KRZYŻ PAMIĄTKOWY MONTE CASSINO

avatar użytkownika Wilmann

KRZYŻ PAMIĄTKOWY

MONTE CASSINO

 Image Hosted by ImageShack.us

Pomysł nowego odznaczenia narodził się najprawdopodobniej jeszcze w czasie trwania walk o klasztor, gdy dowództwo 2 Korpusu było już przeświadczone o zwycięstwie.

Potwierdzeniem tej hipotezy zdaje się być błyskawiczne wprowadzenie Krzyża Monte Cassino i równie szybkie wydanie stosownego rozporzadzenia wykonawczego jakim był rozkaz Naczelnego Wodza generała broni Kazimierza Sosnkowskiego z dnia 26 lipca 1944 roku, a więc jeszcze w czasie zaawansowanych działań wojennych.

We fragmencie rozkazu czytamy: „Celem upamiętnienia czynów oręża polskiego, dokonanych przez żołnierzy 2 Korpusu na ziemi włoskiej, ukoronowanych zdobyciem Monte Cassino – ustanawiam „Krzyż Pamiątkowy Monte Cassino” dla wszystkich uczestników tych walk”. W innej z kolei części rozkazu widnieje zastrzeżenie: „Krzyż Monte Cassino jest odznaką pamiątkową żołnierzy 2 Korpusu i nie może być nadany jako odznaka honorowa. Nosi się go w kolejności za odznaczeniami bojowymi i orderami państwowymi

Krzyż Pamiątkowy Monte Cassino stanowi równoramienny Krzyż Świętego Benedykta wykonany z brązu oksydowanego o wymiarach 40x40 mm. Na awersie w centralnej części krzyża widnieje kwadratowa tarcza z napisem MONTE - CASSINO - MAJ - 1944 natomiast na rewersie widnieje wybity numere nadania odznaczenia. Krzyż zawieszony jest na wstążce koloru terakota-błękit od barw Benedyktynów.

Image Hosted by ImageShack.us 

 

W punkcie II dekretu wymienia się uprawnionych do otrzymania Krzyża i są nimi:

- wszyscy żołnierze 2 Korpusu, którzy brali czynny udział w walkach o Monte Cassino, Piedmonte, Passo Corno od 12 do 31 maja 1944,

- wszyscy żołnierze 2 Korpusu ranni na polu bitwy w okresie od 27 kwietnia do 11 maja 1944 roku,

- pośmiertnie wszyscy żołnierze polegli na polu chwały oraz zmarli wskutek ran odniesionych na polu bitwy od 27 kwietnia do 31 maja 1944 roku,

- personel 1, 161 i 3 Szpitala Wojennego.

Dekret wykluczał zaszczyt uhonorowania Krzyżem m.in. tych, którzy samowolnie oddalili się lub zdezerterowli w okresie 12-31 maja 1944, byli pozbawieni wolności wskutek prawomocnych wyroków sądowych, lub kary aresztu nałożonej rozkazem a także tych, których dowódcy na skutek ich zachowania w okresie walk uznają za niegodnych otrzymania Krzyża.

Dekret wykluczał także czasowo zaginionych od 27 kwietnia 1944 roku i tym mógł być przyznany po powrocie do służby, ale dopiero po przeprowadzeniu postępowania rehabilitacyjnego. Natomiast tym, którzy od 27 kwietnia 1944 roku zostali uznani za zmarłych mógł być przyznany pośmiertnie. Poza tym dekret określa przypadki utraty Krzyża Pamiątkowego Monte Cassino i do nich należą wszyscy, których obejmują ustawy przewidujące utratę odznaczeń a także ci, którzy w późniejszym okresie działali na szkodę 2 Korpusu.

Dekret ustanawia także, że do czasu otrzymania krzyża przeznaczenie do odznaczenia żołnierze mieli prawo nosić baretkę i jest to ewenement.

Krzyż uzyskał oficjalne zatwierdzenie “Dziennikiem Rozkazów Naczelnego Wodza i Ministra Obrony Narodowej” nr 5 z 20 listopada 1944 a większość Krzyży Pamiątkowych Monte Cassino nadano jeszcze na terenie Włoch w czasie trwania walk, natomiast po rozwiązaniu 2 Korpusu nadania wykonywała Komisja Likwidacyjna 2 Korpusu.

Krzyż Monte Cassino najniższej numeracji 1 otrzymał dowódca 2 Korpusu generał dywizji Władysław Anders, Krzyż nr 2 otrzymał z-ca dowódcy 2 Korpusu generał brygady Zygmunt Szyszko-Bohusz, a Krzyż nr 3 otrzymał biskup polowy 2 Korpusu ksiądz Józef Gawlina.

Dowódcy otrzymali Krzyże numerowane od 1 do 13, Kwatera Główna numerowane od 13 do 741, a kolejne numeracje przydzielono począwszy od 3.DSK (751-14672), 5DKP (14751-28691) przez 2B. Panc. (28751-32269) aż do Dowództwa Zgrupowania Z. i S. w Palestynie (47677-48006). Krzyże Pamiątkowe Monte Cassino nadano także oficerom armii Sprzymierzonych.

W sumie zamówiono i wykonano 50 tys. Krzyży, lecz trudno wiarygodnie ustalić ile nadano. Najwyższy zachowany w archiwach nr legitymacji Krzyża Monte Cassino to 48 821, jednak nie ma pełnej zgodności co ilości nadanych Krzyży. W/g niektórych źródeł nadano ich tylko 48608 z czego cofnięto 27. W latach 80 pozostałe w Londynie Krzyże, jakie nie zostały nadane, sprzedano domom aukcyjnym. Są to odznaczenia z numeracją powyżej 48821.

Krzyże Pamiątkowe Monte Cassino, jak każde wosjkowe odznaczenie pamiątkowe, były płatne a więc odznaczeni żołnierze kupowali je a należność zbierano z rozkazu dowódcy formacji w pododdziałach. Motyw Krzyża Monte Cassiono został wykorzystany przez projektantów odznak dla kilku oddziałów 2 Korpusu, m.in. dla 4. Pułku Pancernego “Skorpion” i 2.Grupy Artylerii a także 5 Kresowego Pułku Artylerii Przeciwlotniczej Lekkiej i 316 Kompanii Transportowej.

Tak rozpoczyna się bitwa o Monte Cassino

Image Hosted by ImageShack.us Oryginalny wpis w Kronice 350 Kompanii Zaopatrywania. Zeszyt nr. 2.

 

Drugi Atak i Polska Flaga na Monte Cassino

Dopiero drugi atak na Monte Cassino, rozpoczety o zmierzchu 16 maja, głównej siły jaką stanowił II Korpus Polski pod dowództwem gen. Władysława Andersa przyniósł przełom w bitwie o Monte Cassino.Polacy przejęli niemiecki meldunek o wycofaniu się z klasztoru. Niemcy nie wytrzymali i w nocy z 17 na 18 maja 1944 opuścili klasztor pozostawiając jedynie rannych a więc była nadzieja na ograniczenie liczby ofiar po stronie 2 Korpusu.

Nad ranem 18 maja zobaczono na ruinach klasztoru białą flagę. To patrol 12 Pułku Ułanów Podolskich pod dowództwem ppor. Kazimierza Gurbiela wysłany do klasztoru zajał ruiny biorąc do niewoli kilkunastu rannych żołnierzy niemieckich po czym zatknął na zgliszczach proporzec 12 Pułku Ułanów Podolskich a następnie polską flagę.

W kilka godzin później i dopiero na wyraźne polecenie gen. Andersa obok polskiej flagi wywieszono flagę brytyjską. O świcie 18 maja 1944 r trębacz 12 Pułku Ułanów odegrał na Monte Cassino hejnał mariacki. W ten sposób ogłaszono zwycięstwo polskich żołnierzy.

Image Hosted by ImageShack.us

***

Polska ofiara była szczególnie wysoka. W walce o wzgórze zginęło 924 żołnierzy. 2930 zostało rannych, a 345 uznano za zaginionych uznano. Wspominanym na wstępie rozkazem Naczelnego Wodza z dnia 26 lipca 1944 roku ich wszystkich wyróżniono Krzyżem Monte Cassino, odznaczeniem którego w Polsce nie honorowano i nie uznawano aż do 1992 roku. Dopiero ustawą z dnia 16 października 1992 roku. Krzyż Monte Cassino uznano za odznaczenie o charakterze wojskowym w polskim systemie odznaczeń.

 

CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM!

 

 

Etykietowanie:

5 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Cześć i Chwała Bohaterom!

"Krzyżem Monte Cassino, odznaczeniem którego w Polsce nie honorowano i nie uznawano aż do 1992 roku."

ludzie niegodni uznawali, czy Polacy, którzy walczyli o Niepodległą mają prawo z honorem nosić swój Krzyż... nie mieli czasu, biedaki, od 1989 r. nie mieli czasu, dopiero w 1992 r.

Cześć i Chwała Bohaterom!
Na pohybel zdrajcom!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Wilmann

Bogusław Nizieński, sędzią Sądu Najwyższego w stanie spoczynku, rzecznik interesu publicznego w latach 1999-2004

"Patriotyzm to ukochanie Polski, poświęcenie się dla niej, świadomość,
że ona nas potrzebuje. Nie możemy dopuścić do tego, żeby z Polski
zrobiono śmietnik, gdzie mogą się zmieścić wszystkie patologie i gdzie
wyśmiewa się najwyższe ideały. Przyjdzie taki czas, że patriotyzm wróci i
Polska będzie inna. Ale nie wolno nam złożyć broni. Nie wolno."

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120606&typ=my&id=my05.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Wilmann

3. "Przyjdzie taki czas, że patriotyzm wróci

i Polska będzie inna".

On już przyszedł i konsoliduje się. To proces, którego zwieńczeniem będzie inna Polska.

avatar użytkownika Wilmann

4. Ukraińskie zapędy – o co chodzi z Monte Cassino?

Po cmentarz polski wyciągają ręce nacjonaliści ukraińscy chcąc pomniejszyć osiągnięcia 2 Korpusu Polskiego w bitwie o Monte Cassino, a przede wszystkim, drogą fałszowania prawdy historycznej wybielić naród ukraiński z masowej współpracy z Niemcami podczas II wojny światowej.

W ukazującym się w USA piśmie "Ukrainian Echo" z 26 marca 1986 r. ukazał się artykuł pt. "Monte Cassino Committee conducts research" podpisany przez Petro Matioszka, prazesa Ukrainian Students Monte Cassino Committee przy Ukrainian Free University Foundation Inc. w Nowym Jorku oraz Lidię Czorny, sekretarza tego Komitetu, a także dr Petro Goya, który jest jego doradcą.

Z artykułu tego dowiadujemy się, że 28 lipca 1984 r. grupa studentów Wolnego Uniwersytetu Ukraińskiego w Ameryce, w ramach wycieczki naukowej zorganizowanej pod hasłem "Śladami rodaków w Europie", "odwiedziła Polski Cmentarz Wojskowy (pod Monte Cassino), gdzie jest pochowanych 1051 żołnierzy 2 Korpusu generała Andersa.
Studenci byli poruszeni dużą ilością ukraińskich nazwisk na nagrobkach i źli przez fakt, że nasi żołnierze, nasi bohaterzy narodowi, których narodowości nie uznawano za życia, nie zostali uhonorowani nawet po śmierci". Studenci odmówili modlitwy, złożyli wieniec i kwiaty, a także ustawili małą flagę ukraińską na zbiorowym grobie oraz postanowili naprawić tę rzekomą niesprawiedliwość.
W ten sposób, z inicjatywy Goya i po powrocie do Ameryki, powstał 14 września 1984 r. Ukrainian Students Monte Cassino Committee.

Członkowie Komitetu przystąpili od razu do pracy. Postanowiono zebrać nazwiska i dane personalne o wszystkich Ukraińcach w Drugim Korpusie Polskim, a przede wszystkim tych, którzy zginęli w bitwie o Monte Cassino. Zbadano także sprawy prawne związane z cmentarzem, który znajduje się na posiadłości opactwa benedyktynów z Monte Cassino.
26 lipca 1985 r. cmentarz polski na Monte Cassino odwiedzili członkowie piątej z kolei ukraińskiej wycieczki naukowej "Śladami rodaków w Europie". Teraz przybyli z wielką flagą ukraińską, a mszę na cmentarzu celebrował dla nich jakiś młody ksiądz z Rzymu, po czym przemówił do zebranych prof. Goy. Po tej uroczystości członkowie grupy udali się do opactwa benedyktynów, gdzie spotkali się z o. Bernardo D'Onario, który nie tylko że ich ugo­ścił, ale w swoim przemówieniu rzekomo poparł ich moralnie, wspominając Ukraińców, Białorusinów i Żydów, którzy są pochowani na Polskim Cmentarzu Wojskowym. W rozmowie stwierdzono brak odprawiania osobnych mszy św. za Ukraińców i ciszę panującą wokół ich narodowości. Studenci ukraińscy zamówili więc u benedyktynów msze za Ukraińców, które mają być odprawiane w opactwie każdego 10 września (w rocznicę śmierci kard. Slypija) tak długo, jak długo będzie ono istniało. Postanowiono także urządzać pielgrzymki ukraińskie na Monte Cassino, a obecność grobów ukraińskich na cmentarzu ma być podawana w turystycznym folderze.

Całą tę sprawę, a według członków Komitetu – walkę(sic!), nazywają autorzy artykułu górnolotnie "problemem narodowym" i utrzymują oczywiście nie dając na to żadnych dowodów, że w 2 Korpusie gen. Andersa było rzekomo od 12 do 15 tysięcy Ukraińców. Piszą, że są pewni, że na cmentarzu pod Monte Cassino prawie 30% pochowanych tam żołnierzy stanowią Ukraińcy(sic!), a to dlatego, że według nich oddziały piechoty 2Korpusu Polskiego (5 Kresowa Dywizja Piechoty) były złożone głównie z Ukraińców i Białorusinów(sic!).
Członkowie Komitetu piszą następnie, że ta ich mała próba naprawienia rzekomej niesprawiedliwości względem Ukraińców w 2 Korpusie Polskim spotkała się z powodzią reakcyjnego polskiego szowinizmu, w której biorą udział nawet polscy kombatanci.

Na zakończenie rzecznicy Komitetu apelują do społeczeństwa ukraińskiego i byłych ukraińskich żołnierzy 2 Korpusu Polskiego o udzielanie im wszelkich informacji i materiałów dotyczących Ukraińców w tej pol­skiej formacji wojskowej oraz o pomoc materialną na finansowanie ich akcji, m. in. na opłacenie osoby, która będzie prowadziła badania w polskich archiwach.

Nie jest to pierwsza próba ze strony nacjonalistów ukraińskich przypisywania sobie zasług w zdobyciu Monte Cassino - w 1958 r. wyszła w Paryżu książka Zinowija Knysza "Za czużu sprawu". Jest to książka o Ukraińcach w Drugim Korpusie Polskim gen. Władysława Andersa, a właściwie wspomnienia, jeśli ten niski paszkwil można w ogóle nazwać wspomnieniami jego byłego żołnierza narodowości ukraińskiej, ale obywatela polskiego, Mychajła Kozija.
Niewykształcony i bardzo prosty Kozij nie mógł sam napisać wspomnień. Wyręczył go w tym Zinowij Knysz, terrorysta ukraiński spod znaku OUN - brał udział w napadzie w Bóbrce w 1930 r. za co odsiedział 6 lat i literat pamiętnikarsko-polityczny, znany ze swej nienawiści do Polski i Polaków.

Recenzja książki "Za cudzą sprawę" pióra Heydenkorna ukazała się w numerze 4/174 z 1962 r. paryskiej "Kultury".

Warto o ukraińskich zapędach wiedzieć, bo w okolicznościach pisania historii rosyjskim piórem za jakiś czas temat 2 Korpusu Polskiego i jego niepodważalnego wkładu w pokonanie Niemiec może być Polakom całkowicie nieznany i obowiązywać będzie deliryczna teza, że do zwycięstwa nad bliżej nieokreślonymi i bezimiennymi nazistami przyczyniła się Armia Czerwona, francuski ruch oporu ;-) i niemieccy antyfaszyści, oraz ukraińscy bohaterowie spod Monte Cassino.

avatar użytkownika Maryla

5. Wilmann

Ukraińscy nacjonaliści na gwałł szukają swoich korzeni, bohaterów, którymi by sie mogli pochwalić.
Kuriozalne próby przejęcia historii 2 Korpusu Polskiego , kiedy Ukraińcy mordowali Polaków na wszystkich frontach, a ich bestialstwo w rzezi Powstania Warszawskiego jest pamietane.....

Cóż, dzieci swoich ojców..

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl