Tajna Organizacja Patriotyczna „Śmietanka”?

avatar użytkownika dzierzba

Ponieważ nie wiem, który z dwóch periodyków powstałych po rozwaleniu przez najlepszego od czasu Urbana rządowego rzecznika nocą trotylem pod śmietnikiem pewnego tygodnika jest bardziej niepokorny, na wszelki wypadek nie kupuję żadnego. Czy dużo tracę nie wiem, ale na pewno sprawia to, że moja wiedza o tym całym prawicowym mainstreamie oraz trendach niepokornościowych dość mocno kuleje i utyka.

Jak bardzo, niech świadczy przypadek, który chcę właśnie opisać.

Tak się jakoś złożyło, że wczoraj wpadła mi w ręce ostatnia strona „W Sieci” i tekst Andrzeja Zybertowicza „Polscy patrioci z pierwszej godziny”. Tekst całkiem niezły, ale ja nie o tym dziś chciałem. Zaintrygował w nim fragment cytowanej tam wypowiedzi Witolda Gadowskiego, który napisał à propos Sekielskiego, że owszem, prawo do nawrócenia na patriotyzm ma każdy, ale wymaga to wyznania grzechów i prośby o ich wybaczenie. „Tylko w takich warunkach grzesznik zasługuje na wybaczenie, choć wcale nie predestynuje go to do szukania sobie miejsca wśród patriotycznej śmietanki” – stwierdza Witold Gadowski.

Jak być może można się domyślić, nie mam zamiaru bronić Sekielskiego, ani tym bardziej negować potrzeby wyznania grzechów połączonego z prośbą o wybaczenie. Zaintrygowała mnie wyłącznie ta „patriotyczna śmietanka”. Jeżeli bowiem dobrze zrozumiałem, jest to jakaś patriotyczna elita. I ja dziś właśnie o tym chciałem, że nie wiedziałem. Naprawdę. Slowo daję. Nie miałem pojęcia, że taka arystokracja nam zakwitła!

Zastanawiam się teraz, dlaczego przeoczyłem tak ważny element naszej rzeczywistości. Czy była to jakaś wiedza tajemna, czy raczej ja byłem głuchy i nie chciałem zauważyć, że na górnej warstwie odwirowanego patriotycznego mleka zebrał nam się taki krem wyśmienity.

Może gdybym kupował pisma niepokorne i na dodatek jeszcze je czytał, to bym się tak głupkowato nie pytał? Ktoś jest w stanie powiedzieć mi coś więcej o tym szacownym gronie? Jak rozumiem, redaktor Gadowski się do niego zalicza. Kto jeszcze, ilu ich jest i wreszcie ostatnie i być może najważniejsze: Nadzieje to płonne, czy może jednak nabywając regularnie niepokorne tygodniki będzie można się jakoś na patriotyczno-śmietankowy certyfikat zapisać?


Filed under: dywagacje, fun, Internet, media, polityka, Polska, społeczeństwo, słabe

napisz pierwszy komentarz