DRAMATYCZNY LIST W OBRONIE POLSKI

avatar użytkownika transfokator

Grono kilkuset intelektualistów w dramatycznym liście otwartym "Do Obywateli Europy" pisze o fałszowaniu rzeczywistości, okłamywaniu opinii publicznej, kreowaniu nieistniejących zagrożeń, a przede wszystkim straszeniu rządami prawicy. Fakty przedstawiane w liście wiele osób mogą zaskoczyć.


Do Obywateli Europy - list otwarty nie tylko z Polski


Drodzy nasi Przyjaciele!


Od wyborów 2010 roku przeciwko Polsce planowo prowadzona jest kampania dyskredytacji. W jej ramach wielkonakładowe gazety, telewizje i inne media prawie każdego dnia publikują fałszywe i tendencyjne, służące kompromitacji wiadomości. Zabiegi te starają się wmówić opinii publicznej, która nie zna polskiej rzeczywistości, że demokracja nie została wypaczona, a mimo to mniejszości są prześladowane, bo Polacy to ksenofoby; że jest wolność prasy, a zwykli ludzie nie są zmuszeni żyć w strachu, szaleje antysemityzm i uprzedzenia, a skrajnie prawicowa elita szykuje się już za chwilę do przejęcia władzy i wprowadzenia totalitarnej dyktatury.


Wiadomości takie nie mają najmniejszego związku z rzeczywistością. W Polsce nie ma demokracji, Właśnie rdzenni Polacy, z powodu swego pochodzenia, mogą być poddani dyskryminacji, nie każdy może swobodnie publikować swoje poglądy. Nowa-stara polska Konstytucja, uchwalona niby po upadku komunistycznej dyktatury, rzekomo zastąpiła poprzednią, której korzenie sięgały stalinizmu, jest w zgodzie z europejskimi normami oraz z tradycjami internacjonalizmu bez państwowości.


 Drodzy Przyjaciele!


Z coraz większym niepokojem śledzimy te wiadomości. Nasze zaniepokojenie wynika z faktu, iż w XX wieku nie raz doświadczyliśmy, że za propagandową kampanią kompromitacji kraju okrzykniętego zbrodniczym może iść dosłownie wojskowa interwencja. Nie chcielibyśmy podzielić losu krajów okrzykniętych winowajcami, dlatego prosimy Was, abyście osobiście poznawali faktyczne polskie warunki, a jeśli to niemożliwe, robili to za pośrednictwem osób godnych zaufania i z jak największej ilości źródeł.


 

W niby-demokratycznych wyborach 2010 roku (głosy liczono na serwerach w Moskwie) zwyciężył centroprawicowy, quasi-konserwatywny obóz, zdobywając wystarczającą większość mandatów. Zwycięstwo to było możliwe, gdyż duży odłam społeczeństwa, z nie wiadomo jakich przyczyn, nie miał dosyć szkód, jakie wyrządziły socjalistyczne i liberalne rządy o postkomunistycznej mentalności.


Tę potężną duchową zapaść nazywamy "Tuskolandią", gdyż doprowadziła do takiej społecznej zmiany, która w konstytucyjnych ramach umożliwiła zamknięcie przejściowego, postkomunistycznego okresu, i powrót do PRL-u Bis, gdzie było wszystko nielegalne. W tym nadzwyczaj dwuznacznym, nie tak dawnym okresie, wciąż panoszyła się lewica, której dewiza brzmiała: "Może to niemoralne, ale legalne".


Drodzy nasi Przyjaciele!


Coraz więcej naszych rodaków żyjących na emigracji donosi z Niemiec, Anglii oraz innych krajów, jak choćby USA, że praktycznie każdego dnia pytani są o sytuację w Polsce, proszeni są o wytłumaczenie przerażających wieści, które podają miejscowe media. Nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na każdy przypadek takich fałszywych oskarżeń. Po części dlatego, że nie starczyłoby nam czasu, ale też dlatego, że media te nie są skłonne zamieszczać naszych poglądów.


Winniście jednak być świadomi, że kampania ta nie przeciw Polsce jest skierowana. W rzeczywistości kampania ta jest reakcją panującej w międzynarodowych mediach lewicowej i liberalnej warstwy inteligencji na ich miażdżącą klęskę, zadaną im m. in. przez węgierskich wyborców; jest reakcją na konserwatywną rewolucję np. na Węgrzech. Kręgi socjalistów i liberałów obawiają się, że konserwatywna rewolucja może przybrać szerszy, europejski rozmiar,

dlatego pragną zniszczyć owoce pojawiającej się, także w Polsce, duchowej przemiany i dlatego podjęły przeciw nam kampanię dyskredytacji.


W czasie najgłębszego posmoleńskiego kryzysu wszak wyznaliśmy, że "wierzymy w siłę miłości i solidarności". Wiara ta dała nam siłę nie tylko do tego, by starać się zamknąć chaotyczny okres postkomunizmu, ale i do tego, by wkrótce obronić owoce naszego wyboru. W rzadko spotykanych w Europie rozmiarów, wielotysięcznych manifestacjach potwierdziliśmy przekonanie, że obronimy wybrany przez nas kierunek i przyszły rząd przed z zewnątrz spadającymi nań atakami.


 Drodzy nasi Przyjaciele!


 Prosimy, uwierzcie, że naród zrodzony z walki o wolność w '56, '68, '70. '76 roku i z powołania "Solidarnośći" w 1980 roku, również i dziś wie, do jak wielkich cudów zdolne są prowadzić sprawiedliwa demokracja, narodowa suwerenność, pilna praca, wzajemne cierpliwość i zrozumienie.

Prosimy, przekonajcie się osobiście o prawdziwości naszych twierdzeń!

Na koniec prosimy, przekażcie każdemu obywatelowi Unii Europejskiej przesłanie Polaków: W dalszym ciągu niezachwianie wierzymy w siłę miłości i solidarności!


Budapeszt, kwiecień 2013 r.


Podpisali:

Dr. Andrasofszky Barna, Albert Gábor, Balassa Sándor, Bándy Péter, dr.

Bárdi László, Bayer Zsolt, dr. Békeffy Magdolna, Bencsik András, Bencsik

Gábor, dr. Bíró Zoltán, Callmeyer Ferenc, Császár Angela, Csete György,

Csizmadia László, dr. Csókay András, Dörner György, Erkel Tibor, Fricz

Tamás, dr. Galgóczy Gábor, dr. Gedai István, dr. Gyulay Endre, dr. Hámori

József, Hampel Katalin, Huth Gergely, Jókuthy Zoltán, Juhász Judit, dr.

Kellermayer Miklós, dr. Kisida Elek, Kondor Katalin, dr. Kováts-Németh

Mária, dr. Körmendi Béla, dr. Lentner Csaba, dr. Marton Ádám, May Attila,

Méry Gábor, Monspart Sarolta, Náray-Szabó Gábor, Osztie Zoltán, Palkovics

Imre, dr. Papp Lajos, Pataki Attila, Pozsgai Zsolt, Pozsonyi Ádám, Schulek

Ágostonné, dr. Szabó József, dr. Szakter Mátyás, Szalay Károly, Szarka

Eszter, Szarka István, dr. Szíjártó István, Szőnyi Kinga, Szűcs Julianna,

Takács Zsuzsa, Tamás Menyhért, Tóth Gy. László, dr. Tóth Kálmán, Turcsány

Péter, Weinwurm Árpád, dr. Weinzierl Tamás, Zárug Péter, Zsoldos Ferenc,

dr. Gortvay István


oraz 2000 podpisów przedstawicieli inteligencji zaangażowanych w Ruchu

Duchowej Obrony Kraju, powstałym z inicjatywy Forum Solidarności

Obywatelskiej CÖF.


 


 


 


 

napisz pierwszy komentarz