Kanikuła

avatar użytkownika Janusz40

 

Tam, gdzie spedzałem czas tych saharyjskich upałów - nie mam dostępu do internetu - więc dopiero teraz coś puszczam w obieg.


        Grecy w referendum opowiedzieli się przeciw zaciskaniu pasa – przeciw reformom mającym dokonać niezbędnych strukturalnych zmian, co jest warunkiem przekazania Grecji (w formie pożyczki) dalszych kilku miliardów Euro. Tych Grecja już jest winna ok 350 miliardów. Oczywiście, całe społeczeństwo in gremio udaje Greka – to mniej więcej tak, jakbym po zaciągnięciu kredytu zbudował sobie dom, kupił Merca, odbył wycieczkę dookoła świata i wypijał co wieczór swoją butelkę dobrego wina w gronie przyjaciół przyjemnie tańcząc Zorbę i zdecydował się nie spłacać rat – bo nie mam tych pieniędzy. Co robi bank – oczywiście przysyła komornika i zabiera co tylko można.                                     Grecy z niewiadomych powodów uwierzyli, dolce vita należy im się tylko z tej racji, że są Grekami i mają wspólną walutę z innymi. Wykorzystują ten fakt bez skrupułów. Gdyby mieli własna walutę – wówczas ta straciłaby błyskawicznie na wartości i WSZYSCY Grecy ponieśli by tego koszty – to swoisty mechanizm samo korygujący (rzecz jasna opisany skrótowo). W sytuacji wspólnej waluty, by dostosowywać możliwości wydatków budżetowych do do jego przychodów – trzeba byłoby zmniejszać pensje, emerytury, wydłużać wiek przechodzenia na emeryturę, likwidować przywileje, do których się narodek przyzwyczaił – to wszystko budzi natychmiastowy sprzeciw społeczny i praktycznie nie jest do przeprowadzenia bez rewolucyjnego wstrząsu – szokowej terapii. To mogłoby polegać na braku pieniędzy w bankomatach, na braku wypłat pensji i emerytur, na zajmowaniu greckich aktywów na terytoriach innych państw, internowaniu statków i zajmowaniu kont.


         Obchodzi mnie to dlatego, że Polska (właściwie Tusk z Belką) „pożyczyli” Grecji (via MFW) = na wieczne nieoddanie ponad siedem miliardów Euro w sytuacji, kiedy w dalszym ciągu przeciętny Grek ma wyższą od Polaka stopę życiową.
Taka ciekawostka – na fali pierwszej gomułkowskiej odwilży US pożyczyły Polsce 100 MILIONÓW dol. Pamiętam euforię z tamtych lat – poczuliśmy się już bogaci, już widzieliśmy swoją rosnącą stopę życiową. Uwzględniając liczbę ludności i spadek wartości dolara – Grecy otrzymali ponad TRZY TYSIĄCE PIĘĆSET razy więcej pieniędzy niż Polska. Grecy epatują faktem, iż Niemcy są im winni z tytułu strat wojennych. Słusznie, tylko Polska poniosła straty wojenne znakomicie większe niż Grecja i z tego tytułu nie otrzymaliśmy od nich owych setek miliardów Euro... Pytam się – czy jest ciągle powód, dla którego biedniejszy Polak ma utrzymywać rozpasanego i bogatszego Greka?

 

        Posłanka PO – niejaka Mucha - nie wykazała się jako min. sportu, ale mając urodę i tytuł naukowy – może być kierowana na każdy odcinek. Teraz ma zadanie dezawuować program PIS – kwestionuje wyliczenia kosztów dodatku rodzinnego w formie 500 zł. Na drugie i kolejne dziecko w rodzinie (ten dodatek otrzymają także biedniejsze rodziny z jednym dzieckiem). Otóż jak na doktora nauk przystało – pani poseł „szacuje”, że na 7 milionów dzieci w Polsce to uprawnienie będzie miało 5 milionów. Nie posługuje się danymi statystycznymi – po co – jeszcze okazałoby się, że wynika z nich, iż owe uprawnienia będą przysługiwały nie 5 milionom, lecz np. 3 milionom dzieci. Pani dr poseł nie od dzisiaj zresztą nigdy nie wypowiadała się w sposób znamionujący analityczny warsztat naukowca – może taka skromna i nie chce by inni posłowie wpadali w jakieś kompleksy. Teraz też – swoje zadanie wykonuje w sposób prosty (by mnie powiedzieć prostacki) po prostu totalnie negując wszystko, co przedstawi PIS jako swój program. Taka negacja dla negacji – to specjalność polemiczna tej formacji …

 

        Znowu ujawniono nagrania – tym razem Kalisz z Kwaśniewskim – kilka godzin; Kalisz insynuuje, że Siemoniak dopuścił się korupcji przy zakupach uzbrojenia i sprzętu wojskowego. Oczywiście wybucha afera – Siemoniak grozi prokuratorem i podnosi, ze poseł, były minister i prawnik powinien wiedzieć, że powziąwszy informację o przestępstwie powinien niezwłocznie powiadomić prokuratora, a nie o tym plotkować. Tu akurat słusznie (chociaż nie lubię ani jednego, ani drugiego). Kalisz się ukorzył – zwalił winę (przyczynę) na gen. Noska, Siemoniaka przeprosił i nawet stwierdził, że nigdy nie wątpił w jego uczciwość. Czekam teraz na pozew Noska na Kalisza...
Na kanwie tego nagrania pojawiły się komentarze – oczywiście prezes PIS po raz kolejny wezwał do powołania sejmowe komisji śledczej. Wsławił się (a'rebours) rzecznik SLD – niejaki Joński – chociaż znany z tego, ze datę Powstania Warszawskiego określił na 1980 r. Otóż ów Joński ubolewając, że tylko politycy PIS nie są nagrani (i w związku z tym nie są skompromitowani) – stwierdził, że albo nie chodzą do restauracji, albo nagrania, to właśnie ich sprężyna, ich dzieło. Najwyraźniej ten produkt plantacji wykonawców i karierowiczów bez honoru nie ma w swoim zasobie mózgowym takich pojęć jak uczciwość, czy przyzwoitość. Nie mieści się w tej głowie kapusty myśl, że mogą być politycy, których po prostu nie warto nagrywać, bo mówią to samo publicznie. Podobno ten Joński ma jakieś ukończone fakultety – dziwne sądząc z wieku, nie mogą to być polityczne szkółki przy KC...


        Przewaga PIS nad PO utrzymuje się na liczbie ok. 10 %, notowania Kukiza nieco spadają, ale prezentuje się bardzo dobrze – jako uczciwy obywatel, który chce mieć czyste sumienie, że zrobił, co mógł dla poprawy państwa, dla dzieci i wnuków. To wspaniała postawa i byłoby bardzo dobrze, gdyby więcej ludzi tym kierowało się w swoim postępowaniu...

        Grecy nadal grają na nosie państwom strefy Euro – dziwne to; nie przyjęto odpowiednich procedur w momencie ich akcesu, nie dopilnowano poprawności danych statystycznych i Grecy to wykorzystali. Tymczasem tylko szokowa terapia może być skuteczna – koniec z pożyczkami, areszt na wszystkich dostępnych aktywach – niech doświadczą biedy – jak każdy bankowy dłużnik, który pożyczał. żył ponad stan, bawił się nie bacząc, że nie ma pieniędzy na spłatę rat – bank przysyła komorników i zabiera to, co zabrać jeszcze można, a dług nie spłacony i nie pokryty z licytacji majątku delikwenta - pozostaje długiem po wsze czasy i zawsze podlega windykacji – odsetki rosną. I tak można mówić o humanitaryzmie – w średniowieczu dłużnik nie mający pieniędzy na spłatę – stawał się niewolnikiem wierzyciela...

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz