Różnica między Kwiatkowskim a Tuskiem

avatar użytkownika Janusz40

             Może to uzmysłowi rozkosznie pragmatycznym posłom PO i ich wyborcom, że uczestniczą w przedsięwzięciach skandalicznych ocierajacych się o zdradę narodowych interesów. Otóż w marcu 2012 r. Litwa podpisała z norweska firmą umowę lisingowa na dostarczenie (pisze w pewnym skrócie) - pływajacego terminalu LNG, który zakotwiczony w Kłajpedzie będzie dostrczał  2-3 mld. m3 tego surowca rocznie (pokrywa to całkowite zapotrzebowanie Litwy). Jednoska ma być dostarczona do portu między 1 września, a 1 grudnia 2014 r. Dowiadujemy się, iż ów plywajacy terminal zawinął wczoraj do Zatoki Perskiej, gdze bedzie napełniony LNG i popłynie na Litwę. Wszystko wskazuje na to, że intalacja w Kłajpedzie bedzie zakończona przed umownym terminem. Ponadto - Litwa ma umowę z amerykanska firmą Cheniere Energy, ktora ma zapewnić dostawy LNG począwszy od r. 2015 po cenie 30 % niższej od ceny gazu z Gazpromu. Łącznie Litwa ma zapłacić norweskiej spółce ok. 700 mln. dolarów w lisingowych ratach w ciągu 10 lat.

          Porównajmy teraz polske doswiadczenia przy budowie terminalu LNG; była też koncepcja budowy terminalu pływającego w Gdańsku - zarzucona. Ocenia się, iż pływajace terminale buduje sie 2 razy szybciej i 2 razy taniej. Są oczywiście różne okoliczności, które przemawiają za takim, czy innym rozwiazaniem. Na inną rzecz chciałbym zwrócić uwagę - otóż obejmując rządy premier Tusk odziedziczył zaawansowany projekt budowy gazoportu w Świnoujsciu; była wybrana lokalizacja i precyzyjnie sformułowany harmonogram budowy z terminem uruchomienia dostaw gazu skroplonego przed koncem roku 2012. Było to podyktowane datą końcową umowy z ukraińskim dostawcą gazu RosUkrEnergo (2,3 mld m3 rocznie). Istniał też stary jamalski kontrakt gazowy z Gazpromem do 2010 r. Wszystko to gwarantowało (z dużym współczynnikiem bezpieczeństwa) bezpieczeństwo energetyczne z punktu widzenia zaopatrzenia  - bez konieczności podpisywania długoterminowego kontraktu gazowego z Rosją (na jej warunkach). Wprawdzie Gazprom majacy większość udziałów we wspomnianym ukraińskim dostawcą - spółkę rozwiązał i w ten sposób "zmusił" naszych tchórzliwych decydentów do podpisania kontraktu, ale "pacta sund serwanda" - można było na drodze prawnej wszystko wyegzekwować - mając jeszcze Jamal biegnący przez nasze terytorium.

          Wg eksperta J. Kowalskiego - Tusk zastanawiał się przez rok, czy terminal budować; osobiście myślę, iż zastanawiał się jak stworzyć faktyczną sytuację sprzyjającą Rosji w imię naiwnej "przyjaźni" z Putinem i by osiągnąć spektakularny sukces w postaci zniesienia embarga na eksport mięsa. W każdym razię - później premier zarządził ekspresową procedurę przetargową, by po dalszych dwóch latach wyłonić wykonawcę, na wmurowanie kamienia węgielnego i zawieszenie orderów Tusk potrzebował tylko jeszcze pół roku. Budowa ruszyła jak w znanym wierszu "Lokomotywa" - zrazu ospale i tak też ospale toczy sie do dzisiaj, kolejne terminy i tak na wstępie monstrualnie wydłuzone - są dalej przesuwane - końca nie widać. Ostateczny termin uruchomienia gazoportu można doskonale opisać (co jakże typowe dla tego rządu) rzymskim porzekadłem : "Ad Kalendas Graecas" .

         Na zachodzie Europy takie terminale buduje się w 2 - 3 lata. Eugeniusz Kwiatkowski w leśnym terenie od wbicia pierwszej łopaty, do wyprodukowania pierwszej armaty potrzebował jednego roku i dwóch miesiecy (oczywiście w tym celu wybudował tam hutę - niebagatelną, jedną z najlepszych na świecie - Hutę Stalowa Wola.

 

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz