Nie warta obiadu

avatar użytkownika tu.rybak
Przeczytałem, żartobliwe: Kopacz została premierem, bo nie chodziła do restauracji z pluskwami. To dość celne i zabawne powiedzenie ma jeden bardzo ważny podtekst. Warto go uwypuklić.

Dlaczego Kopacz nie chodziła do restauracji z pluskwami? Czy dlatego, że brzydzi się robactwa? Otóż nie.

Kopacz nie chodziła do restauracji, bo nikt jej nie zapraszał.

Ta smutna konstatacja mówi nam, że Kopacz nie była warta obiadu. I to nie ze względów osobistych (ze względów towarzyskich, to oni do knajp nie chadzali), tylko ze względów "biznesowych". A z Kopacz nic się załatwiało.

I dalej nie będzie...

PS. I nie dlatego, że taka szlachetna, o nie. Dlatego, że jest figurantem.


4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Rybaku

"frontmenka od kręcenia lodów" nie miała ani odwagi ani pomysła, jak te lody zza szybki wyjąć i podać zainteresowanym.
Stawiać takiej obiad? Strata czasu i kasy. Prowincjonalna lekarka, nie tam żadna frontmenka. Staje na baczność i na rozkaz, ale sama... szkoda czasu i atłasu (obiadu)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Rybaku

avatar użytkownika tu.rybak

3. Teeek, zostanie

jak sobie narysuje

Rybak
avatar użytkownika Obibok na własny koszt

4. Ciekaw jestem jaką polewkę dostanie sołtys?

Z gęsiny, czy ze świńskiej rodowej juszki?

Kiedyś "Mieszko II"