Antykatolicy i antypolonici w natarciu

avatar użytkownika kokos26

- Kościół katolicki jest instytucją upadłą […] Jest tak wiele powodów, żeby rzucić tę pracę i odejść z tej organizacji! Niech Pan się na to zdobędzie, niech Pan zrzuci sutannę! Tak jak tylu mądrych i wrażliwych księży przed Panem – Obirek, Bartoś, Węcławski, żeby wymienić najbardziej znanych.


Chyba dla nikogo nie będzie zaskoczeniem, jeżeli powiem, że są to słowa profesorka Jasia Hartmana skierowane z jego bloga do ks. Wojciecha Lemańskiego. Dla niego kapłan staje się mądry i wrażliwy dopiero wtedy, kiedy zdradzi i złamie przysięgę, jaką złożył samemu Stwórcy. Dlaczego kręcący się przy palikociarni Hartman nie wymienił posła Twojego Ruchu, Romana Kotlińskiego? Przecież to także były ksiądz. Hartman wie, co robi. Dokooptowanie do tego towarzystwa wydawcy i redaktora naczelnego „Faktów i mitów” zatrudniającego kiedyś jednego z morderców księża Popiełuszki mogłoby zbyt wcześnie ujawnić prawdziwe intencje blogera Jasia.
Cóż by można mu poradzić, aby stał się choćby troszkę bardziej wiarygodny? Hartman jest wrogiem Kościoła atakującym go z pozycji ateistycznych, ponieważ to jest dla jego środowiska bezpieczniejsze. Gdyby występował przyznając, że czyni to na polecenie żydowskiej loży Synów Przymierza (B'nai B'rith), do której należy to jego ataki mogłyby być mniej skuteczne i otworzyć Polakom oczy na to, kto głównie zasila antypolskie i antykatolickie szeregi. Warto też zastanowić się cóż to za wojujący ateista ten Hartman, skoro wstępuje do tajemniczej organizacji, która już w samej swojej nazwie nawiązuje do przymierza zawartego na Górze Synaj między Bogiem a Mojżeszem oraz jego ludem i jaszcze na dodatek jako cel ma przestrzeganie i ochronę tradycyjnych wartości judaizmu?

Myślę, że uczciwiej byłoby, aby w przyszłości obok Obirka, Bartosia Węcławskiego, Kotlińskiego i ewentualnie Lemańskiego, oczywiście już bez sutanny, stanął Jasiu Hartman z zapuszczonymi długimi kręconymi pejsami i równie długą brodą mającą i tę zaletę, że nieco optycznie wyszczupli jego pucułowatą facjatę. Sprawa byłaby czysta. Zdrajcy nie udają już katolickich kapłanów, a Hartman nie odgrywa roli ateisty i całym sobą mówi nam, że jest oddanym Synem Przymierza zwalczającym polskich katolickich gojów.
No ale poświęciłem tyle miejsca Hartmanowi tak jakbym zapomniał o Gazecie Wyborczej równie aktywnej w walce z naszą religią. Otóż ponownie odgrzano na Czerskiej kotleta pod tytułem-ile to publicznych pieniędzy idzie na Kościół.
W dwóch tekstach „Boskie etaty” Ewy Siedleckiej i „Droga sutanna” duetu Marcin Wójcik, Ewa Siedlecka autorzy obłudnie troszczą się o nasze portfele informując, że: „Na etaty dla księży i zakonnic budżet państwa szacunkowo wydaje rocznie około 700 mln zł”
Posługiwanie się kłamstwem i niemal podwojenie faktycznie wydatkowanych na ten cel 416 milionów złotych świadczy o prawdziwych intencjach łgarzy.

Chodzi jak zwykle o doskonale znane nam z czasów PRL-u o buntowanie wiernych przeciwko duchowieństwu co bardzo łatwo wykazać.
Skoro Wyborczej tak bardzo na sercu leży stan polskich portfeli to niech wyliczy ile nas podatników kosztuje reanimacja oraz trzymanie ich gazety pod ufundowanym z naszych kieszeni przez System respiratorem? Ile złotówek ministerstwa i spółki skarbu państwa pompują w Czerską w formie płatnych reklam i ogłoszeń publicznych? Czy ta pomoc ma jakikolwiek sens i cel społeczny skoro wyznawców Michnika kupujących w kioskach jego gazetę pozostała topniejąca z każdym dniem garstka? Aż strach pomyśleć co by wyszło, gdyby te wydatkowane sumy na Kościół oraz Gazetę Wyborczą odpowiednio podzielić przez liczbę wyznawców? Ile pieniędzy miliony Polaków muszą wbrew własnej woli dokładać do etatów i wierszówek antypolskich i antykatolickich pismaków? Czy Czerskim nie jest wstyd kąsać codziennie ręki, która ich karmi z własnego opróżnianego przez rządzącą klikę portfela? Czy to nie nosi znamion wyjątkowo cynicznego pasożytowania na polskim narodzie?
Przytoczmy jeszcze wypowiedź jakiej „Newsweekowi” udzielił współpracujący z Fundacją Batorego, „autorytet” Jerzy Osiatyński: - Powinniśmy wypowiedzieć konkordat […] Zgadzam się z prof. Janem Hartmanem, który mówi, że Polska wolna od konkordatu byłaby cieplejszym i przyjaźniejszym krajem do życia – dodającże „rachunek III RP wobec Kościoła został już spłacony”.

Po raz kolejny informuję, że państwo do dzisiaj ma w swoich łapach ponad 30% zagrabionych Kościołowi przez komunistów dóbr. Przypominam również, że do tak atakowanej przez Wyborczą, TVN, TVN24 Kościelnej Komisji Majątkowej przez cały okres jej istnienia wpłynęło 3063 wniosków o zwrot kościelnego mienia. Tymczasem do Komisji Regulacyjnej do Spraw Gmin Wyznaniowych Żydowskich takich wniosków wpłynęło 5504. Jeżeli porównamy liczbę wyznawców obu religii w Polsce to zastanówmy się gdzie tak naprawdę należałoby szukać prawdziwie wielkiego skandalu?

Walka z Kościołem w Polsce nabrała takiej dynamiki jak gdyby to, co osiągano na Zachodzie przez całe dziesięciolecia w Polsce chciano zrealizować natychmiast. Zalew antykatolickimi publikacjami i wypowiedziami atakującymi Kościół oraz polskich chrześcijan jest tak intensywny, że widać wyraźnie, o co w tym wszystkim chodzi.
Deklaracja Sumienia lekarzy i środowisk medycznych oraz Deklaracja Wiary nauczycieli rozwścieczyła antypolskie i antykatolickie środowiska, które wyraźnie zauważyły, że z Polakami nie pójdzie im tak łatwo. Goniącym nas dzikim hienom już wydawało się, że zbliża się moment, kiedy ta polska antylopa zdezorientowana, odcięta od odwiecznych wartości i korzeni za moment straci równowagę i padnie tak, że z łatwością można będzie przegryźć jej gardło. Tymczasem ku zaskoczeniu rozdziela ona kopytami ciosy krwiożerczym bestiom i jeszcze na tyle mocno trwa przy chrześcijaństwie, że nie daje się dopaść, przewrócić i pożreć swoim naturalnym wrogom.
Pamiętajmy, nie stańmy się nigdy zbiorowym Faustem i nie oddawajmy duszy diabłu za chwilę złudnego szczęścia, bo wcześniej czy później skręci on nam kark. Obrona katolickiej Polski jest naszym być albo nie być nie tylko w wymiarze metafizycznym, ale i tym namacalnym ziemskim. Powinni o tym pamiętać także ci niewierzący, którzy czują się polskimi patriotami.

Artykuł opublikowany w ogólnopolskim tygodniku Warszawska Gazeta

Etykietowanie:

3 komentarze

avatar użytkownika Andy-aandy

1. Postbolszewia w PRL-bis

Artur Dmochowski - Kościół "Wyborczej". Największa operacja resortowych dzieci

Autor przeanalizował główne nurty podejmowane przez „Gazetę Wyborczą”, tematy związane z udziałem Kościoła w życiu Polski m.in. zaangażowanie w politykę, konkordat, kwestię aborcji. Oparł się na bardzo bogatym materiale faktograficznym, ilustrując swój tekst wieloma cytatami - prześledził setki artykułów, 7 000 numerów pisma  wydanych od 1989 r.

Artur Dmochowski szuka odpowiedzi m.in. na pytania: Co łączy Adama Michnika z Jerzym Urbanem? Który z nich jest skuteczniejszy i dlaczego? Jakich metod używają przeciwnicy Kościoła w mediach? Jakie jest drugie dno głośnych afer pedofilskich i finansowych?


GW nie jest normalną gazetą. To instytucja, która realizuje misję. Dlatego np. dziwiłem się duchownym, że piszą do medium, które walczy z chrześcijaństwem. Moje opinie przyjmowane były jednak często jako wyraz nieuzasadnionych uprzedzeń. Książka Artura Dmochowskiego pokazuje, że to nie uprzedzenia.
Jan Pospieszalski

„Ludzie z Czerskiej” nadal mentalnie tkwią w PRL-u, a ich trwający wiele lat atak na polski Kościół jest jednocześnie atakiem na fundamenty państwa. Tak odbieram główne przesłanie odważnej i cennej książki Artura Dmochowskiego.
Wojciech Reszczyński

Doktrynerzy czy fanatycy nie potrafią opisywać rzeczywistości (a cynicy w ogóle nie mają takiego zamiaru). Dla osiągnięcia swych celów posługują się insynuacjami i manipulacjami, a w miejsce faktów wprowadzają własne wyobrażenia lub uprzedzenia. Artur Dmochowski w swej znakomicie udokumentowanej książce przenikliwie przeanalizował anatomię i „wybiórczą” metodę pisania o Kościele w GW.
Jan Maria Jackowski

Patrząc na współczesną Polskę, często pytamy: jak to czy tamto mogło się stać? „Kościół Wyborczej” to wręcz kliniczna analiza zjawiska, które systematycznie zatruwa nasze umysły. Autor ukazuje proces, na który większość z nas być może nie zwracała do tej pory uwagi, a który niszczy fundamenty naszej tożsamości.


Mariusz Pilis

Cyt. za: http://multibook.pl/pl/p/Artur-Dmochowski-Kosciol-Wyborczej.-Najwieksza-operacja-resortowych-dzieci/4306

 Andy — serendipity

avatar użytkownika gość z drogi

2. „Kościół Wyborczej”kiedyś mówiliśmy mieszadełko,bo

mieszało w ludzkich umysłach z wielkim rozmachem...dzisiaj powiedziałabym za KIMŚ z przed laty...Sekta...nienawidząca nas i szkodząca okrutnie...Polsce...Duch "Ketmana"niczym duch lenina wiecznie żywy...

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

3. rośnie nowe pokolenie i nic nie wie o powstawaniu "Gazety"

więc może odrobinę wiedzy...na ten temat...
fragment z "Resortowe Dzieci.Media"

"W lutym 1989 roku Krzysztof Majchrowski dyrektor Departamentu III MSW/kierował on w ramach Służby Bezpieczeństwa walką z opozycją/,napisał ściśle tajną notatkę do Wojciecha Jaruzelskiego na temat Okrągłego Stołu.Według Majchrowskiego ,głownymi architektami polityki podczas obrad są Bronisław Geremek i Adam Michnik .
Dwa miesiące póżniej,w kwietniu 1989 roku ,zapadła decyzja o wydaniu gazety przed wyborami do sejmu Dziennik miał się nazywać "Gazeta codzienna" ale ostatecznie przyjął tytuł "Gazeta Wyborcza"
Lech Wałesa na redaktora naczelnego wyznaczył Michnika...
W maju 1989 roku na mocy okrągostołowych porozumień "Gazeta" dostaje niskooprocentowane ,potężne kredyty i przydział papieru .Francuski lewicowy dziennik "Liberation przedrukowywuje cały numer "GW" z 1o maja ,przeznaczając dla "Gazety"
część dochodu ze sprzedaży tego dnia /200 tysięcy nakladu,cena około 3 franki francuskie/
byznes jest byznes ..a POLSKA ? Polska jest wedle ich słow w połowie chora z nienawiści,bo ich nie popiera...

gość z drogi