Sąd sądem...

avatar użytkownika B.Burdon

„Mimo, że orzeczenie to jest prawomocne, ja uważam, że jest to orzeczenie błędne” – taki stosunek do orzeczenia Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie dotyczącej rehabilitacji kpt.Romualda Rajsa „Burego” ma prokurator Dariusz Olszewski z Białegostoku.

Wywiad udzielony Radiu Racja jest określony jako rozmowa z prokuratorem IPN, a więc należy ją traktować jako oficjalne stanowisko czynnego zawodowo przedstawiciela pionu prokuratorskiego tej instytucji. Czy zawarte w wypowiedzi tezy były uzgadniane z przełożonymi lub z rzecznikiem prasowym? Czy też są prywatną opinią tylko wykorzystaną przez dziennikarza bez takiego zastrzeżenia? Czy należą do grupy innych podobnych opinii prokuratora Olszewskiego? Czy wszystkie prawomocne orzeczenia sądowe prokurator Olszewski traktuje identycznie czy też ma określone kryteria kwalifikacji do kategorii „błędnych”? Czy doświadczenie z prowadzonego wcześniej postępowania, które zostało umorzone(!) pozwala mu używać określeń zastrzeżonych do kompetencji sądu tak jakby właśnie przez sąd zostały potwierdzone? I wreszcie jaką rolę odgrywa postać Dariusza Olszewskiego oraz jego wypowiedzi w historycznej narracji grupy działaczy białoruskich budujących swój polityczny byt na konfrontacji? Na ile D.Olszewski bierze w niej udział świadomie?

Dlaczego w tym przypadku te pytania są takie istotne? Otóż nie chodzi w nich tylko i wyłącznie o postać kpt.Romualda Rajsa. On został już tak skutecznie opluty przez propagandę komunistyczną i jej różnej maści kontynuatorów, że trzeba faktycznie tylko i wyłącznie chusty św.Weroniki by tę twarz oczyścić. W tej sprawie pojawia się wątek o wiele istotniejszy. Także dotyczy „furmanów” i są to także „furmani” białoruscy, ale związani z wydarzeniami z 10 lutego 1940r. Bowiem ten sam prokurator, który podważa prawomocne wyroki sądowe, prowadzi jednocześnie śledztwo w sprawie deportacji obywateli Rzeczypospolitej na Syberię. Powstaje więc pytanie czy równie skrupulatnie bada udział licznej grupy Białorusinów w przygotowaniu i realizacji tej zbrodni na narodzie Polskim? Czy jest w stanie wskazać na rzeczywistych sprawców tej hekatomby?

Nie jestem ani dziennikarzem, ani parlamentarzystą, ale uważam, że w czasie kiedy oddajemy hołd tym, którzy „z bronią w ręku, jak i w inny sposób” walczyli w antykomunistycznym powstaniu nie powinniśmy być obojętni na publiczne odświeżanie komunistycznej narracji. Poprośmy swoich przedstawicieli w parlamencie oraz ulubionych dziennikarzy by zadali w naszym imieniu te pytania. Byśmy za jakiś czas nie usłyszeli opowiadania o złych Polakach, którzy deportowali na Syberię sprawiedliwych Białorusinów.

 

http://www.racyja.com/sumezhzha/dzen-vyklyatykh-zhaunerau/

 

7 komentarzy

avatar użytkownika B.Burdon

1. ...

...czy IPN zgadza się na taki udział swojego prokuratora w obchodach Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych?

MORS HOSTIBUS PATRIAE

avatar użytkownika Maryla

2. B.Burdon

nierówna walka o godność Zołnierzy Wyklętych trwa.
Ciekawe, co Prezes IPN by miał do powiedzenia w tej sprawie? Zajął stanowisko w sprawie ataków z Kremla, czy nie widać belki we własnym oku?
A jak zmanipulowani sa Polacy publikacjami IPN i ich niejednoznacznym tonem, tu dowód. I aż wierzyć sie nie chce, że to głos z naszej strony....


Zakłamywanie historii

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika B.Burdon

3. ...

...do tej pory wzmiankowany prokurator jedynie nawiązywał do swojego niegdysiejszego oświadczenia, teraz zaczął poddawać w wątpliwość prawomocne postanowienia sądu. Co będzie następstwem tego postępu?

MORS HOSTIBUS PATRIAE

avatar użytkownika Tymczasowy

4. Wlasnie przeczytalem,

ze Borusewicz jest ikona. Coz tam jacys Zolnierze Wykleci!

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

5. Ubolewam

że syn Burego nie odwołał się od kretyńskiego uzasadnienia prokuratora. Widocznie nie miał wsparcia, a samotna walka mogła kosztować go nawet życie, bo wiem jaka trauma musiała go dotykać przez całe życie. Jestem przekonany, że mógłby przynajmniej wystąpić do IPN o usunięcie prokuratorskiej notki, a już napewno nieudowodnionych i zniesławiających fragmentów. Przyznam się, że sam rozważałem czy by nie interweniować, ale moje szanse były by praktycznie żadne.

Co do IPN to podobnie funkcjonowała za prezesa Kurtyki frakcja ukraińska (Motyka, Wnuk, Poleszak, Zajączkowski), która narobiła dużo szkody. Kurtyka nawet dostał order od Juszczenki. Po wojnie w komitecie partyjnym w Lublinie mówiło się po ukraińsku, a obecnie jest ich pełno w policji. Podobno warszawska policja należy do nich. Podobnie jest jak myślę w białostockim, z tą różnicą, że tutaj są Białorusini.

Co do podważania prawomocnego wyroku sądowego przez prokuratora to napewno jest to naganne i można by go zaskarżyć. W Warszawie jest prok Kura i to przyzwoity człowiek i tamten chyba jest mu podległy.

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika B.Burdon

6. ...komentarz Pana Michała Ostapiuka

Pan Prokurator podważa orzeczenie Sądu. Sam zaś przesłuchał świadków, którzy „słyszeli jak wtedy było, bo im ktoś opowiadał ...” lub mieli 6 lat. Na podstawie takich zeznań i dokumentacji wytworzonej przez komunistyczne organa bezpieczeństwa (pozbawione przecież obiektywizmu) uznał że wydarzenia te noszą znamiona ludobójstwa. Pan Prokurator powinien zdawać sobie sprawę, że przy zachowanej dokumentacji nie możemy jednoznacznie określić co się stało w Zaniach i Szpakach, zaznaczmy że tam kapitana „Burego” nie było !!!. Dowodzący tam „Bitny” i „Wiarus” polegli 16 lutego (kilka dni po wydarzeniach). W Końcowiźnie nie zginął nikt – to przy tym plutonie (Leszka) był „Bury”!!!. Pamiętajmy jednak, że w Zaniach mieszkańcy posiadali broń. Słynne Zaleszany (pacyfikowane wcześniej): tu kapitan „Bury” był, ale zginęli tylko ci którzy nie poszli na zebranie – przyznaje to sam Prokurator IPN. . W Wólce zginęły dwie osoby – jedna przypadkowo. Jeżeli chodzi o furmanów to nie jesteśmy w stanie stwierdzić: kto wydał rozkaz ich likwidacji ?Czy w ogóle był taki rozkaz ?.A jeśli był to co było powodem jego wydania ?. Rodziny furmanów twierdzą, że nie byli oni zaangażowani politycznie. Podobnie twierdzą mieszkańcy Zaleszan. Przed kamerami opowiadają że nikt nie był w UB, partii itd. I Szwadron „Zygmunta” zlikwidował funkcjonariusza UBP Aleksandra Lemiesza – pochodzącego z Zaleszan !. A więc było jakieś zaangażowanie. Wydarzenia z przełomu stycznia i lutego 1946r. są tragedią wielu ludzi. Jednak należy pamiętać, że 3 Wileńska walczyła o Niepodległość. Jej dowództwo było zmuszone podejmować drastyczne działania ale ich celem było wywalczenie Niepodległego Bytu Państwa. I o tym mówi orzeczenie Sądu z którym nie zgadza się prokurator IPN. Póki co, Pan Prokurator może się nie zgadzać, nie ma to znaczenia. Wyrok jest prawomocny !!!

MORS HOSTIBUS PATRIAE

avatar użytkownika Maryla

7. B.Burdon

lepiej późno, niż wcale...



Lista ofiar katowni


Instytut Pamięci Narodowej podaje listę osób, na
których wykonano wyroki śmierci w białostockim więzieniu w latach
1944-56 oraz osób, które w tym czasie tam zmarły. IPN liczy, że zgłoszą
się bliscy tych osób i oddadzą materiał genetyczny, by w przyszłości
ofiary można było zidentyfikować.

Na pierwszej liście są 302 imiona i
nazwiska, na drugiej 84. Listy te od poniedziałku będą wywieszane w
różnych instytucjach w regionie, m.in. w urzędach gmin, a także
parafiach, publikowane w mediach, internecie (Instytut Pamięci Narodowej
już je publikuje), by mogło się z nimi zapoznać jak najwięcej osób -
poinformowała w piątek na konferencji prasowej dyrektor IPN w Białymstoku Barbara-Bojaryn Kazberuk.


Listy te były dotychczas w - różnych
wersjach - publikowane jedynie w materiałach naukowych. Wersje są
efektem ciągłych badań i ustaleń oraz weryfikacji materiałów - wyjaśnił
historyk, dr Marcin Zwolski z oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN
w Białymstoku.


- Praca przed nami jest wielka, ponieważ w skali kraju mówimy o około 50 tys. śmiertelnych ofiar terroru komunistycznego.
W przypadku naszego województwa mówimy o około tysiącu osobach, z
których prawie co trzecia ofiara, to jest ofiara wyroków sądowych
komunistycznych. To są także osoby które zmarły na terenach powiatowych
urzędów bezpieczeństwa, które zostały zabite w wyniku potyczek z
organami bezpieczeństwa czy z sowieckimi żołnierzami - mówiła
Bojaryn-Kazberuk.


IPN w Białymstoku wspólnie z Polską
Bazą Genetyczną Ofiar Totalitaryzmów (PBGOT) Pomorskiego Uniwersytetu
Medycznego sukcesywnie tworzy bazę osób zamordowanych na terenie
białostockiego więzienia w czasie II wojny światowej. Zbierany jest też
materiał genetyczny od bliskich ofiar obławy augustowskiej,
czyli największej po II wojnie światowej niewyjaśnionej dotychczas
zbrodni na ok. 600 działaczach podziemia niepodległościowego z
Suwalszczyzny przeprowadzonej w lipcu 1945 r. Trwają śledztwa IPN w tych
sprawach. Łącznie dotychczas zebrano materiał genetyczny, który
powinien pozwolić zidentyfikować ok. 150 ofiar z terenu białostockiego
więzienia i ok. 160 ofiar obławy augustowskiej (do dziś nie wiadomo,
gdzie spoczywają szczątki ofiar tej obławy).


Szef Okręgowej Komisji Badania Zbrodni
Przeciwko Narodowi Polskiemu prok. Janusz Romańczuk powiedział, że 15
czerwca będą kontynuowane prace ekshumacyjne na terenie ogrodu Aresztu
Śledczego w Białymstoku, a w listopadzie w piwnicach aresztu. Dotychczas
odnaleziono szczątki ok. 300 osób.






Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl