orzekali zgodnie z ich
ustawą. Ta przewiduje właśnie, że TK powinien co do zasady orzekać w
składzie przynajmniej 13-osobowym (ten przepis TK też uznał za
niekonstytucyjny).



Tymczasem do marcowej rozprawy prezes TK wyznaczył 12 sędziów. W
zawiadomieniu do prokuratury napisano, że prof. Rzepliński przekroczył
swoje uprawnienia, że wyznaczając skład orzekający w liczbie mniejszej
niż 13 sędziów, "działał na szkodę interesu publicznego".



15 marca prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania. Jednak jak
podał TVN 24, dzień później nowy prokurator okręgowy uchylił tamtą
decyzję, uznając ją za "przedwczesną".



Rzecznik stołecznej prokuratury Michał Dziekański powiedział
stacji: - Po analizie sprawy prokurator uznał, że materiał dowodowy w
sprawie wymaga dalszych czynności, a oparcie rozstrzygnięcia m.in. o
treść komunikatu Trybunału Konstytucyjnego zamieszczonego na stronie
internetowej Trybunału jest niewystarczające.



Jak mówił Dziekański, sprawa ma charakter czynności sprawdzających, a nie śledztwa, a prowadzi ją nowy prokurator.



Możliwość wznowienia postępowania daje art. 8 PiS-owskiej ustawy
o prokuraturze. Jak czytamy w niej, "prokurator przełożony uprawniony
jest do zmiany lub uchylenia decyzji prokuratora podległego".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. Ziobro o postępowaniu wobec


Fot. TVP Info/wPolityce.pl

Ziobro o postępowaniu wobec Rzeplińskiego: "Pan Grzegorz Schetyna wprowadził opinię publiczną w błąd"

"To wymysł Grzegorza Schetyny mający zaostrzać i zaogniać sytuację polityczną w kraju, zamiast szukać porozumienia".

Chciałbym zdementować słowa pana Grzegorz Schetyna wprowadził
dzisiaj opinię publiczną w błąd, jakoby w dniu wczorajszym, w czasie
trwania spotkania Marszałka Sejmu z szefami partii, prokuratura wszczęła
postępowanie wobec prof. Andrzeja Rzeplińskiego. To wymysł Grzegorza
Schetyny mający zaostrzać i zaogniać sytuację polityczną w kraju,
zamiast szukać porozumienia

– mówił Zbigniew Ziobro podczas konferencji prasowej.

Ziobro zwraca uwagę na jałowość konfliktu wokół Trybunału Konstytucyjnego.

Polsce nie jest potrzebny konflikt. Polacy chcą dobrych prac w Sejmie
związanych z codziennym życie. By to życie Polaków wyglądało lepiej,
a politycy zajmowali się ważnymi dla nich sprawami, a nie toczyć jałowy
spór wokół Trybunału Konstytucyjnego. Wypowiedz Schetyny wpisuje się
w intencje opozycji, by podgrzewać atmosferę

– mówił minister sprawiedliwości.

Chciałbym wierzyć, że to pan Schetyna został wprowadzony w błąd

– dodał Ziobro.

Wszyscy w Polsce zgodzą się, że istotą „putinizacji władzy”, a takie
oskarżenia padały, jest to, że są równi i równiejsi. Tak jest za naszą
wschodnią granicą i tak nie powinno być w Polsce

– mówił.

Skoro wpłynęły zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa,
a tak właśnie stało się w przypadku spraw dotyczących Trybunału
Konstytucyjnego i oceny przez obywateli i rożne instytucje zachowań pana
prof. Rzeplińskiego. Skoro wpłynęły zawiadomienia od osób prywatnych
i organizacji społecznych, to prokurator ma  obowiązek dokonania oceny
tych zawiadomień. W zależności od stopnia wiarygodności podjąć dalsze
czynności procesowe. Może to zrobić od razu wszczynając postępowanie,
dochodzenie, śledztwo, albo podejmując czynności sprawdzające, w których
wyniku podejmuje później decyzje o wszczęciu lubi nie dalszego
postępowania. I tak się sprawy mają w w kwestii zawiadomień, który
wpłynęły w związku z decyzją prof. Rzeplińskiego, że wbrew wymogom
ustawy zwołał posiedzenia sądu konstytucyjnego.

Ziobro mówi, że wszczęto czynności wyjaśniające już 16 marca


-------------------------------------------------

Oficjalny komunikat opublikowany na stronie TK jednoznacznie
rozstrzyga, jakie akty prawne obowiązują sędziów. Wśród dokumentów jest
m.in. ustawa przygotowana przez PiS.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. Ziobro do Rzeplińskiego:


fot. PAP/Jacek Turczyk

Ziobro do Rzeplińskiego: "Insynuowanie mi gróźb odbieram jako cyniczną próbę budowania wokół siebie atmosfery zagrożenia"....

Nigdy nie będę uczestniczył w łamaniu Konstytucji RP ani tego aprobował.

Dlatego – mimo przysługujących mi jako Prokuratorowi Generalnemu
uprawnień – nie będę zajmował stanowiska w sprawach, które sędziowie
Trybunału Konstytucyjnego, zgodnie z zarządzeniem prezesa TK, rozpoznają wbrew regulacjom dotyczącym wyznaczania terminów
rozpraw i posiedzeń oraz składu orzekającego. Byłoby
to usankcjonowaniem działań sprzecznych z ustawą o Trybunale
Konstytucyjnym, a przez to z konstytucją.

O tym właśnie poinformowałem wczoraj pisemnie prezesa Trybunału Konstytucyjnego, Pana Profesora Andrzeja Rzeplińskiego.
Moją intencją było rzeczowe wyjaśnienie powodów, dla których nie mogę
uczestniczyć w rozpoznaniu spraw przez Trybunał Konstytucyjny w trybie
sprzecznym z prawem. Pisząc do Pana Rzeplińskiego, kierowałem się dobrym
obyczajem. Nie miałem bowiem obowiązku tego tłumaczyć.

Dlatego z olbrzymim rozczarowaniem przyjąłem dzisiejsze słowa Pana Prezesa Andrzeja Rzeplińskiego, który otrzymane ode mnie informacje przedstawił jako groźby
pod adresem sędziów Trybunału Konstytucyjnego. To nieprawda
i manipulacja. Tym bardziej budzi mój protest, ponieważ osobiście
angażuję się w rozwiązanie sporu wokół Trybunału. Podejmowane w Sejmie
wysiłki dają nadzieję osiągnięcia kompromisu, a tego typu wypowiedzi Pana Prezesa Rzeplińskiego go utrudniają.

Insynuowanie mi gróźb odbieram jako cyniczną próbę budowania wokół siebie atmosfery zagrożenia i niebezpieczeństwa, którą już od pewnego
czasu podejmuje prezes Rzepliński. W niedawnym wywiadzie dla
niemieckiego tygodnika „Die Zeit” skarżył się, że czuje się osobiści
e zagrożony. W polskich mediach zaś stwierdził: „jest możliwe, że nagle
przejedzie mnie samochód”.

Jeśli Pan Prezes Andrzej Rzepliński ma prawdziwe, a nie fikcyjne
powody do obaw o swoje bezpieczeństwo, to powinien powiadomić o tym Prokuraturę i odpowiedzialnego za Policję Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Zbigniew Ziobro


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. NASZ NEWS. „Apolityczni”


NASZ NEWS. „Apolityczni” prezesi TK Rzepliński i Biernat łamią
konstytucję i ustawę o TK ściśle współpracując z Timmermansem. ZOBACZ
DOKUMENT

Od kilku tygodni wiceprezes TK Biernat i sędzia TK w stanie spoczynku Wyrzykowski spotykają się z wysłannikami Fransa Timmermansa, a z TK wysłano do Brukseli instrukcję obsługi projektu PiS ustawy o Trybunale.


http://wpolityce.pl/polityka/293874-nasz-news-apolityczni-prezesi-tk-rze...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. Rzepliński znów w butach


YT/TV Republika

Rzepliński znów w butach polityka. "Boję się czasu po wyjeździe
z Polski papieża! Jedynowładztwa, próby radykalnej zmiany ustroju przez
PiS!"

"To nie musi być powstanie. Przecież wspólnie obaliliśmy
komunizm, nie strzelając do kogokolwiek. Udusiliśmy system. Teraz... Być
może nie dojdzie do tego".



Boję się czasu po wyjeździe z Polski papieża
Franciszka. Że ten czas (sierpień-wrzesień) może być wykorzystany
do prób radykalnego zmiany ustroju Polski, do formuły jedynowładztwa,
co PiS ma zapisane w programie. (…) Nie z Polakami takie gry! To się nie
uda z Polakami! Nie z nami! To kompletna nieznajomość narodu…

— mówił rozmówca Jacka Żakowskiego.

Pytany przez prowadzącego rozmowę, czy odpowiedzią powinno być powstanie, Rzepliński odparł:

To nie musi być powstanie. Przecież wspólnie obaliliśmy komunizm, nie strzelając do kogokolwiek. Udusiliśmy system.
Teraz… Być może nie dojdzie do tego, co wynika z programu PiS, co jest
zapisane na stronie piętnastej. Ale pyta mnie Pan, co będzie po…
To będzie taka próba, oby tak nie było

— ocenił prezes TK.

Wcześniej Andrzej Rzepliński komentował spór między polskim rządem a przedstawicielami Komisji Europejskiej.

Nie przyjmuję argumentu, że przystąpienie do UE to ograniczenie polskiej suwerenności. To jej wzmocnienie. Rzepliński o decyzji KE ws. Polski: nie boję się decyzji Komisji, to kwestia przestrzegania wspólnych reguł 28 państw

— zaznaczył.

Rzepliński wracał przy tym do pomysłu „suwakowego” wybierania sędziów TK przez partie polityczne.

Przez to decyzja Sejmu VII kadencji, żeby wybrać pięciu sędziów, była rzeczywiście błędem

— przyznał prezes TK.

I dodawał, odpowiadając na pytanie, „co będzie dalej”:

Dalej rozumiem, że wzrośnie znaczenie tych rozmów, które się toczą.
Nie negocjacji, bo to w ramach Unii Europejskiej, rozmów naturalnych dla
UE, w celu znalezienia rozwiązania tego problemu

— podkreślił.

Prof. Rzepliński dodawał, że nie może być żadnych kompromisów w sprawie publikacji orzeczenia i kwestii zaprzysiężenia trzech sędziów TK wybranych przez Sejm za czasów Platformy.

Takiego, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia zeszłego roku, który orzekł, że ustawa o TK z czerwca
jest zgodna z konstytucją (z wyjątkiem jednego artykułu, który pozwalał
wybrać dwóch sędziów za dużo), a zatem wybór trzech sędziów
z 8 października jest dobry. Wyrok TK musi być wykonany - stoję na straży tego, by pilnować tego, co do tej pory nie trzeba było robić. Prezes TK nie musiał pilnować, by wyrok TK był publikowany, a teraz musi

— tłumaczył.

Znowu rzecz zupełnie oczywista - wyroki TK ogłoszone
przez Trybunał są dodatkowo ogłaszane w Dzienniku Ustaw, bo tego wymaga
racjonalny, dobrze zorganizowany porządek prawa. Że jest monopol
na publikowanie takiej gazety rządowej… To kwestia stosowania prawa!
To kanon w Polsce, co wspólnie wypracowaliśmy, a co wnieśliśmy
do Unii Europejskiej!

— dodawał.

Rzepliński przyznał przy tym, że trwały rozmowy w sprawie kompromisu i dziwi go ostre przemówienie premier Szydło.

Dlatego byłem zaskoczony posiedzeniem Sejmu
i przemówieniem pani premier. (…) Rząd nie ma innego wyjścia - jeżeli
wyrok sądu jest niewykonywany, to nie ma prawa. Nikt nie wie, jakie
prawo obowiązuje…. W ferworze
dyskusji w studiu radiowym polityk może tak daleko się zapędzić
i powiedzieć takie słowa, że to jest piaskownica i są zabawki. To jest
państwo. Władza wykonawcza, sądownicza i ustawodawcza to organy
konstytucyjne, nie mają zabawek, ale instrumenty przypisane im. (…) Nie ma zabawek, nie ma czego zabierać prezydent parlamentowi

— zaznaczył, komentując słowa prof. Szczerskiego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. Mec. Andrzejewski: „Ujawnione


Mec. Andrzejewski: „Ujawnione instrukcje wskazują, że groźby i
szantaż Brukseli są inspirowane z Polski. To sędziowski pucz!”. NASZ
WYWIAD

„Mamy niewątpliwie do czynienia z rozszerzonym puczem, który
przybiera charakter interwencji zewnętrznej w wewnętrzne sprawy
polskie”.

Władza sądownicza wyobcowała się od narodu i społeczeństwa.
Stawiający się ponad konstytucją sędziowie zagrażają dziś systemowi
demokratycznemu w Polsce. UE ucieka się
do jednostronnej interwencji, z naruszeniem suwerenności państwa
członkowskiego. Problem jest szerszy, niż chęć zhołdowania Polski

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl mec. Piotr Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu, współtwórca polskiej konstytucji.

wPolityce.pl: Na naszym portalu ujawniliśmy instrukcję
przesłaną z Trybunału Konstytucyjnego do Komisji Europejskiej. Odnosi
się ona do tego, jak należy potraktować zgłoszony przez PiS projekt nowej ustawy o TK. Instrukcja zawiera m.in. stwierdzenie, że ten projekt pomaga uniknąć publikacji wyroku TK, więc nie można traktować go jako próby złagodzenia konfliktu. Okazuje się również, że od kilku tygodni przedstawiciele TK spotykają się z wysłannikami Fransa Timmermansa, wiceszefa KE. Jakie światło rzuca to na działania Brukseli podejmowane wobec Polski?

Mec. Piotr Andrzejewski: Ujawnione instrukcje i porozumienia wskazują na to, iż groźby i szantaż wobec rządu polskiego są inspirowane z Polski. Podrywa to zaufanie do działań samej Unii Europejskiej. Mamy do czynienia z ujawnieniem kryzysu w łonie samej UE,
która ucieka się do jednostronnej interwencji, z naruszeniem
suwerenności państwa członkowskiego. Powinno to być przedmiotem debaty
i wysłuchania publicznego przed Parlamentem Europejskim, jako inicjatywa
polskich eurodeputowanych.

Co powinno wybrzmieć w takiej debacie?

Potwierdzają się moje obawy z okresu,
kiedy skarżyłem do Trybunału Konstytucyjnego niezgodność Traktatu
Lizbońskiego z polską konstytucją w przedmiocie przywłaszczania sobie
przez UE dodatkowych kompetencji. Działania
te oparte są na ramowym, pustym merytorycznie, brzmieniu Traktatu
Lizbońskiego, w niektórych jego punktach. Okazuje się, że dzisiaj mamy do czynienia z wypełnianiem treścią traktatu, kosztem parlamentów narodowych i suwerenności państw członkowskich. Problem jest więc szerszy, niż chęć zhołdowania Polski.

Jak można określić kontakty prominentnych przedstawicieli TK z Komisją Europejską, podejmowane za plecami polskiego rządu?

Tonący brzytwy się chwyta. Mamy do czynienia z puczem władzy
sądowniczej, która szukając dominacji nad parlamentem, chcąc narzucić
własną interpretację konstytucji i uniezależnić się od władzy
ustawodawczej, narusza lojalność wobec własnego państwa oraz interes
konstytucyjnej suwerenności funkcjonowania naczelnych organów władzy
w Polsce. Powtarzam: mamy niewątpliwie do czynienia z rozszerzonym
puczem, który przybiera charakter interwencji zewnętrznej w wewnętrzne
sprawy polskie.

Czy Beata Szydło nie użyła zbyt ostrego tonu wobec opozycji, gdy przypominała w Sejmie o obowiązku działania na rzecz suwerenności Polski?

Pani premier, po swoim koncyliacyjnym zachowaniu i długim szukaniu
porozumienia z opozycją, wreszcie nazwała rzecz po imieniu. Należy
przywołać do porządku tych, którzy dziś – w analogii do zachowania
Konfederacji Targowickiej – rzekomo w obronie polskiej demokracji
szukają interwencji zewnętrznej.

Mówi pan o puczu władzy sądowniczej. Tymczasem prof. Adam Strzembosz apeluje do sędziów, żeby byli gotowi wręcz na stan wojenny…

To przejaw histerii, pokazujący jak dalece władza sądownicza
wyobcowała się od narodu i społeczeństwa. Wydaje się, reformowanie
ustroju państwa polskiego powinno zmierzać do zwiększenia roli sędziów
wybieralnych, przynajmniej w pierwszej instancji. Żeby nie byli
to bezterminowi nominaci, z bardzo wysokim uposażeniem, którzy mogą,
w ramach niezawisłości sędziowskiej, naruszać konstytucję. Ma to miejsce w tej chwili, jeśli chodzi o TK, przynajmniej w przypadku tych sędziów, którzy stawiają się ponad konstytucją.
Oni zagrażają dziś systemowi demokratycznemu w Polsce. Trzeba powrócić
do tego, co postulowała Konstytucja 3 Maja, w ramach wydzielenia władzy
sądowniczej jako trzeciej władzy, żeby większość sędziów była z wyboru
przez społeczeństwo, a nie bezkarnymi, niezależnymi od nikogo
nominatami, którzy w pewnym momencie, jak to widać dzisiaj, są puczystami wobec funkcjonującego w Polsce porządku konstytucyjnego i wobec woli narodu.

Jerzy Stępień powiedział o Jarosławie Kaczyńskim: On jest na równi pochyłej. To ideolog, który kreuje się na męża stanu”. Ten były prezes TK przedstawiany jest jako prawniczy ekspert, a wygłasza ostre polityczne sądy. W jakiej roli, według pana, właściwie występuje?

Każdemu wolno
kochać, każdemu wolno być politykiem i uprawiać politykę. Natomiast
miarodajność tych wszystkich ocen jest nie tylko pod znakiem zapytania,
ale rozmija się z rzeczywistością.

http://wpolityce.pl/polityka/293924-mec-andrzejewski-ujawnione-instrukcj...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

21. prymityw Rzepliński


trybunal.gov.pl

Rzepliński zaostrza spór: "Jestem sędzią wszystkich Polaków! A władza PiS wiele lat będzie szkodzić Polsce!"

"Czy mam system wartości bliski PO? Zgadza się. Mój system
wartości taki właśnie jest. Co nie znaczy, że odrzucałem kiedykolwiek
poglądy innych Polaków,…


Władza ma już niewiele argumentów. Trybunałowi
bardziej nie zaszkodzą. Szkodzą i wiele lat będą szkodzić za to Polsce,
jej wiarygodności na arenie międzynarodowej, gospodarce… A mogło
być różnie

— oznajmił prof. Andrzej Rzepliński w rozmowie z „Tygodnikiem Powszechnym”.

Prezes Trybunału Konstytucyjnego pytany o kompromis w sprawie sporu wokół TK, odpowiada, że nie zgodzi się na żadną propozycję, która łamałaby ustawę zasadnicza.

Słowo „kompromis” nie ma tu dobrego zastosowania. Ktoś próbuje
zdewastować jeden z konstytucyjnych organów władzy. Organ, który stoi
na straży konstytucji. Jaki mam zawrzeć kompromis? Zgodzić się, że nie będziemy stali na jej straż?

— nie kryje zdenerwowania Rzepliński.

I dodaje:

PiS nie chciał istnienia TK.
Miał jakąś złość na to, że taki Trybunał jest. (…) Jarosław Kaczyński
oraz władza ustawodawcza i wykonawcza muszą podporządkować się prawu
i konstytucji, bo Polska jest i będzie państwem konstytucyjnym

— przekonuje pan profesor.

Dopytywany, czy podtrzymuje swoją deklarację o tym, że jego system wartości jest bliski Platformie Obywatelskiej, odpowiada:

Zgadza się. Mój system wartości taki właśnie jest. Co nie znaczy, że odrzucałem kiedykolwiek poglądy
innych Polaków, że traktowałem ich jak inny, gorszy sort. Jestem sędzią
wszystkich Polaków, obywateli Rzeczypospolitej, jako rzecze preambuła
naszej ustawy zasadniczej

— tłumaczy.

Rzepliński w swoim stylu ocenia też rządzących z ramienia PiS.

Władza ma już niewiele argumentów. Trybunałowi bardziej nie zaszkodzą. Szkodzą i wiele lat będą szkodzić za to Polsce, jej wiarygodności na arenie międzynarodowej, gospodarce… A mogło być różnie

— czytamy.

W rozmowie wraca też sprawa prof. Kamila Zaradkiewicza.

Wyobraża pan sobie dyrektora Departamentu Prawno-Traktatowego w MSZ< który występuje samowładnie na tle tablicy Ministerstwa i w rocznicę wybuchu wojny mówi: „Musimy zweryfikować pogląd na temat rzekomej agresji 1 września. To była słuszna decyzja dwóch miłujących pokój mocarstw”. Jak by zareagował szef MSZ?

— porównuje Rzepliński.

stwierdza, że Zaradkiewicz utracił zaufanie wszystkich sędziów Trybunału.

lw, „Tygodnik POwszechny”



Prof. Rzepliński: Gdybym postąpił za ostro albo za miękko, Trybunału by nie było. Był pomysł, by zakuć mnie w kajdanki

- Powiedziałem, chyba w 2004 r. dla
"Dziennika", że prędzej mi na dłoni wyrośnie kaktus, niż bracia
Kaczyńscy przywrócą karę śmierci. Może za mocno? Chyba to było pierwsze
starcie. Podobno Jarosław Kaczyński jest pamiętliwy - mówi w rozmowie z
"Tygodnikiem Powszechnym" prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej
Rzepliński.
W wywiadzie udzielonym "Tygodnikowi Powszechnemu"
prof. Andrzej Rzepliński pytany jest o możliwość kompromisu w sprawie
Trybunału Konstytucyjnego. Politycy PiS cały czas zapewniają, że zależy
im na doprowadzeniu właśnie do kompromisu. Jednak zdaniem prezesa TK
"słowo...



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

22. Porażka KOD przed sądem administracyjnym.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie odrzucił skargę jednego z przedstawicieli Komitetu Obrony Demokracji na bezczynność premier Beaty Szydło ws. publikacji tzw. wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Przypomnijmy, od ponad trzech miesięcy trwają polityczno-prawne spory dotyczące statusu dokumentu, jaki wydali sędziowie TK niezgodnie z ustawą o działaniu Trybunału.
łamać konstytucji i takiego dokumentu publikować

Informację jako pierwszy podał na Twitterze Piotr Nisztor z „GPC”. Portal wPolityce.pl publikuje dokumentację w sprawie oraz pełne postanowienie wraz z jego uzasadnieniem.

Jak czytamy:

Skarga podlega odrzuceniu, ponieważ sprawa nie podlega kognicji sądu
administracyjnego. (…) Nie każdy fakt pozostawania przez organ
w bezczynności będzie podlegał kognicji sądów administracyjnych.

Zdaniem WSA kompetencja publikacji wyroków TK nie odnosi się przedmiotowo do zakresu działania administracji publicznej jako elementu władzy wykonawczej.

Nie jest także związana z jakąkolwiek sprawą
administracyjną dotyczącą skarżącego. (…) Skarżący nie ma podstaw
prawnych, by „oczekiwać” od Prezesa Rady Ministrów - Rządowego Centrum
Legislacji wydania aktu o władczym i jednostronnym charakterze, czy to w formie decyzji, czy postanowienia, czy też innego aktu z zakresu administracji publicznej.

— czytamy w uzasadnieniu.

Reprezentantem premier Szydło przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym był mec. Krzysztof Wąsowski - pozytywna dla szefowej rządu decyzja to również jego zasługa.

ZOBACZ DOKUMENTY:



















fim

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

23. Prof. Zaradkiewicz został


Prof. Zaradkiewicz został zdegradowany! Czołowy krytyk działań prezesa TK otrzymał wypowiedzenie z pracy. Zemsta?

Prof. Kamil Zaradkiewicz, dotychczasowy dyrektor zespołu orzecznictwa i studiów TK, otrzymał wypowiedzenie umowy o pracę. Jednocześnie prawnik został przesunięty na stanowisko… asystenta. To całkowita degradacja pracownika Trybunału, który nie obawiał się krytykować kontrowersyjnych decyzji prof. Andrzeja Rzeplińskiego.

Jak podaje „Rzeczpospolita”, Zaradkiewicz będzie teraz zajmował stanowisko asystenta- eksperta jednego z sędziów Trybunału Konstytucyjnego, ale nie wskazano konkretnego nazwiska, do którego został przypisany prawnik.

Prof. Zaradkiewicz zapowiada, że nie składa broni w tej sprawie.

Będę się odwoływał od tej decyzji

— mówi „Rzeczpospolitej” były już dyrektor zespołu orzecznictwa i studiów TK.

Nie sposób nie odnieść wrażenia, że sprawa ma związek z opiniami prof. Zaradkiewicza, który wyraźnie krytykował działania Trybunału pod przewodnictwem sędziego Andrzeja Rzeplińskiego.

gah/Rzeczpospolita



Fot. Fratria

TYLKO U NAS! Kulisy degradacji prof. Zaradkiewicza. Władze TK
wypowiadają umowę i piszą o "ochronie interesów państwa i prawa".
[DOKUMENTY]

"Udzielenie tego wywiadu, a następnie kolejnych wypowiedzi
przez urzędnika (...) musiało oddziaływać na swoisty klimat tego sporu".


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. Profesor Rzepliński poczuł

Profesor Rzepliński poczuł syndrom Boga, poczuł taki zew, że będzie mógł samodzielnie oceniać co jest konstytucyjne, a co nie. Przypomnę, ze konstytucja wskazuje, iż sposób funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego określa ustawa, a tę ustawę przyjmuje Sejm, Senat ewentualnie poprawia, prezydent podpisuje i TK działa wedle tej ustawy. Sejm ma prawo określić w jaki sposób ma działać Trybunał – powiedział Wąsik.
PiS wyprowadza z pata?

Polityk dodał, że „w tej chwili problem TK jest problemem tylko prezesa i jego politycznych ambicji, jego planów i urażonych ambicji”. – My, jako PiS, działamy konsekwentnie, żeby wyprowadzić Polskę z tego pata, który został rozpoczęty działaniami Platformy Obywatelskiej w poprzedniej kadencji – dodał sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Prace nad ustawą od nowa

Przypomnijmy, marszałek Sejmu zdecydował o rozpoczęciu na nowo prac nad ustawą o Trybunale Konstytucyjnym, mimo iż projekt został przyjęty przez Komisję sprawiedliwości i praw człowieka. Początkowo na wtorkowe popołudnie zostało zaplanowane rozpatrywanie poprawek do projektu nowej ustawy o TK zgłoszonych wcześniej tego samego dnia podczas posiedzenia Sejmu. Posiedzenie zostało jednak przełożone z godziny 16 na 20, a przewodniczący komisji poinformował, że prace muszą się zacząć od nowa, ponieważ KOD wycofał obywatelski projekt ustawy, który stanowił podstawę dla sprawozdania komisji przedstawionego posłom na posiedzeniu plenarnym we wtorek.

– Sytuacja jest rzeczywiście nietypowa. Nie spotkano się jeszcze w Sejmie z taką sytuacją – przyznał przewodniczący sejmowej komisji sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz. – Procedowaliśmy nad czterema projektami i sprawozdanie jest owocem pracy wszystkich czterech projektów, niezależnie do tego, ile z projektu KOD zostało w tym sprawozdaniu – mówił. – Wyciągnięto jedną cegiełkę z muru, więc istnieje potrzeba pracy od podstaw – dodał poseł.

Spór o Trybunał Konstytucyjny rozgorzał na nowo. "Profesor Rzepliński poczuł syndrom Boga"

Maciej Wąsik, minister w Kancelarii Premiera oraz zastępca koordynatora ds. służb specjalnych Maciej Wąsik na antenie Telewizji Republika skomentował powrót...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

26. Rzepliński: Co się stanie po


trybunal.gov.pl

Rzepliński: Co się stanie po mojej kadencji? Zamkną mnie! "Nie
wystąpię do Błaszczaka po ochronę, wolałbym zjeść coś obrzydliwego"

powtarza przy tym, że działania PiS są "destrukcyjne dla Polski" i "odpychają nas od Europy".



Andrzej Rzepliński: A potem słyszę, jak ktoś krzyczy w moim kierunku dwa razy: "Zdrajca!" [ROZMOWA, CZĘŚĆ I]
http://wyborcza.pl/magazyn/1,124059,20736952,andrzej-rzeplinski-a-potem-...
 Tomasz Kwaśniewski
23.09.2016


Prof. Andrzej Rzepliński: W Częstochowie
podczas wizyty papieża podszedł do mnie ksiądz i powiedział: "Ja też
jestem sędzią, tylko sądu diecezjalnego, i absolutnie jesteśmy z panem".
Był też dżentelmen z flagą biało-czerwoną i watykańską. Gdy go mijałem,
zawołał: "Szujo, twoje miejsce jest w dole z wapnem!". Rozmowa Tomasza
Kwaśniewskiego.



Tomasz Kwaśniewski: W grudniu przestanie pan być sędzią, prezesem Trybunału Konstytucyjnego, i wtedy co?
Andrzej Rzepliński: Wtedy mnie zamkną.
Druga część rozmowy z profesorem jutro na wyborcza.pl



Tomasz Kwaśniewski: Słyszałem, że pan kosi.

Andrzej Rzepliński: - Kiedyś.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

27. Groza w TK! Rzepliński żali


Fot. YouTube

Groza w TK! Rzepliński żali się "Wyborczej" na państwo PiS:
"Jedyne co mam, to firewall, który mnie odgradza od nienawistnych maili"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

28. NASZ NEWS. Prof. Rzepliński


fot.trybunal.gov.pl

NASZ NEWS. Prof. Rzepliński próbował zbudować antyrządową koalicję z prawnikami z Austrii i Niemiec! Nic z tego nie wyszło...

Zdaniem naszego informatora, Rzepliński miał nie kryć swojej irytacji odmową swojego austriackiego odpowiednika.

Profesor Andrzej Rzepliński w styczniu tego roku rozpaczliwie potrzebował zagranicznego wsparcia w swojej wojnie z polskim rządem. W środku swojej batalii z rządem PiS powoli tracił bowiem impet. Dlatego chciał, by stanowisko polskiego Trybunału Konstytucyjnego wsparli konstytucjonaliści z Austrii i Niemiec - dowiedział się portal wPolityce.pl.

Prof. Rzepliński próbował namówić do wspólnego, negatywnego stanowiska przeciwko polskiemu rządowi, m.in. Prezesa Trybunału Konstytucyjnego Austrii Gerharda Holzingera. Ten jednak nie chciał oficjalnie konfrontować się z polskim rządem, słusznie uznając, że sprawa wymaga uwagi i wysłuchania obu stron.

– ujawnia nam jeden z polskich konstytucjonalistów, oraz wykładowca akademicki, który mieszkając w Austrii, współpracuje w tamtejszym Trybunałem Konstytucyjnym.Zdaniem naszego informatora, Rzepliński miał nie kryć swojej irytacji odmową swojego austriackiego odpowiednika. Wiele wskazuje też na to, że po nieudanym antyrządowym aliansie z prezesem TK Austrii, Rzepliński planował także związania koalicji z innymi konstytucjonalistami, ale tym razem z Niemiec. I te plany spaliły jednak na panewce. Wiele wskazuje na to, że po bezowocnych staraniach zawiązania prawniczej międzynarodówki, Rzepliński z taką nadzieją zwrócił się w stronę Komisji Weneckiej. Jej członkowie pojawili się w Polsce ledwie kilka tygodni po propozycjach Rzeplińskiego kierowanych do Gerharda Holzingera.

Rzeplińskiego wyręczyło polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które zaprosiło przedstawicieli Komisji Weneckiej do Polski, ale Rzepliński musiał mieć już z nimi wstępne kontakty.

– mówi portalowi wPolityce.pl jeden z polskich europosłów.Sprawa antypolskiej koalicji austriackich i niemieckich prawników pokazała Prof. Andrzejowi Rzeplińskiemu, że w wojnie z rządem musi oprzeć się na większych graczach europejskich. Stąd wsparcie dla jego działań Komisji Weneckiej, Komisji Europejskiej oraz części europarlamentarzystów, których przeciągnięciem na stronę Rzeplińskiego, zajęli się europosłowie z Platformy Obywatelskiej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

29. „Być może Andrzej powinien

Nowe maile sędziów TK wybranych przez PO


Prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński (C) (fot. PAP/Marcin Obara)

Portal tvp.info dotarł do nowych maili sędziów TK wybranych przez PO.




„Być może Andrzej powinien porozmawiać z Kopacz”. Nowe maile sędziów TK wybranych przez PO

Portal tvp.info dotarł do
wymiany e-mailowej między sędziami Trybunału Konstytucyjnego wybranymi
przez Platformę Obywatelską w kwietniu, maju i czerwcu 2015 r. Wynika z
nich, że jeszcze zanim PO zaproponowała poprawkę do projektu uchwały,
pozwalającą na obsadzenie większej liczby miejsc w TK kandydatami
Platformy – prezes Andrzej Rzepliński, wiceprezes Stanisław Biernat i
sędzia Piotr Tuleja doskonale zdawali sobie sprawę z konsekwencji
działań podejmowanych przez poprzedni rząd. „Opozycja zrobi z tego
sztandarowy motyw kampanii wyborczej pt. »Jak PO psuje państwo«. I będą
mieli rację” – przyznaje w korespondencji jeden z sędziów, wybranych
przez PO.

26 sierpnia br., w tekście pt. „Trybunał w Trybunale. Jak prezes Rzepliński ustala wyroki TK”
ujawniliśmy wymianę e-maili między prezesem Trybunału Konstytucyjnego
Andrzejem Rzeplińskim, wiceprezesem TK Stanisławem Biernatem i sędzią TK
Markiem Zubikiem. Jak można było przeczytać – kierownictwo TK ustalało
taktykę dotyczącą wydania wyroków ws. „nowych, kontrowersyjnych ustaw”
przegłosowanych przez nowy Sejm. Celem działania kierownictwa TK jest:
zdążyć z wydaniem wyroków przed końcem kadencji prezesa Rzeplińskiego
oraz napisać taki regulamin TK, by obejść obowiązującą ustawę.

Miesiąc po publikacji tvp.info,
prezes Rzepliński publicznie, w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”
wytłumaczył, jak zamierza obejść obowiązujące prawo przy wyborze swojego
następcy, nowego prezesa TK
.

Dziś ujawniamy nowe e-maile z okresu 20
kwietnia–1 czerwca 2015 roku, które wskazują jednoznacznie, że
kierownictwo Trybunału miało pełną świadomość – jeszcze przed wejściem w
życie nowej ustawy o TK, autorstwa poprzedniej koalicji rządzącej – że
jest ona „psuciem państwa” oraz prezentuje „mentalność z »Samych
Swoich«”. Sędziowie Tuleja i Biernat przyznawali w swojej
korespondencji, że zarzuty wobec pomysłów Platformy Obywatelskiej
„tworzą nieznośną aurę Trybunału”, przez co po zmianie władzy w Polsce
„TK będzie zdelegitymizowany”. Kierownictwo Trybunału już w maju 2015 r.
postanowiło jednak nie wypowiadać się na temat zabiegu zwiększającego
liczbę członków TK z wyboru PO, ponieważ – jak stwierdził wiceprezes
Stanisław Biernat – „tu chodzi w końcu o naszych przyszłych kolegów płci
obojga”. Jedyne rozwiązanie, jakie widziało kierownictwo Trybunału, to
bezpośrednie spotkanie prezesa Andrzeja Rzeplińskiego z ówczesną premier
Ewą Kopacz oraz pomysł, by „prezes się zdystansował lub wyraził
ubolewanie”.


Zobacz treść maila w pełnej rozdzielczości





Sędziowie Piotr Tuleja, Stanisław Biernat oraz
szef biura Trybunału Maciej Graniecki zgodzili się, że potrzebna jest
„akcja wyjaśniająca”, w której powinna pomóc również Kancelaria
Prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Z kierownictwem TK z ramienia Sejmu kontaktował się Przemysław Sadłoń z
Biura Legislacyjnego Sejmu, który już 20 kwietnia 2015 r., czyli blisko
miesiąc przed wniesieniem odpowiedniej poprawki w Sejmie przez posła PO
Roberta Kropiwnickiego, pisał w tej sprawie do szefa biura TK Macieja
Granieckiego. „Kwestią wymagającą rozważenia pozostaje jeszcze sprawa:
wyboru sędziów w listopadzie/grudniu br. Nowe przepisy wprowadzają w
zakresie trybu rozpatrywania wniosku w sprawie wyboru sędziego TK
istotna zmianę, (…) postaramy się przygotować jakąś propozycję, choć
trzeba zdawać sobie sprawę, że w dużym stopniu jest to zagadnienie o
charakterze merytorycznym czy wręcz politycznym” – nie ukrywał w swojej
wiadomości do Macieja Granieckiego przedstawiciel Sejmu. Tego samego
dnia wiceprezes TK Stanisław Biernat stwierdził, że „z kalendarzem
powoływania sędziów jest rzeczywiście zagwozdka”. Sędzia Biernat
krytykował również pomysł posłów, zasięgania opinii KRS w sprawie
obowiązkowego uczestnictwa sadu pytającego w rozprawie, ponieważ mogłoby
to „zablokować albo opóźnić ustawę”.


Zobacz treść maila w pełnej rozdzielczości



Miesiąc przed wejściem w życie ustawy PO o TK,
wiceprezes TK alarmował: „Panowie, tworzy się fatalna atmosfera wokół
ustawy o Trybunale” i wskazywał, które zarzuty wobec ustawy są trafne:
„procedura wyłaniania kandydatów na kandydatów, wyłanianie sędziów w
2015 r., niskie wymagania kwalifikacji kandydatów na sędziów, skreślenie
art. 101.2”. Radził, by tłumaczyć w mediach, że na te zapisy sędziowie
TK „nie mieli wpływu”. - Zostały wprowadzone bez naszego udziału czy
wbrew pierwotnym propozycjom – pisał 29 maja 2015 r. do kolegów
wiceprezes Biernat.

Sędziowie TK zasiadający w Trybunale z ramienia Platformy Obywatelskiej
mieli pełną świadomość politycznych konsekwencji działań tej partii.
„Być może Andrzej powinien porozmawiać z Kopacz, żeby uświadomić jej
powagę sytuacji. Jak będą szli w zaparte i cynicznie rozgrywali projekt,
to potem nie powinni się dziwić wynikom wyborów. Opozycja zrobi z tego
sztandarowy motyw kampanii wyborczej pt. »Jak PO psuje państwo«. I będą
mieli racje” – pisał 30 maja 2015 r. sędzia Piotr Tuleja.



Zobacz treść maila w pełnej rozdzielczości




Prezes Andrzej Rzepliński przed wejściem w życie ustawy o TK autorstwa
PO, nie krytykował zapisu o wyborze sędziów. Głos w tej sprawie zabrał
dopiero pod koniec zeszłego roku. W wypowiedziach publicznych tak
komentował obsadzenie przez Platformę Obywatelską 5 miejsc „na zapas” w
składzie Trybunału Konstytucyjnego:



(Telewizja Republika, 20.11.2015 r.)
„Nie jestem politykiem, ale uważam że także w polityce elegancja
obowiązuje i ja bym ich nie wybierał. To był błąd, znaczy błąd - to był
brak elegancji, bo prawo na to pozwala. O błędach możemy mówić w
przypadku naruszenia prawa”.



(„Piaskiem po oczach” TVN24, 18.12.2015 r.)
„Dla mnie było oczywiste, że to odbędzie się w taki sposób, że 3
sędziów wybierze sejm VII kadencji, (przecież nie znaliśmy wyników
wyborów Sejmu VIII kadencji), a dwóch wybierze Sejm VIII kadencji. Gdyby
tak się stało, to przepis art. 137 [ustawy o TK] byłby zgodny z
konstytucją.
[na pytanie, czy „nie zapaliła mu się czerwona lampka, że ktoś próbuje
dokonać konstytucyjnego szwindla?”] Nie, gdyby się zapaliła to
oczywiście, ale mi się nie zapaliła. (...) Nie zwróciłem uwagi na ten
przepis, bo dla mnie było oczywiste, że taka będzie sekwencja wyboru.
Ten przepis nie przewidywał takich emocji politycznych”.




Zobacz treść maila w pełnej rozdzielczości






(„Rzeczpospolita”, 22.01.2016 r.)
„To nie był skok na Trybunał, ale głupota. Posłom PO wydawało się, że
będą bez wysiłku rządzić po wyborach., i nie byłoby wtedy problemu z
wyborem sędziów. Poprawka posła Roberta Kropiwnickiego pozwalającą
wybrać dwóch sędziów »na zapas« była błędem politycznym”.



Poprawka dotycząca wyboru 5 sędziów przez Sejm VII kadencji
złożona została 12 maja 2015 r. na posiedzeniu Komisji Sprawiedliwości i
Praw Człowieka i Komisji Ustawodawczej, przez posła Platformy
Obywatelskiej, Roberta Kropiwnickiego - doktoranta prof. Andrzeja
Rzeplińskiego. Obecny prezes TK w 2006 r. był recenzentem pracy
doktorskiej posła.

„Maile są dowodem, że organ konstytucyjny wypowiada walkę rządowi”

Stanisław Piotrowicz w programie „Gość poranka”. więcej


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

30. Zaradkiewicz punktuje


Zaradkiewicz punktuje Trybunał Konstytucyjny! Pyta o spotkania Rzeplińskiego z Kopacz i przywileje sędziów. ZOBACZ DOKUMENTY

"Transparentność wymaga, by prezes TK wyjaśnił, czy do spotkań z
premier Kopacz dochodziło. Może mieć to bowiem istotny związek z zasadą
niezawisłości sędziowskiej".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

31. TYLKO U NAS. Znamy najnowszą


TYLKO U NAS. Znamy najnowszą opinię Komisji Weneckiej. To już
wprost przedruk wywiadów prezesa Rzeplińskiego! Czas kończyć tę zabawę

Komisja Wenecka - żadnego zaskoczenia - popiera więc propozycję
prezesa Rzeplińskiego, by prezydent nie mógł wskazać kandydata "z
niewielkim…


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

32. Śledztwo musi być. Sąd

Śledztwo musi być. Sąd nakazał zbadanie, czemu rząd nie opublikował wyroku TK


Prokuratura będzie musiała podjąć śledztwo w sprawie nieopublikowania przez rząd wyroku TK z 9 marca,
który dotyczy grudniowej nowelizacji ustawy o Trybunale. Decyzja
prokuratury o odmowie wszczęcia tego śledztwa została dziś uchylona
przez warszawski sąd rejonowy. Zażalenie w tej sprawie złożyła na
początku czerwca Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Śledztwa domagali
się też obywatele, którzy złożyli ponad tysiąc zawiadomień do
prokuratury.

Dowiedz się więcej:

Czego dotyczy wyrok TK z 9 marca? 

9 marca 12-osobowy skład TK orzekł, że cała nowela ustawy o TK autorstwa PiS
narusza cztery zasady konstytucji. Za niezgodne z konstytucją uznał jej
szesnaście zapisów. Zdania odrębne złożyli sędziowie Julia Przyłębska i
Piotr Pszczółkowski, według których TK nie mógł pominąć noweli przy jej
badaniu.

Jak rząd tłumaczył brak publikacji wyroku TK? 

Według
rządu nie był to wyrok i dlatego nie został opublikowany. - Stanowisko
niektórych sędziów Trybunału Konstytucyjnego zaprezentowane 9 marca
stwarza jedynie zewnętrzne pozory wyroku TK; od strony prawnej nie jest
on wyrokiem - mówiła w Sejmie szefowa kancelarii premiera Beata Kempa.

Dlaczego prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa?

Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga
w kwietniu odmówiła wszczęcia śledztwa, bo  "nie stwierdziła w
poczynaniach Prezesa Rady Ministrów, Ministra-Członka Rady Ministrów
oraz Prezesa i pracowników Rządowego Centrum Legislacji znamion
niedopełnienia obowiązków". Prokuratura nie stwierdziła też, aby doszło
do "narażenia na niebezpieczeństwo dobra społecznego lub interesu
jednostki, zwłaszcza o charakterze umyślnym", co jest warunkiem
zaistnienia przestępstwa z tego przepisu. 

Dlaczego HFPC złożyła zażalenie? 

HFPC,
która złożyła zażalenie, uznała, że odmowa publikacji orzeczenia
doprowadziła do powstania szkody o charakterze ustrojowym, politycznym,
ekonomicznym, a także wizerunkowym. - Jestem bardzo zadowolony, że sąd
uznał to, że Fundacja miała trochę racji; (...) ludzie czują się
zbudowani tym, że sąd czuwa nad przestrzeganiem praworządności w Polsce
(...). Śledztwo powinno być wszczęte - powiedział po wyjściu z sali
sądowej dr Piotr Kładoczny z HFPC.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,20832644,prokuratura-odmowila-ale-sledztwo-i-tak-bedzie-sad-nakazal.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

33. Prof. Grabowska: trzeba

Prof. Grabowska: trzeba chronić Trybunał, bo jest potrzebny



Prof. Genowefa Grabowska w programie „Cztery strony”.

Opinia nie oblig

Konstytucjonalistka
prof. Genowefa Grabowska przekonywała, że nie ma sensu spór polityczny
wobec ustaleń Komisji Weneckiej. – Z jednej strony mamy ogromne parcie
tych, którzy przekonują, że KW zmusi Polskę do określonego zachowania. Z
drugiej strony mamy podejście rządu i Sejmu do tej opinii, jako źródła
doradczego, a nie źródła, które ma wywołać skutek prawny, obligujący
państwo – mówiła. – Jeżeli KW ma zajmować się sporem wewnątrz jakiegoś
państwa, to musi być wymagana na to zgoda tego państwa – dodała.

Profesor
zwróciła uwagę, że sam przewodniczący KW zastrzegł, że dzisiejsze
ustalenie komisji jest tylko opinią. Nie kryła, że „niepotrzebne była
nieobecność przedstawiciela polskiego rządu na posiedzeniu KW”. – Nawet
jeśli się nie zgadzamy, a chcemy polemizować, to najlepiej jest być na
takim spotkaniu. Następnym razem rząd powinien być – dodała.

Ekspertka podkreśliła, że KW winno zależeć, aby była postrzegana jako organ bezstronny.

Patrzeć jak państwowiec, nie polityk

Zdaniem
prof. Grabowskiej aktualnie „TK jest mocno sponiewierany trwającym od
roku konfliktem”. – Nie jest ważne, kto ma rację w mniejszych sporach
wokół TK. W tej chwili ważne jest, aby chronić tę instytucję, bo jest
potrzebna. Tylko trzeba patrzeć nań z punktu widzenia państwowca, a nie
polityka, który albo broni, albo atakuje i uważa, że moje musi być na
wierzchu – dodała.

Jej zdaniem ludzie są już zmęczeni sporem
wokół Trybunału. – Tak samo sędziowie TK mają już dość - choć chyba nie
wszyscy – i chyba chcieliby już pracować bez tych obciążeń – mówiła.

Nie chciała komentować postawy prezesa Andrzeja Rzeplińskiego, któremu politycy rządzącej partii zarzucają upolitycznienie TK.


wPolityce.pl/TVP Info

Prof. Grabowska: Komisja Wenecka chce przypisać TK więcej kompetencji niż wynika to z polskiej konstytucji

"Myślę, że TK nie powinien oceniać stanów faktycznych - nie jest sądem faktów, ale sądem prawa".




trybunal.gov.pl

UJAWNIAMY. Odpowiedź polskiego rządu na stanowisko Komisji Weneckiej obnaża manipulacje i stronniczość

W stanowisku przesłanym Komisji Weneckiej polski rząd nie widzi
sensu dalszej współpracy z tym organem, głównie z powodu stronniczości i
upolitycznienia.


Trafnie prof. Kamil Zaradkiewicz stwierdził, że prof. Andrzej
Rzepliński uznał Komisję Wenecką za ostatnią deskę ratunku dla
Trybunału Konstytucyjnego pod jego przywództwem.

Potwierdza to stanowisko Komisji Weneckiej ogłoszone 14 października 2016 r., ale przede wszystkim obnaża to odpowiedź polskiego rządu na projekt
tego stanowiska. Tę odpowiedź (w wersji angielskiej, bo taka została
przekazana) udało mi się zdobyć w Komisji Weneckiej. W jej świetle
całkiem nieprzypadkowo prezes TK mógł liczyć
na pomoc Komisji Weneckiej. Jej przedstawiciele wysłani do Warszawy
potraktowali zdanie prezesa Rzeplińskiego i jego stronników w TK jak
prawdę objawioną. I to byłoby pół biedy. Ale dodatkowo owi kurierzy
z Wenecji za prawdę objawioną uznali też to, co w swoich skargach do TK zawarły
partie opozycyjne. Stanowisko Komisji Weneckiej w sprawie ustawy
o Trybunale Konstytucyjnym nie tylko powtarza błędy opinii wydanej
w marcu 2016 r., ale jest też całkowicie niesamodzielne. W tym sensie
nie jest żadnym obiektywnym głosem, a tym bardziej nie jest formą
mediacji. Jest opowiedzeniem się po jednej stronie, co stanowczo wytyka
komisji polski rząd w uwagach do projektu stanowiska komisji z 30 września 2016 r.

Z uwag rządu Beaty Szydło do projektu
stanowiska Komisji Weneckiej wynika, że instytucja ta próbuje wywrzeć
presję na polskie władze, aby zaakceptowały one wszystkie bezprawne
działania trybunału, i to zarówno te przeszłe, jak i te planowane, czyli
przede wszystkim dotyczące sposobu wybierania prezesa TK.
Nie bez znaczenia jest też to, że opinia Komisji Weneckiej dalece
wykracza poza zakres określony we wniosku, który stanowił podstawę jej
działania. Komisja przyjęła za prawdę objawioną, nie wymagającą dowodu,
przekonanie, że Trybunał Konstytucyjny jest w polskim systemie
ustrojowym ostatecznym arbitrem, przez co nawet nie sprawdzała, jak
to faktycznie wygląda. A wystarczyłoby przeczytać polską konstytucję,
żeby się zorientować, iż Trybunał Konstytucyjny nie jest jedynym organem
decydującym w sprawach konstytucyjnych. Art. 10 ust. 2 konstytucji
mówi, że władzę sądowniczą sprawują w Polsce sądy i trybunały, ale TK nie jest jedyny, gdyż istnieje jeszcze Trybunał Stanu. Ignorowanie TS w kwestiach
konstytucyjnych narusza standardy, na które powołuje się Komisja
Wenecka, czyli niezależność władzy sądowniczej oraz podział kompetencji
w sprawach konstytucyjnych pomiędzy Trybunałem Konstytucyjnym
i Trybunałem Stanu.

Komisja Wenecka kompletnie zignorowała to, że polska konstytucja nie uznaje, iż TK jest
instancją „totalną” i jedyną, która rozstrzyga o zgodności
z konstytucją wszystkich form działania publicznych władz. Polski rząd
wskazuje Komisji Weneckiej, że nawet w sprawach dotyczących uprawnień
do kontroli hierarchicznej zgodności prawa TK nie
może badać wszystkich aktów normatywnych. Dotyczy to na przykład prawa
miejscowego (w każdym razie co do kontroli abstrakcyjnej). Komisja
Wenecka kompletnie ignoruje także inne organy stojące na straży
konstytucji, czyli prezydenta RP i Trybunał Stanu. A przecież TS orzeka
chociażby w sprawach naruszenia konstytucji lub ustaw podczas pełnienia
różnych funkcji. Najmniejszego uzasadnienia nie ma stanowisko
Komisji Weneckiej uznające, że Trybunał Konstytucyjny posiada
kompetencje, i to wyłączne, do oceny rządu w kwestiach stosowania prawa.

Stanowisko
Komisji Weneckiej zakłada, że standard sądownictwa konstytucyjnego
w Polsce wyznacza organ niemający umocowania w traktatach wiążących
Polskę, podczas gdy ustrojowa pozycja Trybunału Konstytucyjnego została
określona w konstytucji. Kompromitujące dla komisji jest to,
że w sprawie wyboru prezesa TK nie ma ona własnego zdania, choć tak twierdzi, lecz powtarza pomysły prezesa TK Andrzeja
Rzeplińskiego, niemające umocowania w obecnie obowiązującej ustawie
o trybunale. Tym bardziej że sama Komisja Wenecka przyznaje, iż nie
ma w Europie jednego standardu wyboru prezesa sądu konstytucyjnego.
Prezesa Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w Niemczech mianuje np.
na przemian Bundestag i Bundesrat, w Austrii prezesa Federalnego
Trybunału Konstytucyjnego mianuje prezydent na wniosek rządu, zaś
we Francji szefa Rady Konstytucyjnej mianuje prezydent. Stanowisko
Komisji Weneckiej w tej sprawie oznacza wspieranie jednej opcji
politycznej w Polsce. Oznacza też, że Komisja nie realizuje standardów
wynikających z niezależności władzy sądowniczej. Pozaprawna i niemająca
podstaw w konstytucji RP jest teza, że kandydatami na prezesa TK mają być osoby cieszące się największym poparciem pozostałych sędziów. Pozaprawne jest pomijanie prezydenta RP w procesie powoływania prezesa TK. Prezydent RP w żaden sposób nie jest związany tym, że kandydat Zgromadzenia Ogólnego TK na prezesa uzyskał określoną liczbę głosów.

Twierdzenie komisji, że wniosek sędziów o wydanie orzeczenia w pełnym
składzie może doprowadzić do zablokowania i upolitycznienia orzekania
TK nie ma podstaw, skoro w art. 195 ust. 3 konstytucji przesądzono, że sędziowie TK powinni
być apolityczni. Nie ma podstaw założenie, iż rozpoznawanie spraw
w pełnym składzie sprzyjałoby blokowaniu i upolitycznieniu orzekania TK.
Rozpoznawanie spraw w pełnym składzie jest standardem w sądownictwie
konstytucyjnym w wielu krajach Europy. Jest to też logiczne: im więcej
osób bierze udział w wydawaniu orzeczenia, tym mniejsza szansa wpływania
na ostateczną decyzję przez osobiste nastawienie. To rozpoznawanie
spraw w pełnym składzie lepiej urzeczywistnia i zabezpiecza intencje
twórców ustroju RP zapisane w konstytucji, gdyż ich wolą była apolityczność decyzji TK.

Komisja Wenecka krytykuje rząd RP, zaś gdy ten rząd dowodzi naruszeń prawa przez Trybunał Konstytucyjny, stanowisko to jest odrzucane bez poddania analizie. Stronnicze jest stanowisko komisji w sprawie udziału prokuratora generalnego w rozprawach przed TK,
gdyż nie tylko powiela ono ocenę samego trybunału, ale uwzględnia ono
także subiektywną ocenę aktualnej sytuacji politycznej. Komisja Wenecka
powiela nieprawdziwe informacje o charakterze i skutkach wyroków TK dotyczących
wyboru sędziów trybunału. Bezpodstawnie komisja przyjmuje, że sędziowie
powołani w grudniu 2015 r. zostali wybrani niezgodnie z konstytucją,
co miał orzec sam TK. Tymczasem Trybunał Konstytucyjny nie ma kompetencji do oceny funkcji kreacyjnej Sejmu, co potwierdził sam TK umarzając postępowanie w sprawie uchwał dotyczących wyboru sędziów TK -
powołując się na brak kompetencji. Wyrok z 3 grudnia 2015 r. dotyczył
tylko oceny zgodności normy ustawowej z konstytucją, a ta norma odnosiła
się do terminu składania wniosków zawierających nazwiska kandydatów
na sędziów TK.

Podstawowy zarzut
polskiego rządu polega na tym, że komisja przekroczyła mandat dotyczący
sprawdzenia, czy ustawodawstwo dotyczące Trybunału Konstytucyjnego nie
ma negatywnego wpływu na prawidłowe funkcjonowanie TK.
Zamiast tego komisja oceniła działanie organów stosujących prawo
w Polsce. Podniesione przez Komisję zarzuty dotyczące poszczególnych
rozwiązań ustawowych są kalką tego, co zawarto we wnioskach
konstytucyjnych dotyczących kontroli ustawy z 22 lipca 2016 r. o TK,
złożonych przez posłów opozycji. Innych wad komisja nie znalazła,
co oznacza jej kompletną niesamodzielność. Także w kwestii kompetencji
prezydenta RP w powoływaniu prezesa TK komisja powtórzyła bezpodstawne zarzuty grupy posłów opozycji zawarte w ich wniosku do TK. Komisja oceniła ponadto działania Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w związku z publikowaniem orzeczeń TK,
choć wykracza to zdecydowanie poza zakres jej mandatu. Komisja
bezpodstawnie uznała, że: „przyjmując ustawę z 22 lipca 2016 r. (oraz
poprawki z grudnia 2015 r.) polski parlament przyznał sobie uprawnienia
do rewizji konstytucji, których nie posiada działając w zwykłym trybie
legislacyjnym, bez wymaganej większości niezbędnej do wprowadzenia
poprawek do konstytucji”. Tymczasem to właśnie konstytucja RP w art. 197 daje ustawodawcy prawo do stworzenia takich regulacji.

Prawem kaduka komisja analizuje legalność działań rządu, a nie zajmuje się procedowaniem TK oraz
pomija wnioski wynikające ze zdań odrębnych sędziów trybunału. Komisja
manipuluje faktami sugerując, że trybunał orzekł w grudniu 2015 r.
o legalności wyboru niektórych sędziów, a przez to wmawia, że istnieje
obowiązek przyjęcia ślubowania od tych osób. Wiele zarzutów
sformułowanych przez Komisję Wenecką opiera się na założeniu, że organy
państwa polskiego będą funkcjonować w złej wierze.
To sprawia,
że prawie wszystkie regulacje, niezależnie od tego, czego dotyczą
i w jakim kraju są podejmowane, są narażone na krytykę, zaś ich
skuteczność może być poddana w wątpliwość. Polski rząd zarzucił Komisji
Weneckiej, że nie jest ona w stanie wygenerować opinii obiektywnej
i reprezentującej odpowiedni poziom
merytoryczny. Komisja nie była w stanie tego zrobić także dlatego,
że nie działała bezstronnie, rzetelnie i apolitycznie. Faktycznie
Komisja Wenecka wsparła opozycję w Polsce oraz legitymizowała bezprawne
działania prezesa TK. Wobec tego polski rząd wątpi w celowość dalszej współpracy z Komisją Wenecką.


wPolityce.pl/TVP Info

Zaradkiewicz: Opinia Komisji Weneckiej nie ma z prawem nic wspólnego i niczego nie zmieni. "To dokument o walorze politycznym"

"KW zdaje się sugerować, że nielegalny był wybór trzech sędziów
przez Sejm obecnej kadencji. Taka teza wymagałaby gruntownej prawnej
analizy - jej tam nie ma, to są…



PAP/Adam Warżawa

Znamienne! Jubileusz TK w Gdańsku pokazał, kto "broni demokracji" w Polsce. Obok Rzeplińskiego były płk SB Leonard Łukaszuk...

"Jest moc! Na jubileusz Trybunału Konstytucyjnego jego pierwszy
wiceprezes z 1986 r. płk SB Leonard Łukaszuk - dziś wykładowca AMW w
Gdyni! Szok!".




Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

34. Prezes Trybunały

Prezes Trybunały Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński skomentował przerwane posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego sędziów TK, podczas którego nie udało się przyjąć nowego regulaminu.

Konieczność przyjęcia nowego regulaminu, który ma wskazywać m.in. zasady wyboru nowego prezesa, wyjaśnił w rozmowie z reporterką stacji TVN24 wiceprezes TK Stanisław Biernat. Jak wyjaśniał, jest to związane „z nową ustawą i nowymi przepisami”. Przypomnijmy, lipcowa nowelizacja o funkcjonowania TK nakłada obowiązek wyboru prezesa na prezydenta, który wskazuje jednego z trzech zgłoszonych przez ZO kandydatów. Przepis ten ma zostać zbadany przez TK podczas listopadowego posiedzenia. Wniosek w tej sprawie złożyły partie opozycyjne. Wcześniej został on odrzucony, gdyż zdaniem sędziów, był niewystarczająca uargumentowany.
Posiedzenie ZO zostało jednak przerwane, gdy opuściło je sześciu sędziów, w tym 3 wybranych w grudniu ubiegłego roku przez Prawo i Sprawiedliwość. Przybyli oni na spotkanie, mimo iż nie otrzymali zaproszenia, co Andrzej Rzepliński uznał za zachowania "abuzywne". – Byli fizycznie obecni, ale nie brali udziału – stwierdził i dodał, że jest jedynie 12 sędziów orzekających.

Rzepliński o przerwanym spotkaniu Zgromadzenia Ogólnego sędziów: Wybrani przez PiS byli obecni tylko fizycznie

Prezes Trybunały Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński skomentował przerwane posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego sędziów TK, podczas którego nie udało się...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

35. Prawie 900 tys. zł – tyle w

Prawie 900 tys. zł – tyle w 2015 r. otrzymała Fundacja sędziego
Trybunału Konstytucyjnego (TK) w stanie spoczynku Jerzego Stępnia od
Ministerstwa Spraw Zagranicznych, kierowanego wówczas przez Grzegorza
Schetynę. W tymże roku Fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej (FRDL)
dostała też dofinansowanie m.in. od Rady Europy (instytucją której jest
Komisja Wenecka), Fundacji im. Stefana Batorego oraz licznych polskich
urzędów.




Jerzy Stępień, sędzia TK w stanie spoczynku w sporze dotyczącym
Trybunału mówi jednym głosem z opozycją, krytykował również projekt
ustawy o statusie sędziów TK.



Jak pisaliśmy wczoraj, użytkownik Twittera @antyleft ujawnił, że
warszawski ratusz finansuje fundację kierowaną przez Stępnia. Następnie
wyszło na jaw, że były prezes TK może wiele stracić, kiedy wspomniana
wyżej ustawy o statusie sędziów Trybunału wejdzie w życie... Jak wskazał
na Twitterze prof. Kamil Zaradkiewicz, nowe przepisy zabronią sędziom
TK w stanie spoczynku m.in. bezpośredniego lub pośredniego korzystania z
funduszy pochodzących od polityków.



CZYTAJ WIĘCEJ: Stępień zdemaskowany. „Już wiadomo, skąd krzyk wokół projektu ustawy o sędziach TK”



Dziś prof. Zaradkiewicz opublikował nowe informacje dotyczące Fundacji
Stępnia. Znalazły się tam m.in. screen listy kolejnych organizacji i
instytucji, które w 2015 r. finansowały fundację. Wśród nich były urzędy
pracy w Opolu, Białymstoku, Krakowie, Łodzi, Poznaniu; urząd miasta
Krakowa; urzędy marszałkowskie województw lubuskiego, opolskiego,
podlaskiego i świętokrzyskiego. Ponadto Rady Europy, której instytucją
jest Komisja Wenecka oraz Fundacja im. Stefana Batorego. Na liście jest
również (UWAGA!) marszałek Senatu, Ministerstwo Administracji i
Cyfryzacji, Ministerstwo Edukacji Narodowej, Ministerstwo Kultury i
Dziedzictwa Narodowego, Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej,
Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Lista sponsorów jest dłuższa.


11 min.11 minut temu

W 2013 r. Minister Michał Boni też pamiętał o dotacji - 6,5 mln zł.



20 min.20 minut temu

Minister Kosiniak-Kamysz w 2013 r. Przyznał "tylko" niewiele ponad 300.000 zł.



23 min.23 minuty temu

W 2012 r. Minister Boni był jeszcze hojniejszy - 6,5 mln zł.



29 min.29 minut temu

W tegorocznym projekcie obwieszczenia tej Fundacji zabrakło.



49 min.49 minut temu

Od ministra administracji i cyfryzacji Andrzeja Halickiego 1,5 mln zł dotacji w 2014 r.



2 godz.2 godziny temu

Miliony dla fundacji Jerzego Stępnia. Sam tylko Schetyna przekazał 900 tys. zł


Arkadiusz Mularczyk podał/a dalej Kamil Zaradkiewicz

W związku z ujawnionymi informacjami Stępień powinien niezwłocznie zostać pozbawiony statusu stanu spoczynku w TK.

Arkadiusz Mularczyk dodał/a,



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

36. Miliony dla fundacji b.

Miliony dla fundacji b. prezesa TK. Groźby pod adresem internauty




„Nie jest dla mnie miłe wyczytywanie wielu gróźb pod moim adresem”.


Długa jest lista firm, organizacji pozarządowych, spółek
medialnych, które otrzymywały wielkie sumy publicznych pieniędzy,
którymi dysponowała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.  Wczoraj
podaliśmy, że warszawski ratusz finansuje fundację kierowaną przez
sędziego Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, Jerzego Stępnia
.
Ale to nie wszystko. Jeden z użytkowników Twittera ujawnił, że dotacje
trafiały do m.in. Agory S.A, AMS SA – agencji reklamowej należącej do
Agory, fundacji gdzie jako wiceprezes zarządu widnieje Zofia Komorowska,
fundacji Jolanty Kwaśniewskiej, czy spółki będącej właścicielem portalu
Tomasza Lisa.

Internauta zamieścił serię screenów dokumentów, potwierdzających
dokonanie przez warszawski ratusz przelewów na konto Fundacji Rozwoju
Demokracji Lokalnej, prezesem której jest sędzia TK w stanie spoczynku,
były prezes tej instytucji, Jerzy Stępień. Pisaliśmy o tym wczoraj.

 

Dodatkowo może okazać się, że pieniędzmi w ratuszu rozporządzał zięć Andrzeja Rzeplińskiego.

Awantura na Twitterze. Poszło o materiał "Wiadomości" o córce Komorowskiego. Kataryna kontra dziennikarz TVP

Po
poniedziałkowym wydaniu "Wiadomości" TVP na Twitterze wybuchła wielka
awantura. Znana blogerka Kataryna zarzuciła kłamstwo dziennikarzowi TVP
Jarosławowi Olechowskiemu.

Fot. wPolityce.pl/TVP 1

Grube miliony dla fundacji Jerzego Stępnia! Zobacz, jak politycy PO i PSL-u przyznawali sowite dotacje

"Wiadomości" (TVP1) zaprezentowały szokujący materiał dotyczący źródeł finansowania Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

37. rok rządów cysorza Rzeplińskiego

Trybunał przyjął projekt swego budżetu w drodze uchwały Zgromadzenia Ogólnego, tyle że samo zgromadzenie było nielegalne. Podpisując się pod uchwałą o przyjęciu projektu budżetu trzej sędziowie zakwestionowali jej prawomocność. Sędziowie Zbigniew Jędrzejewski i Piotr Pszczółkowski napisali, że „kwestionują zgodność z prawem Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK”, zaś sędzia Julia Przyłębska napisała, iż „kwestionuje skład Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK”. Uchwała została bowiem przyjęta przez dwunastu sędziów, podczas gdy Zgromadzenie Ogólne liczy piętnastu sędziów. A to oznacza, że prezes Rzepliński nie dopuścił do niego trzech sędziów, czyli po raz kolejny zastosował prywatną wykładnię prawa (bezprawia?). Ale przestała ona być prywatna, gdy jako dokument trafiła do Sejmu. Komisja ustawodawcza, do której dotarł projekt budżetu TK, zwróciła się o opinię do Biura Analiz Sejmowych. I z opinii uzyskanej przez BAS od konstytucjonalistów, do której dotarłem, wynika, że uchwała Zgromadzenia Ogólnego wymaga konwalidacji, bo z prawnego punktu widzenia można ją uznać za nieważną. Konwalidacja polega na tym, że uchwała w sprawie budżetu powinna być przyjęta jeszcze raz, tym razem w konstytucyjnym składzie Zgromadzenia Ogólnego, czyli piętnastoosobowym, bo tylko wtedy będzie zgodna z prawem.

Z projektu budżetu dowiadujemy się, że na wynagrodzenia 15 sędziów zaplanowano 5,3 mln zł, na uposażenia sędziów w stanie spoczynku oraz uposażenia rodzinne - 7,2 mln zł, na płace 125 pracowników biura trybunału - 12,15 mln zł, zaś na dodatkowe wynagrodzenia (pewnie jakieś zlecenia) – 1,28 mln zł.
Teraz wszystko to zawisło w powietrzu, bo prywatna wykładnia prawa Andrzeja Rzeplińskiego zderzyła się z realiami. W dodatku w Sejmie pojawił się projekt ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym, którego celem jest m.in. racjonalizacja wydatków TK oraz ograniczenie jego bizantyjskiego charakteru. Zderzenie projektu ustawy o trybunale, projektu budżetu TK oraz prywatnej wykładni prawa Andrzeja Rzeplińskiego po raz pierwszy tak wyraźnie pokazuje, że sąd konstytucyjny nie jest prywatnym folwarkiem Andrzeja Rzeplińskiego i jednak nie może on robić wszystkiego, co tylko strzeli mu do głowy. I sędziowie, i pracownicy biura trybunału zauważyli, że skutki wojny prezesa Rzeplińskiego z rządem, prezydentem i większością sejmową ponoszą przede wszystkim oni. Sędzia Rzepliński 19 grudnia 2016 r. kończy kadencję, ale większość z nich pozostanie i nie zamierzają ponosić negatywnych skutków jego wojennej strategii.
(..)
Wykładnia prawna jest taka, że uchwała Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Trybunału Konstytucyjnego z 15 września 2016 r. ws. projektu budżetu TK na 2017 r. jest niezgodna z art. 194 ust. 1 konstytucji. To oznacza, że uchwała powinna być konwalidowowana, czyli ponownie musi się zebrać Zgromadzenie Ogólne, ale tym razem powinni w nim wziąć udział wszyscy sędziowie TK. Jeśli do tego nie dojdzie, będzie podstawa, by nie przyjąć budżetu TK. Ale tym samym nie przyjęto by budżetu państwa, którego budżet TK jest integralną częścią. W praktyce pewnie nie dojdzie do blokowania przyjęcia budżetu państwa, nawet gdy prezes Rzepliński odmówi ponownego zwołania Zgromadzenia Ogólnego dla przyjęcia uchwały o projekcie budżetu. Ale prezes daje tym samym mocne argumenty, by ten budżet miał zupełnie inny kształt niż zaplanowano.

Andrzej Rzepliński daje też mocne podstawy do tego, by po zakończeniu kadencji rozliczyć go z bezprawnych działań. Chyba zdają już sobie z tego sprawę także ci sędziowie, którzy dotychczas go bezwarunkowo popierali. A to oznacza, że projekt budżetu może być tą kroplą, która przeleje czarę i skończy rokosz Andrzeja Rzeplińskiego.
http://wpolityce.pl/polityka/313547-ujawniamy-bezkarnosc-andrzeja-rzepli...

fot. YouTube

Róża Rzeplińska tłumaczy się z doniesień "Wiadomości": To atak na mojego ojca. I sama uderza w…


"Nikomu nie układałam żadnych pytań. Spotkaliśmy się z
dziennikarzami na prośbę TVP, by przekazać im wiedzę o tym, jakie
wyzwania stoją przed Polską."



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

38. Rzepliński dla "Deutsche Welle"

Fizyczny atak na mnie świadczyłby o słabości tego państwa – mówił Andrzej Rzepliński dla "Deutsche Welle".

– To, że w Sejmie podejmowane są decyzje, to dowód, że polskie władze ciągle widzą, że Komisja Europejska, Parlament Europejski, sekretarz generalny Rady Europy przyglądają się Polsce. Jestem jednak przekonany, ze wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans nie jest naiwną brunetką, która przyjmie to do aprobującej wiadomości – mówił Andrzej Rzepliński dla "Deutsche Welle".

Rzepliński podkreślił, że sytuacja wokół Trybunału Konstytucyjnego "to jawne bezprawie konstytucyjne". – Politycy rządzący w Polsce uważają, że społeczeństwo uznało, że wynik wyborów parlamentarnych sprzed roku oznacza, że cały naród oddał pełnię władzy jednej partii i ona może z tą władzą czynić dokładnie to, co uważa za stosowne i dobre i że nie podlega i nie może podlegać żadnej kontroli, ponieważ jest suwerenem – dodał prezes TK.

Rzepliński odniósł się również do swoich wcześniejszych słów, że obawia się o swoje życie. – To nie jest tak, że ja się oglądam, idąc ulicą. Fizyczny atak na mnie świadczyłby o słabości tego państwa, które powinno zapewnić ochronę – nie konkretnie mnie, Rzeplińskiemu, ale funkcjonariuszowi, co do którego zgłaszane są groźby, bo to osłabia prestiż państwa – przyznał.

Helsińska Fundacja Praw Człowieka złożyła do KRRiT skargę na "Wiadomości" TVP

Helsińska
Fundacja Praw Człowieka zwróciła się do Krajowej Rady Radiofonii i
Telewizji ze skargą na materiały „Wiadomości" TVP dotyczące organizacji
pozarządowych, które - według HFPC - były jednostronne i miały na
celu...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

39. Trybunał zbada przepis o

Trybunał zbada przepis o wyłanianiu kandydatów na prezesa TK

Trybunał Konstytucyjny zbada dziś zapis o wyłanianiu kandydatów
na prezesa TK. Wniosek o to złożyły Platforma Obywatelska i Nowoczesna
po tym, jak 11 sierpnia Trybunał niejednogłośnie uznał za
niekonstytucyjne kilkanaście przepisów nowej ustawy o Trybunale z 22
lipca. Trybunał Konstytucyjny nie zakwestionował wówczas przepisu o liczbie
kandydatów na prezesa i wiceprezesa, przedstawianych prezydentowi RP
przez Zgromadzenie Ogólne TK.



Część sędziów TK odmówiła udziału w rozprawie

Troje sędziów TK wybranych przez obecny Sejm: Julia Przyłębska,
Piotr Pszczółkowski i Zbigniew Jędrzejewski odmówiła udziału w
poniedziałkowej rozprawie Trybunału w pełnym składzie, dopóki nie będą
do niego włączeni sędziowie nie dopuszczani do orzekania: Mariusz
Muszyński, Lech Morawski i Henryk Cioch.

Mec. Pszczółkowski: "Sędziowie, którzy ślubowali wierność konstytucji, nie powinni w takim posiedzeniu uczestniczyć"

"To nie żaden pucz, my chcemy, by nadal polskie prawo dalej było respektowane" - powiedziała sędzia Przyłębska.



Oświadczenie sześciorga sędziów TK

Przekazujemy
pełny tekst poniedziałkowego oświadczenia sześciorga sędziów TK
wybranych przez Sejm obecnej kadencji:Trybunał Konstytucyjny jest
naczelnym konstytucyjnym organem
państwa. Zakres jego kompetencji określa Konstytucja Rzeczypospolitej
Polskiej (art. 188, 189, art. 193, a także art. 122 ust. 3, art. 131
ust. 1 i art. 133 ust. 2).

Sędziego Trybunału Konstytucyjnego wybiera Sejm
Rzeczypospolitej Polskiej. Wybór ten jest autonomicznym aktem i nie
podlega kontroli innych organów państwa. Wybrany sędzia Trybunału po
złożeniu ślubowania wobec Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej staje się
pełnoprawnym członkiem tego organu.

RPO: z zaniepokojeniem obserwuję sytuację wokół TK

Z
zaniepokojeniem obserwuję sytuację wokół Trybunału Konstytucyjnego;
mamy do czynienia z kolejną odsłoną sporu - powiedział w poniedziałek
rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar.



Zaradkiewicz o proteście sędziów TK: prezes Rzepliński narusza przepisy ustawy i łamie prawo

 
Prof. Kamil Zaradkiewicz, były dyrektor zespołu orzecznictwa i studiów Trybunału Konstytucyjnego w TVP Info. więcej

Protestujący sędziowie wskazali
na konkretne przepisy konstytucji i ustawy o TK, które to przepisy pan
prezes Andrzej Rzepliński narusza, nie dopuszczając konsekwentnie trzech
sędziów do orzekania – powiedział prof. Kamil Zaradkiewicz, były
dyrektor zespołu orzecznictwa i studiów Trybunału Konstytucyjnego.

Troje sędziów TK wybranych przez obecny Sejm:
Julia Przyłębska, Piotr Pszczółkowski i Zbigniew Jędrzejewski odmówiło
udziału w poniedziałkowej rozprawie Trybunału w pełnym składzie, dopóki
nie będą do niego włączeni sędziowie nie dopuszczani do orzekania:
Mariusz Muszyński, Lech Morawski i Henryk Cioch.
Zdaniem profesora Zaradkiewicza sędziowie postąpili właściwie, ponieważ
to prezes TK narusza przepisy ustawy o TK. – To prezes Trybunału w tej
sprawie łamie prawo – powiedział Zaradkiewicz.



Spór o Trybunał - bilans po roku. Kto zyskał, a kto stracił?

SPÓR
O TK Sędziom nie udało się zablokować żadnej z istotnych ustaw
przyjętych przez PiS, za to bardzo czytelnie obniżony został autorytet
trybunału jako ważnej instytucji państwowej

Prezes TK złamał konstytucję?

Działania prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego
sprzeczne z konstytucją i obowiązującym prawem powinny spotkać się ze
sprzeciwem sędziego Trybunału - napisał w poniedziałek w przesłanym PAP
oświadczeniu sędzia TK Piotr Pszczółkowski.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

40. Sędzia Julia Przyłębska

Sędzia Julia Przyłębska wysłała do mediów swoje oświadczenie w sprawie udziału w Zgromadzeniu Ogólnym Sędziów TK. Tłumaczy, czemu nie bierze w nim udziału, wskazując na jego "niekonstytucyjny skład".
http://www.tvp.info/27729240/oswiadczenie-sedzi-przylebskiej-ws-udzialu-...

Na dziś zaplanowano drugą część posiedzenia Zgromadzenia Ogólnego TK. Planowano je wstępnie na godzinę 12, jednak nie wiadomo, o której ostatecznie się rozpocznie. Jak podaje TVP Info, część sędziów zadeklarowała już, że nie weźmie udziału w Zgromadzeniu. Swoje oświadczenie w tej sprawie wydała sędzia Julia Przyłębska

We wtorek Trybunał Konstytucyjny rozpatruje tzw. ustawę o bestiach i to posiedzenia nadal trwa. Zaskarżona ustawa zakłada możliwość izolacji najgroźniejszych przestępców po tym, jak odbędą oni karę więzienia. Przepisy zostały zaskarżone m.in. przez byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego oraz RPO. To nowy termin rozprawy, która miała odbyć się 10 listopada 2016 r. o godz. 9.00.

Trybunał Konstytucyjny rozpoznaje połączone wnioski w składzie pięcioosobowym. Na posiedzeniu obecni są: Stanisław Biernat, który przewodniczy obradom, Andrzej Rzepliński w roli sprawozdawcy, Małgorzata Pyziak-Szafnicka, Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz oraz Andrzej Wróbel.
"ZO składa się z 15 sędziów"

„Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału Konstytucyjnego zgodnie z art. 194 konstytucji składa się z 15 sędziów. Na dzisiejsze posiedzenie Zgromadzenia TK nie zostali zaproszeni sędziowie Henryk Cioch, Lech Morawski i Mariusz Muszyński, którzy wyrazili gotowość udziału w posiedzeniu” - czytamy w oświadczeniu sędzi Przyłębskiej.

Julia Przyłębska przypomina, że skład Zgromadzenia Ogólnego wchodzą wszyscy sędziowie zgodnie z treścią przepisu art. 13 ustawy o TK, a 3 grudnia wymienieni przez nią trzej sędziowie złożyli ślubowanie przed Andrzejem Dudą. Jak zaznacza sędzia Przyłębska, „uniemożliwianie im wykonywania obowiązków sędziów TK pozostaje w rażącej sprzeczności z art. 7 Konstytucji” .

Sędzia zaznacza również, że jej zdaniem ZO Trybunału Konstytucyjnego zostało zwołane w niezgodnym z ustawą i Konstytucją składzie. „W tym stanie rzeczy powstrzymam się od udziału w Zgromadzeniu ze względu na jego niekonstytucyjny skład. Legitymizowanie obrad w niezgodnym z prawem składzie będzie bowiem naruszeniem Konstytucji i ustawy” – zaznacza sędzia.

Ponadto informuję, że wykonuję nieprzerwanie obowiązki sędziego. Wzywanie mnie do udziału w rozprawach, których skład wyznaczony został niezgodnie z prawem, jak i w Zgromadzeniu Ogólnym, które liczy mniej niż konstytucyjny skład TK, czyli 15 sędziów, jest naruszaniem Konstytucji. W sprawowaniu urzędu sędziego podlegam tylko Konstytucji RP.

Moje stanowisko merytoryczne w sprawie obsady składów orzekających jak i Zgromadzenia Ogólnego TK jest znane. Próba wymuszenia odmiennego stanowiska stanowi ingerencję w moją konstytucyjnie gwarantowaną niezawisłość sędziowską.

Warszawa, 15 listopada 2016 roku

Julia Przyłębska

Sędzia Trybunału Konstytucyjnego

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

41. Rzepliński atakuje prezydenta


PAP/Stanisław Rozpędzik

Rzepliński atakuje prezydenta Dudę: "Nagle zaczęły wychodzić z
niego jakieś toksyny!" I dodaje: "Osiągnąłem wszystko, a nawet więcej"

"Ważne zadanie, czy adwokatura zaangażuje się na 300 procent
przeciwko wypychaniu Polski z Europy przez tych, którzy rządzą Polską?"


Nagle zaczęły wychodzić z niego jakieś toksyny… Zupełnie niepotrzebnie. Charakterystyczne dla środowiska, które on reprezentuje!

— wypalił prof. Andrzej Rzepliński po wystąpieniu prezydenta Andrzeja Dudy do adwokatów.
Jego wypowiedź zarejestrowała kamera Wiadomości TVP. Wciąż urzędujący prezes Trybunału Konstytucyjnego mówił w krótkiej rozmowie z dziennikarzami również o tym, jak podsumowałby swoją działalność:

Można powiedzieć, że osiągnąłem wszystko, a nawet więcej. A jeszcze przede mną sporo ciekawych rzeczy!

— zadeklarował.

Wyznaczył też dość specyficzne zadanie dla polskich adwokatów…

Ważne zadanie, czy adwokatura zaangażuje się na 300 procent przeciwko wypychaniu Polski z Europy przez tych, którzy rządzą Polską?

— zastanawiał się prof. Rzeplińśki.

Nas interesuje jakie „ciekawe rzeczy” ma przed sobą pan profesor. Stawiamy dolary przeciw orzechom, że jeszcze usłyszymy o Rzeplińśkim. Kandydacie na którejś z list…

lw, Wiadomości TVP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

42. Rzepliński zwołał posiedzenie


fot. Fratria

Rzepliński zwołał posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego TK. Nie ma na nim sędziów: Przyłębskiej, Pszczółkowskiego i Jędrzejewskiego


ZO Trybunału Konstytucyjnego zebrało się w środę w sprawie
wyboru kandydatów na prezesa Trybunału.



Zgromadzenie Ogólne Trybunału Konstytucyjnego zebrało się w środę w sprawie wyboru kandydatów na prezesa Trybunału. Posiedzenie zwołał prezes TK Andrzej Rzepliński, którego kadencja wygasa 19 grudnia.

Warunkiem ważności uchwał ZO jest obecność na nim minimum 10 sędziów. Obecnie w TK orzeka (licząc z Rzeplińskim) dziewięcioro sędziów wybranych przez Sejmy poprzednich kadencji i troje wybranych przez obecny Sejm (Julia Przyłębska, Piotr Pszczółkowski i Zbigniew Jędrzejewski). Jak poinformowało PAP w środę rano biuro prasowe TK, sędziowie Pszczółkowski i Przyłębska są na zwolnieniu lekarskim; według nieoficjalnych informacji nie ma też sędziego Jędrzejewskiego.

Trzech innych sędziów wybranych przez obecny Sejm (Mariusza Muszyńskiego, Lecha Morawskiego i Henryka Ciocha) Rzepliński nie dopuszcza do orzekania i do udziału w ZO. Powołuje się na wyroki TK z grudnia ub.r. o tym, że ich miejsca są zajęte przez trzech sędziów wybranych w październiku ub.r.: Romana Hausera, Krzysztofa Ślebzaka i Andrzeja Jakubeckiego, których prezydent nie zaprosił do złożenia ślubowania.

Rzepliński już wcześniej zapowiadał zwołanie ZO ws. wyboru kandydatów na prezesa - według zasad ustawy o TK z 22 lipca. Niedawno TK orzekł, że są one zgodne z konstytucją i zarazem wskazał, że kandydaci przedstawieni prezydentowi RP musza się cieszyć poparciem większości ZO.

Według jednego z projektów ustaw PiS ws. TK, który jest procedowany w Sejmie, wyłonienie w ten sposób kandydatów na prezesa TK jest nieważne. W projekcie - Przepisy wprowadzające ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK oraz o statusie sędziów TK - zapisano, że jeśli do dnia ogłoszenia tej ustawy ZO TK przedstawiło prezydentowi kandydatów na prezesa TK (a prezydent nie powołał prezesa), albo m.in. dokonało wyboru kandydatów z naruszeniem obecnej ustawy, to całą tę procedurę przeprowadza się ponownie na zasadach określonych w nowej ustawie; wtedy też tracą moc wcześniejsze „wszystkie czynności i akty dokonane w ramach procedury przedstawienia prezydentowi RP kandydatów na stanowisko prezesa”.

Według projektu PiS, ZO tworzą sędziowie TK, którzy złożyli ślubowanie wobec prezydenta - co oznacza dopuszczenie do tego gremium Muszyńskiego, Morawskiego i Ciocha. Projekt nie precyzuje liczby kandydatów na prezesa przedstawianych głowie państwa (dziś ustawa mówi, że ma być ich trzech). Projekt stanowi, że ZO ma przedstawiać prezydentowi jako kandydatów wszystkich sędziów, którzy otrzymali co najmniej 5 głosów.

Zapisano też w nim, że od dnia wakatu na funkcji prezesa TK do powołania jego następcy, pracami TK kieruje sędzia „posiadający najdłuższy, liczony łącznie, staż pracy: jako sędzia w TK; jako aplikant, asesor, sędzia w sądzie powszechnym; w administracji państwowej szczebla centralnego”. Najdłuższy taki staż ma sędzia Przyłębska.

Awantura w debacie o TK! Gasiuk: "Chcecie nocą wprowadzić brunatne prawo!", Budka: "Robicie dom wariatów z Polski!"

"Chcecie wykonać testament prezesa Rzeplińskiego i umożliwić wybór jego zastępcy. Na to się nie możemy zgodzić".



Do ostrej debaty i gorących określeń, które padły z mównicy sejmowej, doszło podczas kolejnej debaty nad ustawą o organizacji pracy i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. W Sejmie Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna) przekonywała, że rządzący forsują ustawę po to, by wybrać „lojalnego prezesa TK”.

Wasi nominaci mają zapewnić, że TK nie będzie mógł pisnąć nawet słowa, gdy będziecie nocą uchwalali Wasze brunatne, przeciwobywatelskie prawa! Chcecie na 9 lat zablokować TK lojalnymi funkcjonariuszami partyjnymi!

— denerwowała się posłanka Nowoczesnej.

Borys Budka z Platformy Obywatelskiej dodawał:

Ten dom wariatów zrobił Wasz partyjny kolega, który wcześniej obraził Waszego ministra Ziobrę, mówiąc o charyzmie trzęsącej się galarety. (…) Pan premierze Gliński, czy pan nie widzi, że chcecie robić wariatów z Polski i Polaków? Wszystko robicie po to, by prezes Kaczyński mógł wskazać prezesa Trybunału! Chcecie mieć jednego słusznego prezesa!

— argumentował były minister sprawiedliwości (w czasach rządów PO-PSL).

Waldemar Buda z PiS odpowiadał:

Chcecie wykonać testament prezesa Rzeplińskiego i umożliwić wybór jego zastępcy. Na to się nie możemy zgodzić

— zaznaczył polityk Prawa i Sprawiedliwości.

Krzysztof Mieszkowski z Nowoczesnej mówił z kolei, że „rozliczą PiS” z tego, jak „niszczy demokrację”. Mówił przy tym, że władza PiS „aresztuje człowieka mitycznego”, mając na myśli Józefa Piniora.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

43. Sejm uchwalił ustawę dot.

Sejm uchwalił ustawę dot. wyboru prezesa Trybunału Konstytucyjnego

Sejm uchwalił w środę ustawę o organizacji i trybie postępowania
przed Trybunałem Konstytucyjnym autorstwa PiS. Zmienia ona m.in. zasady
wyłaniania kandydatów na prezesa TK i wprowadza jego sześcioletnią
kadencję. Teraz ustawa trafi do Senatu.
Za przyjęciem ustawy wraz z poprawkami głosowało 228 posłów, 200 było
przeciw, a sześciu wstrzymało się od głosu. Wcześniej odrzucono wnioski
PO i N o odrzucenie ustawy.Według PiS ustawa porządkuje sytuację TK, co ma umożliwić jego
sprawniejsze działanie. Opozycja twierdzi, że chodzi głównie o
"przejęcie kontroli nad TK przez ludzi Jarosława Kaczyńskiego".




Kadencja obecnego prezesa Andrzeja Rzeplińskiego jako sędziego TK wygasa
19 grudnia. Zwołał on na środę Zgromadzenie Ogólne sędziów TK ws.
wyboru kandydatów na prezesa dla prezydenta - według obecnej ustawy o TK
z 22 lipca br. Niedawno TK orzekł, że jej przepisy ws. wyłaniania
kandydatów są zgodne z konstytucją, a kandydaci muszą mieć poparcie
większości ZO.




Przyjęta ustawa stanowi m.in., że ZO przedstawia prezydentowi kandydatów
"w terminie miesiąca od dnia, w którym powstał wakat". Dziś ustawa
mówi, że obrady ZO w tej sprawie zwołuje się "między 30 a 15 dniem"
przed upływem kadencji prezesa. Nowa ustawa nie precyzuje liczby
kandydatów na prezesa. ZO ma przedstawiać prezydentowi jako kandydatów
wszystkich sędziów, którzy w głosowaniu otrzymali co najmniej 5 głosów.




Według nowej ustawy od dnia powstania wakatu na stanowisku prezesa TK do
czasu powołania jego następcy pracami TK kieruje sędzia "posiadający
najdłuższy, liczony łącznie, staż pracy: jako sędzia w TK; jako
aplikant, asesor, sędzia w sądzie powszechnym; w administracji
państwowej szczebla centralnego". Z wyliczeń PAP wynika, że najdłuższy
taki staż ma sędzia Julia Przyłębska, wybrana do TK w grudniu ub.r.




Posłowie opozycji chcieli skreślenia tego zapisu jako
niekonstytucyjnego. Według Nowoczesnej "PiS chce przejąć kontrolę nad
TK, zanim jeszcze narzuci nowego prezesa". PO podkreślała, że każdą
instytucją, która chwilowo nie ma prezesa, kieruje wiceprezes, a nie
inna osoba powoływana na mocy ustawy.




Warunkiem ważności uchwał ZO jest dziś obecność na nim minimum 10
sędziów. Obecnie w TK orzeka (łącznie z Rzeplińskim) dziewięcioro
sędziów wybranych przez Sejmy poprzednich kadencji oraz troje wybranych
przez obecny Sejm (Zbigniew Jędrzejewski, Julia Przyłębska, Piotr
Pszczółkowski).
Ustawa wprowadza zasadę, że kadencja prezesa i wiceprezesa TK trwa sześć
lat (dziś sędzia powołany na prezesa jest nim do końca swej kadencji).




Do zadań ZO ustawa dodała uchwalenie Kodeksu Etycznego sędziego TK (jego
naruszenie rodziłoby odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów TK).




Według ustawy ogłoszenie orzeczeń Trybunału zarządza prezes TK - to
powrót do przepisów z wcześniejszych ustaw. Utrzymano zasadę, że pełny
skład TK to co najmniej 11 sędziów - opozycja chciała, aby było to 9
sędziów. W ustawie opisano szczegóły postępowania przed TK, w tym także w
sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez prezydenta
RP.




Ustawa stanowi też, że dotychczasowe Biuro Trybunału zostaje zastąpione
dwiema jednostkami organizacyjnymi: Kancelarią Trybunału oraz Biurem
Służby Prawnej. "Planowana restrukturyzacja aparatu pomocniczego
Trybunału i racjonalizacja zatrudnienia, polegająca m.in. na likwidacji
zbędnych etatów pracowniczych - zarówno w pionie
organizacyjno-administracyjnym, jak i w pionie merytorycznym, które
dotychczas generowały nieuzasadnione koszty - przyczyni się do powstania
oszczędności" - wskazano w uzasadnieniu. Opozycja, która chciała
zachowania Biura TK, mówi że to zapowiedź "czystek".




To jeden z trzech nowych projektów posłów PiS co do TK. W środę Sejm ma
głosować nad poprawkami Senatu do ustawy o statusie sędziów TK. W
czwartek zaś ma się odbyć pierwsze czytanie projektu PiS przepisów
wprowadzających obie te ustawy. Zapisano tam m.in., że jeśli ZO
przedstawiło prezydentowi kandydatów na prezesa TK albo wybrało ich z
naruszeniem obecnych przepisów, to całą procedurę przeprowadza się na
zasadach określonych w tej ustawie. Według projektu wtedy tracą moc
"wszystkie czynności i akty dokonane w ramach procedury przedstawienia
prezydentowi RP kandydatów na stanowisko prezesa".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

44. Żadnych złudzeń! Trybunał


fot. wPolityce.pl

Żadnych złudzeń! Trybunał wskazał kandydatów na sędziów TK, choć zgromadzenie nie miało kworum. Rzepliński idzie na wojnę?

Marek Zubik, Stanisław Rymar i Piotr Tuleja zostali kandydatami
ZO TK na nowego prezesa Trybunału - głosi protokół Zgromadzenia
Ogólnego.


Sędziowie TK: Marek Zubik, Stanisław Rymar i Piotr Tuleja zostali kandydatami ZO TK na nowego
prezesa Trybunału - głosi protokół Zgromadzenia Ogólnego. Co ciekawe,
jeszcze kilka godzin temu, Polska Agencja Prasowa podała informację,
że Zgromadzenie Ogólne TK nie wybrało kandydatów na prezesa Trybunału z powodu braku kworum. Warunkiem ważności uchwał ZO jest obecność na nim minimum 10 sędziów.


Obecnie w TK orzeka (licząc z Rzeplińskim)
dziewięcioro sędziów wybranych przez Sejmy poprzednich kadencji i troje
wybranych przez obecny Sejm (Julia Przyłębska, Piotr Pszczółkowski
i Zbigniew Jędrzejewski). Jak poinformował zespół prasy i informacji TK,
sędziowie Pszczółkowski i Przyłębska są na zwolnieniu lekarskim
do 2 grudnia; sędzia Jędrzejewski również miał być nieobecny na środowym zgromadzeniu.

Jak wynika z protokołu, prezes Trybunału Konstytucyjnego zwrócił się do sędziów TK obecnych na Zgromadzeniu Ogólnym z pytaniem, czy - wobec nieobecności wymienionych wyżej sędziów TK -
zasadne jest kontynuowanie obrad Zgromadzenia Ogólnego w sprawie wyboru
i przedstawienia kandydatów na stanowisko Prezesa
Trybunału Konstytucyjnego.

Jak wynika z protokołu, prezes Trybunału Konstytucyjnego zwrócił się do sędziów TK obecnych na Zgromadzeniu Ogólnym z pytaniem, czy - wobec nieobecności wymienionych wyżej sędziów TK - zasadne jest kontynuowanie obrad Zgromadzenia Ogólnego w sprawie wyboru i przedstawienia kandydatów na stanowisko Prezesa Trybunału Konstytucyjnego.

Sędziowie TK obecni
na Zgromadzeniu Ogólnym zgodnie uznali, że uwzględniając konstytucyjny
i ustawowy obowiązek Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Trybunału
Konstytucyjnego do przedstawienia Prezydentowi Rzeczypospolitej
kandydatów na Prezesa Trybunału Konstytucyjnego w ustawowym terminie,
określonym w art. 16 ust. 3 ustawy z 22 lipca 2016 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz.U. poz. 1157) oraz biorąc pod uwagę fakt, że nieobecność trojga sędziów TK uniemożliwiałaby
zrealizowanie w ustawowym terminie konstytucyjnego obowiązku,
kontynuowanie obrad w sprawie wyboru i przedstawienia kandydatów
na Prezesa Trybunału Konstytucyjnego było - ich zdaniem -
konieczne i uzasadnione

— czytamy w stanowisku.

Uchwała o przedstawieniu Prezydentowi Rzeczypospolitej przez sędziów TK, zebranych na Zgromadzeniu Ogólnym, sędziów TK: Marka Zubika, Stanisława Rymara i Piotra Tuleję na stanowisko Prezesa Trybunału Konstytucyjnego zapadła jednogłośnie.

mall / PAP


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

45. Andrzejkowy cyrk


fot. tk.gov.pl

Andrzejkowy cyrk Rzeplińskiego z wyborem kandydatów na l prezesa TK. Prof. Muszyński: „To przerażające, nie wiem co powiedzieć”

Protokół, w którym zapisano procedurę dzisiejszego wyboru sędziów zajmuje ledwie kilka stron maszynopisu
Protokół, w którym zapisano procedurę dzisiejszego wyboru sędziów
zajmuje ledwie kilka stron maszynopisu, ale jest on dowodem na to, że prezes
Andrzej Rzepliński bardzo spieszył się z dzisiejszymi decyzjami.
Sędziów wybrano bez wymaganego kworum, czym, zdaniem wielu
konstytucjonalistów, złamano prawo.

Nie było żadnego uzasadnienia dla podjęcia
takiej decyzji. Nie występowała żadna siła wyższa,o której mówi Andrzej
Rzepliński. Nie po raz pierwszy złamano ustawę i konstytucję.(…)
To przerażające, nie wiem co powiedzieć
.

– komentował w TVP Info sędzia Mariusz Muszyński, jeden z trzech sędziów TK, których prezes Andrzej Rzepliński nie chce dopuścić do orzekania w trybunale.

Jak
czytamy w portalu „tvp.info”, Muszyński wraz z Lechem Morawskim
i Henrykiem Ciochem zażądali, by mogli uczestniczyć w Zgromadzeniu
Ogólnym, ale prezes Rzepliński ponownie ich nie dopuścił.

Ze zdaniem Muszyńskiego zgadza się prof. Marek Dobrowolski, konstytucjonalista z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Można
przyjąć, że złamano prawo. Ustawa o Trybunale Konstytucyjnym
jednoznacznie wskazuje, że Zgromadzenie Ogólne może podejmować wiążące
decyzje, gdy bierze w nim udział co najmniej 10 sędziów.(…) Spór wokół trybunału pogłębia się.

– przypomniał prof. Dobrowolski.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

46. Wreszcie światełko.


Wreszcie światełko. Rzepliński przyznaje: "Jesteśmy świadomi, że to nie była uchwała zgromadzenia, bo nie mogła być podjęta"

"Nie będę politykiem. W tym sensie, że osobą ubiegającą się w
wyborach samorządowych, parlamentarnych, prezydenckich o urząd.
Jakikolwiek. Mam co robić".

Jesteśmy świadomi, że to nie była uchwała zgromadzenia, bo nie mogła być podjęta uchwała zgromadzenia, natomiast wszystkie czynności, które przewiduje ustawa z 22 lipca, zostały wykonane, bo nikt nie może zwolnić sędziów od obowiązku, który wprost jest zapisany w konstytucji — przyznał na antenie TOK FM prezes TK, Andrzej Rzepliński.

Wydałem zarządzenie zgodnie z przepisami ustawy z 22 lipca celem rozpoczęcia procedury przedstawienia prezydentowi kandydatów na prezesa trybunału. Jest to nie przywilej, nie prawo, a obowiązek zgromadzenia ogólnego

— podkreślał rozmówca Dominiki Wielowieyskiej.

Nie mogliśmy odstąpić od tej decyzji, bo ustawa określa termin między 15 a 30 dniem do końca kadencji prezesa trybunału. Prawo nie było aż tak zakręcone, żeby przewidywać taką sytuację. Sędziowie mają obowiązek uczestniczyć we wszystkich czynnościach Trybunału Konstytucyjnego

— mówił prof. Rzepliński.

Sędziowie to są najwyższej rangi funkcjonariusze państwa polskiego, wybrani przez Sejm. I choćby z tej racji nie można ich traktować jak uczniów w szkole

— grzmiał gość radia TOK FM.

Nie zabrakło również konfrontacyjnej retoryki.

Trybunał nie może dać się sparaliżować. Jest to organ konstytucyjny. Ustawa nie zabrania, a wręcz nakazuje, zgromadzeniu ogólnemu, bo to wynika wprost z konstytucji, przedstawienie kandydatów prezydentowi, nawet gdyby było 10 ustaw, które zabraniałyby przedstawienia prezydentowi kandydatów na prezesa, byłyby bezskuteczne, bo to jest nakaz konstytucyjny. Myśmy [zrobili to] w ramach tego nakazu i w okolicznościach, które zostały stworzone nie przez nas

— twierdził Rzepliński.

Jeżeli ta trzecia ustawa zostanie uchwalona dzisiaj, w tym tygodniu, w najbliższym czasie, to będzie taki bardzo daleko idący krok w kierunku prywatyzowania Trybunału Konstytucyjnego, będzie swoistą własnością centralnego ośrodka dyspozycji politycznej. To jest niezrozumiałe i niespotykane w żadnym państwie

— kontynuował swój wywód prezes TK.To nie jest bitwa o trybunał. To jest bitwa przeciwko systemowi prawnemu!— dodał Rzepliński.

Zapytany o swoje aspiracje polityczne, stwierdził:

Nie będę politykiem. W tym sensie, że osobą ubiegającą się w wyborach samorządowych, parlamentarnych, prezydenckich o urząd. Jakikolwiek. Mam co robić

gah/TOK FM

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

47. KOMPROMITACJA TOTALNA

TK wydało oświadczenie ws. wyboru kandydatów na zastępcę Rzeplińskiego


Środowa uchwała wskazująca prezydentowi trzech kandydatów
na nowego prezesa Trybunału Konstytucyjnego nie jest uchwałą
Zgromadzenia Ogólnego TK, lecz sędziów zebranych na ZO, którzy uznali,
że mimo braku kworum należy wykonać ustawowy obowiązek wyłonienia
kandydatów - podało w czwartek biuro Trybunału Konstytucyjnego.

Biuro Trybunału Konstytucyjnego wyjaśniło w czwartek z upoważnienia
prezesa TK, że przed otwarciem zgromadzenia zostali zgłoszeni kandydaci
na stanowisko prezesa TK.

„W Zgromadzeniu Ogólnym wzięło udział 9 Sędziów Trybunału
Konstytucyjnego. Uniemożliwiało to podejmowanie uchwał przez
Zgromadzenie. Sędziowie obecni na posiedzeniu uznali jednak, że są
zobowiązani do wykonywania konstytucyjnego obowiązku przedłożenia
Prezydentowi RP kandydatów na stanowisko Prezesa TK. Uchwała w tej
kwestii nie jest uchwałą Zgromadzenia Ogólnego, ale uchwałą sędziów
zebranych na Zgromadzeniu Ogólnym. Taka terminologia została zastosowana
konsekwentnie w protokole obrad Zgromadzenia” – podano w oświadczeniu.

W środę podczas Zgromadzenia Ogólnego Trybunału Konstytucyjnego
sędziowie Marek Zubik, Stanisław Rymar i Piotr Tuleja zostali wybrani
jako kandydaci na nowego prezesa TK. Zgromadzenie Ogólne TK, podczas
którego wybrano kandydatów na prezesa odbyło się w 9-osobowym składzie.
Tymczasem do podjęcia uchwał konieczna jest obecność co najmniej
10 z ogólnej liczby sędziów. Zgromadzenie Ogólne ws. wyboru kandydatów
na prezesa TK zwołał 28 listopada prezes Andrzej Rzepliński.
Zapowiadano, że będzie przeprowadzone według obecnych zasad (nie
uwzględniających jednego z projektów Prawa i Sprawiedliwości).

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

48. Kolejna szopka opozycji w

Fot. wPolityce.pl

Kolejna szopka opozycji w Sejmie. Nowoczesna i PO owacjami witają prezesa TK. W odpowiedzi hasło:…


Posłowie PiS na oklaski dla prezesa TK odpowiedzieli skandowaniem hasła "precz z komuną".


Sędzia TK Julia Przyłębska. Fot. wPolityce.pl

Oświadczenie sędzi Julii Przyłębskiej. "Nie widzę możliwości udziału w Zgromadzeniu zwołanym z…




W związku z licznymi zarzutami kierowanymi wobec mojej osoby a dotyczącymi mojego stanu zdrowia oświadczam, że brak jakichkolwiek podstaw faktycznych uzasadniających formułowanie takich oskarżeń.

Jednocześnie przypominam, że w dniu 15 listopada 2016 roku nie wzięłam udziału w Zgromadzeniu Ogólnym, aby nie legitymizować jego obrad w niezgodnym z ustawą i Konstytucją składzie.

Podtrzymuję moje stanowisko w tej sprawie i nadal nie widzę możliwości udziału w Zgromadzeniu zwołanym z naruszeniem obowiązującego prawa.

Julia Przyłębska Sędzia Trybunału Konstytucyjnego

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

49. Sąd odrzucił wnioski


Sąd odrzucił wnioski Rzeplińskiego

Warszawski sąd odrzucił wnioski prezesa
Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego o nakazanie w trybie
cywilnym „powstrzymania się od wykonywania czynności sędziego TK” trzem
sędziom, których Rzepliński nie dopuszcza do orzekania.

Wydanie takich nieprawomocnych postanowień przez Sąd Okręgowy w
Warszawie potwierdziła rzecznik SO ds. cywilnych sędzia Dorota Trautman.

Sąd odrzucił wnioski, uznając, że zachodzi niedopuszczalność drogi
sądowej. Sąd wydał te postanowienia 29 i 30 listopada – o czym wtedy nie
informowano.

Jak wynika z informacji SO, prezes Rzepliński wniósł o udzielenie przez
sąd, w myśl prawa cywilnego, tzw. zabezpieczenia pozwu poprzez nakazanie
sędziom wybranym w grudniu ub.r. (Mariuszowi Muszyńskiemu, Henrykowi
Ciochowi i Lechowi Morawskiemu) powstrzymania się od orzekania w TK i od
udziału w Zgromadzeniu Ogólnym TK – do czasu prawomocnego
rozstrzygnięcia zapowiadanego pozwu Rzeplińskiego o stwierdzenie
nieważności lub ustalenie nieistnienia oświadczenia o złożeniu przez
nich ślubowania przed prezydentem RP.

Według sędzi Trautman, w każdej z trzech spraw jako pozwanych wskazano
prezydenta RP oraz – odpowiednio – każdego z trzech sędziów. Jako powód
oznaczony był Rzepliński.

W uzasadnieniu wniosków wskazano, że powód zamierza wytoczyć powództwo o
ustalenie nieważności lub o stwierdzenie nieistnienia oświadczenia
pozwanych sędziów o złożeniu ślubowania przed prezydentem RP oraz
oświadczenia samego prezydenta o przyjęciu ślubowania – poinformowała
sędzia. W ocenie powoda, osoby wskazywane jako pozwani „nie są
uprawnione do orzekania i udziału w ZO”.

W pozwie wskazano, że dziś w TK oprócz sędziów, co do których wyboru nie
ma wątpliwości prawnych, funkcjonują dwie grupy: sędziowie TK ważnie
wybrani przez Sejm 8 października ub.r., od których prezydent nie
odebrał ślubowania, oraz osoby wybrane przez Sejm 2 grudnia ub.r. (w
miejsce osób wybranych 8 października), od których prezydent odebrał
ślubowanie.

– Wskazano na istnienie wobec powyższego niepewności stanu prawnego, co
wymaga – zdaniem wnioskującego – rozstrzygnięcia sądu powszechnego –
dodała sędzia Trautman.

Według niej, SO „doszedł do przekonania, że w sprawie zachodzi
niedopuszczalność drogi sądowej, skutkująca koniecznością odrzucenia
wniosków”. W uzasadnieniu decyzji SO wskazywał m.in., że sąd powszechny
nie może rozstrzygać o kwestiach dotyczących zagadnień prawnoustrojowych
TK, a także o uprawnieniach członków tego gremium do orzekania w
charakterze sędziego Trybunału.

Według niej, SO uznał także, że ani złożenie ślubowania, ani jego
przyjęcie nie ma charakteru oświadczeń woli w ujęciu cywilnym, nie
wywołuje tym samym skutków o charakterze cywilnoprawnym oraz nie
prowadzi do powstania stosunku cywilnoprawnego – a zatem nie ma podstaw
do badania ich ważności czy istnienia na podstawie kodeksu postępowania
cywilnego.

Sędzia podała, że w dwóch sprawach zażalenia już złożono; w trzeciej
sprawie termin na złożenie zażalenia jeszcze nie upłynął.

Dział prasowy TK poinformował PAP, że „do czasu prawomocnego zakończenia
postępowania” nie będzie komentarza do postanowienia SO.

Sędzia Muszyński w rozmowie z PAP nazwał wniosek Rzeplińskiego
„horrendalnym”.

– U prezydenta składałem ślubowanie jako sędzia konstytucyjny, a
Rzepliński potraktował to tak, jakbym od prezydenta kupował rower –
powiedział.

Rzepliński nie dopuszcza trzech sędziów do orzekania, powołując się na
wyroki TK z grudnia ub.r. o tym, że ich miejsca są zajęte przez
wybranych w poprzedniej kadencji Romana Hausera, Andrzeja Jakubeckiego i
Krzysztofa Ślebzaka. Podstawę ich wyboru TK uznał za zgodną z
Konstytucją – nie zostali oni zaprzysiężeni przez prezydenta.

Nowa ustawa regulująca pracę TK autorstwa posłów PiS – która czeka na
podpis prezydenta – przewiduje dopuszczenie do orzekania w TK i do ZO
sędziów, którzy złożyli ślubowanie.

Kadencja Rzeplińskiego wygasa 19 grudnia. Według nowej ustawy TK po tym
dniu ma kierować p.o. prezes, którego wskaże prezydent. Ma to być sędzia
o „najdłuższym stażu pracy w sądownictwie powszechnym lub w
administracji państwowej szczebla centralnego na stanowiskach związanych
ze stosowaniem prawa”. Z wyliczeń PAP wynika, że najdłuższy taki staż
ma sędzia Julia Przyłębska, wybrana do TK w grudniu ub.r.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

50. Rzeplinski

nie zna prawniczego elementarza. Nie wie jak dzieli sie krolestwo prawa na poszczegolne ksiestwa? To stwierdzenie: "niedopuszczalnosc drogi sadowej" oznaczaloby dwoje w indeksie prostego studenta prawa.

avatar użytkownika Maryla

51. Ostatnie dni prezesa TK.

fot. Fratria

Ostatnie dni prezesa TK. Kończy się kadencja człowieka "nadzwyczajnej kasty". Przypominamy co…


Na oczach milionów Polaków dobiega końca historia, która przez ostatni rok elektryzowała społeczeństwo.

Do końca jego kadencji pozostało zaledwie 10 dni, warto więc wspomnieć, co ciekawsze momenty z ostatnich miesięcy urzędowania prezesa.Prezes TK z pewnością do ostatniej chwili zakładał, że uda mu się mianować swoim zastępcą osobę, którą będzie przedłużeniem jego władzy. Historia lubi jednak płatać figle i prof. Rzepliński może obejść się smakiem. Pocieszy go z pewnością Frans Timmermans. Prezes TK może z pewnością liczyć na pokrzepiający list od wiceprzewodniczącego KE, pierwszą próbkę umiejętności pisarskich mogliśmy ocenić w czwartek.Rezultatem rozmów mogliśmy się przyglądać ostatnimi miesiącami, panowie odlecieli naprawdę wysoko. Warto to sobie przypomnieć…

Zresztą Sorosa to ja akurat znałem. I to na tyle przyzwoicie, że prowadziłem z nim prywatne rozmowy o sensie życia. Znam też obu jego synów. Bo ja przez dziewięć lat byłem skarbnikiem Helsińskiej Fundacji. Jeździłem więc, zbierałem pieniądze. I w większości były niesorosowskie. Oczywiście, były również jego, ale od samego początku i przez cały czas to myśmy dostawali pieniądze na nasze pomysły, a nie wyczuwając, na co może być kasa, występowaliśmy z projektami. Bo wtedy to sponsor decyduje

—mówił w „Gazecie Wyborczej” prezes.

A jeżeli jesteśmy już przy staczającej się po równi pochyłej „GW”, należy wspomnieć wiekopomny wywiad, w którym Rzepliński prorokował, co to go nie spotka, jak skończy się jego kadencja. Trzeba przyznać, że była to wyjątkowo czarna wizja.

--------------------------------------------------------------

30 listopada, mimo braku kworum, obecni sędziowie wybrali trzech kandydatów na prezesa TK: Stanisława Rymara, Piotra Tuleję i marka Zubika. I przedstawili ich prezydentowi z wyjaśnieniem, że nie są to kandydatury „Zgromadzenia Ogólnego”, tylko „sędziów zebranych na posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego”. I pozostawili prezydentowi decyzję, czy ich uzna. Zaś samo posiedzenie Zgromadzenia zostało przerwane.
Sędzia Przyłębska odmawia udziału w Zgromadzeniu Ogólnym

W czwartek zostało wznowione. Prezes TK Andrzej Rzepliński odczytał obecnym pismo od szefowej Kancelarii Prezydenta Małgorzaty Sadurskiej, z którego wynikało, że prezydent nie uznaje, by kandydatury na prezesa TK zgłoszono mu w trybie zgodnym z konstytucją.

Na czwartkowe Zgromadzenie ponownie nie przyszła trójka sędziów wybranych przez PiS. Tym razem Julia Przyłębska przysłała pismo, w którym nie uznaje prawomocności Zgromadzenia i odmawia udziału w nim, zaś sędziowie Pszczółkowski i Jędrzejewski znowu zawiadomili, że chorują. Sędzia Pszczółkowski dwa dni wcześniej – 6 grudnia – uczestniczył w rozprawie przed Trybunałem w sprawie połączonych skarg konstytucyjnych.

Sędziowie TK obecni na czwartkowym Zgromadzeniu stwierdzili, że brak jest kworum i zrezygnowali z dalszych obrad. Prezes TK zakończył posiedzenie w sprawie wyboru kandydatów na prezesa TK.

Sędziowie wybrani przez PiS usiłują wymusić na prezesie TK, by do Zgromadzenia Ogólnego i do orzekania włączył trzech dublerów sędziów, których w listopadzie zeszłego roku PiS wybrał na prawomocnie obsadzone przez poprzedni parlament miejsca w Trybunale. Dwie uchwalone już ustawy i jedna wprowadzająca je w życie, nad którą Sejm jeszcze pracuje, przewidują automatyczne włączenie ich do orzekania. O tym, że byłoby to niezgodne z konstytucją, Trybunał orzekł już dwukrotnie.
Frans Timmermans pisze do prezydenta Dudy

Portal wPolityce.pl opublikował w czwartek fragmenty najnowszego listu skierowanego do polskich władz przez pierwszego wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa, w którym przypomina o obowiązku wykonania zaleceń Komisji Europejskiej wydanych w związku z procedurą przywrócenia w Polsce praworządności:

„Na przestrzeni ostatnich dwunastu miesięcy coś, co początkowo wyglądało na zwykły spór o skład Trybunału Konstytucyjnego, przekształciło się w poważny kryzys konstytucyjny związany z przestrzeganiem podstawowych zasad praworządności.

Niestety, od czasu wydania zaleceń KE sytuacja nie uległa poprawie. Trybunał pozostaje w stanie częściowego paraliżu, gdyż trzech sędziów wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji nie uczestniczy w jego pracach. Z tego powodu TK nie może orzekać w pełnym składzie, do którego potrzeba co najmniej 11 sędziów. Ponadto obecnie toczą się prace legislacyjne nad trzema ustawami dotyczącymi Trybunału Konstytucyjnego wprowadzającymi m.in. nowe przepisy o wyborze jego prezesa. Dwie z tych ustaw czekają jedynie na podpis prezydenta RP, a trzecia z nich jest przedmiotem prac sejmowych. Ustawy te dają prezydentowi RP prawo mianowania osoby „pełniącej obowiązki prezesa Trybunału”, co jawnie narusza polską konstytucję w zakresie procedury wyboru prezesa i wiceprezesa Trybunału. (...) Jestem głęboko zaniepokojony tą sytuacją, która grozi dalszym pogłębieniem kryzysu przestrzegania zasad praworządności w Polsce. Wzywam zatem władze polskie, by nie wprowadzały w życie nowych przepisów bez umożliwienia Trybunałowi Konstytucyjnemu zbadania ich zgodności z konstytucją. Wzywam również prezydenta RP do bezzwłocznego zaprzysiężenia trzech sędziów wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji. Apeluję także do rządu polskiego, aby opublikował i w pełni respektował wszystkie wcześniejsze orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego”

http://wyborcza.pl/7,75398,21094829,trybunal-konstytucyjny-pis-owscy-sed...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

52.  

 

Prezesowi TK urlopu udziela wiceprezes, a wiceprezesowi - prezes. Obaj otrzymają ponad 250.000 zł za niewykorzystane urlopy.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

53. Niemiecki „Die Zeit” płacze


Niemiecki „Die Zeit” płacze nad końcem „panowania” Rzeplińskiego. „Komendant oblężonej twierdzy opuszcza posterunek”

Niemiecka gazeta obawia się o dalsze losy prezesa TK. „PiS się na nim zemści. To jest pewne” - grzmi.
„Narodowo-konserwatywny rząd podporządkowuje sobie wymiar
sprawiedliwości. Jeden sędzia staje mu na drodze. Teraz musi odejść” -
pisze niemiecki dziennik „Die Zeit” o końcu kadencji prof. Andrzeja
Rzeplińskiego na czele TK sugerując, że musi on odejść, bo jest dla władzy niewygodny.


Dziennikarze lewicowego tygodnika po raz kolejny odwiedzili prezesa TK w jego
biurze w Warszawie (ostatnim razem gościli u Rzeplińskiego w marcu),
by wraz z nim wylewać gorzkie łzy nad jego ciężkim losem pod
pisowska dyktaturą.

Nie, nie czuje się pokonany. Walka będzie trwała dalej, nawet beze mnie

—mówi im prezes TK. Wzruszenie dziennikarze odnotowują przy tym „ciemne kręgi pod oczami sędziego”.

Ale to nic dziwnego. Musiał w ostatnich miesiącach przecież wiele wytrzymać. Widać jak wiele kosztowała go ta walka

—zauważa „Die Zeit” i dodaje, że Rzepliński awansował na pozycję „ulubionego wroga PiS”.

Bardziej
niż robi to PiS nie można atakować sędziego. Ale Rzepliński wytrzymał,
zarówno oczernianie go w mediach, jak i naciski rządu. Z uporem
i czasami z pewną szorstkością. Ale chodzi przecież o rzecz ważną,
o ustalenie, czy to władza stoi ponad prawem, czy prawo ponad władzą

— czytamy.

Według gazety prezes TK już zaczął opróżniać swoje biuro z książek, i nie wiadomo co dalej z nim będzie.

Komendant oblężonej twierdzy opuszcza posterunek i jedzie w nieznane. Co się teraz stanie z nim i TK, tego nikt nie wie. Ale przeciwnicy Rzeplińskiego dążą do zemsty. To jest pewne

—twierdzi
„Die Zeit” dalej, powołując się na Andrzeja Zolla, który stwierdził,
że obecnie jesteśmy świadkami „ostatnich dni Trybunału Konstytucyjnego”.

Państwo prawa w Polsce może pogrążyć się w chaosie. To pogrzeb

— zaznacza tygodnik, znów cytując Zolla. Zdaniem
„Die Zeit” nastroje w Polsce są „toksyczne”, bo Polacy z jednej strony
są antysystemowi, ale z drugiej „posłuszni władzy”, co ma tłumaczyć
wysokie poparcie dla PiS w sondażach.


Polska przeżywa obecnie konserwatywną kontrrewolucje. Dotyczy ona nie tylko TK, ale także służb specjalnych, mediów. Krytycy reżimu tracą prace

—lamentuje lewicowy tygodnik dalej. Według „Die Zeit” zamiary polskich władz są „łatwe do rozszyfrowania”.

Chodzi o zniesienie systemu checks i balances, objęcie ścisłą kontrolą każdej dziedziny życia, każdej instytucji w Polsce. TK to tylko pierwszy cel

—uważa gazeta. Według niej po odejściu Rzeplińskiego w TK może dojść do rozłamu, co może pogrążyć „prawną anarchię”. Rzeplińskiemu zaś grożą dalsze prześladowania.

Będą go ścigali sądowo, wytoczą mu procesy. Nie bez powodu PiS podporządkował sobie prokuraturę

—zaznacza „Die Zeit”.

Ryb, zeit.de

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

54. Michał Warciński zastąpi w TK


Michał Warciński zastąpi w TK Andrzeja Rzeplińskiego? Pozytywna opinia komisji sprawiedliwości

Głosowanie Sejmu – w środę. więcej

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

55. Sejm wybrał Michała

Sejm wybrał Michała Warcińskiego na nowego sędziego TK

Dr
hab. prawa Michał Warciński został wybrany w czwartek przez Sejm na
nowego sędziego Trybunału Konstytucyjnego - w miejsce kończącego 19
grudnia kadencję sędziego Andrzeja Rzeplińskiego, obecnego prezesa
Trybunału.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

56.   Sędzia, który porównał


Fot. Fot. Polsat News/Fratria/Twitter

 

Sędzia, który porównał Jarosława Kaczyńskiego do
Hitlera, nie usłyszy zarzutów! Prokuratura odmawia wszczęcia śledztwa

"Wskazać należy, że publikacja komentarza nie wiąże się z
działaniem na szkodę interesu prywatnego Jarosława Kaczyńskiego" -
tłumaczy prokuratura.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

57. Panika Rzeplińskiego!


Fot. Fratria

Panika Rzeplińskiego! Histeryczne słowa ustępującego prezesa
TK: "PiS tą głupotą, którą robi, donosi przeciwko Polsce Europejczykom"

"I jednocześnie oskarżają innych, że biegają do Brukseli. To oni kradną Polskę Europie" - grzmiał... sędzia.

Prawdopodobnie jest tak, jak powiedział jeden z senatorów. Chodzi o urząd prezesa Trybunału Konstytucyjnego. To ma być człowiek w pełni posłuszny
— grzmiał urzędujący (jeszcze) prezes TK prof. Andrzej Rzepliński komentując nową ustawę o Trybunale.

Jednocześnie Rzepliński obwieszczał stanowczo, że nie może być komukolwiek posłuszny

O to jest taki zaciekły bój (…) Po drodze mogą być popioły

— grzmiał sędzia.

Nie obyło się bez mocnych oskarżeń.

PiS tą głupotą, którą robi, donosi przeciwko Polsce Europejczykom. I jednocześnie oskarżają innych, że biegają do Brukseli

— atakował Rzepliński.

To oni brużdżą Polskę i wyprowadzają, kradną Polskę Europie

— dodał.

Prezes TK pokusił się jeszcze o żart godny Karola Strasburgera z teleturnieju „Familiada”.

O jednym takim, który ukradł Polskę Europie

— dorzucił Rzepliński.

Najwyraźniej ubywające kartki w kalendarzu coraz bardziej niepokoją ustępującego prezesa Trybunału Konstytucyjnego.

gah/tv n24.pl

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

58. CZERWONY RZEPLIŃSKI ŻEGNANY PRZEZ CZERSKĄ :)


Coraz więcej osób
zbiera się pod Trybunałem Konstytucyjnym, żeby pożegnać prezesa
Rzeplińskiego, którego kadencja jutro się kończy.



Część demonstrujących przyniosła czerwone plakaty z wizerunkiem prof. Rzeplińskiego.


Mateusz Kijowski z KOD na wystąpieniu pod Trybunałem Konstytucyjnym.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/14,114871,21137843.html#MT


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

59. KOD przed Trybunałem



KOD przed Trybunałem Konstytucyjnym. "Pożegnanie" prezesa



KOD przed Trybunałem Konstytucyjnym. "Pożegnanie" prezesa

Kilkaset osób zgromadziło się przed siedzibą
Trybunału Konstytucyjnego. To manifestacja Komitetu Obrony Demokracji
organizowana pod hasłem... więcej »

Manifestacja rozpoczęła się od przemówienia byłego prezydenta
Bronisława Komorowskiego. - To rok szczególny w którym natychmiast
uaktywniła się ogromna aktywność obywatelska. Dlatego dzisiaj, pod
koniec roku, trzeba rozpocząć od podziękowań. Chciałbym podziękować
ludziom, osobom, środowiskom, które nie zwątpiły. Poczuły
odpowiedzialność. Mamy za sobą trudny, ale w wielu przypadkach zwycięski
rok - mówił.

W zgromadzeniu biorą udział m.in. politycy PO, Nowoczesnej, Inicjatywy Polskiej oraz działacze KOD.

Przed południem w Al. Szucha przyjechało na sygnałach 13 furgonów policji, okolice zabezpieczają także piesze patrole.

Jak zapowiadają uczestnicy manifestacji, mają potem wrócić przed Sejm
i nadal - jak mówią działacze KOD - "wspierać" posłów okupujących salę
plenarną


Na żywo

Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta

-
Złóżcie legitymacje partyjne, potem będzie już za późno! Jeśli nie
chcecie w tym uczestniczyć, złóżcie legitymacje i wróćcie na sale
sejmową - apeluje Joanna Mucha do posłów PiS.



Rzepliński: Andrzej Wróbel zrezygnował z funkcji sędziego TK

wnp.pl news -
0 sek temu
Andrzej Wróbel zrezygnował z funkcji sędziego Trybunału
Konstytucyjnego - potwierdził w TVN24 ustępujący ze stanowiska prezes TK
Andrzej Rzepliński. Jak powiedział, Wróbel jest "zbrzydzony" tym, z
jaką pogardą wobec procedur wybiera się sędziów Trybunału.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

60. Uwaga! To nie żart. KOD do

fot.PAP/Wojciech Pacewicz

Uwaga! To nie żart. KOD do Rzeplińskiego: "Na Pana przykładzie uczyliśmy się, co to naprawdę…

Kodziarze napisali list dziękczynny do Rzeplińskiego. Chcą, żeby dzieci uczyły się w szkole o jego walce o

Podobno nie ma ludzi niezastąpionych. W Pana przypadku
to polskie powiedzenie, niestety, się nie sprawdza. Ostatni dzień Pana
kadencji jako prezesa Trybunału Konstytucyjnego stanie się
najprawdopodobniej ostatnim dniem funkcjonowania Trybunału w kształcie
i według zasad opisanych w polskiej Konstytucji

—tak Rzeplińskiego postanowili pożegnać działacze KOD z Częstochowy.

Zbierają oni podpisy po listem-laurką dla prezesa TK.

Członkowie i sympatycy Komitetu Obrony Demokracji z Częstochowy chcieli Panu serdecznie podziękować

—czytamy w liście, który ocieka lukrem.

Za to, że przez ostatni rok na Pana przykładzie uczyliśmy się, co to naprawdę znaczy być niezłomnym
Za to, że Pana prawdziwie niezłomna postawa w obronie sądów
i instytucji państwa uzmysłowiła nam, jak są one ważne w naszym, szarych
obywateli, życiu

—piszą bezkrytyczni wyznawcy Rzeplińskiego.

Dziękujemy
także za to, że dzięki Pana odwadze i bezkompromisowości mieliśmy czas,
by się choć trochę przygotować do tego, co nas czeka po Pana odejściu
z Trybunału. Panie Profesorze! Czekamy na czasy, gdy z podręczników
historii polskie dzieci będą się uczyć o roli prezesa Andrzeja
Rzeplińskiego w obronie polskiej demokracji

—podkreślają na koniec w swoich podziękowaniach działacze KOD.

To niestety nie jest żart, kodziarze napisali tak naprawdę i nawet nie czują swojej śmieszności…

--------------------------------------------


Prezes Trybunału Konstytucyjnego kończy dziś pracę. Dziewięcioletnia kadencja Andrzeja Rzeplińskiego dobiegła końca. Superbiz.se.pl sprawdził na jaką emeryturę może liczyć były prezes TK. Może być to 17,3 tys. zł.

 

Emerytura sędziego w stanie spoczynku to 75 proc. ostatniego wynagrodzenia z wyłączeniem dodatków funkcyjnych.



Pensje sędziów ustalone są ustawowo, wynoszą pięciokrotność przeciętnego
wynagrodzenia z II kwartału poprzedniego roku. W 2015 roku wynosiło ono
3854 zł, więc tzw. podstawa jest równa 19,3 tys. zł.

 

Do tego należy doliczyć dodatek stażowy – po 20 latach pracy wynosi
maksymalnie 20 proc. płacy zasadniczej, należy więc doliczyć 4 tys. zł.



„Sędzia z 20-letnim stażem zarabia więc ponad 23,1 tys. zł brutto,
co daje 16,1 tys. zł „na rękę". Prezes Trybunału Konstytucyjnego
otrzymuje ponadto dodatek funkcyjny, wynoszący 1,2 podstawy naliczenia,
czyli w przypadku prof. Rzeplińskiego 4,5 tys. zł. Gdy zsumujemy ze sobą
te wszystkie kwoty okazuje się, że zarabiał on dotychczas 27 tys. zł
brutto, czyli 18,8 tys. zł netto”
– czytamy na se.pl.

 

Emerytura Rzeplińskiego wynosić będzie około 17,33 tys. zł
brutto, a 12,1 tys. zł netto – to 75 proc. ostatniego wynagrodzenia z
wyłączeniem dodatku funkcyjnego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

61. cudak u Stokrotki

Rzepliński: prezydent powinien stosować się do konstytucji, to żadna ujma

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/rzeplinski-prezydent-powinien-s...
W poniedziałek upływa 9-letnia kadencja Andrzeja Rzeplińskiego jako sędziego TK. W "Kropce nad i" sędzia mówił m.in. o kryzysie wokół Trybunału. Jak tłumaczył Rzepliński, pełniącym obowiązki prezesa TK powinien zostać po nim wiceprezes Trybunału Stanisław Biernat. Ustępujący prezes TK zaznaczył, że później jego stanowisko zająć powinien sędzia o najdłuższym stażu. Dopytywany, czy zastąpić go może Julia Przyłębska, która ma najdłuższy staż, Rzepliński odpowiedział: "Na pewno nie ma najdłuższego stażu". Dodał, że prezydent nie powinien podpisywać nowej ustawy o TK, którą Trybunał uznał za niekonstytucyjną. Zaznaczył, że ma nadzieję, iż głowa państwa tego nie zrobi. - Jestem zdania, że prezydent będzie stosował się do konstytucji. To żadna ujma dla prezydenta Rzeczypospolitej. Jak mówi konstytucja, prezydent czuwa nad jej przestrzeganiem - powiedział. Sędzia Wróbel odchodzi Rzepliński poinformował w TVN24, że Andrzej Wróbel zrezygnował z funkcji sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Jak powiedział, Wróbel jest "zbrzydzony" tym, z jaką pogardą wobec procedur wybiera się sędziów Trybunału. Ja to rozumiem, ale nie pochwalam tego. Trzeba się umieć jednak też zawziąć i poświęcić, nawet jeżeli się pracuje w bardzo trudnych warunkach. Biorąc pod uwagę to, jak są wybierani sędziowie do TK, przy całej już w tej chwili bardzo szeroko znanej chyba opinii publicznej władzy, jaką mają sędziowie konstytucyjni. To nie jest łup partyjny, bycie sędzią konstytucyjnym, a to jest traktowane jak łup partyjny - zaznaczył Rzepliński. Kadencja sędziego Wróbla miała się skończyć w maju 2020 r. Jego rezygnacja oznacza, że - po wyborze jego następcy - w TK będzie niedługo ośmiu sędziów, wybranych przez obecny Sejm. Zmiany w Trybunale Jako sędziego w Trybunale Rzeplińskiego zastąpi Michał Warciński. W świetle nowej ustawy o TK od wtorku miałby Trybunałem Konstytucyjnym kierować p.o. prezes, wskazany przez prezydenta Andrzeja Dudę. Ma być to sędzia TK o "najdłuższym stażu pracy w sądownictwie powszechnym lub w administracji państwowej szczebla centralnego na stanowiskach związanych ze stosowaniem prawa". (http://www.tvn24.pl)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

62. NASZ NEWS. Razem z


fot.tk.gov.pl

NASZ NEWS. Razem z Rzeplińskim zniknęły dokumenty z Trybunału
Konstytucyjnego! Chodzi m.in. o pozew przeciwko sędziom i prezydentowi
Dudzie

Co jeszcze zniknęło wraz z odejściem Andrzeja Rzeplińskiego z Trybunału Konstytucyjnego?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika TW Petrus13

63. Co jeszcze zniknęło wraz z odejściem Andrzeja Rzeplińskiego

nic nie zniknęło,oficjalnie może tak.Kopie często przydadzą się w niedalekiej przyszłości,jako mobilizujące do akcji "haki". Tego ów nieszczęsny pajac nie mógł przewidzieć, ci co z jego grupy w TK zostali,będą mu o tym przypominać.Jasne że to tylko hipoteza,ale kto by nie chciał mieć "haka" na szefa? ;)


 

avatar użytkownika Maryla

64. ewa siedlecka Wygląda na

Trybunał Konstytucyjny A.D. 2017. Jutro wchodzą w życie nowe przepisy
regulujące działanie Trybunału Konstytucyjnego. Działalność orzecznicza
Trybunału będzie wznowiona. Co dalej?


19
grudnia, w dniu końca kadencji prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego,
prezydent podpisał pakiet ustaw o Trybunale. 20 grudnia mianował sędzię
Julię Przyłębską p.o. prezesa, a dzień później – prezesem TK. Ale ustawa
wprowadzająca na dwa tygodnie zawiesiła działalność orzeczniczą
Trybunału. Chodziło o to, by uniemożliwić Trybunałowi osądzenie nowych
ustaw przed ich wejściem w życie.

Od jutra
Trybunał może orzekać. Jest w nim ośmiu „starych” sędziów, czterej
sędziowie wybrani przez PiS i trzej dublerzy, których – wedle
opublikowanych przez PiS wyroków z 3 i 9 grudnia 2015
r. – Sejm wybrał bezprawnie, bo na zajęte już miejsca. Jeśli więc jakiś
wyrok zapadnie z udziałem dublerów – w świetle prawa będzie on
nieważny, bo wydany z udziałem osób nieuprawnionych (art. 379 kpc, który
stosuje się też do TK). Zwracają na to uwagę prawnicy, a niektórzy
sędziowie już zapowiadają, że nie będą ich uwzględniać.

Co to oznacza dla Trybunału?

Po
pierwsze: autorzy wniosków i skarg do TK, z obawy o nieważność wyroku,
będą wnioskować o wyłączenie ze składu dublerów. Nie ma obowiązku
uwzględnienia takiego wniosku, więc można się spodziewać, że sprawy,
które będą mieli sądzić dublerzy, będą wycofywane.

Po
drugie: prawdopodobnie Trybunał będzie służył władzy PiS do
autoryzowania podejrzanych konstytucyjnie ustaw. Już czekają na
rozpatrzenie wnioski RPO w sprawie m.in. ustawy „inwigilacyjnej”,
antyterrorystycznej, o służbie cywilnej, prokuraturze, obrocie ziemią.
Można się spodziewać następnych, w tym dopiero planowanych (PiS
zapowiada np. reformę sądownictwa). Całkiem prawdopodobne, że prezydent
Andrzej Duda
będzie je posyłał do TK przed podpisaniem, żeby ten je podżyrował. Już
zrobił tak z ustawą o zgromadzeniach – choć całkiem możliwe, że po to,
by Trybunał ją obalił i, już jako przejęty przez PiS, uwiarygodnił się w
oczach opinii publicznej.

Po trzecie: można
się spodziewać, że „starzy” sędziowie odmówią orzekania w składach z
dublerami. Wtedy będzie problem z osądzeniem wniosków prezydenta, bo w
ich przypadku musi być tzw. pełny skład, minimum 11 sędziów (PiS-owskich
jest – z dublerami – siedmiu). Tu jednak szlak przetarł „stary”
Trybunał: kiedy PiS-owscy sędziowie odmówili orzekania, osądził 11 października
przepisy o wyborze prezesa TK nie w pełnym, tylko w pięcioosobowym
składzie. Prezes Rzepliński powołał się wtedy na konstytucję: sytuacja,
gdy Trybunał nie może sądzić, jest z nią sprzeczna.

Po
czwarte: Można się spodziewać, że za odmowę orzekania w składach z
dublerami „starzy” sędziowie będą pociągani do odpowiedzialności
dyscyplinarnej. A to może się skończyć utratą urzędu.

Po
piąte: wielu spodziewało się, że „starzy” sędziowie nie uznają Julii
Przyłębskiej za legalnego prezesa (przepisy, na mocy których została
wybrana, są mocno wątpliwe konstytucyjnie). I że za p.o. prezesa uznają
wiceprezesa Stanisława Biernata. Ale sam Biernat w dniu mianowania
Przyłębskiej powiedział dziennikarzom, że uznaje fakt jej wyboru.
Prawdopodobnie tak odczytuje zasadę domniemania konstytucyjności
przepisów: dopóki przepisy o wyborze Przyłębskiej nie zostaną obalone –
uznaje, że jest wybrana legalnie. A osądzone być nie mogły, bo nie było
ani wniosku o ich kontrolę, ani – do jutra – procedury sądzenia.

Dr.
Ryszard Balicki, adiunkt w Katedrze Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu
Wrocławskiego, widzi możliwość osądzenia nowych ustaw bez udziału
dublerów i prezes Przyłębskiej. – Jeśli będzie wniosek o kontrolę
zgodności z konstytucją, to Trybunał musi rozpoznać go bez udziału osób
bezpośrednio zainteresowanych treścią rozstrzygnięcia. Czyli bez osób
włączonych zaskarżonymi przepisami do orzekania. I bez sędzi
Przyłębskiej, bo wyrok zdecyduje o ważności jej wyboru na prezesa. Taki
wniosek o wyłączenie mogą złożyć wnioskodawcy. Skoro sędziowie Stanisław
Biernat, Andrzej Rzepliński i Piotr Tuleja wyłączyli się w grudniu 2015
r. od orzekania w sprawie nowej ustawy o TK, bo uczestniczyli, jako
eksperci, w pracach Sejmu nad nią, to nie wyobrażam sobie, by w sytuacji
znacznie bardziej oczywistej przyjęto inny standard – mówi dr Balicki.
Tak powinno być. Ale jak będzie? Dr Balicki jest świadomy, że to prezes
Przyłębska wyznaczy skład sędziowski rozpatrujący wniosek o wyłączenie
jej i pozostałych osób.

Wszystko wskazuje więc na to, że PiS-owi udało się ostatecznie spacyfikować „starych” sędziów.

„Dobra
zmiana” w Trybunale polega też na zniszczeniu jego pamięci
instytucjonalnej: nowe przepisy przewidują zwolnienie – za rok –
wszystkich pracowników Biura Trybunału (obsługa prawna). Zamiast Biura
powstanie Kancelaria TK z nowymi ludźmi.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

65. hop siup, na kanapie :)

Ten człowiek nie waży słów - tak były prezes Trybunału Konstytucyjnego
prof. Andrzej Rzepliński odpowiada na pytanie Doroty Wysockiej-Schenpf o
określenie 'pucz', jakiego użył prezes PiS. I przypomina, że już dwa
lata temu Jarosław Kaczyński nazwał prezesów trzech najwyższych
instytucji sądowych 'terrorystami'. Teraz, jak mówi prof. Rzepliński,
minister Ziobro najchętniej powsadzałby sędziów do kryminałów, by
zrozumieli, gdzie jest ich miejsce.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

66. Czerska atakuje TK :)


Prezes Przyłębska zakazała dziennikarzom wstępu do Trybunału



Prezes Przyłębska zakazała dziennikarzom wstępu do Trybunału

Fotoreporter, który chciał zrobić relację z rozprawy, został dziś
wyproszony z Trybunału Konstytucyjnego - podaje "Polska The Times". Ma
to związek z decyzją, którą wydała nowa prezes TK o zakazie wstępu dla
dziennikarzy.Gazeta opisuje przypadek fotoreportera Agencji Informacyjnej Polska
Press, którego poproszono o opuszczenie budynku TK. Jak podaje "Polska
the Times", takie polecenie wydała prezes Julia Przyłębska. "Na salę nie
będą wpuszczane kamery i fotoreporterzy" -
usłyszał wyproszony
dziennikarz od pracownika biura prasowego TK.


3 godz.3 godziny temu




  • "Wyborcza" ma kopie dwóch pełnomocnictw udzielonych przez prezes
    Przyłębską sędziemu Muszyńskiemu: z 20 i 21 grudnia. Wydała je bez
    podstawy prawnej, a więc w myśl prawa są nieważne. A skoro tak, to
    czynności, które w jej zastępstwie podejmie Muszyński, również są
    prawnie nieważne.

    20 grudnia, zaraz po mianowaniu przez
    prezydenta „osobą pełniącą obowiązki prezesa TK”, sędzia Julia
    Przyłębska podpisała „pełnomocnictwo”:

    Upoważniam
    sędziego TK Mariusza Muszyńskiego do zastępowania mnie w realizacji
    uprawnień sędziego TK pełniącego obowiązki prezesa TK i prezesa TK


    Wyznaczony przez tak ustanowionego pełnomocnika skład sądzący będzie
    ustanowiony wadliwie, więc będą wątpliwości co do prawomocności wyroku –
    mówi „Wyborczej” konstytucjonalista, dr hab. Ryszard Piotrowski.

    Przyłębska sama napisała i podpisała uchwałę

    Sędzia
    Przyłębska podpisując "pełnomocnictwo" powołała się na art. 18 ust. 1
    „wprowadzającej” ustawy o trybie działania TK i o statusie sędziów TK.
    Wymienia się w nim kompetencje p.o. prezesa TK. Przepis nie mówi jednak
    nic o możliwości przekazania ich komukolwiek. W dodatku p.o. prezesa nie
    może przekazać obowiązków prezesa, bo nim nie jest. W tym
    pełnomocnictwie sędzia Przyłębska przekazała też sędziemu Muszyńskiemu
    kompetencje szefa Biura TK, czyli zarządzanie kwestiami
    administracyjnymi.

    Tego samego dnia
    Przyłębska zwołała Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK, na którym wybrano ją i
    Muszyńskiego jako kandydatów na prezesa. Jednak nie podjęto uchwały o
    przedstawieniu ich prezydentowi, czego wymaga PiS-owska ustawa. Uchwały
    nie głosowano, bo w Zgromadzeniu, oprócz „nowych”, wzięło udział również
    siedmiu „starych” sędziów, więc uchwała by nie przeszła. W tej sytuacji
    Przyłębska sama napisała i podpisała uchwałę. A następnego dnia – 21
    grudnia – prezydent mianował ją prezesem.

    Tego samego dnia Przyłębska napisała drugie pełnomocnictwo dla Muszyńskiego: do zastępowania jej w roli prezesa

    Tym
    razem powołała się na art. 12 ust. 3 ustawy o trybie działania TK,
    który mówi: „W szczególnych sytuacjach Prezes Trybunału może upoważnić
    innego sędziego Trybunału do wykonywania niektórych kompetencji”
    prezesa. Przyłębska nie wyjaśniła, jakie „szczególne okoliczności” ją do
    tego skłoniły.



    Prezes TK: do rozpatrzenia obecnie ponad 160 spraw


    Trybunał Konstytucyjny ma obecnie do rozpatrzenia ponad 160 spraw,
    najstarsze z 2013 r. - powiedziała we wtorek prezes TK Julia Przyłębska.
    Dodała, że czuje osobistą satysfakcję, iż w składy orzekające włączani
    są trzej sędziowie niedopuszczani do tego przez poprzedniego prezesa.

    Trybunał Konstytucyjny wprowadza nowe zasady współpracy z mediami



    Fotografowanie i filmowanie rozprawy będzie możliwe tylko w niektórych przypadkach.



    Andrzej Rzepliński nie był pierwszy. Poprzedni prezesi TK wzięli łącznie 190 tys. złotych

    Zoll, Safjan, Stępień i Zdziennicki zarobili ok. 190 tys. zł.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    67. agenciarska kukła rezonuje

    Zdrada państwa, realna Targowica, bolszewizacja, parcie na Wschód...Bardzo ostre słowa prof. Rzeplińskiego

    Prof.
    Andrzej Rzepliński był m.in. pytany o to, co dzieje się wokół Trybunału
    Konstytucyjnego po zakończeniu jego kadencji. W rozmowie w TVN24 padły
    bardzo ostre słowa.



    Były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej
    Rzepliński na antenie TVN24 ocenił, że „mamy do czynienia
    z bolszewizacją struktur państwa”. Dodał, że kierunek zmian
    proponowanych przez rządzących „cofa” Polskę do czasów sprzed
    Konstytucji 3 maja.

    – Mamy kontrrewolucję. Mamy ostry marsz w kierunku samodzierżawia.
    Cofamy się o 226 lat przed Konstytucję 3 maja, która wprowadziła wyraźny
    trójpodział władz – powiedział na antenie TVN24 prof. Rzepliński
    po tym, gdy został zapytany o obecną sytuację w kraju oraz uznawanie
    przez stronę rządzącą jedynie części wyroków Trybunału Konstytucyjnego.
    Prawnik przypomniał także, że w ustawie zasadniczej z 1791 roku
    zapisano, że sądownictwo "ma być władzą niezależną i niezawisłą". – Tego
    teraz nie ma. To bolszewizacja struktur państwa i marsz w kierunku
    władzy jednostki bez odrębnej władzy sądowniczej, a ci sędziowie, którzy
    będą są zastraszani – wskazał.

    Rzepliński o Targowicy

    – Posłowie są zastraszani. Grozi się im kryminałem. Gdzie my jesteśmy?
    To jest dla mnie realna Targowica. To jest parcia na Wschód, tak jak
    wtedy. Zdrajcy parli na Wschód pod parasol Rosji – powiedział Rzepliński
    o wypowiedziach prominentnych polityków Prawa i Sprawiedliwości, w tym
    członków rządu, którzy przekonywali, że posłowie opozycji w trakcie
    protestu na sali posiedzeń plenarnych łamali prawo, w tym Kodeks karny.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    68. Rzepliński jako polityk! "Nie


      Rzepliński jako polityk! "Nie możemy wchodzić w okres
      przedwyborczy jako śpiące, tłuste koty!" Zaatakował też prezes
      Przyłębską... [WIDEO]

      Pogarda dla demokracji w państwie unijnym to bardzo przykre
      doświadczenie, a prezes Trybunału Konstytucyjnego nigdy nie powinna być
      sędzią.



      3 godz.3 godziny temu

      "Żebyśmy nie wchodzili w okres przedwyborczy jak śpiące tłuste koty, które myślą, że znowu wygramy wybory" Rzepliński mobilizuje KOD



    1. Andrzej Rzepliński na spotkaniu z KOD opowiada o strachu jego kolegów, sędziów przed męską toaletą w Trybunale Konstytucyjnym.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    69. Walka o demokrację, czyli

    Fot. Fratria

    Walka o demokrację, czyli toaleta prezesa. Co sugeruje Andrzej Rzepliński?


    Pojawia się dojmujące pytanie: co sędziom groziło w toalecie Trybunału Konstytucyjnego?


    Od razu zaznaczam, że chodzi o toaletę byłego prezesa Trybunału
    Konstytucyjnego, Andrzeja Rzeplińskiego. Otóż na ganku swojego domu były
    prezes wygłosił do dziękujących mu aktywistów KOD-u blisko
    20-minutowe przemówienie. Najbardziej merytorycznym jego elementem było
    opis terroru, jaki zapanował w Trybunale Konstytucyjnym
    po dojściu PiS-u do władzy.


    Obserwowałem moich kolegów, którzy nawet nie chcieli
    w ciągu tego roku korzystać z toalety dla mężczyzn, bo się
    po prostu…No nie będę…No nie chcieli, już nie będę dalej…

    Owe
    wstrząsające wynurzenia rodzą jednakowoż szereg pytań. Dlaczego terror
    Kaczyński wymierzony był wyłącznie w sędziów płci męskiej? Bo przecież
    nie licząc mianowanej przez nowy parlament, obecnej prezes, sędzi
    Przyłębskiej, w Trybunale zasiadają jeszcze dwie panie wybrane
    w poprzednich kadencjach. Co prezes Rzepliński sugeruje? A niezależnie
    od tej, jakże frapującej kwestii, pojawia się niemniej dojmujące
    pytanie: co sędziom groziło w toalecie Trybunału Konstytucyjnego?

    Pragnę
    uspokoić czytelników, że nie byli oni zmuszeni do wstrzymywania
    fizjologicznych potrzeb przez cały miniony rok, bo przyjmowała ich
    gościnna toaleta prezesa. Jak to skromnie ujął gospodarz:

    Korzystali z innej, troszkę lepiej wyposażonej, czyli prezesowskiej.

    Można
    wybaczyć prezesowi tę nutkę uzasadnionej dumy, gdyż trudno sobie
    wyobrazić, co działoby się z sędziami pozbawionymi swoich praw…
    konstytucyjnych(?) bo pewnie za takie uznać można prawa fizjologii.

    No,
    ale co groziło sędziom w męskich toaletach Trybunału? Czy chodzi
    o możliwość kompromitacji? I na czym miałaby ona polegać? Czy sprawa
    jest poważniejsza i dotyczy groźby zamachu? Dlaczego jednak
    niebezpieczeństwo owe ograniczone zostało wyłącznie do toalet?Niestety, nie otrzymaliśmy odpowiedzi na te pytania, gdyż prezes
    Rzepliński musiał zająć się swoją następczynią, Julią Przyłębską.
    Odmówił jej konstytucyjności powołując się na jego zdaniem uzyskanie
    niewystarczającej oceny przy którymś z egzaminów sędziowskich, tudzież
    negatywną na jej temat opinię grupy kolegów. Zapomniał wymienić
    ujawnienie przez Przyłębską afery mieszkaniowej w Poznaniu, która
    najprawdopodobniej wpłynęła na ocenę sędzi przez uwikłanych
    w aferę prawników.


    Rzepliński określił Przyłębską jako typ „komisarza politycznego”. Nie
    dopowiedział jednak jakie ugrupowanie polityczne reprezentuje, gdyż
    sędzia została mianowana i awansowała m.in. do roli przewodniczącego
    wydziału Sądu Okręgowego w Poznaniu w trakcie różnych rozdań
    politycznych. Wprawdzie nikt, włącznie z prezesem Rzeplińskim, nie
    kwestionował jej wyboru do Trybunału Konstytucyjnego, ale widocznie
    stanowisko prezesa łączyć się winno ze szczególną, zapisaną
    w konstytucji „godnością”, która nadawać może wyłącznie
    prezes Rzepliński.

    Godność apolitycznego sędziego kazała mu zamknąć swoje wystąpienie wezwaniem KOD do organizacji kampanii wyborczej.

    Czy chodzi o odzyskanie toalety?

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    70. UJAWNIAMY. Za kulisami


    UJAWNIAMY. Za kulisami Trybunału Konstytucyjnego. Rzepliński
    wydał z kasy TK 55 tysięcy zł na prywatne kolacje z sędziami! NASZE
    ŚLEDZTWO

    Portal wPolityce.pl dotarł do szokujących informacji,
    dotyczących marnotrawienia pieniędzy publicznych w TK za czasów
    prezesury Andrzeja Rzeplińskiego.


    Z informacji, do których dotarliśmy wynika, że już wstępny audyt
    przygotowany przez nowe kierownictwo trybunału, wykazał szokujące
    przykłady rozpasania i nieliczenia się z publicznymi pieniędzmi. Takim
    przykładem może być fakt bulwersującego zwyczaju, zgodnie z którym
    z kasy TK płacono za sute imprezy pożegnalne sędziów.

    „Pożegnanie”
    sędziego Adama Jamroza w lipcu 2012 roku kosztowało 11 547,01 złotych,
    z czego catering zamówiony do trybunału kosztował 3240 złotych,
    a wystawna kolacja w ekskluzywnej restauracji La Reserve w Wilanowie
    kolejne 8307,01 złotych. Wszystkie faktury płacone były z pieniędzy
    trybunału. Te gigantyczne kwoty płynęły szerokim strumieniem
    do warszawskich restauracji.
    Podobna impreza dla sędziów
    Zbigniewa Cieślaka oraz Teresy Liszcz, w grudniu 2015 roku, kosztowała
    podatników 14641,90 złotych (catering w TK - 3456 złotych i kolacja w restauracji przy Al. Ujazdowskich dodatkowo 11185,90 zł.).

    Rekordowo
    kosztowne okazało się pożegnanie sędziów Wojciecha Hrermelińskiego,
    Marka Kotlinowskiego oraz Marii Gintowt. Na catering i kolację w jednej
    z greckich restauracji wydano 17024,40  złotych.
    Z kolei
    impreza pożegnalna sędziego Mirosława Granata w kwietniu 2016 roku
    kosztowała 12436 złotych. Z tych kwot widać jak szeroki miał gest
    Andrzej Rzepliński i jak bardzo nie przejmował się kwestiami etyki.
    Organizował bowiem imprezy sędziom, którzy zarabiali olbrzymie pieniądze
    i stać ich było na pożegnalne imprezy ze swoich kieszeni.

    W najbliższych
    dniach portal wPolityce.pl będzie sukcesywnie ujawniał kolejne kulisy
    działań Andrzeja Rzeplińskiego w czasach, gdy był prezesem TK. Więcej informacji, nasi czytelnicy, będą też mogli przeczytać w najnowszym, poniedziałkowym wydaniu tygodnika „wSieci”.

    Wojciech Biedroń

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    71. Szokujące praktyki w

    Szokujące praktyki w Trybunale Konstytucyjnym za czasów panowania tam prof. Andrzeja Rzeplińskiego! Portal wPolityce.pl dotarł do informacji, z których wynika, że prezes TK płacił specjalne delegacje pracownikom, by ci raczyli przyjść do pracy! Tylko w ubiegłym roku wydano 50 tysięcy złotych dla pracowników TK, by ci dojechali do pracy z Krakowa i innych części Polski. Oprócz delegacji otrzymywali oni sowite wynagrodzenia. Ustaliliśmy też, że wciągu pięciu lat kadencji Rzeplińskiego nie przeprowadzono ani jednego konkursu na stanowiska w TK. Pracę otrzymywali tylko ci, którzy należeli do wąskiego grona protegowanych Rzeplińskiego oraz innych sędziów Trybunału Konstytucyjnego.

    Nieliczenie się z kosztami, a nawet szokująca rozrzutność byłego prezesa trybunału widoczne były na wszystkich płaszczyznach funkcjonowania TK. Ustaliliśmy bowiem, że rozrzutność rządziła również w osobliwej polityce kadrwoej Rzeplińskiego. Część pracowników Trybunału Konstytucyjnego pracowało bowiem poza Warszawą, a by raczyli oni przyjechać do swojego włąściwego miejsca pracy w stolicy, trzeba było im płacić specjalne delegacje.

    To jakiś absurd! Płacić komuś delegację za to, że przyszedł do pracy? A dodatkowo pensję w wysokości ponad pięciu tysięcy złotych?! To patologia. Często bywało tak, że całymi dniami trybunał był pusty! Ktoś przychodzi, coś kserował i wychodził.

    – denerwuje się jeden z proszących o anonimowość pracowników TK.

    A jednak za kadencji Andrzeja Rzeplińskiego była to norma. Tylko w ubiegłym roku kosztowało to trybunał ponad 50 tysięcy złotych. Dotyczy to aż 20 pracowników TK, którzy oprócz delegacji mogli liczyć na pensje w wysokości przynajmniej 5 tysięcy złotych miesięcznie. Rzepliński gwarantował też pracownikom i sędziom mieszkanie na czas pobytu w Warszawie - głównie w hotelach.
    Kto mógł liczyć na dobrą posadę w trybunale? O tym formalnie decydował tylko profesor Andrzej Rzepliński. To szokujące, ale w czasie całej kadencji prezesa Rzeplińskiego, nigdy nie przeprowadzono konkursu na jakiekolwiek stanowisko w TK! Jedyną zatrudnioną osobą na podstawie przejrzystej procedury był zaledwie jeden pracownik. Okazał się nim strażnik trybunalski, który zgłosił się do pracy, gdyż przeczytał ogłoszenie w prasie, że trybunał poszukuje ochroniarza.
    Lekka atmosfera pracy udzielała się także samemu prezesowi. W trybunale bywał ledwie kilka godzin dziennie. Nieszczególnie skupiał się nad aktami. Nikt nie pamięta, by światło w gabinecie prezesa paliło się wieczorem lub w nocy. Rzepliński lubił za to spotkania i posiadówki ze swoimi „ulubionymi” sędziami. Na pięknych skórzanych kanapach, otoczony obrazami i grafikami znanych malarzy i wśród iście królewskiego przepychu przyjmował wybranych interesantów i współpracowników.
    W najbliższych dniach portal wPolityce.pl będzie sukcesywnie ujawniał kolejne kulisy działań Andrzeja Rzeplińskiego w czasach, gdy był prezesem TK. Więcej informacji, nasi czytelnicy, będą też mogli przeczytać w najnowszym, poniedziałkowym wydaniu tygodnika „wSieci”.

    Wojciech Biedroń

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika gość z drogi

    72. nie dziwmy się hojności owego pana

    wszak to praktyki rodem z PRLu,ciekawe czy mieli jeszcze magazyn upominków?

    gość z drogi

    avatar użytkownika Maryla

    73. UJAWNIAMY. Polityczna


    fot.twitter/wpolityce.pl

    UJAWNIAMY. Polityczna wycieczka Rzeplińskiego do USA kosztowała
    nas ponad 20 tys. zł. To tam bratał się z ambasadorem i atakował rząd!

    20 tys. złotych zapłaciliśmy m.in. za bratanie się
    Rzeplińskiego z działaczami KOD, którzy potem opluli limuzynę prezydenta
    Andrzeja Dudy.


    Portal wPolityce.pl dotarł do zestawienia kosztów podróży
    służbowych Andrzeja Rzeplińskiego z ostatniego roku swojego urzędowania.
    W 2016 roku za delegacje krajowe i zagraniczne byłego prezesa Trybunału
    Konstytucyjnego zapłaciliśmy ponad 33 tys. złotych. Tylko eskapada
    Rzeplińskiego do Stanów Zjednoczonych kosztowała podatników ponad
    20 tys. złotych.


    Wiele z tych wyjazdów, Andrzej Rzepliński, wykorzystywał, by toczyć polityczną wojnę z obecnym obozem władzy. W pamięci
    wielu pozostanie wyjazd do Stanów Zjednoczonych, w trakcie którego stał
    się gwiazdą amerykańskich członków Komitetu Obrony Demokracji oraz
    gościem na bankietach i rautach organizowanych przez byłego ambasadora RP Ryszarda Schnepfa, który wielokrotnie negatywnie wypowiadał się na temat władz naszego kraju.

    CZYTAJ WIĘCEJ:Prowokacja?! Ambasador Schnepf fetuje prezesa TK w polskiej placówce w Waszyngtonie. Rzepliński: „Trudno, żebym nie przyjął zaproszenia”

    Wizyta w USA
    była najkosztowniejszą wyprawą Rzeplińskiego w roku 2016. Ówczesny
    prezes Trybunału Konstytucyjnego przyleciał wtedy do Waszyngtonu. Bilety
    kosztowały podatnika 13 660 zł, a dzienna dieta dla Rzeplińskiego
    wyniosła ponad tysiąc złotych (6 480,73 zł na sześć dni).

    Rzepliński bawił w Stanach Zjednoczonych przy okazji Międzynarodowego
    Kongresu Sędziów, ale nie omieszkał tam zaatakować polski rząd,
    a zdjęcia ze wspólnych imprez prezesa z ówczesnym ambasadorem RP Ryszardem Schnepfem obiegły internet, wywołując lawinę komentarzy politycznych. Kilka miesięcy później, we wrześniu 2016 roku, ujawniono zdjęcia prominentnych działaczy KODUSA,
    którzy pozują do zdjęć z Rzeplińskim na bankiecie u Schnepfa. Ci sami
    ludzie opluli limuzynę prezydenta Andrzeja Dudy w trakcie jego
    oficjalnej wizyty w Waszyngtonie.

    fot.twitter
    fot.twitter

    fot.twitter
    fot.twitter

    fot.twitter
    fot.twitter


    Gdzie jeszcze podróżował Andrzej Rzepliński? Za 5760,58 zł.
    bawił w styczniu ubiegłego roku w Strasburgu. Dwukrotnie odwiedził
    Wilno, a raz zawitał do Lwowa i Budapesztu. Te ostatnie podróże
    kosztowały nas ponad 5 tysięcy złotych.


    W czwartek i wczoraj, portal
    wPolityce.pl, ujawnił informacje o szokujących kosztach kolacji
    pożegnalnych dla sędziów, kończących swoje kadencje w Trybunale
    Konstytucyjnym. Opisaliśmy też osobliwe zwyczaje prezesa jeśli chodzi
    o politykę kadrową. Brak konkursów na stanowiska i wysokie koszta
    delegacji dla pracowników TK budzą poważne wątpliwości.

    CZYTAJ TAKŻE:

    UJAWNIAMY. Za kulisami Trybunału Konstytucyjnego. Rzepliński wydał z kasy TK 55 tysięcy zł na prywatne kolacje z sędziami! NASZE ŚLEDZTWO

    UJAWNIAMY. Co się działo za kulisami Trybunału? Rzepliński wypłacał specjalne delegacje, by jego znajomi raczyli przychodzić do pracy. NASZE ŚLEDZTWO

    W najbliższych dniach portal wPolityce.pl będzie sukcesywnie ujawniał kolejne kulisy działań Andrzeja Rzeplińskiego w czasach, gdy był prezesem TK. Więcej informacji, nasi czytelnicy, będą też mogli przeczytać w najnowszym, poniedziałkowym wydaniu tygodnika „wSieci”.

    Wojciech Biedroń

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    74. UJAWNIAMY kto naprawdę


    UJAWNIAMY kto naprawdę rządził Trybunałem Konstytucyjnym! Rzepliński zakładnikiem kasty sędziowskiej. NASZE ŚLEDZTWO

    Wiemy kim byli prawdziwi władcy Trybunału Konstytucyjnego


    Zakulisowe gierki i ostre walki o strefy wpływów! W czasach
    prezesury Andrzeja Rzeplińskiego, Trybunał Konstytucyjny, bardziej
    przypominał dwór targany pałacowymi intrygami niż instytucję stojącą
    na straży Konstytucji. Portal wPolityce.pl dotarł do informacji,
    z których wynika, że Andrzej Rzepliński, na własne życzenie, stał się
    zakładnikiem dwóch frakcji, które rozgrywały byłego już prezesa niemal
    każdego dnia.


    Do ścisłego „dworu” prezesa należeli sędziowie: Rymar, Zubik, Tuleja
    i Biernat. Dwaj pierwsi mieli być przedstawicielami ważnej frakcji
    w trybunale, czyli tzw. warszawki. Wywodzący się ze stołecznego
    środowiska naukowego mieli, zdaniem naszych informatorów, reprezentować
    wpływy Marka Safjana,  byłego prezesa TK, który pełnił tę funkcję w latach 1998–2006.

    Rzepliński
    zawsze był pod wielkim wpływem Safjana. To jego mentor i doradca. Odkąd
    Safjan zasiada w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej,
    Rzepliński jest w niego jeszcze bardziej wpatrzony.

    – mówi znajomy obu prawników. 

    Z kolei
    sędziowie Stanisław Biernat i Piotr Tuleja to przedstawiciele frakcji
    krakowskiej w trybunale, czyli ludzie związani z prof. Andrzejem Zollem,
    który także ma olbrzymi wpływ na postawy i karierę
    Andrzeja Rzeplińskiego.

    Te dwie frakcje
    rozgrywały Rzeplińskiego od lat. To oni decydowali o obsadzie stanowisk
    i polityce Trybunału Konstytucyjnego. Sam Rzepliński był przez nich
    odpowiednio sterowany, a nawet strofowany, gdy chciał podejmować
    bardziej samodzielne decyzje.

    – mówi nasz informator związany z TK.

    Gdy
    widać było, że w trakcie konfliktu wokół trybunału Rzepliński skłonny
    jest ustąpić lub negocjować, dostawał strzała i znów zaostrzał narrację,
    atakując stronę rządową.

    – dodaje. O wpływach sędziego Biernata świadczy fakt, że w samym trybunale
    od dawna był szarą eminencją. Samodzielnie decydował o wielu kwestiach,
    a z opowieści jego współpracowników wyłania się obraz despoty
    o ogromnych wpływach politycznych.

    Biernat był komisarzem politycznym, który
    tu wszystkiego pilnował. Szczególnie Rzeplińskiego. Był nawet moment,
    że zakazał Rzeplińskiemu wy- powiadania się w mediach.

    – mówi nasz informator. 

    Z wypowiedzi rozmówców portalu
    wPolityce.pl wyłania się niepokojący obraz prof. Andrzeja Rzeplińskiego
    - człowieka chwiejnego i podatnego na wpływy różnych grup interesów.
    Rzepliński w opinii naszych informatorów to człowiek, którego głównym
    zadaniem było zabezpieczanie tych interesów.

    Przez kilka ostatnich dni portal
    wPolityce.pl ujawniał informacje, które nasi dziennikarze zdobyli
    w trakcie dziennikarskiego śledztwa w sprawie Trybunału Konstytucyjnego
    i osoby Andrzeja Rzeplińskiego.

    CZYTAJ TAKŻE:UJAWNIAMY. Polityczna wycieczka Rzeplińskiego do USA kosztowała nas ponad 20 tys. zł. To tam bratał się z ambasadorem Schnepfem i atakował rząd!

    Jutro,
    a najnowszym wydaniu tygodnika wSieci prezentujemy pełny raport
    o stanie Trybunału Konstytucyjnego po zakończeniu kadencji
    Andrzeja Rzeplińskiego.

    Wojciech Biedroń

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    75. Rzepliński uderza w


    Rzepliński uderza w histeryczne tony u Olejnik: Zmiany w sądownictwie to próba antypolskiej kontrrewolucji!

    "A co p. premier na ten temat wie? Źle jest informowana przez swoich doradców!" - grzmiał były prezes TK.


    Te pomysły są absolutnie niekonstytucyjne. (…) Jeżeli coś wymaga porządnej zmiany, to Ministerstwo Sprawiedliwości

    — zaznaczył .

    Gość TVN24 wskazał również na cechy, jakie powinni mieć sędziowie.

    trzeba
    być człowiekiem emocjonalnie dojrzałym i bez kompleksów. Sędziowie
    to ludzie, którzy przez 30 lat uczą się jak oceniać ludzi

    — mówił Rzepliński.

    Na uwagę, że sędziowie mają swoje grzechy, były prezes TK zareagował dosyć nerwowo:

    No, no, no… to są kłamstwa! Chyba, że będzie obraca się wśród kłamstw Zybertowicza, który nie zna się na sądach, a gada głupoty.

    Gdy Monika Olejnik przypomniała Rzeplińskiego jego słowa, które przeczą stawianej przez niego obecnie tezie, tłumaczył się:

    Ale to się dramatycznie na korzyść zmieniło. Nie mamy ani jednej sprawy, w której sędzia byłby oskarżony o przestępstwo pospolite.

    Były prezes TK próbował też wyjaśnić przewlekłość spraw sądowych.

    Sprawy
    zalegają nie dlatego, że sąd jest leniwy czy głupi, tylko dlatego,
    że strony ma swoją prawa procesowe. (…) Takie jest życie

    — mówił.

    Na wspomnienie słów Beaty Szydło również zareagował dość emocjonalnie.

    A co p. premier na ten temat wie!? Źle jest informowana przez swoich doradców!

    — grzmiał Rzepliński.

    W podobnym tonie były prezes TK komentował
    wypowiedź Zbigniewa Ziobry, który stwierdził, że sędziowie
    funkcjonujący w formie „nadzwyczajnej kasty” powinni
    przejść do historii.

    To równie głupie słowa jak
    mówienie, żeby politycy odeszli jako nadzwyczajna kasta! Jak tak można
    mówić? I politycy są potrzebni, i sędziowie są potrzebni.
    To niemądre stwierdzenie!

    — wykrzykiwał gość TVN24.

    Trudno sobie wyobrazić, żeby minister sprawiedliwości mówił takie rzeczy jak nasz obecny minister sprawiedliwości

    — dodał.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    76.  Sąd Najwyższy zbada kwestię

    Warszawski sąd apelacyjny zadał Sądowi
    Najwyższemu pytanie prawne dotyczące "umocowania" sędzi Julii
    Przyłębskiej jako prezesa Trybunału Konstytucyjnego oraz problemu, czy
    kwestia ta może być przedmiotem oceny sądu. Zagadnienie prawne do SN sąd
    apelacyjny skierował na wniosek b. prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego.

    Dowiedz się więcej:

    Dlaczego sąd apelacyjny zadał pytanie Sądowi Najwyższemu?   

    Sąd Apelacyjny rozpatruje zażalenia na postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie z 30 listopada
    zeszłego roku. Wówczas SO odrzucił wniosek ówczesnego prezesa TK
    Andrzeja Rzeplińskiego o nakazanie w trybie cywilnym "powstrzymania się
    od wykonywania czynności sędziego TK" trzem sędziom, których Rzepliński
    nie dopuszczał do orzekania - Mariusza Muszyńskiego, Henryka Ciocha i
    Lecha Morawskiego. W grudniu  2016 r. Rzepliński wniósł zażalenie na postanowienie SO.

    Jak na zażalenie Rzeplińskiego zareagowała nowa prezes TK?

    11 stycznia
    nowa prezes TK Julia Przyłębska złożyła oświadczenie o cofnięciu tego
    zażalenia. Sąd Apelacyjny miał jednak wątpliwości, czy Przyłębska mogła
    to zażalenie cofnąć. Jak wskazał SA - "dotychczasowi pełnomocnicy
    wnioskodawcy zakwestionowali skuteczność wypowiedzenia pełnomocnictw
    oraz oświadczenia o cofnięciu zażalenia i wskazali na naruszenie
    przepisów prawa przy powołaniu Julii Przyłębskiej na stanowisko prezesa
    TK". Dlatego sprawie ma przyjrzeć się Sąd Najwyższy.

    Sąd apelacyjny pyta Sąd Najwyższy o Julię Przyłębską. To inicjatywa prof. Rzeplińskiego

    Do Sądu Najwyższego wpłynęło pytanie prawne dotyczące Julii Przyłębskiej. Wnioskującym w tej sprawie był poprzedni prezes TK Andrzej Rzepliński.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    77. SN bada na wniosek


    SN bada na wniosek Rzeplińskiego "umocowania" sędzi
    Przyłębskiej jako prezesa TK. B. prezes nie miał do tego żadnej
    legitymacji procesowej

    Trybunał Konstytucyjny ze zdziwieniem przyjmuje fakt,
    że sąd cywilny prowadzi sprawę z powództwa osoby nieposiadającej żadnej
    legitymacji procesowej do zajmowania się problemem funkcjonowania TK, a taką osobą jest były już prezes TK, pan Andrzej Rzepliński

    — głosi komunikat Trybunału przekazany PAP.

    Przypomniano
    w nim, że „poza jurysdykcją sądu cywilnego, a nawet całego sądownictwa
    powszechnego, leżą sprawy dotyczące wyboru przez Sejm sędziów Trybunału
    Konstytucyjnego i prezesa Trybunału Konstytucyjnego oraz możliwość oceny
    działania prezydenta RP w tym zakresie”.
    Według komunikatu TK, „tego rodzaju aktywność SA wpisuje się w dostrzegane ostatnio publicznie, niebezpieczne dla państwa prawa,
    próby przekraczania konstytucyjnych i ustawowych kompetencji przez
    pracowników wymiaru sprawiedliwości. Trybunał ufa, że Sąd Najwyższy
    przerwie te działania”.

    Były prezes TK Andrzej Rzepliński powiedział PAP, że zagadnienie prawne do SN sąd apelacyjny skierował na jego wniosek.
    Sąd Apelacyjny w Warszawie sformułował to zagadnienie prawne w środę,
    na kanwie rozpatrywania zażalenia na postanowienie Sądu Okręgowego
    w Warszawie z 30 listopada 2016 r. Wówczas SO odrzucił
    wniosek ówczesnego prezesa Trybunału Andrzeja Rzeplińskiego o nakazanie
    w trybie cywilnym „powstrzymania się od wykonywania czynności sędziego TK” trzem sędziom, których Rzepliński nie dopuszczał do orzekania.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    78. Rzecznik Praw Obywatelskich

    Rzecznik Praw Obywatelskich domaga się wykluczenia sędziów wybranych przez PiS. "Nie mogą orzekać"

    "Nie można bowiem jednoznacznie rozstrzygnąć, które działanie
    było działaniem w interesie, a które na szkodę interesu publicznego."

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    79. Skandaliczny donos do KE:



    Skandaliczny donos do KE: "zmiany w sądownictwie zmierzają do
    ograniczenia suwerenności sądów, a sędziowie są fizycznie atakowani"

    "Sędziowie protestujący przeciw planowanym reformom są
    prześladowani przez różne instytucje publiczne i zastraszani przez
    ‘nieznanych sprawców".


    Dziennikarze TVP Info dotarli do pisma
    przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce, skierowanego
    do unijnej komisarz do spraw polityki regionalnej Coriny Cretu. Datowany
    na 17 lutego dokument zawiera sugestię, że w Polsce „dochodzi
    do ustawicznego łamania prawa, zmiany w sądownictwie zmierzają
    do ograniczenia suwerenności sądów, a sędziowie są wręcz
    fizycznie atakowani”.

    Cytowani sędziowie przekonują, że są 

    szykanowani
    i represjonowani, podobnie jak członkowie ich rodzin”. „Wszystko
    to może poważnie zagrozić przemianom, do których doszło po 1989 roku”

    — napisano w piśmie przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce.

    W dokumencie, przeznaczonym „do obiegu wewnętrznego”, do którego dotarło TVP Info, czytamy między innymi:

    Sytuacja
    staje się poważna. Sędziowie protestujący przeciw planowanym reformom
    są prześladowani przez różne instytucje publiczne i zastraszani przez
    ‘nieznanych sprawców’. Te działania mają różny charakter -
    od ‘dokładnych kontroli deklaracji podatkowych’ członków rodzin, po akty
    wandalizmu wobec własności, takie jak uszkodzenie opon czy hamulców ich
    samochodów. Oczywiście urzędy państwowe nie są w stanie znaleźć
    sprawców
    .

    Do pisma autorstwa przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce odniósł się na antenie TVP
    Info wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Powiedział, że trudno
    mu zrozumieć, jak poważna instytucja mogła stworzyć tak groteskowy
    dokument. Zapewnił, że w Polsce nikt nie prześladuje sędziów, przytoczył
    też przypadki nieuczciwego zachowania przedstawicieli tego zawodu,
    w tym sklepowych kradzieży pendrive’ów czy kiełbasy.

    Dzisiaj
    wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans ma poinformować
    unijnych komisarzy o liście, który otrzymał z Polski. Chodzi
    o odpowiedź na zalecenia Brukseli dotyczące praworządności i sporu wokół
    Trybunału Konstytucyjnego.

    Polski MSZ
    napisał, że przeprowadzone ostatnio zmiany w funkcjonowaniu Trybunału
    są zgodne ze standardami europejskimi dotyczącymi sądownictwa
    konstytucyjnego. W przesłanej odpowiedzi podkreślono też, że celem
    polskich władz jest utrwalenie porządku prawnego i stabilnych podstaw
    działania Trybunału Konstytucyjnego. W związku z tym wszelkie sugestie
    są, według MSZ, przyjmowane z otwartością.

    Rzecznik
    Komisji Europejskiej Margaritis Schinas poinformował, że nie jest
    spodziewana pogłębiona dyskusja nad odpowiedzią z Warszawy, ponieważ
    Komisja Europejska musi ją najpierw uważnie przeanalizować. Nie zapadną
    też na razie żadne decyzje.

    List
    jest po polsku, musimy go przetłumaczyć. To nie jest jeszcze moment
    na decyzje” - dodał Margaritis Schinas. Odpierał też zarzuty Warszawy,
    że Komisja nadużywa pozycji i nie jest obiektywna w rozmowach z Polską.
    „Jeśli chodzi o rządy prawa, to Komisja jest neutralna”


    powiedział rzecznik. Dodał, że Frans Timmermans ma pełne poparcie w tej
    sprawie przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude’a Junckera.

    ansa/TVP Info/PAP/Polskie Radio/ interia.pl

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    80. Sędzia Biernat do tej pory

    Sędzia Biernat do tej pory rzadko występował publicznie. W rozmowie z Konradem Piaseckim przyznał, że teraz zdecydował się udzielić wywiadu, bo on i inni sędziowie nie są w stanie dotrzeć ze swoimi sprawami do prezes Julii Przyłębskiej.

    – W ostatnich dniach pani prezes udzieliła kilku wywiadów, w których powiedziała, że w Trybunale jest dobrze, Trybunał orzeka, pracuje normalnie. Nie jest to prawdą. Od ponad dwóch miesięcy nie było jakiejś narady czy spotkania wszystkich sędziów, z wyjątkiem dwóch zgromadzeń ogólnych, co do których są wątpliwości – mówił sędzia.

    Zapytany, czy sędziowie wybrani w poprzednich kadencjach uznają prezesurę Przyłębskiej, odpowiedział:

    – Pani prezes została niewątpliwie powołana przez prezydenta. Mamy wątpliwości, które wyrażaliśmy jeszcze przed tym aktem powołania, co do prawidłowości Zgromadzenia Ogólnego, które przesłało prezydentowi kandydatów na prezesa. Niemniej jednak skoro prezydent powołał panią prezes, to nie możemy tego kontestować, możemy najwyżej wyrażać wątpliwości. I czekać na wyrok Trybunału w sprawie tych nowych ustaw o TK, które formułowały zasadę wybierania prezesa.

    Biernat przyznał, że nie chce się wypowiadać na temat tej i innych rozpraw. Dlaczego? Ponieważ poprzedni prezes Andrzej Rzepliński oceniał konstytucyjność ustaw w rozmowach z dziennikarzami, co później PiS wykorzystał jako argument.

    – Mogę natomiast powiedzieć, że jeżeli jest przepis, który powiada, że wystarczy, aby kandydat na prezesa miał pięć głosów w sytuacji, kiedy sędziów jest 15, to wiadomo, że ta kandydatura nie jest kandydaturą całego TK, a jedynie grupy sędziów. A co do niektórych z nich są także wątpliwości – mówił Biernat.

    http://wyborcza.pl/7,75398,21417487,stanislaw-biernat-mialem-gotowe-orze...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    81. Kasta wypowie posłuszeństwo?


    Kasta wypowie posłuszeństwo? Chmaj z Lisem zapowiadają: w marcu zjazd środowiska sędziów i prawników, będzie bojkot TK!?

    "Mamy sytuację, w której nie można być neutralnym, trzeba opowiedzieć się po jednej ze stron!" Chmaj opowiadał, że dzieje się bardzo źle w Trybunale Konstytucyjnym
    i nie można dziś mówić, że mamy instytucję, która kontroluje zgodność
    ustaw z konstytucją.

    Prezes TK ma nie tylko uprawnienia na zewnątrz, ale ma obowiązek organizowania pracy
    Trybunału. Jeśli grupa osób chce porozmawiać z prezesem, to dlaczego
    nie chce z nimi rozmawiać? (…) Nie wiem, dlaczego pani Przyłębska widzi
    problemy. Wiem, że nie chce być kimś, kto łączy sędziów TK

    — ocenił Chmaj.

    I kiedy przysypialiśmy podczas kolejnych wymian zdań, Tomasz Lis rzucił jak gdyby od niechcenia do Chmaja: w marcu
    ma odbyć się zjazd prawników, którzy mają zdecydować o kontroli
    konstytucyjnej z pominięciem Trybunału Konstytucyjnego. Byłby to swoisty
    bojkot TK, wypowiedzenie pewnego rodzaju posłuszeństwa.

    Jak zareagował Chmaj? Oburzył się? Wykluczył taki anarchistyczny scenariusz? Nie, snuł go wręcz z nadzieją…

    To jest możliwe… Jak w medycynie - jeśli główna żyła jest zatkana, to zrobimy bypassy… (…) Jeśli TK nie funkcjonuje, to może zadziałać kontrola rozproszona

    — ocenił.

    Będzie wtedy niejednolite orzecznictwo sądowe, a Sąd Najwyższy będzie podejmował uchwały wskazujące linię orzeczniczą…

    — dodał Marek Chmaj.

    Gość Lisa przekonywał przy tym, że sędziów czeka trudny czas, w którym będą musieli opowiedzieć się po jednej ze stron.

    Sędziowie
    nie są jednolitą masą - mamy sędziów, którzy zachowali silny kręgosłup
    i orzekają zgodnie z powołaniem, ale mogą się zdarzyć sędziowie
    z przetrąconym kręgosłupem. Inaczej reaguje sędzia w małym sądzie
    rejonowym, a inaczej w Warszawie… (…) Jestem przekonany, że im więcej
    władza podejmie kroków, by podporządkować sobie sędziów czy
    prokuratorów, tym mniejsze będą efekty. Nawet słabe jednostki będą stały
    na straży prawa. (…) Mamy sytuację, w której nie można być neutralnym, trzeba opowiedzieć się po jednej ze stron!

    — tłumaczył.

    Czyżby czekała nas kolejna odsłona ostrego konfliktu wokół reformy wymiaru sprawiedliwości?

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    82. Premier Szydło nie musiała


    Premier Szydło nie musiała publikować "wyroku" TK z 9 marca 2016. Mec. Wąsowski: Sądy administracyjne stanęły na straży prawa

    Sąd uznał, że brak jest jakichkolwiek przesłanek „bezczynności”
    premier Beaty Szydło, a jej zachowanie nie posiadało cech
    bezprawności!**


    I co teraz zrobią ci, którzy z uporem maniaka twierdzili,
    że premier Beata Szydło łamie prawo nie publikując tzw. „wyroków”
    Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca 2016 roku? Naczelny Sąd
    Administracyjny odrzucił skargę partii „Razem”, które nazywały
    zachowanie premier „bezczynnością”. Podobnie stało się z wnioskami,
    które zarzucały jej czynność w postaci niepublikowania „wyroków” TK.
    Sąd w ustnym uzasadnieniu uznał, że brak jest jakichkolwiek przesłanek
    „bezczynności” premier Beaty Szydło, a jej zachowanie w sprawie
    „wyroków” TK  nie posiadało cech bezprawności!

    Wcześniejsze wyroki wojewódzkich sądów administracyjnych,
    które zajmowały się skargami osób prywatnych i instytucji oraz posłów
    opozycji z posłanką .Nowoczesnej Kamili Gasiuk-Pihowicz, także nie
    pozostawiały złudzeń, stąd skargi kasacyjne do NSA.

    Naczelny Sąd Administracyjny, w swoim wyroku, skupił się na dwóch
    kwestiach. **Zarzucana premier Szydło „bezczynność” musi mieć dwie
    cechy. Pierwsza musi dotyczyć działalności administracji publicznej.
    Kolejną sprawą to instytucja „podwójnej konkretniści: sprawa musi więc
    dotyczyć konkretnego adresata i konkretnej sytuacji prawnej.

    O ile
    skarżący premier mogli mieć rację w sprawie faktu, że ich skarga
    dotyczy administracji publicznej, to problem pojawia się w sferze
    „podwójnej konkretności. Tu wnioskodawcy przegrali sromotnie. Tzw.
    „wyroki” TK, na które nie zezwoliła premier Szydło nie dotyczą żadnych konkretnych osób, a i sytuacja prawna nie pozwoliła NSA przychylić się do wniosków kasacyjnych.

    Oznacza to, że z punktu widzenia prawa
    administracyjnego, szefowa rządu, nie złamała prawa administracyjnego
    i to nie sąd administracyjny powinien zajmować się sprawą słynnych,
    marcowych orzeczeń.

    Sąd rozstrzygnął, czy
    można to traktować w ramach bezczynności, czy nie. W sensie prawnym,
    premier niewątpliwie nie popełniła deliktu administracyjnego
    polegającego na bezczynności. Czekamy na kolejne rozstrzygnięcia

    – podkreśla mecenas Krzysztof Wąsowski,

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    83. Prof. Rzepliński ostro:

    Prof. Rzepliński ostro: Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego to tchórze

    Prof. Andrzej Rzepliński, były prezes Trybunału Konstytucyjnego
    komentuje ostatnie wydarzenia

    - To jest niemożliwe do wyobrażenia, żeby tak często był zmieniany skład Trybunału Konstytucyjnego. Tam byli dublerzy, a sędzia Przyłębska
    zataiła kłopoty swojego męża. Co ci ludzie sobą reprezentują, żeby
    podejmować takie decyzje? To jest nie do pomyślenia w sądach w Europie
    – ocenia prof. Rzepliński w programie #dzieńdobryWP (WP.PL).

    Zauważa przy tym, że wtorkowe posiedzenie TK przebiegało przy wzmocnionej asyście policji. - Obecni sędziowie TK to tchórze. Tylko tchórz może się bać i zwoływać policję, jakby było jakieś zagrożenie – komentuje i dodaje, że mamy do czynienia z dyktaturą jednej osoby.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    84. Festiwal ataków na rząd w


    Festiwal ataków na rząd w programie internetowym Lisa. Rzepliński: "Wracamy do PRL, ale bliżej tego przed stanem wojennym"

    "Myślę, ze będziemy tyrać dwa pokolenia (…). To one będą płaciły koszty tego, co się dzisiaj dzieje".Część da sobie radę, zachowają depozyt władzy sędziowskiej. Część się podporządkujetak o środowisku sędziowskim mówił w programie „Tomasz Lis.” (Onet.pl) Andrzej Rzepliński.

    Wracamy do PRL, ale bliżej tego przed stanem wojennym

    – grzmiał były prezes Trybunału Konstytucyjnego.

    Rzepliński odniósł się również do statusu śledczych.

    Rola prokuratora będzie miała wpływ na to, kto będzie mógł otrzymać taką, a nie inną sprawę

    – powiedział.

    Odnosząc się ponownie do sędziów, powiedział:

    Sumiennemu i prawdziwemu sędziemu nie zabraknie siły, bo poczucie sumienia będzie bardzo silne.

    Oczywiście nie mogło również zabraknąć tematu Trybunału Konstytucyjnego.

    Przyłębska to przykład dla szkół menedżerskich, jak na czele tak ważnej instytucji postawić osobę bez kompetencji

    – atakował sędzia.

    Instytucje miały ogromny kapitał zaufania. Teraz tego nie ma. Jak można mieć zaufania do takiego państwa

    – twierdził rozmówca Tomasza Lisa.

    Co jakiś czas dochodzą do władzy Zachodni Europejczycy,
    czują się u siebie, my czujemy się u nas, ale po 30 latach coś trzaska.
    Nie wiadomo kim oni są, w jakim kierunku idą, tego czasami decyzje
    samobójcze, które – podejmowane nawet przez jedno państwo - są dolegliwe
    w skutkach dla innych państw

    – grzmiał Rzepliński.

    Myślę, ze będziemy tyrać dwa pokolenia (…). To one będą płaciły koszty tego, co się dzisiaj dzieje

    – dodał.

    1:27

    – zakończył swoją tyradę Rzepliński.

    Gah/Onet.pl

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika gość z drogi

    85. Panie Rzepliński,dosyć

    tych bajeczek,dosyć i już...czas pogodzić się z przegraną

    gość z drogi

    avatar użytkownika Maryla

    86. pierwsza śmiertelna ofiara nagonki totalnej opozycji


    Julia Przyłębska w studiu wPolsce.pl: "Śmierć prof. Lecha Morawskiego to cios dla Trybunału Konstytucyjnego"

    "Jest mi tym bardziej przykro, że w ostatnim czasie sędzia
    Lech Morawski doświadczył ogromnej nagonki medialnej. Bardzo się tym
    przejmował".



    Zmarł profesor Lech Morawski. Prawnik, członek Trybunału Stanu, sędzia Trybunału Konstytucyjnego. Miał 68 lat

    1 grudnia 2015 sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka
    pozytywnie zaopiniowała jego kandydaturę – wysuniętą przez PiS – na
    sędziego TK.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    87. NSA przecina spór o sędziów

    NSA przecina spór o sędziów dublerów. Unieważnienie przez Sejm wyboru trzech sędziów TK było skuteczne

    Nieoczekiwanie PiS zyskał ważnego sojusznika w sporze o zasiadających
    w Trybunale Konstytucyjnym tzw. sędziów dublerów. To Naczelny Sąd
    Administracyjny. W piśmie przesłanym do DGP jego rzeczniczka przyznaje..

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    88. Prezes Przyłębska na


    Prezes Przyłębska na Zgromadzeniu Ogólnym TK o prof.
    Rzeplińskim: "Prezes przyznał sobie nieznaną Konstytucji i ustawom
    kompetencję do decydowania kto i kiedy…

    "Powinniśmy wszyscy pamiętać, że władzę sprawujemy w imieniu
    Narodu, a wyrokujemy nie we własnym, ale w imieniu Rzeczypospolitej
    Polskie".

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika gość z drogi

    89. :) Brawo

    Dzielna Ta nasza Pani Prezes Przyłebska :)

    gość z drogi

    avatar użytkownika Maryla

    90. Szczyt bezczelności.

    Szczyt bezczelności. Rzepliński: Słowa Julii Przyłębskiej o
    śmierci sędziego Ciocha to kłamstwo. Otoczyłem go opieką. Łączenie mnie z
    jego śmiercią jest nieuczciwe

    "Sędzia konstytucyjny ma olbrzymią władzę. Drugi udar przeszedł
    dwa tygodnie po tym, jak został wybrany. Został otoczony przeze mnie i
    szefa biura TK wszelką opieką".

    Przyłębska odpowiada na słowa Rzeplińskiego: "To zachowanie niegodne sędziego i profesora"

    "Właśnie rozmawiałam z rodziną pana sędziego Henryka Ciocha, która jest oburzona pomówieniami".

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    91. Ordo Iuris: nowela o IPN

    Ordo Iuris: nowela o IPN zgodna z Konstytucją i prawem międzynarodowym

    Nowelizacja
    ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej jest zgodna z Konstytucją i
    prawem międzynarodowym - ocenił w swojej analizie prawnej dyrektor
    Centrum Interwencji Procesowej Ordo Iuris Bartosz Lewandowski.

    I on miał się za autorytet? Rzepliński: "Polskie obozy śmierci? Wciąż są tacy, którzy uważają, że Chrystusa ukrzyżowali Żydzi"

    "Ta ustawa, która została uchwalona, przeszła przez jedną i drugą izbę parlamentu, jest niekonstytucyjna."

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    92. Bronisław Wildstein o

    Bronisław Wildstein o laureatce nagrody "Człowiek Wolności": "Pełni funkcję nie do przecenienia w odbudowie polskiego porządku prawnego"
    https://wpolityce.pl/polityka/381186-bronislaw-wildstein-o-laureatce-nag...
    Wybór Julii Przyłębskiej na prezesa Trybunału Konstytucyjnego to początek odbudowy wymiaru sprawiedliwości w Polsce. (…) System III RP to system oligarchii. (…) Jej bezpiecznikiem pozostaje wymiar sprawiedliwości. (…) Głębsze zmiany blokowane były przez tę instytucję. (…) Pozytywnym przykładem innego podejścia do prawa jest właśnie obecna prezes TK— mówił publicysta Bronisław Wildstein w laudacji wygłoszonej na cześć prezes TK Julii Przyłębskiej, laureatki nagrody „Człowiek Wolności 2017”, przyznawanej przez tygodnik „Sieci”.

    Nie kształtowały jej uniwersyteckie układy, a konfrontacja z problemami ludzi, którzy dochodzą przed sądem swoich racji. Prawdopodobnie również dlatego uważa, że prawo powinno być elementem państwa, a sędziowie nie są specjalną kastą, ale służą narodowi. (…) Obecna prezes w przeciwieństwie do swojego poprzednika, nie uczestniczy w rozgrywkach partyjnych. (…) Zerwała z bizantyjskim stylem, który prezentowali jej poprzednicy. Rozpoczęła audyt instytucji, którą przejęła

    — dodał.

    Julia Przyłębska jest prezesem TK, który przywraca mu należną, niesłychanie znaczącą, ale również ustawowo ograniczoną rolę. Pełni funkcję nie do przecenienia w odbudowie polskiego porządku prawnego, gwarancji naszej wolności. (…) Dla mnie to wielki honor, że miałem możliwość wygłoszenia tej laudacji

    — podkreślił publicysta.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    93. Prezes Przyłębska: b. prezes


    Prezes Przyłębska: b. prezes TK przyznał sobie kompetencje do decydowania, kto i kiedy jest sędzią

    – Trybunał
    Konstytucyjny składa się z 15 sędziów. Tak stanowi konstytucja –
    przypomniała prezes TK Julia Przyłębska...

    Był jednak czas w Trybunale Konstytucyjnym, kiedy jego prezes uważał
    inaczej. I przyznał sobie nieznaną konstytucji ustawą kompetencję do
    decydowania, kto i kiedy jest sędzią – powiedziała prezes Trybunału
    Konstytucyjnego Julia Przyłębska podczas wystąpienia w Senacie z
    informacją o istotnych problemach wynikających z działalności i
    orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego w 2016 roku.
    Sędzia Przyłębska przypomniała historię obsadzania stanowisk sędziowskich w 2016 r.



    – 25 czerwca 2015 roku uchwalono ustawę o Trybunale Konstytucyjnym. Jak
    podkreśliła, „to było słynne przyśpieszenie po wygranych przez pana
    prezydenta Andrzeja Dudę wyborach prezydenckich”. – 8 października
    2015 r. Sejm VII kadencji przyjął uchwałę o wyborze pięciu sędziów
    Trybunału Konstytucyjnego, których kadencja miała rozpocząć się już po
    wyborach parlamentarnych. 25 listopada 2015 już Sejm VIII kadencji
    podjął uchwałę o braku mocy prawnej uchwał o wyborze pięciu sędziów TK,
    ponieważ uchwały te podjęto z naruszeniem obowiązującej procedury –
    przypomniała prezes Przyłębska.
    Następnie 2 grudnia 2015 r. Sejm podjął uchwały o wyborze pięciu sędziów
    Trybunału Konstytucyjnego. Sędziowie złożyli 3 i 9 grudnia ślubowanie w
    obecności prezydenta Andrzeja Dudy. Po stawieniu się w TK, aby podjąć
    obowiązki. Jednak, jak przypomniała Przyłębska, ówczesny prezes nie
    dopuścił ich do wykonywania obowiązków. – To ewenement w historii
    państwa prawa kiedy prezes Trybunału Konstytucyjnego przyznaje sobie
    kompetencje nieznane konstytucji i ustawie – podkreśliła prezes TK.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    94. Kto jest miernotą, a kto

    Kto jest miernotą, a kto geniuszem? Pomóc to rozszyfrować może triada Rzeplińskiego: „obora-chlew-szambo”
    https://wpolityce.pl/polityka/402968-janecki-kto-jest-miernota-a-kto-gen...
    Argumenty są trzy i wszystkie są zabawne, żeby nie powiedzieć głupkowate. Podniósł je m.in. 8 lipca 2018 r. Witold Gadomski w „Gazecie Wyborczej”. Pierwszy polega na tym, że Jarosławowi Kaczyńskiemu i Prawu i Sprawiedliwości nie chodzi o stworzenie czegokolwiek, lecz o zniszczenie wszystkiego. Drugi opiera się na przekonaniu, że obecna władza to bezprzykładny awans miernoty i tylko miernoty, bo nikogo innego ta władza nie ma. Trzeci argument zakłada natomiast, że miernota wewnętrzna szerzy się niczym wirus i zamienia w miernotę wszystko, co napotka po drodze, a przede wszystkim sędziów.
    Argumenty są cienkie jak warstwa grafenu, gdyż wynikają z przeniesienia na niecierpianą partię i władzę tego, co widać u „swoich”, ale czego nie można im wytknąć, bo to przecież biedne opozycyjne misie. Co do pierwszego argumentu, to akurat Jarosław Kaczyński (od około 40 lat) i PIS (od powstania w 2001 r., a wcześniej jako Porozumienie Centrum) nie robią niczego innego jak tworzenie silnego państwa. Nieprzypadkowo za ich rządów, tak w latach 2005-2007, jak po 16 listopada 2015 r., rekordowo dobre były i są praktycznie wszystkie wskaźniki makroekonomiczne, a jednocześnie Polacy przeciętnie zarabiają najwięcej, zaś ci biedniejsi otrzymują największe transfery społeczne. Do tego dochodzi bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne, w które inwestowane są największe środki w dziejach III RP. A za tym wszystkim stoi idea wielkiej modernizacji jako sposobu na utrwalenie korzystnych tendencji. Jeśli na tym polega burzenie wszystkiego, to tylko pogratulować. Dlaczego zatem ludzie znający dane, jak Witold Gadomski, piszą takie niedorzeczności? Bo nie są w stanie powołać się na nic pozytywnego w wydaniu własnych ulubieńców. Tak zmarnowanych ośmiu lat rządów, jak podczas sprawowania władzy przez PO, nie sposób znaleźć w całych dziejach III RP. I tak bezideowych, tak wypranych z ambicji oraz aspiracji. Na tle tej martwoty wielką aktywność politycznych przeciwników trzeba przedstawiać jako burzenie i rewolucję, bo to się źle kojarzy.

    Co do argumentu o miernocie, to wystarczy się zastanowić, jak owa miernota może mieć te wszystkie osiągnięcia w kwestii makrowskaźników i poziomu życia Polaków. A z drugiej strony, jakimi geniuszami muszą być ludzie PO i PSL, rządzący wszak przez osiem lat, skoro są odpowiedzialni za bezprecedensowy bezruch, bezideowość i miałkość projektów państwowych. Jedyne, co im się jako tako udawało, to promowanie sybarytyzmu wąskiej grupy wybranych jako modelu życia społecznego. Może to i są wybitni ludzie, ale nie zrobili, nie zaplanowali niczego, co by choć w minimalnym stopniu ten ich geniusz potwierdzało. Można oczywiście mieć dobre samopoczucie i uważać się za elitę elit, ale jednak wypadałoby podać choć cień dowodu na to. Sama megalomania nie wystarczy. To tak, jakby jakaś uczelnia twierdziła, że ma u siebie powiedzmy stu pewnych kandydatów do nagrody Nobla, tylko nigdy żaden z nich tej nagrody nie otrzymał. Łatwo jest mówić, że ktoś inny jest miernotą, tyle że w konfrontacji z czynami i projektami po stronie mówiących są tylko dobre samopoczucie, megalomańska asertywność i frustracja, a domniemane miernoty co rusz mogą się czymś pochwalić. Ale są miernotami, gdyż tak orzekł areopag w okolicach Adama Michnika. A jak wiadomo, ten areopag jest wybitny a priori, choćby zepsuł wszystko, za co się kiedykolwiek zabrał.

    Co do argumentu o miernocie jako śmiertelnym wirusie, to on się poniekąd potwierdza, tyle że paradoksalnie. Rzeczywiście jest tak, że kogo opozycyjna elita elit tknie, ten się zamienia w znacznie gorszą wersję jej samej: niedouczoną, niesprawną, zawistną, roszczeniową, zgorzkniałą, pretensjonalną, banalną, prostacką i ideologicznie toporną. Niby wokół opozycyjnej elity elit kręcą się sami geniusze i kandydaci na geniuszy, tyle tylko, że nic im nie wychodzi. No może z wyjątkiem litowania się nad sobą i publicznego rozdzierania szat z tego powodu. I jeśli opozycyjna elita elit twierdzi, że rządzące „miernoty” zakażają i zatruwają jej przedstawicieli w sądownictwie, to można na to spojrzeć z drugiej strony. Może to opozycyjna elita elit zakaża swoim nieudacznictwem tych, których promuje i broni?

    Sędziowie wcześniej byli ponoć wyłącznie świetni, odważni, moralni, wykształceni, niezawiśli, odpowiedzialni i w ogóle wszystko mieli na najwyższym poziomie. I nagle część z nich straciła te przymioty, gdy zaczęła postępować zgodnie z ustawami. Jak to możliwe, żeby ci wspaniali ludzie nagle stali się, za przeproszeniem, szmatami, i to sprzedajnymi? Może więc nosicielem wirusa nie jest „miernota”, tylko elita elit, która radykalnie obniżyła barierę immunologiczną zastępom wspaniałych sędziów. I to nie tym, którzy realizują ustawy, lecz tym, którzy trwają na przeróżnych redutach. Bo to oni w publicznych wypowiedziach i działaniach prezentują taki poziom, że ręce nie tylko opadają, ale odpadają. Znowu nie widać nawet cienia geniuszu i wspaniałości, lecz jakąś sromotę. A taki bóg ze szczytów areopagu jak prof. Andrzej Rzepliński, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, odkrywa triadę „obora-chlew-szambo” oraz mistycznie objaśnia, że jego podpis w warstwie „dolnej” oznacza „wszystko marność, marność nad marnościami”, zaś w warstwie „górnej” – „szable w dłoń!”. Nic dodać, nic ująć.

    autor: Stanisław Janecki

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    95. Szokujące tezy


    Szokujące
    tezy Rzeplińskiego! Domaga się, by w Polsce przeprowadzono
    denazyfikację i „depisyzację”: „Mają policję, prokuratorów, którzy
    szczują”

    Czy tak może mówić były prezes Trybunału Konstytucyjnego?
    Andrzej Rzepliński w rozmowie z Dorotą Wysocką-Schnepf dał wyraz swoim
    frustracjom! W szokujących słowach zaatakował polityków prawicy,
    Telewizję Polską, a także prokuraturę. Snuje wizje denazyfikacji
    i depisyzacji Polski po tym jak już Prawo i Sprawiedliwość
    przestanie rządzić.

    Zatroskany „mową nienawiści” oraz „hejtem” Rzepliński używa
    szokujących porównań. Mówi nawet o obozach
    koncentracyjnych i denazyfikacji!

    Dzisiaj
    słyszałem, jak publicyści mówili, że trzeba zacząć bezwzględną walkę
    z hejtem. I co? Zrobimy kilka obozów koncentracyjnych, każdy
    na trzydzieści tysięcy ludzi? Bo taka masa jest tych najbardziej
    zajadłych.Czy powinien powstać jakiś narodowy program? Czy to będzie
    tak, kiedy dochodzi do obalenia systemu autorytarnego czy totalitarnego?
    Potem prawnicy i politolodzy mówią o „de”. Denazyfikacji,
    dekomunizacji, już nie chcę powiedzieć o „depisyzacji”. To działa
    do pewnego stopnia.

    – opowiadał prof. Rzepliński.

    Były prezes TK rysuje też zupełnie wyssany z palca obraz Polski i mocno uderza w TVP.

    Pieniądze
    są publiczne. Te media, także telewizja nie muszą konkurować. Tu jest
    gwarantowany monopol na jedną prawdę i jest miliard dwieście
    pięćdziesiąt milionów na jedną stację. Ja pytam się, gdzie jest Unia
    Europejska. Gdzie jest polski Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów?
    Czy złożył swój sprzeciw? Tu nie chodzi o jedno, drugie czy trzecie
    prywatne medialne przedsiębiorstwo. Chodzi o Polskę. Musi być
    konkurencja oparta na wolnym słowie. A tu nie muszą się bać
    o jakość przekazu, nie muszą się bać o przegrany proces, bo mają tyle
    pieniędzy, że mogą sobie na wszystko pozwolić. Mają zaprzyjaźnioną
    policję, prokuratorów, którzy myślą tak samo jak oni i szczują tak samo
    jak oni.

    – twierdzi były prezes TK.

    Andrzejowi
    Rzeplińskiemu nie podoba się też, że Zbigniew Ziobro wyznaczył
    konkretnego prokuratora, by ten z ramienia Prokuratury Krajowej
    nadzorował śledztwo w sprawie tragicznej śmierci prezydenta
    Pawła Adamowicza.

    Jeżeli tak by było,
    że tym się kierował pan Ziobro, dając temu człowiekowi, temu
    prokuratorowi nadzorować to śledztwo, to by świadczyło o skrajnej
    bezczelności pana Ziobry. A co on myśli, że nie pamiętamy sprawy Blidy?
    I że będziemy wierzyli? A to jest sprawa najwyższej rangi,
    najwyższej.(…)
    Jeżeli więc – ja tego nie wiem, ale taka
    hipoteza się pojawia – to prokurator do specjalnych poruczeń pana
    Ziobry, no to świadczy o bezczelności. Bo od razu wysyła sygnał,
    że praktycznie nic się nie stało – „no mamy do czynienia z paranoikiem,
    ze schizofrenikiem, w ogóle nie wiadomo z kim”. I prawdopodobnie
    znajdzie się jakiś dowód na to, że otarł się o kogoś, kto jest hejterem,
    ale z drugiej strony i na pewno to miało wpływ i tak dalej.

    – mówił Andrzej Rzepliński.

    CZYTAJ RÓWNIEŻ:Rzepliński i spółka znów jątrzą! „Standard ochrony wolności i praw jednostki współcześnie w Polsce ulega pogorszeniu”

    Dla
    byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego żałoba nie istnieje. W tak
    trudnych dniach żałoby pozwala sobie na szokujące tezy, które same
    w sobie moga być ocenione jako język pogardy i nienawiści. To nie
    przystoi sędziemu i profesorowi.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    96. Skandal! Rzepliński


    Skandal!
    Rzepliński relacjonuje, jak domagał się od ambasadora Niemiec ataku na
    Polskę: "Partnerowi, jak trzeba, to się wygarnia"

    Były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński
    w Kielcach wygłosił wykład pt. „Tożsamość konstytucyjna Polaków”.
    Niektóre jego wypowiedzi były skandaliczne. Trudno było odróżnić, czy
    w istocie reprezentuje on interes państwa polskiego, czy może
    jakiegoś innego.

    Rzepliński zrelacjonował swoją rozmowę z 2016 roku z ambasadorem
    Niemiec w Polsce Rolfem Nikelem. Jest ona wyjątkowo szokująca. Okazuje
    się, że Rzepliński naciskał na ambasadora Niemiec, aby ten
    atakował Polskę!

    Niemcy stopniowo budują swoją
    tożsamość, gdzie zupełnie zostały wypalone pozostałości ideologii
    nazistowskiej. (…) W 2016 roku z nowo powołanym ambasadorem Niemiec
    w Polsce i mówił: „Panie profesorze, my Niemcy wiemy, że w relacjach
    z Polską musimy być delikatni”. Na szczęście nie powiedział bardzo
    delikatni, ale byłem zły na niego i powiedziałem mu: „Nie podoba mi się
    to! Wy rozliczając się ze swoich grzechów, wypalając je i zakorzeniając
    Niemców we wspólnej Europie będziecie uważali, że z racji tego,
    co zrobiliście Polsce i Polakom, to mniej możecie w relacji z nami? Wie
    pan, co to oznacza dla mnie, jako Polaka? Oznacza, że wy nas nie
    traktujecie jak partnerów. Partnerowi, jak trzeba, to się wygarnia”

    — mówił Rzepliński.

    Jeżeli
    jeden drugiemu pozwala na więcej, w ten sposób, że się samoogranicza,
    to znaczy, że jednak tego drugiego traktuje trochę jak dziecko
    gorszego Boga

    — dodał.

    Wydaje
    mi się, że w tym momencie zostaliśmy przyjaciółmi. Z jego poprzednikiem
    też ładnych parę minut spędziłem na rozmowach. On potem został
    ambasadorem Niemiec w Moskwie

    — powiedział zadowolony Rzepliński.

    W swoim
    wywodzie były prezes TK wreszcie dobił do, jak się wydaje, sedna tego
    wątku. Skrytykował fakt, że Polska nie poddaje się, jeśli chodzi
    o uzyskanie reparacji od Niemiec za II wojnę światową.

    Komisja
    smoleńska i to wielkie kłamstwo państwowe, które się za tym kryło,
    zostanie zastąpione komisja reparacyjną, której celem będzie dzielenie
    Polaków, tak jak komisja smoleńska miała bardzo głęboko podzielić
    Polaków. To się w dużej mierze udało

    — stwierdził Rzepliński.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    97. Czy leci z nami pilot?


    Czy leci z nami pilot? Rzepliński straszy w TVN24: Władza wypowiedziała Polsce wojnę hybrydową. To bezpardonowa wojna

    Ofiarą [akcji hejterskiej] nie [byłem], bo ofiarą to można ich nazwać. Przedmiotem - tak

    — powiedział w programie „Rozmowa Piaseckiego” (TVN24) prof. Andrzej Rzepliński, były prezes TK.

    To byli
    także konkretni dziennikarze, którzy czekali na mnie przed bramą TK.
    Jeden wkładał mi  w oczy kamerę, a drugi w usta tzw. siatkę. Pytali mnie
    „Czy kocha Pan Polskę?”

    — żalił się sędzia w stanie spoczynku.

    Taki
    los w przypadku wojny hybrydowej, jaką władza wypowiedziała Polsce.
    Bo sądownictwo to jest istotna, trzecia władza w państwie, a oni
    wypowiedzieli bezpardonową wojnę hybrydową od samego początku

    — grzmiał Rzepliński.

    Dla mnie nie ulega wątpliwości, że były narady kiedy i czy kogoś zaatakować

    — dywagował gość TVN24.

    Nie mogło obyć się bez laurek na swój temat…

    Mam bardzo bogaty życiorys i nic biedni nie znaleźli

    — mówił z dumą b. prezes TK.

    Nie wyobrażam sobie, że sędzia Łukasz Piebiak będzie dalej sędzią

    — podkreślał.

    Prof. Rzepliński zaserwował też kilka złośliwości pod adresem prezydenta.

    Gdzie jest pan prezydent? (…) Dlaczego się chowa? Niech pan zajmie stanowisko, to nie boli

    — powiedział, po czym stwierdził:

    Głową w tym systemie jest Kaczyński.

    I tu nie obyło się bez oskarżeń.

    Jego idee fixe było zniszczenie władzy sądowniczej w jego osobistym interesie

    — zapewniał Rzepliński.

    Jego marzeniem jest stworzenie zupełnie nowej Polski

    — dodał.

    W podobnym tonie wypowiadał się o Zbigniewie Ziobrze.

    Gdyby
    prokuratorem generalnym i ministrem sprawiedliwości był Seremet
    sytuacja byłaby zupełnie inna. (…) To była świadoma decyzja Jarosława
    Kaczyńskiego, żeby Ziobrę z jego kompleksami i fobiami
    wyznaczyć na to stanowisko

    — powiedział.

    Najwyraźniej
    prof. Rzepliński ma problem z zaakceptowaniem swojej obecnej sytuacji.
    Stąd coraz więcej ucieczek w słowne połajanki i zwykłe złośliwość.
    Dość przykre…

    gah


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    98. Matczak i fundacja wspierana


    Matczak i fundacja wspierana przez Sorosa chcą zniszczyć Trybunał Konstytucyjny! Straszą prezes Przyłębską prokuratorem i…


    Szokujące plany i raport prof. Marcina Matczaka oraz wspieranej
    finansowo przez Georga Sorosa Fundacji Batorego „Preferowane kierunki
    zmian prowadzących do przywrócenia prawidłowego funkcjonowania Trybunału
    Konstytucyjnego” autorstwa pupila „kasty” sędziowskiej to nic innego
    jak groźba rozmontowania obecnego Trybunału Konstytucyjnego. W grę
    wchodzić mają niebezpieczne narzędzia, które odczytać można jako groźba
    wobec obecnych władz Trybunału Konstytucyjnego.

    Matczak nawet nie ukrywa, że jego środowisko chce zemsty na „nowych”
    sędziach Trybunału Konstytucyjnego. Wprost stwierdza, że w Trybunale
    Konstytucyjnym nie będzie dla nich miejsca, gdy tylko przestanie rządzić
    większość PiS.

    Przywrócenie Trybunałowi
    przymiotu niezależności od aktualnej władzy politycznej oraz
    usprawnienie jego funkcjonowania powinno w pierwszej kolejności polegać
    na wprowadzeniu do TK trzech sędziów wybranych zgodnie z Konstytucją
    przez Sejm VII kadencji oraz usunięcie z Trybunału osób nieuprawnionych
    do orzekania. Działanie to powinno odbyć się na podstawie art. 190 ust.
    4 Konstytucji RP oraz wyroku TK z 3 grudnia 2015 roku, a właściwą formą
    prawną tego działania są uchwały Sejmu, oparte na odpowiednich
    przepisach Regulaminu Sejmu.

    – pisze Matczak w raporcie dla Fundacji Batorego, organizacji wspieranej finansowo przez fundację Georga Sorosa.

    CZYTAJ RÓWNIEŻ:Kandydat PiS przewidział numer listy. Matczak szaleje: „Trzeba przesłuchać tego człowieka i PKW”

    Matczak
    straszy też postępowaniami dyscyplinarnymi wobec sędziów Trybunału
    Konstytucyjnego. Kto miałby sądzić sędziów TK? Byli sędziowie, czyli
    ludzie związani niemal w 100 proc. z poprzednim porządkiem
    prawnym i politycznym.

    Rekomenduje się
    zmianę zasad postępowania dyscyplinarnego wobec sędziów TK, polegającą
    na stworzeniu możliwości wyboru sędziów dyscyplinarnych spośród sędziów
    TK oraz sędziów TK w stanie spoczynku. Rozwiązanie takie zwiększyłoby
    przejrzystość i obiektywizm postępowań dyscyplinarnych prowadzonych
    wobec tych sędziów TK, którzy zostali wybrani do tego organu zgodnie
    z prawem, jednak w czasie pełnienia swojej funkcji dopuścili się
    naruszeń o charakterze dyscyplinarnym.

    – czytamy w raporcie Fundacji Batorego.

    Pupilowi
    elit sędziowskich marzy się też postępowanie karne wobec obecnego
    szefostwa Trybunału, czyli m,in. wobec prezes Julii Przyłębskiej.

    (…)
    konieczna jest także ocena, czy niektóre działania osób pełniących
    funkcję Prezesa i Wiceprezesa TK w latach 2016–2019 nie stanowiły
    przestępstwa przekroczenia uprawnień bądź niedopełnienia obowiązków
    (art. 231 kodeksu karnego), a także czy wskazane powyżej osoby nie były
    nakłaniane do przekroczenia uprawnień bądź niedopełniania obowiązków
    przez osoby trzecie (co mogłoby stanowić podżeganie do przestępstwa
    określonego w art. 231 kodeksu karnego).

    – straszy Marcin Matczak.

    Z większości
    tez raportu Matczaka wynika, że obecny Trybunał Konstytucyjny to wróg
    elit sędziowskich, a co za tym idzie, opozycji. Pod płaszczykiem
    „przywracania praworządności” czai się jednak chęć odwetu i zemsty.
    Absolutnie niedopuszczalna jest też próba zastraszenia kierownictwa
    TK i sugestie o postępowaniu prokuratorskim. Na to wydawane są pieniądze
    Sorosa w Fundacji Batorego?

    WB

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    99. Rzepliński o kandydatach PiS

    Rzepliński o kandydatach PiS na sędziów TK: Ordynarny zamach konstytucyjny

    To
    co chce zrobić Kaczyński domyka konstytucyjny zamach stanu, który dział
    się przez całą kadencję tego parlamentu - mówił w TVN24 prof. Andrzej
    Rzepliński, były prezes TK.

    Terlecki: Krystyna Pawłowicz, Stanisław Piotrowicz i Elżbieta Chojna-Duch kandydatami PiS do TK

    Stanisław
    Piotrowicz, Krystyna Pawłowicz i Elżbieta Chojna-Duch zostali zgłoszeni
    jako kandydaci klubu PiS na sędziów Trybunału Konstytucyjnego -
    poinformował w poniedziałek PAP szef klubu PiS Ryszard Terlecki.Tymi kandydaturami oburzona jest opozycja.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    100. Rozpacz i zgrzytanie zębów.


    Rozpacz
    i zgrzytanie zębów. Rzepliński: Polska jest dziś niszczona przez trąd.
    Pawłowicz i Piotrowicz są specjalistami od destrukcji


    Rzepliński oświadczył w programie „#RZECZoPOLITYCE”, że ma „cieniutką
    nadzieję, że prezydent tego nie zrobi”. Dramatyzował, że Andrzej Duda
    od ponad 4 lat łamie konstytucję.

    Przez 4 lata albo
    łamał konstytucję, albo kłamał. Za pieniądze podatników jeździł
    po Polsce. Nie jest arcybiskupem, żeby spotykać się z każdą parafią.
    To nie jest zadanie prezydenta. Prezydent ma masę kompetencji, które
    są nie reakcją na zagrożenia, ale ma umacniać ustrój państwa i jego
    funkcjonowania, a nie zrobił nic. Zaprzysiężenie tych osób, a nie
    sędziów wybranych zgodnie z Konstytucją 4 lata temu, będzie
    pogwałceniem konstytucji

    — przekonywał Rzepliński dodając, że Pawłowicz i Piotrowicz „powinni czekać w kolejce, którą stworzył prezydent”.

    Zdaniem
    Rzeplińskiego prof. Pawłowicz i Piotrowicz są „specjalistami
    od destrukcji i antykonstytucyjnych działań ustawodawczych”.

    Polska
    jest dziś niszczona przez trąd. Jeżeli chodzi o sądownictwo, proces ten
    rozpoczęła Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz. To Piotrowicz
    wprowadził tzw. ustawy naprawcze. Pięć razy gwałcił konstytucję tym
    co robił u jak robił, likwidując podstawy demokracji konstytucyjnej.
    W demokracji konstytucyjnej szanuje się i instytucje i procedury.
    Piotrowicz był mistrzem olimpijskim w brutalnym niszczeniu procedur.
    On teraz ma być konstytucyjnym sędzią?

    — histeryzował były prezes Trybunału Konstytucyjnego.

    Stwierdził
    także, że przyjecie ślubowania przez prezydenta to kolejny grzech
    Andrzeja Dudy, który „przyczynia się do trądu w Polsce”.

    Nasze
    państwo coraz bardziej staje się masą upadłościową. Mógł wziąć udział
    w procesie powoływania tych sędziów. Myślę, że kolejny prezydent załatwi
    tę sprawę. Doprowadzi do tego, że w TK będzie orzekać
    15 nieskazitelnych, wyróżniających się wiedzą prawników

    — oświadczył.

    Żalił się również, że „reżim Kaczyńskiego” zabrał mu 30 lat pracy dla Polski.

    Mam
    uczucie strasznej straty. Reżim Kaczyńskiego ukradł mi 30 lat pracy dla
    Rzeczypospolitej. Nie tylko w Trybunale Konstytucyjnym. Jaruzelski
    ukradł mi 8 lat, a ten mi ukradł 30 lat pracy. Mi i innym sędziom

    — powiedział Andrzej Rzepliński.

    Andrzej
    Rzepliński nawet nie spróbował wznieść się ponad politykę
    i merytorycznie ocenić przyszłych sędziów TK. W każdym aspekcie działań
    rządu i prezydenta dopatruje się łamania konstytucji co powtarza
    w każdych mediach. Najwyraźniej prof. Rzepliński ma problem
    z zaakceptowaniem swojej obecnej sytuacji.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    101. Komuś puszczają nerwy! Prof.


    Komuś puszczają nerwy! Prof. Rzepliński nie popisał się kulturą u Olejnik: "Wszystko zafajdali ci, którzy dzisiaj rządzą"


    autor: PAP/Wojciech Olkuśnik

    „Jest anarchia i Kaczyński jest większym anarchistą niż
    anarchiści z Rosji z II połowy XIX wieku” - atakował w „Kropce nad i”
    na antenie TVN24 prof. Andrzej Rzepliński. Były prezes Trybunału
    Konstytucyjnego nie potrafił utrzymać nerwów na wodzy. „Oni wszystko
    zafajdali; ci, którzy dzisiaj rządzą” - powiedział.

    CZYTAJ RÓWNIEŻ: Histeria
    trwa! Politycy i sędziowie na protestach w „obronie” sądów. Rzepliński
    straszy: Rozpoczęli bój o wyprowadzenie Polski z UE.WIDEO i ZDJĘCIA

    CZYTAJ TAKŻE: Prezydencki
    minister z „radą” dla sędziów, którzy „czują się politykami”: Mogą
    odwiesić togę, ale niech nie udają, że są sędziami

    Były prezes TK bronił sędziów, którzy chcieliby podważać status sędziów, których powołano za czasów nowej kadencji KRS.

    To się
    nazywa dialog sądów. Jeśli mieli wątpliwości co do konstytucyjności
    jakiegoś przepisu, który był podstawą rozstrzygnięcia, to przedstawiali
    pytanie prawne do sądu konstytucyjnego, czyli do TK

    — mówił.

    Odniósł
    się także do informacji, które jako pierwszy podał portal wPolityce.pl.
    Prokurator Krajowy wydał bowiem polecenie wszystkim śledczym w Polsce,
    by ci reagowali na wszelkie próby podważania konstytucyjnych organów
    i instytucji, w kontekście działania sędziów. Rzepliński próbował
    demonizować tę decyzję.

    CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ
    NEWS. Prokuratorzy będą badać przypadki buntu sędziów i prób
    zdestabilizowania sądownictwa! Jest polecenie Prokuratora Krajowego

    Nie
    znajdzie się tylu prokuratorów, którzy byliby oficerami partii
    wyprowadzającej nas z Europy, aby wykonali bezprawne polecenie
    pana Święczkowskiego

    — powiedział były prezes TK, nazywając to… „bezczelnym bezprawiem, które ma ostatecznie przetrącić kręgosłup sędziom”.

    Święczkowski
    to nie jest głupi prawnik. Nie sądzę, aby ważył się, aby zacząć polować
    na prokuratorów jeżeli społeczeństwo będzie wspierać prokuratorów,
    którzy staną w takiej sytuacji, że mogą być karani, jeśli nie śledzili
    jak psy śledcze sędziów

    — dodał.

    Rzepliński sam podważał status tych sędziów, których opiniowała tzw. nowa KRS.

    Są iudex suspectus. Istnieją daleko idące wątpliwości, czy w ogóle są sędziami

    — stwierdził.

    Nie jak były sędzia, ale jak czynny polityk atakował też prezydenta Andrzeja Dudę i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

    W towarzystwie
    pana Kaczyńskiego kupczyli podział między siebie Sądu Najwyższego.
    Jakie miał prawo facet, który za nic nie odpowiada, decydować kto
    ma być sędzią?!

    — wściekał się.

    Jest anarchia i Kaczyński jest większym anarchistą niż anarchiści z Rosji w II połowie XIX wieku

    — atakował Rzepliński, przechodząc do coraz ostrzejszych tonów.

    Oni wszystko zafajdali; ci, którzy dzisiaj rządzą

    — powiedział, nie oszczędzając i Jarosława Gowina.

    Podejrzewam,
    że ten projekt zafajdanej ustawy przepchną, Gowin z czymś ustąpi
    i będzie rozdzieranie szat, to wszystko jest to oszustwo. (…) Ktoś, kto
    był ministrem sprawiedliwości, dopuścił się takiego haniebnego czynu

    — histeryzował, strasząc nawet polexitem.

    Polska będzie terenem sanitarnym między Wschodem a Zachodem. Będą tolerować, jak my tolerowaliśmy Łukaszenkę

    — mówił prof. Andrzej Rzepliński.

    Ciągłe
    oskarżenia, dramatyzowanie i mało wyszukane epitety, którymi chciałby
    obrazić rządzących… Czy tak musi zachowywać się były prezes Trybunału
    Konstytucyjnego? Nerwy, jak widać, nie służą.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    102. Wielka histeria! Rzepliński


    Wielka histeria! Rzepliński wściekły po decyzji prezydenta: Europa nie może tego tolerować. To jest antypolskie barbarzyństwo

    autor: Fratria

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    103. Obrzydliwy paszkwil „Gazety


    Obrzydliwy paszkwil „Gazety Wyborczej” na Zaradkiewicza oparto na kłamstwach Rzeplińskiego? Jest ważne oświadczenie!


    Gazeta Wyborcza” homofobicznym tekście powoływała się
    na notatkę z rozmowy ówczesnego Prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego
    z „młodym prawnikiem”. Ten miał powiedzieć Prezesowi, że Kamil
    Zaradkiewicz pojawił się w piżamie pod TK, gdyż był pod wpływem grzybów
    halucynogennym. Portal tvp.info ustalił, że chodzi o Mariusza
    Bobińskego, który w Trybunale pracuje od 2004 r., jest doktorem prawa,
    a w czasie opisywanych wydarzeń, za kadencji Rzeplińskiego był
    wicedyrektorem Zespołu Prezydialnego TK. Prawnik twierdzi,
    że przekazywał Rzeplińskiemu inne informacje niż te, na które powołała
    się wczoraj „Gazeta Wyborcza”.

    CZYTAJ TAKŻE:„GW”
    grzebie w życiorysie Zaradkiewicza. Internauci bronią sędziego:
    „Ujawnienie orientacji Zaradkiewicza przez GW nie ma nic
    wspólnego z dziennikarstwem”

    CZYTAJ RÓWNIEŻ:Co za szambo! Po skandalicznym tekście o Zaradkiewiczu, Czuchnowski udostępnia wulgarny wpis o sędzim: „Jest chu…m”

    W przesłanym
    portalowi tvp.info oświadczeniu z jednej strony przyznaje,
    że „jednoznacznie negatywnie ocenia przekazywanie dziennikarzom poufnych
    wiadomości dotyczących spraw osobistych dawnego podwładnego”. Z drugiej
    jednak stanowczo zaprzecza, by kiedykolwiek był „współlokatorem”
    sędziego Zaradkiewicza czy mówił o „halucynogennych grzybkach” – jak
    twierdził Rzepliński.

    Ważne oświadczenie

    (…)
    ze względu na fakt, że — jak wiadomo nie tylko prof. Zaradkiewiczowi —
    to ja (lecz być może nie tylko ja) byłem osobą ze środowiska TK, z którą
    prof. Rzepliński istotnie przeprowadził rozmowę, o której mowa
    w artykule, czuję się w obowiązku odnieść się do nieprawdziwych
    i krzywdzących twierdzeń pojawiających się w tym kontekście w publikacji
    „Gazety Wyborczej”

    – czytamy w oświadczeniu Bobińskiego, które przesłał on do portalu Tvp.info.

    W czwartek,
    10 października 2013 r., zostałem wezwany do gabinetu prof.
    Rzeplińskiego, ówczesnego Prezesa TK, w sprawie nagłego, dramatycznego
    pogorszenia stanu zdrowia prof. Zaradkiewicza, który istotnie
    poprzedniej nocy poszukiwał z tego powodu pomocy w Trybunale
    Konstytucyjnym” – wyjaśnia Bobiński. Jak przyznaje, prywatną rozmowę
    potraktował jako poufną, motywowaną jako „życzliwe zainteresowanie
    przełożonego poważnym stanem zdrowia pracownika

    – cytuje portal tvp.info.

    „Grzyby halucynogenne”? Bzdura!

    Bobiński
    podkreśla też, że nieprawdą jest – co wynika z treści artykułu „GW” -
    iż rozmowa dotyczyła „kształtu życia osobistego i natury prywatnych
    relacji” łączących prof. Zaradkiewicza z nim lub innymi osobami.
    Zaznacza też, że nigdy nie był współlokatorem sędziego, o czym mówił
    Rzepliński, cytowany przez „Wyborczą”. Bobiński twierdzi też, że nigdy
    nie użył określenia „grzyby halucynogenne” w rozmowie z Rzeplińskim.

    Charakter
    bezprzykładnej, celowo wymierzonej nagonki, w której wyraźnie
    uczestniczy były Prezes TK, potwierdza zaś w mojej ocenie fakt,
    że wyrażone w publikacji wywody na temat niezależności i niezawisłości
    sędziowskiej prof. Zaradkiewicza nie traktują tą samą miarą innych osób
    z kręgu Trybunatu Konstytucyjnego, w tym zwłaszcza byłych sędziów TK,
    wobec których można sformułować identyczne pseudozarzuty o ukrywanie
    rzekomo wstydliwych faktów z życia prywatnego, które miałyby rzutować
    na ich postawę i motywację w życiu zawodowym

    – podkreśla Bobiński w przesłanym portalowi tvp.info oświadczeniu.

    WB/tvp.info

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl