Egipt, czyli obłuda Zachodu

avatar użytkownika elig
Oczy wszystkich zwrócone są na Rosję, Ukrainę i Krym. Nikogo nie interesuje to, co dzieje się w Egipcie. Jak pamiętamy, 3 lipca 2013 marszałek al-Sisi obalił wybranego w demokratycznych wyborach prezydenta Mursiego i ustanowił dyktaturę wojskową. Zakończył tym samym trwającą dwa lata "arabską wiosnę" w Egipcie. Krwawo stłumił następnie pokojowe protesty Bractwa Muzułmańskiego, które w 2012 roku wygrało wybory parlamentarne. Zginęło wtedy ok. 1000 osób. Ponieważ niektórzy członkowie Bractwa próbowali stawiać zbrojny opór wojskowym, przypięto im łatki "islamistów" i "terrorystów", Bractwo Muzułmańskie zdelegalizowano i aresztowano około 16 tysięcy jego członków, w tym praktycznie całe kierownictwo, łącznie z obalonym prezydentem Mursi. W dniu 24 marca miał miejsce nastepny akt tego dramatu. W mieście Al Minya odbył sie hurtowy "proces" oskarżonych o napad na posterunek policji i zabójstwo policjanta. Po trwającym 30 minut "procesie" skazano na śmierć 529 osób. Wiekszosc sądzono zaocznie, bo tylko 153 osoby udalo się zatrzymać. Następny taki "proces" ma objąć 700 osób /z których wiekszość także uciekła/. Opis tego można znaleźć w "Gazecie Wyborczej" / http://wyborcza.pl/1,75477,15674532,Sad_w_Egipcie_skazal_na_smierc_529_czlonkow_Bractwa.html / oraz w "Sydney Morning Herald" / http://www.stuff.co.nz/world/africa/9887700/In-Egypt-a-cry-of-outrage-is-met-with-death /. Wśród skazanych jest m.in. adwokat, który wcześniej bronił członków Bractwa Muzułmańskiego oraz trzech dziennikarzy telewizji Al Dżazira. Nie mieli oni nic wspólnego z napadem na posterunek, ale podpadli wojskowym. W Sydney Morning Herald czytamy: "recent research suggests Egyptians have suffered through the most intense human rights abuses of their recent history since the military-backed government took power. ''Estimates suggest that more than 2500 Egyptians have been killed, more than 17,000 have been wounded, and more than 16,000 have been arrested in demonstrations and clashes since July 3,'' Michele Dunne and Scott Williamson wrote for the Carnegie Endowment for International Peace last Monday. Another several hundred, including many police officers and soldiers, have been killed in terrorist attacks the government appears powerless to stop. ''These numbers exceed those seen even in Egypt's darkest periods since the 1952 military-led revolution that would bring Gamal Abdel Nasser to power,'' they write. ''They reflect a use of violence that is unprecedented in Egypt's modern political history.''. W zeszłą środę marszałek al-Sisi oficjalnie zapowiedzial, że będzie się ubiegał o urząd prezydenta Egiptu. W tych warunkach z pewnością go obejmie. Właściwym celem mojej notki jest jednak zwrócenie uwagi na to, że ustanowienie krwawej dyktatury w Egipcie odbywa się za cichym przyzwoleniem USA i Zachodu, a także Izraela. Obalony prezydent Mursi podpadł zresztą i Rosji, popierając syryjskich rebeliantów. Okropnie irytuje mnie obłuda Zachodu. Gdzie się podziali wszyscy ci, którzy trzy lata temu wychwalali "arabska wiosnę"? Czemu nabrali wody w usta? Ten al-Sisi złamał wszystkie reguły demokracji, obalił i aresztował legalnie wybranego prezydenta, krwawo stłumił pokojowe demonstracje, zdelegalizował opozycję, aresztowal dziesiątki tysiecy ludzi, a teraz urządza parodie procesów sądowych, w których skazuje się setki osób na śmierć. Nie zachowywałby się w ten sposób, gdyby nie miał cichego, lecz wyraźnego przyzwolenia ze strony Zachodu. Całe to "szerzenie demokracji" na Bliskim Wschodzie okazało się fikcją.
Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika UPARTY

1. Wielu z tych, którzy chcieli

serfować na fali rewolucyjnej myślało, ze może kontrolować procesy społeczne. Im sie wydawało, że można będzie stworzyć w krajach arabskich jakąś formę laickiej wspólnoty państwowej. Gdy okazało się, że to nie wychodzi, że ich działania powiększają tylko społeczną sferę religijną, to się wściekli i chcą odwrócić skutki tego co zrobili terrorem antyreligijnym.
Co będzie dalej - nie mam oczywiście pojęcia, ale historia uczy, że terror antyreligijny w stosunku do religii autentycznych jest mało skuteczny.
Działania tych środowisk, które dążyły do "arabskich wiosen", miały początkowo dość powszechne poparcie, bo nie było by dobrze aby w najbliższych okolicach Europy zaczęły powstawać neomonachie dynastyczne. Neomonarchią jest Północna Korea, Syria i gdyby podobnie stało się w Egipcie, Tunezji czy Libii to musiałyby sie zmienić zasady funkcjonowania wspólnoty międzynarodowej, musiał by ona zacząć uwzględniać "następców tronów", książąt krwi etc. To oznaczało by regres o wiele pokoleń, oznaczało by nietrwałość zmian oświeceniowych również w Europie. Do tego bardzo wiele środowisk nie chce dopuścić.
Myślę, że łatwość z jaką zawiązano koalicję antyrosyjską po aneksji Krymu można też tłumaczyć tym, że środowiska wywodzące się z ruchów oświeceniowych na całym świecie poczuły się zagrożone porażką w Arabii i Północnej Afryce. Obwiniają one o tą porażkę przede wszystkim Moskwę, która dostarczyła broń i chyba też żywność Assadowi, której zasoby umożliwiają trwanie tego dyktatora. Jego zaś istnienie, na zasadzie przykładu spowodowało odtworzenie się dyktatury w sąsiednim Egipcie. Gdyby w żadnym kraju arabskim nie było dyktatury, to można było by w Egipcie spróbować przeciwstawić się Bractwu Muzułmańskiemu inaczej niż terrorem dyktatora a tak to "wróciło stare". Wydaje się więc, że środowiska wyrosłe z Oświecenia przymierzają się powoli do likwidacji Rosji, Najpierw ekonomicznej, później i społeczno-politycznej. Wygląda na to, że Rosjanie są podpuszczani do podejmowania działań zbrojnych na Ukrainie a Ukraińcom doradza się zachowania bardzo podobne do tego co robili Egipcjanie w w połowie lat 50-tych, gdy Francuzi i Anglicy dokonali inwazji na Egipt dla ochrony własności Kanału Sueskiego. Oni z Angielsko-Francuska koalicją w ogóle nie walczyli, choć mogli. Oni czekali aż najeźdzcy zostaną zmuszeni do "dobrowolnego odwrotu". Podobnie czynią obecnie Ukraińcy.
Niech nikogo nie zwiodą pozornie słabe sankcje wobec Rosji. Najważniejsze jest to, że praktycznie wszystkie kraje świata opowiedziały się przeciwko niej. Jeśli więc teraz uda się "rozhuśtać" konflikt, to masa przeciwna Rosji będzie tak duża, że zmiecie ją z powierzchni Ziemi. Oczywiście Rosjanie też dają sobie z tego sprawę i będą robić co w ich mocy by do tego nie doszło, ale możliwości manewru mają małe.

uparty

avatar użytkownika elig

2. @UPARTY

Marek Mojsiewicz napisał po prostu:

"Putin do końca oszalał . Atakując Ukrainę zniszczył Rosję . Bo wojnę już przegrał . I nie pomoże mu pozostający w cieniu sojusznik , jakim są Niemcy, które po cichu sekundują Putinowi . Do gry weszły Stany Zjednoczone, Turcja , Chiny . Wilki przygotowują się do rozszarpania chorą i kulejąca ofiarę jaką jest Rosja .".

http://naszeblogi.pl/44750-po-zwycieskiej-wojnie-nalezy-rosje-rozczlonkowac

avatar użytkownika UPARTY

3. Nie używałbym

czasu przeszłego dokonanego. Być może tak się stanie, ale być może tak się nie stanie, Rosja ma bardzo małe możliwości dokonania jakiegoś manewru politycznego lub ekonomicznego ale jest samodzielnym podmiotem zarówno ekonomicznym jak i politycznym. Na pewno będzie próbować jakoś wyjść z potrzasku i aczkolwiek jest to mało prawdopodobne, to jednak możliwe.

uparty

avatar użytkownika elig

4. @UPARTY

Słusznie. Prognozy się najczęściej nie sprawdzają.