Na Euro 2012 PG wygrala z POMO

avatar użytkownika Tymczasowy

Pomysl na taktyke pilkarska zwana POMO (Position of Maximum Opprtunity) daly badania przeprowadzone przez lotnictwo brytyjskie w czasie II wojny swiatowej. A dokladniej, zrobil to Charles Reep, dowodca skrzydla RAF.Po prostu wyliczono jakie sa najlepsze pozycje do zestrzelenia samolotu przeciwnika. Klikadziesiat lat pozniej, Charles Hughes, wplywowa osoba w futbolu angielskim na przelomie lat 60/70-ych, dokonal obliczen statystycznych, ktore ujawnily miejsca, z ktorych najczesciej strzelano zdobywajac bramki. Nie jestesmy tacy glupi, nawet bez statystyk, i wiemy, ze takim miejscem jest pole podbramkowe przeciwnika. Jak juz tam pilka sie znajdzie, to nawet i obronca czasem wepchnie ja do wlasnej bramki. Nawet nogi czasem nie trzeba, bo wystarczy glowa. Co ja mowie, nawet reka moze byc , jak ta "reka Boga" Maradonny.

Wyszlo tez , ze Brazylijczycy podaja troche za duzo i sa malo efektywni.

Realizacji nowoczesnej, "wydajnej" taktyki podporzadkowano system szkolenia mlodziezy i prowadzenia druzyn pilkarskich. Potrzebni byli wytrzymali szybcy zawodnicy, ktorzy szybko dobiegna do najlepszych do zdobycia bramek miejsc i skieruja pilke do siatki. W szkoleniu, pomocnikom, tym robotnikom operujacym w srodku pola dawano zolte oznakowanie i zawodnicy mieli przykazanie "pomijac kanarkowych". Anglicy przez pare dekad juz graja na dlugie pilki i dobiegi. To gra dla dla Torresa, Ronaldo i dawnego Laty.

Jednakowoz, okazalo sie, ze przy tej okazji, czyli "perspektywie prakseologicznej" gubi sie po drodze indywidualne wyszkolenie zawodnikow. 

Podobna droga poszli Niemcy, ktorzy w 2 000 r. wprowadzili nowy system szkolenia mlodziezy. Osiem lat temu reprezentacje Niemiec przejal Klinsmann i przypilowal jeszcze mocniej w kierunku pilki ofensywnej.

Natomiast "Possession Game" jest charakterystyczna dla krajow poludniowych z Brazylia i Hiszpania na czele. Oni lubia miec przy sobie pilke. Szanuja ja az za bardzo. Staraja sie wejsc z nia do bramki. W tym celu opanowuja maksymalnie technike pilkarske, by pilka trzymala sie ich butow, jakby byla przywiazana na sznurku. Od lat stosuja te taktyke defensywna Hiszpanie, ktora nosi nazwe "tiki-taka". Starajac sie utrzymywac przy pilce wymeczaja przeciwnika. Najwazniejsza jest jednak idea, ze jezeli my mamy pilke, to przeciez nie ma jej w tym samym momencie przeciwnik, ktory zawsze przeciez moze wpasc na jakis glupi pomysl co do zrobienia uzytku z pilki kolo wlasnej nogi.

Pewnie, ze wole szybkie akcje, dlugie przerzuty, efektowne bramki. Nie lubie kroczkow Freda Astaire'a Hiszpanow czy Wlochow. Troche mnie smiesza. 

Tym razem, znow jak to bywalo w przeszlosci, "klepka"-"klepka" wygrywa. A Anglicy nie sa w stanie do tej pory wyciagnac wnioskow. Moze Niemcy wyciagna?

I taka jest prawda o konczacych sie wlasnie pilkarskich mistrzostwach Europy.

A Polska?  Grala zbyt defensywnie w sytuacjach, gdy nie musiala tego robic.  Przykladowo, w prasie miejscowej, ktora czytam, pisano, ze Rosjanie w meczu z Polska staneli na dwadziescia minut przed koncem meczu. A co zrobil slynny polski trener? Kazal pilnowac remisu, ktory go uszczesliwial przed pierwszym gwizdkiem sedziego. Nie zmienil postawy mimo, ze sytuacja na boisku to nakazywala.

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz