Propaganda medialna po prowokacji policyjnej na Marszu Niepodległości.

avatar użytkownika Maryla

Na początek relacja naocznego świadka wywołania zamieszek, któte miały na celu rozwiązanie Marszu, podobnie jak w roku 2011. Partyjne jaczejki już ruszyły z konferencjami. Pierwsze SLD, które bezczelnie zażądało zdelagelizowania ONR i MW, potem PO z typową dla nich propagandą kłamstw. Czekamy na RP, w czym przebije SLD? Zażąda aresztowań czy deportacji?

5. relacja naocznego świadka

Informacja, którą dostałem od swojej znajomej - lewicowej anarchistki, jak najdalszej od prawicy i nacjonalistów:

"To napisał jeden z moich kolegów który przez przypadek był świadkiem zajścia. Ja nie popieram tego marszu, jego idee narodowe się maja do moich jak pięść do wiatraka, podobnie jak on mam dystans ale też nie popieram takich działań policji i brzydzi mnie używanie policyjnych płatnych prowokatorów. Poniżej relacja. Wybrałem się z synem na lody. Całkiem przypadkiem siedliśmy w Bobble Tea, w barze, 200 metrów przed czołem dzisiejszego marszu o godz. 15. Naprzeciw okna, w bocznej ulicy, w ukrytych kordonach Policji, obok funkcjonariuszy zobaczyliśmy brzydko wyglądających "chuliganów". Nie byli ubrani w hełmy, kamizelki i z bronią w ręku jak ich koledzy policjanci. Normalnie odziani łysole z pozwijanymi na głowie kominiarkami - przypominający nienormalne czasy.
Widząc uzbrojoną po uszy Policję i tych typów spytałem syna po co przychodzi się z bronią na manifestację. Udzielił dobrej odpowiedzi, która niebawem miała się spełnić. Obserwując ich nerwowość poczułem znany dreszcz z młodości. Powiedziałem synowi, że chyba będzie powtórka z historii a on będzie jej świadkiem. Wzięliśmy aparat, wyszliśmy i zaczęło się. Ale nie tak jak w telewizji.
Na moich oczach grupa "chuliganów", których wcześniej obserwowaliśmy, po przejściu grupy rekonstrukcyjnej nagle wskoczyła w czoło marszu. Za 20 sekund płonął już samochód i marsz zaczął skandować "Prowokator!". Za 30 sekund stał przed nami szpaler Policji ubrany jak na wojnę i zaczął... strzelać, strzelać w tłum. Bez powodu, bez potrzeby. W normalnych ludzi, dzieci, starsze osoby, kobiety. Wyjechały armatki. A ja jak w filmie. Jedyne co mogłem to zrobić kilka fotek. Historia się powtórzyła. Byliśmy jej świadkiem.
Jestem nadal wstrząśnięty. Strzelali do tłumu. A tłum składał się ze wszystkich, również z dzieci. I staruszków. I kobiet. I dziewcząt. I... kiboli też. Niemniej ilość zwykłych ludzi, w tym młodych, zwykłych jak 2+2 była olbrzymia. I tak poszliśmy przed marszem już do końca. Obserwując "chuliganów". Szli. Z kordonami Policji. Niesamowite.
PS Nie jestem katolikiem. Nie jestem prawicowcem. I nie jestem też idiotą. Tak to system ustawia sobie ludzi wspak."

Wypowiedź osoby, która przekazała relację zamieszczoną przeze mnie powyżej (naocznego świadka): http://new.livestream.com/accounts/1782125/events/1669319/videos/6122991 od 3:58 do 6:00 (można go zobaczyć w kamerze, mówi, że jest w stanie wskazać prowokatorów).
A tu zdjęcia, które ten człowiek zrobił zza szyby kawiarni, niestety słabej jakości:
http://picturepush.com/public/11391066
http://picturepush.com/public/11391080

 

ONET NIEMIECKI WŁAŚCICIEL

Światowe media o zamieszkach w Warszawie

Zamieszki i bijatyki w Warszawie podczas Święta Niepodległości nie umknęły uwadze rosyjskich mediów. Tamtejsi dziennikarze podkreślają, że w Polsce świętowano dzień ogłoszenia niezawisłości od: Rosji, Prus i Austrii.

 

"Marsz niepodległości w Warszawie miał pokojowy charakter przez kilka minut" - napisali dziennikarze portalu "Rambler". O zamieszkach podczas marszu informowało także BBC.

Agencja ITAR-TASS przypomniała, że w ubiegłym roku doszło do podobnych wydarzeń. Radio "Svoboda" opowiedziało słuchaczom w Rosji o tym jak chuligani rzucali kamieniami i butelkami w uczestników "Marszu niepodległości". Natomiast portal Gazeta.ru donosi o płonących na ulicach Warszawy racach i marszu nacjonalistów.

Krytycznie o prowokatorach zajść w Polsce wypowiadają się również rosyjscy internauci. "Gnać faszystów" i "łobuzów do paki" - to najczęściej pojawiające się komentarze.

 

Również brytyjski serwis BBC News informował o tym, co się wczoraj działo na ulicach polskiej stolicy. Niestety, w relacji brytyjskiego serwisu przeważają informacje o zamieszkach, do których doszło podczas Marszu Niepodległości.

Korespondent BBC pisze o rosnących w siłę "ekstremistach" oraz "chuliganach", którzy brali udział w tej manifestacji. Przytacza on także słowa prezydenta Bronisława Komorowskiego, który w swoim wystąpieniu apelował o uspokojenie nastrojów w Polsce.

Według służb w niedzielnym Marszu Niepodległości wzięło udział około 20 tysięcy osób. Sami organizatorzy na Agrykoli mówią o ponad 100 tysiącach demonstrantów. Byli wśród nich przedstawiciele Polonii, a także delegacje z zagranicy, m.in. z Węgier.

Choć na początku doszło do zamieszek, a policja użyła broni gładkolufowej, potem demonstracja była spokojna. Na komisariaty zostały doprowadzone 132 osoby, rannych zostało ośmioro funkcjonariuszy.

Uczestnicy marszu nieśli kilkunastometrową biało-czerwoną flagę. Na transparentach widać było portrety Romana Dmowskiego oraz nazwy Obozu Narodowo-Radykalnego i Młodzieży Wszechpolskiej.

 

Wśród uczestników Marszu były grupki młodych ludzi w kominiarkach, widoczne były też emblematy klubów piłkarskich. Słychać było okrzyk "Donald matole - twój rząd obalą kibole" i hasło znane z zamieszek przed czerwcowym meczem Polska-Rosja - "Ruska k...".

Skandowano również: "Precz z Unią Europejską", "Bohaterom cześć i chwała", "Narodowy radykalizm", "Narodowe Siły Zbrojne-NSZ", "Wielka Polska, narodowa", "Jestem dumny, że jestem Polakiem", "Tylko idiota głosuje na Palikota" oraz "Komorowski - zdrajca Polski".

(IAR/bbc.co.uk/PAP, RZ)

tvn24

11:23

 

 

 

PiS chce zwołania komisji ws. działań policji. 
Nałęcz: policja musi działać, jeśli łamie się prawo

PiS chce zwołania komisji ws. działań policji.
Nałęcz: policja musi działać, jeśli łamie się prawo

 
- Dopóki uczestnicy marszów działają zgodnie z prawem, mają prawo do demonstracji. Ale jeśli łamią prawo, policja musi działać... czytaj dalej »
"Wielu Polaków bardziej niż o błędy gazety pyta raczej o błędy państwa"

"Wielu Polaków bardziej niż o błędy gazety pyta raczej o błędy państwa"

 

Nie ma pokoju nad grobami ofiar katastrofy smoleńskiej - pisze niemiecki dziennik "Die Welt", relacjonując wydarzenia w Polsce... czytaj dalej »

 

 

 

 

 

 

 

 

Etykietowanie:

103 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. TVN24 poświęcił prawie całą stronę portalu na propagaowanie

Prezydent Warszawy po zamieszkach:

było lepiej niż w zeszłym roku

Prezydent Warszawy po zamieszkach:<br />
było lepiej niż w zeszłym roku
- Był moment zagrożenia, że może być rozwiązana demonstracja – mówiła na antenie TVN24 Hanna Gronkiewicz-Waltz.
czytaj dalej »

Stolica liczy straty

po rozróbach

Stolica liczy straty<br />
po rozróbach
Samo sprzątanie ulic po niedzielnych zamieszkach kosztowało stolicę 30 tysięcy złotych.
czytaj dalej »

Operator TVP pobity podczas burd

Operator TVP pobity podczas burd
W niedzielnych zamieszkach podczas Marszu Niepodległości poturbowany został m.in. operator Telewizji Polskiej.
czytaj dalej »



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

2. Kto rzucał w policję?

Kto rzucał w policję?

dodane 2012-11-12 12:06

not. Stefan Sękowski

Sopyło z Fundacji Helsińskiej: Na rogu Marszałkowskiej i Żurawiej stała grupka zamaskowanych mężczyzn, nie odgrodzona i nie legitymowana przez policjantów
Kto rzucał w policję?

Maciej Sopyło, Obserwatorium Zgromadzeń Publicznych w Polsce Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka:

Jak co roku, tak i tym razem staraliśmy się obserwować wszystkie zgromadzenia zorganizowane z okazji Dnia Niepodległości. Byliśmy także na Marszu Niepodległości. Jeszcze nie znam raportów cząstkowych naszych obserwatorów, na podstawie których powstanie nasz raport. Na podstawie zdobytej wiedzy mogę powiedzieć, iż Marsz Niepodległości szedł ulicą i chodnikiem, bardzo szeroko, stąd trudno jednoznacznie ustalić, kto był jego uczestnikiem, a kto się do niego po pewnym czasie dołączył. Jednak faktem jest, iż na rogu ul. Marszałkowskiej i ul. Żurawiej przez dłuższy czas stała grupka zamaskowanych mężczyzn, nie odgrodzona i nie legitymowana przez policjantów, która po przejściu grup rekonstrukcyjnych wbiegła w grupę maszerujących i rzucała w policjantów przedmiotami. Na podstawie dotychczasowej wiedzy trudno mi powiedzieć, czy wcześniej w jej pobliżu znajdowali się policjanci. Nie chcę przesądzać, czy ci ludzie byli uczestnikami Marszu, czy też osobami postronnymi.
http://gosc.pl/doc/1358177.Kto-rzucal-w-policje

avatar użytkownika Maryla

3. To, co cieszy w kontekście

z wpisu Foxxa

To,
co cieszy w kontekście tego marszu, to fakt, że - inaczej, niż rok temu
- jego "niekibolscy" uczestnicy na własne oczy widzieli prowokację,
szkoda tylko, że niektórzy padli również jej ofiarą. Niżej fotka -
zamaskowani prowokatorzy czekają osłaniani przez kordon, by uderzyć w
tłum:

 

Wcześniej, na Żurawiej widziałem ich osobiście - tam, tuż przed przejściem Marszu, stali z mundurowymi po prostu ramię w ramię.

Z
ciekawostek - jak ktoś widział tuż przed Marszem zamieszanie na
Jerozolimskich w okolicach Centralnego - liczna grupa głównie
legionistów "udrożniła" od zewnątrz wyjście z Centralnego bezprawnie
zablokowanym na dworcu kilkuset pasażerom drugiego pociągu z
Wielkopolski, głównie kibicom Lecha, którzy wywalczyli sobie wyjście od
wewnątrz.


Bardzo wiele autokarów z kibicami z całej Polski
poblokowanych. Kibice Odry Opole jadący busem, którego kierowcy policja
zabrała dowód rejestracyjny na 20 km przed Warszawą "w szczerym polu",
próbowali kontynuować podróż... na piechotę.

"Słuszną linię ma nasza partia". Cud za cudem... A my robimy swoje.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. SLD, mentalne dzieci Stalina

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,SLD-chce-delegalizacji-ONR-i-Mlod...

Po niedzielnych zajściach w Warszawie podczas Marszu Niepodległości SLD złoży wniosek o delegalizację ONR i Młodzieży Wszechpolskiej - zapowiedział sekretarz generalny Sojuszu Krzysztof Gawkowski.

- ONR i Młodzież Wszechpolska doprowadziły wczoraj do sytuacji, w której zamiast cieszyć się Świętem Niepodległości, kolorowej, ciepłej, niepodległej Polski, zastanawialiśmy się, czy żyjemy w kraju, który za wszelką cenę próbuje bronić swojej niepodległości - powiedział Gawkowski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

5. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

 Do 13 grudnia już blisko.Tylko czekać kiedy dziadzia wprowadzi kolejny stan wojenny.

Tak pacyfikowali Warszawę Rosjanie w 1861 roku:



Tak Jaruzelski, przyjaciel dziadzi z BBN









Meldunek o zatrzymaniu – gotowy formularz używany przez funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej w trakcie trwania w Polsce stanu wojennego.

To nas czeka,

Wyrazy szacunku.

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

6. Wiarygodny jak BBC. To już

Wiarygodny jak BBC. To już przeszłość

BBC traci pozycję instytucji zaufania publicznego. Seria skandali obnażyła rzeczywisty system funkcjonowania nadawcy.»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Knapik w TVN24 jak matrę powtarza, że policja rozdzieliła Marsz,

aby wydzielić najbardziej awanturującą sie i agresywną grupę. Oto ona, foto z tarasu portalu FRONDA na Marszałkowskiej

 

http://www.fronda.pl/a/rusza-marsz-niepodleglosci,23539.html

 



 




Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

8. Po nitkach do kłębka...

Gdzieś przeczytałam, że idący na MARSZ pobrali kostki bruku "pozostawione" przez "kogoś" na trasie przejścia albo dojścia z dworca do centrum na paletach. Wtedy nie chciałam pisać o swoich podejrzeniach, pomyślałam tylko, że to i tak dobrzę przecież ten "ktoś" mógł "zapomnieć" o palecie rac, pochodni albo po prostu granatów. No i teraz, kiedy już jestem spokojna, że nie wywołam wilka z lasu, nie mogę tego opisu odnaleźć.
ALE..... pojawiła się druga nitka do kamieni .... W Radio Maryja o swoich wrażeniach opowiadała Pani posłanka z PiS. Oto najpierw policjant Ją i Jej koleżankę namawiał, żeby lepiej sobie poszły do domu, bo... Kiedy one oznajmiły, że idą na ten MARSZ, to pan policjant powiedział - "Aha, będziecie w nas rzucać kamieniami..."
Dodam tylko, że od razu pomyślałam też, że być może te kostki bruku luzem zabrali ludzie odpowiedzialni, żeby je po prostu dobrze schować...

avatar użytkownika Maryla

9. siły "policyjne" w akcji

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. CZERSKA SIE ZAPLUWA Z BEZSILNOŚCI.

Smoleńszczycy przeprowadzili pracę u podstaw wśród kiboli-
Krzysztof Varga
http://wyborcza.pl/1,75968,12841760,Smolenszczycy_przeprowadzili_prace_u...

Prawicowa blogosfera wzmocniła się ostatnio niebywale, tam zaczyna bić puls Polski smoleńskiej. Lewica, liberałowie są w sieci słabi jak niemowlęta

Dzień zaczynam od lektury portalu wpolityce.pl braci Karnowskich i Piotra Zaremby, jest to nieodmiennie lektura fascynująca, w pewnym sensie uzależniłem się od niej, tak jak człowiek uzależnia się od toksyn. Od niedawna portal ów wprowadził mutację kulturalną, która zwie się enigmatycznie wnas.pl; tam także zaglądam, kultura też jest polem walki politycznej, akurat smoleńszczycy dobrze o tym wiedzą. Tyle że wnas.pl to jest solidnie robiony i aktualny portal kulturalny, nie ma po lewej stronie takiego.

Prawicowa blogosfera wzmocniła się ostatnio niebywale, tam zaczyna bić puls Polski smoleńskiej. Lewica, liberałowie są w sieci słabi jak niemowlęta, prawica bije ich aktywnością, a nade wszystko niebywałym wzmożeniem moralnym i przekonaniem, że wszystko, co zostanie tam opublikowane, ma moc słowa objawionego. Osobliwie słowa Prezesa są słowami objawionymi, jak ktoś ma zdanie osobne, znaczy, że renegat. Retoryce: Polska, moralność, hańba, zdrada, kto nie z nami, ten nie Polak - liberałowie przeciwstawić umieją tylko zażenowanie i bezradność. Słabe to narzędzia, ślepe naboje.

Smoleńszczycy przeprowadzili pracę u podstaw wśród kiboli, a teraz za pomocą wnas.pl zaczęli dopieszczać hiphopowców, dając cykl tekstów o raperach, którym bliskie są wartości Bóg, Honor, Ojczyzna; jeszcze niedawno byli blokersami, teraz zostali patriotami. Trwa intensywne wychowywanie sobie elektoratu, spodziewam się, że edukacja może przynieść sukces, Kaczyński jeszcze może być premierem, niepokorność bohaterskich dziennikarzy będzie wtedy miała pole do popisu, jakże niepokornie będą wznosić okrzyk "Salve Kaczor Imperator!".

Jeśli rzeczywiście, jak wynika z badań, 30 procent respondentów wierzy już w zamach w Smoleńsku, a ponad 40 procent w to, że wolność słowa jest w Polsce likwidowana - to znaczy, że wytężona praca u podstaw smoleńskiej prawicy nie poszła na marne.

Tłumaczenie, że mamy do czynienia z sekciarstwem, z folklorem, jest polityką strusia, który schowawszy głowę w piasek, udaje, że nikt go nie kopie w kuper. Historia zna przypadki, gdy sekty stawały się mainstreamem. "Niepokorni" właśnie z niszy wchodzą w mainstream, za chwilę to oni będą Salonem, a nie Polska liberalna, która dla odmiany ma szansę stać się smętną niszą. Ten smoleński niby folklor to jest coraz bardziej hardkor.

Nazizm schodzi do podziemia

Ewa Siedlecka
http://wyborcza.pl/1,75968,12838790,Nazizm_schodzi_do_podziemia.html

Przebieg tegorocznego 11 listopada pokazał dwie rzeczy: że zaostrzenie prawa o zgromadzeniach było niepotrzebne. I że potrzebny był sprzeciw wobec przejmowania przez nazistów Święta Niepodległości.
Rok temu prezydent ogłosił, że trzeba ograniczyć wolność zgromadzeń, bo, rzekomo, obecność wrogich ideologicznie manifestacji "w tym samym miejscu" prowokuje agresję. Tymczasem, choć teraz antyfaszyści i "tęczowi" manifestowali z dala od "patriotów", zadymiarze szalikowo-patriotyczni i tak zaatakowali - z braku "tęczowych" bili policjantów i dziennikarzy.

Nie trzeba im było ideologicznej prowokacji. Po prostu lubią "dymić", nie lubią wszystkiego i wszystkich. Niestety, stali się wygodnym pretekstem do ograniczenia nam wszystkim wolności zgromadzeń.

Tegoroczny 11 listopada był spokojniejszy mimo, że demonstracje zgłaszano jeszcze według starego prawa, a więc wszyscy mogli je zarejestrować w tym samym miejscu. Nie zrobili tego, bo nie chcieli. Albo - jak w poprzednich latach - uzgodnili trasę z Biurem Bezpieczeństwa Miasta Warszawy.

Wszyscy uczą się na błędach, także tęczowi i antyfaszyści. Zrezygnowali z blokowania Marszu Niepodległości, bo doszli do wniosku, że hasło "Faszyzm nie przejdzie" można realizować równie skutecznie w mniej dosłowny sposób. Zresztą nie blokowali Marszu także w zeszłym roku: zrobili stacjonarną kontrmanifestację nie na trasie Marszu, tylko obok. Opowieści, że ich blokada stała się punktem zapalnym zeszłorocznych zamieszek, są mitem: z Marszem w ogóle się nie zetknęli.

Komentując przebieg Dnia Niepodległości nie zauważa się rzeczy kardynalnej. Oto z marszów patriotycznych znikło hailowanie, flagi ze swastyką, hasła "Żydzi (albo pedały) do gazu", "Polska cała tylko biała" i "Biała siła, czarna kiła". Nawet jeśli ktoś się z tym wyrwie, to jest to eksces, a nie mainstream.

To wielka zasługa Porozumienia 11 Listopada i Kolorowej Niepodległej, które rozpoczęły dwa lata temu akcję "faszyzm nie przejdzie" - właśnie przeciwko "patriotycznym" marszom otwarcie afirmującym rasizm i podlany nazistowskim sosem nacjonalizm.

Ale to też - trzeba to przyznać - zasługa polskiej prawicy, która "odbiła" demonstrację patriotyczną neonazistom. Nieważne, czy po to, by lansować się na czele wielotysięcznego pochodu młodych, dobrze zbudowanych ludzi i zdobyć nowa grupę wyborców. I nie mam złudzeń: część prawicy podziela rasistowskie, antysemickie hasła. Ale cenne jest samo to, że pilnuje, by ich publicznie podczas Marszu Niepodległości nie głosić. To znaczy, że stały się nielegalne nie tylko z punktu widzenia prawa, ale i obyczaju.

Rasizm i antysemityzm wyszły na jakiś czas z podziemia i na szczęście do niego wracają. Przynajmniej 11 listopada.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. TVN24 zyje szczuciem - dalej główny temat



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. Gazeta Wyborcza PUBLIKUJE PŁATNY (HE HE) TEKŚCIOR

Hitlera


Falanga bije się o Wielką Polskę

Piotr Osęka*

Walki rozpoczęły się w cyrku Staniewskich, gdzie socjaliści zaatakowali falangistów, a skończyły obroną redakcji "Robotnika". 28 listopada 1937 r. w Warszawie rozegrała się wielka bitwa między faszystami z ONR-Falanga a bojówkami Polskiej Partii Socjalistycznej

Jest absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego (1997). Jego praca magisterska napisana pod kierunkiem Krystyny Kersten ukazała się w rozszerzonej wersji pt. Syjoniści, inspiratorzy, wichrzyciele. Obraz wroga w propagandzie Marca 1968 nakładem Żydowskiego Instytutu Historycznego w 1999. W 2005 obronił pracę doktorską na UW pt. Pochody, wiece, akademie. Oficjalne święta i uroczystości rocznicowe w Polsce lat 1944-1956 napisaną pod kierunkiem Marcina Kuli. Jest adiunktem w Instytucie Studiów Politycznych PAN, autorem wielu artykułów poświęconych najnowszej historii Polski, publikowanych przed wszystkim na łamach "Gazety Wyborczej" i "Polityki" oraz książek poświęconych najnowszej historii Polski.

Jest synem Andrzeja Osęki.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kajka

14. PIS chce zwołania komisji

Skoro PIS zwołuje komisję ws działań policji, to powinni dobrze sie przygotować i obejrzeć dokładnie wszystkie zdjęcia, filmy i relacje świadków/uczestników Marszu.
Pomimo istnienia tak ogromnej dokumentacji z policyjnej prowokacji, antypolska propaganda reżimowa nie daje za wygraną. Na komisji, która ma być otwarta dla dziennikarzy, PIS powinien przygotować prezentację materiałów dokumentujących prowokację, klatka po klatce. To są ewidentne dowody i nawet słowa nie są potrzebne.

avatar użytkownika Maryla

15. spadkobiercy mentalni Stalina chyba potrzebują naszej reakcji?

To, co wczoraj stało się na ulicach Warszawy, jest wielkim skandalem, nie tylko na miarę stolicy, ale całego państwa. To, że dopuszczono do tego, aby odbyły się marsze, przede wszystkim Marsz Niepodległości, który w sposób jawny i czytelny promował na ulicach Warszawy faszyzm, to - jeszcze raz podkreślam - skandal - powiedział sekretarz generalny Sojuszu Krzysztof Gawkowski na briefingu w Sejmie.

Według niego, wszystko co robią ONR i MW, ma oznaki jawnego promowania faszyzmu. - Marsz, który wczoraj się odbył jest najlepszym przykładem, że przez ostatnie tygodnie organizacje, które go współtworzyły, planowały zamieszki na ulicach Warszawy - uważa sekretarz generalny SLD.

Jak dodał, ONR i Młodzież Wszechpolska doprowadziły wczoraj do sytuacji, w której zamiast cieszyć się Świętem Niepodległości - kolorowej, ciepłej, niepodległej Polski, zastanawialiśmy się, czy żyjemy w kraju, który za wszelką cenę próbuje bronić swojej niepodległości.

- SLD nie zgadza się na takie działania i dlatego wystąpi z wnioskiem o delegalizację Młodzieży Wszechpolskiej i ONR - oświadczył Gawkowski. - Organizacje takie jak ONR i MW nie powinny w żaden sposób mieć możliwości uczestniczenia w życiu publicznym - uważa polityk Sojuszu. Wniosek ma być gotowy w ciągu dwóch tygodni.

Gawkowski jest zdania, że działalność ONR i MW narusza konstytucję, o czym - jak mówił - świadczą niedzielne słowa szefa MW Roberta Winnickiego na temat potrzeby obalenia obecnej RP. Lider Młodzieży Wszechpolskiej, zapowiadając tworzenie olbrzymiego ruchu społecznego na wzór Solidarności - Ruchu Narodowego, powiedział, że oznacza to zorganizowanie narodu i obalenie republiki Okrągłego Stołu.

Odnosząc się do samej idei tworzenia Ruchu Narodowego, Gawkowski ocenił, że jest ona groźna dla Rzeczypospolitej. - Jeżeli środowiska prawicowe przyzwalają na to, żeby w Polsce budował się Ruch Narodowy, to nawet nie potrafię tego ubrać w odpowiednie słowa, bo podobne bojówki ruchu faszystowskiego na początku XX wieku, za przyzwoleniem Hitlera, dały początek III Rzeszy - mówił Gawkowski.

Zapowiedział też, że w najbliższych tygodniach politycy Sojuszu zwrócą się do wszystkich sił politycznych o to, aby ich wniosek w sprawie delegalizacji ONR i MW został uzupełniony o kolejne, różne informacje, które będą spływały z kraju a propos łamania konstytucji, łamania prawa, a przede wszystkim promocji faszyzmu w Polsce.

- Apelujemy do wszystkich ludzi, żeby przysyłali do nas informacje dotyczące łamania prawa, dotyczące nielegalnych działań ONR, MW, a my będziemy w tej sprawie występowali w imieniu wszystkich Polaków - podkreślił Gawkowski.

Sekretarz SLD był również pytany przez dziennikarzy o zarzuty organizatorów marszu, że do zamieszek doszło w wyniku policyjnej prowokacji.

- SLD nie popiera rządu, tego wszystkiego co dzieje się w Polsce, ale dziś trzeba w jasny i czytelny sposób stanąć po stronie instytucji państwa. Jeżeli organizatorzy oskarżają służbę, która miała za zadanie chronić, że prowokowała, to moim zdaniem jest to takie usprawiedliwianie siebie, bo organizatorzy sami nie potrafili doprowadzić do tego, żeby było bezpiecznie - powiedział Gawkowski.

Do słów Gawkowskiego po południu odniósł się Zarząd Główny MW. - Nie dziwi nas wcale, że działacze SLD oczerniają organizatorów największych, a zarazem społecznych i patriotycznych obchodów w kraju w Dniu Święta Niepodległości. Nie posiadają oni jednak moralnego prawa do jakiejkolwiek oceny organizowanych przez nas uroczystości - podkreślono w stanowisku.

W tvn24 NA ZYWO MÓWIŁ, że ostanio takie marsze faszystowskie ONR organizował na ulicach polskich miast w latach 1943-44.
Specjalnie wsłuchiwałam sie trzy razy w tę wypowiedź postkomucha, bo nie wierzyłam własnym uszom.

A tu odpowiedź na rojenia SLD

"Państwo byłoby słabe, gdyby bało się Jasia i Basi, bo coś krzyknęli"

"Państwo byłoby słabe, gdyby bało się Jasia i Basi, bo coś krzyknęli"

Prezes Trybunału Konstytucyjnego, prof. Andrzej
Rzepliński, był pytany o wniosek SLD dotyczący delegalizacji ONR i
Młodzieży Wszechpolskiej.
zobacz więcej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. tęczowy Rychu produkuje się w temacie delegalizacji

ONR i MW u Morozowskiego w TVN24.
oj, PRACUJĄ NA NASZ LIST, PRACUJĄ....

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. teraz u Morozowskiego Irek Krzemiński i Terlikowski

Irek Krzemiński, autor opinii dla KRRiT , W KTÓREJ STWIERDZIŁ, ŻE RELACJA W MEDIACH BYŁA OBIEKTYWNA, POZA tv tRWAM, teraz powiela kłamstwa ONR i MW jako faszystowskich organizacji.
Terlikowski mówi, że to komunistyczne kłamstwa, na co Irek Krzemiński rzuca się do niego - jest pan bezczelny!

Teraz trwa pyskówka, bo Irek Krzemiński wymyśla kolejne brednie.

Nastojaszczyj tawariszcz z tego Irka Krzemińskiego, z tytułem profesorskim.

Terlikowski znów mu mówi, że to jest stalinowska propaganda, Irek swoje.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. Rozmawiajmy o faktach, a nie o obsesjach!

Elity są przerażone, pojawiła się nowa, nacjonalistyczna siła, która zagospodarowuje emocje młodzieży, Polska już płonie, a ONR i MW chcą „zniszczyć republikę”. Taki obraz wyłania się z dzisiejszych komentarzy medialnych. Problem z nim jest tylko taki, że jest on zupełnie nieprawdziwy. A żeby rozmawiać trzeba najpierw ustalić fakty.

Nie jestem wielbicielem ONR (czemu dałem wyraz pisząc, że z nim maszerować nie mam ochoty), nie zamierzam zapisywać się do ruchu narodowego, a przynajmniej część z jego retoryki jest mi całkowicie obca (choć nie ukrywam, że z pewną częścią diagnoz się zgadzam), nie sądzę też, by w Polsce trzeba było tworzyć Straż Niepodległości (skojarzenie z partyjnymi bojówkami jest bowiem zbyt mocne). Ale to wszystko nie przesłania mi rzeczywistości, która wygląda zupełnie inaczej niż w głowach „przerażonych” mainstreamowych dziennikarzy i publicystów.

Dla nich jest całkowicie jasne, że oto powstała jakaś nowa siła, którą – SLD już to powiedziało otwarcie – trzeba zdelegalizować, zanim przywróci ona getto ławkowe, rasizm, antysemityzm i wszystkie inne przedwojenne grzechy endecji (żeby nie było też uważam, że były to akurat zjawiska złe), a także zniszczy demokrację i republikę w Polsce. Dowodem na te przerażające rzeczy mają być: wielkość marszu (szczególnie dobrze widoczna w porównaniu z marszykiem Bronisława Komorowskiego), a także przemówienia jakie wygłoszone zostały na Agrykolii. Tyle tylko, że gdyby nie medialne manipulacje, w które zdają się wierzyć sami ich twórcy, obraz wyglądałby zupełnie inaczej...

Zacznijmy zatem od naszkicowania go. Młodzież Wszechpolska i ONR trafnie wychwycili i zagospodarowali lukę w publicznym świętowaniu Dnia Niepodległości. Ten dzień bez Marszu był pusty. I oni to naprawili, sprawili, że okazało się, że można wspólnie w Warszawie iść w Marszu Niepodległości. To, że prezydent skopiował po nich ideę (bez sukcesu, bo oryginał jest zawsze lepszy niż podróbka) jest tylko dowodem na to, jak trafnie odczytali oni zapotrzebowanie społeczne.

Nie jest jednak tak, że jest to zapotrzebowanie na ujmowaną skrajnie ideę narodową (w wydaniu ONR). Oni raczej chcieli patriotyzmu objawowego, pod biało-czerwoną flagą, z wiarą w przyszłość Polski i nadzieją, że da się zbudować mocną Polskę. A Marsz wybrali, bo oferował im w tym dniu możliwość bycia razem, celebrowania emocji wspólnotowych i zamanifestowania troski o Ojczyznę. Nie oznacza to jednak – przynajmniej u większości – ani poparcia dla ONR czy MW, ani nawet otwartości na głosowanie na ruch narodowy. I nie zmienia tego nawet polityczne wykorzystanie marszu przez środowiska go organizujące (o co zresztą trudno mieć pretensję, bo to ich święte prawo).

Skandalem jest zaś już przypisywanie Robertowi Winnickiemu pragnienia „obalenia republiki”. Te słowa zostały wyrwane z kontekstu i dziś służą już tylko budowaniu poczucia zagrożenia wśród elit. Winnicki w – jak na mój gust za mocnym przemówieniu – powiedział tylko o tym, że chce obalić „republikę III RP” i zniszczyć system. Nie jest to postulat nowy. IV RP (jako zaprzeczenie III) chciał budować PiS (a także znacząca część Platformy Obywatelskiej z prof. Pawłem Śpiewakiem na czele). Sam ten termin oznaczał zaś właśnie potrzebę zerwania z tradycjami prawnymi i historycznymi III RP, które uchodziły i nadal uchodzą za źródło patologii naszego państwa. Samo to sformułowanie nie jest zatem niczym nowym w polskiej debacie publicznej.

Użalanie się zaś nad tym, że narodowcom nie podoba się system jest już zaś zwyczajnie żenujące. Do obalenia liberalnego (neo czy demo) systemu nawołują także pupile salonu z „Krytyki Politycznej” czy wcześniejszego, bo jeszcze Kurkiewiczowego „Przekroju”. I ich wezwania, podobnie jak apele lewicowych, amerykańskich guru spotykają się z zachwytem salonowych publicystów. Bo to apele lewicy, gdy jednak do obalenia systemu wzywa prawica zaczyna się afera, wezwania do delegalizacji i rozprawienia się z radykalizmem.

Wszystko, co napisałem nie oznacza, że zamierzam utożsamiać się z linią patriotyzmu, jaki prezentuje ONR, czy że w zachwyt wprawia mnie pomysł powołania nowej partii (na razie twórcy ruchu narodowego zapewniają, że nie ma on aspiracji parlamentarnych, ale jakoś trudno mi w to uwierzyć). Nie jestem też przekonany, że pomysły z lat 30. Romana Dmowskiego czy program ONR (tak obecnego, jak i tego z lat 30.) nadają się do realizacji w Polsce XXI wieku.

W tych sprawach można i trzeba polemizować, można i trzeba prowadzić debatę, pokazując, choćby, że program narodowy jest trudny do utrzymania z powodu dynamicznych zmian demograficznych, które sprawiają, że trudno utrzymać etniczne definiowanie narodowości, a pomysł, by mocnymi liniami odcinać się od innych nacji, w obawie przed osłabieniem własnej jest niemożliwy do utrzymania. Na prawicy musimy – tak sądzę – oswoić się z myślą, że głównym naszym celem będzie walka o zachowanie kulturowej, chrześcijańskiej tożsamości, niż etnicznej zwartości narodu. Ten bowiem wybrał drogę demograficznego samobójstwa, które zatrzymać można tylko dzięki imigracji (mądrze prowadzonej). Ta droga wymaga jednak silnego państwa i silnej tożsamości kulturowej.

Jak ją budować, jak uwalniać od błędów i nadużyć przeszłości, jak dostosowywać dobre pomysły tak narodowców, jak i chadeków czy konserwatystów z okresu międzywojnia, do naszych czasów, a także jak samemu tworzyć mocny program polityczny dla nowoczesnej, konserwatywnej, patriotycznej prawicy – to pozostaje kwestią sporu. Tak jak sporne jest, czy jest sensowne i moralne odwoływanie się do części z projektów okresu przedwojennego, które zostały mocno sfalsyfikowane przez rzeczywistość. Aby jednak o tym rozmawiać trzeba dojrzeć rzeczywistość, a nie tarzać się w fobiach i manipulacjach. I do tego zachęcam wszystkie strony sporu.

Tomasz P. Terlikowski
http://www.fronda.pl/a/terlikowski-rozmawiajmy-o-faktach-a-nie-o-obsesja...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. Komorowski u czarnej wdowy Pochanke

słuchac sie nie da, ale słucham, nie takie brednie i kłamstwa juz słuchałam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. teraz jedzie szalony Stefek u Moniki O.

Kobylański i Pospieszalski, łobuzy, pobita policja itd.

Jako druga strona Zawisza - tyż pięknie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

21. Bronek u czarnej wdowy

20:09

Prezydent: Ktoś, kto zaprasza na demonstrację zwykłych chuliganów, bierze za nich odpowiedzialność

Prezydent: Ktoś, kto zaprasza na demonstrację zwykłych chuliganów, bierze za nich odpowiedzialność

- Ktoś, kto zaprasza na demonstrację zwykłych chuliganów, bierze
odpowiedzialność za ich zachowanie. I to już nie jest kwestia...
czytaj dalej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

22. szalony Stefek gadający Czerską

21:50

Niesiołowski: Żule bili policję; Zawisza: Pan powiedział już wszystko

Niesiołowski: Żule bili policję; Zawisza: Pan powiedział już wszystko

- Marsz nie miał nic wspólnego z prawicą, był pseudoprawicowy,
to była demagogia i populizm. Prawica to jest PO - powiedział w...
czytaj dalej »


"Żule bili policjantów"

Stefan Niesiołowski
negatywnie ocenił marsz. - Nie zaimponował mi. On był kontrą wobec
bardzo pięknej i udanej pokojowej inicjatywy prezydenta Komorowskiego,
która miała na celu jednoczyć Polaków wokół tego święta. Hasła od
początku były fałszywe. Co znaczy "Odzyskać Polskę"? - pytał i
odpowiadał od razu: - Polska jest odzyskana, niepodległa, demokratyczna i
wolna. Marsz nie miał nic wspólnego z prawicą, był pseudoprawicowy, to
była pseudoprawica, demagogia i populizm. Prawica to jest PO - dodał
także poseł.

Dalej mówił: - W pewnym momencie część uczestników
tego marszu - nie żadnych przebranych policjantów - zaatakowała
policjantów. Policjantów atakuje żulia. Żule pobili policjantów.
Dodatkowo komitet organizacyjny tego marszu jest kompromitujący -
Kobylanski podejrzany o szmalcownictwo,
Pospieszalski - karykatura niezależnego dziennikarstwa itd. To wszystko
razem powoduje, że ten marsz uważam za szkodliwy i niepotrzebny - ocenił
Niesiołowski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

23. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo.

Jeżeli chodzi o Pochankę,
to zamienił stryjek siekierkę na kijek

Zbawca z nadania moskwy

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

24. Terlikowski: „Zaraz Pana

Terlikowski: „Zaraz Pana palnę” – czyli moc argumentów prof. Krzemińskiego

Otwartość
na debatę, merytoryczność – to, jak wszyscy wiemy – nieodmiennie cechy
liberałów i lewicy. A najlepszym tego dowodem jest dla mnie ... czytaj »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

25. A może by tak zdelegalizować SLD, za komunizm?

A może by tak zacząć pozywać do sądu, za nazywanie patriotyzmu nazizmem. Słowa "nazizm", "faszyzm" uzywane przez takich Gawkowskich albo Krzemińskich są po prostu obelgami, skierowanymi przeciwko najwyższym wartościom, którym w Polsce należy sie szacunek.

avatar użytkownika Maryla

26. Prowokacja w trakcie Marszu Niepodległości 11.11.2012


gdyby ten tłum nie był opanowany, co by się stało?


Jest moc...
Jest moc...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nadzieja13

27. Wróciło, a właściwie nigdy nie odeszło.. stare :(

Tylko teraz śmielej i bezczelniej sobie poczyna...
Jak najszybciej trzeba się przedrzeć z tymi zdjęciami i filmami (zwł. ostatnim) do szerszego odbiorcy.
Czas gra tutaj niebagatelną rolę.
Oczekiwanie na zwołanie komisji może się przedłużać, a każdy dzień zwłoki - działa na ich (zleceniodawców prowokacji) korzyść, zamazuje, "pierze" podświadomość. Skutecznie.
Nie wiem, czy nie zaistniała już konieczność natychmiastowego zwołania konferencji?
Ze wszystkimi stacjami, w porze największej oglądalności i z pełną nagraną dokumentacją (filmy, zdjęcia, wypowiedzi ludzi) - jak chocby tych kobiet pokazanych w TV Trwam..

avatar użytkownika Maryla

28. Kto rzucał w policję?

http://gosc.pl/doc/1358177.Kto-rzucal-w-policje

Sopyło z Fundacji Helsińskiej: Na rogu Marszałkowskiej i
Żurawiej stała grupka zamaskowanych mężczyzn, nie odgrodzona i nie
legitymowana przez policjantów

Kto rzucał w policję?
 


Jakub Szymczuk/GN

Maciej Sopyło, Obserwatorium Zgromadzeń Publicznych w Polsce Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka:

Jak co roku, tak i tym razem staraliśmy się obserwować wszystkie
zgromadzenia zorganizowane z okazji Dnia Niepodległości. Byliśmy także
na Marszu Niepodległości. Jeszcze nie znam raportów cząstkowych naszych
obserwatorów, na podstawie których powstanie nasz raport. Na podstawie
zdobytej wiedzy mogę powiedzieć, iż Marsz Niepodległości szedł ulicą i
chodnikiem, bardzo szeroko, stąd trudno
jednoznacznie ustalić, kto był jego uczestnikiem, a kto się do niego po
pewnym czasie dołączył. Jednak faktem jest, iż na rogu ul.
Marszałkowskiej i ul. Żurawiej przez dłuższy czas stała grupka
zamaskowanych mężczyzn, nie odgrodzona i nie legitymowana przez
policjantów, która po przejściu grup rekonstrukcyjnych wbiegła w grupę
maszerujących i rzucała w policjantów przedmiotami. Na podstawie
dotychczasowej wiedzy trudno mi powiedzieć, czy wcześniej w jej pobliżu
znajdowali się policjanci. Nie chcę przesądzać, czy ci ludzie byli
uczestnikami Marszu, czy też osobami postronnymi.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

29. dlaczego ustawiacie w miejscu, gdzie ma zacząć się Marsz?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

31. @natenczas

:)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

32. Tomaszek Chitry zrobił wczoraj gadzinówkę

ze Szczuką , nie zareagował na taki tekst na wizji. TVP powinna mieć proces i karę za takie prowadzenie programu. Do tego klaka, która przyszła ze Szczuką do studia..

Gorąco u Lisa: proszę sobie nie wycierać faszystowskiej mordy imieniem mojego ojca

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

33. Maryla,

widziałem Lisa, sporo wody wczoraj wypił :) nerwy mu puszczały...dawno nie był w takim stanie.

avatar użytkownika Maryla

35. gdyby zawłaszczyli Niemcy, byłoby OK?KOMUNA WYPARTA Z ULIC

Narodowcy zawłaszczyli Wrocław. Nie możemy być bierni

Agata Saraczyńska
http://wyborcza.pl/1,126565,12844762,Narodowcy_zawlaszczyli_Wroclaw__Nie...
John Stuart Mill z kolei uważał, że demokracja kończy się wtedy, gdy zagrożona jest wolność innych. Manifestacje narodowców naruszają nasze, wrocławian, poczucie wolności i bezpieczeństwa.

- To prawda, że narodowcy w tym konkretnym momencie zawłaszczyli sobie miasto. Dlatego nie może być zgody na nawoływanie do przemocy, bo jest to sprzeczne z podstawowymi zasadami demokracji. Tak samo nie można tolerować jakichkolwiek przejawów agresji fizycznej.

Ale jednocześnie nie możemy dać się sprowokować, bo to może prowadzić do dalszej eskalacji i działań przestępczych. Powołane do stania na straży naszego bezpieczeństwa i demokracji jest państwo i jego organy, czyli policja, sądy. Dlatego udzielając zgody na manifestację narodowców, służby powinny wiedzieć, czym może się ona skończyć, i bezwzględnie zapobiegać łamaniu prawa.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

36. Głos Rosji-Andrzej Rozenek

W święto narodowe zostaliśmy w domu


11 listopada w obecnym kształcie jest świętem, które dzieli Polaków.
Regułą stały się marsze nacjonalistów, ugrupowań krypto-faszystowskich, a
nawet jawnie faszystowskich. →

11 listopada w obecnym
kształcie jest świętem, które dzieli Polaków. Regułą stały się marsze
nacjonalistów, ugrupowań krypto-faszystowskich, a nawet jawnie
faszystowskich. Hordy łysych mięśniaków z rasistowskimi, ksenofobicznymi
i homofobicznymi hasłami na ustach zawłaszczyły patriotyczne święto.

Próba
świętowania 11 listopada w atmosferze tolerancji i wzajemnej
życzliwości zakończyła się w zeszłym roku w Warszawie zamieszkami.
Odpowiedzialnością za nie obciążono dalece niesprawiedliwie, „Kolorową
Niepodległą”. Inicjatywę niezależną, która skupiała osoby tolerancyjne i
pokojowo nastawione, chcące w radosnej atmosferze świętować dzień
Polski. Spotkało się to z bezprecedensową napaścią ze strony radykalnie
prawicowych środowisk. Zdemolowany Plac Konstytucji, spalone wozy
transmisyjne, agresja skierowana przeciwko policji – to obrazki
kojarzące się od zeszłego roku ze Świętem Niepodległości.

W
tym roku nie było lepiej, faszyści i nacjonaliści za pośrednictwem
internetu szykowali się na kolejną zadymę. Radny PiS z Sosnowca, niby
żartem, zachęcał do rajdu na Warszawę celem zajęcia budynków rządowych i
palenia wozów transmisyjnych „reżimowych telewizji”. Nawet Prezydent
Rzeczpospolitej, Bronisław Komorowski, nie odciął się od szowinistów i
nacjonalistów. Mający rzekomo zjednoczyć Polaków marsz prezydencki
prowadził bowiem pod pomnik… Romana Dmowskiego. Faszyzującego
nacjonalisty, antysyjonisty i ksenofoba. Narodowego przywódcy, który w
latach 30. ubiegłego wieku z sympatią i wyrozumiałością odnosił się do
III Rzeszy: „Hitlerowcy rozumieją, że chcąc zorganizować Niemcy na
podstawach narodowych, muszą zniszczyć pozycję Żydów i ich wpływ na
społeczeństwo niemieckie”. Oddanie hołdu takiemu człowiekowi przez
prezydenta Rzeczpospolitej, ten jakże symboliczny gest, wyklucza z grona
tak zwanych patriotów osoby kierujące się takimi wartościami jak
tolerancja, wielokulturowość, czy szacunek dla odmienności.

Wypada
tutaj zadać nieśmiertelne pytanie, czym w istocie jest patriotyzm? Czy
jest to chęć poświęcenia życia dla kraju, w kolejnej bezsensownej
wojnie? Czy jest to budzenie nacjonalizmu w oparciu o nienawiść do
sąsiadów – Niemców i Rosjan? A może patriotyzmem jest zwierzęcy
antysemityzm, wiara w spiski światowe i mesjanistyczną rolę narodu
polskiego?

Otóż nie! Patriotyzm współczesny,
nowoczesny, to płacenie podatków, to proste, banalne czynności takie jak
dbanie o środowisko naturalne, segregacja śmieci, płacenie za przejazd
komunikacją publiczną, a nawet sprzątanie nieczystości po swoim psie.
Pięknie mówi o tym na swojej ostatniej płycie Maria Peszek. Współczesny
patriotyzm to dbałość o rozwój Polski, o rozwój regionu, gminy, wsi,
osiedla.

Normalni Polacy, szanujący wielokulturowość,
pokojowo nastawieni do sąsiadów, chcący debaty o przyszłości, a nie
wiecznego wypominania historycznych krzywd, nie znaleźli 11 listopada
miejsca dla siebie. Przynajmniej nie w oficjalnych marszach i obchodach.
Po prostu zostali w domu.

Andrzej Rozenek

Poseł na Sejm RP

Ruch Palikota


--------------------------------------------------------------------------------

koment pod tym Rozenkiem


Rosjanie , trzymajcie mumię Lenina na wszelki wypadek.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Krzysztofjaw

37. @Marylu

Środowiska michnikoidalne są wściekłe i przerażone. Tyle lat pracy dla zniszczenia polskości a Ci Polacy ciągle są i tkwi w nich poczucie narodowej tożsamości. To musi boleć, oj musi... Już nie pamiętam któremu dziennikarzowi to mówił, ale na początku lat 90-tych stwierdził, ze nigdy nie dopuści do powstania narodowej, polskiej gazety... Zapewne tak samo myślał o polskiej, narodowej myśli politycznej... Oj... Szechter musi cierpieć...

Pozdrawiam

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika Maryla

38. Krzysztofie

nerwy im puszczają, taki jazgot "odzyskali ulice" i rózne epitety , na zywo im puszczają wszelkie hamulce . Wczoraj Krzemiński i Szczuka dali niewyobrażalny pokaz chamstwa na wizji. O Stefku nie mówie, bo to norma. Ale znów spuszczony ze smyczy, dawno go nie wypuszczali .

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

40. Tak, ONI są RAZEM , od Magdalenki

Prezydent w TVN24: Potrafimy być razem

Marsz "Razem dla Niepodległej" pokazał, że była i jest akceptacja
przynajmniej dla chwil, które podkreślają, że nawet mimo różnić w
sprawach najważniejszych byliśmy, jesteśmy i będziemy razem - powiedział
prezydent Bronisław Komorowski w TVN 24.

Zapowiedział też, że podobny Marsz przejdzie ulicami Warszawy w przyszłym roku.

 

Przyznał jednocześnie, że niedzielne incydenty w Warszawie obserwował
z niepokojem. Jak zaznaczył fakt, że postanowił maszerować, a nie
przyjmować defiladę, wynikał z obaw wobec tego, co działo się 11
listopad w ubiegłym roku. - Te obawy nie ustały - ocenił.

 

Ale podkreślił, że udało się bardzo wiele. - Udało się zaproponować,
mam nadzieję , że skutecznie sposób obchodzenia świąt radosny i łączący
ludzi. - Ale problem pozostał - powiedział. Choć - jak dodał - składając
propozycję wspólnego marszu, w którym jest miejsce dla ludzi o różnych
wrażliwościach na tradycję narodową coś już zmienił.

 

Ocenił też, że po tej ponownej już lekcji brutalności i awantury
wielu młodych ludzi może wyciągnie wnioski i może liczące się grupy
nawet bardzo radykalnie prawicowych młodych ludzi, ale ceniących własne
państwo uznają, że warto włączyć się do głównego nurtu. - Ja ich
zapraszam - zaznaczył.

Zapowiedział też, że podobny Marsz przejdzie ulicami Warszawy w przyszłym roku.

 

Przyznał jednocześnie, że niedzielne incydenty w Warszawie obserwował
z niepokojem. Jak zaznaczył fakt, że postanowił maszerować, a nie
przyjmować defiladę, wynikał z obaw wobec tego, co działo się 11
listopad w ubiegłym roku. - Te obawy nie ustały - ocenił.

 

Ale podkreślił, że udało się bardzo wiele. - Udało się zaproponować,
mam nadzieję , że skutecznie sposób obchodzenia świąt radosny i łączący
ludzi. - Ale problem pozostał - powiedział. Choć - jak dodał - składając
propozycję wspólnego marszu, w którym jest miejsce dla ludzi o różnych
wrażliwościach na tradycję narodową coś już zmienił.

 

Ocenił też, że po tej ponownej już lekcji brutalności i awantury
wielu młodych ludzi może wyciągnie wnioski i może liczące się grupy
nawet bardzo radykalnie prawicowych młodych ludzi, ale ceniących własne
państwo uznają, że warto włączyć się do głównego nurtu. - Ja ich
zapraszam - zaznaczył.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

42. (Brak tytułu)

Zdjęcie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

43. Zjednoczony Ursynów

Posłance P.O która lży na Zjednoczony Ursynów możemy odpowiedzieć tak :
znajdź sobie chłopa kobieto
a jak nie to pies cię trącał

Pani
europosłanko Różo Thun pani nazwisko nie ma wiele wspólnego z Polską i
pani z resztą też ,prosimy więc o nie obrażanie naszego POLSKIEGO
zespołu,niech pani europosłanka zostanie sobie w tej euroBrukseli i
skończy tam swój marny żywot.POLSKA TO NASZ KRAJ !!!


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

44. (Brak tytułu)

Zdjęcie

;-)<br />
/W


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

45. odmowa policjanta wylegitymowania prowokatorów na Marszu Niepodl

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

46. "Wyborcza" liczy: Marsz

"Wyborcza" liczy: Marsz prezydencki: "kilkanaście tysięcy". Marsz Niepodległości: "ok. 20 tys.". A więc - prawie remis!

Czy rzeczywiście? Porównaj zdjęcia.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

47. hucpa postkomuny RAZEM

Wspólny wiec Palikota i Millera. Za Europą, przeciw faszyzmowiLider SLD Leszek Miller zadzwonił do Janusza Palikota. I zaproponował wspólny wiec pod roboczą nazwą "Za Europą,...


"WIEC" W SALI KOLUMNOWEJ SEJMU... parodia

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

48. Już im całkowicie odbija :)))

avatar użytkownika basket

49. Odbija, odbija,

tu Kazi Szczuce - bezczelność tego babsztyla przekracza wszelkie granice, a Tomcio Lisek
bardzo dla niej tolerancyjny...

basket

avatar użytkownika Maryla

50. represje na kibolach za Marsz. Teraz w Krakowie

Wojewoda zamknął trybuny na Wiśle i Cracovii; klub zakazuje sektorówek

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

51. sprawa rzekomego podpalacza wozu TVN24 - 18 latka

https://www.facebook.com/events/110896415740721/

"Wiecie w jakiej Tomek jest teraz sytuacji. Dlatego pokażmy mu że nie jest sam i jesteśmy w stanie mu pomóc w każdy sposób zaczynając od tego żeby każdy z was przelał chociaż złotówkę na adwokata dla niego. Wystarczy że odpuścicie sobie jedną paczkę szlugów czy nawet ten 4-ero pak piwa przed melanżem i już będzie 10zł więcej. Gdybyście WY byli na jego miejscu on też pewnie w jakiś sposób chciałbym wam pomóc dlatego pokażcie że nie jesteście osobami które myślą tylko o sobie a potrafią myśleć o kimś kto jest
naprawdę w potrzebie i mając możliwość niech pokażą tą pomoc. Konto nie jest żadną ściemą, zostało założone przez Ciocię Tomka, która tak samo jak Tomek na pewno liczy na waszą pomoc

"28 1240 6133 1111 0010 4837 3246
nr konta na adwokata dla Tomka
w tytule
POMOC DLA TOMKA JURASZYNSKIEGO
każda symboliczna złotówka w tym momencie jest bardzo ważna!!!!
adwokat na start bierze 5tyś więc, które trzeba załatwić do końca tygodnia dlatego sprężcie się i pomóżcie!!!!

DAWAJCIE POMAGAMY WSZYSCY KTO ILE MA !!!!!!!!!!!!!!!"

Jutro "jego" adwokat idzie zapoznać się z materiałem dowodowym. Z tego co wiem dyrektor więzienia się nie zgodził aby postawić mu zarzut zorganizowanego przestępstwa więc wszystko idzie w dobrym kierunku. Jego ciocia jest wdzięczna za pomoc."

"Witam. jest problem i dlatego zwracam się do Państwa z prośbą o pomoc... złapali naszego kolegę z Legii i próbują mu przybić podpalenie wozu transmisyjnego podczas zeszłorocznego Marszu Niepodległości... wymusili na nim przyznanie się do winy, jednocześnie zastraszając, że jak się nie przyzna to posiedzi 10 lat .... Pomóżcie. Nagłośnijmy sprawę. On jest w ciężkiej sytuacji finansowej (rozbita rodzina, nie pracuje, uczy się dopiero w technikum...) Musimy mu pomóc! to jeden z nas!"

Test dla narodu - jeśli Tomek otrzyma odpowiednią pomoc od społeczeństwa i poradzi sobie z przeciwnościami losu to znaczy, że jeszcze jest dla nas nadzieja."


__________________

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

52. Szczuka "bohaterką" forów kibolskich, nie mogła dac im lepszego

prezentu, jak u Lisa. To nie tak miało być :) pekła Kaźka na wizji. cała Polska kibolska ma używanie.

ona i banda pajaców co była z nią miała być napadnięta . NA PRZYSZŁY ROK JEŚLI JAKAŚ LEWIZNA CZYTA!! WAŻYĆ SŁOWA NA ZAMIARY, A NIE CHOWAĆ DUPSKO ZA PSIM KORDONEM!!



Beceham jest nieaktywny

 

Odpowiedź z Cytatem

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

53. TVN24

SWOJĄ NARRACJE, jak w 2011 roku

Święto na ulicy

Święto na ulicy

Prawie 200 zatrzymanych, 20 wciąż za kratami. W Faktach
bilans siłowej strony obchodów Święta Niepodległości. Wczoraj leciały...
czytaj dalej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

54. 50 zł nawiązki DLA POLICJANTA

Marsz Niepodległości: Pierwszy skazany dostał 800 zł grzywny


Mężczyzna został skazany na karę 800 zł grzywny oraz 50 zł nawiązki
na rzecz pokrzywdzonego funkcjonariusza. Ponadto ma pokryć koszty
postępowania sądowego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

55. U mnie

w TV napisali, ze dwoch policjantow zostalo rannych w czasie prawicowej demonstracji w Warszawie.

avatar użytkownika Maryla

56. Tymczasowy

co to jest dwóch rannych policjantów na zadymy w Kanadzie czy USA?
GDYBY TEN TŁUM NIE WIEDZIAŁ, ŻE TO PROWOKACJA I ZADZIAŁAŁ TAK, JAK POLICJA CHCIAŁA, TO RANNYCH BYŁOBY po obu stronach w setki.
Ten 50 tysięczny, lub lepiej tłum, w którym 70% to byli młodzi, wysportowani ludzie, ze swoim rachunkiem krzywd z policją do wyrównania, by zmiótł te siły z LARD-em i sikawkami.

Ale Oni przyszli oddać cześć Ojczyźnie, swoje rachunki załatwiają w innych miejscach.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Jagna

57. @Marylo

cyt ; Ale Oni przyszli oddać cześć Ojczyźnie, swoje rachunki załatwiają w innych miejscach.

Maryla

nam zostały już TYLKO ULICE , dla nas nie ma innych miejsc , musimy to wiedzieć i nie łudzić się , że jest inaczej. Im szybciej to zrozumiemy ,i nie będziemy liczyć na URNY wyborcze , tym szybciej wywalczymy PRAWDZIWĄ WOLNOŚĆ . Pozdrawiam Jagna z Poznania.

avatar użytkownika ciociababcia

58. Gliński: Prezydent dalej dzieli

Prof. Gliński uważa, że prezydent Komorowski nadal dzieli Polaków

video:
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/glinski-prezydent-dalej-dzieli,...

ciociababcia

avatar użytkownika ciociababcia

59. Marsz idzie dalej, a po drodze 13 grudzień.

Szykuje się kolejny wielki marsz opozycji

Największa partia opozycyjna planuje kolejną manifestację. Ma być więcej uczestników i mocniejsze hasło niż ostatnim razem - "Obudź się Polsko". Rozmowa z Andrzejem Jaworskim, posłem PiS, koordynatorem poprzednich marszów.

Prawo i Sprawiedliwość organizuje kolejną dużą manifestację. Co to będzie za wydarzenie?

To będzie marsz, jak do tej pory, wszystkich środowisk prawicowych organizowany w obronie Telewizji Trwam, w obronie wartości katolickich, chrześcijańskich. Co do szczegółów, to odbędzie się on na przełomie kwietnia i maja. Głównym organizatorem będzie stowarzyszenie „SOS dla Telewizji Trwam”. Będziemy do niego jeszcze lepiej przygotowani o czym świadczy fakt, że już zaczynamy przygotowania.

Czy obrona Telewizji Trwam i wstawianie się za wolnością słowa będą jedynymi postulatami prezentowanymi na marszu?

Nie, oczywiście że nie. Będziemy prezentować wszystkie kwestie związane z niesprawiedliwością, z ubóstwem, z arogancją władzy, z bezprawiem. Wszystkie te sprawy były aktualne teraz i widać, że będą aktualne za kilka miesięcy, bo jest coraz gorzej.

Czy „Solidarność” będzie uczestniczyła w marszu?

„Solidarność” jest jedną z najważniejszych organizacji w Polsce i będziemy się starali, aby związkowcy uczestniczyli we wspólnym marszu. Chcemy zgromadzić jak najwięcej osób i środowisk.

Czy znane jest już hasło manifestacji?

Nie, jeszcze nie. Ale mogę zapewnić, że będzie mocniejsze niż poprzednie.

ROZM: Slaw

http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/szykuje-sie-kolejny-wielki-...

ciociababcia

avatar użytkownika Maryla

60. Prof. Zybertowicz: Bez

Prof. Zybertowicz: Bez wątpienia mamy do czynienia z szeregiem zjawisk i procesów, które mogą spychać Polskę w stronę Białorusi

"Kiedy ktoś uczestniczy w jakimś wydarzeniu i potem włącza telewizję,
to chciałby, żeby w jakiejś części przekaz współgrał z jego
doświadczeniami. Tu jest wyraźne rozjechanie."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

61. Nawołują do przemocy.

Nawołują do przemocy. Prokuratura nie reaguje

Lewackie ugrupowania nawołują do fizycznej eliminacji zwolenników prawicy

Choć Marsz Niepodległości zakończył się w niedzielę,
nie milkną komentarze na temat wydumanych zagrożeń wynikających z
działalności narodowo-patriotycznych ugrupowań. Jednakże nikt nie mówi,
że lewackie bojówki otwarcie nawołują do eksterminacji zwolenników
prawicy.

Wokół prowokacyjnych komentarzy na temat uczestników niedzielnego
Marszu Niepodległości, którzy są pogardliwie określani jako faszyści i
nacjonaliści, nienawidzący wszystkich i wszystkiego, wyłania się jasny
obraz - widać, że to, co nieprawdziwie przypisuje się grupie ludzi o
narodowych poglądach, zupełnie bez konsekwencji może wprowadzać w życie
inna grupa.

Wiele ostatnimi czasy słyszeliśmy o tym, że uczestnicy niedzielnego
Marszu Niepodległości nie mają prawa manifestować swoich poglądów, gdyż
są one wymierzone przeciwko konkretnym osobom, grupom czy działaniom.
Młodzież Wszechpolska, Organizacja Narodowo-Radykalna - żadna z tych
grup w swoim statutowym celu nie posiada fizycznej i ideologicznej
eliminacji skrajnej lewicy, a jednak są określane jako niebezpieczne i
faszystowskie. Inaczej sytuacja ma się ze skrajną bojówką lewicową,
wspierającą "Porozumienie 11 listopada", które zorganizowało
antydemonstrację dla Marszu Niepodległości.

Antifa - bo o niej mowa - na swej stronie internetowej nawołuje do
fizycznej eliminacji skrajnej prawicy. Antifa pisze o sobie: „ Kim
jesteśmy? Grupą radykalnych antyfaszystów mających na celu fizyczne i
ideologiczne wyeliminowanie skrajnej prawicy jako siły politycznej”.

W koncepcji walki Antify możemy przeczytać, że „faszyści nigdy nie
mogą przejąć kontroli nad ulicami, dlatego fizyczna konfrontacja z nimi
jest nieunikniona”. Bojówkarze przyznają, że ze względu na nielegalność ich działań grożą im konsekwencje prawne.
„Wiele z naszych działań przekracza granice legalności i trzeba się
liczyć z konsekwencjami prawnymi. Każda osoba biorąca udział w akcjach
musi wiedzieć, że gwarantowana jest jej bezwarunkowa solidarność i pomoc
w przypadku problemów z prawem”. 

 



 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

62. Wyborcza doniosła policji, nie było podstaw

Zatrzymany po burdach na Marszu Niepodległości w Warszawie piłkarz Izolatora Boguchwała został zwolniony do domu. Policja nie postawiła mu żadnych zarzutów - dowiedziała się "Gazeta".
- Zabrakło do tego podstaw prawnych. Żeby postawić zarzuty, konieczne było zawiadomienie o przestępstwie złożone przez policjanta. Takie zawiadomienie dotychczas nie wpłynęło, dlatego mężczyzna został przesłuchany w charakterze świadka i po przesłuchaniu wypuszczony do domu - potwierdza w rozmowie z "Gazetą" Agnieszka Hamelusz, oficer prasowy Komendy Rejonowej Policji Warszawa I.

Ale też zastrzega: - Nie wykluczamy, że takie zarzuty będą postawione w przyszłości, jeżeli wpłynie do nas zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez mężczyznę - dodaje Hamelusz.

- Nie komentujemy decyzji policji - mówi krótko Robert Ciuba, prezes Izolatora Boguchwała.

We wtorek "Gazeta" ujawniła, że wśród 176 osób zatrzymanych po zadymie na Marszu Niepodległości w Warszawie był m.in. 24-letni Bartosz K., ps. "Zgred", który na co dzień jest piłkarzem trzecioligowego Izolatora Boguchwała. Informacja o zatrzymaniu piłkarza została przekazana z Komendy Stołecznej Policji do Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. Stołeczni funkcjonariusze poinformowali swoich rzeszowskich kolegów, że Bartosz K. został zatrzymany w związku z czynną napaścią na policjanta.

- Każdy jest dorosłym człowiekiem, każdy robi to, co chce. Tym bardziej że sezon piłkarski zakończył się tydzień temu. Pan Bartosz K. w niedzielę może robić to, co uważa za stosowne - komentował we wtorek dla "Gazety" zatrzymanie piłkarza prezes Ciuba.

We wtorek policjanci z Rzeszowa mówili nam, że ze stolicy Podkarpacia na niedzielny Marsz Niepodległości w Warszawie pojechało około 30 kiboli Resovii Rzeszów.

http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,12855309,Porazka_policji__Pilka...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

63. tropiciele faszystów z Czerskiej juz wiedzą, lepiej niż ONR i sz


Bojówkarze powołanej podczas Marszu
Niepodległości przez Obóz Narodowo-Radykalny i Młodzież Wszechpolską
paramilitarnej Straży Niepodległości mogą szkolić się w Dolinie
Chochołowskiej, gdzie pracuje przywódca ONR Podhale.

Na zakończenie
niedzielnego Marszu Niepodległości Robert Winnicki z Młodzieży
Wszechpolskiej oraz Przemysław Holocher z Obozu Narodowo-Radykalnego
ogłosili powstanie Ruchu Narodowego oraz paramilitarnej organizacji o
nazwie Straż Niepodległości. Ma być wzorowana się na węgierskiej partii
skrajnej prawicy - Jobbik, która powołała własną umundurowaną bojówkę o
nazwie Gwardia Węgierska, zajmującą się m.in. zastraszaniem Romów.


Winnicki zapowiedział: - Nie chodzi nam o zmianę partii
rządzącej, ale zmianę systemu. Holocher dodał: - Pierwsza akcja Ruchu
Narodowego będzie miała miejsce 13 grudnia.

Nabór rozpoczęty


Od poniedziałku brygady ONR-u w całej Polsce i oddziały
Młodzieży Wszechpolskiej prowadzą nabór do Straży Niepodległości. -
Zadzwoniłem pod numer ze strony internetowej ONR. Dowiedziałem się, że
wkrótce wszyscy chętni do wstąpienia do Straży Niepodległości zostaną
zaproszeni na obóz szkoleniowy w górach. Usłyszałem, że mają możliwość
zorganizowania wyjazdu do Doliny Chochołowskiej - opowiada Paweł, nasz
czytelnik. - Nie mam zamiaru wstępować do tej organizacji. Postanowiłem
tylko sprawdzić, jak realne są zapowiedzi utworzenia skrajnie prawicowej
bojówki - tłumaczy.


W tatrzańskiej Dolinie Chochołowskiej kolejkę turystyczną prowadzi Tomasz Piczura, przywódca ONR Podhale i syn szefa PiS w powiecie tatrzańskim.


Dolina Chochołowska, choć podlega ochronie przyrodniczej w
ramach Tatrzańskiego Parku Narodowego, jest prywatną własnością
Wspólnoty Witowskiej, w której władzach zasiada ojciec Tomasza Piczury.
Dlatego podhalański oddział ONR bez przeszkód organizuje zjazdy na
terenie Doliny. Strona internetowa ONR pełna jest relacji z takich
spotkań w tym zakątku Tatr, na które zjeżdżają ultranacjonaliści.
Przechwalają się, że czują się tam gospodarzami i mogą do Doliny
wjeżdżać samochodami i quadami.

Proces i uniewinnienie


Piczura prowadzi kolejkę ubrany w koszulki organizacyjne ONR
albo z napisami o wymowie rasistowskiej, np. "Biały dumny mężczyzna" lub
z przekreśloną gwiazdą Dawida. W tym roku Piczura stanął przed sądem.
Prokuratura skierowała akt oskarżenia przeciwko niemu za noszenie w
miejscu publicznym, jakim jest Dolina Chochołowska, emblematów, które
nawołują do nienawiści na tle narodowościowym. Na tak ubranego mężczyznę
natknął się w 2009 r. w górach m.in. Michał Rusinek, wykładowca UJ.
Opowiadał nam wtedy: - Spacerowałem Doliną Chochołowską, gdy obok
przejechała kolejka turystyczna. Mężczyzna za kierownicą ubrany był w
koszulkę z przekreśloną gwiazdą Dawida. Byłem zdziwiony, że tego typu
emblemat propaguje osoba zatrudniona przy obsłudze ruchu turystycznego w
TPN.

Piczura został jednak przez sąd uniewinniony, bo
Rusinek po ponad dwóch latach od tego zdarzenia nie był w stanie na sali
rozpraw rozpoznać mężczyzny.


Dyrekcja TPN twierdzi, że
nie ma wpływu na dobór osób pracujących w Dolinie. To władze wspólnoty
decydują o tym, kto jest tam zatrudniony.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

64. hłe hłe, pląsająca Antifa 15.04.2012

http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,11542921,_Faszyzm_nie_przejdzie__...
w nowotarskim klubie muzycznym Dudek odbył się koncert pod hasłem "Faszyzm nie przejdzie". Publiczność przybyła tłumnie - głównie młodzi ludzie, choć i 40-latków nie brakowało.

(straszny tu tłum na tych zdjęciach :))))


Nowy Targ: Koncert w klubie Dudek


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

65. hłe hłe hłe , Wielowiejska czyta Nasz Dziennik i Michalkiwicza :

Stanisław Michalkiewicz

Dzięki temu testowi łatwiej jest zrozumieć, na czym polega ustanowiony przy Okrągłym Stole model państwa



Towarzyszka Wielowiejska pojechała .....

jaki bluzg, bazarowo kobieto? Michalkiwicz nigdy nie bluzga, za to celnie trafia, jak widac, tym razem trafił w 10!!

Bluzg Michalkiewicza. Kukiz i Sakiewicz na żydowskim pasku-Dominika Wielowieyska
http://wyborcza.pl/1,75968,12872896,Bluzg_Michalkiewicza__Kukiz_i_Sakiew...

Michalkiewicz i podobni mu publicyści czują się bezkarni. Testują, gdzie są granice tolerancji nienawiści rasowej, przesuwają je w stronę coraz obrzydliwszych antysemickich obelg. Oswajają ludzi, jak mogą, z antysemickim językiem
Kto chodzi na pasku żydowskiej kamaryli? Muzyk Paweł Kukiz i redaktor Tomasz Sakiewicz. No i pewnie Bronisław Wildstein. A to dlatego, że dystansowali się albo w ogóle nie wzięli udziału w ostatnim Marszu Niepodległości. To odkrycie serwuje czytelnikom "Naszego Dziennika" Stanisław Michalkiewicz. Nazwać go "judeosceptykiem" (określenie użyte przez narodowca Artura Zawiszy) to tak, jakby nic o nim nie powiedzieć.

„Organizatorzy Marszu Niepodległości 11 listopada spotkali się z krytyką nie tylko ze strony prawdziwych demokratów z SLD, nie tylko ze strony lobby żydowskiego, które z »faszyzmem « walczy, nie tylko ze strony obozu zdrady i zaprzaństwa pod przewodem premiera Donalda Tuska, ale również ze strony płomiennych obrońców interesu narodowego - martwi się Michalkiewicz. - Wszystko stało się zrozumiałe za sprawą »Gazety Wyborczej «, która zweryfikowała odporność tubylczych elit politycznych przy pomocy prostego testu. Jak wiadomo, do honorowego komitetu Marszu Niepodległości zaproszony został m.in. Jan Kobylański, prezes Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej. Człowiek znienawidzony i szkalowany przez wydawaną w Warszawie żydowską gazetę dla Polaków za sprzeciw wobec prób dyrygowania Polonią przez etniczną ekipę, pozostawioną w MSZ przez prof. Bronisława Geremka, za pośrednictwem takich ambasadorów polskości jak panowie Schnepf, Passent czy Gugała” - pisze Michalkiewicz. Jego retoryka idealnie współgra z wypowiedziami Kobylańskiego, który na antenie Radia Maryja narzekał kiedyś, że „80 proc. MSZ to Żydzi".

Teraz "Wyborcza" spacyfikowała "obrońców interesu narodowego" włącznie z PiS-em:

"Poprzez wskazanie nieubłaganym palcem człowieka, na którego żydowska kamaryla w naszym nieszczęśliwym kraju zagięła parol, można w jednej chwili przywrócić do pionu nie tylko odważnych nonkonformistów w rodzaju pana Kukiza, ale również pretendujących do politycznego i moralnego przewodzenia naszemu mniej wartościowemu narodowi tubylczemu płomiennych obrońców interesu narodowego" - ciągnie Michalkiewicz.

Od kilku lat słyszę oburzenie wielu prawicowych publicystów, że Polakom przypisuje się na wyrost antysemityzm, bo przecież to tylko nic nie znaczący margines. Fala tego oburzenia znów wezbrała z powodu filmu "Pokłosie".

A tu, proszę, taki felieton publikuje "Nasz Dziennik", gazeta ogólnopolska, zbrojne ramię Radia Maryja, popieranego przez wielu hierarchów Kościoła katolickiego. To jest ten margines?

PiS - największa partia opozycyjna - sam nie wie, jakie stanowisko zająć wobec antysemickich ciągot tego środowiska. Raz im schlebia, raz delikatnie się dystansuje. Wszystko po to, by uniknąć łatki antysemitów i jednocześnie nie tracić antysemickiego elektoratu.

Przed katastrofą smoleńską ojciec Rydzyk nazwał Lecha Kaczyńskiego "oszustem", krytykując jego politykę wobec Żydów. Bo prezydent Kaczyński bardzo dbał o poprawę stosunków polsko-żydowskich. Potem w 2011 roku kilku parlamentarzystów PiS zaszczyciło zjazd południowoamerykańskiej Polonii urządzony przez Kobylańskiego. Był to ordynarny antysemicki i antypolski sabat. Na tym zjeździe Kazimierz Świtoń oświadczył: - Kto walczy z krzyżem, ten pod krzyżem ginie. Zginął prezydent, który podpisał traktat lizboński odbierający suwerenność naszej ojczyźnie.

Świtoń dorzucił, że rząd światowy postanowił, iż Polaków ma być 15 mln, i to "zdrowych parobków żydowskich".

Kobylański pozostaje wciąż patronem Radia Maryja i Rydzyka. Mimo tych obelg pod adresem prezydenta Kaczyńskiego, prezes PiS nadal jest z tym towarzystwem w ścisłym sojuszu. Dla PiS i bliskich mu środowisk łatwiej i bezpieczniej jest zdystansować się od Marszu Niepodległości, którego organizatorzy nie mają wielkiej siły politycznej, niż od wpływowego Radia Maryja i "Naszego Dziennika".

Michalkiewicz i podobni mu publicyści to wiedzą. Czują się bezkarni. Testują, gdzie są granice tolerancji nienawiści rasowej, przesuwają je skutecznie w stronę coraz obrzydliwszych antysemickich obelg. Oswajają ludzi, jak mogą, z antysemickim językiem. Zanim się obejrzymy, będziemy żyć w kraju, gdzie antysemityzm będzie uznany za równoprawny z innymi światopogląd. Może tylko będzie nazwany "judeosceptyzmem".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

66. Analiza policyjnych prowokacji podczas Marszu Niepodleglosci

http://xami.pl/video/4037/analiza-policyjnych-prowokacji-podczas-marszu-...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

67. WG POLICJI "NAPYCHALI SOBIE KIESZENIE KOSTKA BRUKOWĄ"

UWAGA najprawdopodobniej takimi wózkami dowożono kamienie, które nie mieściły się w TORBACH noszonych przez niemal wszystkich uczestników marszu!
UWAGA
najprawdopodobniej takimi wózkami dowożono kamienie, które nie mieściły
się w TORBACH noszonych przez niemal wszystkich uczestników marszu!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

68. Wideo nadesłane przez

Wideo nadesłane przez życzliwego internautę

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

69. Wyborcza szczuła Solidarność lubelską bez efektów

To był efekt zorganizowanej prowokacji policji - mówią przedstawiciele ONR o zamieszkach podczas warszawskiego Marszu Niepodległości 11 listopada. W piątek zorganizowali w tej sprawie konferencję prasową w Lublinie - ramię w ramię z NSZZ "Solidarność".
Członkowie ONR narzekali nie tylko na policję ale też na media. - Relacje nie były obiektywne. A policja prowokowała żeby zohydzić wszystkim uczestników Marszu Niepodległości, żeby media mogły potem pokazać obok rodzin z dziećmi na marszu prezydenta Komorowskiego - bijatyki i zadymy na Marszu Niepodległości - podkreślał Krzysztof Kobylas z lubelskiego ONR.

Za organizatorami Marszu Niepodległości po raz kolejny wstawił się lubelski NSZZ "S". - Mianifestacja była spokojna, jej przedstawiciele nie byli agresywni.
Towarzyszyłem całą drogę lubelskiej grupie, atmosfera nie wskazywała, że ci ludzie jadą na drakę, ale że chcą uczestniczyć w Święcie Niepodległości, że są dumni z ojczyzny, ale jednocześnie widzą co złego się dzieje i chcą to zamanifestować. A to wywołało wściekłość władzy, która chciała sprowokować uczestników Marszu. Bo władza po prostu się boi. Nie ma argumentów więc sięga po pałę i gaz - stwierdził Krzysztof Choina, sekretarz lubelskiej "S".

http://www.kurierlubelski.pl/artykul/700441,lubelski-onr-o-marszu-11-lis...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

70. dla tych z Czerskiej i Wiertniczej to klasyczny fasztysta....

Henryk Glass jedną ze swych licznych książek – „W pracy i walce…” poświęcił szesnastu wybitnym Polakom XX wieku. Sam całe swe życie również był w „walce i pracy”. Wiedział, iż „Naród z natury swej jest związkiem nierozerwalnym. Jednostka nie ma prawa wyrzec się związku z własnym narodem. Ten związek nie polega na wolnej umowie, lecz jest rezultatem wielowiekowej pracy przeszłych pokoleń, historycznej tradycji, nakazów, które przodkowie przekazują potomstwu, wielkich czynów i krwawych ofiar, które rodzą zobowiązania. Kto zrywa z historyczną przeszłością, z krwią i mogiłami ojców ten jest zaprzańcem i renegatem” – pisał.

I dalej: „W każdym z nas żyją przyszłe pokolenia Polaków. W każdym z nas żyje zawiązek przyszłych polskich pokoleń, które przyjdą… Obowiązkiem każdego z nas jest przekazanie świadomości narodowej i słusznej dumy z tego, że się jest Polakiem, naszym dzieciom i wnukom. Kto dopuszcza do wynarodowienia swoich dzieci i wnuków, nie wart jest miana Polaka. Bowiem wynarodowienie jest największą zbrodnią wobec własnej Ojczyzny...”.

http://www.naszdziennik.pl/mysl/14840,paczka-od-kominternu.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

71. Czerska i Wiertnicza RAZEM przeciwko Marszowi

Fragment programu 'Czarno na Białym'. - To jest bardzo dobrze zorganizowana grupa. Oni tak samo się uczą - mówi były oficer policji o uczestnikach zamieszek z policją. - Robią zdjęcia, nagrywają filmy, by opracować swoją taktykę. Prowadzą nawet szkolenia, jak bić się z policją. Potrafią przewidzieć jej działanie. Budują petardy o charakterze odłamkowym. I to jest jakby mały granat - dodaje

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/10,114927,12890099,Byly_policjant...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

72. Patrycja Redo Prowadząca

Patrycja Redo

Prowadząca program "Czarno na Białym" i szef serwisów informacyjnych w telewizji TTV. Wcześniej kierowała redakcją informacyjną w TVN Warszawa. Współtworzyła również materiały reporterskie w TVN24 oraz była gospodynią "Prosto z Polski" w TVN24 i "Faktów" TVN. Z "Faktami" współpracowała od początku emisji programu, czyli od 1997 roku.

Propagandówka Tusk Vision Network. Poza mrocznym klimatem i straszeniem narodowcami - parę naprawdę dobrych ujęć Marszu, których nigdzie w TV normalnie nie uświadczycie.

http://www.tvn24.pl/czarno-na-bialym,42,m/aktyw-narodowy,289660.htmlhttp...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

73. Ze 176 osób, które policja

Ze 176 osób, które policja zatrzymała podczas burd wywołanych przez kiboli podczas marszu niepodległości zdecydowana większość nie usłyszy zarzutów bo… policja nie jest wstanie udowodnić im winy. – Jeżeli mamy sytuację, że człowiek rzuca kostką brukową do kosza to trzeba jeszcze udowodnić, że ta kostka brukowa nie poleciała do kosza tylko poleciała w stronę policjantów – mówi w rozmowie z Wprost.pl Dariusz Ślepokura, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Podczas marszu niepodległości zorganizowanego 11 listopada przez Młodzież Wszechpolską i ONR doszło do walk ulicznych policji z chuliganami. Z informacji jakie na bieżąco mediom przekazywała policja wynika, że aż 176 osób zostało tego dnia zatrzymanych. Do tej pory jednak zaledwie siedmiu z nich usłyszało zarzuty „czynnej napaści na funkcjonariuszy policji”. Prokurator zastosował wobec z nich tymczasowe aresztowanie.
Jedna osoba została jednak od razu wypuszczona ponieważ wpłaciła poręczenie majątkowe w wysokości 8 tys. zł. – Oprócz tych osób policja w trybie przyspieszonym przedstawiła zarzuty pięciu osobom w związku z naruszeniem nietykalności policji, czy też w związku z udziałem w zbiegowisku publicznym, którego uczestnicy dokonali gwałtownych ataków czy też zamachów na mienie lub osoby – tłumaczy Wprost.pl Ślepokura. – Z tego na dzień dzisiejszy policja skierowała wnioski w trybie przyspieszonym do sądu o orzeczenie wobec nich kar i z tego 3 osoby zostały już skazane: jedna na karę grzywny 800 zł i nawiązkę 50 zł. W dwóch przypadkach wyrok już zapadł. Osoby te zostały skazane na karę ograniczenia wolności. Będę musiały przepracować 30 godzin społecznie – dodaje.

A co z monitoringiem? – Proszę dać spokój z tym monitoringiem, przecież na nim nic konkretnego nie widać – dodaje.

To może również potwierdzać fakt, że do tej pory na stronie internetowej policji zamieszczono jedynie kilka a nie kilkadziesiąt portretów chuliganów. – Opublikowaliśmy kilka takich wizerunków – przyznaje rzecznik prokuratury. Dlaczego tak mało? – Musimy opublikować takie wizerunki konkretnych osób dopuszczających się czynów i ustalić jaki był skutek zachowań, czyli jak ktoś rzucał kostką brukową to nie wystarczy pokazać, że nią rzucał ale trzeba jeszcze ustalić w kogo rzucał – przyznaje Ślepokura.

http://www.wprost.pl/ar/357416/Kibole-nie-uslysza-zarzutow-Policja-nie-j...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

74. Piotr Bączek Wszystko pod

Wszystko pod kontrolą. "Zaskakuje, że kulminacja działań prokuratury i ABW nastąpiła tuż przed Świętem Niepodległości"

"To przyspieszenie działań śledczych można wytłumaczyć dwojako: albo
groźbą realizacji planu zamachu, albo innymi, nadrzędnymi potrzebami".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

75. Marsz Niepodległości w Warszawie. Co robiła policja?

Sejmowa komisja spraw wewnętrznych rozpoczęła posiedzenie, na którym MSW przedstawi informację o działaniach policji 11 listopada w Warszawie, kiedy to w centrum miasta doszło do burd podczas Marszu Niepodległości.

W obradach komisji biorą udział m.in. szef MSW Jacek Cichocki, wiceminister spraw wewnętrznych Michał Deskur oraz komendanci policji: główny - nadinsp. Marek Działoszyński oraz stołeczny - nadinsp. Mirosław Schossler. Obecni są też dyrektor stołecznego biura bezpieczeństwa Ewa Gawor oraz przedstawiciele Stowarzyszenia Marsz Niepodległości - Artur Zawisza i Witold Tumanowicz.

Na początku posiedzenia Cichocki powiedział, że zapewnienie spokojnego przebiegu obchodów 11 listopada było oprócz zabezpieczenia Euro najważniejszym zadaniem w zakresie ochrony dużych wydarzeń publicznych, jakie stanęło w tym roku przed polską policją.

Przewodniczący komisji Marek Biernacki (PO), który zwołał posiedzenie, powiedział wczoraj, że posłowie, choć skoncentrują się na stolicy, oczekują informacji o policyjnych działaniach w całym kraju.

Mówienie o policyjnej prowokacji 11 listopada w Warszawie jest mocno przesadzone - ocenił szef MSW Jacek Cichocki. Z kolei komendant główny policji nadinsp. Marek Działoszyński powiedział, że zabezpieczenie manifestacji tego dnia było na najwyższym poziomie.

Posłowie sejmowej komisji spraw wewnętrznych przez niemal cztery godziny słuchali w czwartek informacji MSW o działaniach policji 11 listopada w Warszawie, kiedy to w centrum miasta doszło do burd podczas Marszu Niepodległości.

W trakcie dyskusji nad informacją posłowie opozycji podnosili m.in. zarzuty, że do burd przyczynili się policjanci, którzy w trakcie demonstracji byli zamaskowani w kominiarkach. Zdaniem Artura Górskiego (PiS), członka komitetu honorowego i uczestnika Marszu Niepodległości, funkcjonariusze po cywilnemu niczym nie odróżniali się od bandziorów, a uczestniczy marszu nie wiedzieli, kto jest kim. Jarosław Zieliński (PiS) ocenił z kolei, że nie można oprzeć się wrażeniu, że policja nie traktowała wszystkich zgromadzeń, które odbywały się tego dnia równoprawnie.

Wiceprezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości b.poseł Artur Zawisza, uczestniczący w posiedzeniu komisji, uznał, że operacja użycia zamaskowanych funkcjonariuszy bez uprzedzania opinii publicznej była bezpośrednim zarzewiem konfliktu. Zauważył też, że tam, gdzie nie było policji, tam był całkowity spokój. Podkreślił również, że podtrzymuje - wypowiadaną przez organizatora marszu tuż po burdach - tezę o możliwych prowokacjach.

Odnosząc się do tych opinii szef MSW Jacek Cichocki powiedział, że policjanci, także ci w pełnym rynsztunku, zabezpieczali nie tylko Marsz Niepodległości, lecz także lewicową manifestację pod hasłem Faszyzm nie przejdzie oraz marsz Razem dla Niepodległej z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego. Nie odniosłem takiego wrażenia, żeby zabezpieczenie policyjne Marszu Niepodległości jakoś było szczególnie ostentacyjne i miało wywołać jakieś szczególne wrażenie - mówił. Podkreślił też, że o stopniu zabezpieczenia danej manifestacji decyduje analiza zagrożeń.

Chyba najwyższa pora, żebyśmy uznali jednak używanie słowa prowokacja za mocno przesadzone - ocenił Cichocki. To jest szalenie krzywdzące dla samych policjantów, bo to by oznaczało, że oni doprowadzili do zagrożenia dla swoich kolegów i to w imię właściwie czego? - pytał minister. Sprzeciwił się też tezie, że tam gdzie się pojawia policja, wzrasta agresja wobec funkcjonariuszy.

Już po posiedzeniu Cichocki powiedział dziennikarzom, że pracę policji 11 listopada ocenia dobrze. Zdaniem ministra zasadniczy cel, czyli zabezpieczenie wszystkich wydarzeń w mieście, został osiągnięty. Uważam także, że zostały użyte adekwatne środki - dodał.

Wiceszef MSW Michał Deskur poinformował, że do pierwszych starć chuliganów z policją doszło jeszcze przed rozpoczęciem Marszu Niepodległości. Ok. godz. 14. na ul. Grzybowskiej pseudokibice zaatakowali funkcjonariuszy, z kolei ok. godz. 15.30 do konfrontacji doszło w okolicach Dworca Centralnego. Wcześniej, ok. godz. 12.30 ok. 1500 pseudokibiców zebrało się koło kina Muranów, gdzie zamierzali zaatakować demonstrację środowisk lewicowych.

To wszystko powoduje, że możemy stawiać hipotezę, że pseudokibice dążyli do konfrontacji z policją i uczestnikami innych zgromadzeń - ocenił Deskur. Dodał, że dotychczas zatrzymano 174 osoby w związku z zajściami 11 listopada. Poinformował ponadto, że 10 i 11 listopada w całym kraju policjanci zabezpieczali 527 uroczystości (z tego siedem w Warszawie), 11 zgromadzeń publicznych (wszystkie w stolicy), 81 imprez towarzyszących (dwie w Warszawie) i 35 meczów piłki nożnej.

Jestem zadowolony ze swoich policjantów, którzy zabezpieczenie to przeprowadzili na najwyższym poziomie, nie zważając na to kto, z jakiej opcji politycznej, pod jakimi sztandarami i hasłami manifestował - ocenił komendant główny policji nadinsp. Marek Działoszyński. Przypomniał, że 11 listopada w Warszawie rannych zostało 22 policjantów. Nie mam najmniejszej wątpliwości, że obrażenia, których doznali zostały spowodowane przez chuliganów, bandytów. Oni uczestniczyli w marszach po to, żeby się bić - zaznaczył komendant.

Mówiąc o oskarżeniach o używanie przez funkcjonariuszy kominiarek, Działoszyński powiedział, że byli to policjanci z grup specjalnych - Biura Operacji Antyterrorystycznych i Centralnego Biura Śledczego. Podkreślił, że ci funkcjonariusze mają prawo, by chronić swoją tożsamość, bo na co dzień zatrzymują najpoważniejszych przestępców, a dodatkowo ich kominiarki są niepalne.

Szef policji zaznaczył też, że po 11 listopada w internecie opublikowano setki zdjęć, filmów obrazujących zamieszki. Do tej pory, a mówię to z satysfakcją, zarówno ja, jak i komendant stołeczny, którzy badamy każdy sygnał o potencjalnym nadużyciu, nie znaleźliśmy niczego, co byłoby przekroczeniem uprawnień przez policję - zaznaczył komendant główny.

Zastępca komendanta głównego policji nadinsp. Krzysztof Gajewski powiedział, że łącznie w operacji, której policja nadała kryptonim Listopad 2012, wzięło udział 5,4 tys. policjantów. Z innych komend wojewódzkich do stolicy skierowano ponad 1,8 tys. funkcjonariuszy, dalszych 500 stanowiło siły odwodowe gotowe do wyjazdu w każdy region kraju.

Natomiast komendant stołeczny policji nadinsp. Mirosław Schossler powiedział, że podczas tłumienia zamieszek funkcjonariusze zużyli 140 pocisków do broni gładkolufowej (z tego 36 hukowych i 104 gumowe), trzy granaty łzawiące i 22 granaty hukowe.

Dzień po burdach, jeszcze zanim posiedzenie komisji zostało formalnie zwołane, wniosek o informację MSW zapowiedział klub PiS. Jego przewodniczący Mariusz Błaszczak mówił wtedy, że posłowie chcą wyjaśnienia, jaką rolę odegrała policja, szczególnie w dwóch sprawach: opóźnienia rozpoczęcia marszu i zarzutów stawianych przez niektórych uczestników marszu, że policjanci znajdowali się wśród manifestujących w kominiarkach.

Policja wyjaśniła wówczas, że marsz rozpoczął się tak, jak zdecydowali organizatorzy, a funkcjonariusze w kominiarkach to antyterroryści, których zadaniem - podobnie jak w dniu czerwcowego meczu Polska-Rosja w Warszawie - było zatrzymywanie najbardziej krewkich chuliganów.

Dzień po zajściach MSW oceniło, że działania podejmowane przez policję podczas Marszu Niepodległości i w trakcie innych zgromadzeń związanych z obchodami w Warszawie były adekwatne do sytuacji.

Do stłumienia burd, które wybuchły 11 listopada na początku Marszu Niepodległości w Warszawie, policja użyła borni gładkolufowej i gazu pieprzowego. Wcześniej w stronę funkcjonariuszy rzucano m.in. kamieniami i kostką brukową.

Demonstracja została na kilkadziesiąt minut wstrzymana. Jak tłumaczył rzecznik KGP insp. Mariusz Sokołowski, w ocenie funkcjonariuszy były pełne podstawy do jej zdelegalizowania, lecz gdy poproszono policję o opinię, czy jest za rozwiązaniem zgromadzenia, ta oświadczyła, że poradzi sobie z pseudokibicami zakłócającymi porządek. Ostatecznie do końca manifestacji nie odnotowano incydentów.

W sumie w związku z zajściami na komisariaty doprowadzono 176 osób, z których 21 zatrzymano. Rannych zostało 22 policjantów, w tym trzech trafiło do szpitala. Pogotowie udzieliło pomocy 16 innym osobom, sześć z nich trafiło do szpitali. Ratusz wycenił straty w mieniu komunalnym na 20 tys. zł, kolejne 30 tys. zł kosztowało sprzątanie ulic.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

76. policja

http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,policja-o-11-listopada-zabez...

Policyjne zabezpieczenie manifestacji 11 listopada było na najwyższym poziomie - ocenił w czwartek w Sejmie Komendant Główny Policji nadinsp. Marek Działoszyński. - Do tej pory zarówno ja, jak i komendant stołeczny, którzy badamy każdy sygnał o potencjalnym nadużyciu, nie znaleźliśmy niczego, co byłoby przekroczeniem uprawnień przez policję- dodał.

"Jestem zadowolony"

Szef KGP poinformował, że 11 listopada w samej Warszawie policja zabezpieczała 13 zgromadzeń i manifestacji, a w całym kraju - ponad 500. Tego dnia rozgrywano też w całym kraju mecze piłkarskie, również zabezpieczane przez policję. - Jestem zadowolony ze swoich policjantów, którzy zabezpieczenie to przeprowadzili na najwyższym poziomie, nie zważając na to kto, z jakiej opcji politycznej, pod jakimi sztandarami i hasłami manifestował - ocenił Działoszyński. Jak powiedział, policja podejmowała działania tylko wobec chuliganów.

Przypomniał, że 11 listopada w Warszawie rannych zostało 22 policjantów.- Nie mam najmniejszej wątpliwości, że obrażenia, których doznali zostały spowodowane przez chuliganów, bandytów. Oni uczestniczyli w marszach po to, żeby się bić - zaznaczył komendant.
Policjanci w kominiarkach

Stołeczna policja opublikowała wizerunek kolejnej osoby poszukiwanej w związku z zamieszkami 11 listopada. Do burd doszło podczas Marszu Niepodległości. WIĘCEJ »
Działoszyński odnosił się też do zarzutów, z jakimi zetknęli się policjanci po Dniu Niepodległości. Mówiąc o oskarżeniach o używanie przez funkcjonariuszy kominiarek, komendant powiedział, że byli to policjanci z grup specjalnych - Biura Operacji Antyterrorystycznych i Centralnego Biura Śledczego. Podkreślał, że ci funkcjonariusze mają prawo, by chronić swoją tożsamość, bo na co dzień zatrzymują najpoważniejszych przestępców, a dodatkowo ich kominiarki są niepalne.

Jak mówił, policjanci zetknęli się też z oskarżeniami o inwigilowanie osób przyjeżdżających do Warszawy. Podkreślał, że policjantów nie interesują dane uczestników, dopóki nie naruszają oni prawa.

Szef policji zaznaczył też, że po 11 listopada w Internecie opublikowano setki zdjęć, filmów obrazujących zamieszki. - Do tej pory, a mówię to z satysfakcją, zarówno ja, jak i komendant stołeczny, którzy badamy każdy sygnał o potencjalnym nadużyciu, nie znaleźliśmy niczego, co byłoby przekroczeniem uprawnień przez policję - zaznaczył komendant główny.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

77. 1000 tajniaków, 25 granatów, 140 pocisków

Przez blisko pięć godzin szefowie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i policji tłumaczyli się z działań mundurowych 11 listopada. Część posłów opozycji, inaczej niż w ostatnich dniach, wręcz dziękowała funkcjonariuszom
Czwartkowe posiedzenie sejmowej komisji spraw wewnętrznych nie było wcześniej zaplanowane. Ale po zamieszkach podczas Marszu Niepodległości i zdecydowanej interwencji policji wobec chuliganów posłowie opozycji zażądali wyjaśnień.

Do sali nr 22 w Sejmie przyszli nie tylko minister spraw wewnętrznych Jacek Cichocki i jego zastępca Michał Deskur, ale też komendant główny nadinsp. Marek Działoszyński z zastępcą, komendant stołeczny, a nawet naczelnik sztabu z warszawskiej policji, a także Ewa Gawor, szefowa miejskiego biura bezpieczeństwa. - Mamy dużą delegację, ale chcielibyśmy odpowiedzieć na wszystkie pytania i zaprezentować pełną otwartość - stwierdził na początku komendant Działoszyński.

Po posiedzeniu wiemy już, że w zabezpieczeniu wszystkich demonstracji, które odbywały się w Warszawie 11 listopada, wzięło udział aż 5403 policjantów! Czyli o blisko 2 tys. więcej niż przed rokiem. Z tej liczby około 1 tys. to tajniacy bez żadnych widocznych oznaczeń, około 200 to antyterroryści i funkcjonariusze grupy specjalnej Centralnego Biura Śledczego. To właśnie oni nosili kominiarki, co wywołało zarzuty o policyjną prowokację.

Podczas działań funkcjonariusze 140 razy naciskali spust tak zwanej broni gładkolufowej, 36 razy wystrzelili pociski hukowe, a 104 razy pociski gumowe. Oprócz tego w stronę zadymiarzy pofrunęły granaty: trzy łzawiące i 22 hukowe.

Komendanci główny i stołeczny krok po kroku opisali działania policyjne. Tłumaczyli między innymi, że niektórzy policjanci byli w kominiarkach, bo muszą chronić swoją tożsamość. Ich zadaniem było - pisaliśmy już o tym w "Gazecie" - wyskakiwanie zza szpaleru policjantów z oddziału prewencji i wyłapywanie najbardziej agresywnych demonstrantów. Ale przede wszystkim szefowie policji pokazali posłom, jak na długo przed rozpoczęciem Marszu Niepodległości grupy pseudokibiców szukały okazji do konfrontacji i próbowały zaatakować najpierw manifestację antyfaszystowską, a potem samych policjantów.

Przedstawiciele opozycji nie byli już tak stanowczy w oskarżaniu policji jak przed 10 dniami. Ton zmienił nawet poseł Artur Górski (Prawo i Sprawiedliwość). - Ja nie mówię, że to była prowokacja, ale tak to zostało odebrane i policja musi mieć tego świadomość na przyszłość - podkreślał. Chodziło mu przede wszystkim o to, że było mnóstwo policji i że to był pokaz siły. A tymczasem na przykład na marszu "Obudź się, Polsko" policji prawie nie było widać. - To wynikało z analizy zagrożeń. Na wrześniowym marszu nie było zagrożenia, że ktoś będzie chciał się konfrontować, więc policji nie było widać - odpowiadał minister Jacek Cichocki.

Mariusz Kamiński (PiS) dopytywał, dlaczego policja nie zatrzymała pseudokibiców, którzy atakowali ją już przy Grzybowskiej (blisko dwie godziny przed rozpoczęciem marszu). Sugerował, że to mogło rozzuchwalić chuliganów. Komendant Marek Działoszyński odpowiedział, że to był pierwszy atak na policyjny kordon i służby przede wszystkim nie chciały dopuścić do konfrontacji z marszem antyfaszystowskim. Każdy kolejny atak (koło hotelu Polonia, pod Dworcem Centralnym, na Marszałkowskiej) kończył się już zatrzymaniami.

Poseł Tomasz Kaczmarek (PiS) wręcz pochwalił policjantów i im podziękował, szczególnie tym operacyjnym, podkreślając przy okazji, że sam przez wiele lat pełnił taką służbę.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12909630,Policja_na_mars...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

78. Policja zachowywała się

Policja zachowywała się prowokacyjnie?

Informacji o działaniach policji i przyczynach
zatrzymania Marszu Niepodległości domagali się posłowie na posiedzeniu
sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych. Parlamentarzyści PiS wskazywali
na nieskuteczność działań służb porządkowych mających niekiedy charakter
prowokacyjny.     

Jacek Cichocki, minister spraw wewnętrznych, oraz nadinsp. Marek
Działoszyński, komendant główny policji, mieli wyjaśnić na spotkaniu
kulisy działań służb porządkowych w trakcie odbywającego się w Warszawie
11 listopada Marszu Niepodległości. Posłowie opozycji oczekiwali m.in.
odpowiedzi, dlaczego na początku doszło do zatrzymania tej patriotycznej
manifestacji. Ich zainteresowanie budziło również działanie podczas
marszu zamaskowanych funkcjonariuszy policji.

Cichocki zwrócił uwagę na posiedzeniu, że Święto Niepodległości – 11
listopada był największą operacją zabezpieczającą imprezy w tym roku
poza mistrzostwami Euro 2012. Natomiast Michał Deskur, wiceminister
spraw wewnętrznych, wyliczył, że służby porządkowe w całym kraju miały w
tym dniu do ochrony ponad 500 uroczystości. Zapewnił, że policja nie
dopuściła do starć pseudokibiców i członków organizacji lewicowych.

Z kolei nadinsp. Marek Działoszyński, komendant główny policji,
stwierdził, że funkcjonariusze w strojach cywilnych mieli zabezpieczać
przed atakami kordony policyjne. Wyraził opinię, że ich zadaniem było
głównie wyłapywanie chuliganów. Jego zdaniem, policja spełniła swoje
zadanie, jakim było niedopuszczenie do konfrontacji różnych manifestacji
oraz prób zmian kierunków przemarszu.

Odnosząc się do zarzutu o przeszukiwanie autokarów osób udających się
na Marsz Niepodległości, tłumaczył się, że robiono to tylko wtedy, gdy
zachodziło podejrzenie, iż mogły one zagrażać bezpieczeństwu
manifestacji. Na zarzuty o przeszkadzaniu w przejściu jej uczestników
powiedział: „Tak, przeszkadzaliśmy. I będziemy przeszkadzać, ale tylko
chuliganom, zawsze i wszędzie”.

Wątpliwościami co do adekwatności działań policji do sytuacji
podzielił się poseł Artur Górski (PiS). Stwierdził m.in., że zna
wydarzenia, jakie rozegrały się podczas marszu nie tylko z filmów, ale i
własnego doświadczenia, ponieważ był tam „w ogniu walki”.

– Chcę powiedzieć, że moje wrażenia jeśli chodzi zarówno o działania
policji, jak i wielu uczestników marszu rozmijają się z deklaracjami ze
strony policji. Nie ma wątpliwości, że – co robiła nie zawsze skutecznie
policja –  trzeba eliminować chuliganów. Dziwię się, że tylko tylu
udało się zatrzymać. Ponieważ rzeczywiście mówiono o tysiącach
chuliganów, którzy przemieszczali się w różnych miejscach – zauważył
Górski.

Zaprezentował następnie film zrobiony przez „niezależnych
dziennikarzy”, na którym „widać było wyraźnie, że działania policji nie
zawsze były skuteczne, a raczej spóźnione, a nawet  mogące być uznane za
prowokacyjne”.

Szczególnie drastyczny moment pokazywał funkcjonariusza
przymierzającego się, by uderzyć pałką Górskiego, którego wyratował z
opresji okrzyk: „To jest poseł”.

Parlamentarzysta wskazał na błąd, jaki popełniła policja, oddzielając
czoło marszu od reszty uczestników. Według Górskiego, w tej pierwszej
grupie znajdował się tłum ludzi m.in. z rodzinami, którym nie pozwolono
przejść, a jednocześnie wobec których wymierzono prowokacyjnie armatki
wodne gotowe do użycia. – Mówicie, że chcieliście zabezpieczyć, ale nie
pozwoliliście przejść temu czołu – stwierdził poseł.

Jego zdaniem, użycie zamaskowanych funkcjonariuszy w kominiarkach
wprowadziło zamieszanie, ponieważ ludzie nie wiedzieli, kto jest
chuliganem. – Co ciekawe, byli młodzi ludzie pijący piwo przy
policjantach, którzy nie reagowali – mówił.

– Nie ma wątpliwości, że odcięcie czoła marszu zostało odebrane jako
prowokacja – dodał. Wyraził jednocześnie zadowolenie, że w końcu udało
się przejść uczestnikom i nie doszło do ataku policji na tłum ludzi,
którzy często przyszli z rodzinami. Jednocześnie zaapelował na
posiedzeniu do policji „o skuteczniejsze działania, tam gdzie jest to
niezbędne”.

 

Jacek Dytkowski

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

79. Prowokacja? Jaka prowokacja?

Prowokacja? Jaka prowokacja? Zabezpieczenie Marszu
Niepodległości było na najwyższym poziomie – stwierdzili szef MSW i
przedstawiciele policji tłumacząc się z zamieszek na ulicach Warszawy
przed sejmową komisji spraw wewnętrznych. Oczywiście głównymi winnymi –
zostali kibice.



Mówienie o policyjnej prowokacji 11
listopada w Warszawie jest mocno przesadzone - ocenił w czwartek szef
MSW Jacek Cichocki. Z kolei komendant główny policji nadinsp. Marek
Działoszyński powiedział, że zabezpieczenie manifestacji tego dnia było
na najwyższym poziomie.

Posłowie sejmowej komisji spraw
wewnętrznych przez niemal cztery godziny słuchali w czwartek informacji
MSW o działaniach policji 11 listopada w Warszawie, kiedy to w centrum
miasta doszło do burd podczas Marszu Niepodległości.

W trakcie dyskusji nad informacją posłowie
opozycji podnosili m.in. zarzuty, że do burd przyczynili się
policjanci, którzy w trakcie demonstracji byli zamaskowani w
kominiarkach.
Zdaniem Artura Górskiego (PiS), członka komitetu honorowego i uczestnika Marszu Niepodległości, "funkcjonariusze po cywilnemu niczym nie odróżniali się od bandziorów", a "uczestniczy marszu nie wiedzieli, kto jest kim".
Jarosław Zieliński (PiS) ocenił z kolei, że nie można oprzeć się
wrażeniu, że policja nie traktowała wszystkich zgromadzeń, które
odbywały się tego dnia równoprawnie.

Wiceprezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości b.poseł Artur Zawisza, uczestniczący w posiedzeniu komisji, uznał, że "operacja użycia zamaskowanych funkcjonariuszy bez uprzedzania opinii publicznej była bezpośrednim zarzewiem konfliktu".
Zauważył też, że "tam, gdzie nie było policji, tam był całkowity
spokój". Podkreślił również, że podtrzymuje - wypowiadaną przez
organizatora marszu tuż po burdach - "tezę o możliwych prowokacjach".

Ani rząd ani policja nie poczuwają się jednak do żasdnej winy.
Odnosząc
się do tych opinii szef MSW Jacek Cichocki powiedział, że policjanci,
także ci w pełnym rynsztunku, zabezpieczali nie tylko Marsz
Niepodległości, lecz także lewicową manifestację pod hasłem "Faszyzm nie
przejdzie" oraz marsz "Razem dla Niepodległej" z udziałem prezydenta
Bronisława Komorowskiego.

Nie odniosłem takiego wrażenia, żeby zabezpieczenie policyjne Marszu
Niepodległości jakoś było szczególnie ostentacyjne i miało wywołać
jakieś szczególne wrażenie

 

- mówił. Podkreślił też, że o stopniu zabezpieczenia danej manifestacji decyduje analiza zagrożeń.



Chyba najwyższa pora, żebyśmy uznali jednak używanie słowa
prowokacja za mocno przesadzone. To jest szalenie krzywdzące dla samych
policjantów, bo to by oznaczało, że oni doprowadzili do zagrożenia dla
swoich kolegów i to w imię właściwie czego?

 

- pytał minister. Sprzeciwił się też tezie, że tam gdzie się pojawia policja, wzrasta agresja wobec funkcjonariuszy.

Już
po posiedzeniu Cichocki powiedział dziennikarzom, że pracę policji 11
listopada ocenia dobrze. Zdaniem ministra zasadniczy cel, czyli
zabezpieczenie wszystkich wydarzeń w mieście, został osiągnięty.

Uważam także, że zostały użyte adekwatne środki

- dodał.

Wiceszef MSW Michał Deskur poinformował, że do
pierwszych starć chuliganów z policją doszło jeszcze przed rozpoczęciem
Marszu Niepodległości. Ok. godz. 14. na ul. Grzybowskiej pseudokibice
zaatakowali funkcjonariuszy, z kolei ok. godz. 15.30 do konfrontacji
doszło w okolicach Dworca Centralnego. Wcześniej, ok. godz. 12.30 ok.
1500 pseudokibiców zebrało się koło kina "Muranów", gdzie zamierzali
zaatakować demonstrację środowisk lewicowych.


To wszystko powoduje, że możemy stawiać hipotezę, że pseudokibice dążyli do konfrontacji z policją i uczestnikami innych zgromadzeń

 

- ocenił Deskur. Dodał, że dotychczas zatrzymano 174 osoby w związku z
zajściami 11 listopada. Poinformował ponadto, że 10 i 11 listopada w
całym kraju policjanci zabezpieczali 527 uroczystości (z tego siedem w
Warszawie), 11 zgromadzeń publicznych (wszystkie w stolicy), 81 imprez
towarzyszących (dwie w Warszawie) i 35 meczów piłki nożnej.



Jestem zadowolony ze swoich policjantów, którzy
zabezpieczenie to przeprowadzili na najwyższym poziomie, nie zważając na
to kto, z jakiej opcji politycznej, pod jakimi sztandarami i hasłami
manifestował

 

- ocenił komendant główny policji nadinsp. Marek Działoszyński.
Przypomniał, że 11 listopada w Warszawie rannych zostało 22 policjantów.

 

Nie mam najmniejszej wątpliwości, że obrażenia, których doznali
zostały spowodowane przez chuliganów, bandytów. Oni uczestniczyli w
marszach po to, żeby się bić

 

- zaznaczył komendant.

Mówiąc o oskarżeniach o używanie przez
funkcjonariuszy kominiarek, Działoszyński powiedział, że byli to
policjanci z grup specjalnych - Biura Operacji Antyterrorystycznych i
Centralnego Biura Śledczego. Podkreślił, że ci funkcjonariusze mają
prawo, by chronić swoją tożsamość, bo na co dzień
zatrzymują najpoważniejszych przestępców, a dodatkowo ich kominiarki są niepalne.

Szef policji zaznaczył też, że po 11 listopada w internecie opublikowano setki zdjęć, filmów obrazujących zamieszki.

 

Do tej pory, a mówię to z satysfakcją, zarówno ja, jak i komendant
stołeczny, którzy badamy każdy sygnał o potencjalnym nadużyciu, nie
znaleźliśmy niczego, co byłoby przekroczeniem uprawnień przez policję

 

- zaznaczył komendant główny.

Zastępca komendanta głównego policji nadinsp. Krzysztof Gajewski powiedział, że łącznie w operacji, której policja nadała kryptonim "Listopad 2012", wzięło udział 5,4 tys. policjantów. Z
innych komend wojewódzkich do stolicy skierowano ponad 1,8 tys.
funkcjonariuszy, dalszych 500 stanowiło siły odwodowe gotowe do wyjazdu w
każdy region kraju.

Natomiast komendant stołeczny policji nadinsp. Mirosław Schossler powiedział, że
podczas tłumienia zamieszek funkcjonariusze zużyli 140 pocisków do
broni gładkolufowej (z tego 36 hukowych i 104 gumowe), trzy granaty
łzawiące i 22 granaty hukowe.

ansa/pap

http://wpolityce.pl/wydarzenia/41190-policja-bardzo-z-siebie-zadowolona-...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

80. Departament IV

Departament IV reaktywacja

Zenon Baranowski

Na jakiej podstawie policja nachodziła ks. Tomasza Duszkiewicza, wikariusza parafii w Sadownem (woj. mazowieckie), i czy ci funkcjonariusze byli na służbie? Odpowiedzi na te pytania będą się domagać od komendanta głównego policji i szefa MSW posłowie z parlamentarnego Zespołu ds. Obrony Demokratycznego Państwa Prawa.

- Wystąpimy do komendanta głównego policji, do ministra spraw wewnętrznych z zasadniczymi pytaniami, czy ci policjanci byli na służbie, czy byli w godzinach pracy, czy wykonywali czynności służbowe - mówi poseł Andrzej Duda (PiS). - Jeżeli byli na służbie, to pytam, na jakiej podstawie prawnej je wykonywali, kto im wykonanie tych czynności polecił - podkreślał poseł.

Zaproszony na posiedzenie zespołu wikariusz parafii w Sadownem zrelacjonował, jak doszło do tego, że dwóch funkcjonariuszy domagało się od niego sprostowania informacji podanych na kazaniu. Dwóch policjantów w cywilu spotkało się z księdzem podczas jego wizyty w szpitalu u chorego księdza proboszcza. W czasie, gdy rozmawiał z nim w sali rehabilitacyjnej, nagle pojawili się policjanci po cywilnemu. - Nagle wchodzi policja, przestraszyłem się - referował ks. Duszkiewicz. Funkcjonariusze zamienili kilka słów z proboszczem. - Panowie pewnie w mojej sprawie? - zapytał ich wikariusz. - No tak - przyznali.

- Proszę księdza, tak nie można mówić, że policja kogoś przesłuchuje, sprawdza - zwrócili się policjanci do wikariusza po przejściu do innej sali szpitalnej. - My jesteśmy wierzący, ale tak nie można, to boli, proszę księdza, że policja nęka, prześladuje - referował dalej słowa funkcjonariuszy ks. Duszkiewicz.

W odpowiedzi na to wikariusz przywołał informacje pochodzące od uczestników wyjazdu na Marsz w obronie Telewizji Trwam w Warszawie pod koniec września, którzy opowiadali, jak policja ich odwiedzała, była także u księdza dziekana z Łochowa. Docierały też informacje o dzwonieniu do osób będących już w trasie.

- Mamy prośbę, niech ksiądz sprostuje, żeby naszej jednostki nie stawiać w świetle jakichś prześladowców - zwrócili się w końcu do wikariusza policjanci.

Posłowie z zespołu wyrazili oburzenie działaniami policjantów. Stanisław Piotrowicz (PiS) ocenił, że jest to przejaw "zuchwałości władzy", jeżeli dochodzi do szykanowania kapłanów za wygłoszone kazanie.

- Już wcześniej na konferencji prasowej zapytałem premiera, czy został reaktywowany Departament IV, który w okresie PRL inwigilował duchownych - przypomniał poseł Jarosław Zieliński (PiS). - Te skojarzenia wcale nie są przesadzone - zaznaczył.

Posłowie podkreślają, że policjanci, nachodząc księdza, złamali przepisy. - Policja działała w sposób zupełnie bezprawny - stwierdził Zieliński. - Nie istnieją podstawy prawne dla tego typu działań - podkreślił Duda, dodając, że komendant policji powinien wyciągnąć konsekwencje wobec tych funkcjonariuszy.

- Ten przypadek jest symptomem czegoś bardzo groźnego - podkreśla Piotr Naimski (PiS). - Trzeba bić na alarm, mam nadzieję, że ta sprawa spowoduje, że przynajmniej z tymi metodami będziemy mieli spokój - dodał.

Duchowny nie ukrywa, że jest nieco przestraszony zachowaniem policji wobec niego. - Trochę się przestraszyłem, bo policja przychodzi, pyta o kazanie - powiedział. - Po ludzku jestem przestraszony, nie wiadomo, co się będzie działo - przyznał. Dodał, że już w niedzielę miał jakieś informacje o poruszeniu, jakie wywołało jego kazanie. Jego kolega, drugi ksiądz wikariusz w parafii, powiedział nieco żartobliwie: "Ty tak nie mów, bo cię zamkną i zostanę sam". Powiedział, że dzwoniła do niego również mama. - Człowieku, co ty mówisz, oni cię zabiją - stwierdziła. - Może mnie nie zabiją - podsumował ks. Tomasz Duszkiewicz.

http://www.naszdziennik.pl/wp/15888,departament-iv-reaktywacja.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

81. Marsz Niepodległości. Będzie

Marsz Niepodległości. Będzie raport Młodzieży Wszechpolskiej


W najbliższych dniach Straż Marszu Niepodległości opublikuje
syntetyczny i treściwy raport na temat przebiegu marszu - zapowiedział
szef Młodzieży Wszechpolskiej Robert Winnicki.
Wczoraj w Sejmie informację na ten temat przedstawiło MSW.

Winnicki ocenił, że Straż Marszu Niepodległości, tj. służba porządkowa marszu zorganizowanego w Warszawie, uratowała sytuację 11 listopada po bezpardonowym ataku sił policyjnych na Marsz Niepodległości.

Wczoraj na posiedzeniu sejmowej komisji spraw wewnętrznych zastępca
komendanta głównego policji nadinsp. Krzysztof Gajewski poinformował, że
łącznie w operacji, której nadano kryptonim Listopad 2012,
wzięło udział 5,4 tys. policjantów. Wśród nich ponad 1,2 tys.
funkcjonariuszy operacyjnych. Z innych komend wojewódzkich do stolicy
skierowano ponad 1,8 tys. policjantów, dalszych 500 stanowiło siły
odwodowe gotowe do wyjazdu w każdy region kraju. Wiceminister spraw
wewnętrznych Michał Deskur poinformował z kolei, że dotychczas
zatrzymano 174 osoby w związku z zajściami 11 listopada.

Odnosząc się do tych informacji, Winnicki powiedział w piątek, że dane te oznaczają, że na
jednego zatrzymanego przypadało 11 listopada 5,5 tajniaka, a na jednego
zatrzymanego, któremu postawiono zarzuty - 143 tajniaków
.

- Nie wiem, czy ponad stu tajniaków na jednego zatrzymanego,
któremu postawiono zarzuty to jest jakiś standard, czy to świadczy o
nieudolności, czy o tym, że z pozostałych 170 zatrzymanych spora część
to byli po prostu funkcjonariusze będący na służbie w kominiarkach,
którzy prowokowali i którzy nakręcali 11 listopada zamieszki
- dodał.

W środę SLD złożył wniosek do prezydent Warszawy Hanny
Gronkiewicz-Waltz o wszczęcie procedury kontrolnej oraz skierowanie do
sądu wniosku o rozwiązanie Młodzieży Wszechpolskiej. Do prokuratora
generalnego Andrzeja Seremeta trafił zaś wniosek Sojuszu o zlecenie
organom państwa o uprawnieniach policyjnych lustracji środowisk
faszyzujących, nacjonalistycznych o utajnionych strukturach i
przynależności mieniących się spadkobiercami Obozu Narodowo Radykalnego -
organizacji zdelegalizowanej decyzją Władz II Rzeczypospolitej Polski w
lipcu 1934 roku
.

Odnosząc się do tej sprawy, Winnicki ocenił, że jest to skandal, zwłaszcza,
że skandal ten rozpoczął Sojusz Lewicy Demokratycznej, czyli partia o
korzeniach totalitarnych, o korzeniach najgorszego, najbardziej
zbrodniczego totalitaryzmu w dziejach ludzkości
.

Partia postkomunistyczna, która manifestuje pod sierpem i młotem,
partia ta, postbolszewicka, ma czelność żądać delegalizacji organizacji
narodowych i patriotycznych. Jest to skandal, że ta czerwona
neobolszewia podnosi w ten sposób swoją głowę, którą powinna chować ze
wstydu po wieczność
- podkreślił.

Zaznaczył, że we wrześniu tego roku towarzysz Leszek Miller był z wizytą u I sekretarza Komunistycznej Partii Wietnamu.
Na briefingu przed Sejmem głos zabrał też Jarosław Romaniuk z ONR.
Poinformował, że od czwartku organizacja ta jest zarejestrowana w
Krajowym Rejestrze Sądowym.

Jak powiedział, zarzuty kierowane pod adresem ONR są bezpodstawne, gdyż organizacja ta jest ruchem
społecznym, skupiającym młodych Polaków, którym bliskie są takie
wartości jak Bóg, honor, ojczyzna, rodzina, tradycja i przyjaźń
.

Podkreślił, że ONR organizuje patriotyczne manifestacje, współpracuje
ze środowiskami kombatantów, organizuje wykłady i prowadzi działalność
charytatywną. - Zarzuty, które zostały nam postawione na konferencji
prasowej zorganizowanej przez SLD są po prostu śmieszne i świadczą o
hipokryzji przedstawicieli tej partii
- powiedział.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

82. Ministerstwo Spraw

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych chwali prowokatorów

Szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i komendant główny
policji uważają, że ich funkcjonariusze zachowali się prawidłowo podczas
Marszu Niepodległości. Posłowie PiS protestują.

Policja przekonuje się że podczas Święta Niepodległości nie było
prowokacji, a zabezpieczenie manifestacji było na najwyższym poziomie.

Innego zdania są posłowie opozycji. Parlamentarzyści z sejmowej
Komisji Spraw Wewnętrznych słuchali wczoraj informacji Ministerstwa
Spraw Wewnętrznych  o działaniach policji 11 listopada w Warszawie.

W centrum miasta doszło wtedy do burd podczas Marszu Niepodległości. 
Komendant główny policji nadinspektor  Marek Działoszyński powiedział,
że jest zadowolony ze swoich policjantów, którzy zabezpieczenie to
przeprowadzili na najwyższym poziomie. Pracę policji dobrze ocenił też
szef MSW Jacek Cichocki.

Poseł PiS Artur Górski członek komitetu honorowego i uczestnik Marszu
Niepodległości mówi, że działania policji były odbierane jako
prowokacja.

-Ja w tym momencie nie mówię, że to była prowokacja, natomiast
tak to wszystko było przez ludzi odbierane. Policja musi na przyszłość
mieć świadomość, że pewne jej działania mogą być odebrane przez ludzi
jako działania prowokacyjne. Przemarsz kolumn uzbrojonej policji wśród
uczestników marszu, gdzie były rodziny z dziećmi i nie było jeszcze
chuliganów a normalni uczestnicy, to był już pierwszy element, gdy
policja dała do zrozumienia, że nie jest od tego, aby ludzi chronić i
zabezpieczać   tylko, że ludzie powinni się policji bać. Funkcjonariusze
byli poza tym oznakowani w taki sposób, że nie było wyraźnie widoczne,
że to są policjanci i ludzie po prostu nie wiedzieli kto jest
policjantem a kto prowokatorem
– powiedział poseł Artur Górski

Obecny na Marszu poseł Stanisław Pięta dodał, że  Sytuacja ze
skrzyżowania Marszałkowskiej z Żurawią nosi wyraźne znamiona prowokacji.

-Funkcjonariusz policji, który kierował tymi oddziałami,
doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że obecność policjantów w takim
bojowym umundurowaniu, napieranie na uczestników marszu i skierowanie
armatek wodnych powoduje eskalację nienawiści i natężenie agresji.
Rozsądek nakazywał wycofanie funkcjonariuszy tak, aby kilkadziesiąt
tysięcy uczestników mogło spokojnie przejść. Przeszedłem całą trasę
marszu i moje wrażenie jest jednoznaczne: tam gdzie nie było
interweniujących policjantów tam był absolutny spokój
– dodał poseł Pięta

 

Wypowiedź posła Artura Górskiego

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

83. nastolatek nagrywający prowokatorów to zadymiarz?

Policja szuka kolejnych zadymiarzy

Policja szuka kolejnych zadymiarzy
Ujawniono kolejne wizerunki mężczyzn poszukiwanych w związku z zamieszkami 11 listopada.
czytaj dalej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

84. Hesińska Fundacja Praw

Hesińska Fundacja Praw Człowieka uważa, że działania policji podczas starć 11 listopada na ul. Marszałkowskiej w stolicy wydają się adekwatne do sytuacji. Fundacja zwraca zarazem uwagę na dwie sytuacje, w których funkcjonariusze mogli przekroczyć uprawnienia.

Na swych stronach internetowych Fundacja ogłosiła raport z obserwacji zgromadzeń w Święto Niepodległości w Warszawie. 31 obserwatorów HFPC - na prośbę m.in. samej policji i w ramach specjalnego projektu - monitorowało antyfaszystowski Marsz Porozumienia 11 Listopada; organizowany przez środowiska narodowe Marsz Niepodległości oraz marsz organizowany przez prezydenta Bronisława Komorowskiego.

W ocenie HFPC działania służb zabezpieczających marsz prezydenta były adekwatne i proporcjonalne. Tak samo oceniono zabezpieczenie marszu Porozumienia 11 Listopada. Kontrowersyjne jest tylko, czy na odcinku od ronda de Gaulle'a do Placu Zamkowego potrzebne było aż tak silne zabezpieczenie marszu - dodano.

Najwięcej miejsca raport poświęca Marszowi Niepodległości. Według raportu siły policji zaangażowane w zabezpieczenie marszu podczas gromadzenia się uczestników i formułowania pochodu były adekwatne - niewystarczające były zaś siły zaangażowane bezpośrednio w asystowanie przemarszowi. Zwarte oddziały policji rozmieszczone punktowo - nawet jeśli liczebnościowo odpowiednie - nie spełniają takiej samej roli, co asysta krocząca - uważa HFPC.

Według HFPC m.in. brak asysty kroczącej przyczynił się do tego, że zgromadzenie zajmowało na wielu odcinkach całą szerokość jezdni i chodników, co mogło budzić zagrożenie dla osób postronnych. Brak wystarczających sił policji w bezpośredniej bliskości zgromadzenia ograniczał też możliwości reagowania służb, na przykład w sytuacji wybuchu paniki - uznała Fundacja.

Obserwatorzy zauważyli na marszu symbole uważane za faszystowskie - kilka flag z falangą i krzyżami celtyckimi. Wielu uczestników miało elementy ubrania uniemożliwiające identyfikację: kaptury, szaliki, kominiarki, okulary (podkreślono, że nie dotyczy to członków marszu z Gazety Polskiej, której kolumna była bardziej uporządkowana).

Raport podaje, że uczestnicy marszu odpalali petardy i race - mimo apeli organizatorów, by tego nie robić, gdyż takie zachowanie jest niezgodne z prawem. Fundacja przypomina, że - wbrew informacjom części mediów - 11 listopada obowiązywał już zapis znowelizowanego na wniosek prezydenta Prawa o zgromadzeniach, zakazujący udziałowi w nich osób posiadającym broń, materiały wybuchowe i pirotechniczne. Zdaniem raportu policja reagowała w niejednolity sposób na używanie materiałów pirotechnicznych.

Około godz. 15.50 obserwatorzy widzieli na chodniku ul. Marszałkowskiej, tuż przed ul. Żurawią, grupę zamaskowanych i ubranych w kominiarki mężczyzn. W momencie, gdy skrzyżowanie minęły grupy rekonstrukcyjne, zamaskowani mężczyźni zaczęli rzucać w stronę zabezpieczających marsz policjantów przedmiotami, petardami oraz palącymi się racami - stwierdza raport. W kierunku policji posypały się kamienie, bruk, petardy i race. Jeden z obserwatorów Fundacji został trafiony kawałkiem bruku w stopę. Między ulicami Wspólną i Żurawią policja użyła gazu oraz broni gładkolufowej.

Według raportu na rogu Żurawiej i Kruczej, przed gmachem ministerstwa rolnictwa, około godz. 16.15 oddziały zwarte policji odcięły kilkudziesięcioosobowej grupie młodych ludzi drogę w kierunku Kruczej. Oddział zatrzymał osobę, która zapaliła racę. Osoba ta została położona na ziemi, przeszukana i zakuta w kajdanki. Kilka osób krzyczało: Puśćcie go!; jedna z nich nachyliła się nad policjantami klęczącymi nad zakuwanym mężczyzną, ale w ocenie obserwatorów - poza agresją słowną - nie wykazywała chęci zaatakowania. W tym momencie jeden z funkcjonariuszy (noszący kominiarkę) uderzył nachylającego się mężczyznę trzonkiem pałki policyjnej w twarz - głosi raport.

Do innego incydentu doszło między godz. 16.15 a 16.30, gdy w Żurawią szybkim krokiem wchodził oddział zwarty. Jeden z policjantów wbiegł wprost na mężczyznę wychodzącego z podwórka. Policjant parokrotnie przycisnął tarczą mężczyznę do elewacji budynku. Przestał, gdy inny policjant krzyknął do niego, żeby się zachowywał - głosi raport.

Komentując oba te incydenty, Fundacja podkreśla, że używanie bezpośrednich środków przymusu powinno być ostatecznością i nie może mieć miejsca, gdy uczestnik zgromadzenia jest bezbronny i nie jest agresywny. W przeciwnej sytuacji stanowi ono nadużycie władzy przez policję - stwierdzono.

Raport podkreśla, że przez cały czas trwania starć na ul. Marszałkowskiej organizator nawoływał przez megafon do zachowania spokoju i nierzucania niczym w policję. W stronę policjantów wciąż leciały race, kije i kostki brukowe. Organizatorzy próbowali zapanować nad tłumem zachęcając do odśpiewania hymnu narodowego, co ostatecznie okazało się skuteczne - stwierdza raport. Wznowienie marszu nastąpiło około godz. 16.40.

Zdaniem HFPC działania policji podczas tych wydarzeń wydają się proporcjonalne do sytuacji. Dalszy przebieg marszu przebiegał spokojnie, choć przy Ministerstwie Edukacji Narodowej odpalano petardy i race. Obserwatorzy widzieli osoby idące w marszu i spożywające alkohol, m.in. na wysokości ul. Waryńskiego.

W związku z zajściami zatrzymano 174 osoby. Kilka skazano w trybie przyspieszonym. Aresztowano trzy osoby za czynną napaść na policjantów. W operacji wzięło udział 5,4 tys. policjantów, w tym ponad 1,2 tys. funkcjonariuszy operacyjnych. Rannych zostało 22 funkcjonariuszy, trzech trafiło do szpitala. Pogotowie udzieliło pomocy 16 innym osobom.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

85. Heise.de: "W  Polsce

Heise.de:
"W  Polsce nagminnie łamane są  prawa człowieka, a  sami Polacy nie
mają zaufania ani do  polityków, ani do  wymiaru sprawiedliwości"

Niemiecki dziennikarz wyraża zniesmaczenie faktem, że do nadużyć
dochodzi za rządów "ludzi, którzy kiedyś działali w Solidarności i
znosili represje ze strony państwa (PRL)".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

86. Gowin przeciw mono-mediom:

Gowin
przeciw mono-mediom: Coraz liczniejsza grupa bardzo dobrych
dziennikarzy znajduje się poza swoim zawodem. To obniża standard debaty
publicznej

„ Należę do pokolenia, któremu delegalizacja ruchów politycznych kojarzy się wyjątkowo nieprzyjemnie.”


Cwaniacy ;p

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

87. o tej grupie pisze HFPC

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

88. HFPC postuluje wypracowanie minimalnego standardu w tym zakresie

Według HFPC, działania służb zabezpieczających marsze "Razem dla Niepodległej" oraz Porozumienia 11 Listopada były "adekwatne i proporcjonalne". O ile siły policji i innych służb na marszu prezydenckim "były odpowiednie", tak obserwatorzy mają wątpliwości, czy w przypadku marszu antyfaszystowskiego zabezpieczenie Nowego Światu i Krakowskiego Przedmieścia nie było przesadne.

"Zastanowienie może jedynie budzić bardzo silne w stosunku do sytuacji i skali ewentualnych zagrożeń zabezpieczenie marszu na odcinku od ronda de Gaulle'a do Placu Zamkowego. O ile zaangażowanie tak licznych sił policji na wcześniejszym odcinku przemarszu było uzasadnione potencjalną groźbą konfrontacji uczestników z przedstawicielami środowisk narodowych, o tyle na dalszym odcinku ryzyko takie było dużo mniejsze, a sam marsz miał pokojowy charakter" - napisano w raporcie.

Marsz Niepodległości - za mało policjantów podczas przemarszu i incydenty nadużycia władzy

Analiza wydarzeń podczas Marszu Niepodległości zajmuje w raporcie HFPC najwięcej miejsca. Zdaniem obserwatorów Fundacji, siły policji zaangażowane w zabezpieczenie marszu podczas gromadzenia się uczestników i formułowania pochodu były adekwatne. Niewystarczające były zaś siły zaangażowane bezpośrednio w asystowanie przemarszowi. "Zwarte oddziały policji rozmieszczone punktowo, nawet jeśli liczebnościowo odpowiednie, nie spełniają takiej samej roli, co asysta krocząca" - ocenia HFPC.

Zdaniem obserwatorów, brak "asysty kroczącej" przyczynił się do tego, że "zgromadzenie zajmowało na wielu odcinkach całą szerokość jezdni i chodników, co mogło budzić zagrożenie dla osób postronnych. Brak wystarczających sił policji w bezpośredniej bliskości zgromadzenia ograniczał też możliwości reagowania służb, na przykład w sytuacji wybuchu paniki".

Fundacja krytykuje także policję za niejednolitą reakcję na używanie materiałów pirotechnicznych przez uczestników marszu (HFPC przypomina, że 11 listopada obowiązywał już zapis znowelizowanego Prawa o zgromadzeniach, zakazujący udziału osobom posiadającym broń, materiały wybuchowe i pirotechniczne) oraz brak "wyraźnie uformowanej kolumny marszu".

Policja w akcji, czyli przyciskanie tarczą do elewacji albo trzonkiem pałki policyjnej w twarz

Obserwatorzy Fundacji opisują też incydenty mogące świadczyć o nadużyciu władzy przez interweniujących policjantów.

Jak czytamy w raporcie, na rogu ul. Żurawiej i Kruczej, przed gmachem Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ok. godz. 16.15 oddziały zwarte policji odcięły kilkudziesięcioosobowej grupie młodych ludzi drogę w kierunku Kruczej. Oddział zatrzymał osobę, która zapaliła racę. Osoba ta została położona na ziemi, przeszukana i zakuta w kajdanki. Kilka osób krzyczało "puśćcie go!". Jedna z nich nachyliła się nad policjantami klęczącymi nad zakuwanym mężczyzną, ale w ocenie obserwatorów - poza agresją słowną - nie wykazywała chęci zaatakowania policjantów. "W tym momencie jeden z funkcjonariuszy (noszący kominiarkę) uderzył nachylającego się mężczyznę trzonkiem pałki policyjnej w twarz".

Do innego incydentu miało dojść ok. godz. 16.15-16.30, gdy w ul. Żurawią szybkim krokiem wchodził oddział zwarty policji. Jeden z policjantów wbiegł wprost na mężczyznę wychodzącego z podwórka. "Policjant parokrotnie przycisnął tarczą mężczyznę do elewacji budynku. Przestał, gdy inny policjant krzyknął do niego, żeby się zachowywał".

W komentarzu Fundacja zauważa, że "używanie bezpośrednich środków przymusu powinno być ostatecznością i nie może mieć miejsca, gdy uczestnik zgromadzenia jest bezbronny i nie jest agresywny. W przeciwnej sytuacji stanowi ono nadużycie władzy przez policję". Według HFPC, działania policji podczas zgromadzeń "wydają się proporcjonalne do sytuacji".

Minimalny standard zabezpieczenia marszów

Fundacja zwraca uwagę na różnicę w sposobie zabezpieczenia marszu Porozumienia 11 Listopada oraz Marszu Niepodległości. Pierwszy marsz - podobnie jak wiele innych zgromadzeń w ostatnim czasie w Warszawie, w tym przemarsz kibiców rosyjskich na Stadion Narodowy w czasie Euro 2012 - miał asystę kroczącą policji, podczas gdy Marsz Niepodległości jej nie miał. HFPC postuluje wypracowanie minimalnego standardu w tym zakresie.

"Standard ten powinien być uzupełniany o dodatkowe formy zabezpieczeń tam, gdzie jest to uzasadnione wynikami przeprowadzonego rozpoznania lub dotychczasowymi doświadczeniami z zabezpieczania manifestacji organizowanych przez danego organizatora" - uważa HFPC.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

89. raport z obserwacji zgromadzeń 11 listopada.

http://www.hfhr.pl/raport-z-obserwacji-zgromadzen-11-listopada-2/

Raport dostępny jest tutaj.

Załącznik nr 1 do raportu.

Załącznik nr 2 do raportu
.

http://www.hfhr.pl/wp-content/uploads/2012/11/raport_z_obserwacji_zgroma...

WARTO PRZECZYTAĆ

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

90. Robert Winnicki Najnowsze

Robert Winnicki
Najnowsze wieści z frontu: nie ustają mniejsze lub większe represje wobec działaczy narodowych. W zeszłym tygodniu skandaliczna interwencja policji w szkole i w domu licealistów działających w młodzieżowej grupie Narodowych Sił Zbrojnych w Małopolsce.

Będziemy jeszcze temat nagłaśniać, bo sprawa jest bulwersująca. W
całej Polsce takich sytuacji jest więcej, pracują nad nimi prawnicy, przede wszystkim skupieni wokół Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.

Zorganizowana przez bezpiekę pokazówka z Brunonem K. w roli głównej ma w oczach opinii publicznej uwiarygadniać takie bandyckie działania.

W czwartek publikacja raportu Straży Marszu Niepodległości na temat wydarzeń 11 listopada, który potwierdza wersję, jaką zaprezentowaliśmy już wieczorem 11.11:

- kordony policyjne od początku utrudniały formowanie Marszu Niepodległości,
- zajścia do jakich doszło zaraz po wyruszeniu Marszu były sprowokowane przez kilkudziesięcioosobową grupę, działającą swobodnie pomiędzy 5000 policjantów, w tym 1000 (!) tajniaków,
- policja zupełnie bezpodstawnie odcięła czoło od głównej kolumny Marszu i zablokowała blisko 100 tys. ludzi na rondzie Dmowskiego i pl. Defilad,
- użyła nieadekwatnych, brutalnych środków przymusu, w wyniku których poszkodowanych zostało wiele niewinnych osób,
- "na siłę" wyłapywała manifestantów, tylko po to, by rzucić liczbą 176 zatrzymanych, z których zarzuty postawiono... 7 (!)
- policja zmierzała w kierunku eskalacji niepokojów i rozwiązania zgromadzenia, co doprowadziłoby do tragedii,
- tylko błyskawiczna reakcja Straży i postawa rzecznika ONR-u uratowały sytuację,
- wszystko wskazuje na to, że rzekomo "ranny w nogę od petardy" policjant w rzeczywistości postrzelił się sam z broni gładkolufowej,
- jedyne co można poczytać policji za plus 11.11 to fakt, że na nasze żądanie, przekazane przez przedstawicieli Urzędu Miasta, wycofała się z Agrykoli w momencie wkraczania Marszu Niepodległości - na Agrykoli zgromadzono wcześniej znaczne siły, m.in. oddziały konne; brak policyjnych prowokacji spowodował, że nie było tam ani jednego, nawet drobnego, incydentu.

Więcej, z opisem godzina po godzinie, co się działo - w czwartek.

http://www.facebook.com/Niepodleglosci.Marsz

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

91. Marsz Niepodległości

Wróciła bezpieka, wróciły prześladowania za poglądy polityczne. Zamiast milicji mamy policję obywatelską. Czas z tym skończyć!


"Po pierwszej rundzie przesłuchań, odbywającej się cały czas w szole,
od jednego z liderów grupy – Michała Cieślawskiego – zażądano kluczy do
jego mieszkania, a chłopców przewieziono na komendę. Nastąpił tam ciąg
dalszy przesłuchań, funkcjonariuszy interesowało między innymi to, czy
NSZowska młodzież ma powiązania z ‚faszystowską organizacją Młodzież
Wszechpolska’.

Funkcjonariusze poinformowali również Michała,
że prowadzona przez niego działalność – wsparcie kombatantów, a także
uczenie się sztuki przetrwania, pierwszej pomocy – ma wszelkie znamiona
działalności terrorystycznej, i grozi mu nawet do 8 lat więzienia.
Oskarżenia Młodzi mogą uniknąć tylko zaprzestając działalności.


Dalszym ciągiem całej sprawy było przeszukanie, dokonane w mieszkaniu
Michała. Funkcjonariusze, wchodząc do mieszkania nie okazali wydanego
przez prokuratora postanowienia przeszukania, gdyż prawdopodobnie po
prostu go nie posiadali. Wykorzystali powagę stanowiska, przekonując
rodziców chłopaka że mają prawo do wejścia do domu, gdzie następnie – z
wykorzystaniem psów tropiących – przetrząsnęli dosłownie wszystko, nie
oszczędzając nawet pudełek z pastą do butów."

całośc


http://narodowcy.net/kolejne-nekania-sympatykow-srodowisk-marszu-niepodl...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

92. jest już

RAPORT STRAŻY MARSZU NIEPODLEGŁOŚCI 2012

http://niepodlegli.net/raport/

Godzina 12:30 – grupa Straży Marszu mająca za zadanie przeprowadzić na
Plac Defilad uczestników mszy św. przemieściła się pod kościół św.
Barbary.
Godzina 13:00 – rozpoczęła się msza św. w kościele św. Barbary
Godzina 13:40 – Główna grupa Straży Marszu Niepodległości w zwartej
kolumnie przemieszcza się w kierunku pd/wsch narożnika Placu Defilad.
Godzina 14:00 – Z samochodów z nagłośnieniem zaparkowanych przy
wyjeździe z parkingów Placu Defilad na ul. Marszałkowską nadawane są
komunikaty głosowe i rozpoczyna się nawoływanie uczestników Marszu
Niepodległości do gromadzenia się na Placu Defilad i nie wchodzenia na
jezdnię ul. Marszałkowskiej.
Główna grupa Straży Marszu Niepodległości (170 osób) przemieściła się
w rejon wyjścia ze stacji Metro Centrum i podjęła działania
zmierzające do uformowania frontu kolumny marszowej. Wydzielono przy
użyciu lin fragment chodnika po zachodniej stronie
ul. Marszałkowskiej. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami
organizatorów Marszu Niepodległości z przedstawicielami Policji oraz
Urzędu Miasta, jezdnia ul. Marszałkowskiej miała być wyłączona z ruchu
dopiero w chwili rozpoczęcia Marszu Niepodległości o godzinie 15:00.
Zgodnie z tym ustaleniem uczestników Marszu gromadzono na Placu
Defilad, samochody ciężarowe z nagłośnieniem nie wjechały na
ul. Marszałkowską, a Straż Marszu Niepodległości rozpoczęła formowanie
czoła kolumny marszowej (grupy rekonstrukcyjne, sektor VIP, flaga
narodowa o długości 50m, banery i wieńce otwierające Marsz oraz
karetka z zespołem medyczno-ratunkowym) na chodniku, a nie na jezdni.

Na ul. Marszałkowskiej na pn od Ronda Dmowskiego z nieznanych
organizatorom powodów i ku zaskoczeniu Straży Marszu Niepodległości
zajmują pozycje zwarte szeregi prewencji (funkcjonariusze uzbrojeni z
tarczami i w uniformach przeciwuderzeniowych oraz kaskach) oraz
przydzieleni do poszczególnych plutonów z przydzieleni do poszczególnych plutonów z przydzieleni do poszczególnych plutonów z przydzieleni do poszczególnych plutonów z przydzieleni do poszczególnych plutonów z amaskowani policjanci w amaskowani policjanci w amaskowani policjanci w cywilu.
Pos tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się tawa policji jawnie agresywna, arogancka wobec gromadzących się uczestników Marszu Niepodległości. Organizatorzy otrzymują pierwsze uczestników Marszu Niepodległości. Organizatorzy otrzymują pierwsze uczestników Marszu Niepodległości. Organizatorzy otrzymują pierwsze uczestników Marszu Niepodległości. Organizatorzy otrzymują pierwsze uczestników Marszu Niepodległości. Organizatorzy otrzymują pierwsze uczestników Marszu Niepodległości. Organizatorzy otrzymują pierwsze uczestników Marszu Niepodległości. Organizatorzy otrzymują pierwsze uczestników Marszu Niepodległości. Organizatorzy otrzymują pierwsze sygnały o niezrozumiałych i agresywnych zachowaniach policjantów od sygnały o niezrozumiałych i agresywnych zachowaniach policjantów od dziennikarzy, kamerzystów i fotoreporterów.

całośc po linkiem

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

93. Organizatorzy Marszu

Organizatorzy Marszu Niepodległości odpowiadają raportem na raport policji: prowokacje i „dążenie do rozwiązania zgromadzenia”

Twierdzą, że funckjonariusze "na siłę" wyłapywali manifestantów, by
"rzucić liczbą 176 zatrzymanych". Zarzuty zaś postawiono dotychczas -
według organizatorów - siedmiu osobom.

Organizatorzy Marszu Niepodległości zarzucają policji
brutalność i dążenie do eskalacji niepokojów 11 listopada w Warszawie.
Zaprezentowali "Raport z przebiegu Marszu Niepodległości 11.11.2012 r.
ze szczególnym uwzględnieniem działań policji".

Jak mówił prezes Młodzieży Wszechpolskiej Robert Winnicki opracowanie
powstało na podstawie relacji uczestników demonstracji, straży marszu
(formacji porządkowej manifestacji), materiałów wideo i zdjęć.

Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Witold Tumanowicz
powiedział dziennikarzom, że raport to "pewnego rodzaju odpowiedź" m.in.
na informację, jaką policja przedstawiła w ubiegłym tygodniu na
posiedzeniu sejmowej komisji spraw wewnętrznych.

Policja nie miała sobie nic do zarzucenia, żadnych uchybień nie
znalazła w swojej pracy, więc tym bardziej warto będzie się zapoznać z
tym, jakie my mamy zastrzeżenia do działań policji

- powiedział Tumanowicz.

Organizatorzy Marszu Niepodległości uważają, że zajścia, do jakich
doszło zaraz po rozpoczęciu demonstracji, były sprowokowane przez
kilkudziesięcioosobową grupę, działającą swobodnie pomiędzy
policjantami. Ich zdaniem policja "użyła nieadekwatnych, brutalnych
środków przymusu" i "na siłę" wyłapywała manifestantów - jak
twierdzą organizatorzy - "tylko po to, by rzucić liczbą 176
zatrzymanych". Zarzuty zaś postawiono dotychczas - według organizatorów -
siedmiu osobom.

Policja zmierzała w kierunku eskalacji niepokojów i rozwiązania zgromadzenia, co doprowadziłoby do tragedii

- twierdzą organizatorzy marszu.

Napisali też, że odbierają całość działań policji "jako
działania o charakterze prowokacji", która miała "doprowadzić do
konfrontacji fizycznej z uczestnikami marszu oraz do rozwiązania
zgromadzenia".

Winnicki pytany przez dziennikarzy, czy na podstawie raportu planuje
np. zawiadomienie prokuratury, powiedział, że opracowaniem zajmują się
prawnicy.

Sądzimy, że takie zawiadomienia będą kierowane do prokuratury

- mówił Winnicki podczas briefingu zorganizowanego przed Komendą Stołeczną Policji.

Odpowiadając na te zarzuty, rzecznik prasowy KSP asp. Mariusz Mrozek
powiedział PAP, że całość działań prowadzonych przez policję była już
oceniana zarówno przez służby kontrolne Komendy Głównej Policji, jak i
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, które przedstawiło też informację
posłom.

Przypominam, że grupa chuliganów, którzy zgromadzili się na czele
Marszu Niepodległości atakowała policjantów i w tych chuliganów były
wymierzone działania policji, mające na celu przywrócenie porządku i
bezpieczeństwa

- podkreślił Mrozek. Dodał, że policja użyła środków przewidzianych prawem, stosowanych do zaistniałej sytuacji -

do zagrożenia, jakie zarówno dla policjantów, jak i osób postronnych
stwarzali chuligani rzucający kamieniami, kostką brukową i
niebezpiecznymi materiałami pirotechnicznymi, w tym zmodyfikowanymi
petardami, które zawierały w sobie ładunki mogące okaleczyć ludzi.

Rzecznik KSP poinformował, że spośród 176 osób doprowadzonych na
komendy 21 usłyszało dotychczas zarzuty, większość dotyczyła czynnej
napaści na funkcjonariuszy.

Policja prowadziła działania mające na celu zapewnienie i
przywrócenie porządku publicznego i zapewnienie bezpieczeństwa
uczestnikom zgromadzenia i mieszkańcom Warszawy. Nie było żadnych
prowokacji ze strony policji. Od początku dbaliśmy o bezpieczeństwo
wszystkich zgromadzeń, które odbywały się tego dnia na terenie Warszawy

Poza Marszem Niepodległości pozostałe zgromadzenia odbyły się bez
incydentów. W tym przypadku mieliśmy do czynienia z grupami chuliganów,
którzy przyjechali nie po to, żeby uczestniczyć w manifestacji, która
miała mieć pokojowy charakter i uczcić święto niepodległości.
Przyjechali po to, żeby wywołać zadymę, aby móc skonfrontować się albo z
innymi zgromadzeniami, albo z policją

- podkreślił Mrozek.

W poniedziałek swój raport na temat Marszu Niepodległości
zaprezentowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka. W jej ocenie działania
policji podczas starć na ul. Marszałkowskiej w stolicy "wydają się
adekwatne do sytuacji". Fundacja zwróciła zarazem uwagę na dwie
sytuacje, w których funkcjonariusze mogli przekroczyć uprawnienia.

W związku z zajściami 11 listopada w Warszawie kilka osób skazano w trybie przyspieszonym. Aresztowano trzy osoby za czynną napaść na policjantów. W
operacji wzięło udział 5,4 tys. policjantów, w tym ponad 1,2 tys.
funkcjonariuszy operacyjnych. Rannych zostało 22 funkcjonariuszy, trzech
trafiło do szpitala. Pogotowie udzieliło pomocy 16 innym osobom.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

94. Nie brakuje precyzyjnej

Nie brakuje precyzyjnej faktografii: dokładnych godzin, miejsc, opisu wydarzeń, a nawet fotografii, które jak na dłoni pokazują taktykę działań funkcjonariuszy policji. Autorzy raportu pokusili się nawet o zdjęcia z dużej wysokości, doskonale prezentujące szyk oddziałów prewencji.

Obraz pracy policji, jaki wyłania się ze zdjęć, może wołać o pomstę do nieba. Niezaradni funkcjonariusze, niezrozumiałe działania, nieuzasadniona agresja wobec przypadkowych osób i brak jakiejkolwiek koordynacji, którą zastępuje pospolita brutalność. I tak widzimy, policjanta rzucającego racę w kierunku spokojnego tłumu, funkcjonariusza, który - najprawdopodobniej - postrzelił się w stopę (sic!), spłoszonych policjantów bez wprawy trzymających broń gładkolufową, policjanta atakowanego kijem przez chuligana (?) na oczach innych funkcjonariuszy czy... łuskę znalezioną na ul. Marszałkowskiej.

Oprócz opisów, autorzy zamieścili aneks w postaci orzeczen i rozporządzeń poddających w wątpliwość środki zastosowane przez policję, raport medyczny, materiały filmowe i opinie ekspertów.

Warto wspomnieć, że wśród tych ostatnich znalazł się wywiad, poświęcony działaniom policji 11 listopada w Warszawie, jakiego udzielił portalowi Fronda.pl nadkom. Dariusz Loranty.

http://www.fronda.pl/a/tylko-u-nas-straz-marszu-niepodleglosci-publikuje...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

95. ABW dręczy licealistów

Policja, strasząc i grożąc, przesłuchuje sześciu licealistów z Krakowa. Chodzi o sprawę Brunona K. Funkcjonariusze ABW przy pomocy Straży Granicznej interweniowali w szkole, do której chodzą chłopcy, i przeszukali mieszkania ich rodziców.

Chłopcy mają po 17 i 18 lat. Akcja rozkręciła się po anonimowym donosie, w którym ktoś oskarżył ich, że mają związki z Brunonem K.

- Oskarżono nas w tym e-mailu o posiadanie materiałów wybuchowych, broni i planu wysadzenia w powietrze Dworca PKS w Krakowie - relacjonuje w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" jeden z zatrzymanych licealistów.

Michał Cieślawski, założyciel grupy Młodzi Narodowych Sił Zbrojnych i jej lider, zapewnia, że żadnego Brunona K. nie zna i nie ma zamiaru zawierać z nim znajomości.

- Kompletnie odcinamy się od tego rodzaju planów i idei - podkreśla. - Była to błędna informacja. Absurdalna nawet - mówi jeden ze świadków policyjnej interwencji.

Dyrekcja szkoły o sprawie milczy i nie chce się oficjalnie wypowiadać na ten temat. Jest jednak wyraźnie skonfundowana najściem służb specjalnych. Nauczycieli zobowiązano do milczenia i nieinformowania mediów.

Nieoficjalnie wiadomo jednak, że sprawę traktują jako wyjaśnioną, a sama interwencja policji i ABW w żadnej mierze nie zaszkodzi chłopcom ani nie wpłynie na ich oceny z zachowania. Tak się zresztą składa, że nękani przez policję licealiści uczą się świetnie, regularnie uczęszczają na lekcje i mają znakomitą opinię w szkole.

- Aktywni, zainteresowani historią, rozsądni - mówi "Naszemu Dziennikowi" jeden z nauczycieli. Jego zdaniem, podejrzenie, że chłopcy mogli być przez kogoś inspirowani, jest całkiem nietrafione. To taka grupa działająca na zasadzie postharcerskiej. Nie było wśród nich żadnych skinheadów, chuliganów ze stadionów, nie mieli żadnych związków z jakimiś skrajnymi organizacjami.

Krakowska policja nie chce w żaden sposób komentować sprawy i odsyła do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. A tam jak zwykle nie można uzyskać żadnej informacji.
"Czy armia Andersa mogła wyzwolić Polskę?"

Jak wyglądało najście tajnych służb i policji na mieszkania rodziców chłopców? 22 listopada funkcjonariusze policji i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego pojawili się w jednym z krakowskich liceów, zażądali od dyrekcji szkoły spotkania z sześcioosobową grupą uczniów. Wypytywali ich o poglądy polityczne, opinie na temat Unii Europejskiej i NATO. Potem chłopców przewieziono do komendy miejskiej.

- Doprowadzili nas niczym kryminalistów pod eskortą kilku policjantów do osobnych pokoi i zaczęli rozpytywać - relacjonuje Michał Cieślawski. -

Pytania były najróżniejsze. Od "Co Pan lubi jeść?" do "Czy armia gen. Andersa miała możliwość wyzwolenia Polski?". Ale oczywiście również takie, czy miałem jakiekolwiek powiązania z Brunonem K. lub czy interesuję się materiałami wybuchowymi - relacjonuje chłopak.

Funkcjonariusze pytali także, czy ich organizacja jest związana z "faszystowską organizacją Młodzież Wszechpolska". Sugerowali, że prowadzona przez nich działalność "ma wszelkie znamiona działalności terrorystycznej", za co grozi nawet do 8 lat więzienia. Licealiści nie są zbyt wylewni w relacjonowaniu całej sprawy. Musieli jednak tłumaczyć, że nie są żadną organizacją terrorystyczną, odcinają się od opinii głoszonych przez Brunona K., który chciał podobno wysadzić w powietrze Sejm, premiera i prezydenta.

W mieszkaniach uczniów przeprowadzono rewizję. Oczywiście żadnej broni i materiałów wybuchowych nikt nie znalazł. W domu jednego z chłopców funkcjonariusze wyszperali łuski od Mausera, które dostał od członków grupy rekonstrukcji historycznej.

- Jeden z przeszukujących dom funkcjonariuszy próbował straszyć, że być może jest to ładunek wybuchowy i będzie trzeba ewakuować całą kamienicę - relacjonuje licealista.

Jak wyglądała "terrorystyczna" działalność Młodych NSZ, którą zainteresowała się ABW i policja? Relacje można zaleźć w internecie. Jak sami mówią, "ubrani w wojskowe stroje maskujące, z replikami uzbrojenia, wymaszerowaliśmy na pierwsze ćwiczenia terenowe. Zajęcia rozpoczęliśmy kilkoma podstawowymi zagadnieniami z musztry; jak trzymać broń, jak formować szereg etc. Po tym zajęcia taktyczne, przeczesywanie lasu tyralierą itp. Po ćwiczeniach w lesie wyszliśmy na wolną przestrzeń, gdzie najpierw ćwicząc atakowanie określonej pozycji - zdobywanie wzgórza, przez podstawy samoobrony, przeszliśmy ponownie do podstaw musztry".

Sprawa jest na tyle niepokojąca, że Krzysztof Bosak ze Stowarzyszenia Marsz Niepodległości zaproponował licealistom pomoc prawną.

- Albo jest to wykonanie jakiegoś politycznego zamówienia, po to by przetrzepać środowisko narodowców, albo jest to jakiś fatalny błąd instytucji mundurowych, które kilku młodych chłopaków zaangażowanych w działalność w istocie nieróżniącą się od tego, co robią ludzie jeżdżący na paintball, potraktowano jak członków grup przestępczości zorganizowanej - komentuje. W jego ocenie, sprawę powinno wyjaśnić postępowanie. W samej policji i nie tylko.

Licealiści tłumaczą, że są pasjonatami historii, zawiązali grupę z inicjatywy krakowskich kombatantów ze środowiska Narodowych Sił Zbrojnych i zgodnie z decyzją kpt. Konstantego Kopfa podlegają Zarządowi Głównemu Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych. Organizacja działa od kilku miesięcy. Na razie należy do niej około 15 osób.

Swoją działalność, wzorowaną na Związku Strzeleckim, chcieli rozszerzyć na całą Polskę. Różnica miała polegać na tym, że w miejscu idei piłsudczykowskich i czynu niepodległościowego chcieli propagować idee Narodowych Sił Zbrojnych.

"Propagujemy ideę NSZ, pracę na rzecz dobra wspólnego, tradycje NSZ. Kształcimy kandydatów w zakresie etyki osobistej i postawy patriotycznej" - zadeklarowali licealiści. Prowadzili otwarte zbiórki rekrutacyjne. Celem organizacji według oficjalnych założeń, które można znaleźć m.in. w internecie wraz z adresami e-mailowymi i numerami telefonów, jest "edukacja pod względem patriotycznym, manualnym i sprawnościowym oraz integracja ze Związkiem Żołnierzy NSZ". Idea miała pomóc szybko odchodzącym kombatantom ze Związku podtrzymać "tak potrzebny w dzisiejszych czasach przedwojenny etos". Kadrę szkoleniową organizacji mieli stanowić członkowie Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej.

Maciej Walaszczyk

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/16667,abw-dreczy-licealistow.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

96. Bytów: Fani Lechii na rynku


Bytów: Fani Lechii na rynku świętowali 11 Listopada. Za odśpiewanie hymnu staną przed sądem?

- Mogę tylko powiedzieć, że prowadzone jest stosowne postępowanie.
Chodzi o art. 51 paragraf 1 Kodeksu Wykroczeń, czyli zakłócanie porządku
publicznego. Policjanci wykonują czynności. Trwają przesłuchania i
analizowane są nagrania z monitoringu miejskiego - wyjaśnia Jarosław
Juchniewicz z Komendy Powiatowej Policji w Bytowie. 

Bytów. Kibice manifestacją na rynku uczcili Święto Niepodległości. Są ścigani za zakłócanie porządku

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

97. Kto tu kłamie Małopolska

Kto tu kłamie

Małopolska policja nie dementuje udziału ABW w działaniach podjętych wobec grupy uczniów

Małopolska policja bynajmniej nie zaprzecza, że w
operację przeciwko krakowskim licealistom była zaangażowana Agencja
Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Obecność funkcjonariuszy Agencji
zdecydowanie potwierdzają też uczniowie, rodzice i nauczyciele.

 

Rzecznik prasowy ABW ppłk Maciej Karczyński oświadczył w niedzielę,
że Agencja nie była zaangażowana w operację przeciwko licealistom,
którzy utworzyli organizację strzelecką Młodzi Narodowych Sił Zbrojnych,
afiliowaną przy zarządzie małopolskich struktur kombatanckich Związku
Żołnierzy NSZ w Krakowie.

Karczyński, gnany przemożną potrzebą dementi, zupełnie nieoczekiwanie
włączył się do rozmowy polityków, telefonując do studia programu "7.
dzień tygodnia" w Radiu Zet.

"Nie wchodziliśmy tam. To jest kłamstwo" - powiedział.

Co innego mówi jednak w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" podinspektor Dariusz Nowak z małopolskiej komendy policji.

- Pana artykuł jest obszerny, zawiera więcej, niż mógłbym panu
powiedzieć. Cóż więc mógłbym jeszcze panu powiedzieć, by pana zaskoczyć?
- tłumaczy policjant.

Nowak nie dementuje udziału innych służb, w tym Agencji
Bezpieczeństwa Wewnętrznego, w działaniach podjętych wobec grupy
uczniów. Na konkretne pytanie w sprawie dementi Agencji odpowiada: -
Uznajmy, że tak jest: my byliśmy na pewno.

I odsyła do osób reprezentujących inne służby, w tym ABW.

- Czy może pan powiedzieć wprost, że była to czysto policyjna akcja i
innych służb na miejscu nie było? - dopytuje podinspektora Nowaka "Nasz
Dziennik".

- Odpowiadam w imieniu policji i mogę panu powiedzieć, że policja na
miejscu była. Za inne instytucje odpowiadać po prostu nie mogę -
tłumaczy policjant.

Podobne zapewnienia na pytanie o obecność ABW w szkole słyszymy od
jednego z nauczycieli zobowiązanego do zachowania dyskrecji. "Nie
potwierdzam, nie zaprzeczam" - mówi dyplomatycznie mężczyzna.

Michał Cieślawski, dowódca grupy Młodzi NSZ Małopolska, potwierdza raz jeszcze: "ABW tam była".

- Mówili nam to świadkowie: nauczyciele ze szkoły oraz rodzice,
zarówno moi, jak i mojego kolegi, u którego przeprowadzono rewizję -
relacjonuje. Świadkiem przeszukania w domu była jego mama.

- Wszystkie te relacje były zbieżne co do obecności Agencji
Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Mogą to po prostu potwierdzić osoby, które
pracują w szkole - dodaje.

"Nasz Dziennik" poinformował w sobotę, na podstawie rozmów z
bezpośrednimi świadkami zdarzenia, o rozpytywaniu, przesłuchiwaniu i
rewizji w domach sześciu krakowskich licealistów. Funkcjonariusze
policji, ABW i Straży Granicznej sprawdzali, czy nie posiadają broni i
materiałów wybuchowych. Wszystko w związku z działaniami służb w sprawie
Brunona K., naukowca podejrzewanego o plany przygotowania zamachu
terrorystycznego na prezydenta, premiera i Sejm. Uczniowie byli pytani,
czy mają z nim jakieś związki, badano ich poglądy polityczne.

- Na temat naszych poglądów politycznych rozmawialiśmy głównie
podczas rozpytania i takiej pogadanki w szkole - relacjonuje Cieślawski.

Podczas przesłuchań funkcjonariusze zbierali informacje na temat
organizacji, którą zawiązali, nazwisk, danych, charakteru działalności
grupy Młodzi NSZ Małopolska. Działania zostały podjęte po uzyskaniu -
jak deklaruje policja - "wiarygodnej informacji". Dlaczego jednak
zamiast dyskretnej akcji rozpoznania bez weryfikacji postanowiono użyć
tak konfrontacyjnej metody?

- Możemy dyskutować o faktach - tłumaczy podinspektor Dariusz Nowak,
nie chcąc wdawać się w ocenę działań podjętych wobec licealistów.
Podkreśla, że policja otrzymała wiarygodną informację, którą musiała
sprawdzić. Zaznacza również, że sprawa nie jest zamknięta.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że poranną wizytę funkcjonariusze
złożyli ostatnio w mieszkaniu 17-latka, który aplikował do grupy Młodzi
NSZ.

- Nic nie możemy rozstrzygać, cały czas trwa postępowanie.
Rzeczywiście w czasie przeszukań nie znaleziono czegokolwiek, co byłoby
zabronione. Taka jest prawda - kwituje Nowak.

Maciej Walaszczyk

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

98. Mamy relacje posłów, którzy

Mamy relacje posłów, którzy próbowali nieskutecznie legitymować policjantów w kominiarkach. Jest mnóstwo relacji ludzi, którzy widzieli osoby wysiadające z policyjnych radiowozów albo wozów nieoznakowanych. One zakładały kominiarki, potem mieszały się w tłum i prowokowały zajścia - mówi jeden z współorganizatorów Marszu Niepodległości.Zamieszki, jakie miały miejsce w Warszawie na pl. Konstytucji, mogły być dziełem policyjnych prowokatorów. Takie informacje wynikają z relacji, jakie zbierają organizatorzy Marszu Niepodległości."Mamy zebrane relacje ludzi, którzy widzieli, jak policyjni prowokatorzy wywołali zamieszki na pl. Konstytucji. Oni atakowali funkcjonariuszy, potem kordon odpowiadał atakiem" - mówi portalowi Stefczyk.info lider Młodzieży Wszechpolskiej Robert Winnicki. Zaznacza, że zamieszki spowodowały "odcięcie kilkudziesięciu tysięcy ludzi na rondzie Dmowskiego". Winnicki zaznacza, że z wozów policji wysiadali ludzie, którzy potem atakowali kordon funkcjonariuszy.
"Mamy relacje posłów, którzy próbowali nieskutecznie legitymować policjantów w kominiarkach. Jest mnóstwo relacji ludzi, którzy widzieli osoby wysiadające z policyjnych radiowozów albo wozów nieoznakowanych. One zakładały kominiarki, potem mieszały się w tłum i prowokowały zajścia. Muszę powiedzieć, że to jak w głębokim PRLu" - dodaje.Nasz rozmówca zaznacza, że mimo fatalnego zachowania policji "Marsz się sformułował i doszedł na pl. Na Rozdrożu", gdzie pod pomnikiem Romana Dmowskiego zostały złożone kwiaty.
Oglądając zarówno polsatowskie "Informacje" (godz. 18.50) jak i TVN-owskie "Fakty" (godz. 19.00) można było odnieść wrażenie, że w Marszu Niepodległości szli jedynie chuligani i zadymiarze. Żadna stacja nie podała, że było około 80-100 tysięcy ludzi. Żadna stacja nawet nie sugerowała, że mogło dojść do prowokacji. Kadry były umiejętnie montowane, tak by przypadkiem nie ukazać spokojnie maszerującego, biało-czerwonego tłumu. Były za to zdjęcia policyjnych suk na sygnale, zadymy, wybuchających petard. Wszystko po to, aby utwierdzić widza, że popołudniowy spacer prezydenta Komorowskiego z ochroniarzami był tym jedynym, właściwym marszem na 11 listopada. Co gorsza - wiele wskazuje na to, że na czele Marszu Niepodległości doszło do prowokacji. Jak podaje portal wPolityce.pl: "W tłumie osób idących w Marszu biegali zamaskowani mężczyźni uzbrojeni w teleskopowe pałki. Wycofali się, gdy uczestniczący w demonstracji posłowie PiS zażądali od nich wylegitymowania się podejrzewając, że są to policjanci". Naoczni świadkowie twierdzą, że początkiem całej zadymy było wrzucenie petard w uczestników marszu przez "kominiarzy" stojących na chodnikach, którzy od razu uciekli za kordon policji. Później ci sami "kominiarze" mieli wybiec zza kordonu policji i rzucić się na operatora jednej ze stacji relacjonującej przebieg wydarzeń, niszcząc mu kamerę. Część osób ze środowisk kibicowskich odebrała to jako prowokację policji i tak miały zacząć się zamieszki, które zatrzymały pochód Marszu Niepodległości na około 45 min.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

99. na chybił trafił?

16:00

Nowe zdjęcia po 11 listopada

Nowe zdjęcia po 11 listopada

Stołeczna policja publikuje zdjęcie kolejnej osoby, która jest podejrzewana o udział w zbiegowisku 11 listopada.
czytaj dalej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

100. policja mówiła NIE, dzisiaj ABW mówi NIE, a byli w szkole i w do

W Krakowie policja pytała o licealistów

Materiałów wybuchowych i broni szukali
małopolscy policjanci w mieszkaniach dwóch krakowskich licealistów -
członków młodzieżówki Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych.
Niczego nie znaleźli, a środowiska prawicowe atakują policję za
"dręczenie uczniów w ramach śledztwa przeciwko Brunonowi K."

Do liceum nr XXIV w Krakowie policja
weszła pod koniec listopada. Informacje o akcji podał "Nasz Dziennik",
który sugerował, że stała za nią Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego
tropiąca powiązania uczniów z Brunonem K., zatrzymanym niedawno za
przygotowywanie zamachu na Sejm.

Zdaniem "ND" policjanci
wraz z funkcjonariuszami ABW i Straży Granicznej "strasząc i grożąc",
przesłuchiwali nastolatków w szkole, a potem przeszukali mieszkania sześciu z nich. Rzecznik ABW Maciej Karczyński nazwał informacje dziennika "kłamstwem".


Łukasz Karkowski, dyrektor krakowskiego liceum, potwierdza, że
szkołę odwiedzili policjanci, a nie agenci ABW. -
Wykonywali normalne,
rutynowe czynności sprawdzające. Przecież to rola policji, żeby
sprawdzać informacje, jakie do nich spływają. Zadali uczniom kilka pytań
i na tym się skończyło. To bardzo solidni, dobrzy uczniowie, mili i
kulturalni - zapewnia dyrektor.

Udało się nam dowiedzieć,
że policja interesowała się dwoma chłopakami w wieku 17 i 18 lat. To
członkowie założonej kilka miesięcy temu organizacji Młodzi Narodowych
Sił Zbrojnych Małopolska. Ich celem jest "zebranie młodych ludzi w wieku
od 16. roku życia obojga płci, dalszą ich edukację pod względem
patriotycznym, manualnym i sprawnościowym oraz integrację ze Związkiem
Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych".
Z ich strony internetowej można się
dowiedzieć, że to grupa młodych ludzi, zwolenników przywrócenia
"przedwojennego etosu". W połowie września odbyli pierwsze ćwiczenia w
terenie z musztry.

Policja
potwierdza zainteresowanie grupą: - Otrzymaliśmy informacje, że dwóch
licealistów może dysponować materiałami wybuchowymi i bronią. Były na
tyle wiarygodne, że zdecydowano się na przeszukanie ich mieszkań. Nic
nie znaleziono. Obecnie prowadzone jest postępowanie wyjaśniające w tej
sprawie
- mówi Dariusz Nowak z małopolskiej policji. Zapewnia, że
zarówno w szkole, jak i podczas przeszukań nie byli obecni
przedstawiciele Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.


Prokuratura także zaprzecza, by zlecała działania ABW. - Ta sprawa nie
ma żadnego związku ze śledztwem dotyczącym Brunona K. - mówi Piotr
Kosmaty z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

101. ABW nęka licealistów Bogdan

ABW nęka licealistów

Bogdan Święczkowski
http://www.naszdziennik.pl/wp/17032,abw-neka-licealistow.html

Nasz Dziennik ujawnił niepokojące informacje, wskazujące, że niejako przy okazji sprawy Brunona K. w Krakowie dochodziło do przesłuchań, zatrzymań i przeszukań patriotycznej młodzieży z organizacji Młodzi Narodowych Sił Zbrojnych.

Służby specjalne, takie jak ABW, CBA, SKW czy policja, realizują szereg niejawnych operacji, nierzadko bardzo mocno wkraczających w sferę konstytucyjnych praw jednostki. Co chwilę zresztą jesteśmy informowani o działaniach służb specjalnych, które mogą przekraczać ustawowe upoważnienia. Pierwszym poważnym sygnałem była rola ABW w sprawie tzw. AntyKomora. Wielu prawników twierdziło i twierdzi, że wykonywanie w tej sprawie przez służbę specjalną działań operacyjnych czy śledczych było poza jej kompetencjami ustawowymi. Kolejnym przypadkiem jest udział lub raczej brak udziału ABW w wykrywaniu i ujawnianiu przestępczej działalności firmy Amber Gold.

Podobne sytuacje miały miejsce w policji w zakresie ścigania z urzędu osób demonstrujących publicznie swoją wyraźną niechęć do Donalda Tuska w czasie ostatniej kampanii wyborczej do parlamentu. Jednak ostatnie miesiące i dni to ciąg różnego rodzaju działań czy to ABW, czy policji, które uzasadniają publiczne postawienie pytania: czy nadal żyjemy w państwie prawa, czy też już w państwie policyjnym?

Legitymowanie osób wybierających się na marsz w obronie wolnych mediów i Telewizji Trwam, przepytywanie ich o cel podróży i zamiary najprawdopodobniej przez funkcjonariuszy policji (choć nie można wykluczyć, że byli to funkcjonariusze ABW występujący w roli policjantów) na pewno nie jest elementem dopuszczalnej pracy służb porządku publicznego ani w zakresie prewencji, ani w zakresie pracy operacyjno-rozpoznawczej. Podobnie wygląda rola tych służb w czasie Marszu Niepodległości 11 listopada 2012 roku. Wprowadzenie podczas działań w czasie marszu zasady, że niektórzy funkcjonariusze służb mogą mieć zasłonięte twarze, co uniemożliwi ich identyfikację w czasie pracy, to już raczej rażące naruszenie prawa. Tłumaczenie zaś, iż dotyczyło to funkcjonariuszy z pionów antyterrorystycznych policji, jest żenujące. A gdzie zasada demokratycznego państwa prawa, że policja ma służyć obywatelom? Tylko w reżimach totalitarnych organy porządku publicznego są zbrojnym ramieniem władzy.

A co ze słowami przysięgi: "Ja, obywatel Rzeczypospolitej Polskiej, świadom podejmowanych obowiązków Policjanta [czy funkcjonariusza ABW], ślubuję służyć wiernie Narodowi, chronić ustanowiony Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej porządek prawny, strzec bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli, nawet z narażeniem życia". Jeszcze niedawno służenie Narodowi było honorem dla każdego obywatela Rzeczypospolitej. Wielu z nich zginęło, abyśmy mogli żyć w wolnym i demokratycznym kraju. Trzeba mieć nadzieję, że wielu obecnych funkcjonariuszy służb przypomni sobie słowa przysięgi.

Ekscesy środowisk lewacko-laickich, nierzadko powiązanych z władzą, nie powodują takich reakcji policji czy ABW. Nie słyszymy o przeszukaniach u takich osób czy o ich zatrzymaniach, a przecież środowiska te są bardzo radykalne i często antypaństwowe. To z takich środowisk wywodziły się znane zachodnie grupy terrorystyczne dokonujące zamachów bombowych, porwań i zabójstw. Taka postawa ludzi służb budzi zdziwienie i jednoznacznie kojarzy się z ich politycznym uwikłaniem i wykorzystaniem.

Autor był szefem ABW w latach 2006-2007.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

102. Marsz Niepodległości 2012

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

103. policjanci podczas MN

http://pressmix.eu/index.php/2012/11/19/policjanci-podczas-marszu-niepod...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl