VII Katyński Marsz Cieni 13 Kwietnia 2014 o godzinie 15.00 w Warszawie

avatar użytkownika Maryla

 VII Katyński Marsz Cieni przejdzie ulicami Warszawy 13 Kwietnia 2014 r. Wymarsz o godzinie 15.00, jak co roku spod Muzeum Wojska Polskiego do pomnika Poległym i Pomordowanym na Wschodzie.

 

 

 

 

Zdjęcie: Zapraszamy jak co roku na Katyński Marsz Cieni 13 Kwietnia o godzinie 15.00

13 kwietnia w Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej przejdzie ulicami Warszawy VII Katyński Marsz Cieni. Nie ma on charakteru politycznego, jest historycznym marszem pamięci. Jego uczestnicy idą w ciszy i skupieniu, aby w ten sposób oddać hołd 22 tys. polskich oficerów zamordowanym przez Sowietów w Katyniu i innych miejscach na Wschodzie. Grupa Historyczna Zgrupowanie „Radosław” i Instytut Pamięci Narodowej, które od lat wspólnie organizują marsz, zapraszają do uczestnictwa mieszkańców Warszawy, którym bliska jest pamięć o polskich bohaterach. W czołowej kolumnie marszu idą członkowie grup rekonstrukcyjnych w mundurach i szynelach Wojska Polskiego, Policji Państwowej i Korpusu Ochrony Pogranicza, którzy - jako jeńcy - eskortowani są przez oddział NKWD. Marsz jest swego rodzaju symboliczną „ostatnią drogą” polskich oficerów. Marsz wyrusza spod Muzeum Wojska Polskiego w niedzielę 13 kwietnia o godz. 15.00 (Al. Jerozolimskie 3). Trasa piesza wiedzie Traktem Królewskim, przez Plac Zamkowy, Barbakan pod pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie. Kolumnę będzie prowadził oryginalny samochód NKWD, tzw. „czarny woron” (takie samochody woziły polskich oficerów przez las katyński). Podczas Marszu będzie czytana korespondencja z obozów, lista poległych oficerów, wspomnienie heroicznej postawy duchownych w obozach. Warto dodać, że na Pl. Zamkowym uczestnicy marszu zapalą imienne znicze zamordowanym na Wschodzie oficerom WP, policjantom oraz pogranicznikom ze swojej rodziny czy rodzinnego miasta. Ta osobista więź rekonstruktorów z ofiarami sowieckiej zbrodni jest akcentowana w Marszu poprzez wyczytanie nazwisk poległych oficerów. W marszu weźmie udział blisko 30 grup rekonstrukcyjnych i historycznych. Podczas drogi rozdawane będą guziki katyńskie.

 
13 kwietnia 2014 r.- Międzynarodowy Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.
Dla uczczenia Pamięci Wszystkich zamordowanych przez NKWD w Katyniu, Charkowie i Miednoje oraz w Innych miejscach kaźni Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustanowił 13 kwietnia Międzynarodowym Dniem Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.
CZEŚĆ ICH PAMIĘCI !!!

13 kwietnia 2014 r.- Międzynarodowy Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.
Dla uczczenia Pamięci Wszystkich zamordowanych przez NKWD w Katyniu, Charkowie i Miednoje oraz w Innych miejscach kaźni Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustanowił 13 kwietnia Międzynarodowym Dniem Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.
CZEŚĆ ICH PAMIĘCI !!!

24 lata temu, 13 kwietnia 1990 roku podczas wizyty Prezydenta RP Wojciecha Jaruzelskiego w Moskwie, Michaił Gorbaczow przekazał pochodzące z radzieckich archiwów dokumenty dotyczące zbrodni katyńskiej.

Po raz pierwszy oficjalnie przyznano, że zbrodni dokonało NKWD. Dzień później w oświadczeniu TASS oznajmiono, że winę za zbrodnię katyńską ponosi ZSRR, w szczególności Beria i jego współpracownicy. Gorbaczow musiał od początku pełnienia funkcji przywódcy ZSRR znać treść teczki specjalnej nr 1, która jako jedna z najważniejszych tajemnic państwowych była przekazywana przywódcy KPZR przy objęciu władzy wraz z kodami do broni jądrowej

http://historykon.pl/13-kwietnia-1990-roku-podczas-wizyty-prezydenta-rp-wojciecha-jaruzelskiego-w-moskwie-michail-gorbaczow-przekazal-pochodzace-z-radzieckich-archiwow-dokumenty-dotyczace-zbrodni-katynskiej/

24 lata temu, 13 kwietnia 1990 roku podczas wizyty Prezydenta RP Wojciecha Jaruzelskiego w Moskwie, Michaił Gorbaczow przekazał pochodzące z radzieckich archiwów dokumenty dotyczące zbrodni katyńskiej.

Zdjęcie użytkownika Robert Ulrich.

 

„Widzę trzy duże wykopy. Na stołach i na brezencie rozłożonym na ziemi, leżą już wydobyte z pierwszych dołów czaszki i kości oraz strzępy polskich mundurów, guziki metalowe z polskimi orłami, różne militaria i pamiątki osobiste, a także fragmenty listów i dokumentów. Eksperci objaśniają mi, co dotąd udało się wydobyć, co teraz czynią ze szczątkami ludzkimi i przedmiotami, które już wydała ziemia. Usiłuję zrozumieć, co mówią do mnie, ale niełatwo w takim momencie pozbierać myśli. Ogarnia mnie ponad wszystko świadomość, że oto oglądam Moi Bracia, świadectwo Waszej męki, wdeptane w ziemię Wasze ciała zmieszane z błotem i gliną... Czuję, że wszyscy patrzą na mnie, czy się nie załamię, czy wytrzymam tę konfrontację. Przecież jestem jednym z Was... (...)
W najgłębszym milczeniu wracam pod krzyż, gdzie zostawiłem swoje rzeczy. Zakładam białą stułę – znak zmartwychwstania i wracam do Was, moi Bracia. Wybaczcie, jeśli nie umiałem zatrzymać się tak po ludzku nad Waszym ogromnym cierpieniem, poniżeniem i udręką, ale prawie natychmiast odczułem, że ciągle dla mnie żyjecie. Jakby Wasze kości wołały "Nie zginęliśmy, jesteśmy w Bogu, ale dobrze, że jesteś tutaj z nami". Ogarniam modlitwą, z największą czcią dotykam Waszych kości, na czaszkach czynię znak krzyża i owijam umęczone głowy różańcem. Każdy szczątek Waszych ciał woła do mnie pełnią człowieczeństwa. Przecież za każdą najmniejszą kosteczką wydobytą z ziemi, stoi człowiek. Dziękuję Bogu za łaskę, że mogłem tutaj przyjść jako kapłan. Może po to ocalałem?”

Ks. Prałat Zdzisław Peszkowski, kapelan Rodzin Katyńskich i Pomordowanych na Wschodzie, wiezien Kozielska, uniknał zagłady.

„Widzę trzy duże wykopy. Na stołach i na brezencie rozłożonym na ziemi, leżą już wydobyte z pierwszych dołów czaszki i kości oraz strzępy polskich mundurów, guziki metalowe z polskimi orłami, różne militaria i pamiątki osobiste, a także fragmenty listów i dokumentów. Eksperci objaśniają mi, co dotąd udało się wydobyć, co teraz czynią ze szczątkami ludzkimi i przedmiotami, które już wydała ziemia. Usiłuję zrozumieć, co mówią do mnie, ale niełatwo w takim momencie pozbierać myśli. Ogarnia mnie ponad wszystko świadomość, że oto oglądam Moi Bracia, świadectwo Waszej męki, wdeptane w ziemię Wasze ciała zmieszane z błotem i gliną... Czuję, że wszyscy patrzą na mnie, czy się nie załamię, czy wytrzymam tę konfrontację. Przecież jestem jednym z Was... (...)
W najgłębszym milczeniu wracam pod krzyż, gdzie zostawiłem swoje rzeczy. Zakładam białą stułę – znak zmartwychwstania i wracam do Was, moi Bracia. Wybaczcie, jeśli nie umiałem zatrzymać się tak po ludzku nad Waszym ogromnym cierpieniem, poniżeniem i udręką, ale prawie natychmiast odczułem, że ciągle dla mnie żyjecie. Jakby Wasze kości wołały "Nie zginęliśmy, jesteśmy w Bogu, ale dobrze, że jesteś tutaj z nami". Ogarniam modlitwą, z największą czcią dotykam Waszych kości, na czaszkach czynię znak krzyża i owijam umęczone głowy różańcem. Każdy szczątek Waszych ciał woła do mnie pełnią człowieczeństwa. Przecież za każdą najmniejszą kosteczką wydobytą z ziemi, stoi człowiek. Dziękuję Bogu za łaskę, że mogłem tutaj przyjść jako kapłan. Może po to ocalałem?”

Ks. Prałat Zdzisław Peszkowski, kapelan Rodzin Katyńskich i Pomordowanych na Wschodzie, wiezien Kozielska, uniknał zagłady.

Etykietowanie:

47 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. archiwum Marszy Katyńskich

I Marsz Cieni Warszawa 13.04.2008

II Katyński Marsz Cieni 2009

III Marsz Katyński Cieni 11.04.2010 w Warszawie w asyście Członków Stowarzyszenia Międzynarodowego Rajdu Katyńskiego. IV MARSZ 2011 r.



Antypolskie media tego nie zauważyły. IV Katyński Marsz Cieni w stolicy Polski Warszawie.

V Katyński Marsz Cieni przejdzie w kwietniu przez Warszawę?

W dniu 14 kwietnia 2013 r. odbędzie się w Warszawie VI Katyński Marsz Cieni.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Prezes IPN Łukasz Kamiński

Prezes IPN Łukasz Kamiński został członkiem Rady Ochrony Pamięci Walk i
Męczeństwa. Na wniosek Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Prezes
Rady Ministrów powołał nowy skład Rady na kadencję w latach 2013–2017.
Powołania w imieniu premiera wręczył wczoraj szef resortu kultury Bogdan
Zdrojewski.

Na przewodniczącego Rady premier nominował prof. Władysława
Bartoszewskiego, na wiceprzewodniczącą – Teresę Hernik, a na sekretarza –
prof. Andrzeja Krzysztofa Kunerta.

Skład Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa na kadencję w latach
2013–2017

prof. Władysław Bartoszewski
dr Eleonora Bergman
dr Jan Stanisław Ciechanowski
dr Piotr Cywiński
prof. dr hab. Edmund Dmitrow
Sławomir Frątczak
gen. bryg. dr Wiesław Grudziński
bp Polowy Józef Guzdek
Bolesław Hozakowski
Teresa Hernik
dr Andrzej Kamiński
dr Łukasz Kamiński
płk. prof. dr hab. Krzysztof Komorowski
Olga Krzyżanowska
dr hab. Andrzej Krzysztof Kunert
Krzysztof Munnich
prof. dr hab. Stanisław Sławomir Nicieja
prof. dr hab. Małgorzata Omilanowska
prof. dr hab. Jacek Salij OP
Waldemar Strzałkowski
prof. dr hab. Tomasz Szarota
prof. dr hab. Jan Sziling
prof. dr hab. Paweł Śpiewak
prof. dr hab. Leszek Żukowski
Piotr Żuchowski


zdjecie

Marek Borawski/Nasz Dziennik

Wychodzi szydło z worka

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/71835,wychodzi-szydlo-z-worka.html

Zbrodnia katyńska w dalszym ciągu jest niewygodna. Niektóre
środowiska za wszelką cenę próbują sprawić, aby Polacy zapomnieli o tej
nieludzkiej zbrodni. O taki stan dba niestety także obecny rząd
Rzeczypospolitej Polskiej. Czy którykolwiek z rządów lub jakaś agenda
rządowa postawiły pomnik bestialsko zamordowanym rodakom w Katyniu?
Gdzie w Polsce organizowane są wielkie uroczystości upamiętniające te
wydarzenia sprzed 74 lat? Kiedy miało powstawać sanktuarium katyńskie w
Polsce?

W latach 90. były plany wybudowania sanktuarium katyńskiego, które
zyskało aprobatę i błogosławieństwo Papieża Jana Paweł II. Zgodę wyraził
również ks. kard. Józef Glemp, ówczesny Prymas Polski. Budowa
sanktuarium została jednak zablokowana, gdyż Rada Ochrony Pamięci Walk i
Męczeństwa, która nadzorowała rodziny katyńskie, powiedziała mu „nie”.

Stosunek polskich polityków do zbrodni katyńskiej obrazuje wypowiedź
Tomasza Nałęcza, doradcy prezydenta Bronisława Komorowskiego. Po
katastrofie w Smoleńsku powiedział on tak: „Nie ma ceny, której Polska
nie powinna zapłacić za polepszenie stosunków z Rosją”. Pytam więc, czy
tą ceną był Smoleńsk?

Czynniki sądowe nigdy nie przywiązywały wagi do rozmiaru zbrodni
katyńskiej. One nie czuły strat, jakie poniosło państwo polskie, polska
inteligencja i polskie rodziny, tracąc zamordowanych w Rosji naszych
oficerów, naukowców, prawników, urzędników, leśników, ponad 700 pilotów,
generałów, ojców, synów itd.

Na kłamstwie katyńskim, które obowiązywało w Polsce przez
dziesięciolecia, budowane było PRL. Przypomnę, że kiedy w 1981 roku
stawialiśmy pomnik na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie, to został on
przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa internowany i przetrzymywano
go do 1989 roku. W roku odzyskania niepodległości też nie został
postawiony, bo na miejscu tego monumentu pojawiło się kłamstwo Wojciecha
Jaruzelskiego.

Dopiero po sześciu latach – w 1995 roku – pierwotny pomnik wrócił na
swoje miejsce na dolinkę katyńską. To w ten sposób poszczególne rządy
Rzeczypospolitej „czciły” pamięć swych rodaków, którzy zostali
wymordowani w Katyniu. Nie zadbano, aby powstały cmentarze polskich
jeńców wojennych zamordowanych w Rosji. By były one miejscami, które
stanowią terytorialną część Polski, gdzie moglibyśmy się modlić. One są
częścią składową memoriałów rosyjskich na rosyjską modłę, na rosyjskie
projekty. Na to wszystko się godziliśmy.

Nie dziwi mnie absolutnie to, że w dalszym ciągu wymierające rodziny
bliskich zamordowanych w Katyniu oraz bliskich, którzy zginęli nad
Smoleńskiem, muszą wziąć w swoje ręce całą organizację obchodów. Nam
wystarczy modlitwa w kościele, złożenie wieńców czy Przemarsz Cieni,
który będzie zorganizowany spod Muzeum Wojska Polskiego, poprzez
Krakowskie Przedmieście, poprzez pomnik, który jest na placu Zamkowym,
do pomnika Pomordowanych na Wschodzie.

Walka o utrwalenie w narodowej tradycji upamiętniania zbrodni
katyńskiej i nieszczęścia tragedii narodowej, jaką była katastrofa nad
Smoleńskiem, trwa nadal. My jesteśmy do tego zobowiązani i musimy trwać,
bo od obecnego rządu polskiego, który jest do tego powołany, od agend
rządowych nie możemy spodziewać się niczego dobrego.

Im na tym po prostu nie zależy. A przekonamy się w niedługim czasie
wszyscy, że do miejsc pamięci, które tak szumnie otwierano w latach 90.
(tych niby cmentarzy wojennych, ale one nie są cmentarzami wojennymi –
to są cmentarze jeńców pomordowanych strzałem w tył głowy), nie będzie
Polakom dane pojechać, pomodlić się, bo będą niedostępne. Wszystko
zmierza w tym kierunku.

W kwietniu 2010 roku rozdzielono wizyty prezydenta i premiera. Wizytę
z 7 kwietnia 2010 roku premiera Donalda Tuska w Katyniu uwiecznia w
muzeum tabliczka o treści: „Tu premier Rzeczypospolitej Polskiej 7
kwietnia wmurowywał kamień węgielny pod cerkiew prawosławną”. Taki
został przedstawiony cel wizyty w języku angielskim i rosyjskim. Taki
był cel wizyty premiera Tuska wówczas w Katyniu. A dzisiaj puszy się on
jako największy wróg Rosji. Co zrobił dotychczas? Przez siedem lat
swoich rządów robił wszystko, by zdemilitaryzować Polskę, zniszczyć
armię, zniszczyć wszystko, co patriotyczne, przemysł i wszystko, co jest
tak ważne w historii Polski.

 


 

Autor jest prezesem Komitetu Katyńskiego, polskim działaczem społecznym i samorządowcem.

Andrzej Melak

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. UWAGA!

Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu prowadzi sondaż, jaki był najgorszy wyrok Trybunału w 2013 roku.
Komitet Katyński, który w 1981 r. postawił na warszawskich Powązkach pierwszy pomnik mówiący prawdę o sowieckiej zbrodni na polskich oficerach, zachęca do udziału w sondażu i zagłosowanie na wyrok katyński jako NAJGORSZE orzeczenie w 2013 r. Niech sędziowie dowiedzą się, co o nich myślimy.
Trzeba kliknąć w link:
http://strasbourgobservers.com/2014/02/12/poll-best-and-worst-ecthr-judg...

W DOLNEJ ramce: "Which was the worst ECtHR judgment of 2013?"
wymienionych jest kilka opcji, ale nie klikamy w nie, tylko na samym dole zaznaczamy opcję: "other" (czyli inny) i w okienku wpisujemy - "Janowiec and others v. Russia" - tak się nazywa skarga katyńska. "Janowiec v. Russia" też wystarczy. Na koniec klikamy "vote". (głosuj) Pomordowani oficerowie WP czekają na nasze głosy!!!!

https://www.facebook.com/events/1416132001973760/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Minsk MazowieckiOto

Oto
prezentujemy plakat zapowiadający nasze kwietniowe uroczystości.
Przekażcie go Waszym znajomym z zaproszeniem oczywiście na 13 kwietnia
na godz. 11:00. Liczymy na WAS!

Oto prezentujemy plakat zapowiadający nasze kwietniowe uroczystości. Przekażcie go Waszym znajomym z zaproszeniem oczywiście na 13 kwietnia na godz. 11:00. Liczymy na WAS!



Ponad 70 osób było dzis z nami.Serdecznie dziękujemy wszystko uczestnikom tegorocznego II Marszu Katyńskiego.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. 71. rocznica ujawnienia

71. rocznica ujawnienia zbrodni katyńskiej

11 kwietnia 1943 r. radio niemieckie podało informację o
odkryciu w Katyniu zbiorowych grobów polskich oficerów. Decyzję o ich
rozstrzelaniu podjęło Biuro Polityczne KC WKP(b) 5 marca 1940 r.

Po agresji Związku Sowieckiego na Polskę dokonanej 17 września 1939 r. w
niewoli sowieckiej znalazło się 240-250 tys. polskich jeńców, w tym
ponad 10 tys. oficerów.

Szef NKWD Ławrientij Beria już 19 września 1939 r. powołał Zarząd do
Spraw Jeńców Wojennych i Internowanych przy NKWD oraz nakazał utworzenie
sieci obozów. Na początku października 1939 r. zaczęto zwalniać część
jeńców-szeregowców. W tym samym czasie podjęto decyzję o utworzeniu
obozów oficerskich w Starobielsku i Kozielsku oraz obozu w Ostaszkowie,
przeznaczonego dla funkcjonariuszy policji, KOP i więziennictwa.

Pod koniec lutego 1940 r. we wspomnianych obozach więziono 6192
policjantów i funkcjonariuszy wyżej wymienionych służb oraz 8376
oficerów. Wśród uwięzionych znajdowała się duża grupa oficerów rezerwy,
powołanych do wojska w chwili wybuchu wojny. Większość z nich
reprezentowała polską inteligencję – lekarze, prawnicy, nauczyciele
szkolni i akademiccy, inżynierowie, literaci, dziennikarze, działacze
polityczni, urzędnicy państwowi i samorządowi, ziemianie.

Obok nich w obozach znaleźli się również kapelani katoliccy,
prawosławni, protestanccy oraz wyznania mojżeszowego. 5 marca 1940 r.
Biuro Polityczne KC WKP(b) podjęło uchwałę o rozstrzelaniu polskich
jeńców wojennych przebywających w sowieckich obozach w Kozielsku,
Starobielsku i Ostaszkowie oraz polskich więźniów przetrzymywanych przez
NKWD na obszarze przedwojennych wschodnich województw Rzeczypospolitej.

Pod uchwałą znalazły się aprobujące podpisy Stalina – sekretarza
generalnego WKP(b), Klimenta Woroszyłowa – marszałka Związku Sowieckiego
i komisarza obrony, Wiaczesława Mołotowa – przewodniczący Rady
Komisarzy Ludowych i komisarza spraw zagranicznych i Anastasa Mikojana –
wiceprzewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych i komisarza handlu
zagranicznego, a także ręczna notatka: “Kalinin – za, Kaganowicz – za”.
(Michaił Kalinin – przewodniczący Prezydium Rady Najwyższej ZSRS –
teoretycznie głowa państwa sowieckiego; Łazar Kaganowicz –
wiceprzewodniczący Rady Komisarzy Ludowych i komisarz transportu i
przemysłu naftowego).

Podstawą powyższej decyzji było ściśle tajne pismo, które w marcu
1940 r. skierował do Stalina ludowy komisarz spraw wewnętrznych
Ławrientij Beria. Szef NKWD pisał w nim m.in.: “W obozach dla jeńców
wojennych NKWD ZSRS i w więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i
Białorusi w chwili obecnej znajduje się duża liczba byłych oficerów
armii polskiej, byłych pracowników policji polskiej i organów wywiadu,
członków nacjonalistycznych, kontrrewolucyjnych partii, członków
ujawnionych kontrrewolucyjnych organizacji powstańczych, uciekinierów i
in.

Wszyscy są zatwardziałymi wrogami władzy sowieckiej, pełnymi
nienawiści do ustroju sowieckiego”. W dalszej części sporządzonej
notatki Beria stwierdzał: “Będący jeńcami wojennymi, oficerowie i
policjanci, przebywający w obozach, usiłują kontynuować działalność
kontrrewolucyjną, prowadzą agitację antysowiecką. Wszyscy czekają tylko
na wyjście na wolność, aby móc aktywnie włączyć się do walki przeciw
władzy sowieckiej. Organy NKWD w zachodnich obwodach Ukrainy i Białorusi
wykryły szereg kontrrewolucyjnych organizacji powstańczych.

We wszystkich tych kontrrewolucyjnych organizacjach przywódczą rolę
odgrywali byli oficerowie armii polskiej, byli policjanci i żandarmi”. 3
kwietnia 1940 r. NKWD rozpoczęło likwidację obozu w Kozielsku, a dwa
dni później obozów w Starobielsku i Ostaszkowie. Z Kozielska 4404 jeńców
przewieziono do Katynia i zamordowano strzałami w tył głowy. 3896
jeńców ze Starobielska zabito w pomieszczeniach NKWD w Charkowie, a ich
ciała pogrzebano na przedmieściach miasta w Piatichatkach. 6287 jeńców z
Ostaszkowa rozstrzelano w gmachu NKWD w Kalininie, obecnie Twer, a
pochowano w miejscowości Miednoje. Łącznie zamordowano 14 587 osób.

Na mocy decyzji z 5 marca 1940 r. NKWD wymordowało także 7305
obywateli polskich przebywających w różnych więzieniach na terenach
włączonych do Związku Sowieckiego. Na Ukrainie rozstrzelano 3435 osób –
miejscem ich upamiętnienia jest Polski Cmentarz Wojenny w Bykowni pod
Kijowem, którego uroczyste otwarcie i poświęcenie odbyło się we wrześniu
ubiegłego roku. Jest to czwarty cmentarz katyński, po cmentarzach w
Lesie Katyńskim, Miednoje i Charkowie-Piatichatkach. Na Białorusi NKWD
zamordowało 3870 polskich obywateli – najbardziej prawdopodobnym
miejscem ich pochowania są Kuropaty pod Mińskiem.

W sumie w wyniku decyzji podjętej przez Biuro Polityczne KC WKP(b) 5
marca 1940 r. zgładzono około 22 tys. obywateli polskich. Spośród jeńców
z Kozielska, Starobielska i Ostaszkowa ocalała grupa 448 osób (według
innych źródeł 395). Byli to ci, których przewieziono do utworzonego
przez NKWD obozu przejściowego w Pawliszczew Borze, a następnie
przetransportowano do Griazowca. W nocy z 12 na 13 kwietnia 1940 r., a
więc w czasie kiedy NKWD mordowało polskich jeńców i więźniów, ich
rodziny stały się ofiarami masowej deportacji w głąb ZSRS
przeprowadzonej przez władze sowieckie. Decyzję o jej zorganizowaniu
Rada Komisarzy Ludowych podjęła 2 marca 1940 r. Według danych NKWD w
czasie dokonanej wówczas wywózki zesłano łącznie około 61 tys. osób,
głównie do Kazachstanu. Informację o odkryciu w Katyniu zbiorowych
grobów polskich oficerów podało 11 kwietnia 1943 r. radio niemieckie.

Dwa dni później w Berlinie w siedzibie Ministerstwa Spraw
Zagranicznych odbyła się konferencja prasowa poświęcona mogiłom
odnalezionym przez Niemców. 15 kwietnia 1943 r. w odpowiedzi Sowieckie
Biuro Informacyjne ogłosiło, że polscy jeńcy byli zatrudnieni na
robotach budowlanych na zachód od Smoleńska i “wpadli w ręce niemieckich
katów faszystowskich w lecie 1941 r., po wycofaniu się wojsk
radzieckich z rejonu Smoleńska”. Tego samego dnia, rząd polski na
uchodźstwie polecił swojemu przedstawicielowi w Szwajcarii zwrócić się
do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża z prośbą o powołanie komisji do
zbadania odkrytych grobów.

17 kwietnia 1943 r. strona polska złożyła w tej sprawie oficjalną
notę w Genewie, dowiadując się jednocześnie, iż wcześniej również Niemcy
zwrócili się do MCK o wszczęcie dochodzenia. Działania władz
niemieckich zmierzające do sprowokowania konfliktu pomiędzy aliantami
miały wywołać wrażenie, że postępowanie Berlina i polskiego rządu są ze
sobą koordynowane. Joseph Goebbels zanotował w swoim dzienniku: “Sprawa
Katynia przeradza się w gigantyczną polityczną aferę, która może mieć
szerokie reperkusje. Wykorzystujemy ją wszelkimi możliwymi sposobami”.

Moskwa bardzo ostro zareagowała na propozycję dochodzenia
prowadzonego przez MCK. 19 kwietnia 1943 r. sowiecki dziennik “Prawda”
opublikował artykuł zatytułowany “Polscy pomocnicy Hitlera”. Przeczytać w
nim można było m. in.: “Zanim wysechł atrament na piórach
niemiecko-faszystowskich pismaków, ohydne wymysły Goebbelsa i spółki na
temat rzekomego masowego mordu na polskich oficerach dokonanego przez
władze sowieckie w 1940 r. zostały podchwycone nie tylko przez wiernych
hitlerowskich służalców, ale co dziwniejsze, przez ministerialne kręgi
rządu generała Sikorskiego…”.

Ujawnienie zbrodni przez Niemców posłużyło Sowietom za pretekst do
zerwania stosunków dyplomatycznych z rządem polskim w Londynie. 21
kwietnia 1943 r. Stalin wysłał tajne i jednobrzmiące depesze do
prezydenta Roosevelta i premiera Churchilla, w których zarzucał rządowi
gen. Sikorskiego prowadzenie w zmowie z Hitlerem wrogiej kampanii
przeciwko Związkowi Sowieckiemu. Formalne zerwanie stosunków
dyplomatycznych przez Moskwę z polskim rządem na uchodźstwie nastąpiło w
nocy z 25 na 26 kwietnia 1943 r.

Wobec zablokowania przez Sowietów przeprowadzenia śledztwa w sprawie
katyńskiej przez MCK, Niemcy zorganizowali własne dochodzenie. 28
kwietnia 1943 r. na miejsce zbrodni na zaproszenie władz niemieckich
przyjechała grupa międzynarodowych ekspertów medycyny sądowej i
kryminologii.  Przewodniczącym zespołu został doktor Ferenc Orsos,
dyrektor Instytutu Medycyny Sądowej w Budapeszcie. Eksperci jednomyślnie
podpisali sprawozdanie, w którym stwierdzali, że egzekucje na polskich
jeńcach wykonano w marcu i kwietniu 1940 r.

Po zajęciu Smoleńska przez Armię Czerwoną pod koniec września 1943 r.
władze sowieckie powołały specjalną komisję do przeprowadzenia
dochodzenia w sprawie Katynia. “Ustaliła” ona, że zbrodni na Polakach
dokonali Niemcy między wrześniem a grudniem 1941 r. W 1945 r. w trakcie
procesu zbrodniarzy nazistowskich w Norymberdze Sowieci wprowadzili do
aktu oskarżenia zarzut odpowiedzialności za zbrodnię katyńską. Trybunał
norymberski w wydanym w 1946 r. wyroku pominął jednak sprawę
zamordowania polskich oficerów z powodu braku dowodów.

Przez całe lata propaganda sowiecka i peerelowska twierdziły, że
sprawcami zbrodni katyńskiej byli hitlerowcy. Do 1956 r. władze PRL
mówiły o “perfidnej niemieckiej prowokacji w Katyniu”. Potem samo słowo
Katyń zniknęło całkowicie – przez lata cenzura wykreślała je z każdej
publikacji. Związek Sowiecki do zbrodni katyńskiej przyznał się dopiero
13 kwietnia 1990 r. Wówczas to w komunikacie rządowej agencji TASS
oficjalnie potwierdzono, że polscy jeńcy wojenni zostali rozstrzelani
wiosną 1940 r. przez NKWD. Jako winnych wskazano wówczas komisarza NKWD
Ławrientija Berię i jego zastępcę Wsiewołoda Mierkułowa. Strona sowiecka
wyraziła głębokie ubolewanie w związku z tragedią katyńską, nazywając
ją “jedną z cięższych zbrodni stalinizmu”.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej

Dziś w Kielcach odbyły się obchody Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni
Katyńskiej. Przez miasto przeszedł Marsz Pamięci, a następnie na Skwerze
Pamięci Ofiar Katynia odsłonięta została rzeźba "Sen".  Kamienny krąg
wykonany z dwunastu bloków bolechowickiego wapienia wraz z rzeźbą „Sen"
to dzieło autorstwa profesora Gustawa Zemły. W centralnym punkcie
Kamiennego Kręgu Pamięci usytuowana została rzeźba wykonana z białego
marmuru. Przedstawia głowę młodej kobiety, po twarzy której spływają
łzy. Cały projekt powstał na zlecenie Urzędu Miasta z inicjatywy i
staraniem Stowarzyszenia "Kielecka Rodzina Katyńska". Monument odsłonił
prezydent Kielc wraz z dziećmi oficerów zamordowanych w Miednoje i
Bykowni. W kamieniu została umieszczona urna z ziemią przywiezioną z
miejsc kaźni polskich oficerów.

http://www.um.kielce.pl/biuro-prasowe/aktualnosci/art,10749,dzien-pamieci-ofiar-zbrodni-katynskiej.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. M.Borawski/Nasz

zdjecie

M.Borawski/Nasz Dziennik

Rozliczając przeszłość, zawierzyć przyszłość Bogu

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/74321,rozliczajac-przeszlosc-zawierzyc-przyszlosc-bogu.html

W Jarosławiu odbyły się dzisiaj uroczystości
poświęcone ofiarom mordów na polskich oficerach w Katyniu oraz 96
ofiarom katastrofy rządowego Tu-154M, którzy zginęli przed czterema laty
w Smoleńsku.

Eucharystii w kościele pw. Chrystusa Króla, która zgromadziła
przedstawicieli rodzin katyńskich, rodzin smoleńskich, sybiraków,
parlamentarzystów, władz samorządowych miasta i powiatu oraz służby
mundurowe i młodzież jarosławskich szkół; przewodniczył ks. bp Adam Szal
z Przemyśla. W wygłoszonej homilii nawiązał do rozmowy opublikowanej w
„Niedzieli” z Dorotą Skrzypek, wdową po Sławomirze Skrzypku, prezesie
Narodowego Banku Polskiego, który zginął przed czterema laty w
katastrofie smoleńskiej.

Wdowa, mówiąc o wyrwie, jaką w jej życiu pozostawiła nagła śmierć
męża, podkreśla ogromną siłę, jaką otrzymała od Pana Boga, bez którego
nie poradziłaby sobie. Przyznaje jednocześnie, że śmierć jej męża i cały
ból z tym związany odnowiły jej wiarę, a słowa modlitwy Pańskiej "Bądź
wola Twoja" nabrały zupełnie innego sensu.

– Wyznanie wdowy świadczy z jednej strony o wielkiej tragedii, a z
drugiej ukazuje, że nawet na tak wielką tragedię można i trzeba
popatrzeć przez pryzmat wiary. Myślę, że słowa te można przypisać nie
tylko tej jednej osobie, a może i wszystkim, których dotknęła tragedia w
Smoleńsku, ale także dotkniętym tragedią katyńską. Bez spojrzenia z
mocną wiarą na to wszystko, co się stało, byłaby to tylko tragedia i
bezbrzeżny smutek, osamotnienie, poczucie ogromnej krzywdy –
mówił ks. bp Szal. Podkreślał, że dzisiejsza uroczystość jest wyrazem
solidarności z tymi, którzy zginęli, z ich rodzinami, ale także okazją,
żeby spojrzeć w przyszłość i zawierzyć ją i samych siebie Panu Bogu.

Niech prawda zwycięży

Nawiązując do historii, kaznodzieja przypomniał, jak wielką tragedią
był faszyzm, a także komunizm i związane z nim wywózki na Syberię.
Zaznaczył, że te separacje jako metoda zbrodnicza odcinająca egzystencję
całych narodów zostały wypracowane jeszcze przed wiekami i miały na
celu rozdzielenie ludzi i zerwanie łączących ich więzów.

– Dopiero po wielu dziesiątkach lat odkrywamy karty historii i fakty
mówiące o tym, że to, co wydarzyło się choćby w Katyniu i w innych
miejscach kaźni, było z premedytacją przygotowane – wskazywał ks. bp
Szal.

Wspomniał, że obok znanych miejsc kaźni na nieludzkiej ziemi wciąż są
takie, w których szczątki zmarłych nadal oczekują na godny pochówek.
Opierając się na wspomnieniach jednej z sybiraczek, mówił, że Sowieci
zezwalali na pisanie listów przez jeńców, bo mieli gotowe adresy rodzin,
które potem też wywozili na Sybir.

– To świadczy o premedytacji, o zorganizowanym złu, które sprzysięgło
się przeciw ludziom i które zaowocowało ludobójstwem w Katyniu,
Charkowie, Miednoje, Kuropatach, Bykowni i wielu innych wciąż jeszcze
nieznanych miejscach – akcentował kaznodzieja.

Zachęcał do modlitwy za tych, którzy zginęli, ale także o pokój w
sercach ludzi współcześnie żyjących. Prosił o modlitwę, aby prawda,
której domagają się rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej, wyszła na
światło dzienne. – Módlmy się o to, aby z Katynia i Smoleńska Pan Bóg
wyprowadził dobro. Tylko Pan Bóg może to uczynić przy naszym
współudziale – apelował ks. bp Adam Szal. Wskazywał, że pamięć
historyczna powinna się uwidaczniać także w postaci współczesnego
patriotyzmu, który polega na wypełnianiu codziennych obowiązków według
stanu.

Mariusz Kamieniecki

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Uwaga! Tegoroczny VII

Uwaga! Tegoroczny VII Katyński Marsz Cieni po raz pierwszy poprzedzi Msza św. w Katedrze Polowej Wojska Polskiego przy ulicy Długiej o godz. 12.00. Kto może przybyć to serdecznie zapraszamy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. VII Katyński Marsz Cieni –

VII Katyński Marsz Cieni – Warszawa, 13 kwietnia 2014

Miniaturka

W Dniu Pamięci Ofiar Zbrodni
Katyńskiej już po raz siódmy spod Muzeum Wojska Polskiego (Al.
Jerozolimskie 3) wyruszy o godz. 15.00 marsz, zorganizowany przez Grupę Historyczną
Zgrupowanie „Radosław". Marsz jest hołdem pomordowanym w 1940 r. przez
NKWD polskim oficerom i policjantom. Partnerem marszu jest Instytut Pamięci
Narodowej.

Trasa piesza wiedzie Traktem
Królewskim, przez plac Zamkowy, Barbakan pod pomnik Poległym i Pomordowanym
na Wschodzie. Kolumnę będzie prowadził oryginalny samochód NKWD „Czarny woron"
(takie samochody woziły polskich oficerów przez las katyński). Podczas marszu
będzie czytana korespondencja z obozów, lista poległych oficerów, wspomnienie
heroicznej postawy duchownych. Uczestnicy marszu otrzymają replikę guzika
znalezionego w Katyniu na znak pamięci o pomordowanych. W rolę jeńców
wojennych, ich rodzin i strażników wcielą się rekonstruktorzy z różnych grup z
całej Polski.

Relacja z ubiegłego roku:
http://www.youtube.com/watch?v=6YTxEr9-RPE&list=UUJm00BgJxgDdcc861EFouIg

Katyń – symbol zbrodni
ludobójstwa popełnionej na ok. 22 000 Polaków, w tym ponad 15 000
jeńców wojennych. Byli wśród nich oficerowie Wojska Polskiego, policjanci i
oficerowie rezerwy: urzędnicy, lekarze, profesorowie, prawnicy, nauczyciele,
inżynierowie, duchowni, literaci, kupcy, działacze społeczni… Zostali
potajemnie zamordowani wiosną 1940 r. na rozkaz najwyższych władz sowieckich.
Ich groby odkryto w Katyniu, Charkowie, Miednoje i Bykowni. Prawda o tych
wydarzeniach była zakazana do 1989 r.

Foto: Piotr Gajewski (VI Katyński Marsz Cieni, 2013)

http://ipn.gov.pl/aktualnosci/2014/centrala/vii-katynski-marsz-cieni-war...



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. Dawid Hallmann, „Powrót

Dawid Hallmann, „Powrót rozstrzelanej armii”

Czy Pan wie gdzie jest mój tata
Miał mundur z trzema gwiazdkami
Wyszedł we wrześniu z rana
I wieści od niego nie mamy

Modlimy się z mamą codziennie
By tak jak w dwudziestym roku
Po boju z nieprzyjacielem
Wrócił cało do domu…

I przyjdzie dzień powrotu tysięcy
W oficerskich mundurach
Z błyszczącymi medalami na piersi
Maszerujących w chmurach
Dla wiernych synów cześć i chwała
Bo nie wyparli się Patrii
Tym co strzelali sąd i kara
W dzień powrotu armii.
W dzień powrotu
Rozstrzelanej armii…

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. Graf. A.Witkowska/Nasz

zdjecie

Graf. A.Witkowska/Nasz Dziennik

Zdradzeni o świcie

http://www.naszdziennik.pl/mysl/74378,zdradzeni-o-swicie.html

Słyszymy dziś często, że jeśli tragedia z 10
kwietnia 2010 r. nie zostanie wyjaśniona już teraz, to będziemy czekali
na prawdę o Smoleńsku przez 70 lat – tak jak na prawdę o zbrodni
katyńskiej.

Rzeczywiście, czekaliśmy wiele lat, by wysoki przedstawiciel Rosji –
prawnej następczyni Związku Sowieckiego – powiedział w końcu, że Las
Katyński, Smoleńsk, Charków, Twer i więzienia na Kresach to była
zbrodnia sowiecka – dokonana na rozkaz Stalina i kilku innych wysokich
funkcjonariuszy państwa sowieckiego, wydany 5 marca 1940 roku. Nie
znaczy to jednak, że po tych prawie 70 latach doczekaliśmy się prawdy!

O tym, że naszych jeńców wojennych i więźniów z kresowych więzień na
„zachodniej Białorusi” i „zachodniej Ukrainie” zamordowało NKWD,
wiedzieliśmy przecież już od kwietnia 1943 roku. O tym, że nie mogłoby
tego zrobić bez zgody Stalina i jego kamratów z Politbiura KPZS, też
wiedział każdy, kto miał jakiekolwiek pojęcie o podstawowych
mechanizmach władzy w Sowietach. Prezydent Borys Jelcyn nie wyjawił nam
więc żadnej nowej prawdy, to był tylko gest. Potrzebny, obiecujący, ale
tylko gest. Za gestem nie poszły czyny, bo przecież nie mamy do dziś
pełnego dostępu do akt rosyjskiego śledztwa.

Nie znamy pełnej listy zamordowanych w ramach tej nieludzkiej
operacji. Przyjmujemy, że było ich 21 857 – co wynika z notatki szefa
KGB Andrieja Szelepina z roku 1959. Ale w katyńskim sanktuarium –
katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie na Długiej – nie ma nawet
18 tysięcy tabliczek, mimo wprowadzenia danych z tzw. Ukraińskiej Listy
Katyńskiej. Jeszcze kilka tysięcy czeka, by ich „zawołać po imieniu”.

Nie wiemy, gdzie są akta osobiste zamordowanych. Trudno uwierzyć, że
je zniszczono, gdy się zna sowiecką dokładność i zapobiegliwość w
dokumentowaniu wszystkiego, co wkrótce może się przydać policji
politycznej.

Nie wiemy, jaki jest związek między zbrodnią katyńską a niemiecką
operacją AB na terenie tzw. Generalnego Gubernatorstwa. A chyba jest,
skoro jedni i drudzy mordowali polską inteligencję w tym samym czasie i
niemal dokładnie tak samo. Czy Katyń nie wynika z zapisu w tajnym
protokole niemiecko-sowieckim z 28 września 1939 r., coraz częściej
nazywanym „drugim paktem Ribbentrop-Mołotow”, gdzie jest mowa o
„zapobieganiu polskiej propagandzie”?

Nie wiemy, jakie były mechanizmy zmowy pojałtańskiej w sprawie
Katynia. Niewątpliwie taka zmowa była, skoro „wolny świat” wspierał
Sowiety w kłamstwie. Nie zdefiniowaliśmy do dziś pojęcia kłamstwa
katyńskiego, choć jest ono jawnym wystąpieniem przeciwko Polsce!

Nie mówimy o zbrodni katyńskiej jednym polskim głosem. To jest ze
wszystkiego najsmutniejsze. Są tacy – nawet w Federacji Rodzin
Katyńskich! – którzy upominanie się o uznanie tej zbrodni za akt
ludobójstwa uważają za „niepotrzebne”, a nawet „szkodliwe”. W roku 2014!

W sprawie zbrodni katyńskiej obowiązuje nas testament
charyzmatycznego prezesa IPN Janusza Kurtyki – którego śmierć w
Smoleńsku łączy tragedię sprzed 74 lat z tragedią sprzed 4 lat. We
wprowadzeniu do ostatniej za jego życia publikacji katyńskiej IPN
(„Zbrodnia Katyńska. W kręgu prawdy i kłamstwa”, red. S. Kalbarczyk,
Warszawa 2010) napisał:

„Nie ma wątpliwości, że Zbrodnia Katyńska stanowi zbrodnię
ludobójstwa, której istota polega na podejmowaniu działań, zmierzających
do wyniszczenia grup ludności z powodu odrębności narodowej, etnicznej,
politycznej, wyznaniowej lub światopoglądowej (…).

Z punktu widzenia interesów Państwa Polskiego, jego obywateli –
będących sukcesorami ofiar Zbrodni – oraz z uwagi na obowiązki ustawowe
prokuratorów IPN, wreszcie na potrzeby zachowania dobra wymiaru
sprawiedliwości – kontynuowanie śledztwa katyńskiego w warunkach
dotychczas przyjętych jest ze wszech miar uzasadnione.

Hipotetyczna rezygnacja przez stronę polską z klasyfikacji tej
zbrodni jako ludobójstwa (pomijając nawet już zaistniałe uwarunkowania
prawne polskiego śledztwa) oznaczałaby przyjęcie rosyjskiego punktu
widzenia w niezwykle ważnym dla świadomości społecznej polsko-rosyjskim
sporze o ocenę historii i miałaby niezwykły rezonans społeczny”.

„Zbrodnia Katyńska jest nadal jednym z kluczowych punktów
współczesnej polskiej tożsamości historycznej” – pisał dalej prezes
Kurtyka. „Pamięć o niej w czasach dyktatury komunistycznej pomagała tę
tożsamość podtrzymywać przeciwko wszechobecnemu kłamstwu. Pamięć o niej
obecnie służy budowaniu społecznego przekonania, iż służba Ojczyźnie ma
niekiedy swoją wielką cenę, zaś obowiązkiem państwa jest pamiętać o
tych, którzy w imię tej służby oddali życie”.

Niech zamilkną ci wszyscy, którym się wydaje, że mają moc
bezwarunkowego przebaczania „w imieniu tych, których zdradzono o
świcie”. Nie mają takiej mocy. Nie ma też mocy demiurga historii pan
Dmitrij Miedwiediew, który w maju 2010 r. powiedział ówczesnemu
marszałkowi Sejmu RP Bronisławowi Komorowskiemu, że „ubolewa” nad
Katyniem i „innymi wydarzeniami, poprzedzającymi wybuch wojny
światowej”! Nie, proszę pana. Ta wojna nie zaczęła się w czerwcu 1941
roku! Tę wojnę zapoczątkował tajny pakt sowiecko-niemiecki z 23 sierpnia
1939 roku. Zbrodnia katyńska jest więc aktem ludobójstwa i zbrodnią
wojenną. Odrzucenie tej podstawowej prawdy jest szczególnie zuchwałą
formą kłamstwa katyńskiego.

Piotr Szubarczyk

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. Arch. IPN/- Katyń a rosyjska

zdjecie

Arch. IPN/-

Katyń a rosyjska polityka

http://www.naszdziennik.pl/mysl/74330,katyn-a-rosyjska-polityka.html

Wydarzenia ostatnich tygodni w kardynalny
sposób zmieniły polityczny klimat w Europie. Zagarnięcie przez Rosję
Krymu było nad wyraz niebezpiecznym pogwałceniem fundamentalnych podstaw
międzynarodowego prawa i zagraża pokojowi nie tylko w Europie, ale i na
całym świecie.

Rosja dokonała bezprecedensowego po II wojnie światowej zagarnięcia
części terytorium sąsiedniego kraju i targnęła się na suwerenność
Ukrainy. Naciski i groźby ze strony Rosji trwają. A podstaw do optymizmu
brak. Łatwość, z jaką Rada Federacji Rosji udzieliła sankcji na użycie
wojsk rosyjskich przeciwko Ukrainie, pokazuje całkowity brak w Rosji
odpowiedzialnych polityków, zdolnych adekwatnie oceniać podejmowane
decyzje i zestawiać je z interesami utrzymania pokoju oraz stabilności w
Europie.

Pełna dokumentacja sprawy katyńskiej

Wszystko to zmusza do zastanowienia się nad odłożonymi i
nierozstrzygniętymi do tej pory kwestiami. Po co Polacy mają czekać,
mając nadzieję na uzyskanie wyczerpujących informacji na temat
przestępstw stalinowskich przeciwko Polsce, oraz liczyć, że Rosja,
zgodnie ze swoimi wcześniejszymi zapewnieniami, przekaże pełną
dokumentację w sprawie katyńskiej? Minęło już kilka lat, jak Kreml wziął
sobie przerwę i nie okazuje najmniejszego życzenia kontynuowania
dialogu ani nie spieszy się do wyrażenia jasnego i klarownego
stanowiska.

Tendencja przemilczania przestępstw z okresu sowieckiego istnieje od
dawna. Dlatego nieprzypadkowo znaczna część materiałów ze śledztwa
prokuratorskiego sprawy katyńskiej otrzymała klauzulę „poufne” i „ściśle
tajne”. Rosyjskie kierownictwo polityczne martwi się o to, by nie dawać
żadnych powodów do oskarżenia byłego kierownictwa ZSRS o dokonanie
przestępstw wojennych. Dlatego też starania prokuratury mające na celu
ukrycie wyników śledztwa w sprawie katyńskiej nikogo nie dziwią.
Decydenci współgrają z nowymi prądami politycznymi, którym na imię
„poprawienie image’u Rosji”. Doszło do tego, że przestępstwa
stalinowskie przeciwko obywatelom innych państw rosyjskie ministerstwo
spraw zagranicznych zalicza do „wrażliwych tematów” polityki
zagranicznej i wszelkimi sposobami sprzeciwia się ich szerokiemu
upublicznieniu i omówieniu.

Kiedy 21 września 2004 r. Naczelna Prokuratura Wojskowa Rosji podjęła
decyzję o umorzeniu dochodzenia sprawy katyńskiej z powodu śmierci
winnych, ich nazwiska nie zostały wymienione. Na podstawie informacji,
które przedostały się później do prasy, stało się jednak jasne, że o
przestępstwo katyńskie oskarżono tylko wysoko postawionych pracowników
stalinowskiego NKWD – Ławrientija Berię, Wsiewołoda Mierkułowa, Bogdana
Kobułowa i Leonida Basztakowa. To właśnie oni organizowali
rozstrzeliwanie, ale przecież jedynie wykonywali postanowienie podjęte
przez wyższe kierownictwo sowieckie na czele ze Stalinem. Tyle tylko, że
Naczelna Prokuratura Wojskowa Rosji nie potrafiła uznać Stalina i
członków jego politbiura za przestępców, czyli nadanie wyraźnych i
oczywistych kwalifikacji prawnych działaniom tych osób, które podpisały
znane postanowienie politbiura z 5 marca 1940 r. o rozstrzelaniu
Polaków, przewyższało możliwości prokuratorów. Bardzo to
charakterystyczne: nie zdecydowano się tknąć Stalina!

Przyczyny niechęci do ogłoszenia przywódcy kraju przestępcą mają
swoje źródło w nowej, formującej się w Rosji państwowej ideologii. Jej
podstawa – paternalistyczne wyobrażenia o roli państwa, walczący
izolacjonizm i zam-knięcie przed całym światem, apoteoza przeszłości,
łącznie z sowieckim okresem historii. Kreml chce zasugerować obywatelom
zwykłą myśl: władza zawsze jest słuszna i zawsze działa w poprawnym
kierunku, a poniesione przez lud ofiary są usprawiedliwione i konieczne w
sytuacji, gdy kraje te obrały „szczególną drogę rozwoju”. By propagować
takie treści i odpowiednio „wychowywać” obywateli, podjęto starania
mające na celu wprowadzenie „jednolitego” podręcznika historii.
Posłuszni woli Kremla historycy będą mogli w nowym podręczniku
wprowadzić maksimum informacji na temat „błędów” Stalina, lecz w żadnym
wypadku nie nazywać tego przestępstwem.

Słowa i czyny

Po tragedii smoleńskiej w kwietniu 2010 r. minister spraw
zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow na sesji Zgromadzenia
Parlamentarnego Rady Europy mówił z przekonaniem: „Szczerze wierzę, że
współprzeżywanie dwóch narodów w związku z tragedią pod Smoleńskiem
stanie się momentem zwrotnym w przezwyciężeniu ogólnej tragicznej
przeszłości”, i zapewniał, że Moskwa „przygotowuje się do przekazania
Warszawie dodatkowych materiałów dotyczących Katynia, których jeszcze
polska strona nie miała” („Wiadomości”, 30 kwietnia 2010 r.).
Analogiczne oficjalne oświadczenie 26 listopada 2010 r. wydała również
Duma Państwowa Federacji Rosyjskiej: „Kopie wielu dokumentów, które były
przechowywane w zamkniętym archiwum Politbiura KC KPZR, już zostały
przekazane polskiej stronie. Posłowie Dumy Państwowej są przekonani, że
prace te powinny zostać przedłużone. Trzeba w dalszym ciągu studiować
archiwa, sprawdzać listy zabitych, odtwarzać prawdziwe nazwiska tych,
którzy zginęli w Katyniu i innych miejscach, wyjaśniać wszystkie
okoliczności tragedii”.

Rzeczywiście, przekazanie pierwszych 67 tomów ze 183-tomowej sprawy
odbyło się dość szybko – już w maju 2010 roku. Później zostały
przygotowane i przekazane tomy sprawy, które posiadały klauzulę „do
użytku służbowego”. Lecz dalej sprawa została poważnie zahamowana i tomy
sprawy zaopatrzone w klauzulę „tajne” do Polski nie trafiły. Dotychczas
pozostaje nieprzekazanych 35 tomów „sprawy katyńskiej”. Co więcej, w
kwietniu 2012 r. Moskwa ustami głównego wojskowego prokuratora Siergieja
Fridinskiego dała do zrozumienia, że nie zamierza przekazywać nic
więcej Polakom, „ponieważ komisja ds. odtajniania akt nie podjęła
decyzji o zdjęciu klauzuli poufności”. I nie była to indywidualna
decyzja naczelnego prokuratora wojskowego. Można z całą pewnością
stwierdzić, że tak zdecydowano na poziomie prezydenta Rosji.

Oczywiście, publicznie Kreml nie oświadczył tego, że kwestia jest
ostatecznie zamknięta i że już więcej żadnych materiałów dotyczących
„sprawy katyńskiej” nie będzie przekazywać. Jednak teraz w świetle
dzisiejszych wydarzeń wszystko to są puste obietnice.

Zrywając międzynarodowe porozumienia i zobowiązania podczas
„krymskiej kampanii”, Kreml może już nie zwracać uwagi na drobniejsze
sprawy. Dzisiaj Rosja stoi na progu izolacji i niewykonanie przez nią
niegdyś danych obietnic mało kogo wzrusza na tle globalnych naruszeń
prawa międzynarodowego.

Co więcej, sama polityczna atmosfera panująca we współczesnej Rosji
nie sprzyja wyjaśnieniom i publicznemu omawianiu „kłopotliwych pytań
historii”. Posłowie Dumy Państwowej Rosji noszą się z ideą uzupełnienia
ustawodawstwa karnego o artykuł dotyczący odpowiedzialności za
rozpowszechnienie „jawnie kłamliwych informacji o działalności ZSRS w
czasie II wojny światowej”. Jak się okazało, posłowie są bardzo
zatroskani „o podłe znieważanie naszej historii”. Podobne normy istniały
w okresie sowieckim w kodeksie karnym, kiedy każda publicznie podana
niezgodność z polityką KPZR lub krytyka ideologicznych podstaw reżimu
sowieckiego były srodze karane. W takich warunkach trudno oczekiwać, że
rosyjskie kierownictwo może uczciwie mówić o dokonanych przez Stalina
przestępstwach wojennych i że jest ono zdolne postawić kreskę prawną pod
sowiecką przeszłością. W tym sensie Stalin dla Kremla pozostaje personą
nie do ruszenia.

Tymczasem w rosyjskiej prasie narasta liczba publikacji
kwestionujących winę ZSRS w katyńskim przestępstwie. O ile wcześniej
pisano w zasadzie o samym tylko Katyniu, o tyle teraz w centralnej
prasie pojawiły się publikacje zaprzeczające rozstrzelaniu polskich
obywateli w 1940 r. w Kalininie. Na przykład publikacja w „Komsomolskiej
Prawdzie” z 12 marca 2014. z obraźliwym tytułem „Tajemnica chodzących
nieboszczyków z polskiego memoriału ’Miednoje’”.

Ani Kreml, ani Prokuratura Wojskowa nie spieszą się, aby te fałszywki
publikowane w prasie rosyjskiej demaskować i dezawuować. To znaczy, oni
wcale nie uważają ich za zamach na prawdę historyczną, obrażający
pamięć ofiar. Dwulicowość rosyjskiej polityki w stosunku do ofiar
Katynia, niechęć do ich rehabilitacji, utajnienie głównych materiałów
śledztwa przy jednoczesnym poparciu publikacji kwestionujących winę ZSRS
w tym przestępstwie staje się coraz bardziej widoczne. Za granicą ta
sprzeczność nierzadko traktowana jest jako życzenie Rosji zostawienia
dla siebie możliwości nawrotu do wersji sowieckiej, zgodnie z którą
polskich oficerów rozstrzelali hitlerowcy.

Niegdyś poeta Aleksandr Twardowski napisał dość precyzyjnie: „Kto
chowa przeszłość zazdrośnie, ten na pewno jest na bakier z
przyszłością…”. Te poetyckie strofy jak nigdy są aktualne dla
dzisiejszej sytuacji w Rosji. Bez uczciwej i otwartej rozmowy o
przeszłości nie mamy przyszłości.


Tłum. Ewa Rzeczycka-Surma

Prof. Nikita Pietrow historyk, wiceszef stowarzyszenia Memoriał

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. M.Borawski/Nasz

zdjecie

M.Borawski/Nasz Dziennik

Zabójcza precyzja NKWD

http://www.naszdziennik.pl/mysl/74377,zabojcza-precyzja-nkwd.html

Sowieckie służby pracowały na najwyższych
obrotach, rozkazy były niezwykle szczegółowe, a transporty śmierci
wyruszały jeden po drugim do wytyczonych miejsc.

Dokonanie w tajemnicy przed światem masakry blisko 22 tysięcy
obywateli II Rzeczypospolitej wymagało potężnego i posłusznego aparatu,
tysięcy pism, potwierdzeń, spisów – czyli korespondencji, by tak rzec,
służbowej. Nawet w sowieckich realiach roku 1940 musiała to być operacja
skomplikowana. A zachowanie jej w sekrecie przez dziesiątki lat
świadczy o wszechwładzy służb specjalnych ZSRS.

O zaginionych wiosną 1940 roku wojskowych i cywilach, poszukiwanych
podczas wojny oficjalnie przez władze RP na uchodźstwie oraz wysłanników
dowódcy Armii Polskiej w ZSRS generała Władysława Andersa, nie wiadomo
było przez dziesiątki lat nic. Wyjątek stanowiły egzekucje oficerów
polskich w Lesie Katyńskim, których ciała Niemcy ekshumowali w 1943
roku, gdy Smoleńszczyzna znalazła się pod ich okupacją. Pozostali –
ponad 17 tysięcy ludzi – po prostu przepadli bez śladu, chociaż
zbrodniarze do ich uśmiercenia wykorzystali całą armię funkcjonariuszy
NKWD i zużyli wiele papieru. Żadne świadectwo nie ujrzało światła
dziennego, zanim Sowieci sami nie ujawnili go na początku lat 90. XX
wieku. Czy prawdy o tym, co stało się z polskim prezydentem i całą
delegacją w 2010 roku na lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku, też dowiemy
się po pół wieku?

NKWD produkuje papiery

Postanowienie politbiura WKP(b) z 5 marca 1940 roku, podjęte na
wniosek szefa NKWD Ławrientija Berii i opatrzone podpisem Józefa Stalina
oraz jego najbliższych współpracowników, skazujące na śmierć polskich
„jeńców wojennych”, należało wypełnić z całą dokładnością. Chodziło o
„internowanych” – bo i tak określali ich Sowieci – ze specjalnych
obozów: kozielskiego, starobielskiego i ostaszkowskiego, wziętych do
niewoli po agresji Sowietów na ziemie Rzeczypospolitej 17 września 1939
roku. Na mocy tego samego postanowienia trzeba było potajemnie
zlikwidować cywilnych i wojskowych „wrogów Związku Sowieckiego”,
osadzonych w więzieniach na okupowanych polskich Kresach.

Sowieckie służby przystąpiły do pracy bezzwłocznie – od 7 marca 1940
roku przez cały tydzień trwały w Moskwie narady najwyższych oficerów
NKWD, komendantów zarządów obwodowych ze Smoleńska, Charkowa i Kalinina,
władz więziennych i obozowych, podczas których z niesłychaną
dokładnością planowano mord.

Machina śmierci ruszyła i działała prawie bez zarzutu: już 16 marca
funkcjonujący od września 1939 roku Zarząd ds. Jeńców Wojennych pod
kierownictwem Piotra Soprunienki zaczął przygotowywać wzory formularzy
ewidencyjnych, które następnie trafiały do trzech obozów specjalnych –
chociaż wyrok śmierci na jeńców zapadł de facto jeszcze 5 marca.

Pierwsze trzy rubryki przeznaczono na dane personalne, stopnie
wojskowe, okoliczności wzięcia do niewoli bądź aresztowania, miejsce
aktualnego pobytu – miały je wypełniać komendy obozów i naczelnicy
więzień.

Czwarta rubryka, opatrzona nagłówkiem „wniosek”, była najważniejsza i
ją kazano zostawiać pustą – do późniejszego uzupełnienia przez Zarząd
Jeńców Wojennych. W błyskawicznym tempie, bo do 25 marca formularze
ewidencyjne zostały wypełnione w obozach i więzieniach, a następnie
wysyłano je partiami wprost do Zarządu Jeńców Wojennych.

Ostatnia rubryka

Tam właśnie uzupełniano ostatnią rubrykę – zgodnie z marcowym
postanowieniem najwyższych władz WKP(b): rozstrzelać po „rozpatrzeniu
sprawy” „bez wzywania aresztowanych i bez przedstawiania zarzutów,
decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia” – jak to sformułował
Ławrientij Beria.

Ale biurokratyczny aparat musiał dopełnić wszystkich formalności,
papiery trafiały więc jeszcze do Leonida Basztakowa – naczelnika 1.
Wydziału Specjalnego NKWD, gdzie czekały już nadesłane akta wszystkich
skazanych. Ponieważ trzeba było zachować procedurę, czyli „rozpatrzyć
sprawy i powziąć uchwałę”, dokumentację przekazywano trojce powołanej do
tego celu zbrodniczą decyzją z 5 marca 1940 roku – w jej skład
wchodzili Basztakow wraz z dwoma zastępcami Berii, Wsiewołodem
Mierkułowem i Bogdanem Kobułowem.

Tak zakończył się proces „decyzyjny”, a rozpoczął etap, który
zaprowadził ofiary Kozielska, Starobielska i Ostaszkowa do dołów
śmierci. Prędkość, z jaką organy NKWD uporały się z formalną stroną
zaplanowanej zbrodni, świadczy o ich ogromnej sprawności.

Listy dotyczące więźniów przechodziły ten sam szlak, lecz podpisywał
je Mierkułow i trafiały wprost do szefów NKWD w okręgach, gdzie
przetrzymywani byli Polacy z pominięciem naczelników więzień. Pierwsze
zaczęły nadchodzić 20 kwietnia, a więc w czasie, gdy jeńców z obozów już
mordowano.

Od 3 kwietnia drogą zwrotną z Zarządu Jeńców Wojennych przychodziły
do trzech obozów specjalnych spisy nazwisk podpisane przez Soprunienkę –
pierwszy do Kozielska. Już tego samego dnia wyruszył stamtąd transport
Polaków na stację Gniezdowo, niedaleko Lasu Katyńskiego; 4 kwietnia do
Kalinina (dziś Tweru) wyjechali na śmierć Polacy z Ostaszkowa, a
kolejnego dnia, 5 kwietnia, ze Starobielska wysłano pierwszą partię
skazańców do Charkowa.

W spisach, zwanych dzisiaj listami śmierci, nie było mowy o
egzekucjach. Komendanci obozów otrzymywali telegraficznie lub przez
kurierów pismo, nakazujące im „bezzwłocznie” skierować wymienionych
jeńców wojennych „do dyspozycji naczelnika NKWD” – odpowiednio w
Smoleńsku (obóz Kozielsk), Kalininie (obóz Ostaszków) i Charkowie (obóz
Starobielsk).

W rosyjskich archiwach pozostało z pewnością jeszcze bardzo wiele
akt, ale czas sprzyjający ujawnianiu ich przez Moskwę minął, jak się
zdaje, bezpowrotnie.

Groza

Rzeczowe dokumenty zamazują przeraźliwą grozę zbrodni katyńskiej, ale
bezmiar potworności wyłania się z protokołów przesłuchań katów, którzy
na początku lat 90. zeznawali przed Główną Prokuraturą Wojskową w
Moskwie. Jako świadkowie, rzecz jasna, ponieważ żadnemu z nich nie
postawiono zarzutów.

Mitrofan Syromiatnikow, starszy bloku więzienia NKWD w Charkowie,
gdzie w piwnicach strzałem w tył głowy dobrani członkowie „grup
operacyjnych” zabijali Polaków ze Starobielska, jednego po drugim,
jawnie okazywał dumę z doskonałej organizacji zbrodni: „U nas nie było
tak jak u Niemców, oni zaprowadzili do Babiego Jaru, potem poustawiali
ich wszystkich z dziećmi i powystrzelali. U nas te rzeczy są, jak to się
mówi, według regulaminu”. Kiedy czyta się jego zeznania, poraża
usłużność, zapał bez mała, z jakim starał się obrazowo i jak
najdokładniej przedstawić przebieg mordu, który odbywał się nocami w
piwnicy zarządu NKWD: „Przyprowadzają ofiarę na korytarz. Tam ja,
przypuśćmy, stoję w drzwiach. Otwieram i pytam, czy można. Stamtąd pada
odpowiedź: ’wejść’. Prokurator stoi za stołem, obok komendant. Pyta:
’nazwisko, imię, imię ojca, rok urodzenia’ i mówi ’możecie iść’. Tu od
razu strzał i już koniec, koniec. Inni nic nie widzieli. Oni tylko
słyszeli odgłos. I to wszystko” – tłumaczył w 1991 roku. Jego zdaniem,
wszystko szło „jak należy”. „Tak, tak. Braliśmy szynele, czapki.
Prawidłowo. Trzeba ich było przykrywać, owijać głowy. Rozumiecie sami…?
Żeby tak nie krwawili. Dlatego owijaliśmy od razu po rozstrzelaniu –
mówił. – Zrobiono też takie zadaszenie, gdzie wejście do piwnicy i gdzie
ich rozstrzeliwano. Od góry zrobiono takie zadaszenie, pod które
wjeżdżał samochód. Żeby podczas załadunku nie było nic widać z okien na
górze. Rozumiecie”.

 

Bestia

W Kalininie (Twerze) porządku pilnował Wasilij Błochin, o którym
opowiadano, że był ulubionym mordercą Stalina i że sam od 1924 roku do
śmierci swego mocodawcy zastrzelił około 50 tysięcy ludzi. „Pracował” na
Łubiance, miał osobiście zabić Lwa Kamieniewa, Grigorija Zinowjewa i
Nikołaja Jeżowa, a także generała Michaiła Tuchaczewskiego, dowódcę
frontu zachodniego podczas wojny polsko-sowieckiej w 1920 roku. Nabywszy
doświadczenia podczas czystek lat 30. XX wieku, wiedział, jak wziąć się
do rzeczy w Kalininie, gdzie dowożono co noc średnio 250 Polaków. Zmarł
w 1955 roku, lecz jego sposób działania opisał szczegółowo Dmitrij
Tokariew, szef kalinińskiego zarządu NKWD, gdzie w 1940 roku zabijano
jeńców z Ostaszkowa.

Na początku operacji przeceniono możliwości Błochina: pierwszej nocy
rozstrzelał własnoręcznie 330 Polaków: policjantów i oficerów Korpusu
Ochrony Pogranicza z obozu ostaszkowskiego. Po kilku dniach zażądał
ustanowienia normy ofiar, bo zabijanie go męczyło, a nawet niemieckie
walthery przegrzewały się i zużywały za szybko. „Mundur funkcjonariusza
NKWD powinien być zawsze czysty i schludny” – to była jego zasada.
Wkładał więc długi skórzany fartuch rzeźnicki, także skórzaną czapkę i
rękawice sięgające powyżej łokci. Swoich pomocników instruował: „Trzeba
tylko dobrze trafić kulą między kręgi szczytowy i obrotowy kręgosłupa
szyjnego, trzymając lufę skierowaną ukośnie ku górze. Kula wyjdzie wtedy
przez oczodół lub usta, poleje się mało krwi. Pocisk wchodzący w
potylicę rozrywa czoło i powoduje krwotok”. Sam był mistrzem w swoim
fachu: ofiary umierały natychmiast, krwi płynęło niedużo. Trzymał twardą
dyscyplinę, nie pozwalał pić podczas egzekucji.

Czemu strzelali nad grobami?

O Katyniu, od którego wzięła swoją nazwę zbrodnia, wiadomo, że
oficerów rozstrzeliwano przede wszystkim na zamkniętym terenie NKWD nad
dołami w lesie, gdzie byli przewożeni ze stacji Gniezdowo. Część z nich
mordowana była wcześniej w smoleńskim więzieniu. Niektórzy historycy
przypuszczają, że egzekucje odbywały się również w willi NKWD na terenie
Lasu Katyńskiego.

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, dlaczego jeńców Kozielska
uśmiercano wprost nad grobami. Oleg Zakirow, major smoleńskiego KGB,
który opatrznie zrozumiał hasła głasnosti i zaczął na własną rękę
odszukiwać świadków masakry, trafił do Iwana Titkowa. Były kierowca
kolejnych komendantów smoleńskiego NKWD twierdził, że część Polaków
zamordowano właśnie w piwnicach willi, podczas gdy na zewnątrz pracował
silnik traktora, zagłuszając krzyki i strzały. Inni ludzie ze
smoleńskiego NKWD, do których dotarł Zakirow, zanim zmuszony groźbami
starych kagiebistów wyjechał z rodziną do Polski, zapamiętali historię
jednego z jeńców. Polak miał wyrwać się oprawcom i przedostać do
zbrojowni. Bronił się podobno przez trzy dni, aż wreszcie kaci po
nieudanej próbie zatopienia piwnic wpuścili do pomieszczenia gaz.

Dmitrij Tokariew z Tweru w swoich zeznaniach wyrażał zdziwienie,
dlaczego w Lesie Katyńskim zabijano nad dołami. „Opowiadali mi w
Smoleńsku o postępowaniu głupszym – mówił w 1991 roku przed rosyjskim
prokuratorem. – Tam zaczęli rozstrzeliwać na miejscu grzebania. (…). I
oto, co się stało: tam jeden uciekał, usiłował uciec, krzyczał, ludzie
słyszeli”. Można domniemywać, że nie był to przypadek odosobniony –
wymordowano tam przecież ponad 4 tysiące ludzi, trudno więc przyjąć, że
tylko jeden z nich usiłował się w śmiertelnym strachu ratować.

Niemcy, którzy przeprowadzali w Katyniu ekshumację w 1943 roku, byli
bardziej zainteresowani wykazaniem sowieckiej winy niż wyjaśnieniem
okoliczności zbrodni. I tak okazuje się, że najlepiej, wydawałoby się,
znane miejsce egzekucji, Las Katyński, kryć może jeszcze straszną
niewiadomą.

Anna Zechenter

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. Gdzie rosną poziomki (2006) - Bykownia, Katyń.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. 74 lata temu - Druga masowa

74 lata temu - Druga masowa deportacja obywateli polskich w głąb Związku Sowieckiego.
W nocy z 12 na 13 kwietnia 1940 r., w tym samym czasie kiedy NKWD mordowało
polskich jeńców wojennych i więźniów, ich rodziny stały się ofiarami
masowej deportacji w głąb ZSRR. Według danych NKWD w czasie dokonanej
wówczas wywózki zesłano łącznie około 61 tys. obywateli polskich,
głównie do Kazachstanu...

http://dzieje.pl/aktualnosci/druga-masowa-deportacja-obywateli-polskich-w-glab-zwiazku-sowieckiego

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. Ważne słowa bpa Fortuniaka:

Ważne słowa bpa Fortuniaka: Katyń i cała Golgota Wschodu do dziś nie została wyjaśniona do końca, tak jak i tragedia Smoleńska
http://wpolityce.pl/kosciol/191194-wazne-slowa-bpa-fortuniaka-katyn-i-ca...

Fot. wPolityce, pp. Dobrowolscy

Fot. wPolityce, pp. Dobrowolscy

W dziejach świata nie ma większej zbrodni, która objęłaby tak duży odsetek kadry oficerskiej danego państwa niż zbrodnia katyńska

— zaznaczył bp Zdzisław Fortuniak podczas Mszy św. w kościele oo.
Dominikanów w Poznaniu, sprawowanej z okazji 74. rocznicy zbrodni
katyńskiej i drugiej masowej zsyłki Polaków na Sybir.

W Mszy św. 12 kwietnia uczestniczyli przedstawiciele władz
państwowych i samorządowych, m.in. wojewoda wielkopolski Piotr Florek,
marszałek województwa Marek
Woźniak, policja, wojsko, a także członkowie Rodzin Katyńskich i Rodzin
Policyjnych oraz przedstawiciele Stowarzyszenia „Katyń” i liczne poczty sztandarowe.

W homilii bp Fortuniak podkreślił, że Katyń jest symbolem rzeczywistości, którą nazywamy Golgotą Wschodu.

Nie znamy tej rzeczywistości do końca, podobnie jak do końca nie
została wyjaśniona sprawa katastrofy pod Smoleńskiej,
którą od czterech lat wspominamy

– podkreślił kaznodzieja.

Przypomniał, że ZSRR przez 50 lat utrzymywał, że zbrodnia katyńska była dziełem faszystów, a nie NKWD.

Dopiero odtajnienie w Wielki Piątek, 13 kwietnia 1990 r. archiwów
radzieckich przez Michaiła Gorbaczowa pozwoliło poznać rozmiar
zbrodni na polskich oficerach, policji, służbie więziennej i straży
granicznej oraz miejsca pochówku zabitych strzałem w tył głowy
21 857 Polaków

— powiedział bp Fortuniak. Przekonywał, że przypominanie tej bolesnej
przeszłości i męczeństwa poległych nie jest jedynie pustym gestem, ale
daje siły do budowania przyszłości ojczyzny.

Bp Fortuniak podkreślił, że odpowiedzią na pytanie, jak daleko może
sięgać bezkarność oprawców, są dzieje ludzkości, które
ukazują jedną prawdą.

Krzywda wyrządzona drugiemu człowiekowi ze spotęgowaną siłą uderza jak bumerang w tego, kto ją wyrządził

– stwierdził kaznodzieja. Zaznaczył, że nie ma bezkarności i że „w
wieczności zostanie dokonane rozliczenie co do ostatniego grosza, bo
czuwa nad nim sprawiedliwy Bóg”.

W czasie
Eucharystii modlono się za pomordowanych w Katyniu, Ostaszkowie,
Charkowie i Miednoje, za Sybiraków zesłanych i pomordowanych na
Wschodzie oraz za narody polski i rosyjski, by mogły runąć
mury wrogości i podziałów.

Po Mszy św. ulicami miasta przeszedł pochód zakończony przy pomniku
Ofiar Katynia i Sybiru, gdzie złożono kwiaty i zapalono znicze.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. Marek Borawski/Nasz

zdjecie

Marek Borawski/Nasz Dziennik

Cisza, która krzyczy najgłośniej

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/74434,cisza-ktora-krzyczy-najglosniej.html

Z Tomaszem Karasińskim, komendantem Grupy
Historycznej „Zgrupowanie Radosław” – organizatorem VII Katyńskiego
Marszu Cieni, rozmawia Marta Milczarska

 

Dzisiaj o godz. 15.00 spod Muzeum
Wojska Polskiego wyruszy VII Katyński Marsz Cieni. Cieszy się on
ogromnym zainteresowaniem mieszkańców Warszawy. W czym Pan upatruje
źródło tego sukcesu?

- Sukcesem dla nas jest fakt, że coraz
więcej młodych Polaków pamięta o tej potwornej zbrodni wojennej
popełnionej na polskim narodzie przez Sowiety. Co więcej, podobne
inicjatywy są podejmowane w innych rejonach Polski. Silą marszu jest to,
że przemierza on Warszawę w ciszy i skupieniu, niosąc dramatyzm, który
towarzyszył polskim jeńcom wojennym.

Idziemy bardzo często w swoich własnych
intencjach: modlitwy i pamięci o zamordowanych na wschodzie, o osobach z
naszych rodzin. Sowietom mimo całej machiny zbrodni nie udało się
wyeliminować wszystkich, zostały rodziny, choć i te przez dziesiątki lat
czerwonej nocy były poniżane i niszczone. Zwyciężyły jednak słowa
wielkiego Polaka – bł. ks. Jerzego Popiełuszki; „Zło dobrem zwyciężaj” i
… zwyciężyło dobro.

Dziś otwarcie możemy mówić, że tego czynu
dopuściła się Rosja sowiecka. Brak tylko jeszcze informacji o wszystkich
miejscach tej ponurej zbrodni, skrzętnie skrywanych do dziś przez
Rosję.  

Zauważa Pan, że młodzi ludzie coraz chętnie angażują się w inicjatywy patriotyczne?

- Tak. Ok. 80 proc. uczestników marszu to
ludzie młodzi. W marszu biorą udział stowarzyszenia z całej Polski,
które aby się do niego przyłączyć podróżują często 300-400 i więcej
kilometrów. To jest wyzwanie, a dla nich wszystkich jest to bardzo
ważne. Nikt z nich nie patrzy na koszty. Chcą po prostu być tego dnia w
Warszawie. Ich postawa napawa nadzieją na przyszłość.

Marsz cieszy się coraz większym
zainteresowaniem ze strony pań rekonstruktorek . Czy pod tym względem
tegoroczny marsz będzie inny od poprzednich? Czy zostanie podkreślona
rola i uczucia matek, sióstr i żon żołnierzy, które czekały na swoich
najbliższych?

- W marszu biorą też udział panie. Jedna z
nich wcieli się w rolę ppor. pilot Janiny Lewandowskiej córki generała
Józefa Dowbór-Muśnickiego – jedynej kobiety zamordowanej w Katyniu.
Mundur dla koleżanki, która wciela się w rolę porucznik Lewandowskiej
został ufundowany i wykonany przez Wojskowe Przedsiębiorstwo Handlowe.
Rola pań jest zawsze nieoceniona. Grają role żon, narzeczonych czy
sióstr.  Staramy się podkreślić uczucia tych które czekały, nie wiedząc,
że sowiecka niewola równa była śmierci.

Marsz ma także bardzo ciekawą oprawę...

- Zaczynamy jak co roku pod Muzeum Wojska
Polskiego idziemy Al. Jerozolimskimi, Nowym Światem, Krakowskim
Przedmieściem do placu Zamkowego, uliczkami i przez Rynek Starego
Miasta, ul. Długą, Bonifraterską do pomnika Poległym i Pomordowanym na
Wschodzie. Po drodze zatrzymujemy się w kilku miejscach nazywamy to
naszą Drogą Krzyżową. Pod bazyliką Św. Krzyża czytane są pamiętniki
znalezione w Katyńskim Lesie, przed Pałacem Prezydenckim oddajemy
symboliczny salut poległym w katastrofie w Smoleńsku. Na placu Zamkowym
są wyczytywane przez NKWD listy do transportu i zapalane są przez
wyczytywanych pod Kamieniem Katyńskim – światła pamięci w intencjach
osób im bliskich, na Długiej pod katedrą Wojska Polskiego szczególnie
czcimy pamięć kapelanów WP zamordowanych na wschodzie. Na Pomniku przy
ul. Muranowskiej zaciągany jest na wojskową kolumnę żałobny kir,
zapalamy światła w intencji wszystkich zamordowanych i śpiewany jest
hymn. Symbolem ostatniego akordu jest fakt zdjęcia kiru przez młodzież,
która pamięta i przekazuje pamięć kolejnym pokoleniom.

W tym roku Katyński Marsz Cieni
przejdzie ulicami Warszawy po raz siódmy. Czy pamięta Pan jak zrodził
się pomysł na to, by właśnie w ten sposób upamiętnić ofiary Katynia?

– Pomysł powstał wiele lat temu. Pierwszy
marsz też był nieco inny od dotychczasowego. Zaczynaliśmy pod cerkwią
prawosławną na al. Solidarności przy pomniku Braterstwa Broni, który do
dziś dla Warszawiaków jest symbolem hańby. Tam też została
zainscenizowana scena IV rozbioru Rzeczypospolitej przez sowiecką Rosję i
hitlerowskie Niemcy. Marsz miał być i jest symbolem niezłomności,
wielkiego patriotyzmu, honoru II Rzeczypospolitej. Pokazuje największe
poświęcenie dla naszego kraju. Cisza, która towarzyszy marszowi jest
głośniejsza od armat sowieckich – rzekomych wyzwolicieli, którzy
przynieśli naszej Ojczyźnie hańbę i zniewolenie na kolejne lata. 

Czy był taki marsz, który szczególnie zapisał się w pańskiej pamięci?

– Każdy marsz jest szczególny. Każdy
zawiera w sobie olbrzymie emocje. Na pewno największym wyzwaniem był
marsz w 2010 roku. Szliśmy parę dni po katastrofie w Smoleńsku, trasą
którą miał przejechać kondukt żałobny wiozący ciała pary prezydenckiej.
Ludzie płakali. Do dziś nie mogę zapomnieć dźwięku tulipanów rzucanych
przez warszawiaków i trzaskających pod butami. Pamiętam dyskusję dzień
przed: Czy idziemy? I decyzję, która wtedy zapadła. I co było powodem,
że marsz nie został odwołany. Myślami byliśmy z naszymi przyjaciółmi,
którzy zginęli w katastrofie Czesławem Cywińskim, Katarzyną Piskorską,
Stefanem Melakiem. Oni obiecali być tego dnia z nami … i wierzę, że
byli.   

Dziękuję za rozmowę.

Marta Milczarska

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. KATYŃ - Feliks KONARSKI Tej

KATYŃ - Feliks KONARSKI

Tej nocy zgładzono Wolność
W katyńskim lesie...
Zdradzieckim strzałem w czaszkę
Pokwitowano Wrzesień.
Związano do tyłu ręce,
By w obecności kata
Nie mogła ich wznieść błagalnie
Do Boga i do świata.
Zakneblowano usta,
By w tej katyńskiej nocy
Nie mogła błagać o litość,
Ni wezwać znikąd pomocy.
W podartym jenieckim płaszczu
Martwą do rowu zepchnięto
I zasypano ziemią
Krwią na wskroś przesiąkniętą.
By zmartwychwstać nie mogła,
Ni dać znaku o sobie
I na zawsze została
W leśnym katyńskim grobie.
Pod śmiertelnym całunem
Zwiędłych katyńskich liści,
By nikt się nie doszukał,
By nikt się nie domyślił
Tej samotnej mogiły,
Tych prochów i tych kości –
Świadectwa największej hańby
I największej podłości.
- - -
Tej nocy zgładzono Prawdę
W katyńskim lesie,
Bo nawet wiatr, choć był świadkiem,
Po świecie jej nie rozniesie...
Bo tylko księżyc niemowa,
Płynąc nad smutną mogiłą,
Mógłby zaświadczyć poświatą
Jak to naprawdę było...
Bo tylko świt, który wstawał
Na kształt różowej pochodni
Mógłby wyjawić światu
Sekret ponurej zbrodni...
Bo tylko drzewa nad grobem
Stojące niby gromnice
Mogłyby liści szelestem
Wyszumieć tę tajemnicę...
Bo tylko ziemia milcząca,
Kryjąca jenieckie ciała,
Wyznać okrutną prawdę
Mogłaby – gdyby umiała.
- - -
Tej nocy sprawiedliwość
Zgładzono w katyńskim lesie...
Bo która to już wiosna?
Która zima i jesień
Minęły od tego czasu,
Od owych chwil straszliwych?
A sprawiedliwość milczy,
Nie ma jej widać wśród żywych.
Widać we wspólnym grobie
Legła przeszyta kulami –
Jak inni – z kneblem na ustach,
Z zawiązanymi oczami.
Bo jeśli jej nie zabrała,
Nie skryła katyńska gleba,
Gdy żywa – czemu nie woła,
Nie krzyczy o pomstę do nieba?
Czemu – jeśli istnieje –
Nie wstrząśnie sumieniem świata?
Czemu nie tropi, nie ściga,
Nie sądzi , nie karze kata?
- - -
Zgładzono sprawiedliwość,
Prawdę i wolność zgładzono
Zdradziecko w smoleńskim lesie
Pod obcej nocy osłoną...
Dziś jeno ptaki smutku
W lesie zawodzą żałośnie,
Jak gdyby pamiętały
O tej katyńskiej wiośnie.
Jakby wypatrywały
Wśród leśnego poszycia
Śladów jenieckiej śmierci,
Oznak byłego życia.
Czy spod dębowych liści
Albo sosnowych igiełek
Nie błyśnie szlif oficerski
Lub zardzewiały orzełek,
Strzęp zielonego munduru,
Kartka z notesu wydarta
Albo baretka spłowiała,
Pleśnią katyńską przeżarta.

I tylko p a m i ę ć została
Po tej katyńskiej nocy...
Pamięć n i e d a ł a się zgładzić,
Nie chciała ulec przemocy
I woła o s p r a w i e d l i w o ś ć
I p r a w d ę po świecie niesie –
Prawdę o jeńców tysiącach
Zgładzonych w katyńskim lesie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. 14 listopada 2014 r.

14 listopada 2014 r. przypadnie 120 rocznica urodzin kpt. Zbigniewa Antonowicza zamordowanego w Katyniu w 1940 r.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. VII Katyński Marsz Cieni

IMG_3053.jpg



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

21. Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni

Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej



fot. IPN

W przypadający dziś Dzień Pamięci o Ofiarach
Zbrodni Katyńskiej w wielu miejscach Polski uczczono pamięć
zamordowanych przez NKWD polskich oficerów i policjantów. W
Warszawie
już po raz siódmy odbył się Katyński Marsz Cieni. Pamięć ofiar zbrodni
katyńskiej uczcili dziś także mieszkańcy Gdańska.

Katyński Marsz Cieni
organizowany jest przez Grupę Historyczną Zgrupowanie „Radosław” i
Instytut Pamięci Narodowej. Rozpoczął się o godz. 15.00 przed Muzeum
Wojska Polskiego. Trasa wiodła Traktem Królewskim, przez plac Zamkowy i
Barbakan pod pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie.

Pochód to oddanie hołdu pomordowanym,
ale także wyjątkowa lekcja historii. W symboliczny sposób przedstawia
ostatnią drogę ofiar. Podczas kilku postojów odczytywana jest
korespondencja z obozów, lista poległych oficerów oraz wspomnienie
heroicznej postawy duchownych. Na znak pamięci o pomordowanych
uczestnicy marszu otrzymają replikę guzika znalezionego w Katyniu. W
rolę jeńców wojennych, ich rodzin i strażników wcielają się
rekonstruktorzy z różnych grup z całej Polski.

Pamięć ofiar zbrodni katyńskiej uczcili dziś także mieszkańcy Gdańska.

- Katyń to
nazwa-symbol, bo tych miejscowości w których nasza elita narodu została
zamordowana jest wiele. Mordowano w Charkowie, Miednoje, Ostaszkowie i
wielu innych miejscowościach o których jeszcze do dzisiaj nie wiemy.
Katyńska tajemnica trwała bardzo długo. Dopiero po 70 latach została nam
przybliżona, odtajniono fragmenty –
podkreśla Wiesław Wołotko – honorowy członek rodziny katyńskiej Gdańsk.  

Zbrodnia Katyńska do dziś nie została osądzona i ukarana – zaznacza  Andrzej Melak, prezes Komitetu Katyńskiego.

- Rosjanie
zaprzeczali przez kilkadziesiąt lat, że byli sprawcami tej zbrodni, a
zbrodniarze, którzy żyli jeszcze po roku 2000 nigdy nie stanęli przed
sądem rosyjskim jako oskarżeni. Przez prokuraturę rosyjską byli
przesłuchiwani jako świadkowie. Odeszli w poczuciu dobrze spełnionego
obowiązku wobec radzieckiej ojczyzny. Byli nagradzani medalami,
gratyfikacjami pieniężnymi, urlopami, za to, że mordowali seryjnie
strzałem w tył głowy niewinnych oficerów, jeńców wojennych polskiej
armii
– mówi Andrzej Melak.
http://www.radiomaryja.pl/informacje/dzien-pamieci-ofiar-zbrodni-katynsk...

74 rocznica zbrodni katyńskiej. Hołd w Gdańsku


U stóp pomnika Golgota Wschodu na cmentarzu przy ul. Łostowickiej w
Gdańsku odbyły się uroczystości w 74 rocznicę mordu katyńskiego i
deportacji ludności ze wschodnich terenów Rzeczypospolitej. Hołd ofiarom
zbrodni oddali m.in. samorządowcy, wojskowi oraz harcerze. Byli też
krewni pomordowanych i osób zmarłych na zesłaniu.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

22. PAMIĘĆ O ZBRODNI KATYŃSKIEJ.

PAMIĘĆ O ZBRODNI KATYŃSKIEJ. RADOM 13.04/2014

Tradycyjnie, w Dniu Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej na cmentarzu
rzymskokatolickim przy ul. Limanowskiego oraz w kościele garnizonowym
odbyły się uroczystości upamiętniające te wydarzenia. Zobacz galerię
zdjęć

W złożeniu kwiatów pod pomnikiem ofiar zbrodni katyńskiej
na cmentarzu rzymskokatolickim przy ul. Limanowskiego oraz we mszy
świętej uczestniczyły liczne poczty sztandarowe, rodziny katyńskie oraz
parlamentarzyści oraz samorządowcy Ziemi Radomskiej.

RadomNews.pl - Radomski Portal Informacyjny
radomnews.pl

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

23. Polska pamięta, Polacy

Polska pamięta, Polacy pamiętają… Ulicami Warszawy przeszedł Katyński Marsz Cieni. Zobacz piękne zdjęcia!
http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/191278-polska-pamieta-polacy-pamietaja...

PAP/Jakub Kamiński

PAP/Jakub Kamiński

W Dniu Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej już po raz
siódmy spod Muzeum Wojska Polskiego (Al. Jerozolimskie 3) wyruszył marsz
zorganizowany przez Grupę Historyczną Zgrupowanie „Radosław”.
Marsz jest hołdem pomordowanym w 1940 r. przez NKWD polskim oficerom i policjantom. Partnerem marszu jest Instytut Pamięci Narodowej.


PAP/Jakub Kamiński
PAP/Jakub Kamiński

Trasa piesza wiodła Traktem Królewskim, przez plac Zamkowy,
Barbakan pod pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie. Kolumnę będzie
prowadził oryginalny samochód NKWD
„Czarny woron” (takie samochody woziły polskich oficerów przez las
katyński). Podczas marszu była czytana korespondencja z obozów, lista
poległych oficerów, wspomnienie heroicznej postawy duchownych. Uczestnicy
marszu otrzymali replikę guzika znalezionego w Katyniu na znak
pamięci o pomordowanych. W rolę jeńców wojennych, ich rodzin i
strażników wcielili się rekonstruktorzy z różnych grup z całej Polski.


PAP/Jakub Kamiński
PAP/Jakub Kamiński

Katyń – symbol zbrodni ludobójstwa popełnionej na ok. 22 000
Polaków, w tym ponad 15 000 jeńców wojennych. Byli wśród nich oficerowie
Wojska Polskiego, policjanci i oficerowie rezerwy: urzędnicy, lekarze, profesorowie, prawnicy, nauczyciele, inżynierowie, duchowni, literaci, kupcy, działacze społeczni…


PAP/.Jakub Kamiński
PAP/.Jakub Kamiński

Zostali potajemnie zamordowani wiosną 1940 r. na rozkaz najwyższych
władz sowieckich. Ich groby odkryto w Katyniu, Charkowie, Miednoje i
Bykowni. Prawda o tych wydarzeniach była zakazana do 1989 r.



PAP/Jakub Kamiński



Pamięć o Katyniu powinna być przestrogą

13 kwietnia obchodzony jest jako Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.

Pamięć o ofiarach ostatniej wojny, a zwłaszcza mordu katyńskiego
powinna być przestrogą dla odpowiedzialnych za losy Europy i świata –
powiedział w katedrze polowej podczas Mszy św. w 74. rocznicę Zbrodni
Katyńskiej bp Józef Guzdek. 13 kwietnia obchodzony jest jako Dzień
Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.

Na początku Eucharystii odczytany został fragment Ewangelii o przybyciu
Jezusa do Jerozolimy. Biskup polowy poświęcił palmy przyniesione m.in.
przez członków Rodziny Katyńskiej. Wprowadzony został sztandar Wojska
Polskiego. Artyści Chóru Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska
Polskiego odśpiewali Ewangelię o Męce Pańskiej.



W homilii bp Guzdek powiedział, że nie sposób obchodzić Dnia Pamięci
Ofiar Zbrodni Katyńskiej nie wspominając o działalności Rodzin
Katyńskich ich bólu i cierpieniach po stracie najbliższych oraz walce o
zachowanie pamięci o sowieckiej zbrodni. – Rodziny ofiar mordu
katyńskiego też wiele wycierpiały, wylały morze łez. Ból dotknął matki,
żony i dzieci – powiedział.



Bp Guzdek przeczytał świadectwa osób, które przez lata bezskutecznie
poszukiwały wiadomości o losie zaginionych oficerów, funkcjonariuszy i
urzędników wymiaru sprawiedliwości. Nazwał powinnością modlitwę i pamięć
„o tych, którzy Polsce pozostali wierni do końca”.



- Dziś kiedy wspominamy ofiary tamtej zbrodni pragniemy dziękować Bogu
za was, którzy przez dziesiątki lat walczyliście o zachowanie pamięci o
pomordowanych - mówił bp Guzdek. - Dziękujemy za wasze wysiłki związane z
powstaniem cmentarzy wojennych w Katyniu, Charkowie, Miednoje i
Bykowni. Wspominamy również wielu księży, którzy byli z wami w tamtym
trudnym czasie. W kościołach miała miejsce modlitwa za ofiary zbrodni z
1940 r. W świątyniach pojawiły się pierwsze upamiętnienia zbrodni
katyńskiej: tablice i urny z ziemią z miejsc, gdzie spoczywali wasi
najbliżsi – dodał.



Bp Guzdek wspomniał też o pielgrzymce, którą odbył wraz z Rodzinami
Katyńskimi oraz o niezwykle ciekawych rozmowach jakie przeprowadził z
krewnymi pomordowanych w drodze na uroczystości otwarcia Polskiego
Cmentarza Wojennego w Bykowni pod Kijowem.



Ordynariusz wojskowy przywołał słowa Jana Pawła II, które skierował do
pielgrzymujących do Rzymu w kwietniu 1996 roku członków Rodzin
Katyńskich. Papież przypomniał wówczas, że zadaniem dla nich jest
przechowanie pamięci o zbrodni katyńskiej i niesienie przebaczenia. –
Pamięć o przeszłości oznacza zaangażowanie w przyszłość. Rozważamy Mękę
Jezusa to po to, żeby teraźniejszość i przyszłość były lepsze, żebyśmy
stawali się szlachetniejszymi ludźmi – podkreślił bp Guzdek.



Biskup polowy podkreślił, że „pamięć o ofiarach ostatniej wojny, a
zwłaszcza mordu katyńskiego, powinna być przestrogą dla odpowiedzialnych
za losy Europy i świata”. - Jeśli przypominamy wydarzenia z roku 1940 i
kiedy mówimy o cierpieniu najbliższych, którzy zostali pomordowani to
mówimy to po to, aby nie pozostać biernymi. Czy dzisiaj można być
obojętnym i biernym kiedy rośnie niepokój w Europie? Dziś potrzeba
usilnej modlitwy, trzeba prosić Boga o dialog i wzajemne przebaczenie –
dodał. Zachęcał, aby rozpoczynający się dziś Wielki Tydzień był okazją
do przemiany serc i pojednania oraz do modlitw w intencji pokoju na
świecie.



Po Mszy św. bp Guzdek spotkał się w Kaplicy Katyńskiej z członkami
Rodzin Katyńskich. Wspólnie pomodlili się w intencji pomordowanych na
Wschodzie i złożyli w niej zapalone znicze.



W imieniu Rodzin Katyńskich, Izabella Sariusz-Skąpska, prezes Zarządu
Federacji Rodzin Katyńskich podziękowała bp. Guzdkowi za sprawowaną Mszę
św.



Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej obchodzony jest w rocznicę
opublikowania przez Niemców w 1943 r. informacji o odkryciu w Rosji
masowych grobów oficerów Wojska Polskiego. Prace ekshumacyjne Niemcy
rozpoczęli 18 lutego i do 13 kwietnia wydobyli ponad 400 ciał. W dniu
tym radio berlińskie podało komunikat o odnalezieniu w lesie katyńskim
zwłok 12 000 polskich oficerów. Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej,
jako święto państwowe zostało uchwalone 14 listopada 2007 r. przez Sejm
Rzeczypospolitej Polskiej, dla uczczenia pamięci wszystkich
wymordowanych przez NKWD na mocy decyzji naczelnych władz ZSRR z 5 marca
1940 r.

|



1


|

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. Irmina Rozbicka 5 godz.

Katyńskim Marsz Cieni rusza.... (4 zdjęcia)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

25. Irmina Rozbicka Zbiórka

Zbiórka przed katyńskim Marszem Cieni... (4 zdjęcia)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

26. Ulicami Warszaw przeszedł

Ulicami
Warszaw przeszedł dziś po raz siódmy Katyński Marsz Cieni. Katyń to
symbol zbrodni ludobójstwa popełnionej na ok. 22 000 Polaków, w tym
ponad 15 000 jeńców wojennych. Byli
wśród nich oficerowie Wojska Polskiego, policjanci i oficerowie rezerwy:
urzędnicy, lekarze, profesorowe, prawnicy, nauczyciele, inżynierowie,
duchowni, literaci, kupcy, działacze społeczni… Zostali potajemnie
zamordowani wiosną 1940 r. na rozkaz najwyższych władz sowieckich. Ich
groby odkryto w Katyniu, Charkowie, Miednoje i Bykowni. Prawda o tych
wydarzeniach była zaazana do 1989 r.

https://www.facebook.com/media/set/?set=a.719183818105070.1073741849.441043312585790&type=1

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

27. Andrzej Melak został

Andrzej Melak został oznaczony w obiekcie


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

28. Marsz Katyński 2014 w

Marsz Katyński 2014 w Warszawie. Chwała bohaterom!

Zdj.: Bartek Dąbal

[B]

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

29. Czerska o 20.55

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

30. VII Katyński Marsz Cieni


Oddanie
hołdu niezłomnym żołnierzom Wojska Polskiego, policjantom Policji
Państwowej, oficerom Korpusu Ochrony Pogranicza oraz kapelanom, którzy
zostali zamordowani na Wschodzie.Marsz Cieni przeszedł od Muzeum Wojska
Polskiego przez Trakt Królewski, plac
Zamkowy, Barbakan, Długą, pl. Krasińskich, pod pomnik Poległym i
Pomordowanym na Wschodzie na ul. Muranowskiej. W Marszu szli
rekonstruktorzy w wojskowych, policyjnych mundurach, tak jak polscy
jeńcy eskortowani przez NKWD. To ich symboliczna ostatnia droga.....

https://www.facebook.com/irmina.rozbicka?hc_location=timeline

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

31. (Brak tytułu)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

32. Grupa Historyczna

Grupa Historyczna "Zgrupowanie Radosław" dodał(a) nowe zdjęcia (15).

Jeszcze
w uszach brzmi stukot butów o bruk, jeszcze grzmią wystrzały.. VII
Katyński Marsz Cieni przeszedł do historii. Po raz kolejny uczciliśmy
pamięć ofiar sowieckich zbrodni.

Dziękujemy, że byliście z nami - za każdy krok, za każdą uronioną łzę. Za to, że też pamiętacie.

Fot. Piotr Gajewski


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

33. VII Katyński Marsz

Przed "dużym" pałacem. Tulipany dla "Marylki".




Hołd przy Pomniku Katyńskim, stawianym przez Stefana Melaka z braćmi i Józefa Szaniawskiego.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

34. 13.04. Warszawa (PAP) -

13.04. Warszawa (PAP) - Katyński Marsz Cieni, inicjatywa
upamiętniająca zamordowanych przez władze ZSRR Polaków, przeszedł w
niedzielę ulicami Warszawy. W inscenizacji wzięło udział ok. stu osób
ubranych w historyczne, polskie i sowieckie mundury, a także liczni
mieszkańcy stolicy.

W niedzielę mija Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej, której 74.
rocznica przypada w kwietniu br. Dzień ten obchodzony jest w związku z
rocznicą opublikowania przez Niemców w 1943 r. informacji o odkryciu w
Lesie Katyńskim masowych grobów polskich obywateli.

Katyński Marsz Cieni - jak mówił PAP Jarosław Wróblewski ze
Stowarzyszenia Grupa Historyczna "Radosław", które było głównym
organizatorem wydarzenia - to hołd dla tych Polaków, którzy zostali
zamordowani przez władze sowieckiej Rosji. "To marsz bardzo potrzebny,
który pokazuje, że Polska i Warszawa pamiętają o tym, co się stało.
Zależy nam także na tym, by zamordowani nie byli dla nas, kolejnych
pokoleń Polaków, osobami anonimowymi" - podkreślił.

W inscenizacji wzięło udział ok. 100 osób z grup historycznych i
rekonstrukcyjnych, którzy ubrani byli w mundury żołnierzy Wojska
Polskiego z 1939 r., Policji Państwowej, a także NKWD. Widzowie podczas
inscenizacji, która odbyła się na głównych ulicach Warszawy, obejrzeli
m.in. sceny rewizji, które u polskich jeńców przeprowadzali
funkcjonariusze NKWD. Pochód wyruszył sprzed Muzeum Wojska Polskiego w
Al. Jerozolimskich, następnie przeszedł Nowym Światem, Krakowskim
Przedmieściem, przez Plac Zamkowy oraz Plac Krasińskich, aż dotarł przed
Pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie przy ul. Muranowskiej.

Kolumnę otwierał samochód NKWD tzw. "czornyj woron"; takimi
samochodami przewożono polskich jeńców ze stacji kolejowej Gniezdowo do
Lasu Katyńskiego. Podczas marszu odczytywana była korespondencja z
obozów, lista poległych oficerów, wspomnienie heroicznej postawy
duchownych. Rozdawano także ulotki, w których przypomniano, że zbrodnia
katyńska była ludobójstwem z rozkazu Stalina. W rolę jeńców wojennych,
ich rodzin i funkcjonariuszy NKWD wcielili się rekonstruktorzy z całej
Polski.

Katyński Marsz Cieni, zorganizowany w tym roku po raz siódmy,
przygotowała Grupa Historyczna Zgrupowanie "Radosław" we współpracy z
Instytutem Pamięci Narodowej.

Po sowieckiej agresji na Polskę 17 września 1939 r., w niewoli
sowieckiej znalazło się około 250 tys. polskich jeńców, w tym ponad 10
tys. oficerów, którzy trafili do sieci obozów utworzonych przez szefa
NKWD Ławrientija Berię.

Wiosną 1940 r. funkcjonariusze NKWD - wykonując uchwałę Józefa
Stalina i jego politbiura z 5 marca 1940 r. - rozstrzelali ok. 22 tys.
polskich obywateli przetrzymywanych w obozach i więzieniach na terenie
Związku Sowieckiego. Wśród zamordowanych była elita przedwojennej
Polski: oficerowie Wojska Polskiego, policjanci i oficerowie rezerwy:
urzędnicy, lekarze, profesorowie, prawnicy, nauczyciele, inżynierowie,
duchowni, literaci, kupcy, działacze społeczni. W tym samym czasie kiedy
NKWD mordowało polskich jeńców i więźniów, ich rodziny stały się
ofiarami masowej deportacji w głąb ZSRR, przeprowadzonej również przez
władze sowieckie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

35. Muzeum Pamięci Sybiru 5

Wiosną
1940 roku NKWD, na podstawie decyzji Biura Politycznego KC WKP(b),
rozpoczęło systematyczne rozstrzeliwania obywateli polskich wziętych do
niewoli po agresji Związku Radzieckiego na Polskę. W Katyniu, Charkowie
oraz Miednoje wymordowano wówczas łącznie ok. 22 tys. jeńców, w
większości oficerów WP, urzędników i funkcjonariuszy innych służb II RP.
---
Część rodzin informację o tragicznym losie swoich bliskich poznała trzy lata później. W lesie Kozie Góry, w miejscowości Katyń,
na terenie ośrodka wypoczynkowego NKWD odkryto zbiorowe mogiły Polaków.
O fakcie tym świat dowiedział się 13 kwietnia 1943 roku z komunikatu
niemieckiego. W okupacyjnej („gadzinowej”) prasie Niemcy zaczęli
sukcesywnie ogłaszać listy z nazwiskami ponad 4000 ekshumowanych ofiar.
---

W dalszym ciągu nie był znany los kilkunastu tysięcy polskich oficerów -
ale nie tylko: również cywilów, profesorów, lekarzy, prawników,
duchownych czy wysokich urzędników państwowych, którzy po napaści
Związku Radzieckiego na Polskę 17 września 1939 roku dostali się do
niewoli lub byli aresztowani przez NKWD. Dla ich rodzin jedynym śladem
były pojedyncze listy, przychodzące na przełomie 1939 i 1940 roku z
obozów w Starobielsku i Ostaszkowie; przez całe lata rodziny żyły
nadzieją, że ich bliskich nie spotkał tragiczny los jeńców Kozielska.
---
Na zdjęciu: Karta pocztowa wysłana z Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża do Zygmunta Wasiaka, 1957 r., MWB/S/D/374


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

36. Muzeum Katyńskie / The Katyn


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

37. Radykalni Patrioci 071.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

38. Migawki z Katyńskiego Marszu Cieni

http://solidarni2010.pl/27660-migawki-z-katynskiego-marszu-cieni.html?PH...


Galeria do artykułu :

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

39. VII Katyński Marsz Cieni

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

40. Patriotyczny Szczecin

Patriotyczny Szczecin dodał(a) nowe zdjęcia (2).

Grupki
młodych szczecinian popierających Inicjatywę Obywatelską likwidacji
pomników okupacji sowieckiej z przestrzeni miejskiej Szczecina
prezentowały dzisiaj, 14 kwietnia powód "wdzięczności" armii
radzieckiej.
Pisaliśmy o tym przed chwilą poniżej. Zamieszczamy
wybrane dwa zdjęcia z tego happeningu, który pomimo deszczu nie
odstraszył protestujących.
Piękne i godne naśladowania jest kształtowanie dumy i poczucia Patriotyzmu już od najmłodszych lat.
Dzięki za ten wysiłek i postawę obywatelską!

  · 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

41. Sobotnie uroczystości pod

Sobotnie uroczystości pod pomnikiem katyńskim w Budapeszcie...

Vivant Domini Fratres..!!! Thank you, our Hungarian Brothers !

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

42. VII KATYŃSKI MARSZ CIENI

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

43. VII Katyński Marsz Cieni 2014 - Warszawa (13.04.2014)

VII Katyński Marsz Cieni
Szwadron Kawalerii im. 27. Pułku Ułanów

VII Katyński Marsz Cieni

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

44. 15 kwietnia - Międzynarodowy

15 kwietnia - Międzynarodowy Dzień Kombatanta.

VII Katyński Marsz Cieni 2014 (Lao Che - Ty Człowiek Jesteś?)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

45. znajdź różnicę w upamiętnieniu ofiar Katynia i powstania w getci

71. rocznica zrywu Żydów w warszawskim getcie


Złożeniem kwiatów przed pomnikiem Bohaterów Getta,
przed bunkrem Anielewicza i na Umschlagplatz oraz akcją rozdawania
papierowych przypinek w kształcie żonkili zostanie w sobotę w Warszawie
uczczona 71. rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim.

Kwiaty pod pomnikami Bohaterów Getta, ku czci Żegoty i ku czci Szmula
Zygielbojma, przed bunkrem Anielewicza, pod Umschlagplatz, przed
tablicą Pawła Frenkla oraz w enklawie getta przy ul. Siennej złożą m.in.
przedstawiciele władz miasta, Muzeum Historii Żydów Polskich i organizacji żydowskich.

Na ulicach Warszawy i innych miast wolontariusze rozdawać będą
papierowe przypinki w kształcie żonkili - symbol pamięci o powstańcach z
getta. Do akcji włączyli się także partnerzy zagraniczni m.in. z
Niemiec, Czech, Norwegii, Izraela i USA. Żonkile związane są z postacią Marka
Edelmana, zmarłego w 2009 r. uczestnika powstania i ostatniego
przywódcy Żydowskiej Organizacji Bojowej. W każdą rocznicę powstania
Edelman składał bukiet żółtych kwiatów, najczęściej żonkili, pod
pomnikiem Bohaterów Getta. Żonkile symbolizują
pamięć, szacunek i nadzieję.

W stołecznej akcji rozdawania przypinek i ulotek z informacjami o powstaniu w getcie weźmie udział
ponad 400 wolontariuszy. Inicjatywę wsparło wiele organizacji
społecznych, samorządów, uczelni i szkół w całym kraju. Informował o
niej również metropolita warszawski Kazimierz Nycz w liście do
proboszczów i rektorów kościołów. Pomoc w promocji
akcji za granicą poprzez polskie placówki dyplomatyczne zadeklarowało
Ministerstwo Spraw Zagranicznych, włączyły się w nią
także Instytuty Polskie.


Ze strony www.jewishmuseum.org.pl/zonkile można pobrać szablony w
języku polskim, hebrajskim i angielskim, by wykonać własne żonkile.

Powstanie w getcie warszawskim rozpoczęło się 19 kwietnia 1943 r. Było pierwszym miejskim powstaniem w okupowanej Europie,
aktem o charakterze symbolicznym, zważywszy na nikłe szanse powodzenia.
W nierównej, trwającej prawie miesiąc, walce słabo uzbrojeni bojownicy
Żydowskiej Organizacji Bojowej (ŻOB) i Żydowskiego Związku Wojskowego (ŻZW) stawili opór żołnierzom z oddziałów SS, Wehrmachtu, Policji Bezpieczeństwa oraz formacji pomocniczych.

W tym czasie Niemcy zrównali getto z ziemią, metodycznie paląc dom po
domu. 8 maja w schronie przy ul. Miłej 18 samobójstwo popełnił
przywódca powstania Mordechaj Anielewicz wraz z grupą kilkudziesięciu
żołnierzy ŻOB. Nielicznym bojowcom udało się kanałami wydostać z płonącego getta.

Portal historyczny www.dzieje.pl jest patronem medialnym akcji żonkile.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

46. zobacz różnicę obywatelu Polski



Akcja "Żonkile" w rocznicę powstania w getcie na zdjęciach Reportera 24

Akcja "Żonkile" w rocznicę powstania w getcie na zdjęciach Reportera 24

Przedstawiciele Sejmu, Senatu, prezydenta, rządu, władz
stolicy
złożyli w sobotę wieńce przed Pomnikiem Bohaterów Getta...
czytaj dalej »
Hołd żydowskim powstańcom, którzy od 19 kwietnia do 16 maja 1943 r.
stawili zbrojny opór niemieckim okupantom, oddali też reprezentanci
Muzeum Historii Żydów Polskich, Żydowskiego Instytutu Historycznego,
Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce, Stowarzyszenia Dzieci
Holokaustu. Były także kwiaty od mieszkańców stolicy przybyłych na
uroczystość.

Złożono kwiaty przed pomnikami

Uroczystości odbyły się w asyście żołnierzy kompanii reprezentacyjnej
Wojska Polskiego. Rabin Stas Wojciechowicz odmówił kadisz. Kwiaty
złożono również przed pomnikiem ku czi „Żegoty” przy MHŻP oraz na
Trakcie Pamięci i Męczeństwa Żydów: przy pomniku ku czci Szmula
Zygielbojma, w miejscu, gdzie znajdował się bunkier Mordechaja
Anielewicza oraz przy pomniku Umschlagplatz.

Na placu pomiędzy
Pomnikiem Bohaterów Getta Warszawskiego i Muzeum Historii Żydów Polskich
– a także w innych miejscach w centrum stolicy - wolontariusze
rozdawali papierowe żółte żonkile - symbol pamięci o powstańcach z
warszawskiego getta.

Akcja "Żonkile"

Jak powiedział PAP Roman Antonowicz, wiceprzewodniczący Towarzystwa
Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce, które wraz z Muzeum Historii
Żydów Polskich jest organizatorem zapoczątkowanej w ubiegłym roku akcji
„Żonkile”, wolontariusze to głównie ludzie młodzi, z gimnazjów i liceów,
a akcja „Żonkile” służy upowszechnianiu - szczególnie wśród młodzieży -
pamięci o powstaniu w getcie warszawskim i zagładzie społeczności
żydowskiej. Papierowe żonkile rozdawano w miastach, w których mieszczą
się oddziały TSKŻ, między innymi w Krakowie, Łodzi, Białymstoku,
Bielsku-Białej.

W tym roku, jak poinformował Grzegorz Tomczewski z
MHŻP, w akcji „Żonkile” wzięło udział w Warszawie 400 wolontariuszy.
Przygotowano 60 tys. papierowych żonkili. Trafią one także do Niemiec i
Izraela, otrzymały je też polskie placówki dyplomatyczne.


Tysiące żonkili w rocznicę powstania w getcie. Warszawa pamięta

Tysiące żonkili w rocznicę powstania w getcie. Warszawa pamięta
400 wolontariuszy rozdało w sobotę 60 tysięcy przypinek w kształcie żonkila.
czytaj dalej »
Do akcji włączyli się także partnerzy zagraniczni m.in. z Niemiec,
Czech, Norwegii, Izraela i USA. Żonkile związane są z postacią Marka
Edelmana, zmarłego w 2009 r. uczestnika powstania i ostatniego przywódcy
Żydowskiej Organizacji Bojowej. W każdą rocznicę powstania Edelman
składał bukiet żółtych kwiatów, najczęściej żonkili, przed pomnikiem
Bohaterów Getta. Żonkile symbolizują pamięć, szacunek i nadzieję.

Inicjatywę wsparło wiele organizacji społecznych, samorządów, uczelni
i szkół w całym kraju. Informował o niej również metropolita warszawski
Kazimierz Nycz w liście do proboszczów i rektorów kościołów. Pomoc w
promocji akcji za granicą poprzez polskie placówki dyplomatyczne
zadeklarowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych, włączyły się w nią także
Instytuty Polskie.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

47. Muzeum Katyńskie w Warszawie:

Muzeum Katyńskie w Warszawie: uroczysty Apel Pamięci z okazji Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl