Relacja z odsłonięcia Krzyża Wolskiego 5 sierpnia 2012 – fotoreportaż

avatar użytkownika Wola44

 

Relacja z odsłonięcia Krzyża Wolskiego , miejsca przy ul. Górczewskiej 32, w którym dokonano największego ludobójstwa w czasie Powstania Warszawskiego. Rzezi i spalenia 12 tysięcy cywilnych mieszkańców Woli przez niemieckich okupantów i oprawców w czasie Powstania Warszawskiego.Na Woli masowa eksterminacja rozpoczęła się 5 sierpnia 1944 r.. Cywilów mordowano z broni maszynowej lub wrzucano granaty do zamieszkałych domów, które później podpalano. Osoby, którym udało się uciec mordowano, a zwłoki wrzucano do płonących budynków. Tysiące pozostałych przy życiu zapędzano na teren dużych zabudowań, placów lub parków i rozstrzeliwano z broni maszynowej…

 

Górczewska 32., upamiętnienie 12 000 Polaków, którzy w dniach 5 -12 sierpnia 1944 r. zostali zamordowani i spaleni przez Niemców

 

 

 

 

 

 

 

Więcej zdjęć na naszej stronie Wola`44

 

Więcej: Wszystko zaczyna się od małego kroku… godne upamiętnienie miejsca niemieckiego mordu na Woli, Górczewska 32

Górczewska 32 upamiętnienie 12 000 Polaków, którzy w dniach 5 -12 sierpnia 1944 r. zostali zamordowani i spaleni przez Niemców


Filed under: DOKUMENT, INTERWENCJE STOWARZYSZENIA BLOGMEDIA24.PL, RELACJE

 

9 komentarzy

avatar użytkownika guantanamera

1. @Maryla

Czytałam ze łzami w oczach.
Gdy jeszcze mieszkałam w Warszawie i rozmawiałam z ludźmi z Woli pamiętającymi wojnę, to zawsze w tych rozmowach powracała sprawa straszliwej niemieckiej zbrodni. I pamiętam nastrój tych rozmów - były prowadzone jakby ściszonym głosem - co wyrażało przekonanie, że tę masową zbrodnię na ludności cywilnej władze chcą z jakichś powodów zamilczeć, ukrywać, bo przecież to nie może być t y l k o lekceważenie...

Ile musiało minąć lat, żeby blogerzy Blogmedia 24 doprowadzili do zmiany tej sytuacji...

I ten dokument: Wspólna inicjatywa blogerów działających w imieniu Stowarzyszenia Blogmedia24.pl z siedzibą w Olsztynie, prowadzących od 2009 roku liczną korespondencję w sprawie, rozpoczętej listem z dnia 6 października 2009 r. do dr Janusza Kochanowskiego Rzecznika Praw Obywatelskich, Andrzeja Przewoźnika Sekretarza Generalnego ROPWiM, dr Janusza Kurtyki Prezesa IPN i Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, który w swoim piśmie nr DDK/3489/227/JL/2009 z dnia 16 listopada 2009 r. poinformował nas o podjętych przez ROPWiM działaniach dla nowego godnego upamiętnienia ofiar, podając jako termin realizacji rok 2010.

avatar użytkownika Maryla

2. @guantanamera

tak, to dla nas podwójne zobowiązanie - nie dać zapomnieć ofiary z życia 12 tysięcy Warszawiaków i dokończyć dzieło, którego bez dr Janusza Kochanowskiego Rzecznika Praw Obywatelskich, Andrzeja Przewoźnika Sekretarza Generalnego ROPWiM i dr Janusza Kurtyki Prezesa IPN nigdy by nie było.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika sówka55

3. "Podwójne zobowiązanie"!

Chwała Blogmediom za konsekwentną, uporczywą walkę o upamiętnienie tragedii Woli, nieustawanie mimo napotykanych po drodze obojętności i manipulacji, siłę argumentów, dociekliwość i wiarę, że straszliwy los mieszkańców Woli poruszy nawet najtwardsze urzędnicze serca...

Z podziwem pozdrawiam,

Anna, Sówka

avatar użytkownika Maryla

4. List Prezydenta RP do

List Prezydenta RP do organizatorów i uczestników uroczystości w Hołdzie Ludności Cywilnej Woli

Organizatorzy i Uczestnicy

Uroczystości w Hołdzie
Ludności Cywilnej Woli

                                                           pod Pomnikiem Pamięci 50 tysięcy Mieszkańców Woli

                                                           Zamordowanych przez Niemców

                                                           podczas Powstania Warszawskiego 1944

                                                          
 
Czcigodni Weterani!
Wszyscy Dostojni Zgromadzeni!
Drodzy Mieszkańcy Warszawy!
Szanowni Państwo!
 

Spotykają się Państwo dzisiaj w miejscu, w którym przez stulecia biło
serce Wielkiej Woli. Nieopodal wiatraki Młynowa mieliły mąkę na chleb
dla całej Warszawy. Nieco bliżej pracowała elektrownia tramwajowa,
zasilająca w prąd stołeczną komunikację; dzisiaj mieści się tam Muzeum
Powstania. Tuż obok rozbrzmiewał gwarem kupców i klientów Kercelak,
największe targowisko przedwojennej Warszawy. Tutaj toczyło się
intensywne życie wolskiej społeczności, w większości ubogiej, lecz
wielobarwnej, śmiałej i słynącej w całym mieście ze swej energii i
rzutkości.

 

Przed 72 laty miejsce to znajdowało się jeszcze pod kontrolą sił
powstańczych. Na domach powiewały biało-czerwone flagi. Tu był kawałek
wolnej Polski. Na ulicy Wolskiej żołnierze Armii Krajowej toczyli z
nacierającymi Niemcami zacięte walki, wsławione pieśnią Pałacyk Michla.
Ale dalej na zachód widać już było dymy, a do uszu powstańców dochodziły
odgłosy kanonady, niekiedy zaś trwożący krzyk mordowanych. Tam bowiem
ginęła Wola.

 

Na wieść o wybuchu powstania w Warszawie Adolf Hitler wydał
bezwzględny rozkaz: zabić wszystkich Polaków. I rozkaz ten niemieccy
zbrodniarze wykonywali z pełną determinacją i bestialskim okrucieństwem.
Dowódcy oddziałów, mordujących bezbronnych cywilnych mieszkańców,
meldowali, że zaczyna brakować im amunicji. Nazistowska machina śmierci
pracowała na najwyższych obrotach.

 

W masowych egzekucjach ginęły całe rodziny: kobiety i mężczyźni,
dzieci i starcy. Szacuje się, że rzeź Woli pochłonęła 50 tysięcy istnień
ludzkich. A wszyscy oni zginęli dlatego, że byli Polakami. Że należeli
do naszego wielkiego dumnego narodu, który ośmielił się rzucić wyzwanie
hitlerowskiej potędze. Chcieli żyć w niepodległej Ojczyźnie, mieć własne
suwerenne państwo. Nie godzili się na zniewolenie przez totalitarne
imperium III Rzeszy. Chcieli być wolni.

 

Zagłada Woli należy do największych aktów ludobójstwa, jakie
popełnili niemieccy okupanci – nie tylko na ziemiach polskich, ale i w
całej Europie. Zachodnia dzielnica miasta nieomal przestała istnieć.
Wobec takich zbrodni stajemy przerażeni i bezradni, nie sposób bowiem
zrozumieć ogromu rozszalałej nienawiści, którą kierowali się sprawcy.
Ale nie wolno nam zamknąć oczu na te straszne wspomnienia, nie wolno nam
o tej zbrodni zapomnieć.

 

Naszą, współczesnych Polaków, powinnością jest pamiętać o ofierze
tych, którzy tutaj zginęli. I w imię pamięci o nich bronić prawdy o tym,
co działo się w naszym kraju podczas Powstania Warszawskiego i całej II
wojny światowej.

 

Bo tu, na Woli, gdzie ziemia jest przesiąknięta krwią naszych
rodaków, nie ma wątpliwości, kto wówczas był katem, a kto męczennikiem.
Tutaj nie ma w tym względzie żadnych niejasności. Dlatego właśnie w tym
miejscu chciałbym podkreślić, że władze niepodległej Rzeczypospolitej i
my wszyscy, Polacy, nigdy nie zgodzimy się na przeinaczanie prawdy
historycznej.

 

Nie pozwolimy na relatywizowanie winy za zbrodnie popełnione w
Warszawie i całej Polsce przez niemieckich okupantów. Będziemy zawsze
głośno protestować i stanowczo reagować na wszelkie przypadki zacierania
różnicy pomiędzy ofiarami a sprawcami, prześladowanymi a
prześladowcami. Na państwie polskim i nas, Polakach, spoczywa obowiązek
pielęgnowania, strzeżenia i niesienia w przyszłość prawdy. Jest naszym
zadaniem stanowczo reagować na rozpowszechnianie fałszów i półprawd. I
wierzę głęboko, że będziemy wytrwale i skutecznie pełnić tę misję, w ten
sposób wyrażając wierność wobec swoich przodków, wobec naszych
poległych i zamordowanych rodaków.

 

Wieczna cześć pamięci ofiar rzezi Woli! Chwała bohaterom Walczącej Stolicy!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Organizowane co roku

Organizowane co roku 5 sierpnia (wtedy w 1944 roku zaczęła się
zagłada mieszkańców dzielnicy) na Woli obchody ludobójstwa to wydarzenie
kameralne. To tylko element obchodów rocznicowych całego Powstania.
Rozmiar tej tragedii wymaga jednak od nas, by o niej głośno przypominać,
wręcz krzyczeć. Przez lata komunizmu „rzeź Woli” była (tak, jak i całe
Powstanie) tematem tabu. Ale w latach 60-tych ubiegłego stulecia
wydawnictwo MON publikowało bardzo ważne książki. „Zbrodnie okupanta w czasie powstania warszawskiego w w 1944 roku” (ja mam wydanie II z 1962
roku) to zbiór zeznań złożonych przed Główną Komisją Badania Zbrodni
Hitlerowskich w Polsce przez mieszkańców Warszawy, którzy ten czas
przeżyli. Opowiadają rzeczy straszne, ich wspomnienia są jeszcze
świeże, bo zeznają tuż po wojnie. Ten materiał źródłowy jest bezcenny.
Wrażliwemu czytelnikowi tej książki nie polecam, bo nie można w niej
mówić o drastycznych fragmentach, cała jest esencją
wojennego bestialstwa.




I po tych latach 60-tych w temacie „rzezi Woli” właściwie nastała
cisza. Dopiero rok 2014 przyniósł nam monografię Piotra Gursztyna,
książkę zawierającą podobne wspomnienia żywych, ale wzbogacona o rys
historyczny całej dzielnicy. „Rzeź Woli - zbrodnia nierozliczona” powstała dzięki Muzeum Powstania Warszawskiego. To pozycja sprzed dwóch lat, ale konsekwentnie ją polecam, szczególnie w sierpniu.

CZYTAJ TAKŻE: Gursztyn: „Eksterminacja ludności Woli to największa jednorazowa masakra ludności cywilnej dokonana w Europie w czasie II wojny światowej”

Wróćmy jednak do 5 sierpnia 2016 roku. MPW
po raz kolejny pokazuje, że temat mordów na Woli jest dla tej instytucji
ważny, a ja chylę czoła przed pomysłami, jakie znajdują by tę wiedzę
propagować. Tegoroczny marsz pamięci był także swego rodzaju grą
terenową (nie chce spłycać tematu, to skojarzenie bardzo pozytywne).
Trasa wiodła głównie ulicą Wolską, co kilkadziesiąt metrów jest miejsce,
gdzie masowo ginęli Polacy. Wolontariusze muzeum rozdawali
świecie, które można było zapalić w miejscu dowolnie wybranym z tych
zaznaczonych na mapce z trasą marszu. Do każdej świecy dodawano notatkę
o jednej z cywilnych ofiar. Przypomnijmy, że na Woli chodzi o ponad
50 tysięcy istnień ludzkich.
Te nazwiska można odnaleźć również na obeliskach w Parku Pamięci Powstania, gdzie marsz miał swój finał.

Ja poznałem krótkie historie czterech osób. Kolejne biogramy trafiły
do innych uczestników obchodów. Po kropelce, konsekwentnie, pamięć
o cywilnych ofiarach Powstania idzie dalej. Zapomnieć ich nie wolno. Jak
głosi hasło na pamiatkowej świecy: Zachowajmy ich w pamięci.

http://wpolityce.pl/historia/303557-brawo-dla-muzeum-powstania-warszawskiego-tak-trzeba-mowic-o-rzezi-woli-zobacz-zdjecia

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. marsz pamięci ulicami

marsz pamięci ulicami dzielnicy

Uczcili pamięć ofiar Rzezi Woli. "Akt ludobójstwa"



Uczcili pamięć ofiar Rzezi Woli. "Akt ludobójstwa"

Mieszkańcy Warszawy uczcili pamięć ofiar Rzezi
Woli. Złożono wieńce pod pomnikiem upamiętniającym to tragiczne
wydarzenie. Później wyruszył marsz po ulicach... więcej »



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Piotr Zaremba: Historia


fot. PAP/Jacek Turczyk

Piotr Zaremba: Historia narodu to coś więcej niż zyski i straty. Uwagi po marszu wolskim

Jeśli chcemy jeszcze coś sensownego powiedzieć o Powstaniu Warszawskim, wsłuchajmy się w to co mówił prymas Wyszyński

W minionym tygodniu rozmawiałem z nowym prezesem IPN Jarosławem Szarkiem. Jest on gorącym obrońcą tradycji powstańczej. Wywiad ukaże się w poniedziałek we wSieci, ale jeden jego fragment po prostu się nie zmieścił.

Doktor Szarek przypomniał jak to w 1963 roku prymas Stefan Wyszyński zareagował krytycznie na dyskusję w „Tygodniku Powszechnym: w ramach której katoliccy intelektualiści podważali Powstanie Styczniowe, może bardziej jeszcze beznadziejne i straceńcze. Prymas odpowiedział: bez niego nie przetrwalibyśmy jako naród.

A przecież kardynał Wyszyński nie był romantykiem. Raczej zalecał Polakom oszczędzanie własnej krwi. Ale zarazem rozumiał, że od pewnego momentu opis zdarzeń przeszłych powinien uwzględniać coś więcej niż prosty bilans szans i zaniedbań. Że historia jest również metafizyką.

Przetrwanie jako naród to coś więcej niż uratowanie iluś ludzi z danego pokolenia, co nie oznacza prostej pochwały marnowania ludzkiej krwi. Ale kiedy coś się już zdarzyło, mamy prawo pytać o różnorakie skutki, i o rolę danego zdarzenia na przyszłość. Może bez Powstania Warszawskiego bylibyśmy bogatsi, a może bylibyśmy jako naród dużo gorsi, bardziej ułomni? Życzę wszystkim mądrości Stefana Wyszyńskiego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Premier Morawiecki: Rzeź Woli


Premier Morawiecki: Rzeź Woli była wyrokiem na Polaków. Potworne ludobójstwo musi być upamiętniane i dokumentowane

autor: PAP/Rafał Guz

Morawiecki przypominając o przypadającej na środę 76. rocznicy rzezi
na Woli przypomniał słowa Botwela do Marii Stuart z dramatu Juliusza
Słowackiego „Maria Stuart”: „Serca zbrodnią skalane, zbrodni się nie
boją”, które jego zdaniem stanowią „odzwierciedlenie niemieckiej
polityki wobec Narodu Polskiego podczas II wojny światowej”.

Auschwitz,
Majdanek, Treblinka, Sztutowo – te nazwy znane są na całym świecie.
Są symbolami ludobójstwa dokonanego w imię totalitarnej ideologii,
zbrodniczego systemu niemieckiego nazizmu. Do tych potworności, jakie
były dokonane przez niemieckich zbrodniarzy, należy „rzeź Woli”, kiedy
w ciągu 10 dni (2 – 12 sierpnia) Niemcy wymordowali ok. 65 tysięcy
mieszkańców Warszawy podczas Powstania Warszawskiego

— czytamy we wpisie szefa rządu na Facebooku.

Dziesiątki tysięcy ofiar

Premier przypomniał, że 5 sierpnia 1944 r. zginęło ok. 30 tysięcy Polaków.

Potworne
ludobójstwo, dokonane na mieszkańcach Warszawy, musi być upamiętniane
i dokumentowane. Część spalono żywcem, tysiącom przed rozstrzelaniem
kazano trzymać w rękach drewniane deski, by stosy masowo mordowanych
prędzej ulegały spopieleniu na podwórkach i skwerach, służących oprawcom
za monstrualne krematoria

— napisał Morawiecki.

Największa masakra ludności cywilnej

Rzeź
Woli była największą jednorazową masakrą ludności cywilnej w Europie
podczas II wojny światowej. Był to wyrok na Polaków, odwet za wybuch
Powstania. Stanowił część niemieckiego planu likwidacji Narodu
Polskiego. Tego narodu, który „od 700 lat blokuje nam Wschód i od czasu
pierwszej bitwy pod Tannenbergiem leży nam w drodze”, jak uzasadniał
zbrodnie Himmler. A po zniszczeniu Narodu Polskiego „historycznie polski
problem nie będzie problemem dla naszych dzieci i dla wszystkich,
którzy po nas przyjdą, ba, nawet już dla nas”

— dodał.

Morawiecki stwierdził, że „żaden z niemieckich zbrodniarzy, którzy byli odpowiedzialni za +rzeź Woli+, nie poniósł kary”.

Potworne
ludobójstwo, dokonane na mieszkańcach Warszawy, musi być upamiętniane
i dokumentowane. Nigdy nie wolno zapomnieć o jakże licznych bezbronnych
dzieciach i ich rodzicach, masowo i bezlitośnie zabijanych za ich
pragnienie wolności i za przynależność do polskiego narodu. Cześć
Ich Pamięci!

— napisał szef rządu.

Rzeź
mieszkańców stołecznej Woli trwała od 5 do 7 sierpnia 1944 r. W masowych
egzekucjach zamordowano - według różnych szacunków - od 40 do 60 tys.
mieszkańców dzielnicy. Ludzie byli rozstrzeliwani, a ciała zabitych
palono. Eksterminacja na dużą skalę zakończyła się 7 sierpnia, jednak
w mniejszym stopniu trwała aż do 12 sierpnia, kiedy gen. Erich von dem
Bach-Zelewski wydał zakaz mordowania ludności cywilnej.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Szanowni Państwo, przekazuję

Szanowni Państwo,

 przekazuję linka do relacji z wczorajszych obchodów rocznicy Rzezi Woli na ulicy Górczewskiej:
Polecam
wysłuchanie świadectw świadków
Pragnę
z satysfakcją powiadomić Państwa, że nasza Konferencja Osądzić Rzeź
Woli jest żywo obecna w pamięci osób, które brały w niej udział. 
Z pozdrowieniami
HDobrowolska

Skromnie, stanowczo zbyt skromnie,  jak na upamiętnienie śmierci 12
tysięcy naszych Rodaków, przebiegły obchody w 2020 r.....

Pomimo obecności harcerzy z biało-czerwonymi goździkami, pomimo
złożenia wieńca przez delegację z Marszałek Sejmu Małgorzatą Gosiewską
oraz władze dzielnicy Wola, pomimo asysty wojskowej, i niezawodnych
kibiców Legii i Polonii ... czegoś zabrakło.
 
 
 
 
 
 
Tym
czymś byłyby - choćby - krótkie słowa wspomnienia powodu dzisiejszego
zgromadzenia: podania liczby zabitych Polaków, ich wieku - od
niemowlęcia do starca, niemieckiej narodowości ludobójców, nazwy
wojskowej formacji - Wermacht - wykonującej egzekucje [wspieranej przez
Ukraińców] - po pięćdziesięciu, po pięćdziesięciu.... aż do 12 tysięcy
Polaków, głównie mężczyzn i chłopców, ale i wszystkich pacjentów
szpitala na Płockiej i całego personelu medycznego. Przypominają o tym
wprawdzie tablice pamiątkowe, czy jednak nie powinno się mówić w głos o
masowej, zaplanowanej i metodycznie realizowanej eksterminacji ludności
stolicy przez niemieckiego okupanta? Dlaczego ma nam Polakom
wystarczyć... cisza?
 
 
Zabrakło
także informacji o tym, co nastąpiło potem - paleniu stosów ciał, zwłok
piętrzących się po pierwsze piętra kamienic, szlochu, wypędzenia
zgwałconych kobiet i osieroconych dzieci do Pruszkowa i dalej - do
Niemiec na roboty, by ostatecznie pokonać Warszawę, jako istniejące
miasto, jako stolicę znienawidzonej przez Niemców Polski.
Zabrakło
oddania głosu tym, którzy przeżyli, dopóki mogą przybywać na kolejne
rocznice, coraz bardziej posunięci w latach, a dziś bardzo rozczarowani
organizacją obchodów.
Dobrze,
że nieliczni już świadkowie wydarzeń na Woli po zakończeniu
kilkunastominutowej uroczystości chcieli mówić, że opowiedzieli do
kamery swoje historie.
Może wysłuchają ich ci, którzy nie
wiedzą, jak ważne jest przypominanie prawdy o Rzezi Woli, mówienie i
wspominanie, upamiętnianie, a nie tylko obchodzenie raz w roku tego
dnia, dziś - dosłownie bez jednego słowa.
 
Posłuchajmy
Ocalałych z Rzezi Woli. Najmłodszy świadek miała niewiele ponad ...
rok. Kolejno wypowiadali się:  Władysława Sławecka, Elżbieta Rogala,
Wiesława Kalinowska oraz Andrzej Kowarsz, zamieszkali w 1944 r. na
ul.Górczewskiej 15 .
 
 
 
 
Po
zakończeniu rozmów sprawdziłam, gdzie znajduje się wielokrotnie
wspominana przez świadków kapliczka, która znikła z ulicy Górczewskiej,
podczas przebudowy ulicy i budowy metra. Była ona tak ważna, że
wymieniona została także dziś - w ostatnim ze wspomnień. Kapliczka
została przeniesiona, po renowacji odwrócona bokiem [ul.Górczewska 24] i
przesunięta w głąb ulicy Syreny. Stoi ukryta - jakby celowo - za
gęstymi krzewami, niemal niewidoczna dla przechodniów, a całkiem - dla
przejeżdżających ulicą Górczewską.
 
 
 
Wprawdzie
ustawiono ją blisko wejścia do stacji metra Młynów, ale całkiem znikła z
panoramy ulicy, przy której towarzyszyła mieszkańcom Woli od zawsze.
Także wtedy, gdy pędzeni byli na śmierć 5 sierpnia 1944 r.
Dziękuję
anonimowemu twórcy krzyża, który umieścił go na drzewie obok - jest jak
drogowskaz, dzięki niemu łatwiej dostrzec kapliczkę, łatwiej odnaleźć
drogę...
 
 
 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl