Synekurki dla syna i córki, czyli nie płaczemy, kiedy Donald odjedzie. Zostawia nam budżet cudów.

avatar użytkownika Maryla

Kiedy zmarł francuski premier Arystydes Briand, pewien warszawski fryzjer skomentował to następująco: „nakradł się, nakradł i umarł!” Tymczasem pan premier Donald Tusk nie tylko wcale nie umarł, tylko został mianowany przewodniczącym Rady Europejskiej. Ze stanowiskiem tym związane jest uposażenie stanowiące równowartość 1,5 mln złotych rocznie, więc przez Donaldem Tuskiem dopiero teraz otwierają się perspektywy. Jak pamiętamy, kiedy w roku 2009 premier Tusk, za próbę wyemancypowania się od swoich protektorów, został ukarany zakazem kandydowania w wyborach prezydenckich w roku 2010, Nasza Złota Pani otarła mu łzy nagrodą im. Karola Wielkiego, no a teraz - daj Boże każdemu! Oczywiście każdemu takiej synekury dać nie można, bo gospodarka Unii Europejskiej nie wytrzymałaby takiej rozrzutności, więc dostają je wybrane osobistości, tak zwani „najlepsi synowie” na tej samej zasadzie, jak za komuny, kiedy koniak był napojem klasy robotniczej, spijanym ustami jej najlepszych przedstawicieli. Toteż nic dziwnego, że Donalda Tuska jakby kto na sto koni wsadził, tym bardziej, że pojawiły się prognozy, iż po dwukrotnej kadencji na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej, Donald Tusk w 2020 roku zostanie prezydentem naszego nieszczęśliwego kraju, luzując Bronisława Komorowskiego, który na trzecia kadencję wybrany zostać wszak nie może. Jak widzimy Nasza Złota Pani już wszystko przewidziała.  Stanisław Michalkiewicz

Rząd emigruje
Wraz z Donaldem Tuskiem do Brukseli wybiera się w najbliższym czasie minister infrastruktury i rozwoju, wicepremier Elżbieta Bieńkowska. Przygotowujący się do emigracji i rekonstrukcji rząd PO – PSL przyjął wczoraj projekt budżetu państwa na przyszły rok. Zanim dotychczasowi członkowie rządu zajmą nowe stanowiska w unijnych
strukturach, a w fotelu premiera zasiądzie inna osoba, rząd ma do nadrobienia pewne zaległości. Rada Ministrów przyjęła wczoraj projekt przyszłorocznego budżetu państwa, który – zgodnie z Konstytucją – musi zostać przedstawiony Sejmowi do końca września.

Szewczak: Cuda Tuska nie mają końca

Pytanie dziś brzmi, dlaczego tak pospiesznie i wbrew wielokrotnym i stanowczym zapewnieniom opuścił coraz bardziej dziurawy pokład PO-PSL. Czy dlatego, że wie co jeszcze jest na taśmach, czy zna już prawdziwy stan polskiego państwa, polskiej gospodarki i finansów, nie tylko tego teoretycznie istniejącego. Kraju, tak naprawdę bezbronnego, totalnie zadłużonego, z całkowicie wyprzedanym majątkiem narodowym i bardzo poważnie uzależnionego od Niemiec, z jednocześnie rosnącą biedą, korupcją i biurokracją.No, cóż mieli Niemcy J. Buzka, teraz mają D. Tuska, premier zostawia w kraju totalny chaos, bałagan, słabnącą gospodarkę i dziurawe finanse. PO i rząd czeka więc gruntowna reorganizacja i destabilizacja oraz przegrupowanie szyków.
Oczywiście nowa pani premier zawsze może sięgnąć po stare wypróbowane kadry, jak np. poseł PO M. Drzewiecki, który mógłby nadzorować gry hazardowe czy Zb. Chlebowski, który mógłby wziąć w swe spocone dłonie polskie finanse publiczne, a i dla byłej posłanki PO B. Sawickiej też jakiś stołeczek by się znalazł. Premier D. Tusk ucieka z polskiego Titanica przed problemami gospodarczymi i finansowymi, jakie rysują się na horyzoncie, które sam stworzył i za które sam odpowiada, podrzucając to kukułcze jajo swej wiernej zausznicy marszałek B. Kopacz. Czekają nas miesiące chaosu i beznadziei i dalsza realizacja wszystkich tych deali, o których słyszeliśmy na taśmach hańby – bo tam kryje się prawdziwe exposé polskiego rządu.

„Chłopcy z ferajny”

Jeszcze sitwa czy już mafia? Wielu Polaków coraz bardziej uporczywie zadaje sobie dziś to pytanie. Nie ma najmniejszej wątpliwości, co dobitnie przez ostatnie lat udowodniły rządy gdańskich neoliberałów, że ta władza bardzo nie lubi małej i średniej przedsiębiorczości, a jeszcze bardziej nienawidzi polskiej spółdzielczości, pogardza biednymi i starymi. Janusz Szewczak podkreśla: „Rząd PO-PSL nie rozumie, i to nie od dziś, że Polska to nie jest łup wojenny, a polscy przedsiębiorcy, pracownicy, klienci, pacjenci czy emeryci to nie jest podbita nacja.

Założenia do budżetu są nierealne?

Rozpoczął się przedwyborczy seans obietnic Donalda Tuska. Nowy budżet to ulgi podatkowe dla rodzin wielodzietnych, wsparcie rencistów i emerytów o najniższych dochodach, wzrost zatrudnienia a także więcej pieniędzy na obronność kraju. Problem w tym, że przedwyborcze obietnice zawarte w budżecie będą kosztować. Deficyt wyniesie blisko 47 mld zł.- Tusk może w tej chwili mówić co chce na ten temat bo wiemy, że
nie będzie tego budżetu realizował, ani też nie będzie za to odpowiadał. Wielokrotnie doświadczaliśmy, że jego obietnice pozostają bez pokrycia. Jednak tym bardziej teraz, gdy pozostawia Polaków z ich problemami dla własnej kariery – może takie obietnice snuć.

Kidawa-Błońska: W przyszłym tygodniu rząd zostanie podany do dymisji 

Dymisja rządu Donalda Tuska nastąpi prawdopodobnie w przyszłym tygodniu, poinformowała rzeczniczka prasowa rządu Małgorzata Kidawa-Błońska.

Merkel pokazała do kogo należy Europa Centralna

W kontekście walk na wschodniej Ukrainie, szczytu NATO w Newport, oraz wyboru Donalda Tuska na szefa Rady Europy kreśli się pewien obraz wpływów i zawirowań w Europie pomiędzy Niemcami a Rosją. O tym jak przebiega polityczna gra pomiędzy Niemcami a Rosją.

Janusz Lewandowski dla Money.pl: Tusk jest kapłanem unijnej jedności 

Były unijny komisarz mówi o groźbie rozpadu UE. Mamy chaos, wojny i kryzys. Donald Tusk będzie kapłanem jedności.

Europejski Bank Centralny dodrukuje 500 mld euro

EBC zdecydował, że dokona zakupu papierów zabezpieczonych aktywami, skupowanie zacznie się od października tego roku. W praktyce oznacza to, że Europejski Bank Centralny decyduje się na dodruk pieniędzy.

Polityczny chaos

Wyjątkowy chaos kieruje procedurą zgłaszania wicepremier Bieńkowskiej na unijnego komisarza. Dzisiaj w trybie pilnym zebrała się sejmowa Komisja do spraw Unii Europejskiej (SUE), żeby móc zaopiniować kandydaturę Bieńkowskiej. Zatem tak naprawdę dopiero dzisiaj została ona zaakceptowana jako kandydat na komisarza. Zgodnie z procedurą rząd może bowiem zgłosić propozycję wytypowanych osób do
Brukseli wyłącznie po akceptacji Komisji SUE.

Wicepremier Piechociński o formowaniu nowego rządu 

Janusz Piechociński spotka się w poniedziałek z prezydentem Komorowskim, by rozmawiać o bezpieczeństwie gospodarczym kraju i nowym rządzie. Wicepremier ma zamiar pozostać w nowym składzie rady ministrów.

 

Merkel: Umowa NATO z Rosją wciąż obowiązuje. Sojusz z Moskwą kluczowy 

NATO podtrzymuje umowę z 1997 roku z Rosją, mimo że złamała ona warunki porozumienia - mówi kanclerz Niemiec. Zgodnie z umową, w Polsce i krajach bałtyckich nie zostaną utworzone stałe bazy NATO. Merkel dodała, że nowe sankcje UE wobec Rosji mogą zostać zawieszone, jeśli dojdzie do rozejmu na Ukrainie.

Jeśli chodzi o Ukrainę to jakieś mgliste obietnice finansowe na przyszłość, gdy już będzie spokojnie. Jeżeli zaś chodzi o szpicę, to ona istniała już. Takie siły natowskie szybkiego reagowania istniały od lat 60. do 2002 r. w Heidelbergu. Te wszystkie jednostki sobie tam były, ćwiczyły razem i tak naprawdę to nie wiadomo, dlaczego rozwiązano te siły w liczbie 5 tys. żołnierzy. Teraz to się ma odtwarzać. Umieszczenie dowództwa szpicy w Szczecinie nie zwiększy realnie naszego bezpieczeństwa. Dla Rosji będzie to przydatne o wiele bardziej, bo zaczną się jej krzyki o dziejącej się krzywdzie i będzie miała pretekst, żeby samej się wzmacniać.

Szczyt NATO: Wiele obietnic dla nas, mało konkretów dla Ukrainy

Szczyt NATO przyjął solidny pakiet planów, jak zwiększyć gotowość do interwencji we wschodniej flance, ale testem będzie ich wdrożenie. Ukraina usłyszała słowa wsparcia, ale Zachód boi się zbroić jej armię. Ogłoszony rozejm pomógł odsunąć ten dylemat na bok.

Polska – kolonia medialna Niemiec

Od wielu lat trwa w Polsce niczym nie hamowana ekspansja medialna Niemców. Ich koncerny zdominowały nasz rynek medialny, począwszy od internetu kończąc na prasie lokalnej. W tym drugim aspekcie doszło właśnie do przełomu. W ręce Grupy Wydawniczej Polska Presse, czyli niemieckiego Verlagsgruppe Passau dostała się wczoraj kolejna transza mediów lokalnych. Koncern ten ma więc niemal sto procent mediów lokalnych, gdyż bez pięciu tytułów. Polski czytelnik na pewno się nie zorientuje, że jego świadomość przekierowywana jest na tory obce jego własnemu państwu. No bo jak ma się zorientować? Kupuje „polską gazetę”, w której piszą po polsku. I właśnie tu kryje się groza sytuacji -  nie wiedząc kiedy Polacy zaczną traktować sączoną im obcą rację stanu jako polską.

Sawicki: Pieniądze albo śmierć. Rolnicy potrzebują 500 mln euro od UE

Jeśli nie będzie większych środków na wsparcie rolników w obliczu unijnego embarga już wkrótce mogą pojawić się większe problemy.

Unia spłukana. Nie będzie więcej rekompensat dla rolników

Marek Sawicki powiedział, że polscy producenci wyczerpali cała pulę środków przeznaczonych na pokrycie strat powstałych w wyniku rosyjskiego embarga. Dotychczas w Polsce złożono wnioski na kwotę ponad 160 milionów euro. Dla całej Wspólnoty Komisja Europejska przeznaczyła na ten cel 125 milionów euro.

Nierówna walka

Organizacje mleczarskie zjednoczyły się w walce przeciwko działaniom sieci handlowych, które drastycznie obniżają ceny produktów. Organizacje branżowe zrzeszające rolników, producentów i przetwórców mleka z wielkim zaniepokojeniem obserwują politykę kreowania i ustalania cen wyrobów mleczarskich, jakie stosują sieci handlowe w zakupie do sklepów Biedronka, LIDL, Kaufland, w stosunku do swoich partnerów – dostawców na terenie naszego kraju, po wprowadzeniu rosyjskiego embarga.

Branża mleczarska liczy na pomoc Unii Europejskiej 

KE w ubiegłym tygodniu zapowiedziała, że w związku ze wstrzymaniem importu żywności przez Rosję możliwe jest wsparcie dla sektora mleczarskiego.

Raport Moody's: polskie społeczeństwo ze "starego" stanie się "bardzo stare" 

Globalna populacja starzeje się w coraz szybszym tempie. Z najnowszego raportu agencji Moody’s Investors Service wynika, że do 2030 roku aż 34 kraje – w tym Polska – zderzą się z problemem starzejącego się społeczeństwa. To fatalne wieści dla światowej gospodarki.

Polska coraz mniej konkurencyjna. Spadamy w globalnym rankingu

Nieprzewidywalne prawo podatkowe, słabo rozwinięta infrastruktura, szczególnie drogi i
kolej, brak innowacyjności - to największe bolączki polskiej gospodarki. W globalnym rankingu konkurencyjności World Economic Forum spadliśmy na 42. miejsce.

Średnio 2,2 specjalisty na 1000 mieszkańców. W Polsce brakuje lekarzy

W Polsce brakuje lekarzy. Jest ich statystycznie niewielu w porównaniu z Grecją czy Niemcami. Co ciekawe, w służbie zdrowia jest jednak mało wolnych etatów.

Rząd Donalda Tuska obiecywał pacjentom skrócenie kolejek jednak od tego czasu wydłużyły się one o sześć dni.Health Care napisał, że na gwarantowaną przez NFZ wizytę u specjalisty, badanie lub operację trzeba czekać 82 dni. Średnio, bo w niektórych
dziedzinach kolejki są znacznie dłuższe. Dla przykładu na operację zaćmy czeka się przeciętnie dwa lata i 1,5 miesiąca. Nie lepiej jest w onkologii. Od przyszłego roku jak obiecywał minister zdrowia Bartosz Arłukowicz chorzy na raka mają być przyjmowani
na badania diagnostyczne niemal od razu, tymczasem na wizytę u lekarza onkologa trzeba czekać niemal trzy tygodnie.

Jednym z istotnych elementów pozwalających na rozładowanie kolejek do usług medycznych jest informatyzacja umożliwiająca szybkie informowanie pacjentów o wynikach badań, uporządkowannie i ułatwienie dostępu do dokumentacji medycznej. Trwają prace nas systemem informatycznym tworzącym elektroniczną platformę usług publicznych w zakresie ochrony zdrowia. W ciągu ostatnich 10 lat na informatyzację usług publicznych przeznaczono w Polsce ok. 4 mld zł.
Za pełne otwarcie gospodarki płaci się wysoką cenę. Polska też mocno to odczuła. Tylko nie bardzo lubi o tym mówić. Urbański napisał właśnie książkę pt. „Prekariat i nowa walka klas”. Prekariusz to jego zdaniem „proletariusz XXI wieku”. A więc osoba, która funkcjonuje w warunkach permanentnej niepewności zatrudnienia. Nie ma co liczyć na etat oraz związane z nim świadczenia socjalne i pracuje na podstawie elastycznych form zatrudnienia. Po 25 latach polskich zmagań z globalizacją wiemy, że nie jest ona darmowym obiadem. A pewna korekta proglobalizacyjnej postawy wcale by nam nie zaszkodziła. Wręcz przeciwnie.
Prawie co trzeci Polak (30,2 proc.) pracuje co najmniej jedną niedzielę w miesiącu, a jeśli idzie o sobotę – blisko co druga osoba w naszym kraju (56,5 proc.) – pisze "Dziennik Gazeta Prawna", powołując się na dane Eurostatu. To efekt rosnącej roli sektora usługowego w polskiej gospodarce.
Przychody z prywatyzacji po sierpniu 2014 roku wyniosły 961,1 mln zł - podało MSP w komunikacie.
Pod względem kompetencji w technologiach cyfrowych polska młodzież nie
dorównuje rówieśnikom z tak zwanej starej Unii - pisze "Puls Biznesu".
Projekt budżetu na 2015 rok jest właśnie konsultowany, po tym jak rząd przyjął go w środę. Z jednej strony realizm, z drugiej wysoki deficyt w budżecie – to zdaniem ekonomistów jego największe plus i minusy. Rząd założył, że dochody budżetu centralnego wyniosą 297 252 925 tys. zł. a wydatki 343 332 925 tys. zł. Czyli deficyt wyniesie 46 mld złotych i będzie nieco niższy od przewidzianego na ten rok. Na przykład zmiany w OFE sprawiły, że około trzy czwarte rocznej składki, która wcześniej trafiała do OFE pozostanie w ZUS to około 9 mld złotych o tyle mniejszy będzie deficyt w FUS i o tyle niższa dotacja budżetowa do FUS.

Polacy muszą pracować do 67 roku życia, by móc pobierać emeryturę. Donald Tusk
otrzyma świadczenia emerytalne już od 62 roku życia i to w niebotycznej wysokości.

Budżet 2015. Rząd oszczędza na niepełnosprawnych

Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych zgodnie z projektem budżetu na 2015 r. będzie mógł wydać 4,8 mld zł, czyli mniej niż w tym roku.

Projekt budżetu na 2015 r.: większe środki na sprawy wewnętrzne

W budżecie na 2015 r. na sprawy wewnętrzne, czyli m.in. MSW, podległe mu służby, bezpieczeństwo publiczne i ochronę przeciwpożarową, przeznaczono 19 mld 628 mln 845 zł. To o ponad 367 mln zł więcej niż w bieżącym roku.

Zaklinanie rzeczywistości

Projekt budżetu państwa na 2015 r. przewiduje wzrost PKB w wysokości 3,4 proc. i średnioroczną inflację w wysokości 1,2 proc. Zapowiedzi rządu pozostają jednak w sferze zamierzeń budżetowych na przyszły rok, które tak naprawdę są kompletną fikcją i swoistym zaklinaniem rzeczywistości. Straciliśmy miliardy złotych na handlu ze Wschodem, spadek eksportu i wymiany handlowej oraz finansowej z naszymi zachodnimi partnerami gospodarczymi również nie działa na naszą korzyść. Jeśli rządowa propaganda będzie obstawać przy tych bardzo optymistycznych wskaźnikach, czeka nas zmiana budżetu w drugiej połowie roku.

W przyszłym roku MF chce zebrać więcej z podatków

Resort finansów w 2015 r. chce zebrać z podatków ponad 269,8 mld zł, czyli 4,6 proc. więcej niż planuje w tym roku - wynika z uzasadnienia do przyjętego wstępnie przez rząd projektu budżetu na 2015 r. Prawie połowę da budżetowi VAT - ponad 134,6 mld zł.
 

Co oznacza nowy budżet? Z jednej strony powściągliwość państwa w wydawaniu budżetowych pieniędzy, z drugiej - chęć i trochę konieczność ściągnięcia do niego możliwie największej kwoty.

Ministerstwo Finansów sprzedało w czwartek dwa typy obligacji dziesięcioletnich, za które zainkasowało 3,6 mld zł.
Kraje NATO przeznaczą ok. 15 mln euro na pomoc w reformie ukraińskiego sektora obronnego i bezpieczeństwa – poinformował w czwartek sekretarz generalny Sojuszu Anders Fogh Rasmussen. Dodał, że Kijów otrzyma też dodatkowo wsparcie finansowe od poszczególnych państw Sojuszu w ramach dwustronnych porozumień. Wsparcie w ramach NATO ma przybrać formę czterech funduszy powierniczych, które skoncentrują się na takich dziedzinach, jak bezpieczeństwo systemów cybernetycznych, logistyka, struktury dowodzenia, kontrola i komunikacja, a także rehabilitacja weteranów.
Otóż udział w tych rozmowach przedstawicieli separatystów oznacza, że dokonała się zmiana ich statusu politycznego; najwyraźniej przestali być „terrorystami”, stając się jedną z Wysokich Układających się Stron, i że wszyscy uczestnicy rozmów tę zmianę statusu de facto przyjęli do wiadomości. Dlaczego doszło do pojawienia się separatystów przy stole rokowań w Mińsku? Wydaje się, że złożyło się na to kilka przyczyn. Po pierwsze – prezydent Obama, który obecnie desperacko próbuje wpakować z powrotem do
butelki lekkomyślnie uprzednio przez siebie wyhodowanego i wypuszczonego dżina w postaci islamskiego kalifatu, wykluczył interwencję wojskową NATO na Ukrainie. Po drugie – Nasza Złota Pani, która niemal w ostatniej chwili podała premieru Tusku pomocną dłoń,
kreując go na „prezydenta Europy”, wykluczyła możliwość pojawienia się stałych baz NATO w Europie Środkowej.
Celem rządu nie jest zamykanie kopalni, ale zmiany mające na celu zwiększenie ich rentowności - mówił premier Donald Tusk.W wywiadzie dla PAP prezes Kompanii Węglowej Mirosław Taras podał, że plan naprawczy Kompanii Węglowej na lata 2014-20 zakłada m.in. ograniczenie kosztów, zmianę organizacji produkcji oraz sprzedaż kilku kopalń. Potencjalnymi kupcami mogą być Węglokoks lub spółki energetyczne.

Brak pomysłu na górnictwo poraża

Może by tak Kompania sprzedała cztery kopalnie Węglokoksowi, a może też sprzedałaby kopalnię Bolesław Śmiały do Tauronu. A może jednak nie? Brak jasnego planu dotyczącego całego polskiego górnictwa jest porażający.

Związkowcy spotykali się w ostatnich miesiącach z premierem Donaldem Tuskiem i rozmawiali o problemach górnictwa. Wysunęli też koncepcję konsolidacji w sektorze. Po wyborze Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej rozmowy o górnictwie będą się musiały odbywać w innym gronie.
Zaproponowany przez Komisję Europejską pakiet energetyczno-klimatyczny zakłada dwa podstawowe cele - redukcję emisji gazów cieplarnianych o 40 proc. oraz zwiększenie udziału źródeł odnawialnych do 27 proc.

Ryzykanci z kancelarii premiera

Do lotów do Smoleńska nie powinno w ogóle dojść ze względu na skalęzaniedbań przy ich organizacji – ocenia Sąd RejonowyWarszawa-Śródmieście w pisemnym uzasadnieniu decyzji o ponownymwszczęciu śledztwa.Sędzia Wojciech Łączewski podkreśla, że w świetle poczynionych ustaleń „wyloty w dniach 7 i 10 kwietnia 2010 r.nie powinny dojść do skutku”. Jak wskazuje, nie „dopełniono wszystkichprzepisanych prawem czynności lub zaniechano ich wdrożenia”, co uniemożliwiało prawidłowe przeprowadzenie zadania organizacji wylotów.Według sądu w kilku przypadkach doszło do „niedopełnienia obowiązków”przez urzędników, zwłaszcza z kancelarii premiera, „co skutkowało działaniem na szkodę interesu publicznego, a mianowicie niezapewnieniemPrezydentowi RP oraz Premierowi RP należytego bezpieczeństwa”.

Prawie milion złotych na propagandę zespołu Laska

Prawie milion złotych z budżetu otrzymał zespół Macieja Laska przy kancelarii premiera– ustalił jeden z dzienników. W  2013 r. Maciej Lasek i jego współpracownicy otrzymali 300 tys. zł.Premier Donald Tusk w tym roku przyzna im dodatkowe 600 tys. zł. Na rozpowszechnianie kłamliwych tez o katastrofie smoleńskiej zawartych w raporcie rosyjskiego MAK-u. Co więcej o jego słuszności ma przekonywać polskie społeczeństwo. Trzeba powiedzieć wprost, zespół Laska nic nie wyjaśnia ani niczego nie bada.

Zepsuł i zostawił...

Dr Zbigniew Kuźmiuk: Tusk z wozu, koniom lżej, ale i wóz, i konie zostawia niestety w opłakanym stanie. Donald Tusk został w sobotę wybrany na liczącą 2,5 roku kadencję przewodniczącego Rady Europejskiej (z możliwością przedłużenia jej na kolejne 2,5 roku, tak jak w przypadku Hermana Van Rompuya) i w związku z tym już w najbliższych tygodniach powinien zniknąć z polskiej polityki.Spaloną ziemię Tusk zostawia nie tylko w Platformie, fatalne są także skutki jego 7-letnich rządów. Ich kwintesencją był „skok na kasę” w Otwartych Funduszach Emerytalnych i przejęcie na początek kwoty 150 mld zł (regularnie będą także przejmowane kolejne środki w związku z tzw. suwakiem) tylko dlatego że bez tego zawłaszczenia nie udałoby się złożyć budżetu na 2014 rok. Blisko bilionowy dług publiczny na koniec 2013 roku jest kolejnym dowodem, że rachityczny wzrost gospodarczy, osiągany w ostatnich latach, był realizowany tylko dzięki gigantycznemu zadłużaniu kraju, przy którym to gierkowskie (którego ostatnią ratę spłaciliśmy niedawno) wyglądało wręcz niewinnie. Zniszczenie tysięcy miejsc pracy (choćby w przemyśle stoczniowym), blisko 2-milionowe bezrobocie, masowe wyjazdy Polaków za granicę (od 2 do 3 milionów emigrantów), jedna z najniższych na świecie dzietność Polek (212. miejsce na świecie na 221 notowanych krajów) czy ponad 2,5 mln Polaków żyjących w skrajnym ubóstwie to kolejne „osiągnięcia” jego 7-letnich rządów.

 

 

 

Etykietowanie:

9 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. "Status bezpieczeństwa Polski

"Status bezpieczeństwa Polski nie zmienia się o jotę"
Witold Waszczykowski ocenił w TVN24, że po szczycie NATO status bezpieczeństwa Polski nie zmienia się o jotę.
Miller: Pan Sikorski nadal będzie nieszczęśliwy
Leszek Miller
ocenił w TVP Info, że nadzieje związane ze szczytem NATO od samego
początku były nierealne. - Niepotrzebnie rozsiewano takie oczekiwania
- powiedział.


Rodzice wolą uczyć dzieci w domu
"Rzeczpospolita" informuje, że rodzice coraz chętniej rezygnują z posyłania dzieci do szkoły. Wola, gdy dzieci uczą się w domu.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Obibok na własny koszt

2. Za to Staniszkis o czerwonym oralu po raz kolejny dała

publicznie świadectwo przynależności do WSI i Ruskiej Budy popełniając publicznej krytyki Tuska, której nie śmiała głosić wcześniej.
Ja ją za człowieka bezpieki miałem już w sierpniu 1980 roku, jak się z nią po raz pierwszy w życiu spotkałem, gdy zaczęła łazić po stoczni i stoczniowców nagabywać oraz przekonywać do szybkiego zakończenia strajku, który jest dla nich jak i dla niej bardzo meczący.
Wcze s niej popierała towarzystwo WSI zgromadzone wokół lokatora Belwederu, które według jej było zaletą, a nie ujmą.

Pozdrawiam.
Obibok na własny koszt

PS
Spokojnej nocy.
Onwk.

Kiedyś "Mieszko II"

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

3. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Oficjalne synekury Tuska i jego ferajny, czy europosłów to mały pikuś.
Jest tragedia, kiedy ludzie, którym zarzuca się działalność agenturalną, zdradę Ojczyzny, bo medaliki od Erici są tego dowodem.
Ten imieniem Karola Wielkiego jeszcze mozna przetrawić .
Ale ten imienia Walthera Rathenaua, polakożercy to zdrada Ojczyzny


Dla nas interesujące są słowa wypowiedziane przez kanclerza Josepha Wirtha w1922r.

„Polskę trzeba wykończyć i do tego celu będzie zmierzała moja polityka”


16 kwietnia 1922r we włoskim mieście Rapallo, Walther Rathenau podpisał układ pomiędzy RFSRR ( Sowietów) a Rzeszą Niemiecką. Układ regulował na nowo zerwane stosunki pomiędzy tymi państwami.
Tzw. Nord Stream omijający naturalne kraje tranzytowe – Polskę i kraje bałtyckie, stał się dzisiejszym odpowiednikiem Układu z Rapallo.

Dziś na naszych oczach dokonuje się rozbiór Ukrainy. Właściwie już sie dokonał.
Nastepne to kraje Bałtyckie i Polska.





Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

4. Szanowny Panie Michale

"Dziś na naszych oczach dokonuje się rozbiór Ukrainy. Właściwie już sie dokonał.
Nastepne to kraje Bałtyckie i Polska."

Niestety, tak własnie jest. Po raz kolejny sprzedani przez "sojuszników". Tym razem nawet im głośno dziękowali Bul Komorowski i Sikorski.

Na pohybel zdrajcom!

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Raport specjalny - Polska bez Tuska


fot.wSieci

------------------------------------------------

Tusk: Dzwoni do mnie Jaceniuk i pyta, czy nie przysłałbym mu helikopterów

Dzwoni do mnie Jaceniuk i pyta, czy
nie przysłałbym mu helikopterów, a ja nie wiem, czy pyta mnie jako
polskiego premiera czy szefa Rady Europejskiej. Powinienem jak
najszybciej przestać być szefem rządu. Bo występuję w rolach
niepołączalnych – te słowa Donald Tusk wypowiedział podczas środowego
zarządu PO.

Poprzedził je groźnym wstępem o sytuacji międzynarodowej. Z poważną miną
opowiadał o akcjach sabotażowych na Zakarpaciu, zaobserwowanym wzroście
agentury rosyjskiej zarówno w Polsce, jak i za wschodnią granicą.
– Barroso mi mówił, że Putin w rozmowie z nim ostrzegł, iż Rosjanie są
w stanie zdobyć Kijów w ciągu 24 godzin. I tego wykluczyć nie można
– przestrzegał szef polskiego rządu. Konkluzja: trzeba ekspresowo
wyłonić nowy rząd. – Proponuję Ewę, bo to jest rozwiązanie, które
najszybciej do tego doprowadzi – mówił, dodając, że Polska ma złe
doświadczenia w rozdzielaniu funkcji premiera i szefa rządzącej partii.
– Ewa z racji statutu będzie przewodniczącą partii, więc teraz trzeba
tylko zrobić ją premierem” – zakończył Tusk.Na salę wjechały butelki koniaku. Toast za kierownika (tak nazywany jest
Tusk w PO) wzniósł Bogdan Borusewicz, przypominając słowa Lecha
Bądkowskiego, pierwszego rzecznika Solidarności: „Bądkowski powiedział
kiedyś: zobaczycie, ten chłopak będzie premierem w wolnej Polsce.
Bądkowski, choć był wielkim myślicielem, nie wymyślił, że Donald będzie
królem Europy” – zakończył przydługie przemówienie Borusewicz. Humory
były wyśmienite.

Premier poinformował, że kandydatów
na stanowisko komisarza było czterech. Elżbieta Bieńkowska, Radosław
Sikorski, Jan Krzysztof Bielecki, Jacek Rostowski: „Ela ma pewną tekę
komisarza odpowiedzialnego za rynek wewnętrzny i konkurencyjność”.
Dyskusja szybko wróciła do tematu przyszłości rządu. – Żebyśmy nie byli
jak Kościół polski po śmierci papieża. Aby nie było kryzysu przywództwa,
powinniśmy jak najszybciej postawić na lidera. I powinna być nim Ewa
– stwierdziła Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

6. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo
Karierka Donka

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika guantanamera

7. Knuje knuły to od dość dawna...

"Ewa Kopacz, którą zarząd Platformy rekomendował na stanowisko premiera, nie była jedyną kandydatką. Donald Tusk przed wyborem na szefa Rady Europejskiej sondował jeszcze Elżbietę Bieńkowską i Jana Krzysztofa Bieleckiego – twierdzi „Newsweek”. Z ustaleń tygodnika wynika, że Bieńkowska nie chciała słyszeć o premierostwie. Stwierdziła, że nie czuje się politykiem i nie nadaje się do tej roli. Już raz mnie zaskoczyłeś. Wtedy się zgodziłam i wystarczy
- miała powiedzieć premierowi z wyrzutem. Chodziło jej o ubiegłoroczną rekonstrukcję, kiedy Tusk nie tylko awansował ją na wicepremiera, ale przede wszystkim powierzył jej dwa połączone ministerstwa: rozwoju i infrastruktury. Bieńkowska dowiedziała się o tym w ostatniej chwili i nie miała jak odmówić." http://wpolityce.pl/polityka/212683-bylo-troje-kandydatow-na-premiera-ty...

"Donald Tusk przed wyborem na szefa Rady Europejskiej sondował..." Wszystko było ustalone na tygodnie przed wyborem...

Ale... Czy w tej sytuacji Ewa Kopacz nie jest aby kozą ofiarną do wyrzucenia z łodzi?

avatar użytkownika Maryla

8. Budżet na 2015 r. sprawi, że

Budżet na 2015 r. sprawi, że Polska wyjdzie z nadmiernego deficytu?

Dyskusja nad budżetem jest fikcją, Drenujecie, gdzie się tylko da - tak opozycja komentuje rządowy projekt.
to budżet wyborczy, w którym środki są przejadane, a nie służą wykorzystaniu potencjału rozwojowego Polski.

Szydło powiedziała, że
taka ocena dotyczy też wszystkich siedmiu poprzednich budżetów. Jej
zdaniem rząd siedem lat dysponował największymi środkami z UE - które
miały być impulsem rozwoju Polski i miały zmniejszyć nasz dystans do
wiodących gospodarek - a przyniosły tylko fiskalizm, rosnące zadłużenie,
przerzucanie zadań na samorządy. - To ponad 2 miliony emigrantów, 2 miliony bezrobotnych i powiększający się z roku na rok obszar biedy - podkreślała.

Obecna koalicja nie myśli kategoriami rozwojowymi i nie działa w tym kierunku - przekonuje PiS. -
Uczyniliście z Polski atrakcyjny rynek zbytu dla innych. Robicie
wszystko, żebyśmy wyróżniali się tanią siłą roboczą, oraz rekordową
emigracją, już nie tylko młodych ludzi, ale całych rodzin
- mówiła Szydło. Mówicie, że sprawy w kraju idą w dobrym kierunku, a ja uważam, że to wasza arogancja - dodała.

W ocenie posłanki PiS siedmioletni okres rządów obecnej koalicji, to konsekwentne bicie po kieszeniach polskich rodzin, polskich pracowników, polskich przedsiębiorców.
Budżet na 2015 r. podtrzymuje te wszystkie złe tendencje i powiela te
wszystkie złe sytuacje, które były w poprzednich budżetach, dlatego PiS
nie będzie popierać tego projektu - powiedziała.

Według Szydło zdaniem tej koalicji najlepsza droga do rozwoju państwa wiedzie przez dług,
faworyzowanie kapitału zagranicznego kosztem polskiego, dopuszczanie do
transferowania przez zagranicznych inwestorów 100 mld zł rocznie,
pensję minimalną rodaków i namawianie społeczeństwa, by za wszelką cenę
konsumowało, bo inaczej wyzionie ducha
.

Polskie Inwestycje Rozwojowe, które mały być katalizatorem i kołem zamachowym polskiej gospodarki, okazały się póki co kapiszonem - mówiła Szydło.

- Z kolei przypadek Pendolino pokazuje waszą pogardę wobec Polaków, której nie kryliście na taśmach prawdy.
Na wszystkich trasach, gdzie ten pociąg się pojawił, zlikwidowaliście w
godzinach szczytu tańsze połączenia. Ludzie nie mają alternatywy
- podkreślała. Zamiast
płacić za bilet 50 zł, płacą od 135 do 150, a te 20 sztuk tanich
biletów na każdy pociąg, którym może jechać 400 pasażerów, to kpina
- powiedziała Szydło.

- Cynicznie
pozbawiliście tysiące ludzi możliwości wyboru i wprowadziliście dyktat
drożyzny. Forsujecie rozwiązania służące jedynie bogatszej elicie
społeczeństwa i nieudolnie zarządzanym spółkom państwowym
- mówiła, porównując polskie standardy do standardów republiki bananowej.

Pytała też, dlaczego w
projekcie budżetu na 2015 r. nie zapisano wpływów podatkowych z
ograniczenia wyprowadzenia kapitałów do rajów podatkowych, które
szacowane są od 300 mln do 3 mld zł.


------------------------------------
Budżet na 2015 rok zakłada dalsze zadłużanie się Polaków i zahamowanie inwestycji; to jest budżet braku perspektyw - powiedział podczas debaty budżetowej Andrzej Romanek (SP). Rządzącym zarzucił też nieudolność w wydawaniu środków unijnych.

Klub Sprawiedliwej Polski nie może poprzeć takiego budżetu. To nie jest dobry budżet

— oświadczył Romanek.

To nie jest budżet rozwoju, przyszłości, nadziei. To jest niestety budżet braku perspektyw

— dodał.

Ponad 153 mld zł zabrane z OFE; w roku 2013 dług Skarbu Państwa to 838 mld zł, w roku 2014 spadł do 759 mld zł, ale już w 2015 roku jest szacowany na 804 mld zł. Przejadacie ostatnie źródła, gdzie jeszcze Polacy zgromadzili swoje pieniądze. Na taki budżet SP absolutnie zgody wyrazić nie może

— podkreślił Romanek.

Jego zdaniem budżet niestety spowoduje to, że Polacy będą się dalej zadłużali.

Skoro deficyt w roku 2014 realnie spadnie dosyć poważnie, a dochody wzrastają, to dlaczego w roku 2015 deficyt będzie na poziomie 46 mld zł, a więc niewiele ponad 1 mld mniejszy od deficytu w 2014 roku ?

— pytał Romanek.

Skoro jest tak dobrze, to dlaczego zadłużamy Polaków i każemy - tak naprawdę to Platforma w swoim dobrze pojętym interesie każe - żyć Polakom na kredyt, za który zapłacą następne pokolenia ? (…) Gdzie logika?

— podkreślał.

Jego zdaniem budżet na 2015 rok drenuje spółki Skarbu Państwa, zamiast pozwolić im inwestować.

Polski rząd drenuje te spółki, a w tym samym czasie one zaciągają zobowiązania, żeby inwestować

— mówił.

Polityk SP zarzucił też rządzącym nieudolność w wydawaniu środków unijnych.

Z perspektywy 2014-2020 wydajecie w roku 2015 tylko 4,5 mld zł (…) Dlaczego tak się dzieje? Macie pieniądze, pan eks-premier mówił (o kolejnej perspektywie budżetowej UE) o „rogu obfitości”, a jakoś nie chcą się sypać pieniądze z tego rogu obfitości

— powiedział.

Albo jesteście tak nieudolni, że mając pieniądze, nie potraficie ich wydawać albo tych pieniędzy wydawać nie chcecie - coś tu chyba jest nie w porządku

— powiedział Romanek.

Polacy pytają: pani premier, jak żyć ? Wy na to pytanie odpowiedzi absolutnie nie udzielacie - drenujecie, gdzie się tylko da i bierzecie, komu tylko się da

— podkreślił.

Budżet podtrzymywaniem marazmu

Projekt budżetu na 2015 r. ponownie trafił do sejmowej Komisji Finansów Publicznych

Po pięciogodzinnej debacie w Sejmie
projekt budżetu na 2015 r. ponownie trafił do sejmowej Komisji Finansów
Publicznych. Zapozna się ona ze zgłoszonymi przez posłów poprawkami.
Poparcie dla ustawy zadeklarowała koalicja.

Drugie czytanie projektu budżetu na przyszły rok
zakończyło się pięciogodzinną debatą. Sejmowa komisja finansów rozpatrzy
zgłoszone przez posłów poprawki w środę rano. Podczas zaplanowanego na
noc ze środy na czwartek posiedzenia Sejmu ma dojść do głosowania nad
ustawą.

Według posła Jerzego Żyżyńskiego z PiS, przedstawiony projekt ustawy
budżetowej jest powieleniem wcześniejszych szkodliwych rozwiązań
gospodarczych.

– Projekt budżetu jest kontynuacją tego, co już było. Nie można
powiedzieć, żeby wymyślono coś nowego. Nie znajdziemy w nim żadnych
nowych pomysłów na zmiany o charakterze strukturalnym, które pchnęłyby
kraj do przodu. Wszystko to, co tworzy Platforma, jest niespójne, jest
szkodliwe dla wzorca gospodarczego, dla zwykłych ludzi, prowadzi do
skonfliktowania społeczeństwa, bo jednym się daje, a innym zabiera, i
tak dalej. Budżet najlepiej oddaje określenie, że jest to podtrzymywanie
marazmu – mówi w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl poseł Żyżyński.

Projekt budżetu autorstwa resortu finansów zakłada deficyt w roku
2015 na poziomie 46 mld 80 mln złotych. Z kolei dochody zaplanowano w
wysokości 297 mld 252 mln 925 tys. zł, wobec 277 mld 782,2 mln zł
zaplanowanych na bieżacy rok. Wydatki mają wynieść 343 mld 332 mln 925
tys. zł wobec 325 mld 287,4 mln zł przewidzianych w tym roku. Jak
twierdzi poseł Żyżyński, poziom deficytu jest realny, choć zbyt ambitne
cięcie wydatków może odbić się negatywnie na gospodarce.

– Poziom deficytu wydaje się realny. Lecz w zeszłym roku miała
miejsce sytuacja, że deficyt był mniejszy, niż zakładano. Cięto wydatki
ze szkodą dla społeczeństwa i gospodarki. Całkowicie się nie zgadzam z
twierdzeniami, że musimy się podporządkować procedurze nadmiernego
deficytu. Procedurę nadmiernego deficytu nazywam procedurą
nienadmiernego wykształcenia ekonomicznego twórców i tych, którzy się
temu poddają. Dlatego trzeba znaleźć remedium na to, co się w gospodarce
dzieje – zauważa poseł PiS.

Przedstawiciele rządu twierdzą, że celem budżetu będzie m.in. ochrona
najuboższych grup społecznych. Założono także, że w 2015 r. PKB
wzrośnie o 3,4 procent. W ocenie posła Jerzego Żyżyńskiego, wzrost,
który obserwujemy w Polsce, nie przekuwa się na sytuację ekonomiczną
gospodarstw domowych.

– Wzrost, który mamy, jest pozorny. Ten wzrost, który mamy, opiera
się na iluzjach finansowych. Przejawia się to w tym, że poziom PKB
rokrocznie wzrasta, a ludzie otrzymują mniej pieniędzy. Tak więc wzrost
jest, tylko  dla ludzi jest on stagnacją – stwierdza Żyżyński.

Bezwarunkowe poparcie dla ustawy budżetowej zapowiedziała już
koalicja Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Sojusz Lewicy Demokratycznej i Twój Ruch uzależniły swojej poparcie dla
ustawy od przyjęcia przez Sejm ich wniosków.

Rafał Stefaniuk

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Prezydent podpisał budżet na

Prezydent podpisał budżet na 2015 r.

Ustawa budżetowa na 2015 r. została podpisana przez
prezydenta Bronisława Komorowskiego – poinformowała w piątek jego
kancelaria. Zgodnie ustawą tegoroczny deficyt nie powinien przekroczyć
46 mld 80 mln zł.

W dokumencie dochody budżetu zaplanowano na ponad 297 mld 172 mln zł
(wobec ok. 277 mld 782 mln zł przewidzianych w zeszłym roku), a wydatki
na ponad 343 mld 252 mln zł (wobec ok. 325 mld 287 mln zł przewidzianych
na zeszły rok).

Podczas przygotowywania ustawy rząd założył, że w br. PKB wzrośnie o
3,4 proc., inflacja wyniesie 1,2 proc., a deficyt sektora finansów
publicznych spadnie poniżej 2,8 proc. PKB.

“Przygotowując założenia makroekonomiczne na potrzeby ustawy
budżetowej przyjęto, że w roku 2015 dynamika aktywności w otoczeniu
zewnętrznym polskiej gospodarki stopniowo będzie się poprawiać w związku
ze stopniowym ustępowaniem skutków kryzysu finansowego w państwach Unii
Europejskiej. W myśl przyjętych szacunków realny wzrost produktu
krajowego brutto w 2015 r. wyniesie 3,4 proc., stopa bezrobocia
rejestrowanego na koniec roku stanowić będzie 11,8 proc., zaś
średnioroczny wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych ukształtuje się
na poziomie 1,2 proc.” – wskazała prezydencka kancelaria w piątkowym
komunikacie.

Dodano w nim, że rząd oszacował, że deficyt sektora finansów
publicznych wyniesie w tym roku 57,6 mld zł, czyli o 4,9 mld zł mniej w
porównaniu do minionego roku, natomiast państwowy dług publiczny w
ujęciu nominalnym wzrośnie o 42,5 mld zł. “Przy takim założeniu relacja
państwowego długu publicznego do PKB, po spadku do 47,7 proc. w 2014 r.,
wzrośnie do 48,0 proc.” – zaznaczono.

W prezydenckim komunikacie czytamy, że ustawa budżetowa na ten rok
została przygotowana w oparciu o przepisy ustawy z 27 sierpnia 2009 r. o
finansach publicznych oraz na podstawie Wieloletniego Planu Finansowego
Państwa.

“Do projektu ustawy budżetowej dołączone zostało także uzasadnienie
zawierające skonsolidowany plan wydatków na rok budżetowy i dwa kolejne
lata państwowych jednostek budżetowych, państwowych funduszy celowych,
agencji wykonawczych, instytucji gospodarki budżetowej oraz państwowych
osób prawnych, sporządzany w układzie zadaniowym” – wskazano w
komunikacie.

Kancelaria prezydenta wskazała, że w dokumencie zapisano, iż łączną
kwotę planowanych przychodów i rozchodów określono odpowiednio na 421
mld 538 mln 779 tys. zł i 372 mld 23 mln 276 tys. zł., natomiast saldo
przychodów i rozchodów budżetu państwa ustalone zostało w wysokości 49
mld 51 mln 503 tys. zł.

“Źródłem pokrycia pożyczkowych potrzeb budżetu państwa, w tym
deficytu budżetu państwa, są środki pozostające na rachunkach budżetu
państwa w dniu 31 grudnia 2014 r., przychody z tytułu sprzedaży
skarbowych papierów wartościowych, przychody z prywatyzacji, kredytów i
pożyczek oraz innych źródeł” – tłumaczy kancelaria.

“Podobnie jak w roku ubiegłym wyodrębniony został budżet środków
europejskich. Łączna kwota wydatków tego budżetu wynosi 81 mld 277 mln
996 tys. zł., zaś dochody przewidywane są w kwocie 77 mld 842 mln 493
tys. zł. W 2015 r. planowany jest deficyt budżetu środków europejskich w
wysokości 3 mld 435 mln 503 tys. zł” – dodano.

W komunikacie wskazano też, że w ustawie budżetowej przewidziano, że
poręczenia i gwarancje mogą być udzielane przez Skarb Państwa do kwoty
200 mld zł. Ustalono również rezerwę ogólną w wysokości 198 mln zł oraz
rezerwy celowe w łącznej kwocie 21 mld 663 mln 936 tys. zł” – czytamy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl