Do Braci Kacapów

avatar użytkownika jwp

Do Braci Kacapów.
Mniejsza o to, z kim się Rosja
O przewagę będzie biła;
Bo czy toczyć bój z nią będą
Chiny czy Japonia miła,
Czy Murzyni lub Kurdowie
Będą z nią się o coś prali,
Dla nas jest to ganc pomada,
My będziemy w skórę brali !
Autor: anonim, Wszystko jedno, fraszka z ok. 1910 roku.

Co jeszcze nas czeka od Was Drodzy Bracia ze Wschodu ? Mało Wam ?, nie nażarliście się dość Polskiej Krwi ! Wyście aby Bracia Słowianie, czy też pospolici tchórze i barbarzyńcy. Kiedy ostatni raz stanęliście na ubitej ziemi z podniesioną przyłbicą, bo o ile pamiętam zawsze ktoś za wami z Naganem lub innym środkiem perswazji stał. Uczciwa walka jest domeną prawych ludzi. Konusy pokroju Putina prężą dumnie klatę w medialnych ustawkach, a jakby po nich pojechać sękiem, to w dyrdy by dali nogi za pas. Aż by im walonki pospadały, albo i dziurawe trampki. Takaż to siła bolszewików.

Samogon i UUUUUUUURRRAAAAAAA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Co to za naród, który tak dał się zniewolić i zmanipulować. Mitologizujemy rosyjską duszą, jakaż ona wrażliwa. Te ich duszoszczipatielnyje pieśni. A przed lub po chwili z harmoszką gwałty, rabunki i mordy. Najlepiej na bezbronnych. Nie mówmy i nie piszmy o narodzie rosyjskim, czy niemieckim, że niewinny. To z ich krwi i kości zrodzili się najwięksi zbrodniarze w historii. Prawdziwi seryjni mordercy, a naród był ich fabryką śmierci. Widać jak na dłoni, że mają to w genach, pracują chętnie „na takowom  zawodie”. Jak to kiedyś napisał w podaniu o przyjęcie do pracy w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego ojciec znanego polskiego historyka -  
„...Praca w Urzędzie Bezpieczeństwa mnie całkowicie odpowiada...”.

Jaki ojciec, taki syn ? - link.

I u nas rozgościły się czystej krwi kacapy. Od wieków. A i teraz ich nie brakuje. To jednak tylko kacapy, im więcej knują tym bardziej się sypie ich narracja. Niestety zawsze idą w zaparte. Gdy okazało się, że w Katyniu Niemców w ogóle nie było, a jeżeli już to nie w „tych dniach”, to rakiem się wycofali. Nie bez szczypania jednak. Bo to nie było ludobójstwo, nie Rosjanie mordowali, a i można to zakwalifikować tylko jako pospolite przestępstwo. Są też tacy filozofowie, którzy idą znacznie dalej. Dziwią się, że ofiary tak łatwo dały się rozstrzelać. A co ?, mieli z gołymi rękami, wygłodzeni i słabi iść na sowiecką, pijaną i dziką tłuszczę ? Dla Rosjan i ich władzy, nawet jeśli narzuconej siłą, to jednak zaakceptowanej. Największym zagrożeniem zawsze byli ludzie zorientowani na dobrze pojęty patriotyzm i wiarę bez stawiania warunków. Bo Bóg nie idzie na układ. Tylko ludzie bez wiary.

Nie chce mi się nawet wymieniać z imienia i z nazwiska naszych rodzimych kacapów. Czasem z importu, innym razem zaszczepionych lub kupionych. Nawet jeśli pokończyli szkoły to i tak im z oczu bolszewikiem patrzy, a z pyska jedzie tak po swojsku, jak od ruskiej onucy. I nie drwię bynajmniej z Narodu, z ich tragedii. Jaką niewątpliwie jest ich zniewolenie. To, że zawsze dostawali tylko ochłapy. Jedzenia i wolności. I szli na to. Nie wiem do końca dlaczego. Jednak jawi mi się, że przyczyną jest metoda „na głoda”: Bo im mniej masz, tym bardziej cieszy cię byle GóW-no. Które jest codzienną strawa naszych rodzimych kacapów. Nie tych z wyższej półki, ci żreją z rąk Rezydenta „Białe Orły”, aż im się czerwone uszy trzęsą. A z pyska ślinka cieknie na samą myśl, że micha jutro znowu będzie pełna. A nam pozostanie przyjąć rachunek za bal i ordery, a także za przekręty i „Strefę EURO”.
Dziwnych „Gości” zapraszaliśmy do Polski, może nie my osobiście, ale jednak za naszym przyzwoleniem. Jedni jak Tatarzy, zachowując własną wiarę i tradycję zostali wiernymi Synami Nowej Ojczyzny. Gdy inni, jak Chazarowie przy pierwszej nadarzającej się okazji wywalają swoje buciory na polski stół. A gdy gospodarz się oburzy, to lament się wznosi pod niebiosa, że Żydów biją. Antysemityzm nie jest polskim wynalazkiem, to naturalny mechanizm obronny przed Semickimi ruchami.

Daleki jestem od wzniecania nienawiści na tle rasowym, czy też religijnym. Cóż mam jednak począć, gdy Kacap lub Chazar plwa nam w twarz. Skryty za nieprzynależnym mu pojęciem Narodu. Jazda po Polce trwa nadal. Tak łatwo swoją obłudną Mordę wycierają na Naszym Progu. A i tak wnoszą to co nam Obce. Już nie można tak po staropolsku, a i w innych językach użyć znanego pojęcia. Nazywać  rzeczy po imieniu. Czarnoskórego człowieka Murzynem. Bo afera nie tylko w komisji sejmowej, ale i na cały świat.

„…Polskie słowo Murzyn pochodzi od słowa Maur, które z kolei wywodzi się od łac. Maurus (-a, um), przymiot. mauri (-orum) – czarny, będący rzymskim określeniem mieszkańców dzisiejszego Maghrebu (por. Maurowie). Portugalczycy nazywali tak wszystkich muzułmanów niezależnie od koloru skóry i pod taką nazwą sprzedawali ich w Europie. Polskie słowo "Murzyn" powstało prawdopodobnie w wyniku zapożyczenia i przekształcenia niemieckiego odpowiednika Maura -  Mohr. Słowo to na określenie osoby czarnoskórej używane jest w Polsce od XIV wieku…”.
Źródło Wikipedia i nie tylko na szczęście.

I co teraz mamy ? Zaraz wszyscy się poobrażają. Nie będzie można zwrócić się do mieszkańca Pruszkowa - Pruszkowianin, bo w podtekście pójdzie obraźliwe skojarzenie z mafią – Chłopiec z miasta. To co nam pozostało ?, siedzieć w kącie i czekać, aż nas znajdą. Ostatnich niedorżniętych. Czy jeszcze cokolwiek pojmujemy z tego zakręconego przez nich świata. Nas, którzy jedni z ostatnich postrzegamy tą Bolszewicką Wizję. Przytoczę słowa klasyka –

„…Polityka Rosji jest niezmienna, co przyznał oficjalny historyk moskiewski Karamzin. Jej metody, jej taktyka czy manewrowanie, mogą się zmieniać, ale gwiazda polarna tej polityki - opanowanie świata - jest gwiazdą stałą…”.
Karol Marks

Należy jak najszybciej, a wierzcie mi praca wre, wyprzeć z naszej świadomości prawdę. Prawdę o Polsce, Polakach i Naszych „Miłych” Sąsiadach. Z zachodu niemi ludzie z drzew, ze Wschodu, z serca Rosji bezwzględne Kacapy. Bez czci i honoru. Co z tego, że mają podobnie jak i my swoich Wielkich. Tyle, że u nich więcej tej złej krwi. Nie siać, nie orać. A jeżeli już to za pomocą uciemiężonego narodu, nie tylko swojego. Bo nic tak łatwo nie przychodzi jak cudzy chleb. Czy więcej wnieśli do naszej kultury i gospodarki, niż wynieśli. Bo gdy wpuściliśmy ich w nasze gościnne progi, to nam trawę dupą zeżrą, do spodu.

Odpowiedź jest prosta. Dziś prawdziwych Arabów już nie ma. Są tylko potomkowie Wandalów. A, że ropa się trafiła, a u nas gaz łupkowy, to dobra okazja dla wędrownego złodziejaszka. Kiedy w Polskę najbardziej uderzano, nie tylko w chwilach słabości, gdy część elit się skurwiła i przepiła „Domek Babci Mały. Najczęściej gdy rośliśmy w siłę lub świtał przednówek wolności.

„…Dla sowieckiego żołnierza ucieczka z pola walki wymaga więcej odwagi
niż stanięcie do niej !...”

Józef Stalin

To bardzo przewrotne i wieloznaczne słowa. Dotyczą pewnego dekretu, takiego z NKWD za plecami. Gdy Rosjanin szedł na wojnę, nawet z sąsiadem, miał nadzieję na polepszenie bytu. Co zrabował, to było jego. Po „sprawiedliwym” podziale. Tym bardziej gdy szedł na Berlin. I po drodze i u celu też się najadł, popił, pośpiewał i „miłości” użył. Do dzisiaj tego ślad pozostał. W genach, które zasiali na szlaku bojowym. Ktoś mi zarzuci, że my też nie tacy ładni, nie bez grzechu i wiele grzbietów zgięliśmy do ziemi, często nie polskiej, to ja odpowiem - Proszę mi wskazać etap kolonializmu i podbojów w historii Polski. Bo ja nie znam. Może to poważny błąd, a może kolonie zamorskie by do nas wróciły czkawką. Taką jak nie tylko mają ci z Zachodu Europy.

Bo i Rosja, czy też Chiny poradziły sobie "głacko" z sąsiadami. Nas raczej miło wspominają tu i ówdzie. Nie potrafił sobie z tym poradzić czarny PiaR. A Rosja winna zmienić godło na Kupidyna. Bo to kraj z gołą dupą, a jednak uzbrojony po zęby.

Uwierzmy w siebie, nie miejmy za boga służb. Ni sowieckich, nie amerykańskich, nie też naszych, tak naprawdę ich. Owszem są silne, doświadczone i umocowane. Są jednak silne naszą słabością. To nie nasza cecha. To owoc pracy nad Polską i nad nami. Polskie Płuca jeszcze nie jedną świeczkę na torcie zdmuchną. Im już pary brakuje. A widać to wyraźnie po tym jak misterny plan w p…u idzie.

A już byli w polskim ogródku, już nas głaskali. Więcej Zachodu nam dali, by tylnymi drzwiami bolszewia się wkradła. Gdy my na polu walki czekaliśmy na godnego przeciwnika, to oni cichcem kury kradli. Od zarania dziejów szamani początkowo kryli się za plecami rosłych wojów, a gdy się przekonali jaka robota idzie, to nastąpiła zamiana. Na konusów. Na takie popierdułki, jakie dzisiaj dzierżą ster władzy.

Ludzi bez właściwości.

Tu muszę oddać honor twórcy powieści z kluczem.

Człowiek bez właściwości - Robert Musil.

Kimże jest ów „człowiek bez właściwości”, pisany z malej litery. Występuje w cyrku jako” człowiek guma”. Gdy jednak zachoruje z powodu braku oklasków, natychmiast wychodzi z niego „człowiek szmata”. Z tymi samymi zdolnościami przystosowania się do każdej sytuacji, byle by sprostać zadaniu. W jednej chwili nie tracąc swoistej mimikry, nie tylko biologicznej, ale i kulturowej. A przyroda, natura zna te metody. I kolejne też. Jak wprowadzanie do organizmu jadu, nie zawsze by go zabił. Pierwej by osłabił i uśpił. Wprowadził w błogostan. A w międzyczasie ( moje ulubione słowo, bo nie ma takiego stanu ) organizm już jest przygotowany do mutacji lub też strawienia.

A stan obecny naszego organizmu wskazuje na samostrawienie. Idziemy drogą znaną z upadku narodów, które istnieją już tylko na kartach historii. Które tak łatwo wyrzekały się własnych Bogów w imię postępu. W drodze ku zatraceniu, tego co naprawdę ważne. A nie da się tego określić jednym słowem, ni całą księgą. Nawet Pismo Święte ludzkim językiem i piórem nie jest w stanie oddać tej prostej prawdy. Jakim jest nie ich słowo.

Bo żadne słowo nie ich jest, ani też nie pochodzi od Boga.
To język Upadłych Aniołów. I tak właśnie postrzegam naszych Braci Moskali. Być może jeszcze tli się w nich własna Dusza. Dana im od Boga, jest jednak w nich więcej Kacapa.

Bo nawet Upadły Anioł, któremu zabrano skrzydła próbuje się wznieść.
A tego mi właśnie brak.
Zarówno u Braci Kacapów, jak i w Nas.

Zabijcie mnie.

Zabijcie jeszcze więcej, tych przed którymi drżycie.

Nigdy nie uda się wam zabić Nas.

Bo w Naszych Dzieciach płynie Polska Krew.

Tak czysta i piękna.

O jakiej wy możecie tylko zamarzyć.
A teraz z innej beczki.

napisz pierwszy komentarz