Polska - i POpolsza. Dwie filozofie.

avatar użytkownika nissan

POLSKA WALCZĄCA.

Kpt. Weronika Sebastianowicz  "Różyczka"

SEE



POpolsza.

 

 

Fałsz i obłuda wzięte z życia Hanny Gronkiewicz-Waltz,(   )

 
Gronkiewicz-Waltz jako kandydatka na prezydenta przede wszystkim jest faworyzowana przez samego Tuska. W warszawskiej organizacji Platformy ta zarozumiała osoba jest zaledwie tolerowana i powszechnie nielubiana . Czy Tusk, podobnie jak Wałęsa nie będzie sobie pluł po gębie za jej forowanie? - historia lubi się powtarzać...:-) 

Aktualnie jednak Hanka kolejny raz stara się zbałamucić wyborców: 
"Warszawa przystępna - to przystępne ceny mieszkań. Własne mieszkanie to prawo każdej rodziny" Jednocześnie zapowiada, że stolica będzie przejezdna dla - jak mówi - wszystkich: rowerzystów i kierowców. 
- Trzeba przestać gadać, a zacząć robić - dodała. W tym kontekście zaznaczyła, że będzie się starać o budowę drugiej linii metra.
- Warszawa będzie też przyjazna dla niepełnosprawnych i otwarta na inicjatywy obywatelskie - słyszymy kolejny kit propagandowy Gronkiewicz, która zapowiada stworzenie miejskiego ośrodka inicjatyw obywatelskich, gdzie spotkałyby się władze i mieszkańcy. Czy będzie to kolejny żydowski przekręt?
I dalej jak w bajce Gronkiewicz wciela się tym razem w "złotą rybkę"
- Warszawa będzie otwarta dla inwestorów. - "To moje podwórko, czuje się w tym jak ryba w wodzie" - podkreśla Gronkiewicz, która chce utworzyć w stołecznym Ratuszu specjalną komórkę, która obsługiwałaby inwestorów. Oddaj głos na Hankę, a na pewno nie spełni się żadne Twoje życzenie od tej (  ) :-)))Nie jest to pierwsza bajka Gronkiewicz.
Dla wykazania jej "żydowskiego charakterku" wrócimy do początków jej zaskakującej błyskawicznej kariery, która zaczęła się udziałem w wyborach parlamentarnych w 1991r. w szeregach mało znaczącej, kanapowej partyjki prowałęsowskiej o nazwie Victoria. Polecił ją Wałęsie Lech Falandysz. Zaskakująco, sam Wałęsa (żałuje tego do dzisiaj) w grudniu 1991 r. zgłosił ją na prezesa Narodowego Banku Polskiego. Sama Gronkiewicz nie miała do tej funkcji żadnego praktycznego przygotowania. Zanim stanęła na czele NBP, jej dorobek składał się głównie z wykładów z teorii bankowości i... teologii. Odrzucona została od razu przy pierwszym głosowaniu w Sejmie. Wtedy rozzłoszczony Wałęsa powiedział: "Utrąciliście najlepszą kobietę". Uparł się jednak przy popieraniu swojej faworytki na prezesa NBP i w styczniu 1992 r. ponowił starania o wybór Gronkiewicz-Waltz. Komisja budżetowa Sejmu początkowo wręcz odmówiła kolejnego przesłuchania, uznając jej ponowne kandydowanie za kpiny z parlamentu. Członkowie komisji mówili dziennikarzom: "Nie można bankowości nauczyć się w dwa miesiące". Wałęsie jednak, dzięki różnym naciskom na posłów i szantażom, udało się w lutym 1992 r. przeforsować wybór Gronkiewicz-Waltz na prezesa NBP.

Szybko się okazało, że pozbawiona większej wiedzy o praktyce bankowej nowa prezes NBP jest prawdziwym darem dla postkomunistów otaczających ją we władzach banku. To oni faktycznie wiedli prym, podejmowali wszystkie zasadnicze decyzje - ku zadowoleniu pani prezes, cieszącej się, że są ludzie, którzy ratują ją przed rozstrzyganiem spraw, o których ona nie ma zielonego pojęcia. Witold Gadomski pisał w "Gazecie Wyborczej" z 18 lutego 1998 r.: "Ci, którzy byli zdania, że banki są instrumentem zawłaszczania gospodarki przez komunistów, uznali, że pani prezes idzie ręka w rękę z dawną nomenklaturą. O tym, że otacza się ludĽmi należącymi kiedyś do PZPR, mówił w wywiadzie prasowym były szef NIK Lech Kaczyński". W prasie przypomniano, że prezes Gronkiewicz-Waltz była wielce zaprzyjaĽniona m.in. z przewodniczącym Rady Nadzorczej banku BIG SA, określanego jako typowy przykład kapitału z nomenklaturową historią. Wdzięczna Wałęsa za to, że zrobił ją prezesem NBP w 1995 r. Gronkiewicz-Waltz zdecydowała się kandydować na prezydenta RP bardzo ostro rywalizując z nim. 
Odpowiadając na pytanie, czy nie miała konfliktu sumienia na tle lojalności wobec prezydenta, odpowiedziała: "Ci, którzy sądzili, że będę posłuszna wobec Wałęsy, ponieważ on wysunął mnie na stanowisko prezesa NBP, po prostu mnie nie znali.
Uważam, że Wałęsa, startując, działa na niekorzyść Polski, gdyż doprowadzi do tego, że prezydentem zostanie Kwaśniewski" (cyt. za "Gazetą Wyborczą" z 18 lutego 1998 r.).
Doprowadzając do kłótni po prawicy, faktycznie doprowadziła do wygrania zjednoczonej lewicy z Kwaśniewskim na czele. Odwrotna sytuacja, jak wiemy doprowadziła do jej upadku w ostatnich wyborach.

Nielojalność p. Gronkiewicz-Waltz bardzo szybko odczuł też były prezes Sądu Najwyższego Adam Strzembosz. Okazało się, że sztab wyborczy Gronkiewicz-Waltz gorliwie rozpowszechniał pogłoski o tym, że Strzembosz zamierza zrzec się kandydowania na rzecz swojej rywalki. Urażony tego typu bluffowaniem Strzembosz publicznie oświadczył, że "rozpowszechnianie tego typu wiadomości przez osoby uważające się za członków sztabu Pani Prezes świadczy o niegodnych metodach walki wyborczej i próbach świadomego dezinformowania opinii publicznej".

Gronkiewicz-Waltz okazała się nielojalna również wobec byłego premiera Jana Olszewskiego - podczas rozmowy w Konwencie św. Katarzyny nierzetelnie - na jego niekorzyść - przedstawiła wyniki wewnętrznych prawyborów.

Jej hasło wyborcze to: "Będę ojcem i matką dla narodu!"
Gronkiewicz-Waltz w toku kampanii prezydenckiej niejednokrotnie wpadała w groteskowy wręcz patos, wytwarzający prawdziwe perły niezamierzonego humoru. Sławna stała się jej przedwyborcza obiecanka: "Po wyborze na prezydenta RP będę dla narodu jak ojciec i matka!". Komentując to, Grzegorz Kołodko powiedział: "To ja w takim razie chcę być pełną sierotą" (cyt. za "Angorą" z 1 paĽdziernika 1995 r.). Ostatecznie Gronkiewicz-Waltz poniosła całkowitą klapę w wyborach prezydenckich. Ze swym wynikiem wyborczym poniżej 3% znalazła się nie tylko daleko za Wałęsą, ale również za Olszewskim, który otrzymał ponad dwa razy więcej głosów. Szczerze niecierpiący jej wicepremier Kołodko skomentował: "Naszym celem jest osiągnięcie inflacji takiej, jak wyborczy wynik pani prezes".

Ogromna "łaskawość" p. Gronkiewicz-Waltz dla starej partyjnej nomenklatury ułatwiła jej trwanie na czele NBP również za rządów postkomunistycznych. WyraĽnie tym razem faworyzował ją prezydent Kwaśniewski. Na tym stanowisku przyniosła wielkie szkody polskim interesom narodowym, przede wszystkim poprzez maksymalną tolerancję wobec wyprzedaży banków w żydowskie ręce.

Żydzi za to odpowiednio ją wynagrodzili, powołując na bardzo intratną "fuchę" - posadę wiceprezesa Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. Chętnie objęła tę posadę, mimo że w ten sposób przerwana została jej praca na stanowisku prezesa NBP. Chodziło przecież o wpływy i dużo większe pieniądze. Cóż - pecunia non olet, jak mawiał stary Wespazjan.

Kolejny etap i cel niszczycielskiej Hanki to zatopić Platformę?
Do Platformy Hannę Gronkiewicz-Waltz przyciągnął Jan Rokita - i już tego żałuje.
Nie docenił zakodowanego w charakterze Gronkiewicz-Waltz żydowskiego genu nielojalności. Była prezes NBP szybko zorientowała się, że Rokita wyraĽnie przegrywa w rywalizacji z Tuskiem i natychmiast przeszła na stronę faworyta..
W czasie jesiennych kampanii wyborczych 2005 r. Gronkiewicz-Waltz przebiła wszystkich innych platformersów (może poza Niesiołowskim) awanturniczymi, pełnymi jarmarcznego jazgotu atakami na PiS. W pewnym momencie dopuściła się rzeczy najhaniebniejszej, używając do swej napaści na PiS scenerii dość osobliwej - jednego z warszawskich hospicjów. Oskarżyła prezydenta Kaczyńskiego o rzekome zmniejszanie przez miasto dotacji dla hospicjów. Zarzut nie tylko był całkowicie nieprawdziwy, ale zarazem stanowił bardzo niegodną w stylu próbę wykorzystania w politycznej walce cierpień i bólu śmiertelnie chorych ludzi. Trudno nie zgodzić się z opinią ówczesnego posła PiS-u Zbigniewa Ziobry, który nazwał postępek Gronkiewicz-Waltz działaniem "poniżej standardów krajów cywilizowanych, nikczemnym i niegodziwym".Awanturniczość Gronkiewicz doprowadza aktualnie do spadku notowań sondażowych Platformy i najprawdopodobniej doprowadzi do jej zatonięcia. 
Przejawia się w m.in. w tzw. "wojnie kobiet" w PO z jej kontr-kandydatką Julią Piterą. (Która nota bene ma już większą szansę w wyborach niż Gronkiewicz, ale i tak pozycja Marcinkiewicza jest niezagrożona) 
Na zarzuty medialne odpowiada:
- W mediach trwa sezon ogórkowy, w związku z tym trzeba pisać o różnych wojnach, m.in. między paniami w Platformie. W Platformie nie ma wojen, partia jest zjednoczona, a jej siłą są kobiety - skwitowała doniesienia "Dziennika" Gronkiewicz-Waltz.
Jednak Gazeta podaje, że sztabowcy Gronkiewicz-Waltz zaczęli na wszelki wypadek zbieranie wszelkich "kwitów" i "haków" na Julię Piterę.

Zbieranie "kwitów" sztabowcy Gronkiewicz-Waltz mieli rozpocząć od sprawy sporu o mieszkanie Pitery, o które procesowała się z miastem. Wcześniej Pitera wygrała proces z dziennikarzami zarzucającymi jej, że nielegalnie została właścicielką komunalnego mieszkania. - Jeśli ktoś jeszcze raz mi to zarzuci, to sprawa znów trafi do sądu - mówi posłanka.Z kolei zwolennicy Pitery rozpowiadają wszystkie obciążające szczegóły z życiorysu Gronkiewicz-Waltz. 
- Dlaczego nie przedłużono jej kontraktu w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju? - pyta jeden z warszawskich radnych i od razu sam odpowiada: 
- Bo miała tam opinię osoby intelektualnie nieudolnej.
Anonimowo wielu działaczy potwierdza, że istnieje spór między Gronkiewicz-Waltz i jej sztabem a innymi grupami warszawskiej PO, zwłaszcza zwolennikami popularnej w Warszawie posłanki Platformy Julii Pitery.Awantura miedzy babkami z PO zaczęła się od politycznej burzy w szeregach Platformy Obywatelskiej po tym, jak wyszło na jaw, że wybory na mazowieckim zjeĽdzie tej partii przeprowadzono według rozdanych wcześniej ściągawek. Wiceszefem mazowieckiej PO - Sławomir Potapowicz stwierdził, że tworzenie takich list to standard w Platformie.
Zgodnie z ustawieniem w głosowaniu szefem mazowieckiemu regionowi został Łukasz Abgarowicz - dostał 432 głosy, (156 delegatów było przeciw). Po tym fałszerstwie odejściem z partii zagroziła warszawska posłanka PO Julia Pitera.Sam Abgarowicz to jeden najbliższych współpracowników Pawła Piskorskiego, byłego prezydenta stolicy. Wybór Abgarowicza był o tyle zaskakujący, że liderzy Platformy przez cały rok mówili o potrzebie oczyszczenia jej z szeregów z działaczy uwikłanych w niesławny "układ warszawski". Chodzi o samorządową koalicję SLD-PO (wcześniej SLD-UW) rządzącą Warszawą do 2002 r. Łukasz Abgarowicz jako wpływowy warszawski radny był wówczas jednym z głównych rozgrywających. Do dziś szefuje radzie fundacji Warszawianka obwinianej o kosztowne i niezgodne z prawem budowanie parku wodnego na Mokotowie. O nowym szefie mazowieckiej PO było też głośno, gdy ujawniono, że pod koniec lat 90. wraz z Pawłem Piskorskim kupił mieszkania na wynajem na osiedlu przy Bartyckiej budowanym przez Dom Development. Zdaniem obserwatorów sprawa budziła moralne kontrowersje moralne. Abgarowicz był wtedy szefem rady nadzorczej Dom Development i radnym, Piskorski - prezydentem Warszawy. Firmie szło jak z płatka - budując przy Bartyckiej, dostawała w urzędach, co chciała.
Hanna Gronkiewicz-Waltz, była szefowa warszawskiej PO i niedawna zaciekła przeciwniczka "piskorczyków", w zamian za poparcie jej w walce o fotel prezydenta stolicy postanowiła poprzeć kandydaturę Abgarowicza.

Kolejny przekręt obciążający kandydatkę Platformy Obywatelskiej na prezydenta Warszawy to skandaliczna transakcja z 1998 r. związana z handlem długami służby zdrowia. Chodzi o tzw. aferą sprzętową.
Mianowicie w połowie lat 90.do dyrektorów szpitali zaczęli zgłaszać się przedstawiciele różnych firm, oferując najnowszy sprzęt medyczny jako darowizny. PóĽniej okazywało się, że trzeba za to płacić. A ponieważ placówki służby zdrowia nie miały pieniędzy, powstawały zobowiązania, które następnie sprzedawano bankom. Te sprzedawały je głównie Polmosom, a te z kolei regulowały nimi swoje zobowiązania. Dziennik "Rzeczpospolita" twierdził, że w wyniku tych operacji Skarb Państwa stracił 100 mln zł. Wskazał też podejrzanego - byłego wiceministra zdrowia Aleksandra Naumana, który miał zarobić na tym procederze krocie.Tymczasem według Trybuny prawda jest inna. Jednym z głównych uczestników handlu długami był Narodowy Bank Polski i jego prezes Hanna Gronkiewicz- Waltz. W 1998 r. za 44 mln zł NBP nabył od BIG Banku Gdańskiego prawa do szpitalnych wierzytelności powstałych w związku ze słynnymi darowiznami sprzętu medycznego. Planowano wspólne odzyskanie tych pieniędzy wraz z odsetkami na drodze sądowej, ale z tych planów nic nie wyszło. W I Wydziale Cywilnym Sądu Okręgowego w Warszawie, pod sygnaturą I C 1213/98, dostępne są trzy tomy akt sprawy toczącej się od 1998 r. z powództwa Banku Millennium przeciw Skarbowi Państwa. Roszczenie to wraz z odsetkami opiewa dziś na ponad 100 mln zł. "Gronkowiec", "spasiony spaniel", "gwiazda PO o charyzmie równej zeru" - to tylko kilka określeń na Hannę Gronkiewicz-Waltz, jakie znajdziemy na internetowej stronie Ryszarda Czarneckiego z Samoobrony. Poseł określa posłankę mianem "Gronkowca" i analizuje jej szanse w wyborach prezydenta Warszawy: 
- nawet po 100 lekcjach u logopedy i oddychaniu wyłącznie przeponą - choćby zatańczyła salsę i zaśpiewała w konwencji hip-hop - to i tak nic tu nie ugra...
- hee, z tym akurat redakcja AFER zgadza się :-)))Awanturnicza Hanka GW na pewno jeszcze coś wymyśli, dlatego ciąg dalszy o jej przekrętach zapewne niedługo uzupełnimy.

red. nacz. www.aferyprawa.com
(-) Zdzisław Raczkowski
 

 


APPENDIX.

W porównaniu z 2011 rokiem, w ubiegłym roku pani prezydent przybyło ponad 360 tys. zł w gotówce. Być może dlatego, że spieniężyła część posiadanych jednostek uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych. Dziś ich wartość wynosi 290 203 zł i jest o ponad 284 tys. zł mniejsza niż rok wcześniej. Do majątku prezydent stolicy doliczyć trzeba też obce waluty, w których lokuje część swoich oszczędności. W porównaniu z poprzednimi latami widać wyraźnie, że bliższe jej sercu stały się europejskie pieniądze. Zdecydowanie postawiła na euro - ma ich 1100, o 800 więcej niż rok wcześniej, co w przeliczeniu daje dziś ok. 4600 zł. Szefowa Ratusza wyprzedała z kolei dolary, których ma dziś ledwie 200, czyli o 550 mniej niż wykazała w poprzednim oświadczeniu.

Jeśli chodzi o nieruchomości, Hanna Gronkiewicz-Waltz nie szastała pieniędzmi - mają z mężem wciąż ten sam dom i 78-metrowe mieszkanie. Oba warte po 900 tys. zł. W garażu stoi to samo volvo z 2004 roku. Ma też czternastoletnią żaglówkę "Sasankę".

SEE

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika nissan

1. Skutek - i przyczyny :

Artur Łoboda: Oszustwa dobrze się sprzedające
12 PAŹ 2013 


Unioeuropeizm jest takim samym obłędem – jak komunizm, faszyzm, czy nazizm.
Zawładnął umysłami milionów ludzi - z tego samego powodu co największe totalitaryzmy świata.
Oferował bowiem utopię. A gdy przyszło się rozliczyć z obietnic to ruszyła fala terroru.
Nie inaczej jest dzisiaj.
Kto pamięta jeszcze obietnice stawiane przez unijnych hochsztaplerów?
Mieliśmy być bogaci i bezpieczni.
A tymczasem terror unijnej ekonomii powala każdą – uczciwie pracującą rodzinę.
Tylko aparat unijny się tuczy na nędzy milionów. Dokładnie tak samo – jak działo się w komunizmie.
Inną koszmarną hydrą naszej współczesności jest żydobankierstwo.
Za pośrednictwem posiadanych mediów – wprowadzili terror milczenia na temat własnej – przestępczej działalności.
Jakie główne media podały, że do obecnego – wielkiego światowego kryzysu – doprowadzili żydowscy oszuści?
Żadne!
Terroryzując Świat tematem holokaustu – każdego kto krytykuje Żydów – nazywają faszystą.
I ja sam bardzo długo nie odważyłem się powiedzieć, że prowadza do światowego kryzysu i trzeciej wojny światowej.
A zrozumiałem to w 1996 roku, kiedy większość Polaków żyła w błogiej naiwności.
Świadomy byłem, że powiedzenie tej strasznej prawdy – spotka się z pukaniem po głowie.
Siedem lat później – w 2003 roku, w bardzo delikatnej formie przedstawiłem: co czeka ludzkość.
W tekście „Globalizm, czyli programowy upadek świata” napisałem do narodów Świata ostrzeżenie przed tym: do czego prowadzą żydowscy bankierzy.
Gdyby ludzie oprzytomnieli ….
Było wtedy dostatecznie wcześnie – by uratować Świat przed zaawansowanym kryzysem ekonomicznym. Bo ukryty kryzys trwał od wielu lat.
Minęło od tej pory 10 lat.
To dokładnie tyle – ile pomiędzy 1935 rokiem, a 1945 rokiem.
Wyobraźmy sobie: co by było – gdyby państwa zachodnie odsunęły Hitlera od władzy – wraz z Polakami. Taka propozycję składał Rząd II RP dwukrotnie.
Od 1989 roku media robią wielkie pranie w mózgach Polaków. W rezultacie czego, nie wiedzą już: ile to jest dwa plus dwa.
Najlepszym dowodem jest naiwność w sprawie OFE.
W ostatnich dniach Barak Obama przestrzegł przed załamaniem budżetu USA.
Dlaczego taka sytuacja grozi? Bo dolar amerykański jest w ręku prywatnego – żydowskiego banku, który go drukuje i całkowicie bezprawnie kreuje.
Dlaczego w Europie jest kryzys – gdy państwa azjatyckie kwitną?
Dlatego, że finanse Unii Europejskiej są również w rękach Żydów.
Przez wiele lat – bardzo grzecznie namawiałem Żydów do przeciwstawienia się bankierom.
Ale jedyną reakcją był chichot, że „wykupują Polskę” i inne kraje świata.
A skąd oni mają na to pieniądze?
Tak – jak zawsze było w historii – najpierw je podstępnie przejmą , a potem za nie wykupią ich wcześniejszego właściciela.
Jutrzejsze glosowanie w Warszawie, będzie wyznacznikiem: czy Polacy dalej są naiwni i otumanieni.
Gronkiewicz Waltz jest chwalona za jakieś inwestycje.
A co z tego ma przeciętny Warszawiak – poza długiem, który musi spłacić podatkami?
Artur Łoboda

 

 

Czyń lub Giń.
STEIN