I DEPARTAMENT SB W BANKACH III RP (archiwum 2007-05-19)

avatar użytkownika Maryla

Komisja sejmowa d/s prywatyzacji banków.

Wystartowała jako realizacja programu wyborczego PiS. Poseł Zawisza dużo mówił, z drugiej strony dużo z oburzeniem mówił Leszek Balcerowicz. Zanim komisja zdążyła naprawdę zastartować, jej krótki żywot zakończył TK.

Taśmy Gudzowatego rzuciły nowe światło na sprawę, ale Józef Oleksy postanowił dostać nagłej amnezji i nie tylko nie pamietał, o czym mówił, ale również , gdzie, kiedy i komu.

Komisja bankowa Reaktywacja

Po długiej przerwie komisja wznowiła swoje prace, ale tym razem bez części opozycji.

PO zaskarżyło ponownie zakres prac komisji do TK, SLD się przyłaczyło, a dodatkowo , w tak zwanym międzyczasie, przedstawicielka SLD M.Ostrowska została kolejna bohaterką walczącą z okropnym reżimem o "godność". Godność oskarżonej w sprawie korupcyjnej. Tymczasowo cześć posłanki została uratowana dzięki wspólnym wysiłkom SLD i PO.

Komisja zapowiada sie ciekawie, europoseł z ramienia PSL B.Pęk okazał sie być pierwszym świadkiem, nie tylko chętnym do współpracy z komisja, ale świadkiem niezwykle cennym, bo uczestniczącym w badaniu prywatyzacji pierwszego banku.

Dostarczył komisji cennych informacji, gdzie i czego maja szukać, jeżeli chcą dojść do prawdy. Komisja pracuje - studiuje akta prywatyzacji ściągnięte z prokuratury i szuka w archiwach Sejmu, Bś i prokuratury zarekomendowanych przez posła B. Pęka dokumentów.

Zanim dowiemy sie czegoś więcej z prac komisji, możemy zapoznać się z danymi o 'ojcach założycielach" bankowości III RP i ich podwójnym zatrudnieniu.

 

Sieć powiązań z WSI przenosi się na system bankowo finansowy. Sprawowanie władzy w sposób, w jaki czyni to Belweder, musi bowiem wiązać się z dostępem do pieniędzy. Tu również działa układ towarzyski, stworzony jeszcze przed prezydenturą Wałęsy. Wielu wyższych urzędników banków, szefów i prezesów rad nadzorczych to byli lub obecni tajni współpracownicy i pracownicy I Departamentu MSW i WSW. Dostęp do nich uzyskiwał Wachowski wędrując po kolejnych „oczkach” sieci wywiadu od zaprzyjaźnionych oficerów. W rękach partyjno-jedynkowych układów znajdują się w tej chwili oprócz banków pewne dziedziny handlu zagranicznego, handel bronią, przemysł petrochemiczny, a ostatnio także ubezpieczenia. Ta grupa ludzi praktycznie opanowała sferę, gdzie obraca się miliardami. Bez oficjalnej weryfikacji kadr pod tym kątem zależności te są niezwykle trudne do uchwycenia, gdyż nikt nie afiszuje się powiązaniami z wywiadem PRL, czy też współpracowaniem z nim. Rozmiar tego układu oddaje jednak chociażby skład osobowy zarządów i rad nadzorczych banków. Wielu dawnych wysokich nomenklaturowych urzędników znalazło w nich dla siebie nowe miejsce. Do najbardziej zdominowanych przez dawną nomenklaturę i Departament I należą:

Bank Rozwoju Eksportu,

Bank Inicjatyw Gospodarczych,

PKO BP,

Łódzki Bank Rozwoju,

Bank Krakowski,

Bank Polska Kasa Opieki SA,

Bank Turystyki SA

oraz Prywatny Bank Komercyjny „Leonard”.

W niektórych stara nomenklatura dość dobrze koegzystuje z nową, inne są zdominowane przez dawną „jedynkę”, ministrów, wiceministrów i wysokich urzędników poprzednich rządów.

W Banku Rozwoju Eksportu, założonym w 1987 r., prezesem Zarządu jest Krzysztof Szwarc, przedtem dyrektor Centrali Handlu Zagranicznego „Impexmetalu”. Wiceprezesem zarządu jest Andrzej Wójcik - partyjna nomenklatura - były członek PZPR, od 1950 r. zatrudniony w resorcie handlu zagranicznego, konsul handlowy w Bombaju, następnie radca handlowy w Paryżu i Waszyngtonie. Przez dwa lata (85-87) minister handlu zagranicznego, w latach 87-90 pełnił funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Współpracy Gospodarczej z Zagranicą. Członkiem zarządu jest także Jan Zieliński, dawniej członek prezydium Ogólnopolskiego Komitetu Frontu Jedności Narodu (skupiającego obywateli dla współdziałania w budowie socjalizmu w PRL). Są też osoby związane z dawnym Departamentem I MSW (wywiad).

Prezesem zarządu Banku Inicjatyw Gospodarczych S.A. jest Bogusław Kott, były dyrektor departamentu współpracy zagranicznej w Ministerstwie Finansów, a sekretarzem Rady Nadzorczej Ryszard Pospieszyński, w latach 82-87 podsekretarz stanu w Urzędzie Gospodarki Morskiej, wcześniej sekretarz CRZZ i członek PZPR, poseł na Sejm V kadencji. Funkcję członka zarządu banku pełni Sławomir Marczuk, podsekretarz stanu w ministerstwie finansów w latach 86-89 i członek PZPR. Bank powstał w 1989 r. po zawarciu okrągłostołowych umów i w momencie „oddawania władzy”. Również widoczne wpływy „jedynki”.

Prezesem PeKaO S.A. jest Marian Kanton (I Departament MSW), a prezesem Rady Nadzorczej Andrzej Podsiadło (I Departament MSW) sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów w 90 r. W Radzie Nadzorczej wiceprezesuje Marek Borowski, były członek PZPR, od września 89 r. podsekretarz stanu w ministerstwie rynku wewnętrznego, obecnie poseł na Sejm, SLD, a także członek Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów. Kanton swoich dawnych, partyjnych kolegów wysłał na placówki zagraniczne swojego banku - Szewczyka do Nowego Jorku, a Dachmana do Chicago.

Typowym przykładem banku powstałego w wyniku „oddania władzy” w 1989 r. jest Prywatny Bank Komercyjny „Leonard” S.A. „Leonard” został powołany do życia w 1990 r., jako niezwykle udana fuzja współpracowników Departamentu I MSW i nomenklatury bankowej NBP. Prezesem Zarządu Banku jest Zdzisław Pakuła, w latach 88-89 prezes Narodowego Banku Polskiego, wcześniej przez trzy lata I. zastępca prezesa, członek PZPR do 1990 r. Funkcję wiceprezesa banku pełni Bazyli Samojlik, w latach 1980-83 doradca ekonomiczny premiera Jaruzelskiego, przez następne trzy lata kierownik zespołu doradców premiera, przed 1980 r. zatrudniony w Wydziale Planowania i Analiz Gospodarczych Komitetu Centralnego PZPR. W latach 1986-88 pełnił funkcję ministra finansów, następnie pracował w służbie dyplomatycznej. Radę Nadzorczą Banku „Leonard” zdominowała z kolei rodzina Leonarda Paśniewskiego.

Zarządowi Banku Handlowego SA prezesuje Cezary Stypułkowski (dawniej Ministerstwo Finansów), „młody talent” PZPR, drugi „młody talent” obok Aleksandra Kwaśniewskiego, obecnego lidera SLD. Na stanowisku wiceprezesa sekunduje mu Antoni Sala, były sekretarz bankowej POP PZPR.

Podobnie wygląda sytuacja w Powszechnym Banku Kredytowym SA. Szefem zarządu jest Ewa Kawecka, znana w branży jako „Wieśka”, niemal od początku ściśle związana z Belwederem. Postrzegana jako osoba Kaczyńskich, gdy współpracowali oni jeszcze z prezydentem. Pozostała na stanowisku po ich odejściu. Okazało się, że jest podczepiona bezpośrednio pod Wachowskiego. Kadra PBK rekrutuje się m.in. z ludzi wyrzuconych z NIK-u, klawisza (dozorcy więziennego) na emeryturze, a pierwsze skrzypce gra tam „zawodowy” szef kadr różnych instytucji centralnych, absolwent Akademii Spraw Wewnętrznych i człowiek dawnego MSW. Przykłady można by jeszcze długo mnożyć. Generalnie kierownicze stanowiska w tych bankach sprawują osoby ściśle wywodzące się z układów schyłkowego komunizmu, pełniące wcześniej wysokie stanowiska w PRL.

Niektóre banki są związane z doradcą prezydenta Andrzejem Olechowskim, również tajnym współpracownikiem (kontakt operacyjny) Departamentu I MSW. Osoba Olechowskiego dobrze oddaje zakres powiązzań Belwederu z układem finansowo-kapitałowym. Olechowski w tym układzie tkwi i jest „okiem” Wachowskiego. Oprócz doradzania prezydentowi został prezesem Rady Nadzorczej Banku Handlowego, zasiada także w Banku Turystyki. Bank ten korzystał m.in. w 1990 r. z 90% kredytów udzielanych z Komitetu Sportu i Turystyki - oprocentowanych na 3% w skali rocznej (średnie oprocentowanie wynosiło wówczas ok. 40%). Olechowski ma wielu znajomych wśród członków zarządu innych banków, znanych mu albo z SOPiS-u lub ministerstw, w których wcześniej pracował (Współpracy Gospodarczej z Zagranicą i Finansów). Pojawił się przy prezydencie prawdopodobnie z powodu konieczności kontroli coraz większych obszarów życia gospodarczego przez belwederski układ i aby odciążyć Wachowskiego, który ma na ten temat wiedzę jedynie intuicyjną. Sygnały przejmowania, przez tę grupę wpływów w przemyśle naftowym i petrochemicznym. Konsultantem Andrzeja Olechowskiego, doradcy prezydenta, został niedawno Kazimierz Klęk, w latach 80-81 r. podsekretarz stanu w Ministerstwie Przemysłu Chemicznego, potem w latach 1982-86 radca handlowy Ambasady PRL w Rzymie. Prawdopodobnie związany z „jedynką”. Na placówce w Rzymie był w tym samym czasie, co i Czesław Wawrzyniak. Klęk przewinął się jeszcze w latach 86-90 przez Ministerstwo Handlu Zagranicznego, Współpracy Gospodarczej z Zagranicą i Przemysłu.

 

całość zaczerpnięta z tekstu

Inga Rosińska, Paweł Rabiej, Droga cienia, wydawnictwo „AXEL”, Łódź 1993, s.

a znaleziona tu:

http://www.abcnet.com.pl/artykul_zas.php?art_id=256&dz_id=5&w=n&token=

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. 138 upadłych banków

Zmiany polityczno-gospodarcze następujące po roku 1989 bezpośrednio wpłynęły na szeroko zakrojone przekształcenia status quo ante sektora bankowego.
Na przestrzeni lat 1989-2011 upadło łącznie 138 banków, przy czym aż 132 z nich było bankami spółdzielczymi. Banki komercyjne upadały rzadziej, ale gwałtowniej, co w znacznym stopniu miało wpływ na kondycję sektora bankowego. Najlepszym tego przykładem jest sprawa Banku Staropolskiego i ogromnych kwot gwarancji BFG – upadek tylko tego jednego banku to łącznie 147 tysięcy poszkodowanych deponentów.

Upadki spółdzielcze

Zmiany polityczno-gospodarcze następujące po roku 1989 bezpośrednio wpłynęły także na szeroko zakrojone przekształcenia status quo ante sektora bankowego. Uchwalona ustawa Prawo bankowe oraz ustawa o Narodowym Banku Polskim nie tylko rozszerzyły rejestr czynności bankowych, ale przede wszystkim dokonały całościowej rekonstrukcji systemu bankowego w Polsce. Zmiany te w sposób szczególny wpłynęły na kondycję banków spółdzielczych. Zmagały się one bowiem nie tylko z kryzysem w rolnictwie, ale także brakiem odpowiednio ukształtowanych mechanizmów gwarantujących bezpieczeństwo ich funkcjonowania. Rozszerzenie przedmiotu i obszaru ich działania obnażyło nieprzygotowanie sektora banków spółdzielczych do funkcjonowania w zmienionym otoczeniu gospodarki rynkowej.

Banki spółdzielcze nie dysponowały odpowiednio wyspecjalizowaną kadrą, ani adekwatnie wysokimi funduszami własnymi, co przekładało się na nieumiejętne zarządzenie w obszarze ryzyka kredytowego i uniemożliwiało pokrycie strat wynikających z obserwowanej ułomności na tym polu. Bezpośrednią konsekwencją takiego stanu rzeczy było drastyczne pogorszenie się sytuacji panującej w sektorze banków spółdzielczych, którą odzwierciedla wskaźnik banków zagrożonych upadłością w latach 1991-1992 na poziomie 600. Tendencja ta spowodowała, że zgodnie z zarządzeniem prezesa NBP z dnia 7 sierpnia 1992 roku nadzór wobec banków spółdzielczych powierzony został w ręce oddziałów okręgowych NBP. Innym jej skutkiem było także rozpoczęcie prac pomocowych oraz działań zmierzających do ustawowej restrukturyzacji obszaru banków spółdzielczych. Pierwszym bankiem, który ogłosił upadłość w Polsce po roku 1989, był Bank Spółdzielczy w Śremie, którego działalność zawieszona została 24 czerwca 1992 r., a oficjalne ogłoszenie jego upadłości nastąpiło przed Sądem Wojewódzkim w Poznaniu 10 września 1992 r.

Co jednak ciekawe, bank na podstawie podjętych działań zdołał zawrzeć układ z wierzycielami, co doprowadziło do wydania postanowienia o ukończeniu postępowania upadłościowego i wznowienia jego działalności w dniu 25 maja 1995 roku. Był to przy tym jedyny bank spółdzielczy, który postawiony został w stan upadłości w roku 1992. Nasilające się trudności finansowe sektora spółdzielczego doprowadziły jednak do zanotowanej w latach kolejnych prawdziwej fali upadłości banków. Było to łącznie 10 banków spółdzielczych w roku 1993 i aż 23 jednostki w roku kolejnym. Prawdziwa kulminacja upadków nastąpiła jednak w 1995 r., kiedy to odnotowano łącznie 57 przypadków niewypłacalności, oraz w roku 1996, który przyniósł 30 plajt.

Tak druzgocące wyniki sektora banków spółdzielczych były przyczynkiem do realizacji planów pomocowych, obejmujących obszar zarówno wsparcia finansowego, jak i technicznego. Działania konsolidacyjne i sanacyjne, w tym zaniechanie poboru podatku dochodowego pod warunkiem przekazania 75 i 80% (1996 oraz 1997 r.) nadwyżki bilansowej na wzrost funduszu zasobowego, doprowadziły do ograniczenia zjawiska upadłości. Jego wskaźnik w latach późniejszych, to odpowiednio: 1997 r. – 6, 1998 r. – 4. Ostatnią upadłością wśród banków spółdzielczych był upadek Banku Spółdzielczego we Włodowicach ogłoszony 31 sierpnia 2001 r. – na realizację gwarancji wynikających z tytułu funkcjonowania Bankowego Funduszu Gwarancyjnego przeznaczono na rzecz 2511 deponentów łącznie 12 240,1 tys. zł. W tym ogłoszona 6 października 1995 r. upadłość BS w Skoroszycach, którą sąd umorzył 11 lutego 2000 r.

W tym ogłoszona 29 lutego 1996 r. upadłość BS w Gryfowie Śląskim i 7 marca 1996 r. BS w Łobzie. Postępowania upadłościowe wobec obu banków zostały umorzone w marcu 1996 r. i październiku 1997 r.

Upadki komercyjne

Łącznie w latach 1989-2011 upadły więc 132 banki spółdzielcze. Do znacznie mniejszej liczby upadłości doszło w tym okresie wśród banków komercyjnych – trzy z nich upadły w roku 1995 (Bank Komercyjny Poznania, Bank Promocji Eksportu Animex, Agrobank SA), po jednym w latach: 1996 (Bydgoski Bank Budownictwa SA), 1999 (Savim Bank) oraz 2000 (Bank Staropolski).

Niechlubny zaszczyt pierwszej po roku 1989 upadłości wśród banków komercyjnych przypadł w udziale Bankowi Komercyjnemu Poznania SA z Poznania. Wniosek o ogłoszenie jego upadłości, skierowany przez NBP, trafił do Sądu Wojewódzkiego w Poznaniu jeszcze w lipcu 1994 r., jednak upadłość założonego w maju 1990 r. banku została potwierdzona 11 stycznia 1995 r. Drugim w kolejności upadłym był Bank Agrobank SA w Warszawie, którego upadłość ogłoszona została przez sąd 21 kwietnia 1995 r. – na ten czas Agrobank posiadał ponad dwadzieścia tysięcy wierzycieli. Ostatnim upadającym w tym roku bankiem komercyjnym był Bank Promocji Eksportu Animex SA w Warszawie, którego działalność wstrzymana została na mocy decyzji prezesa NBP z 6 sierpnia 1994 r., a jego upadłość potwierdzono 7 lipca 1995 r. – w jego przypadku bezskutecznie poszukiwano inwestora strategicznego, a finalnie wnioskowano o rozpoczęcie postępowania układowego z jego wierzycielami. Kolejne upadłości banków komercyjnych dotyczą Bydgoskiego Banku Budownictwa SA w Bydgoszczy – upadłość ogłoszono 2 października 1996 r. oraz SAVIM Banku Depozytowo-Kredytowego – jego działalność zawieszono jeszcze w marcu 1997 r., a upadłość datowana jest na styczeń 1999 roku.

Przypadek Staropolskiego

Dotychczas ostatnią, a jednocześnie najgłośniejszą sprawą upadłości banku komercyjnego była upadłość poznańskiego Banku Staropolskiego w roku 2000. W jego przypadku sprawy potoczyły się wręcz błyskawicznie, ponieważ Komisja Nadzoru Bankowego zawiesiła jego działalność 13 stycznia, a niespełna miesiąc później, 11 lutego 2000 r. sąd potwierdził jego upadłość. Miała ona znaczący, negatywny wpływ na cały polski sektor bankowy, co wynikało z wysokości wypłat środków gwarantowanych w ramach Bankowego Funduszu Gwarancyjnego – w roku 2000 ich wysokość wyniosła dokładnie 484,1 mln zł, a największym płatnikiem był PKO Bank Polski Upadek Banku Staropolskiego był równoznaczny z utratą depozytów przez ponad 147 tysięcy klientów banku, którzy przekazali mu łącznie ponad 770 milionów złotych. Środki te nie zostały jednak rzecz jasna w całości pokryte przez gwarancje BFG.

Łączna kwota gwarancji opiewała na niewiele ponad 625 mln zł. Zostały one pokryte wypłatami z funduszu w kwocie 484,1 mln zł oraz środkami płynnymi banku w kwocie 141 mln zł. Zaznaczyć tu należy, że w chwili upadku Banku Staropolskiego wysokość gwarancji BFG wynosiła równowartość 11 tys. euro, jednak w 100% pokrywana była do wysokości 1000 euro, a w 90% dla środków lokacyjnych z przedziału 1000- 11000 euro. W związku z powyższym, poza systemem gwarancyjnym znalazło się około 150 mln zł, które odzyskiwane były z masy upadłościowej banku – finalnie doszło do zaspokojenia tych roszczeń (w znacznej większości) dopiero w roku 2008, kiedy to rozdysponowano pulę sprzedaży banku Invest Bankowi, który przejął upadłego za 122 mln zł. Warto przy tym zaznaczyć, że przypadek Banku Staropolskiego był bezpośrednią przyczyną przyspieszenia prac nad nowelą w ramach BFG, dzięki której do równowartości 22 500 euro podwyższono granice środków gwarantowanych.

Ile w BFG?

Mimo że na przestrzeni lat 1989-2011 upadło łącznie 138 banków spółdzielczych i komercyjnych, to BFG – z racji wejścia w życie ustawy o BFG 17 lutego 1995 r. – zrealizował wypłaty gwarancji dla deponentów 94 banków. Było to 89 banków spółdzielczych oraz 5 banków komercyjnych, przy czym wypłaty środków gwarantowanych zostały dokonane na rzecz niespełna 319 tysięcy deponentów, którym wypłacono łącznie 814,4 mln zł gwarancji. Największe wypłaty realizowano w roku 2000 (przypadek Banku Staropolskiego) oraz w latach 1995-1996, w których obserwowano jeszcze nasiloną tendencję upadków banków spółdzielczych – tylko na przestrzeni tych dwóch lat zaspokojono roszczenia gwarancyjne ponad 140 tysięcy deponentów łącznie 81 banków, z czego jedynie trzy stanowiły banki komercyjne.

Autor: Piotr Głowacki

http://biznes.onet.pl/138-upadlych-bankow,18527,5276933,1,prasa-detal

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl