Cenzura w Polsce powiatowej

avatar użytkownika Ciesielczyk Marek

Wielka polityka dzieje się na Wiejskiej, ewentualnie na innych ulicach Warszawy. Tymczasem ta prawdziwa Polska, to Polska powiatowa. W...

Wielka polityka dzieje się na Wiejskiej, ewentualnie na innych ulicach Warszawy. Tymczasem ta prawdziwa Polska, to Polska powiatowa. W Tarnowie, 100-tysięcznym mieście powiatowym okazuje się, że nie ma właściwie sfery życia publicznego, która nie byłaby jedną wielką aferą.


zasłonięty bilbord na ulicy Tarnowa

 

Niektórym wydawało się kilka lat temu, iż warunkiem wystarczającym do bycia dobrym gospodarzem miasta jest inteligencja. Okazało się, że pierwszy w najnowszej historii Tarnowa inteligentny prezydent doprowadził je do jeszcze większej stagnacji, by nie rzec - upadku niż jego mniej rozgarnięci poprzednicy.

Sztandarową tarnowską aferą są trwające od kilku już lat remonty głównej ulicy miasta - Krakowskiej. Niedawno do Urzędu Miasta wpadło ABW i zatrzymało pracownicę podejrzaną o udział w aferze łapówkowej, związanej z budową dróg w mieście. Szczytem bezmyślności była np. budowa łącznika z autostradą, gdzie zapomniano zaprojektować chodnika, więc postawiono murek na jezdni i w ten sposób, zawężając ulicę, wykrojono chodnik!

Prezydent Ryszard Ściagała (związany nieformalnie z PO) zatrudnił najpierw byłego komendanta policji, który przeszedł na emeryturę na całkowicie zbędnym stanowisku doradcy do spraw... bezpieczeństwa [taki tarnowski Brzeziński (sic!)]. Wcześniej zatrudnił dyrektora banku, który stracił w tym banku pracę, gdy jeden z pracowników okazał się złodziejem, a niedawno prezydent ukoronował niejako swą skandaliczną politykę personalną zatrudnieniem w instytucji miejskiej... przewodniczącego Rady Miasta, Grzegorza Światłowskiego, którego będzie nadzorował i który jako szef rady nadzoruje prezydenta. Tarnowska Republika Kolesiów rozwija się więc....

Unijno - europejska, absurdalna ustawa śmieciowa, która w całej Polsce wywołała zamieszanie, została w Tarnowie skonsumowana w ten sposób, iż Rada Miejska pod przewodnictwem w/w Światłowskiego przyjęła uchwałę, na mocy której śmieci tradycyjne odbierane są raz w tygodniu, zaś śmieci segregowane - raz w miesiącu. Te pierwsze stanowią zaledwie 1/4 ogółu odpadów, więc oczywiście Tarnów pokryły plastikowe worki na odpady segregowane, które upodobniły to miasto do Neapolu.

Najpierw Rada Miejska uchwaliła takie opłaty, iż rodziny wielodzietne musiałyby płacić ok. dwa razy więcej niż dotychczas. Gdy się radni zorientowali, że przesadzili, wprowadzili zniżkę (od trzeciego dziecka w górę nie płaci się za wywóz odpadów), ale działa ona po tarnowsku. Po pierwsze mieszkańcy nie mieli pojęcia, że aby taką zniżkę otrzymać, trzeba dodatkowo złożyć wniosek (podanie). Wielu więc tego nie zrobiło, a robią to teraz, muszą płacić i tak pełną stawkę za miesiące minione.

Gdy na ulicach Tarnowa pojawił się krytyczny billboard wobec władz miasta, został zasłonięty (patrz zdjęcie). Mieszkańcy nie mogą zabierać głosu na sesjach Rady Miejskiej, a wspomniany wyżej przewodniczący rady Światłowski zyskał sobie ksywę „Tarnowski Łukaszenka”. Tak wygląda Polska powiatowa....

link do filmu

http://www.youtube.com/watch?v=9GC41VD_2ik

 

 

napisz pierwszy komentarz