PAŃSTWO BAUMANA

avatar użytkownika Aleksander Ścios
Rozgrywana od kilku dni prowokacja z udziałem byłego funkcjonariusza PPR/PZPR Z. Baumana, pozwala sformułować oceny dotyczące III RP i znakomicie ułatwia dostrzeżenie głębokich więzów historycznych i aksjologicznych, spajających obecny reżim z komunizmem.
Po pierwsze, należy rzecz postawić „na nogi” i uświadomić sobie, że zdarzenie rozegrane na Uniwersytecie Wrocławskim ma cechy ewidentnej prowokacji, wymierzonej w Polaków.
To bowiem, że agenci obcego mocarstwa, zwani „polskimi komunistami” obdarzyli kiedyś majora Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego mianem „naukowca” i nadali mu tytuł profesorski – jest problemem tychże komunistów i w żaden sposób nie wiąże nas obowiązkiem uznania „dorobku naukowego” tego człowieka. Dla porządku przypomnę, że historia totalitaryzmu pełna jest postaci „literaturoznawców”, „filozofów” lub doktorów prawa, dokonujących najgorszych zbrodni.
Dla Polaków, doświadczonych półwieczem sowieckiej okupacji, której gwarantami byli tzw. „polscy komuniści” – najważniejszym kryterium winna być antypolska działalność Zygmunta Baumana w sowieckich organach represji. Począwszy od pracy w sowieckiej milicji, poprzez funkcję oficera KBW, po rolę agenta zbrodniczej Informacji Wojskowej i szefa Zarządu Politycznego Propagandy i Agitacji LWP. Ta działalność jest dostateczną i moralnie usprawiedliwioną przesłanką dla sformułowania negatywnej oceny Baumana. Na tej podstawie, mamy pełne prawo decydować o naszym stosunku do tak jednoznacznie odrażającej postaci. Z polskiego punku widzenia jest niezwykle istotne, że Bauman nigdy nie został rozliczony z działalności w przestępczych organach represji, nie zadośćuczynił za swoje czyny, nie poddał się moralnym i prawnym sankcjom.
Jest zatem oczywiste, że zapraszanie człowieka o takiej przeszłości do instytucji zwanej „polskim uniwersytetem” i prezentowanie go polskiej młodzieży, jako „wybitnego socjologa i naukowca”, należy odbierać jako groźną  prowokację – tym groźniejszą, że wymierzoną w ludzi młodych i obliczoną na zanegowanie polskiej historii i polskich tradycji intelektualnych.
Nikt nie ma prawa wymagać, by ludziom pokroju Baumana przysługiwało uznanie i szacunek, wzgląd na „dorobek naukowy”, pozycję społeczną czy wiek. Fakt, iż rządzący III RP establishment nigdy nie odważył się nazwać ani rozliczyć zbrodni komunizmu, a samozwańcze „autorytety” tego państwa obdarzyły bandytów mianem „ludzi honoru” - w niczym nie umniejsza naszego prawa do dokonywania samodzielnych ocen, zgodnych z zasadami elementarnej etyki, logiki i prawdy historycznej.  
Tego prawa nie odbierze Polakom fałszywy bełkot funkcjonariuszy medialnych czy sofistyczne brednie głoszone przez premiera i wrocławskich urzędników. Nie ma i nie może być żadnego dyktatu w okazywaniu szacunku ludziom takim jak Bauman. Nie tylko nie zasługuje on na miano „polskiego naukowca”, ale nie może stanowić wzoru i autorytetu dla polskiej młodzieży. Mamy prawo wymagać, by była ona szczególnie chroniona od takich wzorców i  nie poddawana obcej indoktrynacji.
Ludzie o przeszłości Baumana winni znaleźć się na marginesie życia publicznego, zasłużyć na całkowity ostracyzm i wykluczenie ze społeczności, zaś w państwie prawa i sprawiedliwości musieliby ponieść surowe konsekwencje swoich czynów.
Trzeba sobie jasno powiedzieć, że żadne akcje policyjne, sądowe represje i wrzaski medialnych wyrobników, nie mogą stłumić prawa do wyrażania przez Polaków negatywnej oceny takich osób  jak Zygmunt Bauman.
Po wtóre – wszyscy powinniśmy czuć się dłużnikami tej  grupy młodych ludzi, którzy w obliczu fałszowania prawdy historycznej i niszczenia elementarnych zasad moralnych, mieli odwagę wyrazić swój sprzeciw wobec obecności Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim.  Nazwanie ich przez jakiegoś urzędnika „nacjonalistyczną hołotą”, ujawnia nie tylko nienawiść i strach wobec polskości, ale jest policzkiem wymierzonym tym wszystkim, których oburza promowanie podobnych postaci i nie zgadzają się na kreowanie majora KBW na „autorytet naukowy”. Owemu urzędnikowi trzeba uświadomić, że tylko komuniści kojarzyli polskość z nacjonalizmem i w każdym przejawie patriotyzmu upatrywali szowinizm i „narodową megalomanię”. Polakom obce są takie skojarzenia.
Tym młodym ludziom winniśmy wdzięczność również dlatego, że ich interwencja na UW – jak żadne inne wydarzenie - obnażyła prawdziwe oblicze III RP. Wrzask ośrodków propagandy, histeryczne reakcje przedstawicieli reżimu, zapowiedź represji i „twardego egzekwowania prawa” - nie wynikają przecież z wierności zasadom demokracji, czy – jakże chętnie deklarowanego – „liberalizmu” i „tolerancji”.
Po prowokacji wrocławskiej padły ze strony reżimu ostre słowa: „nie ma zgody na obrażanie polskich uczonych”, „to rodzaj bandytyzmu, który trzeba zwalczać”. Nie mogą dziwić, bo nie po raz pierwszy ta władza wykorzystuje sprowokowane przez siebie wydarzenia do zaostrzania prawa, udzielania dodatkowych uprawnień służbom i przygotowań do rozprawy z ludźmi o odmiennych poglądach. Cytowane słowa brzmią tym bardziej obłudnie, że obecny reżim ma w głębokim poważaniu polską naukę, a jeszcze głębiej-walkę z bandytyzmem.
W tym przypadku, chodzi jednak o coś więcej.
Tak gwałtowna reakcja na normalne w cywilizowanych państwach zachowania młodych ludzi, wyrażających sprzeciw wobec obecności na uczelni agenta Informacji Wojskowej, ma – z punktu widzenia reżimu, racjonalne i uzasadnione podstawy.
Stając w obronie Baumana, obecna władza broni w istocie historycznych i aksjologicznych fundamentów, na których opiera się dzisiejsza III RP. Znajdują one źródło w komunistycznym zafałszowaniu i życiorysach takich postaci jak funkcjonariusz sowieckich organów represji. Jeśli u podstaw III RP leży sojusz z komunistami, to jednym z najważniejszych jego elementów jest ochrona roztaczana przez państwo nad  ludźmi pokroju Baumana. Widzimy ją na przykładzie Jaruzelskiego, Kiszczaka czy Kociołka, w kontekście esbeków obdarzanych mianem „specjalistów od bezpieczeństwa” czy oficerów „ludowego” wojska noszących dziś generalskie lampasy. Dzięki temu sojuszowi, Polacy nie tylko zostali zmuszeni do uznania PRL-u za jakiś „element polskości” ale do rezygnacji z podstawowej dychotomii My-Oni, dającej świadomości, że komunizm jest tworem obcym, wrogim i zawsze antypolskim. 
Wprawdzie III RP zbudowano na fundamencie PRL-u, wespół z tysiącami donosicieli, zdrajców i bandytów, wprawdzie zachowano ciągłość personalną i nie rozliczono zbrodni komunizmu, wprawdzie w życiu publicznym brylują esbecy, kapusie i ludzie kompartii, wprawdzie mediami rządzą esbeckie klany, a gospodarką agenturalne układy, wprawdzie niszczy się pamięć o ofiarach komunizmu, walczy z polską kulturą i patriotyzmem – to w powszechnym przekonaniu jest ona państwem polskim, w pełni suwerennym i niepodległym, a rządzące nią mechanizmy definiuje się  pojęciami prawa i demokracji.
Casus z majorem Baumanem powinien nam uświadomić, jak fałszywa jest to wizja. Fakt, że w obronę Baumana włącza się premier, ministrowie i ośrodki propagandy, nie dowodzi bynajmniej, że mamy do czynienia z jakąś aberracją czy nadgorliwością urzędników. Podobnie- honorowanie Jaruzelskiego, jednanie z moskiewskimi kagebistami czy propagowanie antypolskich filmów, to nie dowód na "kryzys wartości" bądź  "zaburzenia demokracji".
To państwo działa konsekwentnie i racjonalnie, a to czego jesteśmy świadkami wypływa z najgłębszych fundamentów obecnej państwowości i jest oznaką wierności zasadom wypracowanym przy okrągłym stole. Okres rządów PO-PSL to nie jakiś fatalny "powrót do PRL-u" ale logiczne ukoronowanie długiego okresu hodowania komunistycznej hybrydy i zarządzających nią bękartów. Jest dowodem skuteczności dwóch dekad indoktrynacji i niszczenia polskości.
Prowokacja z Baumanem musi prowadzić do wniosku, że nie ma żadnej innej - zdrowej i normalnej III RP. Pora skończyć z tą zabójczą mitologią, która czyni z Polaków stado niewolników. To państwo ma właśnie twarz Zygmunta Baumana i nigdy nie będzie inne. Zostało zbudowane po to, by chronić podobnych mu „polskich komunistów”.
Wobec zalewu pustosłowia i wrzasku towarzyszącego obecnej prowokacji, trzeba przyjąć postawę, jaką proponował Polakom Jarosław Marek Rymkiewicz - „Nawet nazywać ich nie warto – w ogóle nie warto się nimi zajmować, najlepiej jest uznać, że ich nie ma. Trzeba wychodzić, kiedy wchodzą, odwracać się, kiedy do nas podchodzą. Polska należy do nas, a oni niech sobie gadają w swoich postkolonialnych telewizjach, co chcą, niech sobie piszą w swoich postkolonialnych gazetach, co im się podoba. Nas to nie dotyczy.

10 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Szanowny Panie Aleksandrze

"wszyscy powinniśmy czuć się dłużnikami tej grupy młodych ludzi, którzy w obliczu fałszowania prawdy historycznej i niszczenia elementarnych zasad moralnych, mieli odwagę wyrazić swój sprzeciw wobec obecności Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim."

Nie inaczej. Młodzi ludzie w całej Polsce zawstydzają nas swoją wiedzą historyczną o Zołnierzach Wyklętych. Walczą o resztki godności i honoru Polaków.
Robią to z pełną świadomością represji, jakie na nich spadną.
Przesłuchania, mandaty przekraczające 1.000,00 zł, areszty i więzienie.
Lewackie media dorabiają im gęby "łysych faszystów" a wystraszony salon boi się odezwać, by stawić temu opór.

Nikt nie pisze o tym , że wprowadzenie antyterrorystów na UWr odbyło się bez wiedzy rektora, który przebywał za granicą, na prośbę towarzysza Millera.
Jak w PRL-u - jak ZOMO z gazem, bronią gładkolufową .

Gazeta Wyborcza pełna pychy i wiary w kolejne udane szczucie "faszystów" pisała bez skrępowania :

"Od początku sprawy bezpieczeństwa koordynowaliśmy bezpośrednio z Komendą Główną Policji. O odpowiednie potraktowanie wydarzenia osobiście Leszek Miller prosił Bartłomieja Sienkiewicza, ministra spraw wewnętrznych - powiedział nam jeden z organizatorów.
Stąd obecność w budynku Uniwersytetu Wrocławskiego nie tylko dużej liczby umundurowanych policjantów, ale również policjantów w cywilu, którzy wmieszali się w tłum zadymiarzy."

Film zamieszczony w sieci pokazuje całą prowokację od podszewki.

Za taką kompromitację w normalnym państwie minister Sienkiewicz poleciał by na zbity pysk ze stołka. Ale my nie zyjemy w normalnym państwie demokratycznym od listopada 2007 roku.

Dla pokrzepienia serc klip z pielgrzymki młodych z kombatantami NZS i marsz pamięci w Radomiu.

Polska NIE JEST I NIE BĘDZIE państwem Baumanów.

Młode pokolenie zamiast oglądać tańce na lodzie i wojewódzkiego z Olejnik, słucha kombatantów NZS i wykładów historii Zebrowskiego .

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

2. Czy rok 1968 był inwazją koni trojańskich komunizmu?

Takie oto pytanie postawiłem pod takim tekstem:

Zygmunt Bauman jako "uznany międzynarodowy autorytet naukowy"zajmując się uprawianiem i promowaniem postmodernizmu, jest doskonały w roli agenta wpływu spełniającego zadania "międzynarodowej dywersji ideologicznej".  
Tak jest, ponieważ postmodernizm jest w rzeczywistości niszczycielską pseudonauką, doskonale użyteczną jako agresywna broń w globalnej wojnie informacyjnej. Można by sądzić, że projekt oddelegowania do zachodnioeuropejskich i amerykańskich uniwersytetów najlepszych polskich marksistów i oficerów politycznych zalegendowanych rzekomymi antysemickimi represjami był genialną sztuczka sowieckich służb specjalnych.

Przecież ci ludzie, czołowi wojownicy w służbie najbardziej zaciekłego stalinowskiego komunizmu nagle, wręcz z minuty na minutę, stawali się prześladowanymi antykomunistami, nie zmieniając ani na jotę tego, co głosili do tej pory, nadal niosąc jak najbardziej lewackie przesłanie, ale już w intelektualnym gnieździe przeciwnika. 
Czy rok 1968 był inwazją ideologicznych koni trojańskich komunizmu?

[link]

avatar użytkownika michael

3. Przypuszczam, że ani misja, ani cel działania Z. Baumana

nigdy nie zmieniła się ani na jotę.

WYNOSZĄC SIĘ Z POLSKI DO ZACHODNIOEUROPEJSKICH I AMERYKAŃSKICH UNIWERSYTETÓW KONTYNUOWAŁ WYKONYWANIE SWOICH DOTYCHCZASOWYCH ZADAŃ.

Nie jest więc tak, że jego żywot bolszewickiego funkcjonariusza był krótkim czasem błędów i wypaczeń, po których nastąpiły długie lata szacownej działalności akademickiej. To nie tak.

http://abakus.salon24.pl/80532,ciag-wydarzen-w-ktorym-wydarzenia-marcowe...

avatar użytkownika kazef

4. Szkoda, że młodzi ludzie nie pojawili się już wcześniej

na jednej z licznym fet, na których kłaniano się przez agentem Informacji Wojskowej. Np. tutaj
http://www.kurierlubelski.pl/artykul/667361,kongres-kultury-chrzescijans...
gdzie Bauman do spółki ze Stasińskim z Aborczej i Szostkiewiczem z "Polityki" debatowali o polskim kościele. Zgroza. Uprzedzam, kto wrażliwy, niech nie klika.

avatar użytkownika Maryla

5. @kazef

młodzi ludzie się rozkręcają. Są tam, gdzie wiedzą o wydarzeniu. A KUL, cóż, duch TW Filozofa grasuje wciąż po Lublinie.

Bauman już wypalał ogniem faszyzm w polskich patriotach, teraz chcą powtórki. Maja kase, nie wiedzą, jak ją ugryźć, więc sie napędza "faszyzm i szowinizm"
Fundusz Norweski dla organizacji obywatelskich jest w Polsce już drugi
raz. Poprzednio (w latach 2004-09), partycypował w nim i nadzorował go
polski rząd. Tym razem rząd nie będzie uczestniczył w programie
Obywatele dla Demokracji. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że
Ministerstwu Rozwoju Regionalnego, które miało pilotować program,
bardziej odpowiadało, by funduszem zarządzała komercyjna firma, więc
wycofało się z programu i nie dorzuci do niego 4 mln. euro. Dlatego
pieniądze dzielić będzie wyłącznie Fundacja im. Batorego. To ona wygrała
konkurs, bo przekonała do siebie sponsorów i unijne Biuro Mechanizmów
Finansowych , które rozlicza pieniądze.





Z
serii wszystko już było... wycinek z komunistycznej prasy z 1946 roku
po wiecu zorganizowanym przez studentów z okazji 3 Maja..

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

6. Zacytuję tweeta A. Ściosa:

Każdy z tych młodych ludzi "zakłócających" hucpę z Baumanem stokroć bardziej zasługuje na pomoc ze strony PiS-u niż "prześladowany" Rokita.

avatar użytkownika Maryla

7. super minister MSW ! co za geniusz!

"Dla Sienkiewicza używanie Internetu to "wyrafinowana technika", czyli co, niewyrafinowana to sygnały dymne czy bębnienie?

"Zamachowiec był świetnie przygotowany,bezbłędnie zaadresował maile,wszystkie trafiły w cel."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Wybiórcza szczuje na prof. Marczaka

a za co? Za prawdę oczywiście !
Za odwagę głoszenia prawdy.

"Krytycy zakłócenia wykładu prof. Zygmunta Baumana przez NOP to "drugie lub trzecie pokolenie tzw. czerwonych dynastii", a sami bojówkarze to "niepodległościowa młodzież podobna AK i NSZ" - tak do sobotnich wydarzeń na Uniwersytecie Wrocławskim odniósł się prof. Tadeusz Marczak, kierownik Zakładu Studiów nad Geopolityką w Instytucie Studiów Międzynarodowych UWr.
Marczak przemawiał w niedzielę pod pomnikiem Bolesława Chrobrego, skąd ruszył trzeci już wrocławski "marsz w obronie mediów niezależnych" - a w rzeczywistości należącej do o. Tadeusza Rydzyka Telewizji Trwam.

Nawiązując do wykładu zakłóconego przez nopowców, profesor mówił: - Po tych wydarzeniach tzw. salon czy też układ proklamował wojnę z faszyzmem. Kim są ci proklamatorzy? To drugie lub trzecie pokolenie tzw. czerwonych dynastii. Te czerwone dynastie zostały u nas zainstalowane po II wojnie światowej pod hasłem walki z faszyzmem. A kto był wówczas reprezentantem faszyzmu w Polsce? Niepodległościowa młodzież AK, NSZ, Batalionów Chłopskich i innych instytucji Niepodległościowego Państwa Polskiego.(..)

Nagranie z niedzielnym wystąpieniem profesora pokazaliśmy rzecznikowi Uniwersytetu Wrocławskiego dr. Jackowi Przygodzkiemu. Był zszokowany, jednak - jak twierdzi - uczelnia nie ma prawa ingerować w działalność swoich pracowników poza murami uczelni: - To było wystąpienie prywatne i w żaden sposób nie można utożsamiać go ze stanowiskiem uniwersytetu. Jeśli ktoś uważa, że te słowa go obrażają, może oczywiście zgłosić ten fakt odpowiednim służbom. Dotychczas nie mieliśmy sygnałów ze strony studentów, by profesor podobne sądy wygłaszał podczas prowadzonych zajęć. Nie było również skarg, że próbuje je wykorzystywać do politycznej agitacji.

http://wyborcza.pl/1,75248,14160910,Profesor_UWr_o_wykladzie_prof__Bauma...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

9. Prawdziwe publikacje

1. 1957 - "Zagadnienia centralizmu demokratycznego w pracch Lenina".
2. "Socjalizm brytyjski".
3. Powtorka.
4. "Zarys marksistowskiej teorii spoleczenstwa".
Te agenciak rzeczywiscie musial uciekac pokazowo w kawalkadzie samochodow do granicy z Czechoslowacja?

avatar użytkownika Maryla

10. Zygmunt Bauman jak Rudolf Hoess, czyli wiara ma usprawiedliwiać

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl