Jan III Sobieski, Victoria Wiedeńska

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

 

 

Trzysta trzydzieści jeden   lat temu, w dniu 12 września 1683 roku 25  chorągwi husarskich i pancernych  Rzeczypospolitej Szlacheckiej./ Litwa jak zwykle się spóźniła a może nie chciała /, ustawionych na wzgórzach Lasku Wiedeńskiego na odcinku prawie sześciu  kilometrów na znak króla Rzeczypospolitej Polskiej Jana III Sobieskiego uderzyło na całą  potęgę Turecką oblegającą Wiedeń.
 Była godzina 18.
 
Atakiem dowodził własną osobą Król Jan III Sobieski mając po bokach hetmanów; wielkiego koronnego, pana krakowskiego, Stanisława Jana Jabłonowskiego,herbu Prus,  Mikołaja Hieronima  Sieniawskiego, herbu Leliwa, hetmana polnego koronnego.
W bitwie brał udział królewicz Jakub Ludwik,najstarszy syn Jana Sobieskiego i Marii Kazimiery d'Arquien, urodzony   2 XI 1667 roku, więc mający lat 16. W czasie wyprawy pisał pamiętnik.
 
Więcej:
 
 
 
W rezultacie tej wielkiej Victorii militarnej, Rosja urosła w potęgę i stanie się śmiertelnym  wrogiem Polski do dziś.
Osiemdziesiąt dziewięć lat później 5 sierpnia  1772 roku Rosja i Austria wspólnie z Prusami dokonają I Rozbioru Polski
A ja w 1944 roku siedziałem w niemieckim okręgowym więzieniu jako mały polski bandyta, gdzie nadzorcami-katami -mordercami byli Austriacy, weterani I Wojny Światowej.

31 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Szanowny Panie Michale

wieczna cześć i chwała naszym Przodkom, walecznym i prawym .
My pamiętamy i czcimy Ich pamięć i zasługi, dla obcych naszej kulturze i historii administratorów Polski z Bronisławem na czele i polskojęzycznych mediów ten dzień jest poświęcony świeckiemu świętemu Mazowieckiemu.

Tak daleko odjechały agenturalne elyty III RP od Polaków.

Chwała Bohaterom, na pohybel zdrajcom !

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Szanowny Panie Michale

Bitwa pod Wiedniem

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Pelargonia

3. Szanowny Panie Michale,

Szanowny Panie Michale,
Szukając wierszy na temat odsieczy wiedeńskiej natrafiłam na niedokończone dzieło Jadwigi Łuszczewskiej "Deotymy" - Sobieski pod Wiedniem" i pozwoliłam sobie przekopiować /z oryginału/ poniższy fragment.
Możemy być dumni z naszej historii - mamy ku temu powody.
Ale ci, którym zależy na końcu Polski i Polaków chcą skończyć także z naszą historia. Naród bez historii traci swoją tożsamość.

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Pelargonia

4. Szanowny Panie Michale,

Niestety, tekstu nie udało się przekleić A szkoda!

http://polona.pl/archive_prod?uid=975998&cid=975992

Pozdrawiam serdecznie Pana i Małżonkę

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Pelargonia

5. Szanowna Pani Marylo,

Ratunku!!!!
Nie wiem, dlaczego skopiowany tekst ulokował mi się na tekście eseju Pana Michała. Czy dałoby sie to usunąć?

Pozdrawiam serdecznie

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Pelargonia

6. A tu - obraz Matejki:

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Pelargonia

7. Szanowna Pani Marylo,

Serdeczne dzięki:-)

Pozdrawiam

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Maryla

8. Pani Ewo :))

na zdrowie :) Wszystkiego dobrego dla Pani i Mamy.

Proszę Mamę serdecznie pozdrowić

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Przybyłem, zobaczyłem, Bóg

Przybyłem, zobaczyłem, Bóg zwyciężył

Wiktorię wiedeńską przypomina dr Joanna Wieliczka-Szarkowa

zdjecie

W największym świata chrześcijańskiego
niebezpieczeństwie, gdy do tej przesławnej bazyliki wielkiej Matki
Bożej, w czasie urządzonego 40-godzinnego nabożeństwa, z kościoła
katedralnego udawała się z prośbą uroczysta procesja z Przenajświętszym
Sakramentem, tego samego dnia, tj. 12 września R.P. 1683, najjaśniejszy
Jan III, król Polski, ogromne wojsko tureckie zwyciężył w Austrii, a
oblężony Wiedeń za przyczyną Najświętszej Panny oswobodził„ – czytamy na
tablicy w kościele Mariackim w Krakowie, wmurowanej w 250. rocznicę
wiktorii.

Dżihad rozpoczęty

Już na początku 1683 roku sułtan Mehmed IV, skuszony przez żądnego
łupów, sławy i władzy wielkiego wezyra Kara Mustafę, rozkazał wystawić
buńczuki przed Bramą Szczęścia pałacu w Adrianopolu, jako znak
wypowiedzenia wojny cesarzowi niemieckiemu. Kiedy Turcy wsparli przeciw
Habsburgom powstanie węgierskich kuruców (krzyżowców), Wiedeń i Warszawa
zawarły wspólny traktat obronny. Podpisano go 1 kwietnia, ale z powodu
prima aprilis antydatowano na 31 marca.

Tego samego dnia potężna stutysięczna armia osmańska przy
ogłuszającym łomocie kotłów podróżnych i dźwięku trąb wymaszerowała z
Adrianopola na dżihad, czyli świętą wojnę. Sułtan ze swoim haremem
towarzyszył wojskom aż do Belgradu, skąd posłał już tylko swego wezyra
Kara Mustafę, mianowanego serdarem, czyli wodzem całej armii. Miał on
zdobyć węgierski zamek Györ, zwany Jawarynem, ale po połączeniu się z
węgierskimi powstańcami oraz Tatarami chana Murada Gireja postanowił
wyruszyć na Wiedeń, co zaskoczyło nawet sułtana. Marsz Osmanów znaczyły
przez nikogo niepowstrzymywane okrutne mordy, gwałty, grabieże i rozboje
w austriackich zamkach, fortecach i osadach. Żołnierze wezyra nie
oszczędzili nawet pastwisk, zasiewów czy ogrodów, niszcząc do cna
wszystko, czego nie mogli zabrać ze sobą.

”Jeżeli staniecie się muzułmanami, będziecie ocaleni„

Cesarz Leopold I opuścił zagrożony Wiedeń 7 lipca i jak kpił turecki
dziejopis, ”powodowany dzikim lękiem, rozesłał posłów do królów innych
narodów chrześcijańskich, prosząc na wszystkie strony o ratunek„. W
stolicy cesarstwa pozostał dzielny hrabia von Starhemberg z 11 tysiącami
żołnierzy, 5 tysiącami ochotników i 300 działami.

Tydzień później, w środę, 14 lipca, Kara Mustafa stanął przed ośmioma
bramami i fortyfikacjami, ”jakie człowiekowi nie przyszłyby nawet na
myśl czy do głowy„, które strzegły twierdzy i na tzw. Schmeltzu postawił
miasto namiotów, a obleganym wiedeńczykom zapowiedział: ”[…] Jeżeli
staniecie się muzułmanami, będziecie ocaleni. […] Jeśli się będziecie
sprzeciwiać i stawiać opór, wówczas z łaski Allaha Najwyższego zamek
Wiedeń zostanie przemożną potęgą padyszacha zdobyty i opanowany, a wtedy
ani jednej osoby nie oszczędzi się i nie pożałuje, lecz gwoli Allaha
Najwyższego, który stworzył ziemię i niebiosa – wy sami będziecie
wyrżnięci, mienie wasze i zapasy żywności będą złupione, zaś wasze
dzieci pójdą w jasyr„. Europa stanęła w obliczu zagłady całego
chrześcijaństwa.

Cesarski posłaniec z wiadomością o oblężeniu Wiednia dotarł do
Wilanowa po dwóch dniach i na kolanach prosił Jana Sobieskiego o jak
najrychlejszą odsiecz. ”Nie tyle oczekujemy wojsk Waszej Królewskiej
Mości, ile osoby waszej, pewni, że osoba wasza królewska na czele
naszych wojsk i imię wasze, tak groźne dla wspólnych nieprzyjaciół, same
zapewnią mu klęskę„ – pisał Leopold I. Polski król odpowiedział, że
”Wiedeń u niego jest takiej wagi i doniosłości, że go stawi nad Kraków,
Lwów i Warszawę. Dlatego wszystkie chwile dni i nocy na to tylko obróci,
aby z pomocą Bożą wesprzeć sprawę chrześcijaństwa, które przez
zagrożenie tego miasta w niebezpieczeństwie się znajduje„. Wkrótce pod
bronią stanęło 30 tysięcy wojska w samej tylko Koronie.

Tarcze chrześcijaństwa

Sobieski podbudowany wizją swojego spowiednika ojca Stanisława
Papczyńskiego, któremu w czasie modlitwy ukazała się Maryja i zapewniła
go o zwycięstwie nad Turkami, już 18 lipca wyruszył z Wilanowa. Do Ojca
Świętego Innocentego XI pisał, że w obronie Kościoła i chrześcijaństwa
całego ”jesteśmy i będziemy zawsze zobowiązani, ja i całe moje
Królestwo, przelać ostatnią kroplę krwi naszej, jako że moje Królestwo i
ja jesteśmy dwoma tarczami chrześcijaństwa„.

Kilka dni później król stanął w Częstochowie na Jasnej Górze, gdzie w
obszernej komży pokornie służył do Mszy św., dzwoniąc dzwonkami na
podniesienie, i gdzie uroczyście zaprzysiągł powrócić zwycięzcą – lub
zginąć.

Kraków powitał monarchę salwą dział zamkowych i biciem dzwonu
”Zygmunt„. W katedrze wawelskiej 10 sierpnia władca wziął udział we Mszy
św. pontyfikalnej celebrowanej przez nuncjusza papieskiego ks. bp.
Optiusa Pallaviciniego, po czym razem z żoną Marią Kazimierą odwiedził
pieszo kościoły: Jezuitów, św. Piotra i Pawła, Dominikanów,
Franciszkanów, św. Anny oraz Mariacki, w którym odmówił Litanię
Loretańską.

W święto Wniebowzięcia NMP, w niedzielę, 15 sierpnia, wysłuchawszy
nabożeństw w kościele Karmelitów na Piasku i Kamedułów na Bielanach, z
częścią wojska, dworem oraz Marysieńką opuścił miasto i pociągnął
traktem przez Śląsk austriacki. Z Bytomia udał się pieszo z pielgrzymką
do pobliskich Piekar Śląskich, aby pomodlić się przed cudownym obrazem
Matki Bożej przechowywanym w klasztorze Ojców Jezuitów.

W Tarnowskich Górach król pożegnał małżonkę, zabrawszy ze sobą
najstarszego syna Jakuba, zwanego Fanfanikiem. Po drodze witano polskie
wojsko i jego wodza jako zbawców, ”wysłanników nieba„ i ”ocalicieli
wiary„. Do dzisiaj w wielu miejscach na Śląsku i Morawach pozostała
pamięć o przemarszu króla Jana, a nawet sadzone wtedy na pamiątkę
monarszej wizyty lipy i dęby.

”To ojciec, a ja syn„

Książę Karol Lotaryński z dynastii Habsburgów, dowódca całych sił
cesarstwa, który przed dziesięciu laty był rywalem Sobieskiego do
polskiego tronu, wybiegł na spotkanie Jana III pod Hollabrun pieszo, na
co i król nasz zsiadł z konia i przywitał księcia, ”obłapiając„ go przed
frontem wojska. Niedawni przeciwnicy wielce przypadli sobie do serca. W
czasie uczty książę ujął i resztę towarzystwa, gdy wskazując na
Sobieskiego, powtórzył po polsku, i to wiele razy: ”To ojciec, a ja syn,
a wy bracia moi„.

Na Wielkiej Radzie Wojennej zebranej 3 września w Stetteldorfie,
gdzie stawili się wszyscy uczestnicy bitwy i nawet wysłannik
Starhemberga z oblężonego Wiednia, wzywający pomocy, polski król radził,
aby wszystkimi siłami bezzwłocznie ”uderzać na Turka„, bo lada dzień
mogło dojść do wysadzenia murów, pod którymi uczyniono już podkop i
podłożono beczki z prochem. Oblężonym kończyła się też amunicja.

Trzy dni później armia polska przeszła przez mosty na Dunaju, a 8
września, w dzień Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, specjalny
wysłannik Papieża do cesarza i króla, ojciec duchowny całej wyprawy,
kapucyn Marco d’Aviano odprawił uroczystą Mszę św. pontyfikalną ”u mostu
pod Tullnem„, poświęcił wojsko i oddał je opiece Matki Bożej.
Następnego dnia armia sprzymierzonych ruszyła przez trudny do przebycia
Las Wiedeński. Polakom wypadła w nim najtrudniejsza droga. Jak zapisał
generał artylerii Marcin Kątski: ”Poszliśmy w Imię Pańskie w nieprzebyte
jako się rozumowi ludzkiemu zdały dla ciasności dróg, kamieni i gęstych
lasów, góry„. Co więcej, polscy artylerzyści przeciągnęli przez
mokradła, potoki, wąwozy i wzgórza 25 armat, które okazały się potem w
walce bezcenne.

Wieczorem 11 września Sobieski stanął na szczycie Kahlenbergu i
spojrzał na pole przyszłej bitwy. Jednocześnie jako znak nadchodzącej
odsieczy wystrzelono w stronę Wiednia pięć rac i ustawiono wielką białą
chorągiew z czerwonym krzyżem św. Jerzego, co wywołało euforię
oblężonych, którzy bronili się już 63 dni.

Król stwierdził, że dostarczone mu mapy były niedokładne i nie
zaznaczono na nich pasma wzgórz oddzielającego wojska od wiedeńskiej
równiny. Wobec konieczności jego zdobycia polski wódz zaplanował bitwę
na dwa kolejne dni, 12 i 13 września. Obserwując wroga, zauważył, że
Kara Mustafa nie przerwał oblężenia i szykował janczarów do kolejnych
szturmów, a zaniechał przygotowań do bitwy: ”Ten wódz, który mimo
zbliżenia się wojsk naszych nie skupił swej armii, nie okopał i obozuje
tak, jakbyśmy byli o sto mil od niego, przeznaczony jest na zgubę i nie
wart tego, byśmy się go bali. Pobijemy go przy pomocy Boga!„ –
stwierdził.

”Dalej w imię Pańskie„

Pamiętnego 12 września 1683 roku o świcie ojciec Marco d’Aviano
odśpiewał Jutrznię. O godz. 6.00 do bitwy jako pierwsze ruszyło lewe
skrzydło złożone z wojsk austriackich Karola Lotaryńskiego. W ciężkich
walkach, do południa, Austriacy odrzucili Turków i parli w stronę
Wiednia. Sobieski rozkazał im jednak wstrzymać natarcie, bo Polacy z
powodu coraz nowych przeszkód terenowych nie doszli jeszcze na pole
bitwy. Tymczasem stojący w centrum Niemcy także w ciężkich bojach
wyparli już ze wzgórz i winnic nieprzyjaciela. Czekano tylko na Polaków.
”Z wielką niecierpliwością siedzieliśmy dobre pół godziny, a każdy miał
twarz zwróconą w tamtą stronę (ku zachodowi), gdy nagle ujrzeliśmy małe
proporczyki, które jazda polska nosi na swych lancach. Wojska nasze
podniosły wówczas tak straszliwy krzyk, że nawet stojący naprzeciwko nas
Turcy wydali się tym wstrząśnięci„ – pisał margrabia Herman Badeński.

Po dołączeniu Polaków utworzyła się ponad 10-kilometrowa, półkolista
linia bojowa zmierzająca w kierunku tureckiego obozu wojskowego na polu
Schmelz. Kara Mustafa zrozumiał, że główne uderzenie nastąpi nie jak
myślał wzdłuż Dunaju, ale ze wzgórz zajętych przez wojska królewskie.
Sobieski ubrany w niebieski kontusz i biały żupan jedwabny, w kołpaku
litewskim z czaplim piórem na głowie, na wielkim bułanym rumaku szykował
wojsko do boju. Do godziny 15.00 piechota polska oczyściła pole dla
ataku jazdy, wykonując tym samym plan przewidziany na pierwszy dzień
bitwy. Widząc to, król postanowił uderzyć niezwłocznie i rozstrzygnąć
starcie od razu.

Dwie godziny później 25 tysięcy jeźdźców stanęło gotowych do
decydującej szarży. Polskie roty husarskie odśpiewały ”Bogurodzicę„ i
”uczyniło się jakby w kościele„, a wiatr rozwinął proporce. Po ostatnim
”Kyrie eleison„ dowódcy przeżegnali się i spojrzeli na króla, który
uniósłszy buławę, zawołał: ”Dalej w imię Pańskie!„ i sam popędził na
czele, a ”skoczył tak rezolutnie, że bardziej jako zwykły żołnierz i
dotąd radą, teraz przykładem wszystkich animując„. (Zanim doszło do
starcia, króla odciągnięto w bezpieczne miejsce).

”Venimus, vidimus, Deus vicit„

Ruszyła jedna z największych szarż w historii wojen, która uderzyła
na wrogów z tak ogromną siłą, że tatarskiemu kronikarzowi Mehmedowi
Gerejowi zdała się Sądem Ostatecznym, a ”żołnierze muzułmańscy,
ogarnięci przerażeniem takim, jakie owca odczuwa przed wilkiem,
tratowali jedni drugich„. Z pola bitwy uciekł Kara Mustafa i to ”na
jednym koniu i w jednej sukni„, a ”wielka armia osmańska w jednej chwili
zniknęła sprzed oczu jak zły sen„ – zanotował francuski inżynier
Philippe Dupont.

Nocą Jan III z namiotu wezyra napisał list do Marysieńki: ”Bóg i Pan
nasz na wieki błogosławiony dał zwycięstwo i sławę narodowi naszemu, o
jakiej wieki przeszłe nigdy nie słyszały. Działa wszystkie, obóz
wszystek, dostatki nieoszacowane dostały się w ręce nasze.
Nieprzyjaciel, zasławszy trupem aprosze [okopy], pola i obóz, ucieka w
konfuzyi. […] Mam wszystkie znaki jego wezyrskie, które nad nim noszą;
chorągiew mahometańską, którą mu dał cesarz na wojnę i którą dziś
jeszcze posłałem do Rzymu Ojcu Świętemu„. Król dołączył do niej krótki
list ze znanymi słowami: ”Venimus, vidimus, Deus vicit„ (Przybyliśmy,
zobaczyliśmy, Bóg zwyciężył). ”Racz, Ojcze Święty, przyjąć, jako nowy
dowód uszanowania mego, wiadomość o poważnym zwycięstwie, którem Bóg
Wszechmogący obdarzył chrześcijańskie rycerstwo„ – pisał polski
monarcha.

W jednym z objawień św. Małgorzaty Marii Alacoque, francuskiej
mistyczki (zmarłej w 1690 roku), Chrystus miał zapowiedzieć podbój
Europy przez muzułmanów, których panowanie potrwałoby następne pięć
wieków. Po wielu miesiącach bolesnych aktów pokuty oraz żarliwych
modlitw, wynagradzających Bogu za grzechy ludzi i błagań o uratowanie
Europy, Zbawiciel powiedział, że jej prośby zostały wysłuchane i że
”znalazł się król, który pokonawszy Turków, nie przypisze zwycięstwa
sobie, ale Jemu i Jego Matce„.

”Ocaliłeś wszystkie państwa i narody!„

Choć lud wiedeński z wdzięczności ”całował, oblepiał i swym
Salwatorem [zbawcą] zwał„ polskiego króla, cesarz Leopold nie mógł mu
darować, że przed nim wjechał do miasta, radośnie witany, a jemu
wiedeńczycy zgotowali wyjątkowo chłodne przyjęcie. Sobieski pisał do
Marysieńki: ”Tako nas tu traktują, jakby nas nie znali… Jesteśmy tu jako
błędni jacy. Spodziewaliśmy się, że to tak należało, iż mię spytają,
albo spytać każą, jako dalej prowadzić tą wojnę? Aliści nie pytano, ani
przysłano„.

Król, rozbiwszy jeszcze raz armię turecką pod Parkanami 9
października, które to zwycięstwo uważał za większe niż to pod Wiedniem,
dopiero w grudniu powrócił do Ojczyzny. W towarzystwie wiernych husarzy
wjechał na wzgórze wawelskie, gdzie w katedrze odśpiewano dziękczynne
”Te Deum laudamus„. W Wigilię Bożego Narodzenia zawiesił na grobie św.
Stanisława – na Ołtarzu Ojczyzny – chorągiew turecką zdobytą pod
Wiedniem.

Wiktoria wiedeńska wywołała w całej Europie wielką radość. W
kościołach odśpiewano ”Te Deum laudamus„, organizowano procesje
dziękczynne. Nazwisko Sobieskiego stało się sławne. Opiewano go w
wierszach i pieśniach. Gratulowali mu wszyscy władcy i Papież Innocenty
XI, który dla uczczenia zwycięstwa wprowadził w całym Kościele
katolickim święto Imienia Najświętszej Maryi Panny i nakazał je
obchodzić 12 września – w dniu wiktorii wiedeńskiej. Królowa szwedzka
Krystyna pisała: ”Ocaliłeś wszystkie państwa i narody! Dałeś życie i
wolność przyjaciołom i nieprzyjaciołom (Niemcom). Tobie się należy
panowanie nad światem. Tyś pierwszy, któryś we mnie zazdrość obudził!
Zazdroszczę ci, że jesteś oswobodzicielem chrześcijaństwa!„.

Dr Joanna Wieliczka-Szarkowa

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

10. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Zawsze przyjemnie czytać lub słuchać o przewagach naszych przodków, kiedy dziś wynosi się na piedestał zdrajców.
W życiorysie Tadeusza Mazowieckiego jest tle czarnych i podłych plam, że wszyscy powinniśmy go usunąć z historii.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

11. Do Pani Pelargonii

Szanowna Pani Ewo,

Ja to wkleję, tyle, że najpierw muszę ten wiersz Deotymy odszukać.Na priv napisze Pani jak to się robi.

Ukłony dla Wielce Szanownych Pań.
Chciałem i dla donka ale on chodzi z kurami spać
Odnośnie róż Pani Pani rację

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

12. Do Pani Pelargonii

Szanowna Pani Ewo,

Dotyczy Pani komentarza numer 5

Ukłony dla Wielce Szanownych Pań

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

13. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Pod Wiedniem, rycerstwo polskie pod sztandarami Maryi powstrzymało islamizacje Europy.
Dziś Islamiści zaczynają Europie dyktować swe prawa.
W Niemczech już ich jest kilkanaście milionów, głównie Kurdów i Turków.
We Francji prawie całe południe jest opanowane przez wyznawców islamu

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Pelargonia

14. Szanowny Panie Michale,

Serdeczne dzięki za Helenę Majdaniec:-)



To była zjawiskowa piękność,oryginalna uroda, brunetka o fiołkowych oczach. Królowa Polskiego Twista.

Z życzeniami dobrego jutra:

Pozdrawiam serdecznie Pana i Małżonkę

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Tymczasowy

15. Szanowny Michale

Zafrapowaly mnie choragwie pancerne. One liczyly okolo 190 koni kazda. Ciekawe, ze jednostka byly konie a nie ludzie. Nie dziwie sie, ci rycerze wywodzacy sie od tarpanow musieli udzwignac jezdzca o wadze 100 kg. Byl on uzbrojony jak mala forteca:szabla, luk, bron palna, czekan i wlocznia.W tamtych czasach stanowily wiekszosc polskiej jazdy.
Jak pisza: "Pancerni byli uzywani w bitwach do wspierania uderzen husarii, oskrzydlania, rozbicia lub ostatniego zniszczenia przelamanego przez husarie frontu przeciwnika".
Pozdrawiam.

avatar użytkownika benenota

16. Panie Michale

Witam.
Gwoli prawdzie, należałoby dodać ze obok trzydziestotysiecznej armii J.Sobieskiego,udział w wojnie brało 46.000 germancow.

Co zapewne miało wpływ na końcowy rezultat.

Pozdrawiam-Benek.[

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika intix

17. Szanowny Panie Michale

Minęło 331 lat...
W tym czasie... jak wiele... w DUCHU EUROPY zaszło zmian...
Dawniej... o utrzymanie chrześcijaństwa Europa walczyła...
Polska... z Bożą i Matki Bożej pomocą... przyszła ocaleniem...
Dzisiejsza EUropa... niby ta sama...
Wyrywa Swoje Korzenie... od Pana Boga się odwraca...
Polska chrześcijańska zabijana... lecz wciąż jest nadzieją...
Wierzę... także w to, że jak dawniej... jak wiele razy w historii... z Bożą i Matki Bożej pomocą... Polska chrześcijańska... i chrześcijaństwo w Europie ocaleje...

***
Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

18. Pan Tymczasowy

Szanowny Panie Edwardzie,

Jest faktem , ze koń kiedyś pochodził od małego tarpana. Jeszcze są na Roztoczu W drodze ewolucji, wyprodukowanego dużego i silnego konia tak jak koszykarza z NBA. Konie przeznaczone dla jazdy były inaczej ćwiczone jak te do woza.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

19. Pan benenota,

Szanowny Panie Ben,

Wiem, tylko Niemcy choć lepiej uzbrojeni niż Turcy i Tatarzy nie mogli sobie dać rady. Niemiec jest zwyczajowo silny w pysku. Na polu walki już nie.
Bliżej była Francja ! pierwsza córa Europy, która tylko czekała by Turcy podbili Austrię i Rzym, wówczas ponownie by przeniesiono i po wsze czasy stolice apostolską do Paryża

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

20. Do Pani Intix

Szanowna Pani Joanno,

Dziś sytuacja polityczna i gospodarcza Polski jest tak zła, ze pomóc nam może tylko Bóg.
Módlmy się za tych , co na Pana Boga rzucają kamieniami. Mamy ich w Polsce dostatek.

Wyrazy szacunku

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

21. Do Pani Pelargonii

Szanowna Pani Ewo,

Dziękuje za Helenę Majdaniec


W Szczecinie nie chca tablicy pamiatkowej na domu w którym mieszkała, bo głośno śpiewała i rano wracała

Ukłony dla Wielce Szanownych Pań

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

22. Jan III Sobieski odniósł drugie zwycięstwo pod Parkanami.

9.10.1683 – Jan III Sobieski odniósł drugie zwycięstwo pod Parkanami.

Początkowo w wyniku zaskoczenia, ucieczką musiał się ratować sam król Jan III Sobieski, jednak ostatecznie wojska Rzeczypospolitej i Austrii praktycznie całkowicie zniszczyły armię turecką.
Pomnik Jana III Sobieskiego w Parkanach/Štúrovie, odsłonięty w 325. rocznicę bitwy (fot. Pas-6, opublikowano na licencji Creative Commons Nevezd meg! – Így add tovább! 2.5 Általános).


Druga bitwa pod Parkanami (Zdarzenie, bitwa)

9 października 1683 roku król nie popełnił błędów z
pierwszego starcia pod Parkanami. Jedno skrzydło oparł o Dunaj, a
drugie o wzgórza, czym zabezpieczył się przed ewentualnym oskrzydleniem
przez przeciwnika. Po prawej stronie stanął marszałek nadworny koronny
Hieronim Lubomirski z 7,5 tysiącami żołnierzy, przede wszystkim jazdy.
Centrum zajmował Karol Lotaryński z 16 tysiącami żołnierzy, z czego 7
tysięcy piechoty znajdowało się w środku szyku. Lewą stroną tego
ugrupowania dowodził książę Ludwik Badeński, a prawą generał Johann
Dünewald. Liczącym 7 tysięcy żołnierzy lewym skrzydłem sprzymierzonych
dowodził hetman Stanisław Jabłonowski, którego ubezpieczał dodatkowo
pisarz polny Stefan Czarniecki z dziesięcioma chorągwiami kawalerii.
Artylerię zaś ustawiono na wzgórzach. W drugiej bitwie pod Parkanami
armia turecka została doszczętnie rozbita. Sobieski z radością pisał
Marysieńce, że odniósł większe zwycięstwo niżeli pod Wiedniem. Sprzymierzeni
stracili zaledwie kilkuset żołnierzy, w boju padli zaś bejlerbejowie
Bośni i Karamanu. Do niewoli dostali się, schwytani osobiście przez
hetmana Jabłonowskiego, bejlerbejowie Siwaszu Chalil pasza i Sylistrii
Mustafa pasza. Łupem zwycięzców padło 6 tysięcy koni oraz sztandary.
Zwycięstwo pod Parkanami otworzyło również drogę do zdobycia Esztergomu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

23. Zniszczono polski pomnik


Zniszczono
polski pomnik odsieczy wiedeńskiej na wzgórzu Kahlenberg. Józef Zych:
"To groźne zjawisko, wymierzone przeciwko Polsce"

"Pomalowano go na czarno, pojawił się na nim napis: „g...o”" -
podkreśla były marszałek Sejmu Józef Zych, który bierze udział w
uroczystościach w Wiedniu.
który bierze udział w uroczystościach 334. rocznicy odsieczy wiedeńskiej na Kahlenbergu.

Zniszczono również ukraiński pomnik, zamalowano go na niebiesko

— dodał.

Na Kahlenbergu
są dwa pomniki związane z 346. rocznicy odsieczy wiedeńskiej, polski
obok kościoła św. Józefa prowadzonego od 1906 r. przez księży
zmartwychwstańców oraz pomnik postawiony trzy lata temu przez Ukraińców,
którzy również brali udział w walkach z Turkami oblegającymi Wiedeń

— wyjaśnia sędzia Trybunału Stanu.

Po zniszczeniu pomników policja wiedeńska zwiększyła ochronę wzgórza, skąd 12 września 1683 r. wojska pod wodzą króla Jana III Sobieskiego uderzyły na Turków idących na podbój Europy.

Przez
całą dzisiejszą noc policja wiedeńska pilnowała kościoła
na Kahlenbergu. Teraz jest otoczony metalowymi barierkami, ponieważ
w sobotę o godz. 18 zaplanowane są dwie manifestacje organizacji, które
można nazwać profaszystkowskimi. Jedna jest przeciwko wpuszczaniu
imigrantów do Austrii, druga jest za przyjmowaniem imigrantów. Obie
organizacje, otrzymały zgodę na przeprowadzenie manifestacji o godz.
18 w sobotę na wzgórzu Kahlenberg. Pierwsza została zarejestrowana
na 700, druga na 200 osób

— mówi portalowi wPolityce Józef Zych.

Są obawy,
co się wydarzy, czy nie dojdzie do starć między manifestującymi
grupami. Przewidywana jest bardzo mocna obstawa policji, ponieważ obawia
się o spokój

— stwierdził.

Mówi,
że jest zaniepokojony tym, co zobaczył w Wiedniu. Dodał, że bierze
od wielu lat udział w uroczystościach w Wiedniu, ale taka sytuacja nigdy
nie miała miejsca.

Biorę udział
w uroczystościach rocznicowych w Wiedniu od lat, ale jeszcze nie
zdarzyło się, żeby mały polski kościółek na Kahlenbergu był tak mocno
chroniony przez policję

— podkreśla Józef Zych, który był autorem uchwały Sejmu w sprawie Narodowej Fundacji na Rzecz Kahlenbergu

Pięciu
papieży przekazywało obrazy do świątyni na Kahlenbergu lub pisało
do niego specjalne listy, albo jak nasz ojciec święty Jan Paweł II przybyło tutaj, aby oddać hołd walczącym i poległym w 1683 r.

— przypomina były marszałek Sejmu dzieje świątyni na wiedeńskim wzgórzu.

To jest groźne zjawisko i wymierzone przeciwko Polsce

— puentuje z troską sędzia Trybunału Stanu.

W niedzielę
na Kahlenbergu w Wiedniu odbędą się uroczystości 334. rocznicy odsieczy
wiedeńskiej oraz 34. rocznicy pobytu Jana Pawła II i rekoronacji obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej przekazanym w 1906 r.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

25. iloraz inteligencji

posła w/w jest głeboki niczym Rów Mariański i jeszcze te FALE na głowie,ot cały pan misidło,czy jak mu tam. Co do Austrii,to wszyscy wszak wiemy,kto się z niej wywodził...
pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

26. nasz drogi,acz nieobecny już Pan Michał

wiedziałby co na to dictum można odpowiedzieć...

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

27. ale może dla pamięci przypomnę fragment Jego

nie tak dawnego jeszcze WPISU,wpisu z przed 3lat:

"13. Do Pani Maryli
Michał St. de Z..., pt., 12/09/2014 - 20:06
Szanowna Pani Marylo,

Pod Wiedniem, rycerstwo polskie pod sztandarami Maryi powstrzymało islamizacje Europy.
Dziś Islamiści zaczynają Europie dyktować swe prawa."
"

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

28. @gość z drogi

Pan Michał znał historię i umiał wyciagać z niej nauki.

Prof. Zybertowicz: Zniszczenie polskiego pomnika w Wiedniu nie jest czystym wandalizmem

Odróżniajmy
akt chuligański od tego motywowanego rasizmem czy antysemityzmem -
powiedział w niedzielę na antenie TVP Info prezydencki doradca prof.
Andrzej Zybertowicz. Jak dodał, atak na pomnik Jana III...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

29. szanowna pani prezes

by,l wspaniałym Nauczycielem i Przyjacielem,ale nade wszystko
Patriotą
serd pozdrowienia z Drogi Zycia

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

30. Symboliczna koronacja


Symboliczna koronacja wizerunku Matki Boskiej Kahlenberskiej. Szczerski: Polski patriotyzm osadzony jest w wierze. ZDJĘCIA


"To miejsce świadczy o polskim czynie, który zawsze wyrastał z głębokiej
wiary i ufności w Opatrzność Bożą i Opiekę Matki Boskiej"
autor: twitter/ @PLInst_Wien

W uroczystościach uczestniczyli m.in. sekretarz stanu - szef Gabinetu
Prezydenta w Kancelarii Prezydenta Krzysztof Szczerski; sekretarz stanu
w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, pełnomocnik rządu do spraw dialogu
międzynarodowego Anna Maria Anders; marszałek senior Józef Zych oraz
senatorowie Andrzej Pająk i Jerzy Fedorowicz. Obchody współorganizował
Instytut Polski w Wiedniu.

Uroczystości na wzgórzu Kahlenberg, skąd król Jan III Sobieski dowodził wojskami w czasie bitwy pod Wiedniem w 1683 r., zainaugurowało złożenie kwiatów w kaplicy Jana III Sobieskiego przy Kościele pw. św. Józefa. Wieńce składały polskie delegacje, przedstawiciele ambasady RP, Konsulatu Generalnego RP, Instytutu Polskiego oraz Stałego Przedstawicielstwa RP przy Biurze Narodów Zjednoczonych i organizacjach międzynarodowych w Wiedniu.

Mszę
św. celebrowali biskup diecezji Hamilton na Bermudach Wiesław Śpiewak,
biskup pomocniczy diecezji kaliskiej Łukasz Mirosław Buzun oraz opat
i primiceriusz Opactwa w Klosterneuburgu ks. Bernhard Backovsky. Podczas
nabożeństwa nad kopią wizerunku Ikony Jasnogórskiej umieszczona została
korona wykonana ze złota stanowiącego ofiarą wiernych i parafian
kościoła. O oprawę muzyczną nabożeństwa zadbał Chór Archikatedry
Katowickiej pod dyrekcją Krzysztofa Kagańca.

Po mszy św.
gości i tłumnie przybyłą Polonię powitali gospodarz uroczystości ks.
rektor Roman Krekora i charge d’affaires Monika Szmigiel-Turlej.
Minister Szczerski przekazał przesłanie od prezydenta Andrzeja Dudy.

Chciałbym
serdecznie pozdrowić wszystkich Państwa od Pana Prezydenta Andrzeja
Dudy i podziękować za Państwa obecność na Kahlenbergu i opiekę nad tym
wyjątkowym miejscem, które można nazwać latarnią polskiej dumy narodowej
w Austrii. Jest to szczególne miejsce dla Polaków i dla Polski. To
miejsce świadczy o wspomnianym podczas kazania polskim czynie, który
zawsze wyrastał z głębokiej wiary, ponieważ polski patriotyzm jest
osadzony w wierze i w ufności w Opatrzność Bożą i Opiekę Matki Boskiej

— mówił minister.

PL Institut Wien

W uroczystościach udział wzięli m.in. Min. @KSzczerski oraz Min. @Anna_M_Anders, którzy spotkali się z licznie zgromadzoną Polonią

Dalszą część obchodów stanowiły Dożynki w wykonaniu zespołu Podhalanie,
pokaz husarii oraz prezentacja uczestników Biegów Historycznych

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

31. 334. rocznica bitwy pod


334. rocznica bitwy pod Wiedniem. Wielkie zwycięstwo Jana III Sobieskiego zahamowało ekspansję…


Turcja po klęsce pod Wiedniem przeszła do defensywy, a jej
wielowiekowa walka o przeniesienie islamu w głąb kontynentu
europejskiego została zahamowana

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl