Poniedziałek Wielkanocny, Śmigus Dyngus,

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

 

 
Poniedziałek jest drugim  Dniem  Świąt  Wielkanocnych. Kościół rzymskokatolicki, na świętość tajemnicy Zmartwychwstania, obchodzi Oktawę Wielkiej Nocy. Wierni przez osiem  dni powtarzają główną prawdę wiary :
"Chrystus zmartwychwstał"
 
 Poniedziałek Wielkanocny jest jednym z ważniejszych Świąt katolickich.
 
 
Ewangelia wg św. Mateusza  28 8 -15 
 ZMARTWYCHWSTANIE JEZUSA CHRYSTUSA

Pośpiesznie więc oddaliły się od grobu, z bojaźnią i wielką radością, i biegły oznajmić to Jego uczniom. 9 A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł: "Witajcie!" One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. 10 A Jezus rzekł do nich: "Nie bójcie się! Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą". 11 Gdy one były w drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. 12 Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy 13 i rzekli: "Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali. 14 A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu". 15 Ci więc wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego.
 
 
 Poniedziałek Wielkanocny, według tradycji mego domu, był obchodzony uroczyście z zachowaniem starych słowiańskich obrzędów, których pochodzenia już nikt nie pamięta. Historycy,etnografowie, uczeni wypowiadają różne zdania na ten temat.
Po obfitym posiłku około godziny 10, rozpoczynał się "śmigus -dyngus" W domu moich dziadków w Poniedziałek Wielkanocny, mężczyźni, chłopcy polewali wodą kolońską panie, dziewczynki. Odbywało się to w bardzo cywilizowany sposób. Wiem, że poza domem na podwórzu odbywały się dantejskie sceny. Młodzi ludzie nie tylko polewali drewnianymi wielkimi wiadrami dziewki, ale je kąpali w wielkich korytach w których poiło się krowy, konie, owce.
We wtorek był odwet. Panie polewały mężczyzn, chłopców

 

 

Zofia Stryjeńska, 1918 rok

 

Kobiety oblewają mężczyzn w trzeci dzień Wielkiejnocy, Michał Elwiro Andriolli, Dyngus, 1882 rok

 

Moim zdaniem obrzęd polewania wody wiąże się w Polsce z przyjęciem chrześcijaństwa.
Tak opisuje te zwyczaje ksiądz Jędrzej  Kitowicz. Ja znam życiorys księdza  Jędrzeja Kitowicza, wiec mu za bardzo nie wierze.
"Była to swawola powszechna w całym kraju, tak między pospólstwem, jako też między dystyngowanymi. W poniedziałek wielkanocny mężczyźni oblewali wodą kobiety, a we wtorek i inne następujące dnie kobiety mężczyzn, uzurpując sobie tego prawa aż do Zielonych Świątek, ale nie praktykując dłużej, jak do kilku dni.
 

Oblewali się rozmaitym sposobem i samanci dystyngowani, chcąc tę ceremonię odprawić na amantkach swoich bez ich przykrości, oblewali je lekko różaną lub inną pachnącą wodą po ręku, małą jaką sikawką lub flaszeczką... Którzy zaś przekładali swawolę nad dyskrecją, nie mając do niej żadnej racji, oblewali damy wodą prostą, chlustając garnkami, szklanicami, dużemi sikawkami prosto w twarz... A gdy się rozswawoliła kompania, panowie i dworzanie, panie, panny, nie czekając dnia swego, lali jedni drugich wszelkimi statkami, jakich dopaść mogli. Hajducy i lokaje donosili cebrami wody, a kompania dystyngowana, czerpiąc od nich goniła się i oblewała od stóp do głów, tak, iż wszyscy zmoczeni byli jakby wyszli z jakiego potopu... Bywało nieraz, iż osoba, zlana wodą jak mysz, a jeszcze w dzień zimny, dostała stąd febry, na co bynajmniej nie zważano, byle się zadość stało powszechnemu zwyczajowi.

Takież dyngusy odprawiały się i po miastach między osobami poufałymi. Parobcy zaś po wsiach łapali dziewki, które się w ten dzień, jak mogły, kryły. Złapaną zawlekli do stawu albo do rzeki, i tam, wziąwszy za nogi i ręce, wrzucili, albo też włożywszy w koryto przy studni, lali wodą póty, póki się im podobało".

Ksiądz Kanonik Benedykt Joachim Chmielowski herbu Nałęcz w swojej encyklopedii"Nowe Ateny"

Zzwyczaj polewania się wodą na ziemi polskiej pochodzi z czasów Wandy i powstał gdy Damy jej Froncymeru za Panią żałując wodą się polewały co rok. Chmielowski datuje śmierć Wandy na rok 750

Wanda to córka Kraka, vide Kronika Janka z Czarnkowa   Jancone de Czarnekow herbu Nałęcz "Joannis de Czarnkow chronicon Polonorum"

 

Obraz M. Piotrowskiego Śmierć Wandy. Ilustracja z książki Dzieje Polski z 1909 roku zatytułowana: Wanda, córka Krakusa, rzuca się w nurty Wisły

 

 

Polski historyk, etnograf, Zygmunt Gloger herbu Prus II w swojej encyklopedii  tak pisał:

"Dyngus, śmigus. Początek tego zwyczaju musi być starożytnym, skoro widzimy go zarówno w Azyi u kolebki ludów aryjskich, jak i w Słowiańszczyźnie. Anglik Symes w opisie podróży z r. 1796 do Bengalu i króla Birmanów w Pegu powiada, że Budaizm tamtejszy około 10 kwietnia obchodzi wesołą trzydniową uroczystością zakończenie starego roku. Drugiego dnia świąt, Birmanowie mają zwyczaj „obmywania się z grzechów starego roku” przez oblewanie wzajemne wodą. Nawet wicekról nie jest od tego wolnym a wody leją się niespodzianie z okien i dachów na głowy przechodniów. W pałacu wice-króla, po odbytej poważnie ceremonii i oddaleniu się tegoż, goście zostawieni byli na pastwę 30 panien dworu, które, wpadłszy na salę z konewkami i sikawkami, zaczęły niemiłosiernie oblewać. „Oddaliśmy im za swoje — powiada Symes — aż wody zabrakło, ale przemokliśmy do nitki”. Oczywiście u chrześcijan zwyczaj stary musiał przekształcić się. W Polsce narzucono mu nazwę niemiecką i przywiązano do wiosennego święta Wielkiejnocy. Już Libelt zwrócił uwagę, że dyngus może być spolszczeniem niemieckiego wyrazu Dünnguss, znaczącego cienkusz, polewkę wodnistą, wreszcie chlust wody. Znakomici językoznawcy Brükner i Karłowicz powiadają, że słowo dyngować pochodzi z niemieckiego dingen, wykupywać się, umawiać, szacować. Dingnus, dingnis, znaczy wykupno w czasie wojny jako obrona od rabunku. Szacunkiem takim czyli dingnusem okupowano się żakom i młodzi, składając im do kobiałek jaja i małdrzyki, aby nie oblewali wodą. Śmigus zaś przerobiono ze Schmackostern, gdy śmigano palmą lub prętem i zlewano wodą, kogo w łóżku zastano. Lud polski ma jeszcze stary zwyczaj oblewania wodą przodownicy, niosącej na głowie wieniec dożynkowy, a zwyczaj podobny musiał od Polan przejść wraz z rolnictwem do pogan pruskich, którzy oblewali się wodą podczas rolniczych uroczystości na wiosnę. Synod duchowny djecezyi poznańskiej za Władysława Jagiełły, w uchwałach swoich przeciw zwyczajom zabobonnym nakazuje w artykule zatytułowanym Dingus prohibeatur: „Zabraniajcie, aby w drugie i trzecie święto wielkanocne mężczyźni kobiet a kobiety mężczyzn nie ważyli się napastować o jaja i inne podarki, co pospolicie się nazywa dyngować, ani do wody ciągać”. Przy dyngowaniu w poniedziałki i wtorki wielkanocne przebierano się w owych czasach w suknie osób płci drugiej. Za Władysława IV Beauplan wspomina o oblewaniu się na Ukrainie, a jedna z kronik ruskich odnosi ten zwyczaj do pogańskich czasów Ks. Wojsznarowicz, pisząc kazanie na zgon Cecylii Renaty w Wilnie, r. 1644, powiada, że „Wilno, zamiast Śmigustu (t.j. wielkanocnego podarku), śmierć królowej za upominek oddało”. Damom po śmigurście różą kawaler przysłużyć się może, powiada Haur. Kitowicz pisze o Dyngusie z czasów saskich: „Była to swawola powszechna w całym kraju, tak między pospólstwem, jako też między dystyngowanymi; w poniedziałek wielkanocny mężczyźni oblewali wodą kobiety a we wtorek i w dni następne kobiety mężczyzn. Oblewano się rozmaitym sposobem. Amanci, chcąc tę ceremonią odprawić bez przykrości, skrapiali lekko różaną, lub inną pachnącą wodą po ręku, czasem po gorsie, małą jaką sikawką albo z flaszeczki. Ci, którzy swawolą nad dyskrecją przekładali, oblewali i damy wodą prostą, chlustając garnkami, śklenicami lub dużemi sikawkami prosto w twarz albo od nóg do góry. Gdy się rozhulala kompania, panowie i dworzanie, panie i panny, leli jedni drugich ze wszelkich naczyń, jakich dopaść mogli, a hajducy i lokaje cebrami donosili wody. Kompania dystyngowana goniła się, oblewała od stóp do głów tak, że wszyscy zmoczeni byli, stoły, stołki, krzesła, kanapy, łóżka pooblewane a podłoga cała schlustana. Gdzie taki dyngus, osobliwie u młodego małżeństwa, miał być odprawiany, pouprzątano meble kosztowniejsze, sami przebierali się w suknie najskromniejsze, którym woda nie szkodziła. Największa była rozkosz przydybać jaką damę w łóżku, przytrzymana przez mężczyzn w koszulce, musiała pływać w powodzi. W dzień ten wstawały więc jak najraniej albo jak najmocniej zawierały sypialnie. Mężczyźni w łóżkach nie podlegali takowej napaści od kobiet, których skromność tego czynić nie pozwalała”. O zwyczaju tym jest stare przysłowie:

Od Wielkiejnocy do Zielonych-Świątek,


Można dać śmigust i w piątek.
Na Kujawach parobek wyłazi na dach karczmy wioskowej z miednicą w ręku i, pobrzękując w takową, obwołuje dziewki, które będą oblewane i zapowiada, ile dla której potrzeba będzie dla jej szorowania fur piasku, perzu na wiechcie, grac do skrobania, ile kubłów wody i mydliska. Tak to wygląda, jakby śmigus był pamiątką umywania się na Wielkanoc po pokucie wielkopostnej, polegającej w średnich wiekach i na zaniedbaniu cielesnem. Lud mazowiecki odróżnia dyngus od śmigusu. Chłopcy wiejscy na Boże Narodzenie chodzą „po kolędzie”, a na Wielkanoc po „dyngusie”, śpiewając pieśni odpowiednie tym świętom i zbierając do kobiałki, co im dadzą po domach. Śmigusem zaś nazywają mazurzy oblewanie dziewcząt wodą przez chłopców w drugi dzień Wielkiejnocy i chłopców przez dziewczęta w dniu trzecim, co nieraz przy studni kubłami się odbywa. Najstarsze osoby na Podlasiu, np. 90-letnia matka piszącego to, pamiętają dobrze z lat dziecinnych i tradycyi, że oblewanie się wodą w drugi dzień Wielkiejnocy nazywano na Podlasiu „śmigusem” zarówno u ludu jak po dworach. Nazwy dyngus i śmigus, spolszczone z niemieckiego, nie dowodzą bynajmniej, żeby i sam zwyczaj przyniesiony został z Niemiec. Czyż i polewanie wodą przodownicy, niosącej wieniec dożynkowy, miałoby także od Niemców być przyjętem?
Dyngus u ludu w Miechowskiem (z rysunku Talkowskiego)
Przeciwnie, nazwy te tylko dowodzą, że Niemcy, osiadający w miastach polskich za doby Piastów, okupowali się datkami krajowcom, gdy ci swój starożytny zwyczaj oblewania wodą do nich stosowali zbyt gorliwie; dingen bowiem znaczy przedewszystkiem okupować się datkiem. Niekiedy jednak zwyczaj ten lud nazywa jeszcze i po polsku: dniem św. Lejka, oblewanką i polewanką."

 

 

 
 
 
 

 

Etykietowanie:

44 komentarzy

avatar użytkownika intix

1. Szanowny Panie Michale

Witam serdecznie w Poniedziałek Wielkanocny...
Według Naszej Tradycji ...polewany... oblewany...
Przez Pana Tu pięknie opisany...
Panie Michale...
Do czego doszło...
Coś ze mną jest chyba nie tak...
Bo dopiero przez Pana
W mojej notce oblana...:)))
Za co serdecznie dziękuję...
Dopiero wtedy zauważyłam ten piękny Wpis Pana...
Za który też bardzo dziękuję...
Życzę Radosnego, zgodnie z Tradycją świętowania
Drugiego Dnia Pańskiego Zmartwychwstania...

Serdecznie...Świątecznie Pozdrawiam...:)


avatar użytkownika intix

2. Kazimierz Dolny - Śmigus dyngus po strażacku ...


Szanowne Panie Michale...
Dzięki Panu...
Chyba się udało...
Ten Pana piękny Wpis...
Strażacka wodna armatka...
Zgodnie z Tradycją...
Całe Blogmedia polało...

Serdecznie... Świątecznie Pozdrawiam Pana i wszystkich Tu Obecnych...:)

avatar użytkownika Pelargonia

3. Szanowny Panie Michale - no to chlup!




Śmigus- dyngus na uciechę
Z wiadra wodę lej ze śmiechem.
Jak nie z wiadra to ze dzbana
Śmigus- dungus już od rana.
Staropolski to obyczaj, żebyś wiedział i nie krzyczał,
Gdy w Wielkanoc drugie święto
Będziesz kurtkę miał zmokniętą

Pozdrawiam dyngusowo

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

4. Witam Dyngusowo Pana,Panie Michale :)

i czytanie Naszej Strony zaczynam tradycyjnie od Pana :)
i jesli powiem podobnie jak Intix,że jest TU cudnie,tradycyjnie i historycznie,to nie będe odosobniona,prawda :)
serdeczne życzenia świąteczne dla Pana i dla Pańskiej Rodziny składamy z mężem i resztą
rodzinki.....
a ukochane z dawnych lat ilustracje piórkiem pisane przez samego Mistrza Andriolii i Zofii Stryjenskiej /mistrzyni od malowania na szkle
napawają radością ,wzruszeniem,i wspomnieniami z lat dawno minionych
serdecznie pozdrawiam Pana i Przyjaciół tego Historycznego Saloniku :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

5. Kochana Pelargonio,no to chlup :)

pozdrowienia z mokrych dróg :)))

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

6. Szanowny Panie Michale

mokrego dyngusa i duzo zdrowia zyczę.
Poznańskie żandary


Poznań: Żandary na Ławicy [ZDJĘCIA, FILM]

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

7. Pani Prezes,podobają mi się

te poznańskie żandary :)
serd pozdrowienia

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

8. Do Pani Intix,

Szanowna Pani Joanno,

Pięknie dziękuję za piękny wiersz o lanym poniedziałku. To chyba pierwszy i jedyny wiersz o lanym poniedziałku.
Dziękuje za Kazimierz Dolny. Bardzo go lubię.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

9. Do Pani Intix,

Szanowna Pani Joanno,

Armatkę wodną z Kazimierza, dziś pokazały wszystkie programy informacyjne.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika ciociababcia

10. Pozdrawiam ... mokro! i pięknie.



ciociababcia

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

11. Do Pani Pelargonii,

Szanowna Pani,

Skąd Pani bierze takie piękne obrazki, grafiki. Kiedyś była z nami Katrine.

Gdzieś zginęła. Pani ja godnie zastępuję. Bardzo lubię Pani aranżacje polityczne

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Pelargonia

12. Panie Michale,

Dzięki za miłe słowa:)
A obrazki biorę po prostu z ...internetu.

Pozdrawiam serdecznie

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

13. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Tak pięknie Pani pisze, ze się rumienie.

Dziękuję

Jeszcze raz dla Państwa najlepsze życzenia z Okazji Naszych, Polskich, Słowiańskich Świąt.

Dla Małego Bohatera

http://youtu.be/w0zvmkUe98c

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika intix

14. Szanowny Panie Michale

Dziękuję za miłe słowa...
Te moja słowa u Pana tu pisane
Były odruchem podyktowane...
Bo kiedy w Poniedziałek Wielkanocny
Przez Pana polana...:)))
Z wody sie otrząsałam...
Słowem rymowanym pisałam...
Dziękuję pięknie...
Niech Pana miłe słowa do mnie skierowane
Motywacją do bardziej konkretnego wierszyka się staną...
Może nadejdzie wena...
O lanym poniedziałku może powstanie strofa (strofka) niejedna...:)
Któż to wie...?
***

Kazimierz Dolny...
Miło mi, że sprawiłam przyjemność...
Przyznam, że ja też lubię Kazimierz Dolny...
A w TV... nie oglądałam dzisiaj...
***
Jeszcze Świątecznie...
Pozdrawiam serdecznie...:) także Wszystkich Tu Obenych...:)

avatar użytkownika Jacek Mruk

15. Szanowny Panie Michale

Cieszę się że na końcu eseju wychodzi
Że zwyczaj polewania z Polski się wywodzi
Raźniej jest mi w sercu i duszy
Że nie od germańców zwyczaj ten wyruszył
Nie lubię naśladować jak tych wielu ogłupionych
Co w UNI widzieli źródło jakby wyróżnionych
Tymczasem Polacy nie gęsi , swój język mają
Także zwyczaje, które się od innych wyróżniają
Dają przykład naszej myśli i rozwagi pełnej
Choć przez wieki niewoli bardzo już mizernej
Nacje obce zadomowiły się w naszym Kraju
Rządzą Polakami bo wybrani z bezmózgowców urodzaju
Trzeba kultywować tradycję by ciemnota nie zapomniała
Że z głębokich mocnych korzeni Polska wyrastała
Teraz jest słabowita bo zarażona zarazą niemocy
Lecz odrodzimy się jak Jezus pewnej nocy
Pozdrawiam

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

16. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Żandary pilnują by Pani jak najdłużej nam prezesowała.
Ukłony moje najnisze

Jutro Pani Im odpłaci

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

17. Pan Jacek Mruk,

Szanowny Panie Jacku,

Bardzo dziękuję. Proszę jutro nie wychodzić z domu

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

18. Pani Intix,

Szanowna Pani Joanno,

Pani wiersze są lekiem na wszystko zło. Zawsze z przyjemnością czytam.
Święta trwają Oktawę, czyli jeszcze parę dni.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Jacek Mruk

19. Szanowny Panie Michale

Od Prawej kobiety zaszczytem jest być polanym
To może znaczyć, że jest się upodobanym
A wtedy serce rośnie nawet już dojrzałemu
Bo zawsze na uczucia chętnemu i śmiałemu
Pozdrawiam

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

20. Pani Ciociababcia,

Szanowna Pani,

Ale cudo,sprawiła mi Pani wielka przyjemność.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika intix

21. Szanowny Panie Michale

Dziękuję pięknie... Pana słowa także są dla mnie balsamem...

A Święta... życzmy Wszystkim
Aby Te Swięta Zmartwychwstania
Trwały w sercach Naszych bez końca...
Niech Ludzie otwierają swe Serca nieustająco...
***
Serdecznie Pozdrawiam i...Dobranoc...także Wszystkim...

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

22. Do Pani Intix,

Szanowna Pani Joanno,

Dziś Pani, Pań dzień.
By załagodzić kobiecy zef, kwiaty dla Pani

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

23. Panie Michale,dziękuję za Pieśń

a mały bohater właśnie jakby empatycznie odebrał przesłanie i wczoraj złapał za ORĘŻ w postaci kija od mopa i udawał wojaka :)
serdecznie pozdrawiamy :) z pieśnią na ustach :))))

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

24. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

To dobrze !
Dzieckiem w kolebce kto łeb urwał Hydrze, Ten młody zdusi Centaury, Piekłu
ofiarę wydrze, Do nieba pójdzie po laury. Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga; ..

Życzymy Mu tego

skarbcu Katedry Poznańskiej przechowywana jest czcigodna
pamiątka, starożytny miecz św. Piotra Apostoła, który
otrzymał od Papieża Jana XIII Biskup Jordan dla nowo
Miecz św. Piotra Apostoła
w Katedrze Poznańskiej
Wochrzczonego Władcy księcia Mieszka. Kronikarz Jan Długosz tak pi−
sze w roku 1480 w dziele »Vitae Episcoporum Posnaniensium« w rozdziale
zatytułowanym »GLADIUS« – cytat. za ks. kan. Janem Jabczyńskim:
»Wiadomość historyczna o mieczu« s. 2: “Papież Stefan VII (Jan XIII)
wysyłając Jordana Biskupa do zamieszkującego w Poznaniu Księcia
Mieczysława, aby wstęp jego na Biskupstwo Poznańskie uczynić tym
przyjemniejszym duchowieństwu i ludowi, dał mu miecz, którym
według podania miał św. Piotr uciąć w ogrodzie oliwnym ucho
Malchusowi, słudze Arcykapłana, czyli też inny użyty w to miejsce
i pobłogosławiony, a to na pamiątkę tego sławnego czynu Apostoła.
Tak przez ten miecz miał Kościół Poznański, pozyskać wiecznotrwały
klejnot, którymby, jako od widzialnej Głowy Chrystusowego Kościoła
i następcy św. Piotra ku jego czci, świętości jego imienia i tytułu
udarowany i zaszczycony mógł się cieszyć. Miecz ten jeszcze po dziś
dzień w wielkim zostaje poszanowaniu”.
Zapewne kronikarz Jan Długosz znał jakieś inne dokumenty
na ten temat, albo był w posiadaniu ustnego podania o mieczu
św. Piotra w Poznaniu. Za jego czasów miecz ten był w wielkim
poszanowaniu u duchowieństwa i ludu poznańskiego. W dalszych
historycznych przekazach o mieczu św. Piotra w Poznaniu nikt nie
podważa zapisu Długosza. Druga, pewna wzmianka o tym mieczu,
jest z końca XVII wieku u Zalaszowskiego, Archidiakona przy Katedrze
Poznańskiej, który w dziele swoim: »Jus Regni Poloniae« pisze
wyraźnie te słowa: “W skarbcu Kościoła Katedralnego przechowuje
się część miecza św. Piotra Apostoła, przeniesioną do Poznania przez
Jordana pierwszego Biskupa Poznańskiego,

Miecz św. Piotra w Muzeum Archidiecezjalnym w Poznaniu,

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

25. Panie Michale,ze wzruszeniem czytałam słowa dawno zapomniane,a

niegdyś Mocno czytane... :)a Malec,gdy mocował sie z kijem ,to szeptałam mu własnie do uszka,bij wroga,goń wroga... :)
może to i niepedagogiczne ,ale co tam...mnie ktoś inny niegdyś szeptał do ucha, goń bolszewika...i TAK jakoś zostało,mimo wieków jakie upłynęły od tamtych lat :)
serd pozdrawiam
a fragment Miecza św, Piotra Apostała,to arcy piękna Pamiątka...Dziękuję RAZ jeszcze :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

26. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Aby młody Bohater się uczył

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

27. Bij bolszewika

Panie Michale
no cóz hasło wiecznie żywe...
pozdr serd

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

28. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Mamy to we krwi. Odzieczyliśmy po przodkach.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika intix

29. Szanowny Panie Michale

Wczorajszy dzień...
Wyjątkowo, mimo tradycji
Nie był lany...
Wczoraj...
Niejeden znicz był zapalany...

Pięknie dziękuję...
Za wszystko...
Za przepiękne tulipany...:)
***
Pozdrawiam serdecznie...
Jeszcze świątecznie...

avatar użytkownika gość z drogi

30. Panie Michale :)i dlatego chodzimy z dumnie podniesionymi głowam

a "one" nie ...strach w oczach zamieniony w agresję i chytrość a nade wszystko w Zachłanność...
serd pozdrawiam i powtórzę
za naszym Redaktorem słowa Prezydenta Profesora Lecha Kaczyńskiego
Warto być Polakiem
TAK,Warto

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

31. Pani Intix,

Szanowna Pani Joanno,

Co to Święta jak Panią nie polano.
Ja to zrobię wirtualnie

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

32. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio

Warto być Polakiem, tyle, ze nie w towarzystwie złodziei i zdrajców.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika intix

33. Pierwsza Wielkanoc bez Pana Michała...

Modlitwa za Niego odmawiana...
+
Ojcze nasz...
Zdrowaś Maryjo...
Chwała Ojcu...
Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie...

Amen.

***
Pozwoliłam sobie przywołać ten Wpis... pamięcią o Panu Michale...
Pisał pięknie o Historii... ale też o naszej Wierze i Tradycji...
Pięknie  opisywał Wielkanocny Poniedziałek...
Gdyby... z pewnością i dziś przypomniałby nam o tej pięknej Tradycji Wielkanocnej...
Nie omieszkałby też, jak dawniej, użyć wiaderka z wodą na blogu - na moim kiedyś to miejsce miało...:) -  bo Pan Michał miał też wspaniałe poczucie humoru...

Pozwoliłam sobie na to wspomnienie...
Wszystkich, którzy Tu zajrzą ponownie... Pozdrawiam serdecznie... świątecznie... Alleluja!

avatar użytkownika Maryla

34. @intix

bardzo dziękuję za przywołanie tego wpisu. Pan Michał żartuje sobie teraz ze swoimi Bohaterami, których z taka miłością opisywał.

Pomódlmy się za Jego Duszę

+
Ojcze nasz...
Zdrowaś Maryjo...
Chwała Ojcu...
Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie...
Amen.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Pelargonia

35. To fakt, że bardzo brakuje Pana Michała

i że nikt Go nie zastąpi.
Ja też dołączam się do modlitwy za Jego duszę, chociaż już w tej intencji modliłam się w kościele:

Wieczny Odpoczynek racz Mu dać, Panie
A Światłość Wiekuista niech Mu świeci
na wieki wieków.
Amen

On cały czas żyje. Jego duch jest pośród nas!

Pozdrawiam serdecznie

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika intix

36. @Maryla

Szanowna Marylo... Marylo Droga...

Kilka minut po napisaniu  komentarza przywołującego ten Wpis Pana Michała, poszłam do kuchni zrobić herbatę.
Na wysokim, kuchennym bufecie  ( takim, przy którym stoją hokery) stały dekoracyjne palemki w  wazoniku z bezbarwnego, przezroczystego szkła...
Stały... już tam nie stoją tak, jak stały...  zmieniłam wazon... ponieważ tak dziwnie w kuchni obróciłam się, sięgając do szafki po filiżankę, że poczułam na nogach chłód wody...
Zostałam polana wodą z wazonika z palemkami...  który potłukł się tuż przed moimi stopami... palemki ocalały... ja też...:)

Baaaardzo rzadko zdarza mi się potłuc szkło... pomimo, iż mówią, że na szczęście...
Wiesz... Marylo Kochana... kiedy to się stało... jeszcze raz odmówiłam modlitwę za Pana Michała... serdecznie do Niego uśmiechając się...:)
Zdecydowałam się napisać o tym, ponieważ odczuwam, że zrozumiesz...:)

Tak, ja też wierzę, że ...Pan Michał żartuje sobie teraz ze swoimi Bohaterami, których z taka miłością opisywał...

Radość, jaką niesie Zmartwychwstanie Chrystusa... przenosi się także na Tradycję... polewania w Poniedziałek Wielkanocny...
Nie wiem, czy po Tamtej Stronie też polewają się wodą... ale za Pana Michała i Wszystkich, którzy już Tam przeszli modlę się aby było im dane
... mieć radość wieczną z Chrystusem Zmartwychwstałym...

Marylo Droga... Bóg zapłać za wspólną modlitwę... za wszystko...

Pozdrawiam serdecznie...:) Alleluja!

avatar użytkownika intix

37. @Pelargonia

...On cały czas żyje. Jego duch jest pośród nas!...

Pelargonio Kochana... tak...  dlatego też, między innymi,  zdecydowałam się opowiedzieć Wam moją dzisiejszą przygodę...:) z nadzieją, że zrozumiecie...

Pelargonio Droga... dla Ciebie i Twojej Mamy serdeczne pozdrowienia świąteczne...
Alleluja!

Bóg zapłać...  za wspólną modlitwę...

avatar użytkownika gość z drogi

38. ...On cały czas żyje. Jego duch jest pośród nas!...:)

i ja dołączam doWAS....:) a Pan Michał ...wiem,że jest uśmiechnięty i radosny wiedząc,że Go kochamy i nigdy nie zapomnimy :)
Panie Michale..nowenna do Miłosierdzia za Ciebie.....dzieje się.....
"Jezu,ufam Tobie"

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

39. Droga @Intix,ja Wiem,ze i TY wiesz,że.....

to był taki serdeczny Zart...smigusowy...Pana Michała...:)
wiedzą To równiez i Pelargonia i my...
serdeczności drogie Damy,szanowane i podziwiane przez serdecznego Przyjaciela Pana Michała....
serdeczności Blogmedio24.pl ukochane Miejsce Pana Michała :)

gość z drogi

avatar użytkownika Pelargonia

40. Zosiu,

Dlaczego nigdy nie zaglądasz do poczty?

Serdeczności:-)

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika intix

41. Droga Zofio...

...to był taki serdeczny Zart...smigusowy...Pana Michała...:)

Tak, Zosieńko... tak to odebrałam...:)
Przyznam, że od Tych, którzy już po Tamtej Stronie ... wiele już razy miałam dowody na to, że ŻYJĄ... że są też z nami...
Bywa, że jest to prośba o modlitwę za Nich... bywa, że dowód wdzięczności za modlitwę, za to, że o Nich pamiętamy...

Serdecznie... nadal świątecznie...  pozdrawiam Ciebie i Twoich Bliskich...:)
Alleluja!

avatar użytkownika gość z drogi

42. Droga Intix :)

to i ja się do czegoś przyznam ,TU u Pana Michała...
któregoś dnia kolejnej części Nowenny do Miłosierdzia Bożego za spokój Jego Duszy...przysnił mi się uśmiechnięty obraz...doniczka z żółtymi pięknie kwitnącymi kwiatami ...dlaczego uśmiechnięty obraz senny ? bo czułam ten uśmiech i po obudzeniu się przypomniałąm sobie jak Pan Michał obdarzał nas zawsze kwiatami... i nie były to słoneczniki holenderskiego malarza,lecz słoneczne piękne żółte polskie Kwiaty..
myślę ,że dla każdej z nas po jednym ...:) droga Intix,Pelargonio i Pani Marylu...dla Nadzieji też na pewno był jeden :)
serdeczności :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

43. Kochana Ewo :)

już zaglądam,a dlaczego wcześniej ,nie ? bo zmogłą mnie moja chora ręka...:)
kochana ,ukłony dla Pelargoniowa,dla Mamusi i dla Donka Polskiego gołąbka :)
serdeczności wieczorne...:)

gość z drogi

avatar użytkownika intix

44. Droga Zofio...:)

Wiesz Zosieńko... po tym śnie, który nam opowiedziałaś... pomyślałam aby do naszej wspólnej modlitwy za Pana Michała... i do wspomnień o Nim... aby załączyć do tego Wpisu...
Kwiat... ale nie dla nas...
Kwiat wiosenny od nas... dla Pana Michała... szachownica cesarska, bądź korona cesarska...
Pan Michał chyba lubił te kwiaty... to jeden z wielu, którymi nas obdarowywał... a ponieważ Tobie żółte się przyśniły, niech będą żółte...:)




Pozdrawiam Cię serdecznie... nadal świątecznie...:) i dbaj, proszę, o Siebie... o rękę...