JOW-y siedliskiem zła?

avatar użytkownika Docent zza morza

Upadek III RP nabiera tempa – bo ”kolejne trupy wypadają z szafy” i rozchodzi się coraz większy smród. A z uwagi...

Upadek III RP nabiera tempa – bo ”kolejne trupy wypadają z szafy” i rozchodzi się coraz większy smród. A z uwagi na rosnącą rewolucyjną gorączkę - kolejne wybory coraz silniej będą stawać się swoistym plebiscytem ”za” lub ”przeciw” temu wszystkiemu, co III RP – zasłużenie lub nie - wydaje się dziś sobą reprezentować.

Bo już wybory prezydenta były początkiem nasilającego się trendu – wszystko, tylko nie III RP – a więc róbmy wszystko odwrotnie, niż się dotąd tutaj robiło – to i efekty będą odwrotne – wreszcie jest szansa na lepsze i bardziej przyjazne człowiekowi państwo – czyli to, czego nam wszystkim chyba najbardziej obecnie brakuje.

Wielu spośród ludzi oburzonych nieczystymi regułami gry, niską jakością rządzących oraz zgniłymi wartościami państwa zmajstrowanego pod ”okrągłym stołem” wydaje się dziś ulegać swoistemu amokowi - precz ze wszystkim i wszystkimi, a przede wszystkim - precz z dotychczasową ordynacją – wprowadźmy sobie od jutra ordynację większościową – jak w Wlk. Brytanii, czy Irlandii – to i efekty będą takie, jak w Wlk. Brytanii, czy Irlandii – i nareszcie wejdziemy na drogę ku dobrobytowi i poszanowaniu człowieka.

Bo wielu wydaje się, że wszystko, co brytyjskie – skoro już poznaliśmy i - jak sądzimy - zrozumieliśmy tamten świat - może dziś stanowić rozwiązanie naszych rodzimych bolączek. Nie na darmo P. Kukiz  właśnie tam odniósł druzgocące zwycięstwo...

Obawiam się, że gdyby dziś niesiony falą społecznego entuzjazmu Kukiz zaproponował - celem uzdrowienia sytuacji na naszych drogach – czasowe wprowadzenie ruchu lewostronnego - to wielu też by przyklasnęło temu pomysłowi... laugh

Bo najlepiej to byłoby – szast, prast - wprowadzić nad Wisłą brytyjskie JOW-y, a od jutra ”państwo powróci do obywateli, a znienawidzonej partokracji przetrącimy kręgosłup”...

Wszystkim anglofilom polecam felieton Marka Magierowskiego ”Wielka Brytania skażona pedofilią”, z tygodnika ”Do Rzeczy”, nr 21, 25-31 maja 2015:

”Brytyjska policja bada ponad 100 tys. przypadków molestowania seksualnego dzieci. Pedofilską sieć miałoby tworzyć 1,4 tys. osób, wśród nich między innymi 76 polityków, 178 celebrytów (telewizyjnych i związanych z branżą muzyczną) oraz siedem gwiazd sportu. (…)

Problem ma dwie płaszczyzny: chodzi nie tylko o łamanie prawa. lecz także o przymykanie oczu na ekscesy znanych i lubianych. (…)

W ciągu ostatnich 20 lat światowe media rozpisywały się o skandalach seksualnych w Kościele katolickim, W tym samym czasie inni, za przyzwoleniem tych samych mediów, robili rzeczy równie obrzydliwe, a nawet duże gorsze. (…)

Dlaczego cynicznie i instrumentalnie stosowaliśmy tak długo podwójną miarę?”

http://dorzeczy.pl/id,6389/Wielka-Brytania-skazona-pedofilia.html

Trzeba sobie uświadomić bolesną prawdę – że ci, którzy zostaną teraz ukarani w Wlk. Brytanii – to jedynie ci, którzy w jakiś sposób podpadli tamtejszej GRUPIE TRZYMAJACEJ WŁADZE – inaczej prawda o ich poczynaniach nadal znajdowałaby się w tamtejszym ”zbiorze zastrzeżonym”...

Bo problemem jest skala powszechności pedofilii wśród brytyjskich elit – polecam dwa artykuły:

http://www.henrymakow.com/illuminati-pedophiles-run-brit.html#sthash.dWbyxw1t.dpuf

http://www.henrymakow.com/douglas_hurds_cottage.html#sthash.RH90Y0Cu.dpuf

Kto ciekaw, ten może sobie poczytać – jak to wygląda ”od środka” i którzy to politycy - ponad wszelką wątpliwość – zostali już ujawnieni - a nazwiska te powinny wzbudzić zdumienie i niedowierzanie czytelnika... No i też, jak zawsze, jest niezawodny ”wujek google” cheeky

Bo tak naprawdę to prawdopodobnie nie ma bardziej skorumpowanej klasy politycznej na świecie, niż brytyjska.

Ponieważ kraj ten jest od ponad 300 lat pod pełną kontrolą masonerii – bo nawet Korona nie ma jakiejkolwiek jurysdykcji nad londyńskim CITY - będącym centrum operacyjnym globalnego świata finansów – i sama Królowa odwiedzająca banksterów za każdym razem musi grzecznie prosić o prawo przekroczenia ich progów. I wcale nie jest to pusty rytuał...

Bo banksterzy, dzięki zasługom przy wprowadzeniu na tron Wilhelma Orańskiego w roku 1688, od ponad 300 lat cieszą się nietykalnością w Wlk. Brytanii, ale z czasem przywilej ten rozciągnięto również na pewne kategorie ludzi im służących,

I tak kluczem do kariery na Wyspach stało się zaufanie "braci".

Nikt - kto nie został przez nich wcześniej sprawdzony i zatwierdzony - nie może nawet marzyć o sukcesie wyborczym ani o karierze w sądownictwie, wojsku, służbach specjalnych, czy policji.

A ponieważ pedofilia (szczególnie homoseksualna) jest jednym z wewnętrznych masońskich narzędzi kontrolnych - to zgnilizna moralna przeżarła brytyjski establiszment - cieszący się zasłużonym poczuciem bezkarności, będącej efektem systemowej osłony za strony strategicznie uplasowanych "braci" - umiejętnie i skutecznie pociągających za kulisami za stosowne sznurki.

I coś takiego chcą nam nieświadomie zafundować DZIECIAKI od KUKIZA - brrrrr...

A wszystkim entuzjastom JOW-ów to chciałbym jedynie przypomnieć, że...

I dlatego GRUPA TRZYMAJACA u nas WŁADZE łaskawie pozwoli nam na zmianę ordynacji wyborczej.

A nawet pewnie będzie do niej zachęcać - ale prawdziwa wojna to rozpocznie się przy jakiejkolwiek próbie istotnej zmiany obowiązującej dziś konstytucji...

Ale w drodze do lepszej Polski NIE MA DROGI NA SKROTY - i nic nie zastąpi aktywności obywatelskiej - bo bez niej to nadal będziemy obdarzać zaufaniem ludzi niegodnych - niezależnie od sposobu, w jaki będziemy ich sobie "wybierać".

Ale czy my aby na pewno chcemy dziś sobie zaimportować brytyjski model JOW?

Bo nie sposób tu wybrać sobie ”rodzynek z ciasta” - albo jego przyjęcie ”z dobrodziejstwem inwentarza” - masonerią, pedofilią i zgnilizną moralną, albo własne rozwiązania - wyrastające z naszych potrzeb i tradycji.

Dziś mamy koślawe i wrogie obywatelowi państwo – bo stoi ono na peerelowskich, komunistycznych fundamentach - i bez całkowitego z nim zerwania – niczego trwałego po prostu nie da się u nas zbudować.

A można tego dokonać jedynie poprzez zmianę konstytucji i świadome odejście od dotychczasowych reguł gry i wartości – czyli naprawiając fundamenty wspólnego gmachu.

Dotąd próbowano remontować kraj zaczynając od naprawy ”dachu” – czyli dążąc do lustracji i dekomunizacji – co nawet przy sukcesie tej akcji nie mogło zakończyć się powodzeniem – bo problemem nigdy nie są ludzie, ale warunki w jakich muszą funkcjonować.

Bo w chorym środowisku to dobrze mogą sobie radzić jedynie chorzy ludzie...

Pamiętajmy też, że fundamentem demokracji są rzetelne media (chociaż i BBC przez lata milczała w kwestii pedofilii brytyjskich elit).

A do prowadzenie skutecznej polityki to potrzebne są te same narzędzia, co do prowadzenia wojny - pieniądze, pieniądze, i jeszcze raz pieniądze.

I niby skąd ”kandydaci obywatelscy” je wezmą? Bo nie każdy jest kamikaze, zastawiającym swój dom na poczet kredytu wyborczego. No i nie każdy ma dom do zastawienia...

No i jak tu się nie skusić na "pieniądze od sponsora", który je wykłada - ot, tak z poczucia "obywatelskiego obowiązku" - prawda?  A kto zabroni mu - oczywiście "równie bezinteresownie" - wesprzeć także pozostałych kandydatów?

Dzisiejsza polityka toczy się głównie w mediach, szczególnie tych masowych.

Gdyby one były normalne, i żylibyśmy w normalnym, a nie post-magdalenkowym kraju - to dopuszczałyby one na w miarę równych prawach materiał wszystkich kandydatów i wszystkie opcje polityczne - ale takich gwarancji dziś nie ma, bo nawet lege artis wykupione reklamy mogą się nie ukazać.

Bo gdy PIS chciał w zeszłym roku po aferze taśmowej napiętnować na bilbordach rządzącą sitwę, to właściciel tychże bilbordów - czerska, agorowa spółka - mu na to nie pozwolił, cenzurując treść ogłoszeń.

Wydaje mi się, że ew. reformy wprowadzające JOW-y powinny rozstrzygać trzy kluczowe kwestie:

1. Zapewnić wyłanianie kandydatów drogą prawyborów – żeby nie startowało ich 50. - bo wtedy może wygrać ktoś z poparciem rzędu 2,1% surprise. Albo od razu wprowadzić obligatoryjną II. turę.

2. Zapewnić kandydatom w miarę równy dostęp - przynajmniej do mediów publicznych - ale i prywatne można do tego zobowiązać przy udzielaniu koncesji.

3. Zapewnić kandydatom w miarę uczciwe finansowanie - np drogą przeznaczenia 1% odpisu podatkowego, albo w inny demokratyczny sposób. (Nawet P. Kukiz chwaląc się zebraniem ”od ludzi” miliona złotych - milczy o tym, że większość pieniędzy na jego kampanię dostarczyli ”bezpartyjni samorządowcy” zrzucający się po 25.000 zł)

Bo jeżeli zabraknie powyższych elementów "reformatorskiego" programu - to można sobie z góry darować taką próbę "pogłębiania demokracji", bo autorzy albo są beznadziejnymi amatorami, którym "kury szczać prowadzać...", albo wcale im nie chodzi o wzmocnienie demokracji w Polsce.

Pamiętajmy też, że posłowie nie są od "załatwiania czegokolwiek dla swoich" – ale mają się zajmować stanowieniem mądrego prawa. Dlatego są reprezentantami całego narodu, a nie tylko swoich wyborców, czy też zakładnikami lokalnych interesów i układów – przynajmniej w teorii...

Wydaje się, że sednem polskich marzeń o JOW-ach jest takie to przeświadczenie - ”nareszcie będziemy mogli mieć "SWOJEGO – WŁASNEGO POSŁA", który nareszcie będzie mógł tam w Warszawie coś nam załatwić!!! Bo tamte łobuzy w Warszawie, to wcale o nas nie dbają”.

A ostatni materiał ”Matki Kurki” o ”bezpartyjnych dolnośląskich samorządowcach” stojących za P. Kukizem – tylko takie podejrzenia umacnia...

Bo tu wcale nie chodzi o kształt ordynacji wyborczej – czy to dzisiejszej proporcjonalnej – czy też większościowej w przyszłych JOW-ach – ale o kształt państwa – bo nawet ci wybrani ”większościowo” w JOW-ach nie uciekną od patologii III RP i dalej będą zmuszeni ”nieczysto grać” - bo tutaj nie ma miejsca na jakiekolwiek ”fair play” - gdyż III RP powstała jedynie w celu "sprywatyzowania wszystkiego", przynosząc wymierne korzyści lokalnej burżuazji kompradorskiej – czyli plenipotentom globalnej finasjery oraz ponadnarodowych koncernów - "puszczając resztę Polaków w skarpetkach".

Zmieńmy kraj zmieniając jego konstytucję - to i zmienimy sobie jakość ludzi dochodzących do władzy – bo kluczem nie jest taka, czy inna ordynacja wyborcza, ale cele, wartości oraz priorytety państwa symbolicznie zawarte w jego konstytucji.

Brian Niziol 30.05,2015 00:05

Everywhere the British elite went children were abused.

Native children in Canada were abused by the thousands. To this day the R.C.M.P. are still trying to cover the tracks of the abusers. But it was on such a vast scale the task is all but impossible.

Other countries that have been subjected to these very sick people have the same stories. The British empire was a black cloud on humanity. Never has a country spread such misery as Britain did spread to the world. http://rt.com/uk/240777-uk-sex-children-may

napisz pierwszy komentarz