Życie na podsłuchu i "lewe" ustawy

avatar użytkownika elig
Co jest powodem obecnej "afery podsłuchowej"? Ano to, że dzięki podsłuchowi w knajpie ujawniony został deal między szefem MSW i prezesem NBP - dymisja ministra finansów + zmiana ustawy za ukrycie deficytu budżetowego. Najpierw o podsłuchu... Miał on miejsce ok. 11 miesięcy temu w restauracji "Sowa i przyjaciele" /dawnej "Sielance" przy Czerniakowskiej w Warszawie/ w saloniku dla VIP-ów. Potem ujawniono rozmowę Sławomira Nowaka z Parafianowiczem nagraną na początku lutego, a więc cztery miesiące temu. Tomasz Skory w RMF24.pl / http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/tomasz_skory/blogi/news-sienkiewicz-belka-i-kamieni-kupa-czyli-co-wiemy,nId,1442723 / zapewnia, że pdsłuch byl profesjonalny i stacjonarny /pluskwa w lokalu, a nie coś przyniesionego z zewnątrz/. Wynika stad, ze przez co najmniej 7 miesięcy podsłuchiwani byli wszyscy ważni goście tej knajpy. Czy tylko tam? W dniu 29 marca 2013 tygodnik "NIE" Jerzego Urbana zamieścił na swoich łamach artykuł Roberta Jarugi p.t. "Tusk na podsłuchu" / http://www.nie.com.pl/14-2013/tusk-na-podsluchu /. Przytoczono w nim stenogramy rozmów, które mieli jakoby prowadzić na stadionie Tusk, Schetyna, Kwaśniewski oraz ich kumple. Urban twierdził potem, iz byl to jakoby "żart primaaprilisowy", a Tusk wytoczył mu proces z oskarżenia prywatnego, zakończony ugodą. Pisałam wtedy / http://blogmedia24.pl/node/62846 /: "Wiadomo od dawna, że niektóre pisma, takie właśnie jak "NIE", są używane przez służby do przekazywania rozmaitych "cynków". Moim zdaniem, w tym przypadku możemy mieć do czynienia z groźbą pod adresem Tuska. (...) Publikacja w "NIE" może być rodzajem ostrzeżenia "Nie posuwaj się za daleko". To oczywiście tylko moje spekulacje, lecz wydają się one prawdopodobne.". Wyglada na to, że ministrowie polskiego rządu są podsłuchiwani zawsze i wszędzie /i być może, przez wszystkich/, a osłona kontrwywiadowcza po prostu nie istnieje. Warto też wspomnieć, iż prezes NBP, Marek Belka nie usiłuje nawet zaprzeczać ujawnionej treści rozmów. W wywiadzie dla RMF24.pl / http://www.rmf24.pl/fakty/news-belka-dla-rmf-fm-o-bulwersujacych-nagraniach-to-nie-byl-poli,nId,1442724 / twierdzi tylko, że jego wypowiedzi wyrwano z kontekstu. Wielu komentatorów zastanawiało się, czemu te rozmowy zostały opublikowane właśnie teraz? Ano, ustawa o której była mowa, weszła w pod obrady Rady Ministrów w końcu maja, a 4 czerwca Obama poklepał Tuska po plecach. To musiało zdenerwować oba stronnictwa: i "pruskie" i "ruskie". Sprawa tej ustawy do złudzenie przypomina aferę Rywina. Tam chodzilo o wykreślenie z rządowego projektu ustawy słów "lub czasopisma", tu zaś o zmianę przepisów dotyczacych NBP /oraz o dymisję ministra finansów/. Ciężar gatunkowy obecnej afery jest wielokrotnie większy niż tamtej. Jak w Polsce stanowi się prawo? Wygląda na to, że każde lobby może sobie coś dopisać w ustawie /lub skreślić/. Niedawno zrobilo to lobby żydowskie. Okazało się, że na mocy "przyklepanej" już ustawy o kombatantach, Polska jest zobowiązana wypłacać zasiłki ofiarom Holocaustu. Wczuraj prof. Jerzy Robert Nowak powiedział na spotkaniu, iż rozmawiał z kilkoma posłami i nie mieli oni pojęcia, że uchwalili coś takiego. Jak można wymagac od obywateli, by szanowali tworzone w ten sposób prawo?
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz