Medialny komunistyczny pomiot

avatar użytkownika kokos26

Zgodnie z tradycją u schyłku roku odbyło się kolejne rozdanie dziennikarskich nagród Grand Press i jak to zwykle w III RP bywa wśród laureatów i beneficjentów, także finansowych, znaleźli się tacy kłamcy i manipulatorzy, którzy owszem zasłużyli na laury, ale w kategorii „Hiena roku”. 

W Polsce największym uznaniem cieszą się ci dziennikarze, którzy w normalnych cywilizowanych państwach wylądowaliby natychmiast facjatami na bruku za swoja stronniczość, nierzetelność, kłamstwa, manipulacje i zwykłe działanie na zlecenie obozu rządzącego, a co wielce prawdopodobne także spełniający zadania służb specjalnych obcych państw.

Oto w kategorii „news” uhonorowano Agnieszkę Kublik z Gazety Wyborczej za paszkwil zatytułowany, „Trzej zamachowcy”, w którym to autorka wykorzystując przeciek kontrolowany z wojskowej prokuratury i wyrwane z kontekstu fragmenty zeznań próbowała skompromitować wybitnych naukowców zaangażowanych w wyjaśnienie smoleńskiej tragedii i nieprzyjmujących w ciemno kłamliwej wersji zdarzeń forsowanej przez Kreml i jego nadwiślańskich wspólników-zakładników.

Na całe szczęście miesiąc wcześniej ukazała się książka „Resortowe dzieci. Media”, autorstwa Doroty Kani, Jerzego Targalskiego i Macieja Marosza, która w sposób bardzo jednoznaczny pokazuje nam, kto w Polsce kręci tym całym medialnym towarzystwem wzajemnej adoracji i jak nikczemnym indywiduom oraz zwykłym komunistycznym kapusiom i zdrajcom przekazano podzielony w 1989 roku medialny tort.

W zasadzie kropkę nad i, stawia już taka oto zawarta w książce informacja mówiąca, że III RP nazywana szumnie suwerennym i demokratycznym państwem prawa oddała telewizję „Polsat” tajnemu współpracownikowi SB o pseudonimie „Zegarek”, czyli posiadaczowi kilku paszportów i nazwisk, Zygmuntowi Solorzowi. Szefami TVN zostali Mariusz Walter, TW „Mewa” i Jan Wejchert, TW „Konarski” zaś prezesurę Telewizji Publicznej powierzono Andrzejowi Drawiczowi, zasłużonemu komunistycznemu kapusiowi o pseudonimach „Kowalski” i „Zbigniew”.

Jeżeli uzmysłowimy sobie, że polskie służby specjalne przez cały okres PRL-u były podporządkowane Moskwie to dotrze do nas porażająca prawda mówiąca, że po 89 roku polskie media przekazano z pełną premedytacją tak naprawdę w ręce rosyjskiej agentury.

Warto w tym miejscu przypomnieć kilka znaczących nazwisk osób, które przy okrągłym stole zasiadły w zespole ds. mediów. Byli to między innymi: Helena Łuczywo, Jan Dworak, Krzysztof Kozłowski, Marcin Król, Adam Michnik, Jacek Snopkiewicz, Krzysztof Teodor Toeplitz, Jerzy Urban.

Te wszystkie bez wyjątku osoby stały się później właścicielami bądź szefami różnych mediów od prywatnych po publiczne. Część z nich była ważnymi politykami lub wysokimi urzędnikami państwowymi. Mamy też wśród nich dzisiejszych wpływowych politycznych komentatorów. Łączy ich jeszcze jedno. Wszyscy zajadle bronią do dziś zdobyczy i umów zawartych przy okrągłym stole, a za odwiecznego wroga numer jeden uważają Kościół, polski patriotyzm oraz wolne i kapitałowo czysto polskie media głównie reprezentowane przez Radio Maryja i TV Trwam.

Wolne i niezależne media to sól demokracji i najważniejszy jej strażnik działający w interesie społecznym. W tym miejscu musi paść retoryczne pytanie. Czy w 1989 roku planowano w ogóle coś takiego jak suwerenne demokratyczne państwo prawa? A może doszło do wielkiego historycznego oszustwa i w propagandowym hałaśliwym opakowaniu oraz w wśród pięknych nośnych haseł i sloganów zafundowano nam pokolorowany i nieco wyretuszowany PRL-bis, na którego czele zaroiło się od tych samych „czerwonych mord i krzywych ryjów”, o których śpiewał kiedyś Paweł Kukiz?

Ja już od dawna nie mam żadnych złudzeń i wiem, w jakim państwie przyszło mi żyć. Rozumiem też chore mechanizmy, dzięki którym w mediach zawsze na czoło wysuwane są różne ubeckie i esbeckie córy oraz synalkowie komunistycznej swołoczy, która przywędrowała tu za sołdatami odzianymi w kufajki i obutymi w łapcie oraz gustowne walonki. Dzisiaj tak się rozpanoszyli nad Wisłą i stali się na tyle bezczelni, że próbują uczyć manier i europejskości przedstawicieli wielkiego katolickiego dumnego narodu o pand tysiącletniej historii i tradycji.

Nadchodzący koniec 2013 roku przybliża nas do kolejnego wielkiego historycznego przełomu i musimy cały czas pamiętać o tym, że nową Polskę zbudować musimy zaczynając od położenia mocnych fundamentów. Nie dajmy po raz kolejny się oszukać i namówić do rozpoczynania budowy od pierwszego piętra pozostawiając nietkniętymi luksusowe apartamenty zajęte przez miot, a właściwie pomiot pochodzący z krycia komuszych suk hodowlanych ubecko-esbeckim reproduktorem. Z tej hodowli przyszły bowiem na świat same lewackie mutanty i potworki brylujące dzisiaj w mediach i wręczające sobie nawzajem nagrody za wierne stanie na straży okrągłostołowego geszeftu.  

Tekst opublikowany w Warszawskiej Gazecie

 

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika Dominik

1. a może zamiast rozpaczać po prostu pogonić tę "opcję"?

Skręcając się z wściekłości zadaję sobie pytanie: - jak długo jeszcze mafia ma mi urządzać życie.

tede