Roman Polański,spowiedź i rozgrzeszenie jawnogrzesznika

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

Polański ekskluzywnie dla WPROST NA MAJÓWKĘ
 
Wywiadów nie udzielał od wielu lat. Po prostu nie lubi. Swoje życie dzieli między Paryż a szwajcarski Gstaad. Na rozmowę umawiamy się w jego alpejskim domu. Nie było łatwo doprowadzić do spotkania, poprzedziły je miesiące starań. W specjalnym wydaniu WPROST NA MAJÓWKĘ – pierwszy od lat wywiad z Romanem Polańskim.

18 maja na polskie ekrany wchodzi film „Roman Polański” - osobista filmowa opowieść wybitnego reżysera o nim samym i jego życiu. Przed premierą z Polańskim specjalnie dla WPROST rozmawia Anna Serdiukow.

 

 

Roman Polański, podwójna "moralność" celebryty , autor michał zieleskiewicz

Dwa lata temu, monsieur  Roman Polański, pojechał do Zurychu, po odbiór nagrody filmowej, którą mu przyznano w 2009 roku. Wówczas został zatrzymany na lotnisku w Zurychu, na podstawie amerykańskiego listu gończego, za gwałt i wscześniejsze naszpikowanie narkotykami trzynastoletniej   Samanthy Geimer w domu reżysera Jacka Nicholsona

 

 

 

Czyn ten w Polsce i Stanach Zjednoczonych jest ścigany z urzędu.
Wszystko to działo się w eleganckiej rezydencji Jacka Nicholsona,  Los Angeles. Na dodatek, monsieur Roman Polański przebywał w Stanach Zjednoczonych nielegalnie.
 
Roman Polański, nazwisko rodowe Raymond Roman Liebling, urodził się w Paryżu,18 sierpnia 1933 r. Być może z powodu prześladowań / jakich nie wiem / rodzice Polańskiego przenieśli się do Krakowa, "Antysemickiej" i "faszystowskiej II Rzeczypospolitej" Matka była rosyjska Żydówką. Zginęła w  niemieckim obozie śmierci Auschwitz. Ojciec przeżył w niemieckim obozie śmierci w Mauthausen.
 
Po II Wojnie Światowej ojciec Romana Polańskiego Mojżesz Liebling zmienił nazwisko na Ryszard Polański. Jest faktem, że Roman Polański część wojny spędził w Getho w Krakowie / GG /  Choć Getho, było uważane przez Żydów za swoistą autonomie. W Getho, Żydzi mieli własną administracje, banki, pocztę, policje i tramwaje z napisem Nur für die Juden / tylko dla Żydów
Jest faktem, że Roman Polański po ojcu malarzu,tapeciarzu, sztukatorze odziedziczył wyczucie piękna.
Tu w Polsce zabłysnął jako aktor, reżyser, twórca filmowy.
 
Chwała i Sława mu za to.
 
Ja nie podzielam zachwytu nad filmami R. Polańskiego. Widziałem trzy:
"Nóż w wodzie", nakręcony na początku lat sześćdziesiątych, takie romansidło z cyklu Harlequin Polska:
 "Dziecko Rosemary" jest dla mnie filmem satanistycznym, a co najmniej moralnie dwuznacznym,
 "Pianista" - filmem historycznie zakłamanym, a co najmniej - historycznie niedokładnym (sielankowa wojenna Warszawa, jak z balu na ulicy Gnojnej, obojętna wobec dramatu getta, niejasno pokazane Powstanie Warszawskie.
Mogę współczuć człowiekowi, którego również dotknęło w życiu wielkie nieszczęście (straszliwa śmierć Sharon Tate), mogę współczuć jego obecnej rodzinie,
 
Ale dura lex sed lex
 
Roman Polański po wyjeździe do Stanów, jak każdy artysta, , brał z życia wszystko. Stał się swoistego rodzaju celebrytą, uważał jak większość artystów, że Jego nie obowiązują żadne normy moralne. Po prostu był skandalistą, przestępca w pojęciu prawa ! na dodatek bez paszportu.
 
W marcu 1977 r. Polański został aresztowany w eleganckim Beverly Wilshire Hotel w Los Angeles.
Przed sądem przyznał się do gwałtu i zawarł ugodę z Sądem, że po wpłaceniu kaucji, rozprawa zostanie odłożona na 90 dni. Polański kręcił film "Huragan" producenta  Dino de Laurentiis
W tym okresie Roman Polański uciekł do Paryża od 1 lutego 1978 roku, miejsca swego urodzenia.
Jednocześnie rodzina  Samantha Geimer wytoczyła proces z powództwa cywilnego.
W roku 2008, być może po wypłaceniu odszkodowania, Samantha Geimer, wystąpiła o umorzenie sprawy.
W 1993 roku umiera sędzia Laurence J. Rittenband.
 
Roman Polański wiedział, że jest ścigany przez Sąd w Stanach. Bojąc się aresztowania nie pojechał po odbiór Oskara za "Pianistę"
Polański wiedząc, że jest ścigany zwracał się do Sądu w Stanach aby umorzono sprawę, gdyż poszkodowana nie wnosi pretensji.
 
 Samantha Geimer ma dziś  47-lat  męża i trójkę dzieci .W tej sytuacji jej nie zależy na rozgłosie. Jest tylko kobietą, która już zapłaciła za zdziczenie mężczyzn.
 
 Kiedy zawiodły Pana Romana Polańskiego wszelkie środki prawne, petycje ' kuzynów ' Radosława Siikorskiego i jego francuskiego kolegi po fachu Pana Bernarda Kouchnera do Sekretarz Stanu Ameryki Pani Hilary Clinton, arrière-cousin, prezydenta Francji  Nicolasa Sarkozy, do prezydenta Obamy, Roman Polański, nazwisko rodowe Raymond Roman Liebling postanowił zabrać głos.
 
Pisze na łamach strony internetowej "La regle du jeu" ; Zasady Gry, której redaktorem jest  kolega Pana Polańskiego, Francuz  Bernard-Henri Levy list pod tytułem :
                          " Nie mogę dłużej milczeć"
 
 

 

Jestem niewinny, dajcie mi spokój. Ona jest winna bo dawać nie powinna.

 

 

 arrière-cousin
 

Monsieur Roman Polański, odsiedział dwa miesiące w więzieniu Zurychu. Później w swej rezydencji w Alpach Szwajcarskich.

"Milkły Way" - dom Romana Polańskiego w szwajcarskim Gstaad

 

Ta sama "Milky Way" ale juz jako więzienie celebryty

 

Zapis z  przesłuchania Samanthy Geimer w sądzie w 1977 roku. Zapis za GW.

http://wyborcza.pl/1,75475,7084987,Wersja_13_letniej_dziewczyny.html?as=4&ias=4&startsz=x

 

Tylko dla dorosłych i silnych nerwach

 

 

Prokurator Roger Gunson: Samantho Gailey, ile masz lat?
13.

Czy Roman Polański proponował ci zdjęcia?

- Pokazał mi okładkę "Vogue Magazine" i zapytał: "Czy chciałabyś, żebym zrobił ci takie zdjęcia?". Powiedziałam: "Tak".

Czy 20 lutego pojechałaś z Polańskim na zdjęcia?

- Tak, przyszedł do mnie do domu i pojechaliśmy na wzgórze. Tam wypstrykał dwie rolki zdjęć.

Czy pozowałaś topless?

- Tak.

Czy prosił, żebyś odsłoniła piersi, czy była to twoja inicjatywa?

- On prosił.

Czy po powrocie do domu powiedziałaś matce o rozbieranej sesji?

- Nie.

Czy Polański wrócił potem?

- Tak.

Czy 10 marca mówił ci, gdzie tym razem jedziecie?

- Mówił, że do domu jego kolegi.

Jak długo robiliście zdjęcia?

- Koło godziny. Kiedy zapadał zmrok, Polański powiedział: "Zadzwonię do Jacka Nicholsona i spytam, czy możemy jechać do niego". Dojechaliśmy tam w pięć minut.

Czy Polański oferował ci [w domu Nicholsona] coś do picia?

- Tak, mówiłam, że jestem spragniona. Wyciągnął z lodówki butelkę szampana i powiedział: "Mam ją otworzyć?". Odparłam: "Jak chcesz".

Jaki to był szampan?

- Rocznik 1971 czy coś.

Ile szampana wypiłaś?

- Nie pamiętam, wypiłam szklankę, a potem jeszcze wykorzystaliśmy szampana przy pozowaniu do zdjęć. Więc nie pamiętam. Robiliśmy zdjęcia, potem powiedział, że pokaże mi jacuzzi Jacka Nicholsona

Co stało się, kiedy zaproponował zdjęcia w jacuzzi?

- Zadzwoniliśmy do mojej matki.

Jak to zadzwoniliście? Kto rozmawiał: ty czy on?

- Powiedział, żebym zadzwoniła, rozmawiałam, potem przekazałam mu słuchawkę. Matka pytała: "Wszystko w porządku?". "Tak". "Przyjechać po ciebie?". Powiedziałam: "Nie". Polański powiedział mamie, że będziemy w domu trochę późno, bo już ciemno.

Potem poszliśmy do jacuzzi, a on wyciągnął z małego pojemniczka pigułkę, którą podzielił na trzy części. Zapytał: "Myślisz, że to quaalude?". Powiedziałam: "Tak". "Myślisz, że będę mógł po tym prowadzić?". Powiedziałam: "Nie wiem". "Myślisz, że powinienem ją zażyć?". Powiedziałam: "Nie wiem". Wziął pigułkę i powiedział: "Chcesz kawałek?". Powiedziałam: "Nie", ale zaraz potem: "OK", sama nie wiem dlaczego.

Dlaczego wzięłaś pigułkę?

- Nie wiem. Myślę, że musiałam być trochę pijana.

Czy widziałaś już wcześniej quaalude?

- Tak.

Jak zażyłaś pigułkę?

- Popiłam ją szampanem.

Co było potem?

- Poszłam do kuchni coś zjeść, ale zawołał mnie i wróciłam do jacuzzi.

Co miałaś na sobie w jacuzzi?

- Bieliznę, ale powiedział, żebym ją zdjęła. Zrobiłam tak i weszłam.

Co stało się potem?

- Robił zdjęcia. Potem też wszedł do jacuzzi. Poszedł do najgłębszej części i powiedział: "Chodź tutaj"

Powiedziałam, że mam astmę i nie mogę, ale powiedział: "Chodź na sekundę". Poszłam, było dużo bąbelków.

Zapytał, czy tutaj nie jest lepiej. Powiedziałam: "Tak, ale lepiej już wyjdę". I wyszłam. Powiedziałam, że muszę jechać do domu przyjąć lekarstwo. Powiedział: "Wkrótce zabiorę cię do domu". Powiedziałam, że chcę teraz. Powiedział, żebym poszła do drugiego pokoju. Poszłam i usiadłam na kanapie.

Co miałaś na sobie?

- Byłam tylko owinięta ręcznikiem.

Co stało się na kanapie?

- Usiadł koło mnie i zapytał, czy czuję się dobrze. Powiedziałam: "Nie". Odpowiedział: "Ale poczujesz się lepiej". Ja na to: "Nie chcę, chce do domu".

Co potem?

- Pocałował mnie, mówiłam: "Nie" i "Odsuń się". Powiedział: "Zaraz zabiorę cię do domu".

Co stało się potem?

- Obniżył się i zaczął mnie pieścić.

Co to znaczy?

- To znaczy, ze obniżył się i położył usta na mojej waginie.

Co wtedy robił?

- Nie wiem, po prostu lizał. Chciało mi się płakać. Chciałam powiedzieć: "Nie, przestań", ale bałam się.

Czy myślisz, że znajdowałaś się wtedy pod wpływem quaalude i alkoholu?

- Tak.

Dlaczego tak myślisz?

- Kręciło mi się w głowie, niewyraźnie wszystko pamiętam. Miałam kłopoty z koordynacją, kiedy chodziłam.

Jak długo Polański trzymał usta na twojej waginie?

- Kilka minut, a potem rozpoczął ze mną stosunek.

Co to znaczy?

- Wsadził penisa do mojej waginy.
Czy miałaś z kimkolwiek stosunek seksualny przed 10 marca?

- Tak, dwa razy.

Co mówiłaś podczas stosunku?

- Cały czas mówiłam: "Nie, przestań!", ale nie broniłam się, bo nikogo innego tam nie było i nie miałam dokąd iść. (...) Potem pytał: "Kiedy miałaś ostatni okres?". Powiedziałam, że nie pamiętam.

Co potem?

- Powiedział: "W takim razie nie będę dochodził". Podniósł moje nogi i wszedł do mojego odbytu.

Czy opierałaś się?

- Troszkę, ale nie za bardzo, bo się go bałam.

 

 
 
Samanthy Geimer wczoraj i dziś
 

Anjelica Huston: Widziałam, jak Roman Polański gwałcił 13-latkę

 

 

Aktorka Anjelica Huston (60 l.), znana z filmu "Rodzina Addamsów", wyda książkę, w której opisze, jak reżyser Roman Polański w 1977 r. zgwałcił 13-letnią Samanthę Geimer.
 
Aktorka, która w tamtym czasie przeżywała płomienny romans z Jackiem Nicholsonem (74 l.), twierdzi, że wielokrotnie bywała na terenie jego willi i widziała wiele ohydnych rzeczy, które nigdy nie wyszły na jaw. Huston potwierdziła, że widziała, jak Polański gwałcił nastolatkę. Według niej reżyser najpierw upił dziecko szampanem i półprzytomne zaciągnął do jacuzzi. Wkrótce książka opisująca orgie w willi Nicholsona trafi do księgarń na całym świeci
 

 

Etykietowanie:

11 komentarzy

avatar użytkownika michael

1. obrzydliwe jest życie pustych celebrytów

avatar użytkownika Jacek Mruk

2. Szanowny Panie Michale

Sztukę i piękno wyznaczają dzisiaj często dziennikarze
Także celebryci jak ich określam, zwykli szmaciarze
Rozpusta w ich wykonaniu to zwykłe zboczenie
Jak nie będą mogli zostanie im patrzenie
Brak jest na Świecie pełnej prawdy sprawiedliwości
Stąd wielu przestępców sobie na bankietach gości
Jedyna nadzieja w Sprawiedliwości pochodzącej od Boga
Bo tam każdemu przestępcy złamie się noga
Staram się unikać oglądania tych dziwacznych postaci
Humor się nie psuje, dusza nie traci
Gdy myśli się nie trują tymi dziwadłami
Więcej jest nadziei, zło pochłoną oni sami
Pozdrawiam

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

3. Man Michael,

Szanowny Panie,

Obrzydliwe ale społecznie akceptowane.Stąd już jeden krok do biedronek i grodzkich, Sodomy i Gomory.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

4. Pan Jacek Mruk,

Szanowny Panie Jacku,

Pięknie dziękuję.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika michael

5. Szanowny Pan Michał St. de Zieleśkiewicz

Pisząc o obrzydliwości życia pustych celebrytów dałem wyraz swojej osobistej dezaprobaty. A istnienie społecznej arobaty, lub jej brak jest skutkiem i zarazem sumą bardzo wielu naszych jak najbardziej osobistych postaw. Dlatego potrzebne jest stanowcze wyrażanie naszych własnych opinii w konkretnych sprawach.

Jestem zdania, że zachowanie Romana Polańskiego jest świadectwem jego pustki intelektualnej oraz degrengolady moralnej. Ten stan niepełnosprawności umysłu jest widoczny działalności artystycznej, która może być zakwalifikowana jako sztuka ludzi niepełnosprawnych umysłowo.

Prawdopodobnie Pani Agnieszka Holland nie zdobyła w tym roku Oskara za swój najnowszy film, właśnie z powodu zbyt drażniącej niepełnosprawności, polegającej na zbyt aroganckim kłamstwie zawartym w narracji tego filmu. Fałsz był tam większy od sztuki.
Podobne zakłamanie było wyczuwalne w "Pianiście" Romana Polańskiego.

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

6. Pan Michael,

Szanowny Panie,

Ja w pełni się z Panem zgadzam !
Wiemy, kim jest Polański, Holland, jej siostra,Magdalena Łazarkiewicz, Kazimiera Szczuka,Wajda,
To pieszczochy komunizmu tego z okresu czasów Stalina.

Ci ludzie, nigdy nie mieli hamulców moralnych, tak samo jak ich rodzice, którzy przyszli na sowieckich czołgach wyswabadzać Polskę.

Wyswabadzają do dziś, mówiąc nam, ze powinniśmy wyrzec się swej tożsamosci.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

7. Łódzka szkoła filmowa w czasach głebokiego PRLu

była dla wybranych,
szary człowiek nie miał do niej dostępu,ba nawet się nie starał,bo w Domu
tłumaczono ,ze trzeba "dobrze się zasłużyć" lub mieć życiorys odpowiedni,by startować
do tej Łódzkiej Szkoły...
a dziewczęta,niestety często płacą tam ciałem za wstęp...tyle przynajmniej pamiętam z lat
bardzo odległych
" Nóż w wodzie",nigdy nie był dla mnie dziełem,lecz potwierdzeniem
zasłyszanych historii o wiecznych balangach i wspólnych dzieciach.
Rodzice więc jakoś w niewidzialny sposób
kształtowali nasze spojrzenia na Ówczesnych "celebrytów" i to ze skutkiem... :)
serd pozdrawiam :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

8. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Całe nasze szczęście, to to, że mieliśmy mądrych rodziców.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

9. Panie Michale,codziennie

dziękuję za TO Bogu :)
jednak kapitał wyniesiony z DOMU,to najcenniejszy Skarb na całe życie
serdecznie pozdrawiam :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

10. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Dom był zawsze domem. Żywił, wychowywał, dawał poczucie bezpieczeństwa.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

11. Polański: Słuchając sądu,

Polański: Słuchając sądu, byłem wzruszony

Cieszę się, że zaufałem polskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Jestem
bardzo szczęśliwy, że ta sprawa się kończy. To mnie kosztowało dużo
zdrowia, kłopotów. Więcej nawet mojej rodziny. Rodzina zwykle cierpi w
tych okolicznościach bardziej niż ja - powiedział Roman Polański. Po
południu krakowski sąd zdecydował, że Polański nie zostanie wydany
Stanom Zjednoczonym. Reżyser z "powodów emocjonalnych" nie pojawił się w
sądzie.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl